Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
- raj
- Administrator
- Posty: 5639
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 332 times
- Been thanked: 996 times
- Kontakt:
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Heh, czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Nie napisałem : WSZYSCY, którzy nie kupili Nemesis czy innej drogiej gry ...
W mojej wypowiedzi wprost chodziło osoby, które nie kupują takiej gry a później na forum produkują się o zdroworozsądkowości i niedojrzałości emocjonalnej.
Tak więc Trolliszcze, moja wypowiedź nie dotyczyła ciebie i innych osób, które nie maja problemu z tym, że ktoś inny kupuje sobie drogie gry. Tym samym twoja wypowiedź jest bezzasadna i zupełnie nieadekwatne w stosunku do mojej.
Co więcej, suibeom, moja wypowiedź nie jest kalką czy innym odbiciem, dlatego, że mi jest zupełnie obojętne, czy ktoś kupuje gry drogie czy tanie i uważam to za jego prywatną sprawę, co już wielokrotnie podkreślałem.
Nie napisałem : WSZYSCY, którzy nie kupili Nemesis czy innej drogiej gry ...
W mojej wypowiedzi wprost chodziło osoby, które nie kupują takiej gry a później na forum produkują się o zdroworozsądkowości i niedojrzałości emocjonalnej.
Tak więc Trolliszcze, moja wypowiedź nie dotyczyła ciebie i innych osób, które nie maja problemu z tym, że ktoś inny kupuje sobie drogie gry. Tym samym twoja wypowiedź jest bezzasadna i zupełnie nieadekwatne w stosunku do mojej.
Co więcej, suibeom, moja wypowiedź nie jest kalką czy innym odbiciem, dlatego, że mi jest zupełnie obojętne, czy ktoś kupuje gry drogie czy tanie i uważam to za jego prywatną sprawę, co już wielokrotnie podkreślałem.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
- Harun
- Posty: 1138
- Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 712 times
- Been thanked: 576 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Hej,
ponieważ z różnych względów zaciekawił mnie ten wątek, a jest to forum dyskusyjne, dlatego uprzejmie donoszę, że ciekawią mnie wypowiedzi tych za i tych przeciw. Jednakowoż już na wstępie zaznaczam, że każdy ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi w omawianym aspekcie co chce i jeśli sprawia mu to przyjemność to super.
Szczególnie zaciekawiło mnie pytanie, na zasadzie masz 60 gier - kupisz 5 średniaków za 200 zł czy jedną super za 1000 zł. Oczywiście zakładamy, że kwestia średniak / super gra jest z perspektywy osoby wydającej pieniądze. Zadałem sobie to pytanie i chyba moja odpowiedź (którą, jak podkreślam nie uważam za lepszą od innych, ale za moją, najmojszą
) dotychczas nie padła. Jest poniżej, jeśli kogoś ciekawi.
Pozdrawiam
edit wydającej pieniądze, nie pytanie 
ponieważ z różnych względów zaciekawił mnie ten wątek, a jest to forum dyskusyjne, dlatego uprzejmie donoszę, że ciekawią mnie wypowiedzi tych za i tych przeciw. Jednakowoż już na wstępie zaznaczam, że każdy ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi w omawianym aspekcie co chce i jeśli sprawia mu to przyjemność to super.
Szczególnie zaciekawiło mnie pytanie, na zasadzie masz 60 gier - kupisz 5 średniaków za 200 zł czy jedną super za 1000 zł. Oczywiście zakładamy, że kwestia średniak / super gra jest z perspektywy osoby wydającej pieniądze. Zadałem sobie to pytanie i chyba moja odpowiedź (którą, jak podkreślam nie uważam za lepszą od innych, ale za moją, najmojszą

Pozdrawiam
Spoiler:

Ostatnio zmieniony 20 kwie 2020, 16:09 przez Harun, łącznie zmieniany 1 raz.
- Elo
- Posty: 217
- Rejestracja: 24 sty 2018, 18:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 96 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Miałem już się nie wypowiadać w tym wątku, ale jako że osoby które maja podobne zdanie do mojego są wrzucane do jednego worka, który mógłby się nazywać "biedaki, z bólem tyłka, bo nie mogą mieć gry, którą by chcieli", więc pewnie i ja tak jestem postrzegany, tak więc wyjaśnię konkretnie dlaczego uważam, że kupowanie gier za 1000zł to przesada. Zauważyłem, że przemysł planszówkowy idzie powoli w tym samym kierunku co przemysł gier komputerowych/konsolowych. A pełno tam patologii, których już się raczej nie zatrzyma. Kiedyś gry sprzedawane były w pudełkach, były dema i świeże pomysły w branży. Było narzekanie na piractwo jak to zabija całą branżę, i biedni wydawcy ledwo wiążą koniec z końcem. Tak byli biedni, że obecnie branża gier komputerowych jest najbardziej dochodową gałęzią przemysłu rozrywkowego. Tak, bardziej niż kino i wszystko inne. A w między czasie, wersje pudełkowe stały się drobną częścią łącznej sprzedaży. Wersje cyfrowe miały sprawić, że ceny spadną znacząco, a stało się inaczej. Wychodzi cała masa dodatków, zaplanowanych już zanim wyjdzie wersja podstawowa gry. Po prostu wycinają kawałek gry, żeby krótki czas później sprzedać jako zawartość dodatkowa. Poza tym, gry wychodzą niedorobione, i NORMĄ jest że gra potrzebuje wielu łatek już po premierze, często te łatki wychodzą w dniu premiery. Kolejną rzeczą jest fakt, że gry przypisane są do konta, tak żeby uniemożliwić odsprzedaż. Gry mimo że kupione przez kogoś, do tego kogoś nie należą. Jaki to ma związek z planszówkami i po co to piszę? Bo to jest ten sam mechanizm, pazerne wyciąganie coraz większych pieniędzy od wydawców nie dając nic w zamian. Te wszystkie patologie pojawiły się dlatego, bo ludzie się na to godzili
I dlatego właśnie napisałem o podcinaniu gałęzi na której się siedzi. Teraz jeszcze takie sytuacje są sporadyczne, ale to będzie coraz częstsze zjawisko. Kolejni wydawcy zauważą, że "ej, przecież możemy wyciągnąć z tego tytułu 2x tyle, wystarczy, że zrobimy to tak jak tamten wydawca, a ludzie to kupią". Dlatego prognozuję, coraz więcej kolorowo plastikowych tytułów, gdzie mechanika i dopracowanie schodzą na drugi plan, bo przecież sprzedaje się co innego. I na koniec, osobiście mam gdzieś ile kto wydaje na swoje hobby. Nie czuję się ani gorszy, ani lepszy. Piszę tylko swoje przemyślenia na ten temat, z pewnym dystansem na który niektórych tutaj nie stać. I proszę uszanować moje zdanie i nie sugerować, że leczę kompleksy czy coś podobnego.

