Zasady-jak tłumaczyć?
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Zasady-jak tłumaczyć?
Temat dotyczący tego, co w planszówkach jest dla mnie najgorsze, czyli tłumaczenie zasad nowym graczom. Zazwyczaj jak biorę się za tłumaczenie wszyscy robią wielkie oczy i udają, że nic nie zrozumieli. Więc tutaj moje pytanie: jak skutecznie wytłumaczyć zasady, żeby wszyscy zrozumieli i żeby niczego nie pominąć.
Dotychczas starałem się tłumaczyć zasady opierając się na instrukcji ale właśnie takie tłumaczenie działa odstraszająco na słuchaczy
Próbowałem też wysyłać wcześniej instrukcje do przeczytania ale wiadomo jak to jest: jak nie będziesz stał z batem nad delikwentem to nie przeczyta bo i tak przecież Łukasz potem sam wytłumaczy
Macie jakieś skuteczne sposoby tłumaczenia zasad? Jakieś schematy, rozkładanie gry na czynniki pierwsze?
Dotychczas starałem się tłumaczyć zasady opierając się na instrukcji ale właśnie takie tłumaczenie działa odstraszająco na słuchaczy
Próbowałem też wysyłać wcześniej instrukcje do przeczytania ale wiadomo jak to jest: jak nie będziesz stał z batem nad delikwentem to nie przeczyta bo i tak przecież Łukasz potem sam wytłumaczy
Macie jakieś skuteczne sposoby tłumaczenia zasad? Jakieś schematy, rozkładanie gry na czynniki pierwsze?
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Zasady-jak tłumaczyć?
Nie ma jednego schematu.
Zawsze najpierw opowiadam o czym jest gra, jakis rys fabularny - latwiej gracze wchodza w klimat.
Pozniej od ogolu do szczegolu. Zawsze najpierw o co chodzi i co mazna ogolnie robic, a pozniej szczegolowo kazda faze itp. A czesc regul w gole pomijam i tlumacze, gdy trzeba, gdy sie dana opcja pojawia...
Pozdrawiam
Szymon
Zawsze najpierw opowiadam o czym jest gra, jakis rys fabularny - latwiej gracze wchodza w klimat.
Pozniej od ogolu do szczegolu. Zawsze najpierw o co chodzi i co mazna ogolnie robic, a pozniej szczegolowo kazda faze itp. A czesc regul w gole pomijam i tlumacze, gdy trzeba, gdy sie dana opcja pojawia...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: Zasady-jak tłumaczyć?
Ja też tak robię, zwłaszcza przy bardziej złożonych regułach ale prawdziwym mistrzem jest w tym Trzewik: "aaaa i jeszcze nie powiedziałem Wam, że te niebieskie płytki (które jak dotąd tylko ja zbierałem) dają na koniec po 10PZ każda"Don Simon pisze:A czesc regul w gole pomijam i tlumacze, gdy trzeba, gdy sie dana opcja pojawia...
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
- cezner
- Posty: 3135
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 115 times
Najważniejsze to powiedzieć kiedy kończy się gra, że wygrywa ten który zbierze najwięcej punktów zwycięstwa(chyba że nie) i najważniejsze - za co są punkty zwcięstwa (chyba, że nie) . A reszta to już w praniu czyli w grze wyjdzie
A wysyłanie wcześniej instrukcji moim zdaniem nie ma sensu. I tak nikt nie przeczyta, no chyba że trafimy na jakiegoś zapalonego gracza ale to rzadkość.
A wysyłanie wcześniej instrukcji moim zdaniem nie ma sensu. I tak nikt nie przeczyta, no chyba że trafimy na jakiegoś zapalonego gracza ale to rzadkość.
