Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
zsuedama
Posty: 119
Rejestracja: 20 maja 2019, 20:59
Has thanked: 18 times
Been thanked: 44 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: zsuedama »

Beo pisze: 21 cze 2020, 19:55 Jakby ktoś był chętny to na 3Trollach pojawiły się dodatki i podstawka (do 3 dni realizacja): Bruce Lee, Robin Hood vs Bigfoot, Jurassic Park InGen vs Raptors.
Chyba szybko poszło bo Jurassic Park już niedostępny :( Ale reszta kupiona, dzięki!
Top: Blood Rage & Neuroshima Hex :)
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Piaskoryb »

Aye! Wkońcu dołącze do zestawu Raptory! Było przez chwilę na 3 trollach a dzis juz niedostepne. Jednak wciaz mozna zaklepac sobie pierwsze częsci Vol1, Bruce Lee i pakiet z robinem i wielka stopa gdybys ktos był zainteresowany. Brac póki jest ;D

Ta giereczka ma cos w sobie co sprawia ze chetnie siadamy na 2-3 meczyki ;D Dziewczyna uwaza że Bruce Lee jest zbyt potężny a ja wciąż uważam że Alicja OP ;D
Awatar użytkownika
Largo
Posty: 699
Rejestracja: 27 lip 2017, 09:31
Has thanked: 136 times
Been thanked: 107 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Largo »

W planszomanii vol 1 dostępne od ręki. Z rabatem lojalnościowym cena podobna
Awatar użytkownika
Neysmeey
Posty: 195
Rejestracja: 03 wrz 2019, 15:46
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 116 times
Been thanked: 73 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Neysmeey »

Dostępność tej gry w Polsce to jakiś mały dramat. Wątek oraz sam tytuł nie należy raczej do tych "gorących", tytuł w kraju sprowadzają póki co jedynie dwa-trzy sklepy i to zapewne w ilości kilku sztuk (nie ma się co dziwić patrząc na zainteresowanie) i już widać problemy. Ale jeszcze kilku fanów, zapaleńców, którzy zdecydują się na inwestycję i będzie trzeba się w pre-orderach licytować by na czas zaklepać własne pudełko :lol: Sam szczęśliwie co chciałem to kupiłem bo gra mnie urzekła asymetrycznością, czasem rozgrywki, wykonaniem oraz wykorzystaniem znanych i lubianych mi postaci. Także z jednej strony można się cieszyć, bo tytuł wart uwagi, a w swej kategorii obok Neuroshimy Hex jeden z lepszych według mojej opinii, natomiast z drugiej strony mnie jako fana trochę to martwi gdyż mało opłacalnym będzie sciąganie pojedynczego pudełeczka zza granicy. Pozostaje mieć nadzieję, że zainteresowanie wzrośnie na tyle, iż sklepy uwierzą i zainwestują również w ten tytuł (a może i przypadkiem jakiś wydawca się zdecyduje... ojj zapłakałbym wtedy nad moją angielską edycją :lol:).
Profil na: Boardgamegeek
zsuedama
Posty: 119
Rejestracja: 20 maja 2019, 20:59
Has thanked: 18 times
Been thanked: 44 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: zsuedama »

Wymieniłem maile z 3trollami - na Jurassic Park mają rezerwację i powinien za jakiś czas być, Cobble and Fog jeszcze nie ma w hurtowniach, jak się pojawi to będą ściągać.
Top: Blood Rage & Neuroshima Hex :)
dannte
Posty: 731
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 104 times
Been thanked: 425 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

Neysmeey pisze: 22 cze 2020, 10:23Dostępność tej gry w Polsce to jakiś mały dramat. ... Pozostaje mieć nadzieję, że zainteresowanie wzrośnie na tyle, iż sklepy uwierzą i zainwestują również w ten tytuł
Myślę, że sklepy doskonale wiedzą jak ten temat się sprzedaje, problem raczej nie dotyczy braku zainteresowania, tylko ograniczonej dystrybucji. Z tego co się orientuję, to gra się sprzedaje na pniu w USA, a w całej Europie jest bardzo ciężko dostępna, nie tylko w Polsce. Cobble & Fog już wyszedł w Stanach i sporo osób już go ogrywa, a u nas (tzn. w Europie) trzeba polować na jakieś resztki sztuk Ingen vs Raptors (które w naszych sklepach pojawiły się dopiero w tamtym tygodniu). Niestety, nie pomogę wyjaśnić z czego wynika ten fenomen...
Neysmeey pisze: 22 cze 2020, 10:23bo tytuł wart uwagi, a w swej kategorii obok Neuroshimy Hex jeden z lepszych według mojej opinii
Mogę zapytać o jaką kategorię chodzi? Ta gra poza tym, że też jest grą 1vs1/2vs2, to z NS:H nie ma nic wspólnego. Co więcej (i to, jak różne gusta ludzie mają, jest w tym wszystkim piękne): Neuroshimy nie znoszę i nie potrafię w nią grać (mimo moich usilnych prób), a Unmatched uwielbiam i wiem dokładnie o co w niej chodzi :)
Prędzej bym porównał Unmatched do Tezeusza (inny wytwór Michała Oracza, tak jak NS:H).
Awatar użytkownika
Neysmeey
Posty: 195
Rejestracja: 03 wrz 2019, 15:46
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 116 times
Been thanked: 73 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Neysmeey »