-
- Posty: 791
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1558 times
- Been thanked: 252 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
wybacz, myślałem, że to oczywiste, że wypowiadam się tylko w swoim imieniu więc pominąłem zwrot "w moim odczuciu". Bynajmniej nie mam zwyczaju tłumaczyć czy wypowiadać się za kogoś i w Twoim wypadku było tak samo. Napisałem tylko jak oceniam Twoją wypowiedź i dlaczego się z niej cieszę.
Czyli rościsz sobie prawo do udziału w dyskusji odbierając innym prawo do polemiki z Tobą? Jak więc mam traktować Twoje wypowiedzi?
-
- Posty: 2411
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1720 times
- Been thanked: 1052 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
O ile z obawą sympatyzuję, bo tak, tak pewnie będzie: ludzie lubią ładniejsze zabawki i coraz częściej będzie słychać głos, że te najfajniejsze gry są drogie (a wygląda na to, że teraz czeka nas inwazja drogich IP, więc ceny jeszcze wzrosną), to z dychotomią w prognozie się całkowicie nie zgadzam. To nie jest tak, że to, co się sprzedaje, to tylko warstwa wizualna. Ona jest ważna. Ale nie jest kluczowa dla popularności gry. Gra z kiepską mechaniką i/lub problemami z balansem nie przetrwa. Może nawet w ogóle nie zaistnieć na rynku. Musi mieć "to coś". Owszem, dla każdego będzie to pewnie coś nieco innego, ale musi.Elo pisze: ↑20 kwie 2020, 16:05 Kolejni wydawcy zauważą, że "ej, przecież możemy wyciągnąć z tego tytułu 2x tyle, wystarczy, że zrobimy to tak jak tamten wydawca, a ludzie to kupią". Dlatego prognozuję, coraz więcej kolorowo plastikowych tytułów, gdzie mechanika i dopracowanie schodzą na drugi plan, bo przecież sprzedaje się co innego.
A te wszystkie bajery w stylu Dark Tower, Fireball Island, plansz 3D, dziesiątek figurek - to wszystko przeminie

I może kontrowersyjnie powiem, że owszem, tandety będzie więcej, bo więcej jest produkowanych gier. Ale w związku z tym będzie też więcej ciekawszych, odważniejszych tytułów, takich na które będzie warto zwrócić uwagę. Więc skoro tak, to po co skupiać się na szklance do połowy pustej, skoro można na jej ciekawszej połowie

Więc nie obawiaj się, Elo. Dobre gry cały czas będą się pojawiać. Aczkolwiek możliwe, że faktycznie będą droższe, bo będą wizualnie lepsze.
- Trolliszcze
- Posty: 4785
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Kłopot w tym, że to nigdy nie jest dylemat tego rodzaju, bo skąd mam wiedzieć, że ta za 1000 jest super? Opieranie się na recenzjach i opiniach innych graczy to co najwyżej wróżenie z fusów. Owszem, może być jakąś wskazówką, ale ostatecznie trzeba w te gry po prostu zagrać.
Dlatego ja kupiłbym 5 gier za 200, bo zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, miałbym w ten sposób większą szansę znaleźć grę, która mnie zachwyci, niż kupując jedną za 1000. Osobiście nie znam żadnych potwierdzonych badań, że gry za 1000 są z jakiegoś powodu lepsze od tych za 200.
- brazylianwisnia
- Posty: 4604
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 304 times
- Been thanked: 1093 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Tylko ze wg pierwotnych zalozen mamy pewnosc ze ta gra w naszym uznaniu jest poprostu lepsza bo np ograliśmy wszystkie 6 tytulow.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- Trolliszcze
- Posty: 4785
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
W takim razie to trudniejszy dylemat. Gdyby ta gra była dla mnie objawieniem - pewnie bym kupił. Ale jeśli mam już kolekcję 60 świetnych tytułów (bo zakładam, że raczej nie średniaków) i ta za 1000 też byłaby "tylko" świetna, to raczej bym sobie darował - zgodnie z rozumowaniem Haruna. Zresztą, mam wrażenie, że niektórzy czasem nakręcają się na grę w taki sposób, jakby od jutra nikt miał już nie projektować nowych tytułów. Spokojnie, za 200 złotych też się w końcu pojawi coś świetnego, a nie tylko średniak. Naprawdę nie warto się stresować, że ominie mnie coś, o czym za pół roku nikt nie będzie już pamiętać, bo wszyscy będą grać w nowy gorący tytuł.brazylianwisnia pisze: ↑20 kwie 2020, 17:07 Tylko ze wg pierwotnych zalozen mamy pewnosc ze ta gra w naszym uznaniu jest poprostu lepsza bo np ograliśmy wszystkie 6 tytulow.
- Elo
- Posty: 217
- Rejestracja: 24 sty 2018, 18:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 96 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Miałem na myśli fakt, że niektóre osoby zbyt emocjonalnie do tej rozmowy podchodzą i zaczyna się sugerowanie, że jak komuś nie podoba się zjawisko "gier za 1000zł" to znaczy, że bardzo go to boli. Że tak naprawdę bardzo by chciał wydać 1000 złotych na grę planszową, ale nie ma tych pieniędzy, więc obraża tych co mają. Chciałem zaznaczyć, że niektórzy po prostu mają inne zdanie i mają do tego prawo. Więc jak chcesz podyskutować, to bardzo chętnie, ale jak chcesz mi wmawiać coś czego nie myślę, to już mniej chętnie. To wszystko co chciałem przekazać i nie sugeruj, że komuś odmawiam prawa do polemiki, albo przynajmniej wykaż gdzie to rzekomo zrobiłem.
Pisząc to miałem na myśli sytuacje takie jak: "Na Skrzydłach", "Scythe", "Stworze" itp. czyli gry gdzie w 95% dyskusji to jak gra wygląda, jakie ma piękne figurki i klimatyczne wykonanie. Jest część własnie takich tytułów gdzie prawie wszystkie informacje dotyczą własnie tych cech. Zgadzam się, że sytuacja na pewno nie stanie się tak zła, że 100% gier będzie wydawana na tej zasadzie, ale rynek się zmienia a takie rzeczy tylko to przyspieszają. Wiem też, że jest to nieuniknione bo światem rządzi konsumpcjonizm. I po raz kolejny zaznaczam, że nic mi do tego jak ktoś wydaje swoje pieniądze i niczego takiego nigdzie nie napisałem. Jest to forum dyskusyjne, i dopóki w regulaminie nie będzie punku, że obowiązuje jedyna słuszna opinia na ten temat to będę mówił co myślę na ten temat, bo mogęfeniks_ciapek pisze: ↑20 kwie 2020, 16:42 To nie jest tak, że to, co się sprzedaje, to tylko warstwa wizualna. Ona jest ważna. Ale nie jest kluczowa dla popularności gry. Gra z kiepską mechaniką i/lub problemami z balansem nie przetrwa. Może nawet w ogóle nie zaistnieć na rynku. Musi mieć "to coś". Owszem, dla każdego będzie to pewnie coś nieco innego, ale musi.