I dodatkowo skomplikujemy sobie życie (czyt.tłumaczenie) bo jak już ktoś przeczyta to pewnie jeszcze przemyśli i potem będzie miał 3x więcej pytań (o szczegóły i niuanse) niż pozostalicezner pisze:A wysyłanie wcześniej instrukcji moim zdaniem nie ma sensu. I tak nikt nie przeczyta, no chyba że trafimy na jakiegoś zapalonego gracza ale to rzadkość.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Chodzi głównie o tłumaczenie eurogier tych należących do średnio-trudnych i trudnych. Z łatwymi jest o tyle prościej, że jak zamotam tłumaczenie to szybko wychodzi w praniu jak to cezner ujął zgrabnie. Z tymi bardziej skomplikowanymi są już kredki bo ciężko w przykładowej rozgrywce ująć wszystko co można zrobić w danym ruchu.
Najgorzej jest jak mam tłumaczyć grę, w którą sam jeszcze nie grałem a instrukcja bardziej namieszała niż ja potrafię (np w periklesie)
Tłumaczenie w trakcie słabo tutaj się udaje bo każde działania z poprzedniej fazy gry mają jakieś skutki w kolejnych i żeby wytłumaczyć przykładowo pierwszą fazę periklesa muszę w zasadzie wytłumaczyć od razu całą grę
Najgorzej jest jak mam tłumaczyć grę, w którą sam jeszcze nie grałem a instrukcja bardziej namieszała niż ja potrafię (np w periklesie)
Tłumaczenie w trakcie słabo tutaj się udaje bo każde działania z poprzedniej fazy gry mają jakieś skutki w kolejnych i żeby wytłumaczyć przykładowo pierwszą fazę periklesa muszę w zasadzie wytłumaczyć od razu całą grę
- MichalStajszczak
- Posty: 9551
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 523 times
- Been thanked: 1537 times
- Kontakt:
Tłumaczenie innym zasad gry, w którą samemu się nie grało, to faktycznie karkołomne zadanie. Szczególnie wtedy, gdy korzysta się przy tym z instrukcji w obcym języku.
Wydaje mi się, że nie ma uniwersalnej recepty na to, jak opowiedzieć zasady gry nowym graczom. Przy stosunkowo prostych grach można podać wszystkie reguły. Przy bardziej skomplikowanych nie musi to być dobre rozwiązanie. Po pierwsze i tak nikt wszystkiego nie zapamięta, a po drugie część słuchaczy po jakim czasie może przestać słuchać, a może nawet będą naciskać, żeby już zacząć rozgrywkę, "bo dalej sami zobaczą lub się będą pytać". I w rezultacie część istotnych informacji nie zostanie przekazana.
Wydaje mi się, że nie ma uniwersalnej recepty na to, jak opowiedzieć zasady gry nowym graczom. Przy stosunkowo prostych grach można podać wszystkie reguły. Przy bardziej skomplikowanych nie musi to być dobre rozwiązanie. Po pierwsze i tak nikt wszystkiego nie zapamięta, a po drugie część słuchaczy po jakim czasie może przestać słuchać, a może nawet będą naciskać, żeby już zacząć rozgrywkę, "bo dalej sami zobaczą lub się będą pytać". I w rezultacie część istotnych informacji nie zostanie przekazana.
Niestety czasem nie ma innego wyjścia Chociaż mnie się zdarza rozegrać próbną partię w bardziej złożone gry (np. Eufrat i Tygrys). Chodzi o to, żeby bezstresowo potestować różne możliwości i wynaleźć kwestie problematyczne przed przystąpieniem do "prawdziwej" gry. Ale oczywiście coś takiego jest możliwe tylko z osobami bardziej zainteresowanymi tematem gier - z takimi, co grają 1 na 2 miesiące numer nie przejdzieMichalStajszczak pisze:Tłumaczenie innym zasad gry, w którą samemu się nie grało, to faktycznie karkołomne zadanie. Szczególnie wtedy, gdy korzysta się przy tym z instrukcji w obcym języku.
