Oszuści na OLX zaczęli przekręty na planszowkach...

[pavel]

No patrząc na sprzeadaż dodatków do Blackstone fortress, mając skan przelewu, przelew nie dotarł do mnie, natomiast logika podpowiadała jak zwykle "nie wysyłaj". Uznałem, że paczkomat nie daję gwarancji dostarczenia produktu w całośći (Ks-wy dodatek do Nemesis został przerz pracowników inpostu, sprasowany całkiem niedawno), więc umówiłem się na kuriera. Miałbyć przelew i był, tylko nie zaksięgowany, bo klient ma możliwość w banku cofnąć przelew, anulować. Później kontakt się urwał. Ogólnie dodatki do BF to majątek, więc dla mnie naturalne było wysłanie tego kurierem z ubezpieczeniem. Nie wiem, kto to był, nie szukałem dalej. Pamiętajcie, Czekać na zaksięgowanie kwoty ! Tak dla młodych , przestroga.

[psia.kostka]

No patrząc na sprzeadaż dodatków do Blackstone fortress, mając skan przelewu, przelew nie dotarł do mnie, natomiast logika podpowiadała jak zwykle "nie wysyłaj". Uznałem, że paczkomat nie daję gwarancji dostarczenia produktu w całośći (Ks-wy dodatek do Nemesis został przerz pracowników inpostu, sprasowany całkiem niedawno), więc umówiłem się na kuriera. Miałbyć przelew i był, tylko nie zaksięgowany, bo klient ma możliwość w banku cofnąć przelew, anulować. Później kontakt się urwał. Ogólnie dodatki do BF to majątek, więc dla mnie naturalne było wysłanie tego kurierem z ubezpieczeniem. Nie wiem, kto to był, nie szukałem dalej. Pamiętajcie, Czekać na zaksięgowanie kwoty ! Tak dla młodych , przestroga.

Niestety skan przelewu to jak skan pieniedzy... ale nie bede komentowal bardziej tej transakcji, bo nie chce Cie dobijac

Moja rada: walcz brachu! Olx, policja, chlopaki z Pragi, cokolwiek... Pod tym adresem dziupli ktos odebral gre i moze jest to trop dla policji, czemu nie mieliby wyslac tam dzielnicowego na spytki? Nie poddawaj sie! Jest adres i nr konta nadawczego ze skanu. Moze nie jest to taki wielki kretacz co zmienia mieszkania przy kazdej wkretce, moze po przycisnieciu wydusi sie pieniadze?

Oczywiscie jest tez sciezka "zen" - zapomniec o wtopie i problemie. Sa osoby, ktore preferuja takie rozwiazania.

[pavel]

Spoiler:

No patrząc na sprzeadaż dodatków do Blackstone fortress, mając skan przelewu, przelew nie dotarł do mnie, natomiast logika podpowiadała jak zwykle "nie wysyłaj". Uznałem, że paczkomat nie daję gwarancji dostarczenia produktu w całośći (Ks-wy dodatek do Nemesis został przerz pracowników inpostu, sprasowany całkiem niedawno), więc umówiłem się na kuriera. Miałbyć przelew i był, tylko nie zaksięgowany, bo klient ma możliwość w banku cofnąć przelew, anulować. Później kontakt się urwał. Ogólnie dodatki do BF to majątek, więc dla mnie naturalne było wysłanie tego kurierem z ubezpieczeniem. Nie wiem, kto to był, nie szukałem dalej. Pamiętajcie, Czekać na zaksięgowanie kwoty ! Tak dla młodych , przestroga.

Niestety skan przelewu to jak skan pieniedzy... ale nie bede komentowal bardziej tej transakcji, bo nie chce Cie dobijac

Moja rada: walcz brachu! Olx, policja, chlopaki z Pragi, cokolwiek... Pod tym adresem dziupli ktos odebral gre i moze jest to trop dla policji, czemu nie mieliby wyslac tam dzielnicowego na spytki? Nie poddawaj sie! Jest adres i nr konta nadawczego ze skanu. Moze nie jest to taki wielki kretacz co zmienia mieszkania przy kazdej wkretce, moze po przycisnieciu wydusi sie pieniadze?

Oczywiscie jest tez sciezka "zen" - zapomniec o wtopie i problemie. Sa osoby, ktore preferuja takie rozwiazania.

Nie wysłałem oczywiście, czekałem na pieniądze na koncie. Także szczęśliwie wszystko.

