Gra wojenna (quasi-wargamingowa) dla eurogracza
: 02 maja 2008, 14:49
Podobny wątek założyłem na forum strategie.net, licząc, że tamtejsi wargamerzy pomogą coś znaleźć, spośród dostępnych tytułów. No i pomogli
Efekty przedstawię poniżej.
Ale może ktoś na tym forum szukał podobnej gry/może znalazł i podzieli się doświadczeniami w tym względzie?
Generalnie rzecz biorąc szukam gry wojennej (konflikt/bitwa), która może nie tyle stanowiłaby etap przejściowy w kierunku wargamingu (choć kto wie... ) co po prostu pozwoliła wykazać się w starciach stricte wojennych (manewrowanie, szarże, flankowanie itp etc, w sumie obojętne, czy w skali taktycznej, czy strategicznej ), zamiast wciąż jakieś owieczki hodować....
Wszelkie Shoguny, Mare Nostrum itp gry dla dzieci zupełnie odpadają w tym temacie. Mają być dywizje i korpusy, ma być krwawo
To będzie gra, w którą chcielibyśmy z kolegą spróbować sił w rolach dowódców (obaj swobodnie orientujemy się w historii wojskowości), ale również taka, którą chętnie poobserwuje/włączy się w nią ktoś jeszcze. Czyli tacy... wargamingowi Osadnicy ))))
Hannibala Barkasa już mamy i sobie chwalimy, ale trochę zbyt dużo czasu nam na niego schodzi w pojedynczej partii , więc warto mieć coś krótszego, co moglibyśmy spokojnie zaczynać nie bojąc się, że znów trzeba będzie przerwać przed końcem.... Podobno tylko my się tak guzdrzemy i wszyscy raczej sobie chwalą czas rozgrywki w HB, więc zapewne można go będzie dopisać do listy gier na końcu tego gigant-posta Pierwsza próba zakupu "czegoś krótszego" się nie powiodła i Tide of Iron już sprzedalismy, więc teraz chciałbym do sprawy podejść nieco bardziej rzeczowo
Jakie są szczegółowe kryteria?
Gra musi:
- zakończyć się w max 4 godziny (a najlepiej w 3g.) To jest absolutnie nieprzekraczalny czas, który możemy przeznaczyć na rozgrywkę, łącznie z setupem i składaniem.
- mieć proste i jasne zasady, żebyśmy nie musieli się uczyć zasad spisanych na zasadzie kodeksu karnego, a gra nie przypominała rozprawy sądowej ("W paragrafie 21.3 jest wyjątek, który mówi...' , "No dobrze, ale zasada z 33.8 nie pozwala na..." itp). Kupujemy, siadamy, czytamy instrukcję RAZ i już gramy. Za drugim razem wszystko jest jasne.
- być dwuosobowa. Miło, jeśli opcjonalnie mógłby zagrać ktoś jeszcze, ale jak nie, to nie. Niech sobie grają w owieczki...
- zachowywać realia. Z racji, że się znamy na wojskowości, nie przełkniemy pewnych kitów, przeinaczeń, "niedziałania" pewnych ogólnie znanych zasad. Uproszczenia - owszem. Kity - absolutnie
- setup nie może być dłuższy niż 30 min, żebyśmy się nie zniechęcili przed zagraniem. Jeśli więc 'żetonówki', to albo z niewielką ilością żetonów, albo z jakimś super-hiper systemem 'easy-laying' czy coś....
Gra powinna:
- dotyczyć jakiegoś w miarę popularnego, rozpoznawalnego konfliktu/bitwy. Czyli np wojny światowe, starożytność, wojny napoleońskie
- dawać możliwość decyzyjnego wpływu na przebieg rozgrywanej bitwy (jeśli gra dotyczy konfliktu/skala strategiczna), a nie tylko siła dywizji+rzut kostką vs siła obrony+rzut kostką
- być atrakcyjna i przejrzysta wizualnie - wielkie płachty pokryte heksami raczej odpadają. Mile widziane plansze point-to-point, area czy inne bezheksowe. A zamiast żetonów....hm... klocuszki
- być card-driven. Nie jest to warunek 'sine-qua-non', ale osobiście uważam, że karty lepiej oddają złożoność decyzji, przed którymi stoi głównodowodzący i los, z którym przychodzi mu się zmierzyć. Lepiej niż kostka
- nie zajmować wiele miejsca, albo inaczej: mieścić się na średniej wielkości stole, żeby nie było konieczności robienia przemeblowania i rozkładania na podłodze
- cenowo oscylować w okolicach 150-160 zł, łącznie z przesyłką. Oczywiście wielu z nas jest w stanie wydać na grę więcej (patrz WoWy, Starcraft czy Tide of Iron), ale zwykle jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że dobrą grę karcianą można kupić i za 30-40 zł, za 120 sa już świetne tytuły planszowe, a 160 dajemy na jakieś szczególne eurohity, których jesteśmy pewni. Tymczasem taka gra wojenna dla eurograczy to raczej ryzyko. Trudno zejść na tym rynku w okolice 100 zł, ale za 150-160 już coś ciekawego da radę wybrać. Choć w moim przekonaniu warto zapłacić i ze 200 zł za naprawdę dobrą grę, a chyba kilka takich na poniższej liście da się znaleźć...
