Wreszcie! Zabrałem się za malowanie Nemesis
Oczywiście po analizie wielu mądrych rad zabrałem się za malowanie... po kilku miesiącach nie sprawdzając ponownie większości z nich pora na pierwsze malowanie (acz coś w głowie zostało - dziękuję też na forum wszystkim którzy dawali dobre rady!). Nie wiedząc co dokładnie mam w domu do malowania itp. itd. O błędach - zwłaszcza tych głupich - napiszę, bo może komuś pomoże? (...
ja niby wszystko wiedziałem, a i tak głupot narobiłem
)
Mam wrażenie, że na żywo lepiej wyglądają, a w mocniejszym świetle bardziej wychodzi z nich fiolet (przy różnych spojrzeniach są różne odcienie - co mi się podoba).
Parę aspektów:
* nigdy nie malowałem żadnej figurki
* czas pracy to ok. 4-5 godzin z podkładowaniem, szykowaniem stanowiska i narzędzi do malowania (np. zrobieniem palety - środek opakowania toffifee w pudełku większym wyłożonym ręcznikami nasączonymi wodą sprawdziło się bardzo fajnie

, malowaniem 7 innych figurek, robienie kawy itd. Czas nie obejmuje jedynie lakierowania.
Jakie GŁUPIE BŁĘDY zrobiłem?
1. Zacząłem pierwsze malowanie od docelowych figurek. Tyle osób mówi -
pomaluj cokolwiek... Ale po co ich słuchać? Więc nie posluchalem (
...uznając, że i tak to będzie wyglądało lepiej niż taki sundrop w LoH... w sumie wygląda lepiej, ale to nie oznacza sukcesu 
).
2. Folia nie nadaje się na podkładkę:P Nie wiem czy każda (używałem do podkładów w sprayu) - u mnie się rozpuściła i przyklejała do figurek.
3. Może by użyć rękawiczek? Ja sobie to olałem ma każdym etapie... (...chodzi o np. kładzenie podkładu, bo w malowaniu raczej precyzją jest wskazana więc rękawiczki mogą przeszkadzać)
4. Kładź podkład poza domem (w sumie tego błędu nie zrobiłem tak naprawdę - miałem do dyspozycji pomieszczenie duże, gdzie przez tydzień nikogo nie będzie, ale potwierdzam - śmierdzi!)
5. Mej cierpliwość (
...mi jej brakuje
Technika malowania:
szybko i tanio 
A poważnie to chyba i wash, i suchy pędzel, i wszystko inne.