Jenseits von Theben
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Jenseits von Theben
Szukam polskiej lub angielskiej instrukcji do gry Jenseits von Theben. Czy ktoś może mi pomóc. Proszę o kontakt na marek.bac@energy.pl
Re: Jenseits von Theben
http://www.boardgamegeek.com/file/downl ... _PL_v1.pdf
tutaj jest skrócony opis zasad po polsku
http://www.queen-games.de/dmdocuments/S ... ben_UK.pdf
a tu pełne zasady po angielsku
tutaj jest skrócony opis zasad po polsku
http://www.queen-games.de/dmdocuments/S ... ben_UK.pdf
a tu pełne zasady po angielsku
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: Jenseits von Theben
Odgrzebuję strupieszały wątek bo jestem po pierwszej rozgrywce w Theby i potrzebuję chyba wsparcia
Zakupiłem sobie grę wiedząc że jest bardzo losowa - strasznie mi się podobał i temat i wykonanie i pomysł na mechanikę opartą na upływie czasu. Kupiłem ją z myslą o lekkim, rodzinnym graniu z rodziną. Wczoraj gra po raz pierwszy wylądowała na stole podczas spotkania z moimi już dość splanszówkowanymi znajomymi (znają kilkanaście tytułów). No i wrażenie było takie jakbym puścił plasnszówkowego bąka proponując Theby - konsternacja totalna!
Dlaczego? No chyba przede wszystkim dlatego że mamy w grze mechanizm wykraczający poza czysto losową grę dla dzieci - zbieramy karty wiedzy, planujemy coś, zarządzamy czasem... i potem idziemy robić te wykopaliska i mamy dice fest do kwadratu, choć bez kostek. Całe nasze wcześniejsze działania, większość tego co robimy w grze jedynie troszkę zmniejsza, lub troszkę zwiększa prawdopodobieństwo losowania punktów zwycięstwa, na których (o ironio losu) można wylosować 0 ale również 7
Totalna masakra. I mój główny zarzut nie brzmii: "to jest zbyt losowe", ale raczej: "na jaka cholerę mechanika zbierania kart i zarządzania czasem, jesli i tak po niej decyduje los?"
To tak jakby w fazie żniw w agricoli losować żetony z worka ile kto zapłaci jedzenia z 1 ludka i mielibyśmy żetony od 0 do 5.
Jestem skonsternowany i nie wiem co robić z grą? Czy od razu sprzedawać w cholerę czy próbować jakoś ją houserulować zamieniając zestawy żetonów w workach na np. 5 x 0, 10 x 1, 10 x 2. Szkoda bo mamy świetny koncept, fajne mechanizmy i wszystko jest spaprane w taki głupi sposób. Jakbym znał tego Petera Prinza to bym go ochrzanił konkretnie.
Zakupiłem sobie grę wiedząc że jest bardzo losowa - strasznie mi się podobał i temat i wykonanie i pomysł na mechanikę opartą na upływie czasu. Kupiłem ją z myslą o lekkim, rodzinnym graniu z rodziną. Wczoraj gra po raz pierwszy wylądowała na stole podczas spotkania z moimi już dość splanszówkowanymi znajomymi (znają kilkanaście tytułów). No i wrażenie było takie jakbym puścił plasnszówkowego bąka proponując Theby - konsternacja totalna!
Dlaczego? No chyba przede wszystkim dlatego że mamy w grze mechanizm wykraczający poza czysto losową grę dla dzieci - zbieramy karty wiedzy, planujemy coś, zarządzamy czasem... i potem idziemy robić te wykopaliska i mamy dice fest do kwadratu, choć bez kostek. Całe nasze wcześniejsze działania, większość tego co robimy w grze jedynie troszkę zmniejsza, lub troszkę zwiększa prawdopodobieństwo losowania punktów zwycięstwa, na których (o ironio losu) można wylosować 0 ale również 7
Totalna masakra. I mój główny zarzut nie brzmii: "to jest zbyt losowe", ale raczej: "na jaka cholerę mechanika zbierania kart i zarządzania czasem, jesli i tak po niej decyduje los?"