Tłumaczenie zasad zaczynam od ogólnego wyjaśnienia o co chodzi w grze. Dokładne objaśnienia kiedy gra się kończy i jak ustala się zwycięzcę zostawiam zwykle na koniec - trudno przecież zacząć tłumaczyć komuś zasady Wysokiego napięcia od zdania: "Gra kończy się w rundzie, w której ktoś podczas fazy 4 podłączy 17 miasto"
Po informacjach ogólnych objaśniam elementy gry (karty, plansza, etc). Potem przechodzę do szczegółów (kolejne fazy, tury). Generalnie pomijam tylko to, co nie jest nikomu potrzebne (jak zasady przechodzenia do 3 etapu w WN). W przeciwnym wypadku istnieje ryzyko nieprzyjemnych sytuacji, gdy ktoś się nagle dowiaduje, że przegrał, bo według zasad ma 5 punktów, a nie 50.
Nie wiem, czy moje metody są doskonałe, ale chyba nienajgorsze, skoro skończyło się na tym, że teraz zawsze to ja muszę zasady tłumaczyć - nawet jeśli gra nie jest moja (choć to pewnie raczej dlatego, że wiadomo, że ja i tak czytałem instrukcję na sieci, tudzież wątki na forach dotyczące niejasności w regułach, więc inni nie muszą się już męczyć )
Generalnie najgorsi są ludzie, którzy na dzień dobry wyjeżdżają z tekstem: dobra, zacznijmy grać, zasady wytłumaczysz w trakcie A jak ten numer nie przejdzie (nigdy się nie zgadzam na takie rozwiązanie) to albo nie słuchają, albo co chwila wychodzą: zadzwonić, do wc, albo po chipsy... Szlag może człowieka trafić
A spotkaliście kiedyś kogoś ktoby robił numery jak moja koleżanka: ta gra jest skomplikowana, nic nie rozumiem, będziecie musieli mi podpowiadać co mam robić (+ ładny uśmiech). Oczywiście za każdym razem głupi faceci dają się babie robić A kończy się to np tak:
- No to ja zasiliłam 18 miast. A wy?
- Eee... nieważne...
Może powiem jak to u mnie wygląda, bo swego czasu nawet na ten temat chciałem felieton napisać:). Ze względu na swą pozycję Dariusza Wszechwiedzącego i Jedynego posiadacza planszówek oraz sporej rotacji składu i gier praktycznie każde spotkanie nad planszą zaczynam od.. tłumaczenia zasad (sic!). Nawet się do tego przyzwyczaiłem.
Na początek trzeba skupić uwagę słuchaczy, najlepiej cały czas ich obserwować aby nie dekoncentrowali się na układaniu wież z drewnianych klocków etc.
Zaczynam od wyjaśnienia o czym jest gra i od razu przy okazji mówię co jest jej celem. Objaśnienie od czego zależy zwycięstwo powtarzam kilkakrotnie (przy ukazywaniu coraz to nowych zasad).
Potem zaznajamiam delikwenta(-ów) z planszą i elementami gry (co jest co). Dalej przechodzę do krótkiego opisu poszczególnej rundy, taki plan ramowy powtarzalnego schematu działań. Następnie (opcjonalnie, gdy słuchacz(e) jeszcze słucha(ją) a nie tylko słyszy(ą);) ) bliżej objaśniam każdą "akcję".
Generalnie jednak po "planie ramowym" przechodzę do gry i podczas pierwszej tury dokładnie wszystko pokazuję, objaśniam, upewniam się, że nie ma nieporozumień i niejasności, bardziej szczegółowo pokazuję co może dany gracz w swojej turze uczynić.
!UWAGA! Bardzo ważna jest cierpliwość. Trzeba grzecznie i łagodnie odpowiadać na wszystkie pytania dotyczące gry, mimo iż zostały zadane po raz n-ty.
PS
Na początek trzeba skupić uwagę słuchaczy, najlepiej cały czas ich obserwować aby nie dekoncentrowali się na układaniu wież z drewnianych klocków etc.
Zaczynam od wyjaśnienia o czym jest gra i od razu przy okazji mówię co jest jej celem. Objaśnienie od czego zależy zwycięstwo powtarzam kilkakrotnie (przy ukazywaniu coraz to nowych zasad).
Potem zaznajamiam delikwenta(-ów) z planszą i elementami gry (co jest co). Dalej przechodzę do krótkiego opisu poszczególnej rundy, taki plan ramowy powtarzalnego schematu działań. Następnie (opcjonalnie, gdy słuchacz(e) jeszcze słucha(ją) a nie tylko słyszy(ą);) ) bliżej objaśniam każdą "akcję".
