Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Jiloo
Posty: 2412
Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 521 times
Been thanked: 452 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Jiloo »

Michito pisze: 16 kwie 2021, 14:07 Jako laik więc pytam: skąd ta niska popularność kart z białymi ramkami?
Na pewno białe ramki są bardzo funkcjonalne właśnie ze względu na ich odporność na zdzieranie.
Ciekawe z jakiego powodu MtG w pewnym momencie zmieniło ramki z białych na czarne. Może warto zbadać temat.

Natomiast ja jestem zwolennikiem kart bez żadnych ramek. Ewentualnie ramek ozdobnych, nawiązujących do projektu. Może nie jest to najbardziej funkcjonalne, ale moim zdaniem najładniejsze.
| keep-disco-evil |
mam | szukam | oddam
bowie
Posty: 487
Rejestracja: 01 mar 2017, 23:43
Has thanked: 218 times
Been thanked: 63 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: bowie »

Moja psychika ma się dużo lepiej jak gram zadbanym egzemplarzem :D
Cyel
Posty: 2555
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1210 times
Been thanked: 1412 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Cyel »

Jiloo pisze: 16 kwie 2021, 14:17
Na pewno białe ramki są bardzo funkcjonalne właśnie ze względu na ich odporność na zdzieranie.
Ciekawe z jakiego powodu MtG w pewnym momencie zmieniło ramki z białych na czarne. Może warto zbadać temat.

Może właśnie po to by na pierwszy rzut oka było widać, że karta jest zajechana a nie mint.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
motti
Posty: 141
Rejestracja: 08 sie 2014, 11:49
Has thanked: 75 times
Been thanked: 13 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: motti »

Jiloo pisze: 16 kwie 2021, 14:17
Ciekawe z jakiego powodu MtG w pewnym momencie zmieniło ramki z białych na czarne. Może warto zbadać temat.
Nie jestem specem od MtG, ale tam chyba czarne ramki są z edycji limitowanych, a białe to przedruki unlimited?
Podobne oznaczenia stosował np Decipher przy Star Wars CCG.
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: mistrz_yon »

Mam wrażenie, że mówimy tutaj o bardzo indywidualnych preferencjach. Osobiście rozróżniam między elementami zniszczonymi (naddarte, zalane czymś, rozerwane pudełka itp.) a zużytymi (wytarte karty itp). I o ile tych pierwszych nie toleruję, to te drugie uwielbiam - takie gry, to moja historia, to artefakty, które mówią mi coś o sobie, przypominają mi te wszystkie wieczory, kiedy się zużyły. Ale przez długi czas (kilkanaście lat) niczego nie koszulkowałem ani nie zabezpieczałem.

Zmiana pojawiła się, kiedy zacząłem grać typowe karcianki i zauważyłem, że z powodów czysto funkcjonalnych muszę ogarnąć temat, bo zaraz niektóre karty będą z daleka świecić do której kategorii należą, a do której nie. I w sumie koszulkuję tytuły, co do których jestem przekonany, że będą często i nierównomiernie grane/ tasowane (HP Hogwarts Battle; Terrors of London; Legendary James Bond, Valley of the Kings czy APEX, którego zamówiłem razem z koszulkami). Ale już takiego Ticketa nie będę ładować w folię, bo nie przeszkadza mi, że talia puchnie. Puchnie, bo taka jest jej natura - jest po prostu często tasowany (ale po całości, a nie kilkanaście kart w kółko) :) Zresztą jakościwo karty do Ticketa są spoko (mam chyba wszystkie gry z serii), ale już jakość kart w polskiej edycji HP woła o pomstę do nieba - mam wrażenie, że to zwykły karton, którego się nie da normalnie tasować nawet, więc tam był dodatkowy motyw koszulek, żeby dało się tym wygodnie grać.