dannte pisze: 22 cze 2020, 17:48 Mogę zapytać o jaką kategorię chodzi? Ta gra poza tym, że też jest grą 1vs1/2vs2, to z NS:H nie ma nic wspólnego.
Kategoria gier dwuosobowych, konfrontacyjnych, z eliminacją gracza, asymetrycznymi stronami konfliktu, bezpośrednią walką.
Ja znam różnice i jest ich sporo, ale kategoria gier raczej zbieżna w szerokim jej rozumieniu, taka moja opinia.
Profil na: Boardgamegeek
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Piaskoryb »

Neysmeey pisze: 22 cze 2020, 10:23 Dostępność tej gry w Polsce to jakiś mały dramat. Wątek oraz sam tytuł nie należy raczej do tych "gorących", tytuł w kraju sprowadzają póki co jedynie dwa-trzy sklepy i to zapewne w ilości kilku sztuk (nie ma się co dziwić patrząc na zainteresowanie) i już widać problemy. Ale jeszcze kilku fanów, zapaleńców, którzy zdecydują się na inwestycję i będzie trzeba się w pre-orderach licytować by na czas zaklepać własne pudełko :lol: Sam szczęśliwie co chciałem to kupiłem bo gra mnie urzekła asymetrycznością, czasem rozgrywki, wykonaniem oraz wykorzystaniem znanych i lubianych mi postaci. Także z jednej strony można się cieszyć, bo tytuł wart uwagi, a w swej kategorii obok Neuroshimy Hex jeden z lepszych według mojej opinii, natomiast z drugiej strony mnie jako fana trochę to martwi gdyż mało opłacalnym będzie sciąganie pojedynczego pudełeczka zza granicy. Pozostaje mieć nadzieję, że zainteresowanie wzrośnie na tyle, iż sklepy uwierzą i zainwestują również w ten tytuł (a może i przypadkiem jakiś wydawca się zdecyduje... ojj zapłakałbym wtedy nad moją angielską edycją :lol:).
Niedokońca. Robin Hood vs Bigfoot kupowałem w czeskim sklepie Tlama Games. Całość kosztowała mnie 20 zł więcej niż gdybym kupował na miejscu. Kontatk po angielsku wrazie w. Na szczęście złapałem Jurasic na 3 trolle choć dopiero czekają na dostawę. Z tego co pisali, paczka raczej dotrze do mnie w tym tygodniu. Przy zamowieniu pisało wysylka w 2-3 dni więc zobaczymy.
Ale to prawda. To towar deficytowy i bardzo szybko znika z półek. Jak widzisz że jest dostepne to najlepiej brać, bo za godzinę już nie będzie najpewniej ;p
Awatar użytkownika
Largo
Posty: 699
Rejestracja: 27 lip 2017, 09:31
Has thanked: 136 times
Been thanked: 107 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Largo »

Wydaje mi się, że gra ma potencjał żeby wyjść po polsku. Mam tylko nadzieję, że weźmie się za to jakieś poważne wydawnictwo, a nie polonizowanie przez wspieraczke bez dodruku 😁 gra pasuje mi do portfolio Rebela. Hype jest silny, ale poczekam może się uda 😁
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Piaskoryb »

Largo pisze: 22 cze 2020, 22:55 Wydaje mi się, że gra ma potencjał żeby wyjść po polsku. Mam tylko nadzieję, że weźmie się za to jakieś poważne wydawnictwo, a nie polonizowanie przez wspieraczke bez dodruku 😁 gra pasuje mi do portfolio Rebela. Hype jest silny, ale poczekam może się uda 😁
Zapomnij. Prędzej nauczysz się podstaw angielskiego co w dzisiejszych czasach raczej jest czymś powszednim - swoja drogą to wstyd nie znać nawet podstawowego angielskiego :shock: Mając podstawy już idzie z górki.
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Piaskoryb »

Unmatched Ingen vs Jurasic w drodze i z tej okazji chciałem napisać dlaczego warto sięgnąć po tą wersję gdy posiada się wczesniejsze wydania.

Otóż sami bohaterowie otwierają i jak dla mnie uzupełniają się z wcześniejszymi. Oczywiście głównym kąskiem tego wydania są Raptory 8) I jak dla mnie to idealne trafienie do zestawu. Dlaczego? po pierwsze to ONE a więc to kobiece bohaterki (których uważam że jest za mało i dlatego prędzej sięgne po dodatek z Buffy niż Cobble i Fog), po drugie w doskonaly sposób uzupełniają baze bohaterów takich jak Meduza i Wielka Stopa. Z łatwością widzę ich w starciu z każdym z bohaterów dotąd wydanych! W pewien sposób pasują mi idealnie do tego co już nam zostało przedstawione i w jakiś sposób jest to bardzo spójne. Meduza, Wielka Stopa i Raptory to świetne i bardoz klimatyczne postacie, bez nich to nie byłoby to samo i chętnie ujrzałbym jeszcze więcej bohaterów w tym stylu. Nimi świetnie się walczy przeciwko każdemu i świetnie walczy z nimi.

