
Świat jest mały...
Pewnego razu siedzą na fejsie zobaczyłem post jednego z użytkowników na temat stołu z ikei do jadalni przerobionego na ten fajniejszy czyli do grania. Podziękował on za inspiracje Tomkowi (Virco), zacząłem drążyć i wypytywać... oraz dopieśczać projekt kolegi z fejsa.
Rozdział I - Kupiłem stół z Ikei
Przekonać musiałem moją lubą, jak bardzo potrzebujemy nowego stołu co to by "mamusia" jak przyjedzie miała gdzie zasiąść.
Są dwa rodzaje, większy i mniejszy, ja kupiłem ten:
https://m.ikea.com/pl/pl/catalog/products/art/30116264/
Do tego 4 krzesła, transport i krzywe spojrzenie karty kredytowej...
Poskręcałem wszystko elegancko pomijając montaż wewnętrznych kołków co trzymają w ryzach dwie dodatkowe płyty, oraz dwóch metalowych płytek ograniczających możliwość wyciągnięcia głównego blatu.
Rozdział II - Wycieczka do rapera Liroja Merlina
- Kupiłem płytę OSB 8mm (do większego stołu zalecam 10mm wydaje się być stabilniejsza - mi stykła

- Wybrałem wykładzinę kolorem i grubością pasującą do aparycji mego salonu rozkoszy
- Skoczyłem po bejce - i tu niezła akcja! Bejc na półkach tyle, że można by farmę w Agricoli 3x pokryć. No to patrze między wenge Wiedeńskim a brązem azjatyckim i myślę jakiego dokładnie koloru mam ten cholerny stół?! Zamknąłem oczy wziąłem puszkę Vidaronu Palisander Brazylijski S11 Satynowy połysk... i co? i IDEAŁ! (na fotkach zobaczycie)
- resztę pierdół potrzebnych: nożyk introligatorski (tak ten do tapet), nożyczki, pędzelek dla dziewczynek do makijażu (już lata temu dostałem tą złotą rade i naprawdę jest najlepszy do bejcowania małych powierzchni) i wyrzynarka lub piła lub jak w moim wypadku niezastąpiony scyzoryk victorinoxa
Rozdział III - Być jak McGyver
1. Zmontowałem stół! Dość prosta sprawa jak to z Ikei, nie montowałem tylko wcześniej wymienionych elementów:

fot. a)


Mam nadzieję, że Wy także pochwalicie się swoimi stołami lub zbudujecie je tak jak ja po cenie 4 planszówek (lub jednej pandemi s01