Generalnie jednak po "planie ramowym" przechodzę do gry i podczas pierwszej tury dokładnie wszystko pokazuję, objaśniam, upewniam się, że nie ma nieporozumień i niejasności, bardziej szczegółowo pokazuję co może dany gracz w swojej turze uczynić.
!UWAGA! Bardzo ważna jest cierpliwość. Trzeba grzecznie i łagodnie odpowiadać na wszystkie pytania dotyczące gry, mimo iż zostały zadane po raz n-ty.
PS
Ja już dawno nauczyłem swoich współgraczy że są dwie rzeczy których do mojego pokoju wnosić nie wolno: chipsy i popcorn. Teraz są już nauczeni i przynoszą ciastka, paluszki itp.westwood pisze:wychodzą(...)po chipsy
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Dla osób poszukujących inspiracji w metodach sprawnego i usystematyzowanego przekazywania zasad gier:
Ja z dużym sukcesem przyjąłem strategię (schemat) opartą o sposób, według którego swoje gry prezentuje Scott Nicholson.
Najpierw krótko o temacie, i tym, dlaczego warto grać akurat w tą grę. Co w niej ciekawego, czym się wyróżnia od innych.
Potem o elementach, planszy, co jest co, które kolorowe klocki co oznaczają.
Potem cel gry (tu w oparciu o przykład gier bardziej złożonych): punkty zwycięstwa, kiedy gra się kończy.
Potem sposoby zdobywania punktów, za co ile, opcje wyborów i decyzji do podjęcia. Najpierw wszystkie po kolei, potem w szczególe każdą.
Potem pokazuję parę przykładowych momentów, które są zwykle najtrudniejsze do pojęcia lub mają wbudowanych najwięcej zasad, np. faza kapitana w PR, lub zasady dotyczące realizacji ról zabójcy i złodzieja w Cytadeli.
A potem sprawdzam kontrolnie w instrukcji, czy powiedziałem o wszystkim . Warto. Nie ma nic gorszego od sytuacji, że wygrało się grę w nowymi graczami, a nie powiedziało się im o jakiejś zasadzie, której może by nie zapamiętali, ale ponieważ się ją pominęło, to powstało wrażenie, że zrobiło się to specjalnie - żeby wygrać.
Ja z dużym sukcesem przyjąłem strategię (schemat) opartą o sposób, według którego swoje gry prezentuje Scott Nicholson.
Najpierw krótko o temacie, i tym, dlaczego warto grać akurat w tą grę. Co w niej ciekawego, czym się wyróżnia od innych.
Potem o elementach, planszy, co jest co, które kolorowe klocki co oznaczają.
Potem cel gry (tu w oparciu o przykład gier bardziej złożonych): punkty zwycięstwa, kiedy gra się kończy.
Potem sposoby zdobywania punktów, za co ile, opcje wyborów i decyzji do podjęcia. Najpierw wszystkie po kolei, potem w szczególe każdą.
Potem pokazuję parę przykładowych momentów, które są zwykle najtrudniejsze do pojęcia lub mają wbudowanych najwięcej zasad, np. faza kapitana w PR, lub zasady dotyczące realizacji ról zabójcy i złodzieja w Cytadeli.
A potem sprawdzam kontrolnie w instrukcji, czy powiedziałem o wszystkim . Warto. Nie ma nic gorszego od sytuacji, że wygrało się grę w nowymi graczami, a nie powiedziało się im o jakiejś zasadzie, której może by nie zapamiętali, ale ponieważ się ją pominęło, to powstało wrażenie, że zrobiło się to specjalnie - żeby wygrać.