Co do Muldona, ta postać z kolei już nie uzupełnia się tak fajnie z wcześniejszymi. Muldon to krok w nowe i jak dla mnie dużo bardziej pasować będzie do kolejnego zestawu który ma wyjść Cobble and Fog. Oczywiście dobrze jest mieć ich wszystkich czyż nie? Ale już na tym etapie czuję że Unmatched nieco się rozwarstwił.
Zdecydowanie pasuje mi bardziej klimat z Vol1. i fantasytncze postacie Król Artur z merlinem, Alicja ze smokiem, Meduza z harpiami, Sindbad z przydupasem, Robin Hood i Wielka Stopa i Legendarny Bruce Lee (mój ulubiony którym kiedyś w jednej turze sklepałem Króla Artura na 16pkt życia :lol: )
Po prostu ten zestaw jest dużo bardziej kolorowy i urozmaicony.

I teraz przejde do nastepnego wydania czyli Cobble And Fog, który wydaje mi się monotematyczny. W zestaw wchodzi Sherlock, Dr Jeckyll, Dracula i Niewidzialny człowiek (najlepsza jak dla mnie postac w tym zestawieniu bo najbardziej klimatyczna). Co mi się nie podoba? Po pierwsze tylko jedna postać jest fajna i oryginalna a reszta wydaje mi sie taka meh.. po drugie żadnej kobiecej bohaterki co uwazam za ogromny minus!!! Po trzecie to krok w zupelnie nowy setting. Setting który raczej odpuszczę, bo nie chce tych postaci w kolekcji Unmatched. 100x bardziej wolałbym zestaw z klimatami pierwszej serii, jakieś legendarne postacie, bestie, mitologiczni bohaterowie albo antybohaterowie. A sherlock, dracula i dr jeckyl wydaja się tacy zwykli. To pierwsze takie odczucie w serii unmatched. Bo jak do tej pory jestem bardzo zadwolony z zestawów które wyszły. Jednak tego kolejnego po prostu nie widze.

Dlaczego nie dali zestawu z np. Tarzanem i tygrysem, Xeną, Mumią, Frankenstainem może np. Lagerta i wielki wąż? (Skoro jest Bruce Lee to czemu nie najsławniejsza tarczowniczka w historii? ;P) Minotaur byłby fajny, napewno jest też sporo fajnych bohaterek które z powodzeniem mogłyby dołączyć do Unmatched. A zamiast tego dostajemy monotematyczny zestaw który mnie osobiście nie porywa i dlatego Cobble and Fog po prostu odpuszcze i poczekam az wyjdzie zestaw z Buffy :)
Awatar użytkownika
Neysmeey
Posty: 195
Rejestracja: 03 wrz 2019, 15:46
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 116 times
Been thanked: 73 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Neysmeey »

Ja mam całkiem inne odczucia, na Cobble & Fog czekam z wypiekami, gdyż wybrani bohaterowie są mi bardziej znani i lubiani. Według mnie idealnie pasują do zestawu z Vol. 1. Nie zgodzę się również, że jedynie Invisible Man wprowadza urozmaicenie (chociaż oczywiście wygląda niesamowicie), dla mnie to głównie deck Sherlocka będzie się wyróżniał, jako jedyny będzie mógł sprawdzać rękę przeciwnika, a jego ataki z pewnością będą uciążliwe. Mało? Dracula będzie mógł się leczyć, a z postaci kobiecych mamy jego pomocnice - trzy siostrzyczki. Mechanicznie każdy deck jest zaprojektowany tak by oddawać charakter postaci co mi się bardzo podoba.

Co do aktualnego pudełka sam się głowię czy chcę się na nie zdecydować. Lubię Jurassic Park ale fanem bym się nie nazwał. I owszem, Raptory to jest coś czego pragnę, po pierwsze ze względu na świetne modele, po drugie ze względu na ciekawe rozwiązania i niesamowite odwzorowanie ich charakteru. Jednak cały InGen z Muldonem budzi mą niechęć, a użyte mechanizmy pułapek powodują, że ta postać pasuje mi jedynie do pojedynków ze wspomnianymi dinozaurami.

Wydaje mi się, że niepotrzebnie skorzystali z licencjonowanego świata. Chociażby wspomniane przez Ciebie przykłady dużo bardziej pasują mi do Vol. 1 niż Jurassic Park, no ale dzięki temu może odpuszczę to pudełeczko i trochę zaoszczędzę bo patrząc na popyt ta gra ma prawo rozrosnąć się do niesamowitych rozmiarów.
Czyż tytuł ten nie jest piękny chociażby ze względu na wykorzystanie tych rozmaitych postaci? Każdy znajdzie coś dla siebie!
Profil na: Boardgamegeek
dannte
Posty: 731
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 104 times
Been thanked: 425 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

Zgadzam się z Neysmeey, ten zestaw bardzo pasuje do klimatu. Dracula i Sherlock to legendy tego samego kalibru co Król Artur czy Robin Hood. Mechanika Sherlocka jest niepowtarzalna, Invisible Man dodaje nowe komponenty do rozgrywki, a Mr Hyde ma negatywną umiejętność, bo inaczej byłby zbyt mocny - czego chcieć więcej pod względem różnorodności :) Jedyna rzecz, która mi się nie podoba, to fakt, że zamiast dać Jekyllowi i Hyde'owi osobne figurki, to wprowadzili token (a'la Alice) - nie podoba mi się to uproszczenie.

