Strona 1 z 6

Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier?

: 14 lut 2017, 18:38
autor: kaimada
Wrzuciłem dziś na bloga tekst o przekonywaniu drugiej połówki do gier planszowych.
Jestem ciekaw jak przedstawiają się wasze doświadczenia w tym aspekcie?
Co się Wam udało? Gdzie polegliście?
Stosowaliście inne podejście, czy mniej więcej podobne metody?
A może uznaliście, że nie warto i spotykacie się z kolegami/koleżankami na granie pod pretekstem delegacji służbowych? :mrgreen:

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 19:23
autor: sidmeier
1. Poprosić, a jak nie działa, to:
2. Przekonać, a jak nie działa, to:
3. Przekupić, a jak nie działa, to:
3. Zmusić, a jak nie działa, to:
4. Sprać, a jak nie działa, to:
5. Zmielić :)

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 19:30
autor: weejet
To przy okazji ja sie pochwale: moja druga polowka dzisiaj zaproponowala SW:Rebelia na walentynkowy wieczor ;-) ja niesmialo wspomnialem o jakims romantycznym filmie czy cos, a ona "juz lepiej w rebelie zagrajmy" :D


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 20:16
autor: kmd7
1. Kupić Osadników z Catanu.
2. Grać.
3. Kupić Agricolę.
4. Grać.
5. Kupić Tzolkina - przyjechał kilka dni temu i zdetronizował wszystkie inne gry - małżonki i moje zresztą też. Właśnie przy lampce wina i nastrojowej muzyce siadamy do kolejnej partii, blask świecy pięknie migoce w błękicie czaszek (dobra, że świecami to pojechałem, słabo widać znaczniki na planszy). ;)
A w międzyczasie grać i broń Boże nie wygrywać za często :).

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 21:25
autor: Turnavine
1. Kupić Osadników z Catanu.
Oj, Osadnicy i Ticket to Ride roztopią każde serce zamrożone na urok planszówek. Nie wiem czemu. ; ) U mnie jeszcze Jaipur podziałał i Santorini. Co ciekawe przegrywanie wzmocniło chęć rewanżu.

Prócz doboru tytułu nie powiedziałbym, że są jakieś ogólne podstawowe zasady prócz tego, że wypada znać tę osobę i wyczuwać jej nastroje. ; )

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 21:36
autor: Khag
U mnie podeszła gra w kulki - Abalone, zaproponowałem planszówki widząc wyspę w galerii handlowej, a żonka sama wybrała grę ;)

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 21:38
autor: kaimada
sidmeier pisze:1. Poprosić, a jak nie działa, to:
2. Przekonać, a jak nie działa, to:
3. Przekupić, a jak nie działa, to:
3. Zmusić, a jak nie działa, to:
4. Sprać, a jak nie działa, to:
5. Zmielić :)
Powiem Ci, że od trzeciego punktu mnie zainteresowałeś, a od czwartego mocno zaintrygowałeś. Piąty punkt... hmmm...

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 22:14
autor: SirSowa
Moim skromnym zdaniem nic nie działa lepiej na kobiece zmysły niż PERŁY! :)

Abyss się kłania :lol:

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 22:26
autor: Wincenty Jan
Jakby temat wątku był o samotnych osobach szukających "planszówkowych drugich połówek" to mógłbym się wypowiedzieć... a tak to co mam napisac? Najlepiej zagrać solo... chociaż w mojej sytuacji nie brzmi to najlepiej :lol:

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 23:06
autor: Furan
Kajdanki, kaloryfer, sznur. Każda zmięknie. :twisted:
Można też wtedy popróbować metod CIA: teletubisie przeplatane trash metalem.

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 23:19
autor: Deem
Podstawowy wniosek - nie kierować się stareotypami (zaczynamy od najprostszych), tylko dobrać startowy tytuł do zainteresowań, charakteru i pojemności czaszki (nie ważne czy męskiej czy kobiecej).

Ja zaliczyłem wtopę prezentując That's Life (proste, szybkie, fajne) i o mało nie spaliłem mostów. Na szczęście szybko się zreflektowałem, że potrzebne jest coś bardziej mózgożernego i na stół wjechał Caylus. A potem było już z górki - Spartacus, Fief, Notre Dame, Here I Stand... Czasem lżejsze, czasem cięższe, ale z klimatem.

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 14 lut 2017, 23:59
autor: rattkin
Tak samo jak drugiego człowieka do wszystkiego innego - pokazać, co w tym jest fajnego i pomagać w poznawaniu. Takie porady często traktują tę drugą osobę, jak jakiegoś kosmitę albo dziecko. Ja tam jestem zdania, że inteligentny człowiek planszówkami na pewno się zainteresuje, tak samo jak muzyką, filmem, czy książkami. Czy stanie się pasjonatem, to już inna sprawa - prawdopodobnie nie, ale przecież nie musi.

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 07:26
autor: hrachubi
Razem rozpakowywać gry.

Wstępne wyniki eksperymentu "wspólne otwieranie nowych gier", pokazują, że moja druga połówka jest bardziej zainteresowana grami, chętna żeby siąść do tych gier, które razem rozpakowaliśmy. (Ulubiona część gry - wyciskanie żetonów).

