Gra o tron 2ed.. czy moze cos lepszego ?

[Linkus]

Witam !
Jestem od dluzszego czasu zainteresowang kupnem Gry o Tron 2ed. Baaaardzo bylismy zajarani serialem z moja kobieta, ogladalem pare filmikow gameplayowych wydaje sie calkiem spoko. Chodzi mi o gierke przy ktorej otworzymy piwko w wiekszym gronie (4-6 osob) i wczujemy sie w klimat sojuszow, zdrad i wszelkich negatywnych interakcji. Czy sa tu jacys fani w/w gry ? Jak jest z dodatkami ? W pelni kompatybilny jest dodatek Marka Smokow z Deaneris, ale czy te dodatki karciane tez sa kompatybilne z planszowka czy to zupelnie inna gra ?

Oczywiscie mozecie polecic cos lepszego, w waszym mniemaniu. Budzet do 300 zlotych
Czekam na wasze przemyslenia !
Zdrowka !

[Cyel]

Ja jestem fanem i polecam.

klimat sojuszow, zdrad i wszelkich negatywnych interakcji.

w tej grze jest na medal.

Do tego stopnia, że przed grą lepiej się upewnić, że wszyscy wiedzą do jakiej gry siadają i nie obrażą się w trakcie.

[shuji]

Tak jest bardzo konfliktogenna. Mam za sobą dziesiątki jak nie setki gier i uwielbiam tą grę, ale!
Na pierwsze gry przygotujcie się na 4 do nawet 6 godzin. Później powinno wystarczyć 3-3,5.
Na pierwsze gry możecie grać dowolną liczbę osób ale jak zaczniecie ja ogarniac to szybko się zorientujecie że jest grywalna tylko na 6 osób. Mniej to dla ogarniętych graczy niedopuszczalna liczba.
Dodatku osobiście nie polecam. Jeszcze gorzej zbalansowany, plus niepotrzebnie zmienia mechaniki.
Te małe dodatki to jako ciekawostka można albo jak wam się 6 graczy nie zbierze

[Odi]

Do GoT trzeba mieć komplet graczy, przygotowanych na dość długą (jak na dzisiejsze standardy) grę, gotowych na wbijanie noża w plecy sojusznikom i przyjmowanie takich ciosów samemu, no i świetnie zorientowanych w martinowskim uniwersum. Wtedy rzeczywiście można czerpać radość z rozgrywki.

Natomiast jest to już gra stosunkowo stara i na rynku ukazało się kilka cikawych pozycji z gatunku kolokwialnie nazywanego "dudes on map".

Z gier, które mogą być dla Was najbliższe klimatem do GoT, warto bliżej przyjrzeć się:
- A War of Whispers - niektórzy uważają, że to prawdziwy GoT, tylko rozgrywany w sensownym czasie
- The King's Dilemma - coś zupełnie innego, właściwie paragrafowa opowieść o zarządzaniu królestwem. Ale są rody, jest rywalizacja, są decyzje polityczne... Ma być za jakiś czas po polsku.

Oprócz tego świetną grą jest Root, czyli zaskakująco brutalna (w porównaniu do sielankowej oprawy graficznej) wojna leśnych zwierzątek.

Warto jeszcze zerknąć na:
- Blood Rage (klimaty Wikingów)
- Kemet (starozytny Egpt)
- Cyklady (starożytna Grecja)
- Lords of Hellas (też Grecja, ale zmechanizowana )
- Imperial (wiek XIX)

W tym towarzystwie GoT wciąż jest dobry, aczkolwiek nie bezkonkurencyjny

[Fyei]

Również zdecydowanie polecam, ale tak jak poprzednicy potwierdzam: im więcej osób tym lepiej. Po paru pierwszych rozgrywkach granie na 3-4 osoby niestety mija się z celem, gra strasznie na tym traci. Jeżeli chodzi o klimat to jest przedni , nie obejdzie się tutaj bez podstępnego wbijania przysłowiowego noża w plecy. A co za tym idzie konflikty poza planszą mogą się pojawić nawet wśród najbliższych znajomych .

Ja jestem fanem i polecam.

klimat sojuszow, zdrad i wszelkich negatywnych interakcji.

w tej grze jest na medal.