No i warto powiedzieć, że nie kupuję gier z założeniem odsprzedaży. Wiem, że będą moje, co znacząco ułatwia mi podejmowanie takich decyzji. No i bardzo się pilnuję i nie ma opcji, żeby usiadł do grania bez mycia rąk, a często zdarza się, że myje je jeszcze w trakcie (wiem, jestem nienormalny, ale nie wyobrażam sobie np. czytania bez dokładnego umycia rąk). Rzeczy więc się zużywają, ale niespecjalnie brudzą.
Awatar użytkownika
ScorpZero
Posty: 426
Rejestracja: 05 paź 2020, 10:41
Has thanked: 177 times
Been thanked: 114 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: ScorpZero »

Heheheh... ciekaw jestem w jakich kategoriach można by się o mnie wypowiedzieć, sporo koszulkuje wszystkie karty jakie się da, planszetki (jeżeli uda mi się koszulki odpowiednio duże dorwać - takie do pocztówek i dokumentów np.), a większość kartonów ładuje w kapsle numizmatyczne. :mrgreen: Aż czasem się poważnie zastanawiam nad lakierowaniem całych plansz, żeby je zabezpieczyć.

Ale co ja mogę poradzić? Lubię, kiedy moja gra jest ładnie i porządnie zabezpieczona. Takim egzemplarzem mi się nawet lepiej gra. Uczucie grubej karty w koszulce pro, ciężar żetonu w kapslu numizmatycznym... Uwielbiam. :twisted:
Awatar użytkownika
Bruno
Posty: 2015
Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1488 times
Been thanked: 1141 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Bruno »

ScorpZero pisze: 18 kwie 2021, 12:40 Heheheh... ciekaw jestem w jakich kategoriach można by się o mnie wypowiedzieć ...
Sterylność jest spoko, a szelest foliowych pokrowców na krzesła graczy może mieć dodatkowo kojący efekt :wink:
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: mistrz_yon »

ScorpZero pisze: 18 kwie 2021, 12:40 Heheheh... ciekaw jestem w jakich kategoriach można by się o mnie wypowiedzieć,
Nic. Każdy żyje jak lubi :)

ScorpZero pisze: 18 kwie 2021, 12:40 Aż czasem się poważnie zastanawiam nad lakierowaniem całych plansz, żeby je zabezpieczyć.
O, a to jest ciekawe. Bo jednak położenie lakieru, to jest fizyczna ingerencja w kompletny produkt. Czyli niszczysz grę jednak, bo doprowadzasz ją przecież nieodwracalnie do stanu innego niż oryginalny. Piwo czy lakier, jaka różnica? :lol: :lol: :lol:
Będziesz chciał sprzedać to usłyszysz: „nieuczciwy forumowicz - plansza zalana lakierem, błyszczy się i ślizga” :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Jiloo
Posty: 2412
Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 521 times
Been thanked: 452 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Jiloo »

mistrz_yon pisze: 18 kwie 2021, 17:40 O, a to jest ciekawe. Bo jednak położenie lakieru, to jest fizyczna ingerencja w kompletny produkt. Czyli niszczysz grę jednak, bo doprowadzasz ją przecież nieodwracalnie do stanu innego niż oryginalny.
Mam dokładnie takie samo podejście do elementów zalaminowanych. Kupiłem kiedyś używaną grę z zalaminowanymi elementami, nigdy więcej. Czasem ludzie sprzedając używki ponoszą cenę ze względu na laminowanie, jak dla mnie powinni ją obniżać. Choć ja i tak się już nigdy na taką opcję nie skuszę.
| keep-disco-evil |
mam | szukam | oddam
Awatar użytkownika
ScorpZero
Posty: 426
Rejestracja: 05 paź 2020, 10:41
Has thanked: 177 times
Been thanked: 114 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: ScorpZero »

Hm, nad taką implikacją to ja nie pomyślałem. :mrgreen:

A co jest nie tak z laminowaniem, jeżeli zostało dobrze zrobione?
Awatar użytkownika
Jiloo
Posty: 2412
Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 521 times
Been thanked: 452 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Jiloo »