To tak jakby w fazie żniw w agricoli losować żetony z worka ile kto zapłaci jedzenia z 1 ludka i mielibyśmy żetony od 0 do 5.
Jestem skonsternowany i nie wiem co robić z grą? Czy od razu sprzedawać w cholerę czy próbować jakoś ją houserulować zamieniając zestawy żetonów w workach na np. 5 x 0, 10 x 1, 10 x 2. Szkoda bo mamy świetny koncept, fajne mechanizmy i wszystko jest spaprane w taki głupi sposób. Jakbym znał tego Petera Prinza to bym go ochrzanił konkretnie.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Jenseits von Theben
Losowanie zetonow jest losowe, ale ja i moi gracze specjalnie nie narzekali. Wiadomo, ze to rodzinne i losowe, ale jednak wynik zaley od naszych decyzji. Mozna zbierac karty punktujace (konferencje) i probowac zdobywac wystawy no i co wiecej trzeba decydowac, czy lecimy do wykopalisk byle szybciej, bo bedzie sporo zetonow dobrych, czy zbieramy wiedze, ale ryzykujemy, ze beda juz worki przebrane.
Jak dla mnie, rozgrywka godzinna, niezbyt skomplikowana i dosc sympatyczna. Oczywiscie wolalbym pograc w Through the Ages, ale nie zawsze sie da .
Jak dla mnie, rozgrywka godzinna, niezbyt skomplikowana i dosc sympatyczna. Oczywiscie wolalbym pograc w Through the Ages, ale nie zawsze sie da .
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: Jenseits von Theben
Szymon ja się generalnie zgadzam, ale przyznasz chyba że proporcje ilości mechanizmów do ich wpływu na wynik są zaburzone. Mogę mieć jeden punkt wiedzy specjalistycznej i wyciągnąć dwa żetony z 6 i 7, a ktoś ma 10 punktów wiedzy które zbierał przez pół gry i wyciągnie 10 żetonów z piachem.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Jenseits von Theben
Ja tez w zasadzie jedyny zarzut jaki mam do tej gry to to nieszczesne losowanie zetonow. Cala reszta jest bardzo sprytna, swieza i pasuje mi. Gdyby nie to losowanie, to myslalbym nad zakupem. Byc moze te gre da sie uratowac, tak jak piszesz Filippos przez zmiane wartosci zetonow. I pewnie nawet nowe da sie wykonac estetycznie, tak ze bedzie sie gralo bez niesmaku. Ale osobiscie, nie dla mnie takie zabawy. Wyznaje zasade, ze gra jest do grania a nie do poprawiania. Niech autor ponosi konsekwencje swoich czynow.Filippos pisze:Jestem skonsternowany i nie wiem co robić z grą? Czy od razu sprzedawać w cholerę czy próbować jakoś ją houserulować zamieniając zestawy żetonów w workach na np. 5 x 0, 10 x 1, 10 x 2. Szkoda bo mamy świetny koncept, fajne mechanizmy i wszystko jest spaprane w taki głupi sposób.
Ale co ci doradzic? Nie da sie - po prostu postepuj wg wlasnego gustu.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Jenseits von Theben
Zgadza sie - los odgrywa role. Ale podczas tych kilku gier mialem poczucie, ze mimo iz losowosc jest duza to zbieranie wiedzy wplywa na moja punktacje i jakos nikt z graczy nie mial nadzywczajnego szczescia - ot raz sie udalo lepiej, raz gorzej. Jak to w grze rodzinnej .Filippos pisze:Szymon ja się generalnie zgadzam, ale przyznasz chyba że proporcje ilości mechanizmów do ich wpływu na wynik są zaburzone. Mogę mieć jeden punkt wiedzy specjalistycznej i wyciągnąć dwa żetony z 6 i 7, a ktoś ma 10 punktów wiedzy które zbierał przez pół gry i wyciągnie 10 żetonów z piachem.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: Jenseits von Theben
Ja Ci mogę doradzić sprzedaż gry, chętnie kupię Akurat mi brakuje takich rodzinnych, lekkich tytułów. O ile masz angielską wersję i cena będzie odpowiednia
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: Jenseits von Theben
Dzięki chłopaki. Póki co przekonaliście mnie do dania grze drugiej szansy, a jeśli jej nie wykorzysta to wiem do kogo się zgłosić z ofertą
Może faktycznie tak skrajne przypadki wpływu losu na grę jakie widziałem wczoraj (ja ciągnę dwa żetony - mam 6 i 7, inny gracz ciągnie 7 - ma sam piach), nie występują zawsze.