Co do raptorów, to są prześwietne i nie wyobrażam sobie nie mieć ich w kolekcji (to samo T-Rex i jej wyjątkowa mechanika). Ich specjalna umiejętność ma ten mankament co w przypadku Króla Artura - uważny gracz jest w stanie ją skutecznie anulować. Jeśli chodzi o Muldoona to mam podobne odczucia w stylu "kto to w ogóle?", ale nie skreślałbym go - jego mechanika pułapek jest bardzo ciekawa i jest on jedyną postacią, która jest dystansowa i której pomocnicy są również dystansowi - te dwa aspekty czynią go wyjątkową talią. Niestety nie załapałem się na pierwszy rzut dostawy. :(

A co do licencjonowanych postaci to niestety musieli to zrobić - RG miało w planach wydać inną grę planszową o Parku Jurajskim, ale nie doszła ona do skutku, więc żeby nie zaprzepaścić wykupionej licencji stworzyli dodatki do Unmatched (moim zdaniem bardzo dobry wybór).

Talia Minotaura istnieje gdzieś na BGG. Aczkolwiek jest to fanowska produkcja i nie wiem czy fajna - jej główną mechaniką są ruchome ściany, które symulują labirynt Minotaura. Brzmi ciekawie i dziwnie zarazem.
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Piaskoryb »

Neysmeey pisze: 23 cze 2020, 14:16 Ja mam całkiem inne odczucia, na Cobble & Fog czekam z wypiekami, gdyż wybrani bohaterowie są mi bardziej znani i lubiani. Według mnie idealnie pasują do zestawu z Vol. 1. Nie zgodzę się również, że jedynie Invisible Man wprowadza urozmaicenie (chociaż oczywiście wygląda niesamowicie), dla mnie to głównie deck Sherlocka będzie się wyróżniał, jako jedyny będzie mógł sprawdzać rękę przeciwnika, a jego ataki z pewnością będą uciążliwe. Mało? Dracula będzie mógł się leczyć, a z postaci kobiecych mamy jego pomocnice - trzy siostrzyczki. Mechanicznie każdy deck jest zaprojektowany tak by oddawać charakter postaci co mi się bardzo podoba.

Co do aktualnego pudełka sam się głowię czy chcę się na nie zdecydować. Lubię Jurassic Park ale fanem bym się nie nazwał. I owszem, Raptory to jest coś czego pragnę, po pierwsze ze względu na świetne modele, po drugie ze względu na ciekawe rozwiązania i niesamowite odwzorowanie ich charakteru. Jednak cały InGen z Muldonem budzi mą niechęć, a użyte mechanizmy pułapek powodują, że ta postać pasuje mi jedynie do pojedynków ze wspomnianymi dinozaurami.

Wydaje mi się, że niepotrzebnie skorzystali z licencjonowanego świata. Chociażby wspomniane przez Ciebie przykłady dużo bardziej pasują mi do Vol. 1 niż Jurassic Park, no ale dzięki temu może odpuszczę to pudełeczko i trochę zaoszczędzę bo patrząc na popyt ta gra ma prawo rozrosnąć się do niesamowitych rozmiarów.
Czyż tytuł ten nie jest piękny chociażby ze względu na wykorzystanie tych rozmaitych postaci? Każdy znajdzie coś dla siebie!
no i to właśnie jest fajne, że każdy może wybrać co chce ;) Alicja, Artur oraz Sindbad też mają leczenie. Dracula raczej będzie go miał sporo ;) Dr Jeckyll i mr Hyde to głównie zmiana osobowości w oryginalnych opowiadaniach (z tego co pamiętam ;p). Meduza także może sprawdzać rękę przeciwnika i Alicja ;) Chyba nawet Król Artur ma coś takiego ale nie jestem pewny ;p Sherlock pewnie będzie opierał o to swoja siłę ;p
No cóż pożyjemy zobaczymy. Na Cobble and Fog jeszcze trochę będzie trzeba poczekać :) Tymczasem jutro możliwe że pierwsze wrażenia z gry Muldonem polującym na Raptory :)
dannte pisze: 23 cze 2020, 14:49 Zgadzam się z Neysmeey, ten zestaw bardzo pasuje do klimatu. Dracula i Sherlock to legendy tego samego kalibru co Król Artur czy Robin Hood. Mechanika Sherlocka jest niepowtarzalna, Invisible Man dodaje nowe komponenty do rozgrywki, a Mr Hyde ma negatywną umiejętność, bo inaczej byłby zbyt mocny - czego chcieć więcej pod względem różnorodności :) Jedyna rzecz, która mi się nie podoba, to fakt, że zamiast dać Jekyllowi i Hyde'owi osobne figurki, to wprowadzili token (a'la Alice) - nie podoba mi się to uproszczenie.