ScorpZero pisze: 18 kwie 2021, 18:54 A co jest nie tak z laminowaniem, jeżeli zostało dobrze zrobione?
Głównie to, że jest to proces nieodwracalny. Koszulek można nie lubić, można się z nich śmiać, ale koszulki można w dowolnym momencie zdjąć. Laminat zostaje już na zawsze – to jest ingerencja w produkt.
Nie mam zdjęć rozwarstwiającego się laminatu na kartach w grze, którą kupiłem. Dodam, że jak kupiłem było ok, zaczął się rozwarstwiać od grania i tasowania.
Z mojej strony laminatowi mówię stanowcze nie. I to samo każdemu procesowi ingerującemu w grę, który jest z założenia nieodwracalny. Pewnie nie wszyscy będą mieć tak radykalne podejście do tematu, ale ja omijam z daleka.

Dorzucę tylko, że czasem laminuję elementy, ale tylko w grach, które sam robię – głównie jakieś PnP i wówczas to jest ok. Dobry sposób na zrobienie planszetek.
| keep-disco-evil |
mam | szukam | oddam
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: trance-atlantic »

Laminacja kart do gry to nie, ale już kart pomocy, zwłaszcza na cienkim papierze, to nie jest zły pomysł - kilka gier doczekało się u mnie takowej ingerencji. :) Plansze graczy zalaminowałem chyba tylko raz na próbę, ale na razie trzymają się dzielnie.

Niestety (albo stety) nadmierną dbałość o gry wymusza niekiedy sama ich mechanika, ot chociażby w Mr. Jacku - jak tylko któraś płytka będzie choćby minimalnie znaczona, to zabawa straci nieco na uroku. Na moje szczęście weszły w normalne, karciane koszulki a jak się któraś zużyje to się zastąpi ją nową.

Nie wyobrażam sobie natomiast kupowania gier roll and write i bazgrania po arkuszach długopisem - wszystko od razu pakuję w folię. 8)
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Halloween
Posty: 1494
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:02
Has thanked: 56 times
Been thanked: 86 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Halloween »

Michito pisze: 16 kwie 2021, 14:07 Odkurzę trochę temat. Przepraszam, jeżeli jest ona niewłaściwy dla tego o co chcę zapytać.

Zastanawia mnie, dlaczego w większości gier ramki kart mają ciemny (czy może po prostu "nasycony kolorowy") odcień. Przy nawet nieintensywnym
używaniu prowadzi to nieuchronnie do efektu kontrastujących, poobdzieranych "białych" brzegów.

Z tego względu jestem raczej zwolennikiem kart z białymi ramkami. Oczywiście, nie są one pozbawione swoich wad i z czasem mogą żółknąć, ALE wg mnie lepsze to niż kontrastujące zdarcia. Takich kart bym nawet nie koszulkował.

Jako laik więc pytam: skąd ta niska popularność kart z białymi ramkami?
Karty w czarnych ramkach wygladaja lepiej. Na bialej ramce bardziej tez widac zabrudzenia. Czarna ramka nawet jak zacznie sie wycierac to wyglada po prostu na uzywana a nie na brudna.
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2810
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 833 times
Been thanked: 361 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Gromb »

Jiloo pisze: 18 kwie 2021, 19:55
ScorpZero pisze: 18 kwie 2021, 18:54 A co jest nie tak z laminowaniem, jeżeli zostało dobrze zrobione?
Dorzucę tylko, że czasem laminuję elementy, ale tylko w grach, które sam robię – głównie jakieś PnP i wówczas to jest ok. Dobry sposób na zrobienie planszetek.
Mam podobne doświadczenia z laminowaniem i wyleczyłem się z tego. Dodatkowo przy częstym tasowaniu laminat jest twardy, ale jednocześnie podatny na ścieranie. Przez co, z czasem używane karty / planszetki zaczynają się wycierać i matowieć. Niestety, okruszek tu, okruszek tam, faktura niejednego stołu tez robi swoje.
Dlatego dla mnie optymalnym rozwiązaniem są ofertówki. Mogę kupić je w kilku formatach, dopasować do planszetek i później dociąć na wymiar. są trwałe i co najważniejsze, można wyjąć z nich planszetkę.
Ofertówki do kupienia w większości hurtowni z artkułami biurowymi.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4090
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2601 times
Been thanked: 2533 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Gizmoo »

