Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: mistrz_yon »

BOLLO pisze: 26 kwie 2021, 14:44 Tak więc dbać trzeba i co więcej trzeba uświadamiać o tym innych.
Dokładnie. Nie można mieć litości. Ja brutalnie ścigam i wysyłam do mycia rąk po jedzeniu. Moje dzieci to nawet nie próbują już siadać do gry z czymkolwiek do spożycia. A jak przychodzą nowe osoby i widać, że niespecjalnie wiedzą jak się zachować, to słyszą, że ta gra kosztowała złotych 300 albo 500 i zapraszam do mycia rąk. Nigdy nie było problemu. Ludzie wiedzą zasadniczo, że mam zajawkę na punkcie gier i - chyba z szacunku i zdrowego rozsądku - bez problemu się dostosowują.
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 479
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 391 times
Been thanked: 330 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: cactusse »

mistrz_yon pisze: 26 kwie 2021, 23:58
BOLLO pisze: 26 kwie 2021, 14:44 Tak więc dbać trzeba i co więcej trzeba uświadamiać o tym innych.
Dokładnie. Nie można mieć litości. Ja brutalnie ścigam i wysyłam do mycia rąk po jedzeniu. Moje dzieci to nawet nie próbują już siadać do gry z czymkolwiek do spożycia. A jak przychodzą nowe osoby i widać, że niespecjalnie wiedzą jak się zachować, to słyszą, że ta gra kosztowała złotych 300 albo 500 i zapraszam do mycia rąk. Nigdy nie było problemu. Ludzie wiedzą zasadniczo, że mam zajawkę na punkcie gier i - chyba z szacunku i zdrowego rozsądku - bez problemu się dostosowują.
Errr... przez kilka lat na przerwie obiadowej w pracy torturowaliśmy Carcassonne, Dominiona, Neuroshimę, Innowacje, List Miłosny bądź Mondo. Często zdarzało się, że jedną ręką się grało a drugą jadło kanapkę ;-) . Elementy nie są potłuszczone, poplamione, nie kleją się, ot noszą tylko dość standardowe ślady setek rozegranych partii (a i to nie zawsze).

Co wasi goście robią z tymi biednymi grami, co wymaga aż takiego reżimu i bezpieczeństwa ? Topią je w smole i tarzają w pierzu ? ;-)
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: mistrz_yon »

cactusse pisze: 27 kwie 2021, 01:10
mistrz_yon pisze: 26 kwie 2021, 23:58
BOLLO pisze: 26 kwie 2021, 14:44 Tak więc dbać trzeba i co więcej trzeba uświadamiać o tym innych.
Dokładnie. Nie można mieć litości. Ja brutalnie ścigam i wysyłam do mycia rąk po jedzeniu. Moje dzieci to nawet nie próbują już siadać do gry z czymkolwiek do spożycia. A jak przychodzą nowe osoby i widać, że niespecjalnie wiedzą jak się zachować, to słyszą, że ta gra kosztowała złotych 300 albo 500 i zapraszam do mycia rąk. Nigdy nie było problemu. Ludzie wiedzą zasadniczo, że mam zajawkę na punkcie gier i - chyba z szacunku i zdrowego rozsądku - bez problemu się dostosowują.
Errr... przez kilka lat na przerwie obiadowej w pracy torturowaliśmy Carcassonne, Dominiona, Neuroshimę, Innowacje, List Miłosny bądź Mondo. Często zdarzało się, że jedną ręką się grało a drugą jadło kanapkę ;-) . Elementy nie są potłuszczone, poplamione, nie kleją się, ot noszą tylko dość standardowe ślady setek rozegranych partii (a i to nie zawsze).