Co do raptorów, to są prześwietne i nie wyobrażam sobie nie mieć ich w kolekcji (to samo T-Rex i jej wyjątkowa mechanika). Ich specjalna umiejętność ma ten mankament co w przypadku Króla Artura - uważny gracz jest w stanie ją skutecznie anulować. Jeśli chodzi o Muldoona to mam podobne odczucia w stylu "kto to w ogóle?", ale nie skreślałbym go - jego mechanika pułapek jest bardzo ciekawa i jest on jedyną postacią, która jest dystansowa i której pomocnicy są również dystansowi - te dwa aspekty czynią go wyjątkową talią. Niestety nie załapałem się na pierwszy rzut dostawy. :(

A co do licencjonowanych postaci to niestety musieli to zrobić - RG miało w planach wydać inną grę planszową o Parku Jurajskim, ale nie doszła ona do skutku, więc żeby nie zaprzepaścić wykupionej licencji stworzyli dodatki do Unmatched (moim zdaniem bardzo dobry wybór).

Talia Minotaura istnieje gdzieś na BGG. Aczkolwiek jest to fanowska produkcja i nie wiem czy fajna - jej główną mechaniką są ruchome ściany, które symulują labirynt Minotaura. Brzmi ciekawie i dziwnie zarazem.
Liczba kombinacji wzrasta z każdą postacią ;p Pisałem wyżej ale Dr Jeckyll i Mr Hyde to zmiana głównie osobowości ;p Cóż z anulowaniem może być różnie, nie zawsze musi trafic ;p Cóż jutro zobaczymy jak to jest z tym Muldonem i jak to jest z Raptorami :) Napewno napisze!
Awatar użytkownika
Neysmeey
Posty: 195
Rejestracja: 03 wrz 2019, 15:46
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 116 times
Been thanked: 73 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Neysmeey »

Piaskoryb pisze: 23 cze 2020, 20:10
Alicja, Artur oraz Sindbad też mają leczenie. Dracula raczej będzie go miał sporo ;) Dr Jeckyll i mr Hyde to głównie zmiana osobowości w oryginalnych opowiadaniach (z tego co pamiętam ;p). Meduza także może sprawdzać rękę przeciwnika i Alicja ;) Chyba nawet Król Artur ma coś takiego ale nie jestem pewny ;p
Aż sprawdziłem, Meduza nie ma pojedynczej karty sprawdzającej rękę, Alicja posiada w decku jedną kartę do weryfikacji ręki przeciwnika i aż dwie do leczenia (jest ono opcjonalne). Król Artur ma jedną kartę ratującą (Holy Grail przywraca do 8 życia) i nie ma karty sprawdzającej deck przeciwnika. Sindbad ma jedną kartę leczącą :D. Cóż, każdy miał trochę racji, to jednak w Cobble & Stone znajdziemy decki oparte na tych mechanizmach.
Profil na: Boardgamegeek
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4662
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1037 times
Been thanked: 1966 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: warlock »

Słuchajcie jak jest w innych zestawach - też jest tyle kart "anuluj zdolność karty przeciwnika" co w Robin Hood vs Big Foot? Strasznie mi się nie podoba tak duża liczba wyłączeń umiejek rywala, bo walka robi się masakrycznie niesatysfakcjonująca.
dannte
Posty: 731
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 104 times
Been thanked: 425 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

Nie, to są specyficzne karty w tym zestawie.

Jedna, niezłomna, zasada: każda talia ma 3 karty Feint (versatile 2 - immediately: cancel all effects).

Bigfoot to jedyna talia, która ma dodatkowe dwie karty obronne typu Feint (ale defense 3, zamiast versatile 2), Robin Hood ma 4 takie karty atakujące (które dodatkowo omijają wartość obrony). Poza tym jest też Bruce Lee z pojedynczą kartą ataku, która anuluje efekt obrony przeciwnika.

Natomiast wszystkie umiejętności Sherlocka są bezpieczne - nie mogą być anulowane.

Zawsze musisz brać pod uwagę to, że przeciwnik ma takie karty w talii, ale czasami musisz ryzykować, że akurat tych kart nie ma na ręce. Jestem w stanie zrozumieć, że jest to niesatysfakcjonujące w jednej, może dwóch rozgrywkach, kiedy przeciwnik zagrywa te karty w idealnych momentach. Ale bez tych kart gra byłaby całkiem niesatysfakcjonująca, bo nikt nie mógłby się przeciwstawić żadnym efektom, które w przeciwnym razie byłyby strasznie paraliżujące.

