Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: bajbaj »

sitfun pisze: 25 paź 2020, 23:27 To jak jesteśmy przy solo rozgrywkach, to które postaci się do tego nadają? Czy coś z dodatków warto szczególnie do gry solo posiadać? (przymierzam się do zamówienia w drugiej fali)
Też jestem "świeżakiem", ale - poza poradami bardziej doświadczonych osób, czy też filmikami, w których Adam C. ogrywa gearlocków, polecam stronę supportu u wydawcy:

https://chiptheorygames.com/support

Są tam m.in. karty wszystkich postaci, które zawierają przecież ocenę trudności gry solo wg twórców gry. Na bgg jest kilka sondaży z pytaniami o siłę gearlocków w trybach coop i solo. Tu jest jeden z nich:,

https://boardgamegeek.com/thread/230006 ... r-rankings

Wyniki są podobne do zamieszczanych na bgg opinii, że do solo spoza podstawki dobrze nadają się Ghillie, Nugget, Gasket (dodatki niezależne) i Duster (z Undertow)
Awatar użytkownika
jnowaczy
Posty: 503
Rejestracja: 15 wrz 2005, 20:43
Has thanked: 27 times
Been thanked: 126 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: jnowaczy »

Poniewaz wielkimi krokami czy chcemy czy nie zbliża się kolejny lockdown to oznacza brak roboty a więcej czasu na granie, tzn w Too Many Bones w ramach zdalnej pracy, chciałbym was zapytać czy macie jakis ulubiony soundtrack do tej gry. Ja próbowałem z warhamerem ale jakoś średnio podchodził.
Every single fucking day I get closer to the grave
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
mluckner
Posty: 341
Rejestracja: 13 lip 2015, 10:07
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 96 times
Been thanked: 97 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: mluckner »

jnowaczy pisze: 28 paź 2020, 11:07 Poniewaz wielkimi krokami czy chcemy czy nie zbliża się kolejny lockdown to oznacza brak roboty a więcej czasu na granie, tzn w Too Many Bones w ramach zdalnej pracy, chciałbym was zapytać czy macie jakis ulubiony soundtrack do tej gry. Ja próbowałem z warhamerem ale jakoś średnio podchodził.
Nie rozmyślałem nad tym wcześniej, ale może ścieżka dzwiękowa do Willow?
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2820
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 841 times
Been thanked: 363 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Gromb »

jnowaczy pisze: 28 paź 2020, 11:07 Poniewaz wielkimi krokami czy chcemy czy nie zbliża się kolejny lockdown to oznacza brak roboty a więcej czasu na granie, tzn w Too Many Bones w ramach zdalnej pracy, chciałbym was zapytać czy macie jakis ulubiony soundtrack do tej gry. Ja próbowałem z warhamerem ale jakoś średnio podchodził.
Zerknij na melodice jest fajna playlista
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
shaigan
Posty: 311
Rejestracja: 13 paź 2015, 12:32
Lokalizacja: Pruszków
Has thanked: 22 times
Been thanked: 9 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: shaigan »

Do gry jedną postacią w podstawce jest tylko kilkanaście kart spotkań, warto mieć 40 Days in Daelore żeby podwoić pule. Ten dodatek w ogóle jest fajny, bo daje spotkania i przeciwników.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: rattkin »

Do TMB ciężko dokleić muzykę, bo świat to taki tygiel wszystkiego i niczego. Gdybym miał szukać skojarzenia to pewnie z światem Dark Crystal Hensona. Może tam?

https://www.youtube.com/watch?v=Gu55qbt ... aWcFGMS2S4_
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: bajbaj »

rattkin pisze: 28 paź 2020, 13:10 Do TMB ciężko dokleić muzykę, bo świat to taki tygiel wszystkiego i niczego. Gdybym miał szukać skojarzenia to pewnie z światem Dark Crystal Hensona. Może tam?