Co wasi goście robią z tymi biednymi grami, co wymaga aż takiego reżimu i bezpieczeństwa ? Topią je w smole i tarzają w pierzu ? ;-)
Moi nic nie robią. Ale żeby gra była tylko zużyta (bardzo lubię ten stan), a nie wypaćkana, to trzeba po prostu zwracać uwagę. I ja zwracam, oczywiście w ramach rozsądku. Brałbym tez pod uwagę czynnik „kulturowy” - wzięcie gry do pracy przesuwa granice tolerancji.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: BOLLO »

cactusse pisze: 27 kwie 2021, 01:10
mistrz_yon pisze: 26 kwie 2021, 23:58
BOLLO pisze: 26 kwie 2021, 14:44 Tak więc dbać trzeba i co więcej trzeba uświadamiać o tym innych.
Dokładnie. Nie można mieć litości. Ja brutalnie ścigam i wysyłam do mycia rąk po jedzeniu. Moje dzieci to nawet nie próbują już siadać do gry z czymkolwiek do spożycia. A jak przychodzą nowe osoby i widać, że niespecjalnie wiedzą jak się zachować, to słyszą, że ta gra kosztowała złotych 300 albo 500 i zapraszam do mycia rąk. Nigdy nie było problemu. Ludzie wiedzą zasadniczo, że mam zajawkę na punkcie gier i - chyba z szacunku i zdrowego rozsądku - bez problemu się dostosowują.
Errr... przez kilka lat na przerwie obiadowej w pracy torturowaliśmy Carcassonne, Dominiona, Neuroshimę, Innowacje, List Miłosny bądź Mondo. Często zdarzało się, że jedną ręką się grało a drugą jadło kanapkę ;-) . Elementy nie są potłuszczone, poplamione, nie kleją się, ot noszą tylko dość standardowe ślady setek rozegranych partii (a i to nie zawsze).

Co wasi goście robią z tymi biednymi grami, co wymaga aż takiego reżimu i bezpieczeństwa ? Topią je w smole i tarzają w pierzu ? ;-)
Carcasonne 70pln w ciagłej sprzedaży a jak się skończy to i tak dodrukują to to już evergreen
Neuroshima 80pln w ciągłej sprzedaży też evergreen
List miłosny 26pln i karty w koszulkach wiec gra nie do zajechania
Innowacje- tego chyba już nie ma w sprzedaży więc to jedyna gra która faktycznie może być w jakimś sensie unikatem
Dominion- nie ma w sprzedaży ale są tanie "zamienniki" hero i star reals więc nie ma problemu
Mondo - nie znam

Wymieniłeś gry tanie i łatwe w dostaniu w razie czego. Ja do pracy przyosiłem 7cudów pojedynek i nawet szefa namówiłem do grania. Jedliśmy piliśmy i już mentalnie ten konkretny egzemplarz spisałem na straty. Nie zniszczył się ale mentalnie nie byo mi go szkoda gdyby coś się z nim stało.

Co innego gry które wykładam w domu gdzie się umawiam z kimś. Są ludzie dla których nie wyciągnę Chaosu w Starym Świecie (pomimo że by im się spodobało) bo nie zależy im na grze a na zabawie. Za to chetnie zagram z nimi w Cut the Rope. A są tacy że pożyczam im mojego Tezeusza i wiem że nie zniszczą. A jak zniszczą to sowicie zapłacą z nawiązką.....wszystko kwestia poznania ludzi. Ja kiedyś pamiętam wsiadłem do Lexusa kolegi z białej skóry w jakichś zapewne Chińskich czarnych jeansach.....padał deszcz....skończyło się to źle bo był pedantem ale nie było to celowy zamiar. Co innego gdybym z premedytacją wszedł z obłoconymi butami i jadł w środku hamburgera z Maka.

Tak samo jest z grami. Do wszystkiego należy podchodzić indywidualnie i rozsądnie. Nie zapominajmy że najważniejszy jest CZŁOWIEK i jego dobro (poza Bogiem oczywiście), wszystko inne spada na dalszy plan więc nie warto kruszyć kopii o jakaś planszówke bo ktoś zniszczył, nie wiedział, nie dbał itd. To my jako właściciele decydujemy o tym i musimy przewidywać co może się wydarzyć. Pretensje tak więc można mieć tylko i wyłącznie do samych siebie.

Albo miałeś jaja i potrafiłeś zwrócić uwagę, albo twoja gra wraca w innym stanie......
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 947
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 310 times
Been thanked: 201 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Losiek »

BOLLO pisze: 27 kwie 2021, 09:31 Dominion- nie ma w sprzedaży ale są tanie "zamienniki" hero i star reals więc nie ma problemu
W żadnym wypadku zamiennikami Dominiona nie są SR/HR.
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 637
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 243 times
Been thanked: 355 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Nilis »

BOLLO pisze: 26 kwie 2021, 14:44 Kiedyś przyniosłem do obcych gre. Rozłożyłem .....i na stół wjechała Cola,chipsy,czekoladki, ciasto.....fajnie ale mi to nie pasowało. Grzecznie wytłumaczyłem w czy rzecz i była lekka skifa że jestem "chory" no ale lepiej żeby się ktoś poobrażał skoro nie rozumie niż żeby było fajnie dla kogoś a mnie w środku skręcało że ludzie na moich oczach niszczą mój egzemplarz.