- Trolliszcze
- Posty: 4785
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Być może uratuje nas to - choć mogę się oczywiście mylić - że hobby planszówkowe nie ma szans dorównać temu cyfrowemu, zarówno jeśli chodzi o popularność, jak i przychody. W związku z tym udział gier "indie" w rynku planszówkowym zawsze będzie większy, niż w rynku komputerowym. Nie jestem specem, ale mam wrażenie, że te planszówki "AAA" to właściwie domena kickstartera, czyli bardzo specyficznej części rynku - większość normalnych wydawnictw wydaje ładniejsze lub brzydsze gry w rozsądnym przedziale cenowym. Tych planszówek "AAA" nasz rynek jest w stanie przyjąć dość ograniczoną ilość. Jasne, są hobbyści, którzy łykną wszystko, ale te imponujące kwoty na Kickstarterach bardziej wynikają z jednostkowych cen produktów, niż z liczby zainteresowanych. Chociażby Zombicide 2 ed. - gra zebrała na Kicku 3,5 miliona dolarów. Łał! A tymczasem to tylko 20.000 klientów (i mowa potencjalnie o zainteresowanych graczach z całego świata). Jestem pewien, że na całym świecie okropnie brzydkich Zamków Burgundii sprzedało się znacznie więcej 

- japanczyk
- Moderator
- Posty: 12615
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3694 times
- Been thanked: 3846 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Sorry, ale kompletnie się nie zgodzę, po kolei:
Sposobem zarobku są wiec dodatki, albo gry Legacy, ktore przejdziesz raz, sa sprzedawane jako doswiadczenie itd.
Czy to źle? IMHO nie, bo planszówki oferuja caly czas cos nowego, jesli chcesz masterowac jeden tytul za 100 zł - prosze bardzo, jesli masz dusze kolekcjonera i musisz miec wszytsko do gry za 3000 zł, w czym problem?
To nie jest podcinannie zadnych galezi, to kapitalizm i swiat w ktorym zyjemy
A myślisz, ze jak do tego doszło? Branza gier video rozwinela sie dopiero po wprowadzeniu DLC i mikrotransakcji, to one napedzaly spredaz wielu tytulow i pozwolily takim molochom jak EA, Bethesda, Ubi czy Activision Blizzard zgromadzic tak potezny kapitał, ze GTA V jest najlepiej zarabiajacym produktem rozrywkowym. To wlasnie DLC i rzeczy oferowane klientom legalnym pozwolily rozwijac ten biznes. Ale to tylko jeden z czynnikow.Elo pisze: ↑20 kwie 2020, 16:05 Kiedyś gry sprzedawane były w pudełkach, były dema i świeże pomysły w branży. Było narzekanie na piractwo jak to zabija całą branżę, i biedni wydawcy ledwo wiążą koniec z końcem. Tak byli biedni, że obecnie branża gier komputerowych jest najbardziej dochodową gałęzią przemysłu rozrywkowego.
Co? Skad w ogole taki pomysl - wersje cyfrowe od poczatku ich sitnienia mialy te sama cene co produkt pudełkowy z jednego prostego powodu - wprowadzenie tanszych cyfrówek zabiłoby sklepy stacjonarne i sprzedaz pudełek (co stalo sie na rynku PC przez Steama i promocje na nim), a tego Targety, Walmarty czy inne GameStopy nie chcialy, a to w rezultacie doprowadzilo do tego, ze gry cyfrowe na premiere sa czesto drozsze niz pudelkowe w sklepach - przez analogie FLGSy maja tansze gry niz wydawca w swoim sklepie.
Kolejna bzdura - na palcach moze dwoch rąk bylbym w stanie policzyc elementy wyciete z podstawki ktore trafiaja do DLC (zakonczenie Dragon Age czy Prince of Persia). Prawda jest natomaist, ze cykle developerskie gier od dluzszego czasu wygladaja tak, ze gdy prace nad gra nie sa jeszcze skonczone zaczynaja sie prace nad DLC'kami. Dlaczego? Dlatego, ze gdyby było inaczej i DLC byly wypuszczane poltora roku po premierze gry mialyby zdecydowanie mniejszy zwrot niz te wypuszczone po miesiacu czy dwoch - czysty biznes.
Ile jest takich gier? Sa nieslawne przypadki, ale ja od Assasin's Creed Unity (w ktorym nie trafilem na zaden blad) trafilem moze na 3-4 bledy w roznych grach (głownie sandboxach takich jak Death Stranding) - gier nie da sie przetestowac w 100%, musza miec obecnie day one patch ze wzgledu na to, ze na premiere mozna wprowadzic juz poprawki w grach - czy to źle, ze proces testowania trwa dalej od momentu wyslania gry do tłoczni do premiery, ale takze i po niej?
Twoje zdanie mozna podsumwoac w jeden sposob - dziwisz sie, ze ludzie chca zarabiac. Rynek plansżówkowy ma problem jak zarabiac i monetyzowac gry, bo sa to produkty, ktore niekolekcjonerom i niegeekom mozna sprzedac raz i beda u nich lezec na polce przez lata grane co jakis czas.Elo pisze: ↑20 kwie 2020, 16:05 Bo to jest ten sam mechanizm, pazerne wyciąganie coraz większych pieniędzy od wydawców nie dając nic w zamian. Te wszystkie patologie pojawiły się dlatego, bo ludzie się na to godziliI dlatego właśnie napisałem o podcinaniu gałęzi na której się siedzi. Teraz jeszcze takie sytuacje są sporadyczne, ale to będzie coraz częstsze zjawisko. Kolejni wydawcy zauważą, że "ej, przecież możemy wyciągnąć z tego tytułu 2x tyle, wystarczy, że zrobimy to tak jak tamten wydawca, a ludzie to kupią". Dlatego prognozuję, coraz więcej kolorowo plastikowych tytułów, gdzie mechanika i dopracowanie schodzą na drugi plan, bo przecież sprzedaje się co innego. I na koniec, osobiście mam gdzieś ile kto wydaje na swoje hobby. Nie czuję się ani gorszy, ani lepszy. Piszę tylko swoje przemyślenia na ten temat, z pewnym dystansem na który niektórych tutaj nie stać. I proszę uszanować moje zdanie i nie sugerować, że leczę kompleksy czy coś podobnego.