[KOSHI]

No widzisz a ja raczej unikam handlu planszówkami poza tym forum. Jakoś mam tutaj zaufanie do ludzi (no bo chyba wszyscy tutaj jesteśmy pasjonatami )

Bycie pasjonatem a robienie ludzi w wała to 2 różne sprawy. Nie mieszajmy systemów walutowych, nie jesteśmy Pewexami. Ja bym tak optymistycznie nie zakładał, że na forum wszyscy są ok. Oszukany być tu nie byłem, ale swoje gry widziałem na drugi dzień po cenach x 2 na forum. Nikt mnie nie zmuszał do sprzedaży w cenach w jakich sprzedałem, pistoletu mi do głowy nie przystawiono, ale dostałem ofertę od osoby, która doskonale znała, po ile co chodzi, bo handluje niedostępnym kontentem. Teoretycznie nie ma się o co czepiać, praktycznie niesmak pozostał.

[eveni]

Ja bym tak optymistycznie nie zakładał, że na forum wszyscy są ok.

Niestety muszę przyznać Ci rację aczkolwiek to w moim przypadku był niechlubny wyjątek potwierdzający regułę, że na forum są uczciwi ludzie. Na kilkadziesiąt udanych transakcji miałam tylko jeden "przypał".

Jakoś na początku mojej obecności na forum zostałam oszukana. Wpłaciłam pieniądze,
jakiś czas byłam mamiona że wysyłka już tuż tuż, a potem przestałam dostawać odpowiedzi na wiadomości. Sprzedający chyba liczył, że nic nie zrobię, bo według regulaminu forum nie odpowiada za transakcję tu dogadywane. Zgłosiłam sprawę na policję i dzięki ich interwencji pieniądze do mnie wróciły. I to nie był nowy użytkownik, tylko osoba z tzw. "historią" na forum (wciąż udziela się tu sporadycznie).

[psia.kostka]

Zgłosiłam sprawę na policję i dzięki ich interwencji pieniądze do mnie wróciły.

Opowiedz cos wiecej o tej interwencji policji na forum. Zadzwonili do obywatela? Dobre story!
Edit: No i super, ze pozytywny final, a nie list z prokuratury, ze sledztwo umorzone!

[litk]

I to nie był nowy użytkownik, tylko osoba z tzw. "historią" na forum (wciąż udziela się tu sporadycznie).

I nie podajesz, nie zgłosiłaś nigdzie nazwy tego oszusta na forum?

[eveni]

I to nie był nowy użytkownik, tylko osoba z tzw. "historią" na forum (wciąż udziela się tu sporadycznie).

I nie podajesz, nie zgłosiłaś nigdzie nazwy tego oszusta na forum?

Oczywiście, że zgłosiłam administracji. Dostałam odpowiedź, że "zgodnie z regulaminem" oni nie pośredniczą w transakcjach na forum. Poradzono mi założyć wątek w off-topie i opisać sytuację (co zrobiłam).
Ale po zgłoszeniu na policji, poprosiłam o pisemne tego potwierdzenie, przesłałam skan administracji i ta osoba ma zakaz handlu na forum.

[eveni]

Opowiedz cos wiecej o tej interwencji policji na forum. Zadzwonili do obywatela?

Tak, policjant zadzwonił. Nie wiem co dokładnie powiedział, ale dostałam zwrot na konto.

[Zapallo]

A ja się zastanawiam od czasu wprowadzenia ubezpieczenia kupującego jak Olx zabezpiecza sprzedających. Ktoś może kupić grę, przesłać pieniądze, dostać grę nienaruszoną ale np. przy rozpakowywaniu uszkodzić grę i twierdzić że taka przyszła. Co wtedy dla sprzedającego? Jak się przed tym zabezpieczyć?

[Interloper]

To jest ubezpieczenie od otrzymania powietrza zamiast towaru. W opisanej przez Ciebie sytuacji kupujący nie ma możliwości ubiegania się o odszkodowanie z olx. Zresztą to mocno naciągane, sprzedałem tam około 130 gier nigdy nie zdarzyło mi się by ktoś miał jakieś pretensje czy roszczenia.

[NestorZolo]

Zapallo pytał "jak olx zabezpiecza sprzedającego?", gdyby kupujący okazał się oszustem i dał znać olx, że towar jest niezgodny. Np. pudełko z kamykami zamiast komponentów. To że Tobie się nie zdarzyło ani razu na 130 razy, to nie znaczy, że nigdy się nie zdarzy. Mnie póki co też się nie zdarzyło. Odpukać.