Może faktycznie tak skrajne przypadki wpływu losu na grę jakie widziałem wczoraj (ja ciągnę dwa żetony - mam 6 i 7, inny gracz ciągnie 7 - ma sam piach), nie występują zawsze.
-
- Posty: 1926
- Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
- Lokalizacja: Reda
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 16 times
Re: Jenseits von Theben
hmm, nie to żebym się znał na archeologii, ale pewno tak jest w życiu, nigdy nie wiesz co wykopiesz. Pewno to nie sprawiedliwe i losowe ale oddaje klimat )
BTW na Thebach też się nie znam - nawet nie grałem ;-D, ale w podobny sposób tłumaczę rzucanie kostkami w Stone Age -> jak kilku idzie na łowy to raz zbiorą więcej raz mniej
BTW na Thebach też się nie znam - nawet nie grałem ;-D, ale w podobny sposób tłumaczę rzucanie kostkami w Stone Age -> jak kilku idzie na łowy to raz zbiorą więcej raz mniej
Re: Jenseits von Theben
Nie denerwował Was motyw z kartami?jax pisze: Ja tez w zasadzie jedyny zarzut jaki mam do tej gry to to nieszczesne losowanie zetonow. Cala reszta jest bardzo sprytna, swieza i pasuje mi.
Ja co prawda grałem raz, ale czesto komus wyskakiwała przydatna karta tuż pod nosem, podczas gdy inni musieli ganiac po karty dla siebie po celej Europie i tracili duzo czasu. Dla mnie ta gra to jedna wielka losowosc.
- komar france
- Posty: 79
- Rejestracja: 31 sty 2006, 11:09
- Lokalizacja: Bieruń
Re: Jenseits von Theben
Miałem, grałem, szybko sprzedałem.
Liczyłem na interesującą grę familijną z poziomem komplikacji, losowości i decyzji jak TTR.
Niestety dałem się nabrać... Gra zabija losowością. Odradzam. Jak dla mnie 5/10.
Argument zwolenników gry, mówiący o tym że odzwierciedla ona wykopaliska jest dla mnie zupełnie chybiony. Gra przede wszystkim ma dawać satysfakcję z rozgrywki. Czasem zbytnie przywiązanie do oddania rzeczywistości jest szkodliwe.
Liczyłem na interesującą grę familijną z poziomem komplikacji, losowości i decyzji jak TTR.
Niestety dałem się nabrać... Gra zabija losowością. Odradzam. Jak dla mnie 5/10.
Argument zwolenników gry, mówiący o tym że odzwierciedla ona wykopaliska jest dla mnie zupełnie chybiony. Gra przede wszystkim ma dawać satysfakcję z rozgrywki. Czasem zbytnie przywiązanie do oddania rzeczywistości jest szkodliwe.
Ostatnio zmieniony 20 paź 2008, 14:00 przez komar france, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jenseits von Theben
Duch: dlatego jest takie rozwiązanie jak wymiana wszystkich kart. Jeśli wiesz, że możesz komuś utrudnić to poświęcasz 1 do 3 tygodni i wymieniasz karty. Chociaż to też niesie z sobą ryzyko tego, że komuś podsuniesz kolejną ciekawą kartę...
Co do losowania żetonów... to oddaje trochę klimat wykopalisk z początku XX wieku. Na podstawie poszlak i wiedzy z książek rośnie ci szansa, że miejsce w którym akurat kopiesz jest dobre.