Poza tym, takie karty jak Excalibur (wysoki atak, pusty efekt) czy Bigger Than Life (j.w.) są idealne przeciwko Feintowi, bo niejako "anulują efekt" Feinta, a sam Feint pozostaje tylko bardzo słabą kartą obronną.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4662
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1037 times
Been thanked: 1966 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: warlock »

Wielkie dzięki :).
Bigfoot to jedyna talia, która ma dodatkowe dwie karty obronne typu Feint
No to chyba wiem już, co mi nie pozwala czerpać pełni frajdy z tej gry. ;) Tego jest po prostu za dużo, pięć tego typu efektów to trochę przesada. No nic, muszę kupić ten zestaw z Draculą jak tylko pojawi się w sklepach ;).
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Piaskoryb »

Każda postać ma kartę anulującą zdolność karty przeciwnika czy to w ataku czy obronie ;p Uważam że to świetna sprawa bo wchodzi element blefu i znajomości przeciwnika :)
warlock pisze: 23 cze 2020, 21:14 Słuchajcie jak jest w innych zestawach - też jest tyle kart "anuluj zdolność karty przeciwnika" co w Robin Hood vs Big Foot? Strasznie mi się nie podoba tak duża liczba wyłączeń umiejek rywala, bo walka robi się masakrycznie niesatysfakcjonująca.
Zgraliśmy już z 50 razy około i nigdy nie stwierdziłem że walka jest niesatysfakcjonująca. Powiedziałbym że po czasie wchodzą high level zagrania ;D Te karty to jedne z fajniejszych kart, przydatne do wielu zagrywek.

Dziś relacja z Jurasic!
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4662
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1037 times
Been thanked: 1966 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: warlock »

Zgraliśmy już z 50 razy około i nigdy nie stwierdziłem że walka jest niesatysfakcjonująca.
Dla Ciebie nie jest, dla mnie jest (a raczej bywa) ;). Jak jesteś fanem (fanatykiem) tej gry, to i tak będziesz ripostował każdą wadę jaką wytknę z mojego punktu widzenia (i spoko). Ja chciałbym, żeby Unmatched podobało mi się bardziej, niż się podoba (piszę tylko o Robin Hood vs Big Foot). Bo koncept takiego taktycznego pojedynku bohaterów na planszy podoba mi się okrutnie, natomiast często jest tak, że wszelkie przebiegłe manewry i jakieś bardziej wysublimowane zagrania, które człowiek planuje kończą się zagrywką w stylu "no nie stary, nie robisz tego - bach finta". Nie dość, że zwykle mamy ograniczony wachlarz kart na ręce i czasem mamy takie "decyzje-niedecyzje" (gramy co możemy), to z walki robi się nieprzewidywalna zgadywanka, bo obie strony grają karty w ciemno i kończy się to czymś takim: "zagrał jedną fintę, zostały mu 4 w talii, więc jakkolwiek zmyślnej rzeczy bym nie planował, to i tak może mi to skasować i nie mam pojęcia kiedy to nastąpi". To jest chyba dużo lżejsza/luźniejsza w planowaniu gra (taka do piwka i paluszków) niż chciałbym, żeby była - stąd pewnie takie odczucia.
dannte
Posty: 731
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 104 times
Been thanked: 425 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: dannte »

+1 za użycie słowa Finta - nie pamiętam, żebym spotkał się z nim wcześniej :) Piękne :)
warlock pisze: 24 cze 2020, 08:28 To jest chyba dużo lżejsza/luźniejsza w planowaniu gra (taka do piwka i paluszków) niż chciałbym, żeby była - stąd pewnie takie odczucia.
To prawda, gra często może okazać się głupia jak grasz z kimś kto nie do końca wie co robi, a akurat karta mu/jej doszła, natomiast ty robisz co możesz ale karty ci nie pozwalają na nic (kilka razy miałem sytuację, gdzie na ręce miałem same scheme albo defense i nie mogłem nic zrobić przeciwnikowi, tylko uciekać i dociągać karty). Ale generalnie (tak mi się wydaje), gdy grają dwaj gracze, którzy prezentują ten sam wysoki poziom to gra nagle schodzi na niższe poziomy abstrakcji. Próbujesz przewidzieć co zagrał przeciwnik, ale wiesz, że on też próbował przewidzieć to co Ty zagrasz, więc musisz zmienić zdanie itp., itd. Nadal jest to tylko karcianka, ale często trzeba wpuszczać przeciwnika w maliny - nie raz zagrywałem Regroup jako atak, tylko po to, żeby od przeciwnika wyciągnąć jakąś mocną obronę albo właśnie Fintę.
Dla mnie te "anulujące karty" dodają nowej dynamiki: próbujesz pod nie grać: starasz się wyciągać je od przeciwnika w sytuacjach, gdy nic mu nie dadzą i jak ci się uda to masz satysfakcję, bo nie dość, że zmarnował dobrą kartę, to w dodatku zagrał słabą obronę. Wtedy gra dla twojego przeciwnika może być niesatysfakcjonująca.