Ok. A teraz co polecili mi stratedzy ze wspomnianego forum:
- Napoleon's Triumph - mój osobisty faworyt. Gra droga (ok 200zł), i nie CDG, ale za to ma rozliczne zalety: zasady easy-to-learn i hard-to-master w całej okazałości, nowatorski system (zakryte przed nplem klocki, znakomita mapa), bogactwo możliwości taktycznych, zbalansowanie. Co prawda brak jakiejkolwiek losowości, ale podobno nawet z korzyścią ma się to do poziomu emocji.Ciekawym motywem jest możliwość grania nawet w 8 osób! (można się bawić w głównodowodzącego i d-ców korpusów) Znakomite oceny na BGG
http://boardgamegeek.com/game/18098
- Blue vs Gray - drugi faworyt. Tym razem właściwie karcianka - mapa pełni funkcję wybitnie pomocniczą. Różne są oceny tej gry, ale mnie przekonuje czasem rozgrywki, ceną (ok 120 zł) i nowatorskim systemem (np ciekawa zasada, że kolejne stany dokładane są w miarę rozwoju konfliktu). W bitwach troszkę losowa, ale też jest kilka ważnych decyzji do podjęcia przed- i w trakcie starcia. Do 4 osób
http://boardgamegeek.com/game/89
- A Victory Lost - podobno jak heksy, to tylko Victory Lost. Zasady proste, jak na hex-żeton, emocje wielkie, ale trochę za długie, niestety... :/ No i wątpię, żeby jakiś eurogracz dał się na to złapać widząc wszystkie te żetony i hexy...
http://boardgamegeek.com/game/19622
- Command&Colors: Ancients - wszyscy to niesamowicie polecają. Na pierwszy rzut oka jest wszystko, czego szukam: klocuszki, card-driven, różnorodne bitwy, no i ultrakrótki czas rozgrywki (nawet 1 godz!). Osobiście gra mi się jednak.... nie podoba (choć obiektywne oceniając - jest atrakcyjna). Musiałbym chyba zagrać, bo już wszystko na jej temat przeczytałem i - mimo świetnych ocen - nie zakochałem się
http://boardgamegeek.com/game/14105
- Prussia Defiant Stand - na początku byłem zauroczony, bo mamy tutaj i dosyć krótki czas rozgrywki, i karty, i klocki, i osobny battleboard,a wszystko bardzo, bardzo atrakcyjnie wydane... Poczytałem recenzję i trochę się zmitygowałem. Gra wydaje się być dosyć niedopracowana, ze szczególnym uwzględnieniem instrukcji. Cena zachęcająca. Jeszcze pomyślę
http://boardgamegeek.com/game/22472
inne propozycje:
- A House Divided - podobno bardzo fajna i nieskomplikowana wojna secesyjna, ale średnio mi się to widzi w tej skali bez kart
http://boardgamegeek.com/game/701
- FAB: Bulge - "Fast Attack Battle" wcale nie jest aż taki 'fast', ale warto się temu tytułowi chyba przyjrzeć bliżej, czego osobiście jeszcze nie zrobiłem. Niewykluczone, że wkrótce jeden z faworytów
http://boardgamegeek.com/game/20133
- The First World War (Phalanx Games) - polecane na początek przez kilku strategów, ale jakoś nie jestem zachwycony recenzjami na BGG i opisywanym systemem
http://boardgamegeek.com/game/11202
- Age of Napoleon (Phalanx Games) - fajny okres historyczny, przepiękne wykonanie, są karty i niby wszystko fajnie, ale kilka osób uważa, że gra jest troszkę klasycznym przerostem formy nad treścią. Niby wszystko super, ale jakoś nie jest to mój faworyt. Ale może dla kogoś będzie
http://boardgamegeek.com/game/8490
- Hannibal: RvC i Hannibal Barkas - ten pierwszy tytuł dosyć dobrze spełnia zakładane przeze mnie kryteria, tyle, że mam już HB i niespecjalnie chce wydawać pieniądze na ten sam konflikt. Obie gry sa świetnie na tym forum znane, więc nie ma potrzeby ich przybliżać. Gdyby w systemie H:RvC było coś z wojen napoleońskich, chyba bym sie nie wahał, ale jest tylko jakieś tępienie Indian i wojna o niepodległość USA (hę? ...a co to za wojna w ogóle..? )
Ufff...