https://www.youtube.com/watch?v=Gu55qbt ... aWcFGMS2S4_
Ostatnio właśnie, trochę zainspirowany wcześniejszymi Twoimi wpisami w tym wątku, grałem solo TMB przy włączonym Dark Crystal na Netflixie🤠. Nie rozpraszało mnie, a klimat robiło.
Awatar użytkownika
polwac
Posty: 2575
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 1167 times
Been thanked: 461 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: polwac »

shaigan pisze: 28 paź 2020, 12:11 Do gry jedną postacią w podstawce jest tylko kilkanaście kart spotkań, warto mieć 40 Days in Daelore żeby podwoić pule. Ten dodatek w ogóle jest fajny, bo daje spotkania i przeciwników.
Dokładnie nad tym samym się zastanawiałem ostatnio.
Pomyślałem, że aż tak szybko mi się nie znudzi True Solo bo mam jeszcze Undertow i na razie przesunąlem 40 Days in Daelore niżej na mojej liście priorytetów, ale jestem ciekawy opinii innych na ten temat.
Wydaje się, że jeżeli ktoś faktycznie często gra true solo to jednak dość szybko wyczerpie się potencjał tylko 12 kart solo w podstawce.
______

Obejrzałem właśnie wyjaśnienie jak działają Lab Rats i Dart.
Lab Rats wyglądają na strasznie przekombinowane i mnie ten film odstraszył.
Natomiast przy Dart też jest sporo kombinowania(pewnie poziom dość zbliżony do Stanza), ale jakoś dużo bardziej do mnie drafił.
Czy ktoś kto miał okazję nimi grać wypowiedział by się na ich temat jak to wygląda w praktyce?
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2651 times
Been thanked: 2332 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Curiosity »

Grałem dziś po raz pierwszy w dwie osoby (na 2 skrzaty) i szczerze, to było strasznie ciężko.
Wybraliśmy Picketa i Patchesa - w teorii samoleczące się organizmy. Graliśmy przeciwko Nomowi, głównie z powodu krótkiej rozgrywki (6-8 encounterów). Ogólnie, to po drodze do celu przegraliśmy 2 razy, za bossa wzięliśmy się ostatniego dnia.

I z przykrością odkryliśmy, że z Nomem walczy się... solo, w sensie walczy jeden, a jak zginie to dopiero wystawiamy na pole bitwy drugiego. Polegliśmy zanim Nom w ogóle pojawił się na planszy, wylosowaliśmy strasznie ciężkich przeciwników. Ósmy dzień, czyli 3x 5 poziom i 1x 1 poziom. Z czego dwóch 5-poziomowych miało cechę Hardly (można w niego ładować ile fabryka dała, a i tak obrywają zawsze za 1). Do tego jeden miał atak na 3 kościach, a inny tyle kości ataku, która była runda. Jak nietrudno się domyślić, nie mieliśmy najmniejszych szans, żeby wyjść z tego cało. Zaszycie się w rogu niewiele dało, bo nawet wtedy pojedynczy Gearloc obrywał równowartością 5 czy 6 kości ataku na rundę (już nie pamiętam, ale nie ma to znaczenia).

Ja wiem, że to w dużej mierze kwestia losowania przeciwników, ale mam wrażenie że od początku byliśmy bez szans.

Czy mi się wydaje, czy rozgrywka na 2 postacie jest cięższa niż na 3-4 (tak dotychczas grywaliśmy)?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: bajbaj »

Curiosity pisze: 01 lis 2020, 21:53 Grałem dziś po raz pierwszy w dwie osoby (na 2 skrzaty) i szczerze, to było strasznie ciężko.
(...)
Czy mi się wydaje, czy rozgrywka na 2 postacie jest cięższa niż na 3-4 (tak dotychczas grywaliśmy)?
Na bgg chyba panuje zgoda, że trudność w zależności od liczby gearlocków wygląda tak 2> 1=3 > 4.