ALE: w moim przypadku jest tak, że zawsze po rozgrywce w tę grę (nie traktuję jej aż tak "lekko" mimo prostoty jej reguł) dyskutujemy z przeciwnikiem i rozważamy co poszło nie tak, a co mogło pójść lepiej i jeśli czuję brak satysfakcji, a razem z przeciwnikiem uznamy, że zagranie tej jednej Finty dało mu wygraną, to nie mam z tym problemu. Jeśli przeciwnik uzna, że nie miał co zagrać i zupełnym przypadkiem mu ta Finta w idealnym momencie wyszła - to tym bardziej - traktuję to w miarę lekko, tzn. nie uważam, że źle zagrałem, a przeciwnik nie uważa, że wygrana mu się należy, itp. itd. Najważniejsze dla mnie jest to jakie interakcje powstały między kartami - kto jak zagrał w sensie pozycjonowania, obrony, wyczekiwania i wynik jest mało istotny. Nie traktuję niekorzystnego wyniku jako problemy gry, bo wiem, że szybko możemy zagrać jeszcze raz.
Nie raz gry kończyły się tym, że jeden z graczy wygrał mając 1 HP - gdyby nie był graczem startowym to by przegrał, itp. itd. :)

Więc podsumowując: nie traktowałbym tej gry lekko, według mnie ma wiele warstw, ale z pewnością traktuję lekko sam rezultat walki, szczególnie w sytuacji, gdzie wszystko mogę zrzucić na słabe karty ;)

A no i potwierdzam: gra przeciwko Wielkiej Stopie jest nieprzyjemna. Ale to samo mogę powiedzieć o Meduzie - jeśli twój przeciwnik zacznie otaczać się Harpiami, wycofywać i czekać aż podejdziesz to praktycznie nic mu nie zrobisz, a on łatwo wygra. Często ciężko gra się przeciwko konkretnym taliom, jeśli nie poznasz dobrze ich mechaniki i słabych stron.

Pamiętam moją pierwszą grę Robin Hood vs Bigfoot: BH przegrał z kretesem (RH miał prawie pełne HP), bo RH grał bardzo defensywnie i stosował partyzantkę.
Bigfoota można też łatwo załatwić poprzez zostawienie go w spokoju: niech sobie dociąga te swoje karty ze specjalnej umiejętności - jeśli uzna, że nie chce (you may draw) to przestaje używać swojej umiejętności, a jeśli uzna, że dociągnie kartę, to tylko coraz bardziej zbliża się do wyczerpania talii.

Nie miałem okazji przetestować, ale wyobrażam sobie, że Sherlock będzie bardzo dobrą talią kontrującą Wielką Stopę - ze względu na umiejętność Sherlocka/Watsona, nagle Bigfoot ma w swojej talii 5 słabych kart, których efekt jest pomijalny.
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Piaskoryb »

Na początku gry masz możliwość przerzucenia ręki na nowy zestaw jeśli ci nie pasuje :) Owszem, jeśli się zdarzy że karty nie podchodzą to zmieniam taktykę i zaczyna się zabawa w kotka i myszkę po planszy i owszem potyczka się wydłuża ale to po prostu element gry. Tak jak i blef. Często symuluje atak nawet mówiąc coś w stylu "patrz na to!" i atakuje bardzo słabą kartą, np dająco możliwośc dociągu karty, albo anulującą zdolność jak Finta :) Często się tak nabieramy ;p Momenty kiedy rzucasz anulowanie bo podejrzewasz podstęp i udaje ci się zniweczyć plan drugiej osoby jest świetny ;p
Czy jestem fanem tej gry? Po prostu ją lubię :) Świetne wykonanie, super klimatyczne grafiki i świetny system walki. Uważam że w swojej kategorii to świetna pozycja.

Dodatkowo gdy gram z kimś nowym, to znajomość talii mojej i przeciwnika daje mi duza przewagę, ale nie az tak i to jest świetne równiez że nowi mają też szanse na zwycięstwo. Świetne też jest to że gdy mając słabe karty tak się uda zagrać że jeszcze odwracamy wynik bitwy na swoją korzyść :)
Ta gra uczy podstaw taktyki. np. Marta często nie wykorzystuje pomocników tak dobrze jak ja to robię.
Tutaj nie ma miejsca na strategie, tylko improwizacje a obrana taktyka moze zostac szybko zmieniona do potrzeb chwili.

Ta gra to wesoła i szybka nawalanka. A jednak po tylu partiach, często zwycięstwo nie jest pewne do konca :) (pomijając przypadki gdzie ktoś naprawdę oberwał i gdzie różnica w pkt życia jest bardzo duża a i takie się zdarzały sytuacje że czasem udawało się wygrac), blef, take that są normalka.

Ktoś tu pisał że anulujące karty mu przeszkadzają ale chce zwrócić uwagę na kilka drobiazgów:

1. Kiedy atakujesz lub bronisz to wybierasz karte (nie pokazujac) sygnalizujac atak i w tym czasie druga strona decyduje czy sie broni czy nie. Jak tak to wybiera kartę i gdy oboje juz macie wybrane karty w ręce to dopiero je sobie pokazujecie ;p

2. Masz możliwość zrobienia mulligan - czyli wymiany startowej ręki na nową.

3.My gramy tak gdy przeciwnik ma odrzucić losową kartę z ręki: gracz który ma odrzucić rozsuwa karty w ręce i zakryte pokazuje drugiemu. Drugi gracz wybiera losową kartę z jego ręki i odrzuca ją.