Co do losowania żetonów... to oddaje trochę klimat wykopalisk z początku XX wieku. Na podstawie poszlak i wiedzy z książek rośnie ci szansa, że miejsce w którym akurat kopiesz jest dobre.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Jenseits von Theben
Uaaaaa....
Ale wątek A ja właśnie zamówiłem Thebes, kierując się dokładnie takimi samymi powodami jak FIlippos (my w ogóle mamy raczej podobny gust, jeśli chodzi o gry ) i komar france. Gra ma się fajnie sprawdzić w wielopokoleniowym towarzystwie (dzieciaki&rodzice) i ewentualnie lądować na stole także przy okazji spotkań z niegrającymi, albo mało wymagającymi przyjaciółmi.
I teraz się boję
Thebes wygrała rywalizację z Airships, i - mimo wszystko - mam nadzieję, że może akurat u mnie się sprawdzi..... :/
Hm
Tak czy inaczej - Filippos, poszukaj na BGG w wariantach zasad. Można znaleźć kilka ciekawych rozwiązań na lekkie 'odlosowienie' rozgrywki.
Ale wątek A ja właśnie zamówiłem Thebes, kierując się dokładnie takimi samymi powodami jak FIlippos (my w ogóle mamy raczej podobny gust, jeśli chodzi o gry ) i komar france. Gra ma się fajnie sprawdzić w wielopokoleniowym towarzystwie (dzieciaki&rodzice) i ewentualnie lądować na stole także przy okazji spotkań z niegrającymi, albo mało wymagającymi przyjaciółmi.
I teraz się boję
Thebes wygrała rywalizację z Airships, i - mimo wszystko - mam nadzieję, że może akurat u mnie się sprawdzi..... :/
Hm
Tak czy inaczej - Filippos, poszukaj na BGG w wariantach zasad. Można znaleźć kilka ciekawych rozwiązań na lekkie 'odlosowienie' rozgrywki.
Re: Jenseits von Theben
Nie wiem czy mam takie szczęście ale w Theby przeważnie wygrywam, albo jestem w ścisłej czołówce. Grałem z wieloma różnymi osobami... Osobiście uważam że los ma wpływ na rozgrywkę ale nie aż tak duży jak niektórzy starają się pokazać
Re: Jenseits von Theben
Ja mam tak samo. Jesli ktos jest na tyle naiwny, zeby tylko kopac - faktycznie, trzeba liczyc na szczescie. Ja nie mam, stad np. robie wykopaliska pierwszy, zeby zdobyc choc po jednym zetonie pewnym, potem moze uda sie drugi wyciagnac i... na wystawach i konferencjach ciagne:)folko pisze:Nie wiem czy mam takie szczęście ale w Theby przeważnie wygrywam, albo jestem w ścisłej czołówce. Grałem z wieloma różnymi osobami... Osobiście uważam że los ma wpływ na rozgrywkę ale nie aż tak duży jak niektórzy starają się pokazać
Moim wspolgraczom odpowiada klimat. A losowosc akurat jest tu jedna z duzych zalet. Choc fakt faktem - klimat zabic moze czlowiek, ktory przyzwyczajony jest ze gra TYLKO po to, by wygrac...
Re: Jenseits von Theben
A ja pozwolę sobie, podczepiając się beszczelnie pod wątek z pytaniami odnośnie reguł. Sięgnąłem jedynie po skróconą wersję instrukcji w języku polskim i nie rozwiewa ona wszystkich moich wątpliwości.
1. Apropo czasu... czy akcja obowiązkowa wykonywana jest bezpośrednio po opcjonalnej akcji podróży? Chodzi mi o to :
np. Żółty jest na 15 tygodniu i jest w Moskwie, Czerwony na 16 i jest w Paryżu. Pojawiła się atrakcyjna karta w Londynie i ruch ma żółty. Jeżeli podróż rozegramy łącznie z pobraniem karty - kartę weźmie Żółty, jeżeli rozpatrzymy te akcje rozłącznie i rozegra się najpierw podróż żółtego to okaże się , że Czerwony ma spokojnie czas by śmignąć szybciutko do Londynu po kartę zanim Żółty będzie mógł ją wziąć. ???