Sposobem zarobku są wiec dodatki, albo gry Legacy, ktore przejdziesz raz, sa sprzedawane jako doswiadczenie itd.
Czy to źle? IMHO nie, bo planszówki oferuja caly czas cos nowego, jesli chcesz masterowac jeden tytul za 100 zł - prosze bardzo, jesli masz dusze kolekcjonera i musisz miec wszytsko do gry za 3000 zł, w czym problem?
To nie jest podcinannie zadnych galezi, to kapitalizm i swiat w ktorym zyjemy
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
-
- Posty: 791
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1558 times
- Been thanked: 252 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
gdy kupuję komiksy, książki czy filmy, a teraz gry nie obchodzi mnie, czy ktoś o nich będzie pamiętał czy rozmawiał, czy są popularne, czy niszowe. Jeżeli dadzą mi emocje, dla których je kupiłem, są dla mnie warte swojej ceny. Każdy kieruje się swoimi potrzebami, co jest oczywiste, lecz będąc na tym forum od roku zauważyłem, że dla wielu ludzi mój wybór to wielki problem. Może się mylę, więc mnie poprawcie, ale ja nie widziałem, by jakikolwiek gracz, który kupił drogą grę, wbijał w temat o taniej grze i deprecjonował, obrażał czy pouczał rozstawiając po kątach graczy, którzy tę grę nabyli i są z tego powodu zadowoleni. Za to w drugą stronę, prawie w każdym temacie dotyczącym drogiej gry zjawia się ktoś taki i zaczyna swoje tyrady o fomo, moralności, ochronie środowiska itd.Trolliszcze pisze: ↑20 kwie 2020, 17:15 Zresztą, mam wrażenie, że niektórzy czasem nakręcają się na grę w taki sposób, jakby od jutra nikt miał już nie projektować nowych tytułów. Spokojnie, za 200 złotych też się w końcu pojawi coś świetnego, a nie tylko średniak. Naprawdę nie warto się stresować, że ominie mnie coś, o czym za pół roku nikt nie będzie już pamiętać, bo wszyscy będą grać w nowy gorący tytuł.
Nikt Ci go nie odbiera. Ale żebyś lepiej zrozumiał czego w moim wypadku dotyczy polemika zadam Ci pytanie dotyczące prawidła, które opisałem wyżej. Czy kiedykolwiek na tym forum udzielając się w temacie o grze z gatunku "tania" (termin umowny), musiałeś odpierać ataki jakiegokolwiek gracza, który wszedł w ten temat tylko po to, by Cię pouczać o nędzy Twojego wyboru, stawiając za prawidła pseudo moralne wywody, lub pseudo edukacyjne, bo on wydaje na gry tysiące tysięcy i świeci w towarzystwie niczym gwiazda filmowa? Albo czy znasz chociaż taki przypadek i możesz mi go podlinkować?
Jeśli to zrobiłem proszę zacytuj mnie, bym wiedział za co Cię muszę przeprosić.
Cytat znajdziesz w mojej poprzedniej wypowiedzi, do której się teraz odniosłeś. Przebiegłem Twoje posty w tym temacie, a że nie znalazłem żadnej wypowiedzi interlokutora, a tym bardziej adwersarza który by Ci cokolwiek narzucał czy sugerował, potraktowałem to jako kategoryczną wypowiedź nie podlegającą weryfikacji czy polemice.
- Trolliszcze
- Posty: 4785
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Po pierwsze, uważam, że z tym obrażaniem i pouczaniem to jakaś gruba przesada. Też siedzę na tym forum i nie odniosłem wrażenia, żeby gracze kupujący drogie gry byli jakoś szczególnie poniewierani. Nie wiem, może mam grubszą skórę i nie przejmuję się bzdurnymi postami? A może Ty przejmujesz się nimi za bardzo.suibeom pisze: ↑20 kwie 2020, 18:05 gdy kupuję komiksy, książki czy filmy, a teraz gry nie obchodzi mnie, czy ktoś o nich będzie pamiętał czy rozmawiał, czy są popularne, czy niszowe. Jeżeli dadzą mi emocje, dla których je kupiłem, są dla mnie warte swojej ceny. Każdy kieruje się swoimi potrzebami, co jest oczywiste, lecz będąc na tym forum od roku zauważyłem, że dla wielu ludzi mój wybór to wielki problem. Może się mylę, więc mnie poprawcie, ale ja nie widziałem, by jakikolwiek gracz, który kupił drogą grę, wbijał w temat o taniej grze i deprecjonował, obrażał czy pouczał rozstawiając po kątach graczy, którzy tę grę nabyli i są z tego powodu zadowoleni. Za to w drugą stronę, prawie w każdym temacie dotyczącym drogiej gry zjawia się ktoś taki i zaczyna swoje tyrady o fomo, moralności, ochronie środowiska itd.
Po drugie, jasne, wszyscy kupujemy gry dla emocji i zabawy, nikt tego nie neguje. Kwestia jest wyłącznie taka, czy gra musi kosztować 1000 złotych, żeby dawać emocje. Nie, z całą pewnością nie, zapewne każdy z nas doświadczał wspaniałych emocji i przy grach za 20 złotych. Reszta jest kwestią osobistych preferencji i decyzji. Uważasz, że ta gra za 1000 złotych da Ci emocje, jakich nigdy nie odczuwałeś? Śmiało, kupuj. Pytanie tylko, czy zanim się ukazała, Twoje życie było bezbarwne i smutne, miałeś problemy ze snem, rano nie byłeś w stanie podnieść się z łóżka, bo nic nie miało dla Ciebie sensu... Zakładam, że raczej nie. Ergo, ta gra jest w twoim życiu najprawdopodobniej całkowicie zbędna. Ale jeśli naprawdę musisz, to kupuj - Twoje pieniądze w końcu. Ja zanim poznałem planszówki, też, o ile pamiętam, byłem całkiem szczęśliwy, co oznacza, że wydałem mnóstwo kasy na rzeczy niepotrzebne - i to nawet bez kupowania gier za 1000 złotych