Uwielbiam jak ktoś nie zakoszulkuje kart, dajmy na to w deckubilderze. Gra takimi wycieruchami jest super wygodna! Jak nie masz serwetki - zawsze możesz wytrzeć palce po chipsach i orzeszkach w kartę. Ba! Kto używa pomocy graczy? Przecież to idealna podstawka pod piwo! Gra z historią i posypką paprykową! Tylko pamiętajcie - nie można dawać kart uczulonym na orzechy. :lol:

Ale żarty na bok. Możecie traktować mnie jako chorego psychicznie, bo uwielbiam jak moja gra jest piękna, schludna, czysta, niezniszczona i kapitalnie wygląda na stole. Każdy weteran MTG podpowie, że lepiej mieć The Tabernacle at Pendrell Vale w stanie near mint, niż very poor. : :wink:

No więc objawy mojej choroby Esteticus Cardboardsralis:

1. Laminuję wszystkie gównianej grubości planszetki graczy. Np. Zanim wyszedł dodatek do Podwodnych Miast - zalaminowałem twardym laminatem planszetki. Widziałem jak w odbajerzonych grach CMON z pięknymi figurkami ludzie grają planszetkami z pogiętymi, rozwarstwionymi rogami. Wygląda to niesłychanie atrakcyjnie. :lol:

2. Koszulkuje absolutnie wszystkie karty. Nawet pomoce graczy. Jeżeli karty są niewymiarowe - przycinam koszulki na trymerku.

3. Staram się kapslować żetony, które są bardzo często i intensywnie używane.

4. Pimpuję swoje gry w opór, stosując często zamienniki dla oryginalnych elementów. Np. Zamiast żetonów kupuję komponenty drewniane (zachowując oczywiście oryginalne) Np. Mój egzemplarz do Lords of Waterdeep ma piękne, pomalowane figurki zamiast pionów agentów.

5. Od niedawna zacząłem lakierować plansze i żetony, które nie są najlepszej jakości i są podatne na zniszczenia. Wszystko wygląda pięknie, jak produkt z najwyżej półki.

Mega dbam o swoje gry. Tak. Do przesady. Często poprawiam niedoskonałości, wady produkcyjne. Kombinuje nad tym jak gra może wyglądać jeszcze piękniej. Ale robię to dla siebie. Rzadko kiedy sprzedaję swoje gry, a kiedy to robię, to gra wygląda niemal jak nówka ze sklepu. Mam pewność, że nikt nie będzie marudził jak odkupi ode mnie egzemplarz. No i kto może marudzić, jeżeli gra wygląda jeszcze lepiej niż oryginał? Jakiś chory psychicznie kolekcjoner? Fcuk taht!

I jeszcze ostatnie dwie kwestie:

1. Laminowanie kart jest pozbawione sensu. Mnóstwo pracy, wychodzi dużo drożej, dużo gorszy efekt, bo mega trudno wszystko przyciąć równo i nie ma się żadnej kontroli nad zużyciem.

2. Jednak laminowanie cienkich planszetek twardym laminatem BARDZO chroni przed zniszczeniem. Ileż to razy widziałem, jak planszetka lekko wysunęła się poza krawędź stołu i ktoś niechcący się o nią oparł. Z laminatem - nic się nie zagnie. No nie wiem co z taką planszetką trzeba robić, żeby uszkodzić laminat? Przejechać gwoździem? Papierem ściernym? Przecież planszetki kładzie się na stół, często na obrus, a nie na nieoheblowaną deskę! Mam gry, które są ze mną naprawdę długo, po wielu partiach i nie widać żadnych uszczerbków na laminacie. Zanim kupiłem drewniane planszetki do Terraformacji Marsa miałem zalaminowane oryginalne. Rozegrałem nimi spokojnie blisko 20 partii i nie ma na nich rysy.