2. Gdy kończy się rok i zaczniemy akcję wykopalisk w 49 tygodniu , trwającą np. 9 tygodni , to gdzie na liczniku czasu zakończymy. Czy tracimy pozwolenie na wykopaliska w starym roku czy nowym?
1. Apropo czasu... czy akcja obowiązkowa wykonywana jest bezpośrednio po opcjonalnej akcji podróży? Chodzi mi o to :
np. Żółty jest na 15 tygodniu i jest w Moskwie, Czerwony na 16 i jest w Paryżu. Pojawiła się atrakcyjna karta w Londynie i ruch ma żółty. Jeżeli podróż rozegramy łącznie z pobraniem karty - kartę weźmie Żółty, jeżeli rozpatrzymy te akcje rozłącznie i rozegra się najpierw podróż żółtego to okaże się , że Czerwony ma spokojnie czas by śmignąć szybciutko do Londynu po kartę zanim Żółty będzie mógł ją wziąć. ???
2. Gdy kończy się rok i zaczniemy akcję wykopalisk w 49 tygodniu , trwającą np. 9 tygodni , to gdzie na liczniku czasu zakończymy. Czy tracimy pozwolenie na wykopaliska w starym roku czy nowym?
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Jenseits von Theben
Akcja to ruch i wziecie karty, czyli zolty wezmie.Zero pisze: 1. Apropo czasu... czy akcja obowiązkowa wykonywana jest bezpośrednio po opcjonalnej akcji podróży? Chodzi mi o to :
np. Żółty jest na 15 tygodniu i jest w Moskwie, Czerwony na 16 i jest w Paryżu. Pojawiła się atrakcyjna karta w Londynie i ruch ma żółty. Jeżeli podróż rozegramy łącznie z pobraniem karty - kartę weźmie Żółty, jeżeli rozpatrzymy te akcje rozłącznie i rozegra się najpierw podróż żółtego to okaże się , że Czerwony ma spokojnie czas by śmignąć szybciutko do Londynu po kartę zanim Żółty będzie mógł ją wziąć. ???
Tracisz pozwolenie w starym roku. Dodajesz tygodnie normalnie, czyli w nowym roku bedziesz juz od razu mial zuzyta odpowiednia ilosc tygodni. Oczywiscie tego nie mozna zrobic, jak sie gra ostatni rok.2. Gdy kończy się rok i zaczniemy akcję wykopalisk w 49 tygodniu , trwającą np. 9 tygodni , to gdzie na liczniku czasu zakończymy. Czy tracimy pozwolenie na wykopaliska w starym roku czy nowym?
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: Jenseits von Theben
Dzięki wielkie! Tak grałem. Muszę jednak przyznać, że nie do końca jestem przekonany czy rozpatrywanie akcji łączne (jak w podanym przeze mnie przykładzie w pierwszym pytaniu) jest sprawiedliwe, ale skoro tak ma być to tak będę grał
To jest jedna z tych gier, w które nawet jeśli przegrywam to mam porównywalną radość z rozgrywki.
Gra dla tych , co są w stanie na chwilę wyłączyć swoją potrzebę zwycięstwa i rzucić się w wir gorączki wykopalisk gdzie los jest w stanie pogrzebać nawet najlepiej przygotowaną wyprawę.
Życzę wszystkim samych żetoników o wartościach 5,6 i 7
Los w tej grze bywa złośliwy, wręcz brutalny ale cóż... Czyż nie takie jest życie?Filippos pisze: Totalna masakra. I mój główny zarzut nie brzmii: "to jest zbyt losowe", ale raczej: "na jaka cholerę mechanika zbierania kart i zarządzania czasem, jesli i tak po niej decyduje los?"
To jest jedna z tych gier, w które nawet jeśli przegrywam to mam porównywalną radość z rozgrywki.
Gra dla tych , co są w stanie na chwilę wyłączyć swoją potrzebę zwycięstwa i rzucić się w wir gorączki wykopalisk gdzie los jest w stanie pogrzebać nawet najlepiej przygotowaną wyprawę.