- Elo
- Posty: 217
- Rejestracja: 24 sty 2018, 18:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 96 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Zgadzam się, że rynek się rozrósł dzięki tym wszystkim patologiom (będę tak to nazywał, bo pamiętam jeszcze kiedy to wszystko było inaczej zorganizowane i mam porównanie), ale śmiesznie wyglądają te płacze wydawców na piractwo, wymyślanie coraz to nowych DRM-ów, czy to co już jest normą, że grę wypożyczasz a nie kupujesz, kiedy sami grają skrajnie nieuczciwie. Uczciwy klient ma coraz bardziej pod górę a kasę za to wszystko wołają sobie coraz większą.japanczyk pisze: ↑20 kwie 2020, 17:38 Sorry, ale kompletnie się nie zgodzę, po kolei:
A myślisz, ze jak do tego doszło? Branza gier video rozwinela sie dopiero po wprowadzeniu DLC i mikrotransakcji, to one napedzaly spredaz wielu tytulow i pozwolily takim molochom jak EA, Bethesda, Ubi czy Activision Blizzard zgromadzic tak potezny kapitał, ze GTA V jest najlepiej zarabiajacym produktem rozrywkowym. To wlasnie DLC i rzeczy oferowane klientom legalnym pozwolily rozwijac ten biznes. Ale to tylko jeden z czynnikow.
Na początku sprawa tak była przedstawiana, że dzięki temu że gry będą sprzedawane w wersji cyfrowej miały być tańsze, ze względu na pominięcie mnóstwa kosztów współistniejących (cena nośników, druków, tłoczenia, składowania, transportu itd.) Miało to być wyrównanie za fakt, że kupując grę wcale jej nie kupujesz. Wcześniej kupując pudełko mogłeś je odsprzedać, teraz nie możesz.
Ciekawe, że kiedyś było zupełnie inaczej i jakoś to funkcjonowało. Nie było sytuacji, że na premierę jakiegoś tytułu można się dowiedzieć kiedy wyjdzie DLC do niego. Kiedyś taki dodatek był bogaty w zawartość, dodawał często nowe tereny, nową fabułę i dużo zawartości. I dlaczego dwa dodatki do trzeciego Wiedźmina wyszły po długim czasie i zapewniają kilkadziesiąt godzin gry i dodają ogromny obszar, gdzie całość mogłaby być osobną grą i nikt by nie mógł mieć pretensji? Bo CDP jest uczciwym deweloperem i właśnie to jest ta różnica o której mówię. O uczciwym traktowanu klientów.japanczyk pisze: ↑20 kwie 2020, 17:38 Kolejna bzdura - na palcach moze dwoch rąk bylbym w stanie policzyc elementy wyciete z podstawki ktore trafiaja do DLC (zakonczenie Dragon Age czy Prince of Persia). Prawda jest natomaist, ze cykle developerskie gier od dluzszego czasu wygladaja tak, ze gdy prace nad gra nie sa jeszcze skonczone zaczynaja sie prace nad DLC'kami. Dlaczego? Dlatego, ze gdyby było inaczej i DLC byly wypuszczane poltora roku po premierze gry mialyby zdecydowanie mniejszy zwrot niz te wypuszczone po miesiacu czy dwoch - czysty biznes.
W ostatnich latach kupiłem dwie gry na premierę i obie były zepsute na starcie! GTA V i Pillars of Eternity jakbyś nie dowierzał, że wymagały patchy zaraz po premierze, to możesz sobie poczytać archiwalne opinie. GTA V nie dało się uruchomić, mimo że miałem je na płytach, a Pillars miały buga uniemożliwiającego kontynuowanie gry. Zapłaciłem pełną cenę i dwa razy dostałem niedorobiony produkt. Powód? Pazerność wydawców. Na szczęście wyleczyłem się z tych praktyk i kupuję gry tylko po dłuższym czasie, połatane i z pełną zawartością. No i jeszcze na tym oszczędzam