[espresso]

A ja się zastanawiam od czasu wprowadzenia ubezpieczenia kupującego jak Olx zabezpiecza sprzedających. Ktoś może kupić grę, przesłać pieniądze, dostać grę nienaruszoną ale np. przy rozpakowywaniu uszkodzić grę i twierdzić że taka przyszła. Co wtedy dla sprzedającego? Jak się przed tym zabezpieczyć?

Dla sprzedającego nic, bo to ubezpieczenie olx działa tylko jeżeli kupujący nie otrzymał wcale przedmiotu lub otrzymał zupełnie coś innego (cegła zamiast telefonu). Nawet jak zamawiałeś grę "nówka w folii", a dostaniesz zniszczony egzemplarz, to odrzucają.
Ale ogólnie to sprzedający nie jest chroniny wcale.

[Zapallo]

No właśnie tak mi się wydaje że Olx zawsze wymaga zaufania i jest element ryzyka. W obie strony.
Do tej pory sprzedający był lepiej zabezpieczony, teraz ryzyko jest większe.

Mnie próbowali oszukać na linka do lipnej strony, na DHL (prosze nadać paczkę bo potrzebuje numeru nadania do przelewu - sic!)
Olx poza odbiorem osobistym zawsze wiąże się z ryzykiem. Ubezpieczenie sprawia że teraz sprzedający również musi się obawiać.

[akasha_wl]

Sorki za lekki off-top, ale jednak o oszustwie na planszówkach . Sprzedałam niedawno grę na ebayu (Batman GCC) do USA. Niestety Poczta Polska ma ostatnio ogromne problemy z dostarczaniem przesyłek do USA i idą one miesiącu. Kupujący objęty był jednak programem ochrony i po miesiącu zaczął się niecierpliwić (tym bardziej że na trackingu nie było, żadnej aktualizacji po opuszczeniu przesyłki z Polski) i zażądał zwrotu pieniędzy. Z racji tego, że niedawno miałam podobne doświadczenia w kilku sprawach, poprosiłam, żeby poczekał nieco dłużej i przesyłka na pewno dojdzie, ale argumentował, że kończy mu się ochrona kupującego i nie będzie czekał. Ebay oddał mu więc pieniądze z mojego konta. Gra oczywiście dotarła do kupującego, ale jak zapewne się domyślacie przestał odpowiadać na wiadomości. Ebay umywa ręce, Poczta Polska też (składałam reklamację, ale uważają, że przesyłka dotarła, nieważnie w jakim czasie, więc z ich strony wszystko ok). Nie mam więc ani pieniędzy (niemałych), ani gry. Co z tym robić?

[Bruno]

Gra oczywiście dotarła do kupującego...

Skąd to wiesz? Masz potwierdzenie doręczenia? Jeśli tak, to przedstaw je ludziom z eBaya.

[Golfang]

Sorki za lekki off-top, ale jednak o oszustwie na planszówkach . Sprzedałam niedawno grę na ebayu (Batman GCC) do USA. Niestety Poczta Polska ma ostatnio ogromne problemy z dostarczaniem przesyłek do USA i idą one miesiącu. Kupujący objęty był jednak programem ochrony i po miesiącu zaczął się niecierpliwić (tym bardziej że na trackingu nie było, żadnej aktualizacji po opuszczeniu przesyłki z Polski) i zażądał zwrotu pieniędzy. Z racji tego, że niedawno miałam podobne doświadczenia w kilku sprawach, poprosiłam, żeby poczekał nieco dłużej i przesyłka na pewno dojdzie, ale argumentował, że kończy mu się ochrona kupującego i nie będzie czekał. Ebay oddał mu więc pieniądze z mojego konta. Gra oczywiście dotarła do kupującego, ale jak zapewne się domyślacie przestał odpowiadać na wiadomości. Ebay umywa ręce, Poczta Polska też (składałam reklamację, ale uważają, że przesyłka dotarła, nieważnie w jakim czasie, więc z ich strony wszystko ok). Nie mam więc ani pieniędzy (niemałych), ani gry. Co z tym robić?

Przykre to ale jest jedna jedyna rada - nie sprzedawać do USA gier (ani do żadnych innych tak dalekich lądów). Jeśli wiesz że takie problemy bywają - to ryzykujesz na własne życzenie.
Co do umywania rąk - to niestety ale chyba żaden portal nie chroni sprzedających. Obecnie kupujący mają dużo większe prawa niż sprzedający.