To tyle
Czy przypadkiem powyższym postem nie zasłużyłem na tytuł "Forumowicza miesiąca" ?
Efekty przedstawię poniżej.
Ale może ktoś na tym forum szukał podobnej gry/może znalazł i podzieli się doświadczeniami w tym względzie?
Generalnie rzecz biorąc szukam gry wojennej (konflikt/bitwa), która może nie tyle stanowiłaby etap przejściowy w kierunku wargamingu (choć kto wie... ) co po prostu pozwoliła wykazać się w starciach stricte wojennych (manewrowanie, szarże, flankowanie itp etc, w sumie obojętne, czy w skali taktycznej, czy strategicznej ), zamiast wciąż jakieś owieczki hodować....
Wszelkie Shoguny, Mare Nostrum itp gry dla dzieci zupełnie odpadają w tym temacie. Mają być dywizje i korpusy, ma być krwawo
To będzie gra, w którą chcielibyśmy z kolegą spróbować sił w rolach dowódców (obaj swobodnie orientujemy się w historii wojskowości), ale również taka, którą chętnie poobserwuje/włączy się w nią ktoś jeszcze. Czyli tacy... wargamingowi Osadnicy ))))
Hannibala Barkasa już mamy i sobie chwalimy, ale trochę zbyt dużo czasu nam na niego schodzi w pojedynczej partii , więc warto mieć coś krótszego, co moglibyśmy spokojnie zaczynać nie bojąc się, że znów trzeba będzie przerwać przed końcem.... Podobno tylko my się tak guzdrzemy i wszyscy raczej sobie chwalą czas rozgrywki w HB, więc zapewne można go będzie dopisać do listy gier na końcu tego gigant-posta Pierwsza próba zakupu "czegoś krótszego" się nie powiodła i Tide of Iron już sprzedalismy, więc teraz chciałbym do sprawy podejść nieco bardziej rzeczowo
Jakie są szczegółowe kryteria?
Gra musi:
- zakończyć się w max 4 godziny (a najlepiej w 3g.) To jest absolutnie nieprzekraczalny czas, który możemy przeznaczyć na rozgrywkę, łącznie z setupem i składaniem.
- mieć proste i jasne zasady, żebyśmy nie musieli się uczyć zasad spisanych na zasadzie kodeksu karnego, a gra nie przypominała rozprawy sądowej ("W paragrafie 21.3 jest wyjątek, który mówi...' , "No dobrze, ale zasada z 33.8 nie pozwala na..." itp). Kupujemy, siadamy, czytamy instrukcję RAZ i już gramy. Za drugim razem wszystko jest jasne.
- być dwuosobowa. Miło, jeśli opcjonalnie mógłby zagrać ktoś jeszcze, ale jak nie, to nie. Niech sobie grają w owieczki...
- zachowywać realia. Z racji, że się znamy na wojskowości, nie przełkniemy pewnych kitów, przeinaczeń, "niedziałania" pewnych ogólnie znanych zasad. Uproszczenia - owszem. Kity - absolutnie
- setup nie może być dłuższy niż 30 min, żebyśmy się nie zniechęcili przed zagraniem. Jeśli więc 'żetonówki', to albo z niewielką ilością żetonów, albo z jakimś super-hiper systemem 'easy-laying' czy coś....
Gra powinna:
- dotyczyć jakiegoś w miarę popularnego, rozpoznawalnego konfliktu/bitwy. Czyli np wojny światowe, starożytność, wojny napoleońskie
- dawać możliwość decyzyjnego wpływu na przebieg rozgrywanej bitwy (jeśli gra dotyczy konfliktu/skala strategiczna), a nie tylko siła dywizji+rzut kostką vs siła obrony+rzut kostką
- być atrakcyjna i przejrzysta wizualnie - wielkie płachty pokryte heksami raczej odpadają. Mile widziane plansze point-to-point, area czy inne bezheksowe. A zamiast żetonów....hm... klocuszki
- być card-driven. Nie jest to warunek 'sine-qua-non', ale osobiście uważam, że karty lepiej oddają złożoność decyzji, przed którymi stoi głównodowodzący i los, z którym przychodzi mu się zmierzyć. Lepiej niż kostka
- nie zajmować wiele miejsca, albo inaczej: mieścić się na średniej wielkości stole, żeby nie było konieczności robienia przemeblowania i rozkładania na podłodze
- cenowo oscylować w okolicach 150-160 zł, łącznie z przesyłką. Oczywiście wielu z nas jest w stanie wydać na grę więcej (patrz WoWy, Starcraft czy Tide of Iron), ale zwykle jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że dobrą grę karcianą można kupić i za 30-40 zł, za 120 sa już świetne tytuły planszowe, a 160 dajemy na jakieś szczególne eurohity, których jesteśmy pewni. Tymczasem taka gra wojenna dla eurograczy to raczej ryzyko. Trudno zejść na tym rynku w okolice 100 zł, ale za 150-160 już coś ciekawego da radę wybrać. Choć w moim przekonaniu warto zapłacić i ze 200 zł za naprawdę dobrą grę, a chyba kilka takich na poniższej liście da się znaleźć...