Grając solo Boomer, przy odrobinie szczęścia, rozwaliłem Noma pierwszym strzałem (wrzuciłem wszystko, co laboratorium dało + jednorazową skrzynkę dającą 2 lub 3 dex więcej w tej jednej akcji). Ale w true solo nie ma pomocników Noma. Gdy graliśmy w trzy osoby, to udało się jakoś ekipę pokonać, ale - nawet na najłatwiejszym poziomie nie było łatwo. Niemniej, Picket oczyścił trochę planszę i napoczął nieumarłego smoka, Boomer dokończyła smoka, dobiła dziada, gdy ożył i napoczęła Noma, po czym dała się zabić, aby Patches mógł dziada otruć:-) Na dwie osoby miałem przygodę tylko z Mulmeshem na najwyższym poziomie trudności - Patches zaliczył KO zanim nastąpiła jego tura...
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 985
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 619 times
Been thanked: 541 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Irr3versible »

Ja wczoraj późno w nocy zacząłem pierwszą przygodę, wybór padł... na Picketa z Patches vs Nom :)
Przeczytałem rulebook, poszperałem po jakimś filmie na YT - ale z doskoku, nie miałem możliwości oglądnięcia całych 50+ minut na raz. Zatem moja potyczka trwałą dość długo, musiałem czytać wszystkie skille i umiejętności na bieżąco. Ostateczny rezultat to sukces... jednak należy uwzględnić następujące:
- moja pierwsza gra, poziom przygody
- potencjalne błędy w zrozumieniu zasad - kilka nawet wyłapałem podczas gry
- na korzyść - pod koniec dostałem reinforced bucklet, plus 1 kość do obrony - nie wlicza się do dex, łacznie z tym przedmiotem miałem 3 w ekwipunku;
- lub wprost odwrotnie - np zapominałem o leczeniu z każdą turą Patchesa itp
- kilka zasad wertowałem na bgg, ale nie wszystkie dla części zaaplikowałem swoje własne logiczne myślenie
- 7 dzień udało się zakończyć bez straty życia, na końcu picket wyleczył wszystkich i dobił ostatniego potwora - już byliśmy w 6+ turze; szczęśliwy roll na 5 i 6 pozwolił mi zrobić scout dzięki któremu wyeliminowałem najgorszych buddies, ale zostawiłem Smoka z Engulf. To ta umiejętność wygrała mi grę, Picket uzbrojony w dodatkową kość obrony pomimo weaken 2 był dość odporny na ataki, raz poratowałem się strzykawką z Trove loot (zmniejsz max hp o 1 i ulecz się za 3). Engulf ściągał bardzo dobrze Twardą skórę 3 z Noma, Patches nawet nie wyszedł do gry.

Zrobiłem kilka zdjęć, wrzucę jedno w trakcie rozważania wyboru piątego dnia.
Obrazek

Rozwój bohaterów.
Mocno sytuacyjny i na czuja, nie oglądałem żadnych materiałów nt postaci. Wybór tychże być podyktowany archetypami - tarcza i strzykawka.
Picketa ubrałem w pasywne wzmocnienia (które mozolnie budowałem a i tak dwa razy dostał KO i wszystko traciłem na kolejną rozgrywkę); Mając trzy kości pasywne okazało się, że special Innete +1 był zbędny - szykując się jednak na Tyranta odpaliłem loot z +4 do kości do BP. Picketa najpierw w leczenie i piłę, dopiero później Nutritions (podczas gry miałem odczucie, że brakuję mi bardziej ataku niż skilli leczących). Szczerze mówiąc, to opcję wyboru i kombowanie (dwa efekty plus 3 punkty dmg itp) są niesamowite, w pełni rozumiem dlaczego większość osób mówi, aby zagrać kilka razy jednym Gearlockiem zanim przeniesiemy się na następnego.

Najtrudniejsza potyczka była nr 5 (18 - The mistery in the mountain, gdzie chcąc zdobyć nagrodę (2x trening plus loot) miałem do wyboru:
- 10pkt, plus 5 baddie za każdego gearlocka = 4x5 baddie (bonus nagroda Trove chest)
- 10pkt, plus 6 oraz dodaj 1pkt za każdego gearloca = 3x5 plus 3x1 (bonus nagroda punkt treningu)
Wybrałem pierwsze, to był moment w którym musiałem pójść all in. Zjadłem łacznie 4 looty - w tym najważniejsze okularki, które dały Picketowi +3 do inicjatywy po pierwszej rundzie (wylosował 2...)