Tak więc dbać trzeba i co więcej trzeba uświadamiać o tym innych.
To tak jak u mnie. Wezmę grę do znajomych i jak lądują obok planszy dipy do chipsów i proszę żeby jedzenie przełożyć w oddzielne miejsce to moja żona się za mnie wstydzi że zero luzu i to tylko gra a nie fotel w samochodzie:)
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
Atk
Posty: 1394
Rejestracja: 01 kwie 2020, 16:33
Has thanked: 493 times
Been thanked: 284 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Atk »

Ciekawi mnie, czy gdzieś w tym temacie pojawił się mem z moją kolekcja, gdzie świat dysku Spartakus itp leżą na samym dnie góry planszówek

Połowa to by pewnie zawału dostawał 😂

Przy okazji opowiem wam moją jedna z pierwszych rozgrywek Barrage, gdzie ziomek stawiając drinki na stół, zalał mi jedna z planszetek gracza i kilka elementów. Podczas akcji sprzątania drugi ziomek tak się śmiał, że szturchnal stół i wylal dwa drinki, zalewając jeszcze więcej. Gra ma ponad 50+ partii, a chyba żadne elementy nie trzymają się tak dobrze, jak te zalane cola 😂 Dodam, że na grafice nie ma śladów zalania, a żeby wybrać elementu które były zalane trzeba na prawdę dobrze się przyjrzeć, albo wybrać te co wyglądają na najlepiej sklejone 😃
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1803
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 77 times
Been thanked: 334 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: hipcio_stg »

Gizmoo pisze: 25 kwie 2021, 17:17 ...Każdy weteran MTG podpowie, że lepiej mieć The Tabernacle at Pendrell Vale w stanie near mint, niż very poor. : :wink:
...
Ja to bym i poora przygarnął :D Aż strach pomyśleć ile tego jest zajechane i wyrzucone.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: BOLLO »

hipcio_stg pisze: 27 kwie 2021, 12:23
Gizmoo pisze: 25 kwie 2021, 17:17 ...Każdy weteran MTG podpowie, że lepiej mieć The Tabernacle at Pendrell Vale w stanie near mint, niż very poor. : :wink:
...
Ja to bym i poora przygarnął :D Aż strach pomyśleć ile tego jest zajechane i wyrzucone.
Wow....14lat grałem w MTG a nie słyszałem o tej karcie z tak genijalną umiejka. Pewnie dla tego że karta była grywalna tylko w formacie Vintage.

Teraz tak mnie jeszcze naszło jak patrze na tytuł wątku: "Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika"
Słowo klucz kolekcjonerskie. Mojej nauczycielki mąż jest autofilem. Płyty vinylowe moczy w jakiś roztworze, wietrzy, nie naświetla itd.....kolega od MTB ma tak wymuskany rower że gdyby nie odpryski od kamieni których nie unikniesz to byłby jak z salonu (a ma circa 10lat)....auta, wędki, znaczki, lego........wszystko co jest dla nas formą kolekcjonowania podlega restrykcją o dbałość gdzie dla innych to zwykła głupia gra....i to w dodatku planszowa.

Można natomiast popaść w obsesyjność . Jak we wszystko zresztą. Znajomy myje ręce 20x dziennie aż mu schodzi skóra do mięsa....były szef mył auto 3x dziennie, znajoma boi się cienia....a inni nie rozfoliują nigdy planszówki bo straci na wartości a przecież gry się kupuje a nie w nie gra. Czy jest to coś złego? Złego zapewne nie jeżeli nie godzi ale nie jest to zdrowe podejście. A więc głowa do góry oszołomy i nadal dbajcie o swoje kolekcje a świat będzie lepszy.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4104
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 2546 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Gizmoo »