Ok. A teraz co polecili mi stratedzy ze wspomnianego forum:
- Napoleon's Triumph - mój osobisty faworyt. Gra droga (ok 200zł), i nie CDG, ale za to ma rozliczne zalety: zasady easy-to-learn i hard-to-master w całej okazałości, nowatorski system (zakryte przed nplem klocki, znakomita mapa), bogactwo możliwości taktycznych, zbalansowanie. Co prawda brak jakiejkolwiek losowości, ale podobno nawet z korzyścią ma się to do poziomu emocji.Ciekawym motywem jest możliwość grania nawet w 8 osób! (można się bawić w głównodowodzącego i d-ców korpusów) Znakomite oceny na BGG
http://boardgamegeek.com/game/18098
- Blue vs Gray - drugi faworyt. Tym razem właściwie karcianka - mapa pełni funkcję wybitnie pomocniczą. Różne są oceny tej gry, ale mnie przekonuje czasem rozgrywki, ceną (ok 120 zł) i nowatorskim systemem (np ciekawa zasada, że kolejne stany dokładane są w miarę rozwoju konfliktu). W bitwach troszkę losowa, ale też jest kilka ważnych decyzji do podjęcia przed- i w trakcie starcia. Do 4 osób
http://boardgamegeek.com/game/89
- A Victory Lost - podobno jak heksy, to tylko Victory Lost. Zasady proste, jak na hex-żeton, emocje wielkie, ale trochę za długie, niestety... :/ No i wątpię, żeby jakiś eurogracz dał się na to złapać widząc wszystkie te żetony i hexy...
http://boardgamegeek.com/game/19622
- Command&Colors: Ancients - wszyscy to niesamowicie polecają. Na pierwszy rzut oka jest wszystko, czego szukam: klocuszki, card-driven, różnorodne bitwy, no i ultrakrótki czas rozgrywki (nawet 1 godz!). Osobiście gra mi się jednak.... nie podoba (choć obiektywne oceniając - jest atrakcyjna). Musiałbym chyba zagrać, bo już wszystko na jej temat przeczytałem i - mimo świetnych ocen - nie zakochałem się
http://boardgamegeek.com/game/14105
- Prussia Defiant Stand - na początku byłem zauroczony, bo mamy tutaj i dosyć krótki czas rozgrywki, i karty, i klocki, i osobny battleboard,a wszystko bardzo, bardzo atrakcyjnie wydane... Poczytałem recenzję i trochę się zmitygowałem. Gra wydaje się być dosyć niedopracowana, ze szczególnym uwzględnieniem instrukcji. Cena zachęcająca. Jeszcze pomyślę
http://boardgamegeek.com/game/22472
inne propozycje:
- A House Divided - podobno bardzo fajna i nieskomplikowana wojna secesyjna, ale średnio mi się to widzi w tej skali bez kart
http://boardgamegeek.com/game/701
- FAB: Bulge - "Fast Attack Battle" wcale nie jest aż taki 'fast', ale warto się temu tytułowi chyba przyjrzeć bliżej, czego osobiście jeszcze nie zrobiłem. Niewykluczone, że wkrótce jeden z faworytów
http://boardgamegeek.com/game/20133
- The First World War (Phalanx Games) - polecane na początek przez kilku strategów, ale jakoś nie jestem zachwycony recenzjami na BGG i opisywanym systemem
http://boardgamegeek.com/game/11202
- Age of Napoleon (Phalanx Games) - fajny okres historyczny, przepiękne wykonanie, są karty i niby wszystko fajnie, ale kilka osób uważa, że gra jest troszkę klasycznym przerostem formy nad treścią. Niby wszystko super, ale jakoś nie jest to mój faworyt. Ale może dla kogoś będzie
http://boardgamegeek.com/game/8490
- Hannibal: RvC i Hannibal Barkas - ten pierwszy tytuł dosyć dobrze spełnia zakładane przeze mnie kryteria, tyle, że mam już HB i niespecjalnie chce wydawać pieniądze na ten sam konflikt. Obie gry sa świetnie na tym forum znane, więc nie ma potrzeby ich przybliżać. Gdyby w systemie H:RvC było coś z wojen napoleońskich, chyba bym sie nie wahał, ale jest tylko jakieś tępienie Indian i wojna o niepodległość USA (hę? ...a co to za wojna w ogóle..? )
Ufff...
To tyle
Czy przypadkiem powyższym postem nie zasłużyłem na tytuł "Forumowicza miesiąca" ?