Podoba mi się podejście CardMarketu - sprzedaję tam trochę kart do MTG.
1. Kupujący może wybrać tanią przesyłkę zwykłym listem - ale wtedy sprzedający dostaje kasę od razu i nie ma żadnej gwarancji czy wyśle czy list dojedzie.
2. Kupujący może wybrać przesyłkę ze śledzeniem - trochę droższą. Wtedy sprzedający dostanie kasę (zabezpieczoną przez CardMarket) dopiero jak kupujący potwierdzi otrzymanie przesyłki. Sprzedający natomiast ma przecież dowód nadania. Nie ma tutaj żadnych ram czasowych. Jako sprzedający do takiej transakcji dodajesz numer śledzenia paczki/listu i każdy może sobie sprawdzić gdzie jest przesyłka.
3. Przy wysokich kwotach zakupu TRZEBA wybrać opcję droższą czyli ze śledzeniem. Opcja tańsza jest tylko chyba do 20Euro albo coś koło tego.
Ale nawet i tutaj ktoś może nas zrobić w wała - może zgłosić że nie dostał kart. Nie wiem co w takim przypadku. Dlatego ja zawsze przed wysłaniem robię zdjęcie wszystkich pakowanych kart - oczywiście nawet to nie gwarantuje że wyślę te karty, ale przynajmniej mam jakiś argument że MIAŁEM chociaż te karty.

[akasha_wl]

Gra oczywiście dotarła do kupującego...

Skąd to wiesz? Masz potwierdzenie doręczenia? Jeśli tak, to przedstaw je ludziom z eBaya.

Tracking pokazuje, że przesyłka dostarczona, kupujący zapadł się pod ziemię, co chyba mówi samo za siebie. eBay zna wszystkie moje argumenty, ale twierdzi, że nic nie może zrobić i radzi zgłosić sprawę na policję. Już widzę, co zrobi polska policja w takiej sprawie.

[psia.kostka]

Moze zglos eBay na policje, a nie kupujacego to by sie zdziwili tam w centrali. W koncu to eBay pozbawil Cie pieniedzy i mimo, ze okazalas im ze paczke dostarczylas kupujacemu, to nie masz od nich wplaty.

[pavel]

Nie rozumiem w/w sytuacji. Praktycznie niemożliwe, ebay nie zabezpiecza pieniędzy na czas wysyłki w ten sposób, wiedządz o dostarczeniu. Do sprzedaży przedmiotu, załącza się dane listu przewozowego itp. Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Ebay ma wgląd do tego czy dotarło, czy tez nie.

[andrzejstrzelba]

W maju 2020 roku pisałem w tym temacie ( nie wiem dlaczego posty zostały skasowane) o tym, jak to zostałem oszukany przy próbie zakupu gry Blood Rage. Zapłaciłem 163 zł z grę wraz z przesyłką i sprzedający zniknął.
Chciałem Wam przekazać, że po ponad półtora roku dostałem mail'a z sądu z prośbą o podanie numeru rachunku, na który ma trafić przelew. Co prawda nie cała kwota, a 115 zł, ale i tak satysfakcję mam dużą. Oszust został skazany prawomocnym wyrokiem, a ja poza udaniem się policję i zgłoszeniem sprawy zupełnie nic nie musiałem robić.
Zachęcam wszystkich, którzy zostali już oszukani lub niestety w przyszłości zostaną oszukani do zgłaszania sprawy na policję. Oszustwo jest przestępstwem i nie ma znaczenia na jaką kwotę zostaliście oszukani. Policja i prokuratura musi się taką sprawą zająć.
Życzę wszystkim samych udanych transakcji zarówno przez OLX jak i inne platformy zakupowe.

[BartP]

Nie rozumiem w/w sytuacji. Praktycznie niemożliwe, ebay nie zabezpiecza pieniędzy na czas wysyłki w ten sposób, wiedządz o dostarczeniu. Do sprzedaży przedmiotu, załącza się dane listu przewozowego itp. Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Ebay ma wgląd do tego czy dotarło, czy tez nie.

Do transakcji pewnie doszło przez PayPal, a tam eBay jakoś jest w stanie ci ściągnąć tę kasę. Ale zachęcam sprzedającego, by napisał coś więcej.

[emka]

...

Niestety czasem nawet i w takich przypadkach nie udaje się osiągnąć efektu. Osobiście znam sytuację, gdzie oszust okradł kogoś na znacznie, znacznie większą kwotę, doszło do procesu, który zakończył się jednoznacznym wyrokiem (oszust ostatecznie nawet sam przyznał się do winy i wyraził chęć spłaty), numer konta został podany - sprawa wydawać by się mogło zakończona. Otóż nie - wyjechał sobie za granicę, jest nieuchwytny i tak to się skończyło dlatego zawsze należy być ostrożnym, a przy podjęciu ryzyka liczyć się z ewentualną stratą, bo sądy to naprawdę ostateczność i jedynie iskierka nadziei.