Reasumując, jestem zadowolony ze swojej gry.
Zastanawiając się na chłodno po potyczce, było kilka rzeczy które dobrze rozegrałem - np pozycjonowanie na start rozgrywki, od razu planując kto bierze jakie agro, w jakiej kolejności zabijać cele i kiedy się wycofać w defensywę licząc że wycieńczenie dobije potwory. Nom padł w 5 turze, jednak bez Engulf (Scout) ta walka wyglądałaby zgoła inaczej. Czy jestem oczarowany, nie. Okazało się, że na dwóch gra się mega cieżko - juz w drugiej potyczce miałem 4 vs 2... Pewnie coś popsułem więcej niż wymienione grzechy wyżej, całość zajęła wiele godzin (czytałem zasady w trakcie). Proszę jednak nie zrozumieć mnie źle, gra zrobiła duże wrażenie - ja tylko nie wiem jak miałbym przejść tą potyczkę bez trybu przygody :P No i dla pełnego zen kolejne gry są konieczne, choćby po to aby zaznajomić się z baddies w poszczególnych grupach oraz umiejętnościami gearloców.
Zgoła inna rozgrywka niż opisana wcześniej przez Curiosity, niech to da świadectwo regrywalności jaka drzemię w TMB.
Następna rozgrywka już jednym gearlociem. Plan zagrać kilka gier aby uzasadnić sobie wydanie kolejnych $. Już teraz jednak mogę powiedzieć, że MK idzie na sprzedaż. Bardzo różne gry, jednak zajmują u mnie ten sam slot 'wyzwania'.

PS. Żona spojrzała raz, pokazałem jej kartę postaci Boomer i Nugget. Lepiej nie opisywać jej miny. Gra była rozłożona całą niedzielę na stole, grałem pojedyńcze dni w przerwach między obowiązkami rodzinnymi. Popatrzyła, dotykała żetony, zapytała czy mi się podoba... chyba powoli się przełamuję :) Bardzo to cieszy, ale jeśli gra na 2 gearlocki jest najcięższą kombinacją... ech :)
Awatar użytkownika
trixon
Posty: 629
Rejestracja: 24 sie 2020, 10:08
Has thanked: 256 times
Been thanked: 288 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: trixon »

Curiosity pisze: 01 lis 2020, 21:53
Czy mi się wydaje, czy rozgrywka na 2 postacie jest cięższa niż na 3-4 (tak dotychczas grywaliśmy)?
Na chwilę obecną rozegrałem jedną grę Boomer + Tauntrum vs Nom. Mam dokładnie takie samo wrażenie. Gra na 2 postaci wydaje się być najcięższa. Wynika to raczej z faktu, że na planszy masz ograniczenie do 4 jednostek Buddies. Jak grasz we 2, ciężej jest się jakoś pozycjonować, a grając w większą ilość osób wiadomo, że przeciwnicy są silniejsi, jednak masz także możliwość rozdzielić równomiernie dmg na 4 postaci.
Dhel
Posty: 698
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 462 times
Been thanked: 390 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Dhel »

Curiosity pisze: 01 lis 2020, 21:53 Grałem dziś po raz pierwszy w dwie osoby (na 2 skrzaty) i szczerze, to było strasznie ciężko.
Wybraliśmy Picketa i Patchesa - w teorii samoleczące się organizmy. Graliśmy przeciwko Nomowi, głównie z powodu krótkiej rozgrywki (6-8 encounterów). Ogólnie, to po drodze do celu przegraliśmy 2 razy, za bossa wzięliśmy się ostatniego dnia.

I z przykrością odkryliśmy, że z Nomem walczy się... solo, w sensie walczy jeden, a jak zginie to dopiero wystawiamy na pole bitwy drugiego. Polegliśmy zanim Nom w ogóle pojawił się na planszy, wylosowaliśmy strasznie ciężkich przeciwników. Ósmy dzień, czyli 3x 5 poziom i 1x 1 poziom. Z czego dwóch 5-poziomowych miało cechę Hardly (można w niego ładować ile fabryka dała, a i tak obrywają zawsze za 1). Do tego jeden miał atak na 3 kościach, a inny tyle kości ataku, która była runda. Jak nietrudno się domyślić, nie mieliśmy najmniejszych szans, żeby wyjść z tego cało. Zaszycie się w rogu niewiele dało, bo nawet wtedy pojedynczy Gearloc obrywał równowartością 5 czy 6 kości ataku na rundę (już nie pamiętam, ale nie ma to znaczenia).