_________
Moje gry
Moje gry
BloodyBaron to generalnie tak jak ja tylko, że ja w swoim poście trochę pogmatwałem . Gdy nikt oprócz mnie nie grał w daną grę staram się dawać niewidoczny handicap. Jeszcze się nie zdarzyło aby ktoś go wykrył
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Tia, Staxowe tlumaczenia slynne;)dewodaa pisze: Gdy nikt oprócz mnie nie grał w daną grę staram się dawać niewidoczny handicap. Jeszcze się nie zdarzyło aby ktoś go wykrył
Zas powaznie - kazda gra jest inna i wlasciwie napisano juz wszystko, co mozna o tlumaczeniu. Po co jeszcze ja? Bo ja szukam w grze tego czegos, na czym opre tlumaczenie - np. Bang: karty wystepuja po dwie (na zasadzie "Bang" i "Mancato"), po czym porzadek przekazywania regul do tego dostosowuje. Oczywiscie dziala to lub nie - mam na koncie zarowno plusy (np po wspomnianym Bangu kolega sobie zazyczyl pod choinke;) ) jak i porazki (T&E, Factory Fun).
Coz - nie myli sie, kto nic nie robi.
W moim towarzystwie przyjąłem taki styl:
Najpierw otwieram pudełko i wykładam jego zawartość na stół. Przyszli gracze oglądają planszę/karty/klocki/klepsydry itp., dowcipkują, porównują. miętolą w palcach...
Daję im się chwilę wygadać i wyszumieć. Potem łatwiej im się skupić.
Następnie od razu do konkretów. Nie można zbyt długo przynudzać, bo zaczną ziewać i łapać kota za ogon.
Cel gry, czyli co zrobić, żeby wygrać.
Potem porządek tury/rundy/kolejki - co najpierw, a co potem.
Na koniec, co każdy gracz może wykonać w trakcie swojej tury i jak to zrobić. Dość ogólnie, wskazując elementy wyposażenia gry, które do tego służą.
Kiedy mamy to za sobą, następuje tura bądź gra testowa. Gracze przyswajają sobie mechanikę.
Zazwyczaj to w pełni wystarcza. Wyjaśnianie niuansów i wypracowywanie strategii dokonuje się w późniejszych rozgrywkach.
Najpierw otwieram pudełko i wykładam jego zawartość na stół. Przyszli gracze oglądają planszę/karty/klocki/klepsydry itp., dowcipkują, porównują. miętolą w palcach...
Daję im się chwilę wygadać i wyszumieć. Potem łatwiej im się skupić.
Następnie od razu do konkretów. Nie można zbyt długo przynudzać, bo zaczną ziewać i łapać kota za ogon.
Cel gry, czyli co zrobić, żeby wygrać.
Potem porządek tury/rundy/kolejki - co najpierw, a co potem.
Na koniec, co każdy gracz może wykonać w trakcie swojej tury i jak to zrobić. Dość ogólnie, wskazując elementy wyposażenia gry, które do tego służą.
Kiedy mamy to za sobą, następuje tura bądź gra testowa. Gracze przyswajają sobie mechanikę.
Zazwyczaj to w pełni wystarcza. Wyjaśnianie niuansów i wypracowywanie strategii dokonuje się w późniejszych rozgrywkach.
A na czym opierałeś tłumaczenie reguł Factory Fun, które zakończyło się porażką - pytam z ciekawości, zwłaszcza, że na ostatnim Pionku poszło Ci znakomicie.aswiech pisze:Oczywiscie dziala to lub nie - mam na koncie zarowno plusy (np po wspomnianym Bangu kolega sobie zazyczyl pod choinke;) ) jak i porazki (T&E, Factory Fun).
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Zaczalem od zlej strony, opowiadajac, jak sie gra, co sie robi, ile kosztuje, az sie chlopaki znudzili (doswiadczeni).mst pisze: A na czym opierałeś tłumaczenie reguł Factory Fun, które zakończyło się porażką - pytam z ciekawości, zwłaszcza, że na ostatnim Pionku poszło Ci znakomicie.
Za drugim razem przemyslalem sprawe, nie wnikajac w niepotrzebne rozwodzenie sie o placeniu, a NIC nie musialem dopowiadac.
Oczywiscie, przy Twojej, MST, pomocy.