To jest tylko twój wniosek. Nie dziwie się że ludzie chcą zarabiać, bo taka jest ludzka natura. Dziwię się natomiast ludziom, którzy bezrefleksyjnie wydając swoje pieniądze wspierają ten stan rzeczy, przez co tracą na tym w szerszej perspektywie.
Nie uważam, żebyś miał mnie za co przepraszać. Pisałem odnoście tego, że sugerowałeś że rzekomo odmawiałem komuś prawa do polemiki. Zwróciłem tylko uwagę, że zaczęło się sugerowanie, że ktoś ma kompleksy bo ma inne zdanie, a to już nie jest polemika tylko atak. Nikogo nie skrytykowałem bezpośrednio, jedynie krytykuję zjawisko o którym pisałem. I wydaje mi się, że robię to tak jak należy. Przedstawiam swoje zdanie używając argumentów. Jeśli gdzieś kogoś obraziłem, czy napisałem coś niewłaściwego to czekam na przykład. Może zrobił się bałagan i mylisz moje wypowiedzi z jakimiś innymi, więc zaznaczę jeszcze raz: nic mi do tego na co, kto wydaje swoje pieniądze. Niech sobie nimi pokój wytapetuje jak ma ochotę, jedyne co chcę przekazać to fakt, że jest popyt na gry za 1000zł może mieć nienajlepszy efekt dla całej branży, od strony klienta. Takie jest moje zdanie.
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2020, 18:34 przez Elo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Trolliszcze
- Posty: 4785
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Oczywiście, że kiedyś było inaczej - bo kiedyś nie istniały technologiczne możliwości, żeby sprzedawać gry w takim formacie, jak obecnie. A obecnie te możliwości istnieją. Proces ten nazywa się rozwojem

Reasumując: mam wrażenie graniczące z pewnością, że widzisz tę sprawę tylko z jednej strony. A to raczej nigdy nie jest takie proste.
-
- Posty: 791
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1558 times
- Been thanked: 252 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Co zrobisz, taka wrażliwośćTrolliszcze pisze: ↑20 kwie 2020, 18:14 Po pierwsze, uważam, że z tym obrażaniem i pouczaniem to jakaś gruba przesada. Też siedzę na tym forum i nie odniosłem wrażenia, żeby gracze kupujący drogie gry byli jakoś szczególnie poniewierani. Nie wiem, może mam grubszą skórę i nie przejmuję się bzdurnymi postami? A może Ty przejmujesz się nimi za bardzo.

Trolliszcze pisze: ↑20 kwie 2020, 18:14 Uważasz, że ta gra za 1000 złotych da Ci emocje, jakich nigdy nie odczuwałeś? Śmiało, kupuj. Pytanie tylko, czy zanim się ukazała, Twoje życie było bezbarwne i smutne, miałeś problemy ze snem, rano nie byłeś w stanie podnieść się z łóżka, bo nic nie miało dla Ciebie sensu... Zakładam, że raczej nie. Ergo, ta gra jest w twoim życiu najprawdopodobniej całkowicie zbędna.

Ale na poważnie, czy czyni mnie szczęśliwszym? Jeśli pytasz o świadomość wydanych pieniędzy, to nie, jestem freelancerem i w moim przypadku to kwestia wyboru, czego chcę bardziej. Na szczęście dla mnie i mojej dziewczyny wiele potrzeb preferowanych przez większość naszego społeczeństwa jest nam obojętna, więc taki wydatek nie jest dla nas rujnujący. Jeśli pytasz o czas jaki spędziliśmy i spędzimy przy tej grze ( i innych równie "drogich) oraz emocje i inspiracje, jakie nam dała, to zdecydowanie tak. Czy czyni mnie szczęśliwym, zdecydowanie tak

Na marginesie dodam tylko, że naprawdę nikomu nie zaimponowałem tym, że kupiłem Etherfields all-in. Za to marynarką, której nienawidzę i przy kupnie której naprawdę cierpiałem, widząc jak drenuje z 500 zł moje konto, niestety tak.
- Trolliszcze
- Posty: 4785
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Nie no, pisałem to oczywiście z przymrużeniem oka, nie mam zamiaru postulować konieczności powrotu do jaskiń 
Ostatecznie wszystko jest kwestią skali. Piszesz, że ta gra za 1000 złotych daje Ci emocje i przyjemność. Pytanie, czy nie znalazłaby się gra za 200 złotych, która dałaby Ci to samo? Nie wiem, może by się nie znalazła. A może jesteś w na tyle dobrej sytuacji, że nie musisz się nad tym zastanawiać, bo i tak nie odczujesz szczególnie różnicy?
To są podobne przemyślenia do tych, które nachodzą mnie, gdy np. oglądam Cztery pokoje. Czy jak Tarantino mówi w nich, że nie pije szampana, tylko Cristal (jakieś 1000 dolarów za butelkę), bo wszystko inne to siki, to znaczy, że to on jest je****ty, czy że ja jestem plebejuszem, który nie ma pojęcia, o czym mówi, bo nie zakosztował zniewalającego smaku szampana marki Cristal?

Ostatecznie wszystko jest kwestią skali. Piszesz, że ta gra za 1000 złotych daje Ci emocje i przyjemność. Pytanie, czy nie znalazłaby się gra za 200 złotych, która dałaby Ci to samo? Nie wiem, może by się nie znalazła. A może jesteś w na tyle dobrej sytuacji, że nie musisz się nad tym zastanawiać, bo i tak nie odczujesz szczególnie różnicy?
To są podobne przemyślenia do tych, które nachodzą mnie, gdy np. oglądam Cztery pokoje. Czy jak Tarantino mówi w nich, że nie pije szampana, tylko Cristal (jakieś 1000 dolarów za butelkę), bo wszystko inne to siki, to znaczy, że to on jest je****ty, czy że ja jestem plebejuszem, który nie ma pojęcia, o czym mówi, bo nie zakosztował zniewalającego smaku szampana marki Cristal?