Do tego stopnia, że przed grą lepiej się upewnić, że wszyscy wiedzą do jakiej gry siadają i nie obrażą się w trakcie.

Nawet jak wszyscy wiedzą, to i tak się zdarzy, że komuś puszczą nerwy .

[Cyel]

Do powyższych dorzuciłbym jeszcze Rising Sun gdzie sojusze i ich łamanie są wpisane w mechanikę rozgrywki. Będzie też lepiej chodziło na mniej graczy, ale z drugiej strony to nie ten gęsty klimat co GoT (moim zdaniem) a same manewry na planszy trochę zbyt niekontrolowane i skoczne jak na mój gust - jednostki sobie fruwają, znikają, pojawiają się wszędzie i znikąd, zapomnij o frontach i liniach obrony.

[shuji]

Do GoT trzeba mieć komplet graczy, przygotowanych na dość długą (jak na dzisiejsze standardy) grę, gotowych na wbijanie noża w plecy sojusznikom i przyjmowanie takich ciosów samemu, no i świetnie zorientowanych w martinowskim uniwersum. Wtedy rzeczywiście można czerpać radość z rozgrywki.

Natomiast jest to już gra stosunkowo stara i na rynku ukazało się kilka cikawych pozycji z gatunku kolokwialnie nazywanego "dudes on map".

Z gier, które mogą być dla Was najbliższe klimatem do GoT, warto bliżej przyjrzeć się:
- A War of Whispers - niektórzy uważają, że to prawdziwy GoT, tylko rozgrywany w sensownym czasie
- The King's Dilemma - coś zupełnie innego, właściwie paragrafowa opowieść o zarządzaniu królestwem. Ale są rody, jest rywalizacja, są decyzje polityczne... Ma być za jakiś czas po polsku.

Oprócz tego świetną grą jest Root, czyli zaskakująco brutalna (w porównaniu do sielankowej oprawy graficznej) wojna leśnych zwierzątek.

Warto jeszcze zerknąć na:
- Blood Rage (klimaty Wikingów)
- Kemet (starozytny Egpt)
- Cyklady (starożytna Grecja)
- Lords of Hellas (też Grecja, ale zmechanizowana )
- Imperial (wiek XIX)

W tym towarzystwie GoT wciąż jest dobry, aczkolwiek nie bezkonkurencyjny

A tu się nie zgodzę. Gry, które wymieniłeś są bardzo fajne, ale got jest bezkonkurencyjny jeśli tylko miałbym dużo czasu i 6 osób do grania, to zawsze bym o wybrał.

Do powyższych dorzuciłbym jeszcze Rising Sun gdzie sojusze i ich łamanie są wpisane w mechanikę rozgrywki. Będzie też lepiej chodziło na mniej graczy, ale z drugiej strony to nie ten gęsty klimat co GoT (moim zdaniem) a same manewry na planszy trochę zbyt niekontrolowane i skoczne jak na mój gust - jednostki sobie fruwają, znikają, pojawiają się wszędzie i znikąd, zapomnij o frontach i liniach obrony.

Rising sun mi bardzo przypomina gota, taka szybsza, prostsza i mniej zdradziecka wersja na mniej osób

[Muleq]

Różnica jest taka, że sojusze i zdrady są wpisane w mechanikę RS, a w GoT są opcjonalne i wcale nie konieczne choć zaskakująco częste . Ważne jest żeby pamiętać grając w Gota, że te wszystkie sojusze i zdrady nie są celem samym w sobie ale służą jednej rzeczy - zdobyciu 7 zamków bo w grze wygrywa tylko jedna osoba. W kwestii dodatków to w mojej opinii Matka Smoków jest dodatkiem must have chociaż nie koniecznie na początku, bo w bardzo ciekawy sposób urozmaica mechanikę gry nie zatracając jej klimatu. Po prostu po setkach partii jak Wam się trochę już gra przeje to wtedy Matka Smoków daje ciekawe odświeżenie tematu no i opcję gry na 8 osób!! Co do małych dodatków to nie przekonały mnie ale zdania w ich kwestii są podzielone więc nie będę na siłę odradzał. Natomiast bardzo polecam dodatek do pierwszej edycji pod tytułem Storm of Swords, który można wykorzystać mając drugą edycję. Dodatek wprowadza zupełnie nową planszę, bohaterów i opcję gry na 4 osoby ale to w sumie też jak już Wam się znudzi podstawka czyli po jakiś kilkuset partiach .

