Strona 1 z 3

Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:03
autor: detrytusek
Odbyłem niedawno dyskusję z bibliofilem. Ogólnie chodziło o to, że książki są wspaniałe i właściwe pozycje rozwijają osobowość, poszerzają horyzonty etc. natomiast gry to relaks, który może i też coś tam daje ale do książek to im bardzo daleko.
Osobiście się z tym nie zgadzam i nie widzę żadnej przewagi książki nad grą (oczywiście też właściwą). Tzn nie uważam by książka jako taka dawała więcej korzyści w rozwoju. Tyle, że gra Nas rozwija w innych aspektach - umiejętność skupienia się, rozwoju umiejętności planowania etc.
Co Wy na to? Wiem, że jesteśmy tu społecznością zgromadzoną głównie po jednej stronie barykady ale chętnie poczytam Wasze opinie na ten temat. Może jednak książka zmiata gry, filmy i wszystko inne pod tym względem?

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:07
autor: kwiatosz
Jeżeli pominąć treść książek to można dyskutować. Jeśli nie pomijać to cóż, trudno książki przebić.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:09
autor: detrytusek
Czemu trudno? Możesz rozwinąć?

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:13
autor: kwiatosz
Książki są podstawowym sposobem gromadzenia i przekazywania wiedzy, można spokojnie przyjąć, że bez książek nie byłoby cywilizacji, jaką znamy, niezależnie w co byśmy grali.
Nawet grając w Zimną Wojnę sięgamy do książek celem poszerzenia horyzontów, odwrotnie to raczej mało prawdopodobne. Oczywiście można sięgnąć po grę celem zwizualizowania przeczytanych rzeczy, ale bez wiedzy z książek raczej niewiele gier opisujących faktycznie istniejące rzeczy by powstało.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:18
autor: Arius
Zależy.
Zalety czytania książek są bezsprzeczne, ale jeśli chciałbym popracować z dzieckiem nad rozwojem np. logicznego myślenia, przestrzennej wyobraźni itp itd, to jednak raczej postawiłbym na odpowiednie gry, a nie książki.
Tak więc porównywanie gruszek i jabłek mija się z celem.
Samymi książkami, albo samymi grami na pewno nie osiągniemy więcej (w pracy nad rozwojem), niż na umiejętnym doborem pozycji z obu zbiorów.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:19
autor: Michał M
Zawsze bardzo mnie bawi, kiedy ktoś mówi, że czyta ksiązki, żeby poszerzyć swoje słownictwo.

Albo gra w gry komputerowe, żeby mieć lepszy refleks.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:20
autor: kwiatosz
Czemu czytanie celem poszerzenia słownictwa jest zabawne?

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:22
autor: Michał M
kwiatosz pisze:Czemu czytanie celem poszerzenia słownictwa jest zabawne?
Zwykle słysze to od osób czytających ewidentnie dla przyjemności, które zachowują się tak, jakby chciały to usprawiedliwić. Ja lubię czytać komiksy, po prostu, nie tłumaczę tego tym, że chcę, nie wiem, wyrabiać w sobie wrażiwość na syntezę obrazu z tekstem.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:24
autor: Trolliszcze
Tak się składa, że ja czytam książki dzieciom, żeby poszerzyć ich słownictwo - mam nadzieję, że to już nie jest takie zabawne :D