Malutki offtopic:
Spoiler:
A wracając do kolekcjonowania, to akurat planszówkom, bez wątpienia, trudno zachować stan idealny po kupnie. No chyba, że ktoś nie gra i trzyma egzemplarze w folii. O ile z kartami jest dużo łatwiej dzięki koszulkom, to pozostałe elementy, nawet mocno dbając, zużywają się podczas grania. Najgorsze są gry kafelkowe, w których tasujesz kafelki, lub co gorsza - losujesz je z wora. Na mojej Wyspie Skye niestety już widać zużycie. Tylko tam nie stanowi to aż takiego problemu. Gorzej jest w takim Roll for the Galaxy, w którym są piękne grafiki, a same kafle nie są tak dobrej jakości. No ale ja jestem (według standardów forumowych w tym wątku) lekko niezrównoważony psychicznie, bo.. (werble) mam zakoszulkowane wszystkie kafelki do Rolla. :lol:
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: BOLLO »

Gizmoo pisze: 27 kwie 2021, 14:42 Malutki offtopic:
Spoiler:
A wracając do kolekcjonowania, to akurat planszówkom, bez wątpienia, trudno zachować stan idealny po kupnie. No chyba, że ktoś nie gra i trzyma egzemplarze w folii. O ile z kartami jest dużo łatwiej dzięki koszulkom, to pozostałe elementy, nawet mocno dbając, zużywają się podczas grania. Najgorsze są gry kafelkowe, w których tasujesz kafelki, lub co gorsza - losujesz je z wora. Na mojej Wyspie Skye niestety już widać zużycie. Tylko tam nie stanowi to aż takiego problemu. Gorzej jest w takim Roll for the Galaxy, w którym są piękne grafiki, a same kafle nie są tak dobrej jakości. No ale ja jestem (według standardów forumowych w tym wątku) lekko niezrównoważony psychicznie, bo.. (werble) mam zakoszulkowane wszystkie kafelki do Rolla. :lol:
O rety tym bardziej mi głupio bo serio nie znałem tej karty....znałem wiekszość nawet crapowych commonów a tej ślicznotki nie. No nic było mineło to MTG nie wrócę już. Chociaż kupiłem ostatnio sobie w Empiku 2 gotowe talie za 24.99pln (tak z sentymentu). To w sprawie offtopu.

A co do dbałości to jak myślisz Gizmoo, kupiłem jakiś czas temu laminarkę ciepło/zimno z lidla + folie. Nada się ten sprzęt na laminowanie planszetek, kompomentów, kart itd?
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4104
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 2546 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Gizmoo »

BOLLO pisze: 27 kwie 2021, 14:55 kupiłem jakiś czas temu laminarkę ciepło/zimno z lidla + folie. Nada się ten sprzęt na laminowanie planszetek, kompomentów, kart itd?
Tak jak pisałem wcześniej - ja sam nigdy nie zdecydowałbym się na laminację. Wiem, niektórzy sobie radzą, potrafią i robią to dobrze, ale nigdy nie widziałem, żeby prywatnie zalaminowane planszetki wyglądały lepiej od tych, zalaminowanych w profesjonalnym studio/punkcie xero. I nie wiem, czy da się dobra laminarkę kupić w Lidlu. Na pewno jest to niewielki wydatek i w ramach oszczędności można zaryzykować.... No ale ja zawsze uważam, że lepiej przepłacić, a mieć sprzęt wysokiej jakości. (zgodnie z powiedzeniem mojego papy - "chytry traci dwa razy". :lol:) Jak kupowałem trymerek to kupiłem z ciut wyższej półki. Ale teraz, mając za sobą sporo cięcia, kupiłbym z najwyższej. Jak sprzęt jest w częstym użyciu, to lepiej mieć wygodę i przyjemność z jego obcowaniem. No i trwałość takich produktów też jest wyższa.
Gizmoo pisze: 27 kwie 2021, 14:42 Teraz nie da się jej dorwać poniżej 2000, ale... Euro!
Małe sprostowanie, bo popełniłem gafę. Dawno nie sprawdzałem ceny Tabernacli. Wszedłem z ciekawości na MCM i musiałem wycierać monitor. Ceny za Near Mint zaczynają się od 6900 euro. Także "jak sprzedasz swoje Ferrari, to może będzie Cię stać na tą talię". :lol:
Spoiler:
Awatar użytkownika
Zet
Posty: 1352
Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 159 times
Been thanked: 159 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Zet »