Co do gier, które wymieniliście to mam wrażanie, że wszystkie starają się lepiej lub gorzej powtórzyć fenomen Gota ale król jest tylko jeden .

[sebol89]

Miłość od pierwszego wejrzenia. Nie grałem w wiele gier typu area control + dudes on a map ale GoT jest tą, do której najchętniej bym usiadł. Grałem w składzie od 4ech do 8śmiu graczy. W zasadzie oprócz pierwszych 2-3 partii to zawsze gramy z dodatkiem Matka Smoków - moim zdaniem bardzo dobry dodatek, no i eliminuje problem przy mniejszej liczbie osób czyli zablokowane tereny. W te tereny wprowadza normalne rody ale stają się one wasalami, którymi sterują gracze. Ogólnie dużo strategii, planowania i negatywnej interakcji. Jej jedynym minusem może być długość rozgrywki, może - bo nie dla wszystkich to minus
Tak jak zostało już napisane, im bliżej 6ciu osób tym lepiej, ale jak grałem na 4os z dodatkiem Matka Smoków to nie miałem w głowie "kurde, szkoda, że nie ma nas 6sciu" tylko "jak tego typa dojechać"
Co do tych małych karcianych dodatków - Uczta dla Wron i Taniec ze Smokami to podobno są kompatybilne z Matka Smoków, a Uczta dla Wron to dedykowany "senariusz" na 4ech graczy.
Z mojej strony bardzo polecam. Jeżeli szukasz alternatyw to zostały już podane, ja osobiście przymierzam się do sprawdzenia Twilight Imperium 4, ale to jest jeszcze większa kobyła

[itsthisguyagain]

Ja od siebie dodam, że lubię serial a gra GoT nie jest moim zdaniem jakaś wybitna. Grałem z 10 razy, nie odmówię kolejnej partii (a nawet powiem, że będę entuzjastycznie nastawiony do gry) ale w GoT jest parę rzeczy które inne gry typu dudes on map rozwiązują o wiele lepiej.

GoT jest niezbalansowany - jedne rody mają spokój i looz a inne ciasno, w 6 godzinnej grze jest eliminacja graczy czyli ktoś odpadnie w 1 godzinie (co się zawsze zdarza Lannisterom) i resztę gry patrzy tylko z boku. W jednej grze kiedy losowaliśmy rody gościu co grał pierwszy raz wylosował Lannisterów i właściciel gry oddał mu Starków i sam grał Lannisterami bo nie chciał, żeby ten nowy się zraził do gry no i ten największy fan GoT odpadł na samym początku. Pomimo dużej ilości słynnych noży w plecy to jakoś ich wielu nie uświadczyłem a ogrywałem z ogarniętymi graczami nastawionymi na wygraną (bo grałem też w zestawie graczy, którzy chcieli w coś fajnego pograć i równie dobrze by się bawili w Talizman)

Na BGG są jakieś tam mody żeby grę balansować ale IMO to straszna rzeźba i niewiele daje.

Nie jest to wybitna gra jak to fani serialu twierdzą. Po prostu ok gra w znanym i lubianym uniwersum.

Najlepszy dudes on map to i tak Twilight Imperium

[Halloween]

Najlepszy dudes on map to i tak Twilight Imperium

Odradzam bardzo mocno Twilight Imperium. To jest koszmarnie długa i przez to nudna gra nawet dla mnie, a jestem geekiem.

GoT tez jest za dlugi, jezeli jestescie wielkimi fanami uniwersum to moze bedzie latwiej to przelknac ale nie zakładaj, ze jak ktos obejrzal 4 sezony serialu to mu sie ta planzowka spodoba. Jako gra przy piwie? Za ten czas to ktos wypije juz pare piw i sie wscieknie jak go ktos inny zdradzi. Ta gra wyzwala negatywne emocje, promuje zdrade. Gry z bardzo negatywna interakcja promujaca wbijanie noza w plecy sprawdzaja sie moim zdaniem tylko jak sa krotkie i jest szansa sie odegrac w kolejnej partii a GoT jest na to duzo za dlugi. Zakladam, ze na 6 osob, ktore zbierzesz 3 powiedza, ze juz w to nigdy wiecej nie zagraja. Bardzo realny jest tez scenariusz, ze nie dogracie partii do konca w poczatkowym skladzie ZWLASZCZA jak bedzie alkohol. W czarnym scenariuszu ktos wstanie i trzasnie drzwiami albo zrzuci gre ze stolu ze zlosci. A w scenariuszu juz calkiem prawdopodbnym powie, ze to go wkwia i zeby zaczac robic cos innego a inni mu przyklasna.