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:28
autor: Nidav
Ja podejdę do tematu trochę z innej strony, a dokładnie ze strony biologicznej. Precyzując - chodzi o mózg. Nie ma w mózgu żadnego naturalnego ośrodka, który odpowiadałby za czytanie. Jest to umiejętność, którą ludzie stworzyli sami i nie jest dla nas rzeczą naturalną. Stąd też czytanie jest swoistą "siłownią" umysłu. Za to co do gier planszowych - przyjmując cięższe euro - mamy całą lewą półkulę, która odpowiada za analityczne myślenie.
Niemniej jak było wspomniane - treści też są ważne. Gra w takie TTR albo Magnatów to czysty relaks (czy tam trochę dozy nienawiści w wypadku Magnatów), bez jakiś wielkich wysiłków umysłowych, ale już przy Terrze Mystice trzeba się sporo namyślić i mniej doświadczonym graczom mózg potrafi w trakcie rozgrywki wyparować parę razy. Czym innym też jest czytanie encyklopedii, a czym innym jest Grey. Żeby to porównanie miało sens, to trzeba byłoby chyba znaleźć jakiś sposób wyznaczenia wskaźników taksonomicznych, żeby znaleźć gry i książki o podobnej ciężkości i na takim poziomie to rozpatrywać. Jednakże nie wiem, czy dałoby się coś takiego ogarnąć, bo i tak i tak byłoby to subiektywne i... cóż, trochę bez sensu :)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:29
autor: Michał M
Trolliszcze pisze:Tak się składa, że ja czytam książki dzieciom, żeby poszerzyć ich słownictwo - mam nadzieję, że to już nie jest takie zabawne :D
Jak rozumiem, z mojej wcześniejszej wypowiedzi wynika dla Ciebie, że być może jest?

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:34
autor: Trolliszcze
Wynikać nie wynika, ale strach jest.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:35
autor: Michał M
Jak widzę - nie po raz pierwszy zresztą - ksywka zobowiązuje.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:37
autor: Trolliszcze
A ja widzę - nie po raz pierwszy zresztą - że ostatnio wysyp na forum użytkowników, którzy połknęli kij od miotły. Ale spoko, pójdę sobie porobić jaja gdzie indziej...