- cboot
- Posty: 328
- Rejestracja: 17 lut 2007, 14:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 20 times
Przedmówcy trafnie tu pokazali jak to można robić - zwłaszcza dewodaa. Nadmienię tylko, że jak ognia należy unikać analitycznego tłumaczenia rodem z instrukcji, zwłaszcza przy początkujących graczach. A więc, gdy na przykład w instrukcji do Ticket to Ride: Europe mamy 4 możliwości ruchu (pociągnięcie karty pociągu, zbudowanie trasy, pociągnięcie biletów, zbudowanie stacji) ja wspominam tylko o 2 pierwszych możliwościach, a dopiero później nadmieniam, że można w grze dobierać dodatkowe bilety, a gdzieś w połowie gry wspominam o stacjach.
No i poza tym ważne jest też, żeby nie tłumaczyć tylko słownie, ale pokazywać wszystko od razu na elementach gry - to przykuwa uwagę i bardzo ułatwia zrozumienie i zapamiętanie.
No i poza tym ważne jest też, żeby nie tłumaczyć tylko słownie, ale pokazywać wszystko od razu na elementach gry - to przykuwa uwagę i bardzo ułatwia zrozumienie i zapamiętanie.
- bogas
- Posty: 2817
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 649 times
Re:
Nie obraź się, ale z kim ty grasz Przy takim podejściu tłumaczenie zasad Caylusa czy Reef Encountera trwałoby przez jakieś 20 gier i dopiero w tej 20 można by wspomnieć o ostatnich już szczegółach i możliwościach jakie daje gra.cboot pisze:A więc, gdy na przykład w instrukcji do Ticket to Ride: Europe mamy 4 możliwości ruchu (pociągnięcie karty pociągu, zbudowanie trasy, pociągnięcie biletów, zbudowanie stacji) ja wspominam tylko o 2 pierwszych możliwościach, a dopiero później nadmieniam, że można w grze dobierać dodatkowe bilety, a gdzieś w połowie gry wspominam o stacjach.
Przy tak prostych grach jak TtR nie ma sensu nie tłumaczyć czegoś na początku. W grach bardziej skomplikowanych niektóre sytuacje, które rzadziej w grze występują można sobie darować i wspomnieć o nich dopiero gdy taka sytuacja wystąpi, ale ja generalnie jestem zwolennikiem tłumaczenia wszystkiego od początku do końca przed grą żeby nie było żadnych niespodzianek w stylu "acha nie wspomniałem o ważnym szczególe..." i oczywiście wygrywam, bo jest już za późno dla tych, którzy owego szczegółu nie znali
Re: Re:
Ale dzięki temu możnaby mieć uczucie, że poznalo się 20 kolejnych gier (a jakie oszczędności finansowe ).bogas pisze:Przy takim podejściu tłumaczenie zasad Caylusa czy Reef Encountera trwałoby przez jakieś 20 gier i dopiero w tej 20 można by wspomnieć o ostatnich już szczegółach i możliwościach jakie daje gra.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: Zasady-jak tłumaczyć?
No ja mam trochę odmienny styl tłumaczenia. Tłumaczę pobierznie o co chodzi w grze (bardzo pobierznie) i gramy skróconą wersję gry i to w "otwarte karty" gdzie pokazuję na przykładach jakie reguły rządzą grą. Wśród moich znajomych się to sprawdza i nie słucham marudzenia "a kiedy w końcu zagramy"
Re: Zasady-jak tłumaczyć?
U mnie by to nie przeszło, moi gracze nie mają czasu na próbna rozgrywkę.
bogas nie masz racji jeśli chodzi o TtR. Jestem wręcz pewny, że osoby, którym wyjaśnisz wszystkie dostępne opcje i tak o tych 2 ostatnich zapomną. Wiem to z autopsji, a skoro zapomną to po co przynudzać na początku? Po prostu juz w czasie rozgrywki należy wytłumaczyć dodatkowe 2 opcje, których przecież używa się stosunkowo rzadko. A określenie "w połowie gry" IMHO było tak rzucone dla podkreślenia że nie przed grą ani na początku gry (bo i po co?) .
