Ależ niespodzianka! Kupiłem totalnie w ciemno i absolutnie nie żałuję
.
W skócie - War Chest to konfrontacyjna gra oparta na mechanice bag buildingu. Każdy gracz kontroluje cztery rodzaje jednostek reprezentowanych przez ciężkie pokerowe żetony (super leżą w łapie) i jego celem jest objęcie kontroli nad sześcioma specjalnymi obszarami na planszy. Każdy rodzaj jednostek ma unikalną taktykę (czyli głównie sposób ataku/poruszania się), a wiele z nich ma również jakieś pasywne ograniczenia albo bonusy. Mamy więc do dyspozycji spory wachlarz manewrów.
Cały patent polega na tym, że w trakcie gry budujemy worek swoich żetonów, których używamy między innymi do wystawiania/wzmacniania jednostek albo do ich aktywacji. Trzeba wiec zachowywać balans - wzmocniona jednostka wytrzyma więcej ciosów, ale będzie rzadziej aktywowana
. Fajne jest to, że pokonany żeton wypada z gry i coraz trudniej aktywować zdziesiątkowane oddziały
.
Gra jest pięknie wydana i naprawdę się wkręca
. Proste zasady, ciekawe taktyczne decyzje i duża różnorodność jednostek (w sumie dostępnych jest 16, ale w grze jest tylko 8 - można je draftować i tworzyć unikalne synergie i kombinacje
). Rozgrywka czteroosoboowa jest drużynowa (2v2), ale tego wariantu jeszcze nie przetestowałem.
Gorąco polecam, niewiele się o tej grze mówi, a to naprawdę świetna pozycja dla fanów "agresywnych gier logicznych" czy planszówek w stylu Neuroshimy Hex. Ode mnie mocne 8/10 na start, a czuję, że będzie wyżej
.
Mała łyżeczka dziegciu - pomimo świetnego wydania minus jest taki, że okrągłe jednostki przykrywają pola specjalne i żetony kontroli i czasem nie widać, co gdzie leży (nie wiem, jak wydawca mógł do tego dopuścić). Oczywiście da się grac, ale trzeba czasem podnieść żeton i sprawdzić co i jak
. Na szczęście mamy Planszowego Dobromira, od którego właśnie odebrałem paczuchę z żetonami w formie hexów (w razie czego pliki do wydruku są na BGG)
.