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:38
autor: kwiatosz
Nidav pisze:Ja podejdę do tematu trochę z innej strony, a dokładnie ze strony biologicznej. Precyzując - chodzi o mózg. Nie ma w mózgu żadnego naturalnego ośrodka, który odpowiadałby za czytanie. Jest to umiejętność, którą ludzie stworzyli sami i nie jest dla nas rzeczą naturalną. Stąd też czytanie jest swoistą "siłownią" umysłu.
Ludzie, którzy uczą się czytać wcześniej, mają większe problemy z rozpoznawaniem twarzy (a przynajmniej takie badania krążyły bliżej mojego studiowania, co było "parę" lat temu), bo jeden obszar jest używany do rozpoznawania liter i twarzy. Z jednej strony więc ćwiczy mózg, ale z drugiej - to nie są wyłącznie zyski, jest cały bilans. Co oczywiście piszę w ramach ciekawostki, trudno czytaniem nabawić się całkowitej prozopagnozji ;)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:39
autor: kali
Ja myślę, że każda z tych rzeczy rozwija, ale z grubsza różne cechy (dziedziny?). I nieistotne czy gra się w Pędzące Żółwie, Arcadię Quest czy Cywilizację Poprzez Wieki. Albo czyta Harlequina, Greya czy Ptaśka.
Ba, nawet jestem zdania, że granie w FPS rozwija. A jeśli ktoś uważa, że nie, to niech porówna spostrzegawczość czy szybkość reakcji gracza zawodowego i laika.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:41
autor: kwiatosz
kali pisze: Ba, nawet jestem zdania, że granie w FPS rozwija. A jeśli ktoś uważa, że nie, to niech porówna spostrzegawczość czy szybkość reakcji gracza zawodowego i laika.
Oczywistą sprawą jest, że gracz ma lepszy refleks i spostrzegawczość w ramach gry. Ale czy następuje transfer tego? Wyuczenie reagowania na specyficzne bodźce wzrokowe/dźwiękowe wcale nie musi się przekładać na reagowanie w innych sytuacjach (i przeważnie się nie przekłada z tego co się orientuję).
A jako że lubię dyskutować sam ze sobą - czytałem o przypadku, gdy posadzili mistrza szermierki do samochodu wyścigowego i faktycznie bardzo widoczna była jego przewaga w zakresie reagowania na zagrożenia na drodze.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:42
autor: Nidav
kwiatosz pisze:
Nidav pisze:Ja podejdę do tematu trochę z innej strony, a dokładnie ze strony biologicznej. Precyzując - chodzi o mózg. Nie ma w mózgu żadnego naturalnego ośrodka, który odpowiadałby za czytanie. Jest to umiejętność, którą ludzie stworzyli sami i nie jest dla nas rzeczą naturalną. Stąd też czytanie jest swoistą "siłownią" umysłu.
Ludzie, którzy uczą się czytać wcześniej, mają większe problemy z rozpoznawaniem twarzy (a przynajmniej takie badania krążyły bliżej mojego studiowania, co było "parę" lat temu), bo jeden obszar jest używany do rozpoznawania liter i twarzy. Z jednej strony więc ćwiczy mózg, ale z drugiej - to nie są wyłącznie zyski, jest cały bilans. Co oczywiście piszę w ramach ciekawostki, trudno czytaniem nabawić się całkowitej prozopagnozji ;)
Lekki offtop, ale indeed - mózg jest dosyć specyficzną rzeczą ;) Przykładowo dzieci dwujęzyczne mają powiększony lewe płaty skroniowe z racji ośrodków mowy, w efekcie inne części mózgu muszą być mniejsze. Einstein za to praktycznie nie miał bruzd Sylwiusza, w efekcie nie za bardzo czaił semantykę, zatem zaczepiając go na ulicy z pytaniem "wie pan jak dojść do najbliższej Biedry?" odpowiedziałby "wiem" i poszedł w siną dal ;)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 13:48
autor: kali
kwiatosz pisze: Oczywistą sprawą jest, że gracz ma lepszy refleks i spostrzegawczość w ramach gry. Ale czy następuje transfer tego? Wyuczenie reagowania na specyficzne bodźce wzrokowe/dźwiękowe wcale nie musi się przekładać na reagowanie w innych sytuacjach (i przeważnie się nie przekłada z tego co się orientuję).
Podobno jak posadzisz dwóch takich przed ekranami, wyświetlisz zdjęcia i każesz wcisnąć guzik jak pojawi się np zdjęcie ludzi a nie wciskać przy innych zdjęciach, to przewaga jest olbrzymia. Transfer następuje, ale oczywiście nie oznacza to, że do wszystkich dziedzin życia.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 14:01
autor: detrytusek
kwiatosz pisze:Książki są podstawowym sposobem gromadzenia i przekazywania wiedzy, można spokojnie przyjąć, że bez książek nie byłoby cywilizacji, jaką znamy, niezależnie w co byśmy grali.
Nawet grając w Zimną Wojnę sięgamy do książek celem poszerzenia horyzontów, odwrotnie to raczej mało prawdopodobne. Oczywiście można sięgnąć po grę celem zwizualizowania przeczytanych rzeczy, ale bez wiedzy z książek raczej niewiele gier opisujących faktycznie istniejące rzeczy by powstało.
Ok ale ja nie mówię o podręcznikach. Ich wartość jest bezsprzeczna - mówię o książkach przy których się relaksujemy (co wcale nie jest równoznaczne z książkami lekkimi).
kwiatosz pisze:
kali pisze: Ba, nawet jestem zdania, że granie w FPS rozwija. A jeśli ktoś uważa, że nie, to niech porówna spostrzegawczość czy szybkość reakcji gracza zawodowego i laika.
Oczywistą sprawą jest, że gracz ma lepszy refleks i spostrzegawczość w ramach gry. Ale czy następuje transfer tego? Wyuczenie reagowania na specyficzne bodźce wzrokowe/dźwiękowe wcale nie musi się przekładać na reagowanie w innych sytuacjach (i przeważnie się nie przekłada z tego co się orientuję).
A jako że lubię dyskutować sam ze sobą - czytałem o przypadku, gdy posadzili mistrza szermierki do samochodu wyścigowego i faktycznie bardzo widoczna była jego przewaga w zakresie reagowania na zagrożenia na drodze.
Transfer refleksu ze sportu do sytuacji życiowych jest bezsprzeczny. Wiem po sobie. Natomiast czy taki sam refleks w tychże sytuacjach będziemy mieli po osiągnięciu mistrzostwa w jakiegoś FPS-a to nie mam pojęcia.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 14:13
autor: Skiborg
ja podejdę do tematu w mniej naukowy sposób ;) przeczytajcie sobie całą sagę Pana Lodowego Ogrodu, a potem zagrajcie w grę :D Wrażenia fabularne z gry i klimat są spotęgowane do maksimum. W tej grze chyba nie ma choć jednego elementu, który nie zostałby opisany w książce i dzięki temu grając w PLO nie czuć "eurosuchości". Każda akcja nagle staje się jasna i wiem dlaczego tak a nie inaczej działa. Pod tym względem po prostu mistrzostwo. Polecam.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 14:18
autor: Skiborg
detrytusek pisze:
kwiatosz pisze:Książki są podstawowym sposobem gromadzenia i przekazywania wiedzy, można spokojnie przyjąć, że bez książek nie byłoby cywilizacji, jaką znamy, niezależnie w co byśmy grali.
Nawet grając w Zimną Wojnę sięgamy do książek celem poszerzenia horyzontów, odwrotnie to raczej mało prawdopodobne. Oczywiście można sięgnąć po grę celem zwizualizowania przeczytanych rzeczy, ale bez wiedzy z książek raczej niewiele gier opisujących faktycznie istniejące rzeczy by powstało.
Ok ale ja nie mówię o podręcznikach. Ich wartość jest bezsprzeczna - mówię o książkach przy których się relaksujemy (co wcale nie jest równoznaczne z książkami lekkimi).
kwiatosz pisze:
kali pisze: Ba, nawet jestem zdania, że granie w FPS rozwija. A jeśli ktoś uważa, że nie, to niech porówna spostrzegawczość czy szybkość reakcji gracza zawodowego i laika.
Oczywistą sprawą jest, że gracz ma lepszy refleks i spostrzegawczość w ramach gry. Ale czy następuje transfer tego? Wyuczenie reagowania na specyficzne bodźce wzrokowe/dźwiękowe wcale nie musi się przekładać na reagowanie w innych sytuacjach (i przeważnie się nie przekłada z tego co się orientuję).
A jako że lubię dyskutować sam ze sobą - czytałem o przypadku, gdy posadzili mistrza szermierki do samochodu wyścigowego i faktycznie bardzo widoczna była jego przewaga w zakresie reagowania na zagrożenia na drodze.
Transfer refleksu ze sportu do sytuacji życiowych jest bezsprzeczny. Wiem po sobie. Natomiast czy taki sam refleks w tychże sytuacjach będziemy mieli po osiągnięciu mistrzostwa w jakiegoś FPS-a to nie mam pojęcia.
Nie wiem czy refleks się przekłada z fps'a do dziedzin życia, ale precyzja, myślę, że już tak - np. dla grafika