- Andy
- Posty: 5132
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 195 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Moim zdaniem (z którym zgadzam się całkowicie):
Droższe gry bywają lepsze od tańszych, gorsze od tańszych lub równie dobre/złe.
Tańsze gry bywają gorsze od droższych, lepsze od droższych lub równie złe/dobre.
Gry w tej samej cenie bywają od siebie lepsze, gorsze lub są tak samo dobre/złe.
Co do kwestii "ilość czy jakość", to osobiście wolę mieć dwie dobre i tanie gry niż jedną złą i drogą.
Zaznaczam, że gry dobre to te, które lubię, a gry złe to te, których nie lubię. Innych kryteriów nie uznaję.



Co do kwestii "ilość czy jakość", to osobiście wolę mieć dwie dobre i tanie gry niż jedną złą i drogą.
Zaznaczam, że gry dobre to te, które lubię, a gry złe to te, których nie lubię. Innych kryteriów nie uznaję.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Trolliszcze
- Posty: 4785
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
To teraz jeszcze pytanie, czy istnieją gry wyjątkowe. Bo jeśli nie, to nie ma żadnego powodu kupować gier drogich, bo prędzej czy później pojawi się równie dobra i tania.
Zdradzę od razu: według mnie nie istnieją
Zdradzę od razu: według mnie nie istnieją

Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Dla mnie istnieją. Rzadko kiedy trafiam na gry, które interesujący mnie temat łączą z mechaniką, która mi odpowiada, więc za takie połączenie byłbym w stanie więcej zapłacić. Np taki Nemesis, nawet za 100 zł jest poza moim kręgiem zainteresowań, ale gdyby było tam IP Aliena to 1000 poleciałby, z mojej strony, bez zastanowienia.
- brazylianwisnia
- Posty: 4604
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 304 times
- Been thanked: 1093 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
To nie jest tak piekne dla wydawcow jak sie wydaje. Poza nielicznymi wyjątkami(Fortnite, Minecraft, GTA) jest gorzej niż kiedys. W czasach PSXa Crash Bandicoot powstal ponizej 1mln USD inkasujac 150-200mln USD zysku. Czy dzis mozlwy jest ROI na poziomie 200? Malo prawdopodobne. Produkcja gier kosztuje kilkadziesiat razy wiecej a zyski ze sztuki sa znacznie mniejsze. Standardowa cena to 60USD za pudelko, 25 lat temu bylo to 50USD.Tyle ze wartosc tamtych 50 to dzisiejsze 90-100USD. Na PSXa sprzedało sie ok 1,5mld gier. To tak jak dzis na PS4. Czyli robiac gre placisz killadziesiat razy wiecej, na kopii zarabiasz niemal polowe tego co kiedys a sprzedaz jest podobna. DLC pozwala im trochę poprawic sytuacje. Nie bez powodu ilosc crapow i sredniakow jest znacznie mniejsza bo dzis branza jest brutalna i nie tak latwo zarobic duza kase.japanczyk pisze: ↑20 kwie 2020, 17:38 Sorry, ale kompletnie się nie zgodzę, po kolei:
A myślisz, ze jak do tego doszło? Branza gier video rozwinela sie dopiero po wprowadzeniu DLC i mikrotransakcji, to one napedzaly spredaz wielu tytulow i pozwolily takim molochom jak EA, Bethesda, Ubi czy Activision Blizzard zgromadzic tak potezny kapitał, ze GTA V jest najlepiej zarabiajacym produktem rozrywkowym. To wlasnie DLC i rzeczy oferowane klientom legalnym pozwolily rozwijac ten biznes. Ale to tylko jeden z czynnikow.Elo pisze: ↑20 kwie 2020, 16:05 Kiedyś gry sprzedawane były w pudełkach, były dema i świeże pomysły w branży. Było narzekanie na piractwo jak to zabija całą branżę, i biedni wydawcy ledwo wiążą koniec z końcem. Tak byli biedni, że obecnie branża gier komputerowych jest najbardziej dochodową gałęzią przemysłu rozrywkowego.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- Trolliszcze
- Posty: 4785
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1043 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Ja bałbym się chyba stwierdzić, że jakaś gra z mojej kolekcji jest wyjątkowa.EVOCATVS pisze: ↑20 kwie 2020, 20:37Dla mnie istnieją. Rzadko kiedy trafiam na gry, które interesujący mnie temat łączą z mechaniką, która mi odpowiada, więc za takie połączenie byłbym w stanie więcej zapłacić. Np taki Nemesis, nawet za 100 zł jest poza moim kręgiem zainteresowań, ale gdyby było tam IP Aliena to 1000 poleciałby, z mojej strony, bez zastanowienia.
Mam oczywiście swoje ulubione gry, jak każdy - ale są to ulubione gry wyłącznie z ograniczonego zbioru gier, jakie w ogóle miałem okazję poznać