4. Karta ataku która ma zdolność anulowania umiejętności i tak jest rozpatrywana w drugiej kolejności (gdyż w zasadach wyraźnie jest napisane że w pierwszej kolejności po ataku rozpatruje się zdolności karty obrońcy a dopiero potem atakującego )
4a. Na początku graliśmy tak że karta ataku z zdolnością anulowania jest rozpatrywana odrazu podczas ataku - co też było fajne ;p


Dodam że Wielka Stopa to potężna postać, jest wielki, jest bardzo mocny i bardzo szybki, a pozostawiony sam sobie zbierze takie karty że gdy ruszy do ataku to nic nie zostanie :D No i ma potężnego pomocnika. Zdecydowanie jedna z najbardziej OP postaci ;p

W naszych walkach jako Robin Hood często przegrywam z Meduza ;p

Alicja z kolei to kolejna baardzo mocna postać - taka hybryda że hej. Potrafi się leczyć, ma bonusy do obrony/ataku i potrafi robić kombosy w stylu zjada ciasteczko zmienia postac i doskakuje do przeciwnika by w drugim ruchu walnąć atakiem z boostem + bonus 2 od rozmiaru xD Bardzo fajna zabawa z tym jest. Z Alicja najczęściej przegrywam ale też mam przeciw niej najlepsze walki ;D Marta po prostu jakoś czuję tą postać :D

Natomiast ulubioną postacią (najbardziej) jest Bruce Lee 8) Gdy walcze z kimś kto ma pomocników z 1 życiem a mi wpadnie jednocalowe uderzenie (instant 2 obrażeń i odzyskuje kartę po zabiciu przeciwnika) to bardzo szybko zostajemy sam na sam z głównym przeciwnikiem :) Jego zdolność odskoku na koniec tury jest świetna! No i łączone akcje których tak nieznosi Marta :lol: Świetne jest to poczucie, kiedy jako mistrz Kung Fu zasypujemy gradem ciosów przeciwnika :D Moim największym trafieniem było w jednej turze zbicie 16 z 18 pktów życia Królowi Arturowi :lol:
Bardzo potęzny i w grze z kimś kto nie wie co robi - walka może się skończyć błyskawicznie :D

Ogólnie lubie wszystkie dotąd wydane postacie. Jak dla mnie Unmatched Vol1 + Bruce Lee + Robin vs BigFoot to kompletny zestaw, z którego jestem bardzo zadowolony. Na tyle zadowolony że mogę sobie pozwolić na wybredność w wyborze co jeszcze dołącze do tych zestawów :) I o ile Ingen to była chęc dorzucenia Raptorów i kto wie moze Muldon też okazę się świetny (raczej napewno bo kazda postac jest swietna) ale raczej Cobble and Fog to juz cos co najpewniej odpuszcze by zachowac miejsce dla innych ciekawszych (dla mnie) zestawów jak chocby ostatni w tym roku co ma wyjsc czyli Buffy.
Awatar użytkownika
Beo
Posty: 129
Rejestracja: 02 wrz 2018, 11:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 125 times
Been thanked: 37 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Beo »

Piaskoryb pisze: 24 cze 2020, 13:08 Na początku gry masz możliwość przerzucenia ręki na nowy zestaw jeśli ci nie pasuje :)

[...]

2. Masz możliwość zrobienia mulligan - czyli wymiany startowej ręki na nową.

[...]
Ale to chyba już jakiś home rule? Nie mogę tego znaleźć w instrukcji.
Kolekcja
Sprzedam: Czarne Historie i inne.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4662
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1037 times
Been thanked: 1966 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: warlock »

Przepraszam, że odpisuję jednym zdaniem na dwa długie posty, ale teraz po prostu nie mam czasu więc dwie sprawy :D:
2. Masz możliwość zrobienia mulligan - czyli wymiany startowej ręki na nową.
Gdzie tak stoi w instrukcji?
4. Karta ataku która ma zdolność anulowania umiejętności i tak jest rozpatrywana w drugiej kolejności
Tak się dzieje tylko, jeśli obie karty mają jeden timing - natomiast jeśli karta finty atakującego jest "immediately", a karta obrońcy "after combat", to finta wjeżdża i ofensywnie.

Dla mnie w talii powinny być maksymalnie dwie finty. Trzy to już za dużo, a pięć to jest żart.
Awatar użytkownika
Neysmeey
Posty: 195
Rejestracja: 03 wrz 2019, 15:46
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 116 times
Been thanked: 73 times

Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)

Post autor: Neysmeey »

Mnie też irytuje trochę ilość kart wykluczających efekty gdyż to właśnie one (efekty) są "mięsem" zabawy i rzeczywiście dość często się zdarza, że zaplanujemy sobie coś ciekawego, a przeciwnik pokazuje nam tzw. "wała". Poza tym słabe jest to, iż każda z postaci posiada tę samą akcję tj. Feint (mogliby ją chociaż inaczej nazwać!).
Ale z drugiej strony wydaje mi się, iż dzięki temu jest zachowany niezły balans. No i wierzę w to, że Cobble & Fog trochę namieszaja, a talie z pudełka Vol. 1 po prostu mają taką, a nie inną charakterystykę.
Profil na: Boardgamegeek
ODPOWIEDZ