Moje wnioski są takie, że jeżeli ktoś miał przykre doświadczenia z rozwarstwianiem i zarysowaniami na laminacie, to albo robi to sam i nieumiejętnie, albo kupuje gównianej jakości laminat. Ja oddaje laminowanie fachowcom, zamawiam najgrubszy laminat i tylko raz jeden byłem mega niezadowolony, ale nigdy nie powróciłem do firmy, która zwaliła mi laminowanie. Sam nie odważyłbym się tego robić nigdy. By położyć laminat równo i tak by się nie rozwarstwiał, potrzeba mega dobrej laminarki i super wprawnych rąk. W ciągu całej swojej planszówkowej przygody byłem w różnych punktach xero i niestety, ale doświadczenie ma olbrzymie znaczenie. I zazwyczaj niestety tam, gdzie jest taniej, potrafią strasznie spaprać robotę. Mają tanie laminarki, robią to szybko i zazwyczaj pracują tam studenci, którym zwisa i powiewa, czy klient wróci do firmy ponownie. Dlatego ostatnio przestałem patrzyć na ceny i robię w sprawdzonym punkcie. Być może przepłacam, ale przynajmniej nie narzekam, że "laminat mi się rozwarstwia".

Pro tip - rozwarstwiający się laminat, jeżeli jest przycięty z zapasem - można zaprasować. Jeżeli ktoś ucina laminat równo z planszetką, to powinien puknąć się w czoło.

Pozdrowienia z Tworek!
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: mistrz_yon »

Gizmoo pisze: 25 kwie 2021, 17:17 Moje wnioski są takie, że jeżeli ktoś miał przykre doświadczenia z rozwarstwianiem i zarysowaniami na laminacie, to albo robi to sam i nieumiejętnie, albo kupuje gównianej jakości laminat. Ja oddaje laminowanie fachowcom, zamawiam najgrubszy laminat i tylko raz jeden byłem mega niezadowolony, ale nigdy nie powróciłem do firmy, która zwaliła mi laminowanie. Sam nie odważyłbym się tego robić nigdy. By położyć laminat równo i tak by się nie rozwarstwiał, potrzeba mega dobrej laminarki i super wprawnych rąk. W ciągu całej swojej planszówkowej przygody byłem w różnych punktach xero i niestety, ale doświadczenie ma olbrzymie znaczenie. I zazwyczaj niestety tam, gdzie jest taniej, potrafią strasznie spaprać robotę. Mają tanie laminarki, robią to szybko i zazwyczaj pracują tam studenci, którym zwisa i powiewa, czy klient wróci do firmy ponownie. Dlatego ostatnio przestałem patrzyć na ceny i robię w sprawdzonym punkcie. Być może przepłacam, ale przynajmniej nie narzekam, że "laminat mi się rozwarstwia".

Pro tip - rozwarstwiający się laminat, jeżeli jest przycięty z zapasem - można zaprasować. Jeżeli ktoś ucina laminat równo z planszetką, to powinien puknąć się w czoło.
Weź dej trochę fotek tych laminowanych planszetek. Nie mam potrzeby co prawda laminować, ale bardzo chętnie zobaczę coś, co jest zrobione porządnie - tak z powodów czysto poznawczych. Może kiedyś się przyda? Niestety, efekty końcowe technologii laminowania kojarzą mi się obecnie głównie z kartami dań w tanich restauracjach... Pozostałe rzeczy o których wspominasz, też chętnie zobaczę i myślę, że nie będę tutaj jedynym zainteresowanym.

