Robinson-wygrane/przegrane i inne "cuda" w Robinsona(punkty)

[aleczek]

Choć jestem dorosły to lubię grać w Robinsona Crusoe (na łatwiejszych zasadach opisanych na stronie 22 w mojej wersji instrukcji), a najbardziej lubię, gdy przygoda lub odkrycie (ewentualnie kartę tajemnic-typu stary rapier) pozwalają mi wyprodukować błyskawicznie jakiś przedmiot (oczywiście wolałbym nóż, łuk, dzidę lub procę, bo dodają "broni" od mapy, bo lepiej chodzić po takiej wyspie uzbrojonym po zęby przeciw krwiożerczym bestiom). Od kilku miesięcy (jeśli mam czas) grywam regularnie (póki co) sam w tą wspaniałą grę i prowadzę statystyki: wczoraj osierociłem trójkę dzieci w 6 scenariuszu i miałem 33 punkty, przedwczoraj osierociłem 1 dziecko w 6 scenariuszu i miałem 18 punktów, przedostatniego dnia poprzedniego miesiąca grałem (póki co) sam w tą wspaniałą grę i osierociłem trójkę dzieci w 6 scenariuszu i zdobyłem 44 punkty, a dzień wcześniej, osierociłem 1 dziecko w 6 scenariuszu i miałem 20 punktów i grałem tak prawie od początku roku-prawie codziennie, w różne scenariusze, bywało że grałem 2 razy dziennie. A najwięcej miałem 10 marca w 6 scenariuszu i miałem 63 punkty i osierociłem 3 dzieci, 16 marca nie zdążyłem osierocić kogokolwiek, ale i tak zdobyłem 25 punktów. a jakie Wy mieliście wyniki i co lubicie lub nie lubicie w tej grze?

[davidstw]

Stary post ale co tam. . . Do Robinsona siadasz z myślą że jako dorosły gość ogarniesz ta grę:] kontrolujesz wszystko 3/4 czasu gry i później lawinowy pech wydarzenie, silna bestia, pogoda i po zamiatało Cie na mecie bezlitośnie. Później tydzien myślisz gdzie był błąd:] he to cenie w tej grze 5 podejść do 1szego scenariusza i 4 przegrane Mega klimatyczna przemyslana gra dla ludzi lubiących grać nie koniecznie wygrywać. W robinsonie cieszą mnie nawet spektakularne przegrane

[davidstw]

1scenariusz wygrana 10 runda 48 pkt ale po kilku podejsciach przegranych