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 07:34
autor: Epyon
Do gry wstępnej nie trzeba przekonywać. :)

A u mnie niestety jest ciężko z graniem we dwójkę z dziewczyną, bo nie lubi ze mną przegrywać. ;)

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 08:13
autor: Retrac
u mnie wprawdzie nie ma samego problemu z graniem w gry planszowe z żoną, jest za to problem grania w nowe gry. Taka sytuacja: zaczęliśmy zabawę z współczesnymi planszówkami z Wysokim Napięciem. I wszystko fajnie jest chęć do gry i regularnie gramy. Później postawiłem na stół Agricole - już nawet rozłożyłem - ale nie, nie ma gry w to, ona chce wysokie napięcie i basta. Jakiś czas później udaje się przekonać do Agryki. Gdy już zagrała to tylko chciała w tą grę. No ale przyszedł czas na zakup przeze mnie Terra Mystici. Co? Kolejna gra? Po co kupiłeś? Nie! Nie będę grała w jakąś głupią nową grę, po moim trupie! I graliśmy dalej a Agrykę. Jakiś czas (przekonywania) później udało się, zagraliśmy. I co? Poza Terrą nie liczyła się już żadna inna gra, taki znowu był hype. Ok kolejna moja próba to Cywilizacja Poprzez Wieki. Scenariusz identyczny z tym, że jeszcze nie udało mi się przekonać drugiej połówki do gry, no bo przecież mamy Terrę....(a w kolejce już inne gry czekają do rozpieczętowania)
eh wprowadzenie nowej gry do obiegu to dla mnie dramat.
Tylko z Grą o Tron nie miałem problemu, ale to raczej wynikało ze znajomości serialu i faktu że był to prezent od znajomych a nie mój zakup.

Reasumując i nawiązując do pewnego kawału, łatwiej uzyskać przebaczenie niż zgodę. Czyli siłą przywiązać do krzesła/stołu i gramy, a później żona jeszcze za to podziękuje ;)

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 08:26
autor: ariser
rattkin pisze:Tak samo jak drugiego człowieka do wszystkiego innego - pokazać, co w tym jest fajnego i pomagać w poznawaniu. Takie porady często traktują tę drugą osobę, jak jakiegoś kosmitę albo dziecko. Ja tam jestem zdania, że inteligentny człowiek planszówkami na pewno się zainteresuje, tak samo jak muzyką, filmem, czy książkami. Czy stanie się pasjonatem, to już inna sprawa - prawdopodobnie nie, ale przecież nie musi.
Pod tym się podpisuję rękami i nogami. Do tematu podszedłem na spokojnie, proponując taką formę spędzania wspólnie czasu. Nie od razu Rzym zbudowano - zaczęło się od partyjki na tydzień w proste kooperacje. Teraz żona gra bardzo chętnie we wszystko. Nie jest pasjonatką, nie śledzi nowości, nie zachwyca się twistami mechanicznyni, ale ceni sobie że robimy coś wspólnie, mimo ograniczonego czasu w domu. :) No i sama proponuje granie! ;) Z perspektywy czasu myślę, że najłatwiej chwytają imprezówki i tym typem gier wciagnelismy najwięcej znajomych do hobby :)

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 09:00
autor: kaimada
rattkin pisze:Takie porady często traktują tę drugą osobę, jak jakiegoś kosmitę albo dziecko.
No z jednej strony tak, ale z drugiej to generalnie pokazywanie czegoś drugiej osobie często odbywa się w analogiczny sposób co dzieciom. :wink:

Widziałem już sporo związków gdzie ta niegrająca osoba została wrzucona na głęboką wodę i się bardzo szybko zraziła. Zdarza się też, że pozostaje na tym podstawowym poziomie bo wystąpił efekt zasiedzenia. Za długo ktoś nie wychodził poza etap Dixita i tak już zostało.

A wielkim problemem podobno jest podobno przekonywanie przez kobietę faceta do planszówek, ale od tej strony do tego nie podchodziłem :wink: .

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 10:27
autor: kwiatosz
U mnie zadziałała orgia zniszczenia i mutacje, czyli King of Tokyo, a do tego nawiązanie do dzieciństwa przy BAldur's Gate, czyli Lords of Waterdeep :mrgreen: Ale miałem też trochę z górki, bo żonę, jak miała 5 lat, bracia bili kijami jeśli nie chciała grać z nimi w erpegi (w Śródziemie konkretnie), więc w coś grała od zawsze.

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 10:35
autor: kinioo
Hmmm,

Najpierw namawiasz, przekonujesz, ona kreci nosem...wreszcie rzuca: 'no OK, to daj jakas gre".

Gracie !

Potem patrzysz, jak pierwszy, drugi, trzeci raz leje Cie niemilosiernie w Twoja (jak dotad) ulubiona gre...dla poprawienia (Twojego) humoru proponujesz: "To moze jakis co-op?!"

K.

