W dużym skrócie, przynajmniej z mojego punktu widzenia Pyrkon dał radę, choć pozostał duży niedosyt. Owszem kilka wydawnictw miało bardzo dużą ekspozycję, ale widać było że stawiali na lżejsze, krótsze tytuły, co może być zrozumiałe biznesowo ale mnie jako geeka lekko frustrowało. Fakt, że część wydawców przeznaczyło cięższe gry do games roomu, ale kto widział całkowicie wypełnioną hallę już od rana to wie, że trudno było wbić się z dużym tytułem na jakiś wolny stolik (a na granie na podłodze to moje stare kości już się nie nadają).
W każdym razie i tak udało się w coś niecoś pograć, spotkać się z ludźmi dowiedzieć się kilka ciekawostek (tutaj pozdrawiam Panią ze stoiska Phalanx Games
) i kupić dwa tytuły (zwłaszcza cieszę się z zakupu Andromedy, którą Galakta sprzedawała chyba po kosztach). Zagrałem w Century: Korzenny Szlak, Kanagawa, Yamatai, Hansa Teutonica, Marco Polo (tutaj duże podziękowania dla Pani, która tłumaczyła nam zasady
), Hoyuk, Chromosome, Galaxy Of Trian:New Order. Poznałem zasady Gildii Londynu, choć było za późno na grę.
Z organizacyjnych spraw, to zdecydowanie na plus wyszło umieszczenie wystawców w większej Halli, co zdecydowanie udrożniło poruszanie się, nawet w sobotę gdzie był tradycyjnie duży tłum.
Teraz pozostało czekać na kolejny rok. A kto nie był ten trąba