[Golfang]

...

Niestety czasem nawet i w takich przypadkach nie udaje się osiągnąć efektu. Osobiście znam sytuację, gdzie oszust okradł kogoś na znacznie, znacznie większą kwotę, doszło do procesu, który zakończył się jednoznacznym wyrokiem (oszust ostatecznie nawet sam przyznał się do winy i wyraził chęć spłaty), numer konta został podany - sprawa wydawać by się mogło zakończona. Otóż nie - wyjechał sobie za granicę, jest nieuchwytny i tak to się skończyło dlatego zawsze należy być ostrożnym, a przy podjęciu ryzyka liczyć się z ewentualną stratą, bo sądy to naprawdę ostateczność i jedynie iskierka nadziei.

Tak - sądy to ostateczność, a i tak nie wiesz co będzie.
Mam obecnie taką sytuację - pół roku temu wykonano u mnie cyklinowanie parkietu. Stwierdziłem, że jest źle wykonana - próbowałem się porozumiec przez Rzecznika bezskutecznie. W końcu wezwałem biegłego sądowego od materiałów drewnianych (300 zł za opinię słowną, 1200 jesli chciałbym opinię pisemną - ile to będzie tekstu?).
Pan przyjechał i mówi mi:
"Tak podłoga jest wykonana nie do końca dobrze (taka ocena na 3+ - w skali od 1 do 5) - tzn są szczeliny, są wyżłobienia"
Myślę sobie ok w takim razie pojdę do sądu - bo zepsuli mi drewno które obecnie kosztuje nowe 12000 zł - samo drewno bez kosztów położenia i zerwania tego starego. Na to Pan biegły sądowy - który ponoć bierze udział w wielu sprawach mówi:
"nie nie - tak to nie działa. Sąd Panu przyzna np 30% zwrotu kosztów usługi cyklinowania..."
no i KUFA witki opadły. Jak to? Firma przyszła - zwaliła mi drewno i teraz ja albo musze wydać 20k zł na wymianę całego, albo żyć przez najbliższe 20/30 lat z tym drewnem zniszczonym, a firma mi zwóci 30% czyli jakieś 1000 zł? Niestety takie mamy PRAWO (w tym pierdzielonym kraju) - są normy i tyle. Da się użytkować podłogę to nie należy się zwrot całości. To ja się pytam kiedy nie dałoby się użytkować podłogi? jakby tam ktoś granat wrzucił?
Już całkowicie abstrahując od tych wyżłobień - to norma mówi że należy podłogi odbierać (czyli weryfikować ich jakość) stojąc tyłem do źródła światła. Dlaczego zapytałem - odpowiedź - "bo tak mniej wad widać". Co z tego że z drugiej strony widać w cholerę tych wad .... nikogo to nie obchodzi - norma jest norma i tyle.

Ciekawy jestem jak to wygląda np w lakierni samochodowej. Malują Ci całe auto. Oddają z błotnikiem w trochę innym kolorze i powgniatanym dachem. Też masz odebrać? Bo w sumie nie jest źle i da się auta użytkować - najwyżej dostaniesz 1000 zł zwrotu? Gdzie my żyjemy?

[azazelmo]

[
Już całkowicie abstrahując od tych wyżłobień - to norma mówi że należy podłogi odbierać (czyli weryfikować ich jakość) stojąc tyłem do źródła światła. Dlaczego zapytałem - odpowiedź - "bo tak mniej wad widać". Co z tego że z drugiej strony widać w cholerę tych wad .... nikogo to nie obchodzi - norma jest norma i tyle.

W umowie trzeba zdefiniować samemu warunki odbioru i uzależnić od wyniku ostatnią transzę płatności. Przynamniej tak zawszę robię w pracy. Inna sprawa, że podczas remontu mojego mieszkania niektórzy wykonawcy szli na coś takiego, a inni patrzyli jak na dziwadło, więc nie jest to niestety mile widziane rozwiązanie. Ale można próbować.
Ja właściwie zawsze, kiedy podpisuję jakąś umowę bez dodanych pisemnych uwag ze swojej strony, to czuję, że coś zaniedbałem.

Edit.
Eee. Teraz widzę, że straszny offtop napisałem. Sorry, myślałem, że to inny temat. Co do oszustw na Olx: kupuję tylko gry za mniejsze kwoty. Jeśli chcę wziąć coś droższego, to odbiór osobisty (nie raz) bądź allegro. Taką „kwotę ryzyka” każdy musi sobie ustalić samemu.