Ja wiem, że to w dużej mierze kwestia losowania przeciwników, ale mam wrażenie że od początku byliśmy bez szans.

Czy mi się wydaje, czy rozgrywka na 2 postacie jest cięższa niż na 3-4 (tak dotychczas grywaliśmy)?
Hmm, w mojej opinii to zrobiliście sobie poziom super hard :)

2 jest trudno, sam lubię grać w tym ustawieniu, ale jest to największe wyzwanie, ale super hard zrobiliście sobie przez... Noma właśnie, mało czasu na rozwój, sama walka z nim jest ciężka no i do tego macie BP w walce, gdzie solo akurat to omijacie. A tak macie jazdę solo pod ustawienie przeciwników dla 2-óch. Ja bym polecał wzięcie np. Goblin King’a, dużo czasu by fajnie rozwinąć Gearlocka przez co ostatnia walka jest testem a nie wyrokiem :wink:
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: seki »

Ja wczoraj rozegrałem z synem partię dwuosobową - on Patches, ja Boomer, kontra Drellen. Partie true solo Patchesem poszły mi dość łatwo z Nomem i Mulmeshem. Wspomniana partia dwuosobowa zakończyła się totalną klapą. W ogóle baddies, które mają skilla break i signal sprawiły, że w części potyczek byłem bez szans. Zwłaszcza gdy w jednym wydarzeniu doszło do walki z dwoma baddies posiadającymi signal 3 i summa summarum trzeba było stoczyć walkę chyba aż z 10 przeciwnikami (oczywiście 4 na raz). Skill break (wyczerpanie kostki ataku po zadaniu dmg) przy 1 kostce ataku boomera też stanowił dość duży problem. W partiach solo mam wrażenie, że w wydarzeniach miałem bardzo dużo punktów treningu do rozwoju. W partii wczorajszej przez 9 dni udało mi się zdobyć tylko 4 pkty co sprawiło, że boomerem podszedłem do finałowej potyczki zaledwie z 1 dodatkowym HP, kością body search (czy jakoś tak, pozwala zdobyć elementy granatów) i dwiema podstawowymi granatami zadającymi obrażenia. Zanim stworzyłem z podstawowych elementów granaty, mój dzielny towarzysz Patches praktycznie był już KO a ja oddałem chyba tylko jeden rzut granatem. Pozamiatane. Także zgadzam się z Wami. Partia dwuosobowa wydaje się bardzo trudna. Zwłaszcza bez dodatkowych ułatwiaczy, których już nie przyznałem sobie na starcie. Drellen w finałowej potyczce wyskoczył mi z kolegą o wartości 20 (5atak/3obrona i break) i jeszcze innymi wesołymi ziomeczkami.

Poznałem już dwóch Gearlocków. Patchesem grało mi się całkiem fajnie. Dużo leczących umiejętności, przydatne buff HP a w ataku daje radę dzięki truciznie i strzykawce. Boomber jest ciekawą postacią. Przynajmniej w teorii. Można porzucać bombkami ale... można też pechowo rzucać koścmi będącymi elementami granatów i stworzyć tylko 1 granat na potyczkę. Można oczywiście nie zaakceptować wartości 1 na kości i rzucać nimi dalej w kolejnej rundzie. Ale to kolejna runda walki, w której Boomer jest tylko statystką. Ma wiele ciekawie działających granatów ale aby mieć z nich radochę najpierw trzeba stworzyć elementy granatu. Przyznam, że do tej pory Patches bardziej przypadł mi do gustu.
KamilM
Posty: 118
Rejestracja: 15 cze 2009, 20:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 13 times
Been thanked: 15 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: KamilM »

A propos Boomer - można sobie również naszykować granaty w początkowych walkach i potem tylko w miarę uzupełniać.