Gizmoo pisze: 27 kwie 2021, 15:24
Gizmoo pisze: 27 kwie 2021, 14:42 Teraz nie da się jej dorwać poniżej 2000, ale... Euro!
Małe sprostowanie, bo popełniłem gafę. Dawno nie sprawdzałem ceny Tabernacli. Wszedłem z ciekawości na MCM i musiałem wycierać monitor. Ceny za Near Mint zaczynają się od 6900 euro. Także "jak sprzedasz swoje Ferrari, to może będzie Cię stać na tą talię". :lol:
No nibyyy taaak, ale takim pierwszym spojrzeniem do wyceny nie są ceny za NM tylko price trend, a to nam daje ok. 4600 EUR za angielski. A jak ktoś chce do grania, a nie podziwiania, to wystarczy mu włoska wersja za jedyne 2500 EUR :lol:

Od siebie dodam natomiast 3 grosze nt dyskusji o ramkach: białe ramki mają jeden ogromny plus i przewagę nad czarnymi - owszem, szybciej jest widoczne zabrudzenie, ale wystarczy bardzo lekko wilgotna ściereczka/chusteczka, żeby wszystko wytrzeć (oczywiście jeśli to standardowy brud, a nie pomalowanie). Nic wtedy nie widać, bo przy braku farby nic się nie ściera i karta wygląda o niebo lepiej, niż wytarta czarna ramka. I nie jest to żadne oszustwo, ukrycie wieku, tylko możliwość lepszej dbałości o karty białoramkowe. No ale estetyka robi swoje i teraz mamy wyłącznie czarne ramki :)
Ale nie będę narzekał, że mój Timetwister nieestetycznie wygląda na tle innych kart, bo jest z Unlimited, a nie z Bety 8)
Awatar użytkownika
trixon
Posty: 629
Rejestracja: 24 sie 2020, 10:08
Has thanked: 256 times
Been thanked: 288 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: trixon »

BOLLO pisze: 27 kwie 2021, 14:55 A co do dbałości to jak myślisz Gizmoo, kupiłem jakiś czas temu laminarkę ciepło/zimno z lidla + folie. Nada się ten sprzęt na laminowanie planszetek, kompomentów, kart itd?
Co prawda nie nazywam się Gizmoo, ale się wypowiem. Sam mam jakąś laminarkę A4 do 100 zł. Chyba Esperanza. Z komponentów z gier zalaminowałem dużo rzeczy. Poniżej tylko kilka przykładów:
-Planszetki do Pangei
-Planszetki gracza do GWT
-Planszetki do Podwodnych miast
-Drukowane fanowskie rasy do kawerny (zanim dodatek został oficjalnie wydany)
-Kartka z Milestonami z Food Chain Magnate - zaznaczanie markerem na laminacie jest dużo wygodniejsze niż rozkładanie wielu kupek kart.
-Kartki z tytułów Roll & Write

Ogólnie mi się to podoba, jednak jakość nie jest idealna. Końcówki lubią się lekko rozwarstwiać, a i przy samym styku z kartonem zdarza się jakiś pęcherzyk powietrza. Moim celem jest zabezpieczenie gry, aby posłużyła dłużej. Czy tak będzie - ciężko mi ocenić, bo nie gram na tyle dużo, żeby jednoznacznie stwierdzić. Być może zarysowany laminat w dłuższej perspektywie będzie gorszy niż normalnie użytkowana planszetka. Z ciekawostek - zalaminowane materiały wydają mi się mieć żywsze/mocniejsze kolory. Nie wiem czemu. Pewnie kwestia optyki czy czegoś tam.

Przykładowe zdjęcia zalaminowanych planszetek z Podwodnych Miast:
Spoiler:
Laminarka świetnie za to nadaje się do laminowania różnych pomocy gracza, które często są zwykłą kartką papieru, lub materiałów pomocniczych drukowanych na domowej drukarce. Mnie zdarza się jeszcze laminować karteczki z notesików na punktacje, aby mieć jedną uniwersalną zamiast wydzierać kolejne strony.