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 15:18
autor: kastration
Trudno porównywać tak subiektywne rzeczy, ale wiem jedno: czytanie książek to "absolutny top" aktywności w życiu prywatnym. Same zalety od małego, a dzięki czytaniu można być bogatym intelektualnie i materialnie. Pytanie, czy warto czytać brzmi dla mnie tak, jak czy warto jeść coś ponadto, by dostarczyć energii ciału.

Co do gier, ich zalety też są bezsprzeczne, od strony socjalizacyjnej, towarzyskiej, ludycznej, quasi-sportowej rywalizacji i insze.

Jeśli już na siłę musieć wypełniać jakąś ankietę w przedstawionej przez autora pierwszego postu dyskusyjnej konwencji: "wyższość jednej aktywności nad drugą", zawsze zaznaczę książki.

Prawdziwą sztuką to dobrze to pogodzić: granie i czytanie w natłoku przecież wielu innych aktywności, które każdy ma poza pracą.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 15:20
autor: xelos80
Książki vs gry to jak krzyżówki vs sudoku. Cel jest całkiem inny i inne zalety ich rozwiązywania.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 16:31
autor: MichalStajszczak
Wątek ma w tytule "starcie pierwsze". Czy "starcie drugie" to będzie porównanie pisania książek i tworzenia gier?