Z tego co pamiętam, to jak grałem Boomer+Patches+Picket vs Nom to granatami rzuciłem tylko w Noma.
seki pisze: 02 lis 2020, 16:57 Ja wczoraj rozegrałem z synem partię dwuosobową - on Patches, ja Boomer, kontra Drellen. Partie true solo Patchesem poszły mi dość łatwo z Nomem i Mulmeshem. Wspomniana partia dwuosobowa zakończyła się totalną klapą. W ogóle baddies, które mają skilla break i signal sprawiły, że w części potyczek byłem bez szans. Zwłaszcza gdy w jednym wydarzeniu doszło do walki z dwoma baddies posiadającymi signal 3 i summa summarum trzeba było stoczyć walkę chyba aż z 10 przeciwnikami (oczywiście 4 na raz). Skill break (wyczerpanie kostki ataku po zadaniu dmg) przy 1 kostce ataku boomera też stanowił dość duży problem. W partiach solo mam wrażenie, że w wydarzeniach miałem bardzo dużo punktów treningu do rozwoju. W partii wczorajszej przez 9 dni udało mi się zdobyć tylko 4 pkty co sprawiło, że boomerem podszedłem do finałowej potyczki zaledwie z 1 dodatkowym HP, kością body search (czy jakoś tak, pozwala zdobyć elementy granatów) i dwiema podstawowymi granatami zadającymi obrażenia. Zanim stworzyłem z podstawowych elementów granaty, mój dzielny towarzysz Patches praktycznie był już KO a ja oddałem chyba tylko jeden rzut granatem. Pozamiatane. Także zgadzam się z Wami. Partia dwuosobowa wydaje się bardzo trudna. Zwłaszcza bez dodatkowych ułatwiaczy, których już nie przyznałem sobie na starcie. Drellen w finałowej potyczce wyskoczył mi z kolegą o wartości 20 (5atak/3obrona i break) i jeszcze innymi wesołymi ziomeczkami.

Poznałem już dwóch Gearlocków. Patchesem grało mi się całkiem fajnie. Dużo leczących umiejętności, przydatne buff HP a w ataku daje radę dzięki truciznie i strzykawce. Boomber jest ciekawą postacią. Przynajmniej w teorii. Można porzucać bombkami ale... można też pechowo rzucać koścmi będącymi elementami granatów i stworzyć tylko 1 granat na potyczkę. Można oczywiście nie zaakceptować wartości 1 na kości i rzucać nimi dalej w kolejnej rundzie. Ale to kolejna runda walki, w której Boomer jest tylko statystką. Ma wiele ciekawie działających granatów ale aby mieć z nich radochę najpierw trzeba stworzyć elementy granatu. Przyznam, że do tej pory Patches bardziej przypadł mi do gustu.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: seki »

KamilM pisze: 02 lis 2020, 19:49 A propos Boomer - można sobie również naszykować granaty w początkowych walkach i potem tylko w miarę uzupełniać.

Z tego co pamiętam, to jak grałem Boomer+Patches+Picket vs Nom to granatami rzuciłem tylko w Noma.
Racja. Locked. Zapomniałem i kasowałem po walce :/
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 985
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 619 times
Been thanked: 541 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Irr3versible »

Picket vs Mulmesh (3cia gra, 2 solo, 2 raz Picket) - nadal tryb przygody.
Wyruszyłem w nieznane, nie sprawdzałem buddies ani umiejętności Mulmesha.
W pierwszej fazie postawiłem znowu na pasywne wzmocnienia, + 1 do ataku, obrony oraz regeneracja. Następnie riposta i dwie dodatkowe kostki z tej linii. Gdy już doszedłem do Mulmesha miałem +2 ataku, +2 dex, +2 zycie (łącznie +4); Nie udało mi się ani razu awansować obrony wyżej, próbowałem 3 razy (po dwie próby, wszystkie spełzły na niczym). Z pomocnych przedmiotów dostałem back-up plan, heal +1 za 1 kość. Było kilka trudniejszych elementów, w tym walka na 2x5 + 2x1 gdzie również jedna z postaci miała signal 1 (event z buffem +5 życia), którego nie zblokowałem. Stone golema pokonałem pasywną regeneracją oraz ripostą (2 kostki przygotowane w aktywnym slocie). Musze przyznać, że Picketem grało mi się lepiej niż Ghille solo.
Podsumowując riposta zmienia wiele, szczególnie że w przeciwieństwie do normalnej kostki defensywy nie musimy jej zużyć na byle jaki atak.
W finałowej rozgrywce trochę sprzyjało szczęście, Milmesh chybił pierwsze 2 rzuty trucizną a trzeci zignorowałem ripostą. Mając 3 kości ataku plus pasywne +1 nie było problemu przebić się przez zbroję, raz dołożyłem mu z tarczy bo miałem zapas życia a z fortune discovery dobrałem wcześniej kostkę suszonego mięsa :)
Zaczynam odkładać $ na resztę...