Jeżeli myślisz laminować materiały o innych wymiarach niż A4, warto zaopatrzyć się w dobrą gilotynę. U mnie przypadkiem żona posiada taką porządną stalową za kilka stówek, bo zajmuje się hobbystycznie robieniem kartek okolicznościowych. Przycinanie na niej laminatu do pożądanego kształtu jest bajecznie proste.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4104
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 2546 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Gizmoo »

trixon pisze: 27 kwie 2021, 16:13 Jeżeli myślisz laminować materiały o innych wymiarach niż A4, warto zaopatrzyć się w dobrą gilotynę.
Gilotyna nie jest do końca precyzyjna i możesz mieć na niej ubytki. Dużo lepszym rozwiązaniem jest Trymer. ;)
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: BOLLO »

trixon czy taki laminat mozna kiedys tam sciagnac i planszetka bedzie nienaruszona czy raczej ma on jakis klej w sobie ktory pod wplywem ciepla przywiera do powierzchni laminowanej i na stale go niszczy?
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: kwiatosz »

Zalaminowalem kiedyś w punkcie usługowym wydruk planszy do blefu, nie wiem jaka folia ani jaka laminarka, ale mimo noszenia latami w torbie do barów, zalewania piwem etc nic złego się z nią nie działo. A wszystko inne mi się rozwarstwialo. Te planszę puścili dwa razy na maszynie, ale obstawiam że i maszyna i folia były lepszej klasy niż takie do użytku domowego.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
trixon
Posty: 629
Rejestracja: 24 sie 2020, 10:08
Has thanked: 256 times
Been thanked: 288 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: trixon »

BOLLO pisze: 27 kwie 2021, 17:30 trixon czy taki laminat mozna kiedys tam sciagnac i planszetka bedzie nienaruszona czy raczej ma on jakis klej w sobie ktory pod wplywem ciepla przywiera do powierzchni laminowanej i na stale go niszczy?
Nigdy nie próbowałem ściągać, ale wydaje mi się, że wszystko zależy od powierzchni planszetki. Jeżeli będzie chropowata (lub po prostu kartka papieru) to raczej nie ma szans. Przy polakierowanej może by się udało. Jednak nie bierz moich słów za pewnik, bo nigdy nie eksperymentowałem i zgaduję.

Gizmoo pisze: 27 kwie 2021, 16:40
trixon pisze: 27 kwie 2021, 16:13 Jeżeli myślisz laminować materiały o innych wymiarach niż A4, warto zaopatrzyć się w dobrą gilotynę.
Gilotyna nie jest do końca precyzyjna i możesz mieć na niej ubytki. Dużo lepszym rozwiązaniem jest Trymer. ;)
Wydaje mi się, że wszystko zależy od jakości danego sprzętu. Mamy trymer z Aliexpress i gilotynę z prawdziwego zdarzenia. W tym przypadku gilotyna sprawdza się zdecydowanie duuuuużo lepiej.
Awatar użytkownika
czikenpredator
Posty: 266
Rejestracja: 18 gru 2018, 20:27
Has thanked: 60 times
Been thanked: 58 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: czikenpredator »

BOLLO pisze: 26 kwie 2021, 14:44 W tym hobby raczej nie ma czegoś takiego jak nadmierna dbałość.
Ciekawe, bo z jednej strony w pełni rozumiem o czym piszesz w swoim poście, ale równie często jeśli nie częściej zdaje mi się, że obserwuję coś zupełnie odwrotnego. Zakrawające o obsesję dbanie o gry potrafi bardzo odstręczać nowicjuszy, stresować w czymś co przecież jest (nie tylko, ale przede wszystkim) zabawą. Tworzy też czasami bardzo szkodliwy stereotyp (np. może kojarzycie film "40-letni prawiczek" i jak ukazano tam obsesję na punkcie dbałości o zabawkowe lalki) o graczach i całym hobby, co na pewno nie ułatwia lepszym planszówkom przedostanie się do mainstreamu - i przy muzyce i przy grach wideo ludzie obsesyjnie dbający o nośniki są raczej marginesem. A karton to też przecież "tylko" nośnik gry. Nie mniej, nie więcej.

Kiedyś na WWG robiliśmy na ten temat podcast i wymienialiśmy się dość różnymi poglądami, bo jak widać chociażby po tym wątku temat nie jest wcale prosty ani jednoznaczny - i jak chyba zwykle w życiu jak ktoś ma bardzo jednoznaczne poglądy to istnieje duża szansa, że coś przegapił:
WWG Podcast #2: Plansza zalana, karty porwane – dobra zabawa czy serce złamane?