A odnośnie podmianek elementów, to sory - nie ten temat :lol: :lol: :lol: Też sobie podmieniam, jak na coś mam ochotę. A do takiego Altiplano, to koleżanka która z nami w to grywa przywiozła mi nawet miniaturową alpakę (figurkę, żeby nie było!) z Peru.
aeiou871
Posty: 972
Rejestracja: 18 kwie 2017, 11:12
Has thanked: 305 times
Been thanked: 426 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: aeiou871 »

Gizmoo pisze: 25 kwie 2021, 17:17
4. Pimpuję swoje gry w opór, stosując często zamienniki dla oryginalnych elementów. Np. Zamiast żetonów kupuję komponenty drewniane (zachowując oczywiście oryginalne) Np. Mój egzemplarz do Lords of Waterdeep ma piękne, pomalowane figurki zamiast pionów agentów.
A ja chętnie zobaczyłbym te figurki :D
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2810
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 833 times
Been thanked: 361 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Gromb »

Gizmoo pisze: 25 kwie 2021, 17:17
5. Od niedawna zacząłem lakierować plansze i żetony, które nie są najlepszej jakości i są podatne na zniszczenia. Wszystko wygląda pięknie, jak produkt z najwyżej półki.
A ja poproszę o zdjęcia i krótki opis lakierowanych plansz i żetonów. Jak robi się takie cuda i nic się złego nie podzieje? :shock:
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 264 times
Been thanked: 593 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: arian »

Dla mnie laminowanie, podobnie zresztą jak lakierowanie plansz ma ogromną wadę w postaci refleksów światła. Kartę w koszulce zawsze mogę podnieść i sprawdzić. Zalaminowana planszetka, na której jeszcze coś leży, może stanowić problem, gdy grasz w miejscu, gdzie pada na nią mocne punktowe światło. Dlatego w ogóle nie przepadam za elementami wykończonymi w połysku. Zalaminować mogę sobie wydrukowaną przez siebie kartkę, ale w oryginalne elementy wolę nie ingerować.

Są kafelki w grach, np. w Posiadłości Szaleństwa, które są bardzo podatne na ścieranie. Dość szybko widać na nich każde uszkodzenie. Ale z drugiej strony ta ich faktura jest o wiele lepsza od odpornych, ale foliowanych kafelków z takiego Zombie '15, które nie dość, że wyglądają tanio, to jeszcze paskudnie błyszczą w świetle.

Szczerze mówiąc bałbym się lakierować tego co jest w Posiadłości, bo błyszczący lakier nie wchodzi w grę, a matowe z czasem mogą zachowywać się bardzo różnie. Jaką mam gwarancję, że za 10 lat lakier nie zacznie się łuszczyć, nie będzie reagował z samym wydrukiem albo nie zacznie żółknąć szybciej niż oryginalne, niemodyfikowane elementy? Z drugiej strony pytanie, czy po kilku latach liczba rozgrywek w daną grę nie spada już do takiego poziomu, że nie ma sensu się już tym przejmować. :)
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4090
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2601 times
Been thanked: 2533 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Gizmoo »