PS. Marny ze mnie tłumacz (nie czytywałem zbyt wiele fantasy za młodu), ale jeśli potrzebne ręce to mogę pomóc - mógłbym mieć jednak dziwne pomysły jak Zługusy :P
Dhel
Posty: 698
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 462 times
Been thanked: 390 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Dhel »

Irr3versible pisze: 04 lis 2020, 00:47 Picket vs Mulmesh (3cia gra, 2 solo, 2 raz Picket) - nadal tryb przygody.
Wyruszyłem w nieznane, nie sprawdzałem buddies ani umiejętności Mulmesha.
W pierwszej fazie postawiłem znowu na pasywne wzmocnienia, + 1 do ataku, obrony oraz regeneracja. Następnie riposta i dwie dodatkowe kostki z tej linii. Gdy już doszedłem do Mulmesha miałem +2 ataku, +2 dex, +2 zycie (łącznie +4); Nie udało mi się ani razu awansować obrony wyżej, próbowałem 3 razy (po dwie próby, wszystkie spełzły na niczym). Z pomocnych przedmiotów dostałem back-up plan, heal +1 za 1 kość. Było kilka trudniejszych elementów, w tym walka na 2x5 + 2x1 gdzie również jedna z postaci miała signal 1 (event z buffem +5 życia), którego nie zblokowałem. Stone golema pokonałem pasywną regeneracją oraz ripostą (2 kostki przygotowane w aktywnym slocie). Musze przyznać, że Picketem grało mi się lepiej niż Ghille solo.
Podsumowując riposta zmienia wiele, szczególnie że w przeciwieństwie do normalnej kostki defensywy nie musimy jej zużyć na byle jaki atak.
W finałowej rozgrywce trochę sprzyjało szczęście, Milmesh chybił pierwsze 2 rzuty trucizną a trzeci zignorowałem ripostą. Mając 3 kości ataku plus pasywne +1 nie było problemu przebić się przez zbroję, raz dołożyłem mu z tarczy bo miałem zapas życia a z fortune discovery dobrałem wcześniej kostkę suszonego mięsa :)
Zaczynam odkładać $ na resztę...

PS. Marny ze mnie tłumacz (nie czytywałem zbyt wiele fantasy za młodu), ale jeśli potrzebne ręce to mogę pomóc - mógłbym mieć jednak dziwne pomysły jak Zługusy :P
To że ataku nie daje się czasem podbić, bo te kości nie sprzyjają to się nie dziwię, ale że miałeś takiego niefarta przy obronie? :D

Ghilie też dla mnie jest mało interesujący, chociaż te jego consumables, którym może obniżyć BP przed walką potrafi zdziałać cuda. No i idealna postać pod Nom'a, chyba jedyny Gearlock, który może mu 1 shot zrobić. W sumie to też jedyny Gearlock dla mnie, który do tej pory rozprawił się z Goblin Queen, bardzo trudny przeciwnik dla postaci pod meele. Dalej moim faworytem jest Gasket, Stanza pięknie w późniejszej grze rozstawia po kątach, Nugget wszechstronna i longblade to piękny skill, który ma w nosie strasznie upierdliwe 'dodge'.

Z tym odkładaniem to się śpiesz, 2 dodatki już niedostępne, a jeszcze miesiąc temu można było wszystko dostać. Chyba że wraz z Cloudspire uzupełnią akurat te braki?