Życzę wszystkim samych żetoników o wartościach 5,6 i 7
Re: Jenseits von Theben
Zasady powiadaja:Zero pisze:Muszę jednak przyznać, że nie do końca jestem przekonany czy rozpatrywanie akcji łączne (jak w podanym przeze mnie przykładzie w pierwszym pytaniu) jest sprawiedliwe, ale skoro tak ma być to tak będę grał
After a travel action a player can always make an additional action afterwards (even if he is not last on the time scale anymore).
Tym niemniej sadze, ze Twoj wariant wydaje sie ciekawszy. W tym momencie trzeba przeorganizowac myslenie o rozgrywce...
Sprobuje w najblizszym czasie.
Dodatkowo sprawa jest skomplikowana z powodu lekkiego zamieszania na BGG. Wystepuja tam dwie gry: Jenseits von Theben, ktora tak naprawde jest pierwsza gra, oryginalna, jesli dobrze pamietam, wydana przez autora wlasnym sumptem.
Potem wyszlo to juz w Queen Games jako Thebes, ale z jakichs powodow ja, majac wersje niemiecka mam ja nazwana... Jenseits von Theben. Po prawdzie jest to poprawiona wersja poprzedniczki, z nowa plansza i ladniejsza duzo.
Po co pisze o tym - bo mam wrazenie, ze ta polska wersja powstala na podstawie instrukcji do pierwszej wersji. Nie sprawdzalem, bo zasady tlumaczylem sam z instrukcji, ktora dostalem.
I tylko w kwestii wyjasnienia zajalem Wasz czas:)
- ThomasBittern
- Posty: 108
- Rejestracja: 27 sty 2005, 15:39
- Lokalizacja: Konin
- Kontakt:
Re: Jenseits von Theben
Całe zamieszanie z tytułami spowodowane jest polityką Queen Gamesa, które wydaje niektóre tytuły w dwóch wersjach - niemieckiej i międzynarodowej. Wersja niemiecka zawiera jedynie instrukcję niemiecką i przeważnie posiada też niemieckie nazwy na elementach gry. Wersja międzynarodowa jest całkowicie niezależna językowo, dodatkowo posiada tytuł w języku angielskim (czasami obok angielskiego ma też tytuł niemiecki), zawiera instrukcje w kilku językach w tym zawsze w... niemieckim (tak na wszelki wypadek )aswiech pisze:
Dodatkowo sprawa jest skomplikowana z powodu lekkiego zamieszania na BGG. Wystepuja tam dwie gry: Jenseits von Theben, ktora tak naprawde jest pierwsza gra, oryginalna, jesli dobrze pamietam, wydana przez autora wlasnym sumptem.
Potem wyszlo to juz w Queen Games jako Thebes, ale z jakichs powodow ja, majac wersje niemiecka mam ja nazwana... Jenseits von Theben.
Re: Jenseits von Theben
Zagralem wczoraj ze zmianami. ZUPELNIE zmienila sie gra. Przypominam: wariant byl taki, ze zamiast wykonywac ruch i akcje, wykonywalismy ruch i jesli to zmienialo kolejnosc - ruszal ostatni, akcje (np. brania karty) mozna bylo wykonac wiec najczesciej w swoim nastepnym ruchuZero pisze:A ja pozwolę sobie, podczepiając się beszczelnie pod wątek z pytaniami odnośnie reguł.
Wady:
- na poczatku troche malo ruchawo
- mamy gracza, ktory obliczyl juz, jak zablokowac gre, choc jego pomysl (siedzenie w Warszawie i notoryczne wyrzucanie kart wszystkim innym), ale sam sie przekonal, ze takie podejscie wymaga naprawde ogromnego samozaparcia i po prostu uparcia sie na zepsucie rozgrywki innym
- duzo bardziej denerwuje losowosc kart
- latwo stracic karte, bo przeciwnik ja wezmie ot tak
Zalety:
- wiecej planowania
- szybsze tury
- nie czeka sie dlugo na kolejke
- mozna troche poplanowac, obserwujac przeciwnikow na planszy
Polecam sprobowac, bo gra nabiera nowego kolorytu.