PS Ja też łapię się na fiksowaniu na tym, żeby starannie pilnować, żeby przypadkiem nic się grze nie stało, ale po prostu nie jestem pewien czy to jest zdrowie (a raczej jestem przekonany, że nie do końca)
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: BOLLO »

Spoiler:
Przesłuchałem twój podcast i jest zdecydowanie ciekawszy od konta na YT. Być może w tym kierunku powinniście iść ale to tylko moja opinia więc nie musicie jej jakoś brać do siebie bo ja się nie znam na jutubach.
Co do samego tematu który podjeliście to nie sposób się z wami zgodzić bo w końcu mówicie podobnie jak ja. Obsesja jak piszesz wyżej nie jest dobra w żadnej dziedzinie życia. Nawet w wierze gdzie teoretycznie ta właśnie dziedzina powinna być dla osób wierzących przecież najważniejsza. Ale obsesyjność powoduje fanatyzm a to nie jest zdrowe.
Nie miałem okazji grać z osobą obsesyjną na punkcie planszówek ale spotkałem na swojej drodze osoby obsesyjne na jakimś punkcie (pedantyczne do przesady) i nie są to fajne osoby. Należy jenak pamiętać ze obsesyjność to czasem nie wybór a choroba , dosyć krępująca i należy z taką osobą postępowac delikatnie i jej pomagać niż dokładać jej stresu.
Ale należy również pamiętać i raczej stosowac się do tego że każdy właściciel ma swoje zasady i należy siędo nich stosować czy nam się podobają czy też nie.
Przypomina mi się bajka o Lisie i Bocianie jak jeden drugiego zapraszał na poczęstunek, bardzo fajna z morałem polecam. Tak to może wyglądać właśnie w naszym hobby.

Tak więc jako gracz ale i kolekcjoner zachęcam do grania ale i szanowania tego co cudze.
Awatar użytkownika
fafer3000
Posty: 43
Rejestracja: 18 lis 2019, 22:44
Lokalizacja: Cieszyn
Been thanked: 7 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: fafer3000 »

Ehh kiedyś miałem osadników z Catanu. Zagraliśmy w niego 100 razy ( to były czasy kiedy znałem 3 gry planszowe na krzyż). Karty były tak zniszczone, że aż źle się na nie patrzyło (starł się nadruk).
Jak zacząłem na poważnie z planszówkami to przez tem incydent koszulkowałem wszystko...
Ale teraz rozumiem, że wystarczy pilnować żeby ludzie szanowali gry planszowe. Dziś przeważnie uważam, że koszulki się przydają jak tłumaczenie kart na własną rękę chcesz zrobić :)
Awatar użytkownika
tekknoboy
Posty: 420
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:07
Has thanked: 17 times
Been thanked: 50 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: tekknoboy »

Hey,
Odkopałem ten temat, bo zainspirował mnie temat o zdezelowanych grach. Bez sprawdzania postów tamtego watku, "zdezelowane gry" w mojej interpretacji chodzilo o trochę co innego: gry podniszczone przez intensywne ogrywanie..

Czy macie takie "paskudy" w swojej kolekcji?
Czy nie chcecie się ich pozbyć / zamienić/ oddać? Wszak, jednak wśród nas mam wrażenie, raczej czesciej pojawia się grupa planszowkowych pedantow, niż tych, co mają w nosie jak gra wygląda, póki działa i daje radość.
Jak jest z wami i wasza kolekcja?

Ps. Mile widziana fota jakiejś największej (zniszczonej) perełki.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2008 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Ardel12 »

tekknoboy pisze: 03 maja 2023, 08:10 Czy macie takie "paskudy" w swojej kolekcji?
Czy nie chcecie się ich pozbyć / zamienić/ oddać? Wszak, jednak wśród nas mam wrażenie, raczej czesciej pojawia się grupa planszowkowych pedantow, niż tych, co mają w nosie jak gra wygląda, póki działa i daje radość.
Ogrywane i wieloletnie tytuły z czasem się niszczą i nic na to się nie poradzi:
- wertowana instrukcja nie jest już tylko pognieciona, ale potrafi się rozpaść
- pudełko od wyciągania i transportu się wyciera i niszczeje(obite rogi, rozerwane boki)
- element kartonowe(w tym plansza) wycierają się, zadrapują, rozklejają
- karty bez koszulek podobnie jak kartonowe elementy mogą się wycierać, giąć, farba zdrapać i pojawią się wgniecenia
- figurki mogą się połamać, ale to raczej rzadkość i wada fabryczna lub słaby model