mistrz_yon pisze: 25 kwie 2021, 17:35 Weź dej trochę fotek tych laminowanych planszetek. Nie mam potrzeby co prawda laminować, ale bardzo chętnie zobaczę coś, co jest zrobione porządnie
W wolnej chwili postaram się zrobić zdjęcia, ale nie wiem, czy będzie to dobry materiał poznawczy. Niestety ale lepiej takie planszetki sprawdzić organoleptycznie.
mistrz_yon pisze: 25 kwie 2021, 17:35 Niestety, efekty końcowe technologii laminowania kojarzą mi się obecnie głównie z kartami dań w tanich restauracjach
Robione to jest po taniości. Najgorszym materiałem. Dobry laminat zaczyna się od grubości 100, powiedzmy 130 mikronów. Planszetka jest wtedy sztywna jak skała. :lol:
mistrz_yon pisze: 25 kwie 2021, 17:35 A odnośnie podmianek elementów, to sory - nie ten temat :lol: :lol: :lol:
aeiou871 pisze: 25 kwie 2021, 17:37 A ja chętnie zobaczyłbym te figurki :D
Zamierzałem kiedyś założyć temat o pimpowaniu gier i jako pierwszy przykład wrzucić moich Lordsów, bo to był pierwszy tytuł, przy którym odbiła mi palma. I jednocześnie zrobiłem tam pierwszy (i ostatni) insert własnej roboty. Dlaczego ostatni? Bo niestety nie byłem z niego zadowolony. Lepiej kupić insert zrobiony przez profesjonalną firmę, niż męczyć się dwa dni i kręcić później nosem na efekt końcowy. :lol: Jednak na razie... Nie mam czasu na założenie takiego tematu. Gry trzeba byłoby rozłożyć, zrobić porządne zdjęcia, obrobić zdjęcia, napisać tekst. Za dużo czasu, którego nie mam. Także raczej dopiero na emeryturze. :lol:
Gromb pisze: 25 kwie 2021, 17:39 A ja poproszę o zdjęcia i krótki opis lakierowanych plansz i żetonów. Jak robi się takie cuda i nic się złego nie podzieje? :shock:


W wolnej chwili opiszę to w wątku Aliens, bo to była pierwsza gra, którą zdecydowałem się lakierować. Efekt był zaskakująco dobry. Od tego momentu zalakierowałem już kilka gier (wszystkie żetony). Najlepiej wyglądają Klany Kaledonii, które po położeniu lakieru wyglądają jak produkt mega ultra premium. :lol:
arian pisze: 25 kwie 2021, 18:02 Dla mnie laminowanie, podobnie zresztą jak lakierowanie plansz ma ogromną wadę w postaci refleksów światła
To prawda. Ale jest to jedyna wada. No i zawsze można się nieznacznie przesunąć żeby zmienić kąt padania światła. Na razie testowaliśmy już kilkukrotnie Aliens i nikt nie miał problemów z refleksami.
bowie
Posty: 487
Rejestracja: 01 mar 2017, 23:43
Has thanked: 218 times
Been thanked: 63 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: bowie »

Gizmoo pisze: 25 kwie 2021, 17:17 5. Od niedawna zacząłem lakierować plansze i żetony, które nie są najlepszej jakości i są podatne na zniszczenia. Wszystko wygląda pięknie, jak produkt z najwyżej półki.
jakim konkretnie lakierem lakierujesz?
Awatar użytkownika
wrojka
Posty: 434
Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
Has thanked: 213 times
Been thanked: 203 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: wrojka »

bowie pisze: 25 kwie 2021, 21:30
Gizmoo pisze: 25 kwie 2021, 17:17 5. Od niedawna zacząłem lakierować plansze i żetony, które nie są najlepszej jakości i są podatne na zniszczenia. Wszystko wygląda pięknie, jak produkt z najwyżej półki.
jakim konkretnie lakierem lakierujesz?
Podpinam się pod pytanie, bo dużo o tym myślałem, dużo się naczytałem a nikt nie wskazał żadnego konkretnego produktu :d
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4090
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2601 times
Been thanked: 2533 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: Gizmoo »