Ja osobiscie czasem bede stosowal, bo Jvt mi sie podobaja na normalnych zasadach. Zalezy od towarzystwa:)
Re: Jenseits von Theben
Bardzo się cieszę, że wypróbowałeś ten wariant, choć niekoniecznie zgadzam się ze wszystkimi za i przeciw. Podobnie jak Ty raz na jakiś czas zamierzam wracać do tego wariantu, ale przede wszystkim reguły oryginalne. Wszystkim innym polecam spróbować
Re: Jenseits von Theben
http://www.boardgamegeek.com/thread/350381
tutaj recenzja z trochę innej perspektywy
tutaj recenzja z trochę innej perspektywy
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Jenseits von Theben
No i jestem po pierwszej, dwuosobowej rozgrywce z 9-latkiem.
W trakcie gry miałem wrażenie, że lepiej bym jednak postąpił, wybierając Airships... I choć była to tylko taka testowa partyjka, tuż po wyjęciu gry z pudełka, to poczułem rozczarowanie. Więcej - rozczarowanie, połączone z brakiem nadziei na to, że się do gry jednak przekonam.
ALE
9-latek był zachwycony. Ciągle się pytał kiedy zagramy znowu, podobał mu się bardzo ten archeologiczny klimat. Mało tego - zaniósł grę do babci i zaczął tłumaczyć jej zasady Trzeba przyznać, że Osadnicy czy TtR:Europa aż tak bardzo mu się nie spodobali.
Nawet moja dziewczyna, która w trakcie rozgrywki grała na gitarze, niezbyt przekonana do gier planszowych, wyraziła chęć zagrania - zaczęła wręcz snuć plany zaproszenia innych dzieci i zorganizowania rozgrywki w szerszym gronie.
A i ja nabrałem po jakimś czasie ochoty na rozgrywkę. Gra jest oczywiście wydana przepięknie, gadżety (chronometr) i kolorystyka cieszą oczy jak mało co. Z pełną oceną wstrzymuję się do kolejnych rozgrywek (rychłych). Póki co.... hm... średnio.
Tak na marginesie:
Pojawiają się pytania? Ile zupełnie przeciętnych gier zyskało popularność i uznanie dzięki znakomitemu wydaniu i ciekawemu settingowi? Ile świetnych gier funkcjonuje w niszy, tylko dlatego, że brak im powyższych?
W trakcie gry miałem wrażenie, że lepiej bym jednak postąpił, wybierając Airships... I choć była to tylko taka testowa partyjka, tuż po wyjęciu gry z pudełka, to poczułem rozczarowanie. Więcej - rozczarowanie, połączone z brakiem nadziei na to, że się do gry jednak przekonam.
ALE
9-latek był zachwycony. Ciągle się pytał kiedy zagramy znowu, podobał mu się bardzo ten archeologiczny klimat. Mało tego - zaniósł grę do babci i zaczął tłumaczyć jej zasady Trzeba przyznać, że Osadnicy czy TtR:Europa aż tak bardzo mu się nie spodobali.
Nawet moja dziewczyna, która w trakcie rozgrywki grała na gitarze, niezbyt przekonana do gier planszowych, wyraziła chęć zagrania - zaczęła wręcz snuć plany zaproszenia innych dzieci i zorganizowania rozgrywki w szerszym gronie.
A i ja nabrałem po jakimś czasie ochoty na rozgrywkę. Gra jest oczywiście wydana przepięknie, gadżety (chronometr) i kolorystyka cieszą oczy jak mało co. Z pełną oceną wstrzymuję się do kolejnych rozgrywek (rychłych). Póki co.... hm... średnio.
Tak na marginesie:
Pojawiają się pytania? Ile zupełnie przeciętnych gier zyskało popularność i uznanie dzięki znakomitemu wydaniu i ciekawemu settingowi? Ile świetnych gier funkcjonuje w niszy, tylko dlatego, że brak im powyższych?