Widzę Mst z niecierpliwością wypatruje wszystkich nowinek dot. pana Wallace'a (jak i ja
)
Mialem okazje ostatnio pograć w Tinners Trail więc kilka wrażeń:
Gra z cyklu "rewolucja przemysłowa", jednak to o wiele mniejszy i młodszy braciszek AoS i Brassa.
Taki Brass light - jesli mamy tylko godzinkę czasu i chcemy poszastać gotowką w klimacie XIXwiecznej anglii - świetna sprawa.
Tym razem odwiedzamy Cornwalię - za sprawą rozwoju przemysłu i floty w Angli powstało kosmiczne zapotrzebowanie na miedź i cynę. Dobrze że mieli pod ręką jedne z największych złóż w ówczesnym świecie. Kopalnie powstały jak grzyby po deszczu i co drugi mieszkaniec został górnikiem.
My na szczęście jesteśmy przedstawicielem korporacji i zajmujemy się kupnem, usprawnianiem, zarządzamy wydobyciem i inwestycjami - nie musimy fedrować
(tylko czasem sprzedajemy placki
)
Ceny rud losowo się ustala, po czym gracze zaczynają wykonywać swoje akcje...
Kupno kopalni na aukcji, montaż usprawnień technologicznych, wydobycie.
Gra wykorzystuje sprytny motyw zużywania czasu widziany już w Tebach.
Większość rzeczy (poza kopalniami) nie wymaga od nas gotówki ale poświęcania określonej ilości czasu. np. budowa bardzo pożytecznego drenu do odprowadzania wody zajmuje nam aż 3 (powiedzmy tygodnie) - w tym czasie przeciwnicy mogą werbować górników, budować porty lub uruchamiać linie kolejowe...
Sedno gry chyba własnie leży w umiejętnym manipulowaniem ścieżką czasu.
Na co poswięcić pozostałe tygodnie, może kopalnie kupić na początku, rozwinąć technicznie i wydobyć.. a może wyczekać niemal do końca, gdy przeciwnikom "skończy się czas" i kupić kopalnie za bezcen? Kiedy spasować i zająć dogodną pozycję w kolejności ruchu graczy? A może sprzedawać placki (1 funt zysku za tydzień) "do oporu" ?
Decyzje może nie są ciężkie - ale znaczące i miło czasem pogłówkować.
Wydobytą rudę następnie sprzedajemy (wszystko - przymus) a zarobione pieniądze inwestujemy w "zewnętrzne inwestycje" czyli PZty
Decyzja ile zainwestować, a ile zostawić na przyszły rok na operacje - też jest kluczowa i ciekawa.
4 razy w ciągu gry przelatujemy ścieżkę : Ustalenie cen - Akcje graczy - sprzedaż rudy - inwestycje .. i już...
Szybko miło i przyjemnie...
Wdg mnie dobra gra do wprowadzenia kogoś w klimaty "ekonomiczne" , przygotowanie np nieświadomej małzonki do kontaktu z Brassem
Mam nadzieje "re-grywalność" nie siądzie po trzech grach
co do minusów... ludzie się czepiają że ceny rud skaczą losowo - Wallace odpowiada, że specjalnie tak zrobił i ma to uzasadnienie historyczne... dla mnie OK
No i pola inwestycji .. stosunek PZ/$ jest liniowy, a można było chyba troszkę "zamieszać" aby wykupywanie inwestycji tez było "grą w grze" ... myślę że społeczność BGG to wkrótce "naprawi"
Cena gry to ok 60$ troszke sporo jak na grę o tym ciężarze.. wydano 1500 egzemplarzy i wszystkie sygnowane są podpisem Wallace'a... czyli gratka dla kolekcjonerów.
Nie wnikałem w dokładne reguły - bo są powszechnie dostępne...
http://boardgamegeek.com/game/35570