Tak, zdecydowanie żadna gra nie jest wyjątkowa.
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Spoiler:
- BOLLO
- Posty: 6260
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: YT
- Has thanked: 1291 times
- Been thanked: 1967 times
- Kontakt:
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Wow , przebrnąłem przez cały wątek i myślę że dodanie mojego komentarza rozwieje niektórych wątpliwości.
W WIELKIM skrócie jestem emerytowanym graczem MTG w systemie Legacy. Kto wie co to wie również ze talie do niego to średnio 3000-XXXXXXpln. Moja najdroższa kosztowała niecałe 7000pln. Ktoś powie idiotyzm za 60 kartoników +15 sideboard+ koszuli +deckbox. I oczywiscie sie teraz z tym zgadzam ale w latach kiedy kolekcjonowałem i zbierałem kary nie liczyły się tak bardzo peniądze a dobra zabawa i to że można się liczyć w tym formacje (jakoś). Wszystko się zmieniło kiedy rozpropagowałem system Pauper (kto wie ten wie)i okazało się że TEN sam fun daje granie taliami za max 100pln.
Taki krótki wstęp ale o co w nim chodzi. Mam znajomego który zbiera stare i nowe pudełeczka po zapałkach. Jedno z jego pudełek jest warte autentycznie 2500pln a kupił je po okazyjnej cenie 1400pln. Wariat prawda? Ale dla niego to wszystko i chwała mu za to. Jedni zbierają znaczki inni pudełka a jeszcze inni kolekcjonują modele BMW (jak mój również znajomy który nie dawno kupił najnowszy model M8). I nie ma nic w tym złego że ktoś na gry wydaje 100 czy 10 000 pln rocznie. Nie ma czegoś takiego jak limit. Jeżei cię stac na to i masz ochotę oraz nie jest to zgorszeniem dla innych w sensie że nie robisz tym nikomu żadnej krzywdy to kup wreszcie sobie ten Chaos w Starym Swiecie z dodatkiem za 2000pln i się nim ciesz. I wara wszystkim od ciebie. No ale ktoś powie że adidaski można kupić, i kurteczke jeszcze....i dziecku coś. To kup jak będziesz jeden czy 2gi stał przed takim wyborem nic nie stoi na przeszkodzie:-)
Podsumowując drogie NIGDY nie oznacza lepsze aczkolwiek w życiu czesto się sprawdza że własnie tak jest. Tanie jest często lepsze niż drogie bo nie przepłacasz za marke
Ilość natomiast jak dla mnie ZAWSZE będzie gorsze od jakości.
Proponuję po tej konkluzji wątek zamknąć i do niego nie wracać bo jest to temat na dział filozofii i nie ma złotego środka.
W WIELKIM skrócie jestem emerytowanym graczem MTG w systemie Legacy. Kto wie co to wie również ze talie do niego to średnio 3000-XXXXXXpln. Moja najdroższa kosztowała niecałe 7000pln. Ktoś powie idiotyzm za 60 kartoników +15 sideboard+ koszuli +deckbox. I oczywiscie sie teraz z tym zgadzam ale w latach kiedy kolekcjonowałem i zbierałem kary nie liczyły się tak bardzo peniądze a dobra zabawa i to że można się liczyć w tym formacje (jakoś). Wszystko się zmieniło kiedy rozpropagowałem system Pauper (kto wie ten wie)i okazało się że TEN sam fun daje granie taliami za max 100pln.
Taki krótki wstęp ale o co w nim chodzi. Mam znajomego który zbiera stare i nowe pudełeczka po zapałkach. Jedno z jego pudełek jest warte autentycznie 2500pln a kupił je po okazyjnej cenie 1400pln. Wariat prawda? Ale dla niego to wszystko i chwała mu za to. Jedni zbierają znaczki inni pudełka a jeszcze inni kolekcjonują modele BMW (jak mój również znajomy który nie dawno kupił najnowszy model M8). I nie ma nic w tym złego że ktoś na gry wydaje 100 czy 10 000 pln rocznie. Nie ma czegoś takiego jak limit. Jeżei cię stac na to i masz ochotę oraz nie jest to zgorszeniem dla innych w sensie że nie robisz tym nikomu żadnej krzywdy to kup wreszcie sobie ten Chaos w Starym Swiecie z dodatkiem za 2000pln i się nim ciesz. I wara wszystkim od ciebie. No ale ktoś powie że adidaski można kupić, i kurteczke jeszcze....i dziecku coś. To kup jak będziesz jeden czy 2gi stał przed takim wyborem nic nie stoi na przeszkodzie:-)
Podsumowując drogie NIGDY nie oznacza lepsze aczkolwiek w życiu czesto się sprawdza że własnie tak jest. Tanie jest często lepsze niż drogie bo nie przepłacasz za marke

Ilość natomiast jak dla mnie ZAWSZE będzie gorsze od jakości.
Proponuję po tej konkluzji wątek zamknąć i do niego nie wracać bo jest to temat na dział filozofii i nie ma złotego środka.
-
- Posty: 2411
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1720 times
- Been thanked: 1052 times
Re: Czy droższe to lepsze? Ilość czy jakość? (wydzielony)
Stworze to słaaaaba gra, dobry przykład wydmuszki, ale też dobry przykład na to, że słabe gry nie przetrwają. Podobnie jak nostalgiczny Dark Tower i Fireball Island. Gadżet nie wystarczy.
Scythe wręcz przeciwnie - jest ładna, ale jest też dobra jako gra, nawet jeśli osobiście wielkim fanem nie jestem. Ja tam głównie widzę, jak ludzie pieją nad jej mechaniką, a nie wykonaniem.
Na Skrzydłach plasuje się gdzieś pomiędzy.
Natomiast stwierdzenie, że ich dobry wygląd to wynik konsumpcjonizmu, który rządzi światem, to akurat pomyłka.
Gry oferują jakieś doświadczenie. Częścią tego doświadczenia jest ich estetyka i wykonanie, ponieważ pomagają one wyobraźni i wspomagają emocje wywoływane przez samą grę. Być może dla ciebie nie jest ona ważna i mógłbyś grać w Scythe bez grafik Różalskiego pionkami od chińczyka na czarno-białej planszy. Być może dla ciebie liczy się tylko warstwa mechaniczna w grze i najbardziej lubisz gry abstrakcyjne. Ale dla mnie nie. Dla mnie gra jest - podobnie jak książka i komiks - wycieczką do innego świata. Nienawidzę tandety. Dobrze przemyślana i wykonana warstwa wizualna i dotykowa jest dla mnie istotną częścią całego doświadczenia. Rynek rozwija się w tym temacie dość gwałtownie, są coraz większe możliwości, więc ludzie się godzą na mniej kompromisów. Co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na koszty. Ale to, że gra zapewnia mi też doznania estetyczne jest dla mnie dużym plusem. Co nie przeszkadza mi stwierdzić, że Stworze - skądinąd ładne - jest grą, do której nigdy już nie zasiądę.