wrojka pisze: 25 kwie 2021, 21:57 Podpinam się pod pytanie, bo dużo o tym myślałem, dużo się naczytałem a nikt nie wskazał żadnego konkretnego produktu :d
Tu na forum jeden z forumowiczów proponował samochodowy lakier akrylowy Motip jako najlepszy. Nie testowałem, więc nie wiem jak się sprawuje. Ja używam lakieru firmy Bostik. Konkretnie - Akrylowy Super Color Clear Universal. Opróżniłem już trzy pojemniki. :lol: Moje jedyne zastrzeżenie do niego jest jest takie, że bardzo długo schnie. To znaczy - schnie dosyć szybko, ale żeby elementy się ze sobą NA PEWNO nie skleiły, to trzeba odczekać przed spakowaniem do pudła przynajmniej dwie doby. Gdy nie miałem jeszcze doświadczenia - Spakowałem do kupy żetony po niecałych 24 godzinach i kilka z nich się skleiło. :( Teraz, dla pewności, wszystko leży rozłożone i suszy się zwykle 3 dni od pryskania. No i niestety nakładanie wymaga doświadczenia. Najlepiej potrenować na jakiś starych punchboardach i poświęcić trochę czasu (i lakieru) na ten trening. Ogólnie to nie mam jakiegoś dużego doświadczenia, ale ostatnio lakieruję niemal codziennie i każdego dnia się czegoś nowego uczę. Odkryłem na przykład, że malutkie żetoniki najlepiej ułożyć na papierze do pieczenia, pryskać z dużej odległości i starać się pryskać idealnie prostopadle. Wtedy nic się nie poskleja i wszystko ładnie się pokryje. ;)
bowie
Posty: 487
Rejestracja: 01 mar 2017, 23:43
Has thanked: 218 times
Been thanked: 63 times

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: bowie »

Gizmoo pisze: 25 kwie 2021, 22:24 Ja używam lakieru firmy Bostik. Konkretnie - Akrylowy Super Color Clear Universal.
Jeszcze nigdy niczego nie polakierowałem, ale rozważałbym dwa typy lakierów: lakiery modelarskie oraz do decoupage, są w różnych wersjach również matowe
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5168
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1062 times
Been thanked: 1660 times
Kontakt:

Re: Nadmierna dbałość o przedmioty kolekcjonerskie a psychika

Post autor: BOLLO »

W tym hobby raczej nie ma czegoś takiego jak nadmierna dbałość. Jest za to nadmierne niechlujstwo i brak dbałości. Kupując grę używkę pomimo zdjęć i zapewnień właściciela zawsze mam obawy czy aby na pewno jego ocena pokrywa się z moją. Czy gra nie będzie cuchnęła tytoniem lub piwnicą. Albo co gorsze kiedyś miałem sytuację że gra śmierdziała "życiem".
Lubię swoje gry które są czyste zadbane i użytkuję je w sposób odpowiedni. Oczywiście nie da się uniknąć wszystkich przykrych sytuacji i czasem coś się z grą stanie. Szczególnie jak się ma dzieci lub kota. Mam oba zestawy i nie zawsze uchroniłem swoje gry przed zniszczeniem. Staram się mimo to im zapobiegać bo niektóre są już ciężko dostępne lub po prostu bardzo drogie. Nigdy natomiast nie zdarzyło się abym był nieprzyjemny dla kogoś bo ktoś nie grał w moją gre tak jak ja chciałem.

Owszem jeżeli widzę że ktoś miętosi karty czy nie używa komponentów zgodnie z ich przeznaczeniem (miałem osobę która miała odruch trzymania kart wargami podczas myślenia) to po prostu zwracam uwagę. No sorry ale to moja gra, moja wydana często ciężka kasa i moje zasady korzystania. Nie podoba się, nie gramy nie mam sentymentu.

Kiedyś przyniosłem do obcych gre. Rozłożyłem .....i na stół wjechała Cola,chipsy,czekoladki, ciasto.....fajnie ale mi to nie pasowało. Grzecznie wytłumaczyłem w czy rzecz i była lekka skifa że jestem "chory" no ale lepiej żeby się ktoś poobrażał skoro nie rozumie niż żeby było fajnie dla kogoś a mnie w środku skręcało że ludzie na moich oczach niszczą mój egzemplarz.

Tak więc dbać trzeba i co więcej trzeba uświadamiać o tym innych.

A o ostreczowanych dywanach i pilotach w folii już kiedyś pisałem. I to jest choroba dopiero.
ODPOWIEDZ