A i użycie w argumentacji Caylusa itp jest zupełnie nie trafione. Sorry ale te 2 opcje w TtR naprawdę mają niewielki wpływ na grę jako całość, zdarza się przecież że stacje nie zostaną użyte (dodatkowe punkty), a biletów ileż można wziąć podczas jednej partii...
Takie uogólnianie i krytykowanie bez uprzedniego przemyślenia sprawy jest nie na miejscu.
bogas nie masz racji jeśli chodzi o TtR. Jestem wręcz pewny, że osoby, którym wyjaśnisz wszystkie dostępne opcje i tak o tych 2 ostatnich zapomną. Wiem to z autopsji, a skoro zapomną to po co przynudzać na początku? Po prostu juz w czasie rozgrywki należy wytłumaczyć dodatkowe 2 opcje, których przecież używa się stosunkowo rzadko. A określenie "w połowie gry" IMHO było tak rzucone dla podkreślenia że nie przed grą ani na początku gry (bo i po co?) .
A i użycie w argumentacji Caylusa itp jest zupełnie nie trafione. Sorry ale te 2 opcje w TtR naprawdę mają niewielki wpływ na grę jako całość, zdarza się przecież że stacje nie zostaną użyte (dodatkowe punkty), a biletów ileż można wziąć podczas jednej partii...
Takie uogólnianie i krytykowanie bez uprzedniego przemyślenia sprawy jest nie na miejscu.
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
- bogas
- Posty: 2817
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 649 times
Re: Zasady-jak tłumaczyć?
Przepraszam dewodaa, ale śmiem twierdzić, że jeśli zagrałbyś z nami w TtR przegrałbyś z kretesem i w 90% gier musiałbyś użyć minimum jednej stacji. Śmiem też twierdzić, że jeśli ktoś nie jest w stanie spamiętać 4 zasad na krzyż to może rzeczywiście nie trzeba się zbytnio wysilać żeby z nim wygrać, a i te dwa albo trzy bilety z początku gry do tego wystarczą. Ciekawy jestem jakie wyniki osiąga u Was gracz wygrywający rozgrywkę w TtR, ale nie róbmy OT.dewooda pisze:A i użycie w argumentacji Caylusa itp jest zupełnie nie trafione. Sorry ale te 2 opcje w TtR naprawdę mają niewielki wpływ na grę jako całość, zdarza się przecież że stacje nie zostaną użyte (dodatkowe punkty), a biletów ileż można wziąć podczas jednej partii...
Takie uogólnianie i krytykowanie bez uprzedniego przemyślenia sprawy jest nie na miejscu.
Nie uogólniam i nie krytykuję też bez przemyślenia sprawy. Sam piszesz, że z 4 zasad pamiętają tylko o 2. Więc nie mów mi, że tłumaczenie Caylusa będzie inaczej wyglądało. Zerknij na bgg i sprawdź ile pytań dotyczących zasad jest przy TtR, a ile przy Caylusie. Dlatego nie wyobrażam sobie tłumaczenia zasad Caylusa czy Reefa komuś kto ma problemy z zasadami TtR, tak samo jak nie wyobrażam sobie, abym musiał komuś tłumaczyć zasady TtR "na raty", bo nie umie ich zapamiętać (wiem z autopsji, że 7 letnie dzieci łapią zasady TtR przy pierwszym tłumaczeniu, no chyba, że mam szczęście i trafiam na niezwykle uzdolnione jednostki ).
Re: Zasady-jak tłumaczyć?
NC... po prostu zdziwił mnie tak agresywny post, zwłaszcza że miałem wysokie mniemanie o tym forum. Czuję się jakby moje IQ spadło poniżej 0 porównując się do takiego pro TtR gracza. EOT
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
- bogas
- Posty: 2817
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 649 times
Re: Zasady-jak tłumaczyć?
Taa... NC. Dla mnie też koniec tematu.dewodaa pisze:NC... po prostu zdziwił mnie tak agresywny post, zwłaszcza że miałem wysokie mniemanie o tym forum. Czuję się jakby moje IQ spadło poniżej 0 porównując się do takiego pro TtR gracza. EOT