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 10:39
autor: Furan
Epyon pisze:Do gry wstępnej nie trzeba przekonywać. :)

A u mnie niestety jest ciężko z graniem we dwójkę z dziewczyną, bo nie lubi ze mną przegrywać. ;)
Na czym polega przegrywanie we wstępnej? :shock:

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 10:42
autor: Deem
Furan pisze:
Epyon pisze:Do gry wstępnej nie trzeba przekonywać. :)

A u mnie niestety jest ciężko z graniem we dwójkę z dziewczyną, bo nie lubi ze mną przegrywać. ;)
Na czym polega przegrywanie we wstępnej? :shock:
Na braku przejścia do gry właściwej ;)

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 10:54
autor: Ardel12
Najpierw rzucić ciężki tytuł, z toną zasad w klimatach jej nieznanych lub za którymi nie przepada. Wymęczyć przez 1-2h.
Przeczekać tydzień/dwa - musi dojrzeć i podrosnąć.
Znaleźć lekki tytuł w znanym jej klimacie.
Zagrać.
Dziewczyna szaleje, bo gra jest niezaprzeczalnie przyjemniejsza od poprzednika.
Od tego momentu powoli zwiększamy poziom skomplikowania jak i odbiegamy klimatem.
W końcu dojdziemy do momentu, że jest możliwe zagranie w początkowy tytuł.

W przypadku niemożliwości dojścia do finalnego kroku, zaleca się wymianę wadliwego egzemplarza.

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 12:07
autor: Nadis
Moje doświadczenie wskazuje, że trzeba zmienić obiekt, na taki, którego nie trzeba do niczego przekonywać, bo sam kupuje świetne gry... Prawda Apos? :>

Jeszcze tak dodam, sporo moich koleżanek ze studiów (ciężki kierunek, także grupa wydawała mi się obiecująca) przy rozłożeniu byle gry w stylu Osadnicy z Catanu miało reakcję pt. niee, za głupia jestem, ale nie śmiejcie się ze mnie, że nie ogarnę zasad itd. W tym naprawdę najlepsze studentki na roku, także nie jakieś w ciemię bite czy mające większe podstawy do kompleksów... Ale że mamy naprawdę miłą atmosferę, to się przekonały, w bólach, ale jednak. I dość regularnie się spotykamy na granie :) Trzeba wyczuć, co jest dla kogo problemem odnośnie planszówek.

Czy to nastawienie pt. planszówki są dla dzieci (z tym dość łatwo myślę walczyć, wystarczy pokazać takiego Tzolk`ina żeby wątpliwości, że dzieciaki sobie mogą tam najwyżej kółkami pokręcić, nie było), czy obawa przed wyjściem na osobę mało inteligentną (z tym jest gorzej, w szkołach niektórzy nauczyciele wciąż podkreślają, jak to dziewczynki mają mniejsze predyspozycje do przedmiotów ścisłych - a myślenie logiczne w grach jednak jest nagradzane - i część kobiet, jeśli miały pecha, potem żyje w takim bzdurnym przeświadczeniu), czy to rzucenie na zbyt głęboką wodę... Aż wreszcie pozostaje czwarta opcja, czyli po prostu - Wasza druga połowa, płci dowolnej, woli spędzać czas na czymś innym, bo ją po prostu bardziej cieszy w czasie wolnym granie na komputerze/robienie paznokci/czytanie książek/sport/siedzenie na fb niż gry planszowe.

I tu się pozostaje albo pogodzić i podejść do tego tak, że związek, gdzie się wszystko robi razem, staje się w końcu męczący i naprawdę każda ze stron potrzebuje swojej przestrzeni (czyli, Wy panowie idziecie na planszówki, druga połowa idzie do kina z koleżankami, albo, panie idą na planszówki, a druga połowa gra z kumplami w LoLa...), albo zamiast co weekend truć cztery litery ,,zaagraj ze mną, no ale zaagraj" to znaleźć taką, co sama grę przyniesie. Tych naprawdę trochę jest, ostatnio byłam z chłopakiem w Ludiversum w Katowicach i poza parami, których było dużo, dużo też było przy stolikach wyłącznie grających dziewczyn.

Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier?

: 15 lut 2017, 12:09
autor: weejet
Ardel12 pisze:Najpierw rzucić ciężki tytuł, z toną zasad w klimatach jej nieznanych lub za którymi nie przepada...
Jest taka technika manipulacji i wplywu spolecznego, nazywa sie "drzwiami w twarz"... ale szantaż jest skuteczniejszy :D

Re: Walentynkowy temat - jak przekonać drugą połówkę do gier

: 15 lut 2017, 12:20
autor: Curiosity
weejet pisze:
Ardel12 pisze:Najpierw rzucić ciężki tytuł, z toną zasad w klimatach jej nieznanych lub za którymi nie przepada...
Jest taka technika manipulacji i wplywu spolecznego, nazywa sie "drzwiami w twarz"... ale szantaż jest skuteczniejszy :D
Jest też technika sprzedaży, która mówi, żeby najpierw pokazywać klientowi najdroższy towar (na który go nie stać), a na końcu dla kontrastu pokazać tańszy, na który zapewne się zgodzi.