Ja w sumie w swojej kolekcji w takim mizernym stanie to mam Spartacusa z oboma dodatkami. Pudełko powycierane, jeden róg sam pękł, elementy wołają wręcz o renowację, ale dalej bez problemu można grać. Sam się zastanawiałem czy nie kupić drugiej sztuki i powymieniać zjechane elementy a zbędną wersję sprzedać, ale nie chce mi się w to bawić. Gra ma wiele lat(w sumie kupowałem na premierę) i jak ta degradacja powoli się pojawiała to ją akceptowałem. Znacząco bardziej mnie boli jak na nowym produkcie pojawiają się pierwsze problemy. Jak już jest to ente zniszczenie to macham ręką(niczym kolejna rysa na wysłużonym aucie).

KDM kupiłem z rozwalonym bokiem i też myślałem o kupnie drugiej sztuki by podmienić, ale również machnąłem ręką, gdyż koszt nie byłby tego wart.

Póki można komfortowo grać to dla mnie nie problem, ale z chęcią niektóre swoje tytuły chciałbym podreperować by znów błyszczały jak nowości na półce.
NeXuS AlphA
Posty: 220
Rejestracja: 01 gru 2019, 19:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 86 times
Been thanked: 76 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: NeXuS AlphA »

Normalnie temat jakby pisał go ktoś z mojego otoczenia ;) :lol: wszystko dostaje koszulki; jest selekcja na to co nie opuszcza domu, co moze trafic na wieczor ze znajomymi a co mozna wziac na wyjazd; sam najchetniej wszystko rozkladam i składam; jedzenie podczas gry to wróg, picie ok ale wszytko zdala od stołu; wyrobilem sobie swoj sposób otwierania gier ale zostawiania na nich folli na wierzchnim wieczku itd itd itd itd.
Czy to chore? Uważam ze to po prostu szanowanie które pozwala zachować mi rzecz na dłużej i jej nie niszczyć.

Juz gdzie na forum o tym pisałam, ze to wszystko wzmacniają np. sytuacje gdzie po latach wyciągam z lat dziecięcych Manewry morskie, Magie i miecz w starym wydaniu (czy książki, gazety, płyty, komiksy - te ostatnie nawet jak bylem maly to w folie samodzielnie oklejałem okładki) i widzę ich dobry stan, zdolność dalszego użytkownika itd. Mogę do tego wrócić bez wydawania fortuny albo czasu bo może ktoś coś jeszcze ma i jest jak odzyskać.

Że moze tez przy okazji zachowa wartość i komuś kiedyś po mnie coś to da, to tylko plus - zawsze powtarzam: pamiętać nie sprzedawać za tyle co mówiłem ze dalem 😉

A szanowanie zasad właściciela przy grze to tak jak nie chodzić mu w butach po mieszkaniu jeżeli sam tego nie stosuje. Oczywiście dopóki zagranie w gre nie wymaga kapsuły próżniowej, dekontaminacji, rękawiczek, kitli i innych :)

Z częścią takich rzeczy jest jak z kulturą czy manierami. Niektóre rzeczy dla jednych to przesada, patos czy wprost przerost formy czy choroba. A dla innych świadomość sensu, celu, profitów. Dopóki nikomu nie dzieje sie krzywda to w czym jest problem. A to ze ktoś ma nie jeść przy graniu w grę w koszulkach, która dalej ma na sobie tez folie itd. to żadna krzywda. Jeśli tak, to tą drogą to należy avanti podnieść o jedzenie czy palenie w łóżku :wink: :mrgreen:
Awatar użytkownika
sliff
Posty: 928
Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 322 times
Been thanked: 380 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: sliff »

Różnica między szanowaniem a mieszkaniem w muzeum jest cienka. Tylko czekać aż ludzie zaczną zamykać figurki w platikowych kapsułkach żeby się nie niszczyły.
ODPOWIEDZ