PS. Fajnie, że prowadzisz kącik na starym forum :) , muszę się tam w końcu zalogować a nie być tylko pasywnym podglądaczem :lol:
Awatar użytkownika
narandil
Posty: 354
Rejestracja: 09 gru 2013, 10:06
Has thanked: 256 times
Been thanked: 55 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: narandil »

hej,
faktycznie tak zła jest ta instrukcja jak można usłyszeć w recenzjach ?? Pierwsze rozgrywki siedzi się więcej w instrukcji + bgg + faq + youtube niż rzeczywiście "gra w grę" ? Bo to mnie trochę zniechęca :(
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10922
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3356 times
Been thanked: 3217 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: japanczyk »

Nie, instrukcja jest dosyć przejrzysta- ja nie miałem problemu po jej przeczytaniu
Jasne, że są rzeczy które trzeba doprecyzować, lub podlegają interpretacji (chyba najdziwniejszy jest system otwierania trove loot) bo masz kupę keywordow na żetonach, ale ogólnie wszystko jest opisane dobrze
Awatar użytkownika
trixon
Posty: 629
Rejestracja: 24 sie 2020, 10:08
Has thanked: 256 times
Been thanked: 288 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: trixon »

narandil pisze: 09 lis 2020, 09:49 hej,
faktycznie tak zła jest ta instrukcja jak można usłyszeć w recenzjach ?? Pierwsze rozgrywki siedzi się więcej w instrukcji + bgg + faq + youtube niż rzeczywiście "gra w grę" ? Bo to mnie trochę zniechęca :(
Jestem po 2 grach. Instrukcje czyta się dość przyjemnie - przynajmniej nie miałem z nią problemów. Podczas gry raczej zbyt wiele razy do instrukcji nie wracałem, ale faktycznie jak potrzebowałem coś znaleźć to wertowałem ją 3 razy, bo treść jest rozmieszczona raczej mało intuicyjnie. Ale długa nie jest więc nie stanowi to jakiegoś wielkiego problemu.
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: bajbaj »

narandil pisze: 09 lis 2020, 09:49 hej,
faktycznie tak zła jest ta instrukcja jak można usłyszeć w recenzjach ?? Pierwsze rozgrywki siedzi się więcej w instrukcji + bgg + faq + youtube niż rzeczywiście "gra w grę" ? Bo to mnie trochę zniechęca :(
Jak dla mnie, to instrukcja jest przygotowana bardzo dobrze, top25% instrukcji, z którymi miałem do tej pory kontakt. BBG czasem trzeba przeszukać w związku np. z interpretacją umiejętności tyranów, rozpatrzeniem jakiegoś konkretnego wydarzenia, czy też jakąś specyficzną sytuacją na polu bitwy.
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 175 times
Been thanked: 192 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: elayeth »

Moim zdaniem instrukcje Chip Theory Games są raczej słabe i dotyczy to zarówno TMB jak i Cloudspire. Czyta się to dobrze - z tym się zgodzę, ale wyszukiwanie w niej informacji w trakcie gry jest już mocno utrudnione. CTG nie stosuje wielu zasad, które ułatwiają w poruszaniu się po instrukcji, np:
- jest pisana ciągiem bez wyraźnego podziału na sekcje, co utrudnia odszukiwanie informacji
- niewiele pomocy graficznych (wytłuszczenia, obrazki, duże tytuły, ważne informacje itd)
- wiele informacji jest schowanych w akapitach pisanych „ciurkiem”, CTG nie stosuje popularnych u innych wydawców wypunktowań (a raczej stosuje tego mało)
Także moim zdaniem instrukcja jest głównie słaba z powodu na formę.
Wg. mnie najlepsze instrukcje robi np: Vita Lacerda. Kilka klas wyżej niż CTG.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: rattkin »

Kiepsko napisana, niekompletna.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: seki »

Potwierdzam negatywną opinię o instrukcji. Czyta się to dobrze ale jest niekompletna. Brakuje bardzo wielu uszczegolowien dotyczących słów kluczowych. Forum bgg, FAQ wydawcy to częste źródło wyjaśnień odnośnie zasad.
ODPOWIEDZ