Gry fantasy, w ktore dobrze sie gra pod wplywem alkoholu to Talisman, Runebound a troche negatywnej interakcji tez tam jest. Nie ma za to takiego obrazania sie ani stopnia skomplikowania, wiekszy margines błędu. Osoba podchmielona da rade czerpac z tego frajde, nie trzeba sie tak skupiac.

[Fyei]

Najlepszy dudes on map to i tak Twilight Imperium

Odradzam bardzo mocno Twilight Imperium. To jest koszmarnie długa i przez to nudna gra nawet dla mnie, a jestem geekiem.

GoT tez jest za dlugi, jezeli jestescie wielkimi fanami uniwersum to moze bedzie latwiej to przelknac ale nie zakładaj, ze jak ktos obejrzal 4 sezony serialu to mu sie ta planzowka spodoba. Jako gra przy piwie? Za ten czas to ktos wypije juz pare piw i sie wscieknie jak go ktos inny zdradzi. Ta gra wyzwala negatywne emocje, promuje zdrade. Nie zdziwilbym sie jakby ktos podpity to ze zlosci zrzucil ze stolu.

Gry fantasy, w ktore dobrze sie gra pod wplywem alkoholu to Talisman, Runebound. Nie ma takiego obrazania sie ani stopnia skomplikowania.

Nie mogę się zgodzić. GoT owszem potrafi być długi, ale to i tak nie ten poziom co chociażby Twilight Imperium czy WoP.
Czy do piwa? Jak najbardziej, ale jeżeli ktoś się podpije i nie potrafi zrozumieć, że to nadal tylko gra, to ja osobiście podziękowałabym takim osobom. Tutaj już kilkukrotnie było mówione, że trzeba wiedzieć do czego się siada i/lub ostrzec nowicjuszy (wytłumaczyć, że to część gry).

Ta gra wyzwala negatywne emocje, promuje zdrade.

Nie ona jedna i nie ostatnia . Po prostu nie wszystkie gry są dla każdego.

Ja nie odmówię partyjki w GoT, chociaż gra ma już swoje lata (i wspomniane bolączki) i znajdą się od niej lepsze.

[itsthisguyagain]

Odradzam bardzo mocno Twilight Imperium. To jest koszmarnie długa i przez to nudna gra nawet dla mnie, a jestem geekiem.

No fakt TI to gra na weekend i to dla zdeterminowanych graczy którzy przed grą nauczą się zasad i zapoznają się z elementami gry. Zdecydowanie nie do każdej ekipy.

W ogóle w każdej dyskusji o GoT zawsze widziałem, że ktoś wspomina o Mare Nostrum i tu w sumie też można to polecić bo poziom zdrad jest wyższy od GoT (jak ktoś się dogada to sojusz trwa max 1 turę po czym ktoś zdradzi) ekonomia jest lepsza... no w ogóle istnieje bo w GoT to ekonomii nie ma wcale. Przez całą grę między graczami jest otwarty konflikt albo zimna wojna albo nietrwały sojusz. No i w Mare Nostrum jest możliwe, że ktoś przechytrzy wszystkich graczy przy stole i znienacka ogłosi, że właśnie wygrał grę (i nie jest tak, że przypadkiem tylko tę wygraną planował przez kilka tur i nikt nie zauważył) I czas gry do 3-4 godzin jak się gra przedłuża zdecydowanie na korzyść Mare Nostrum. Na minus to europejskość ale nie jest jakaś bardzo nachalna i trochę bałagan się robi z zasobami.

[Muleq]

Do TI nikt mnie nie przekona mimo, że naprawdę długo starałem przekonać się sam . Żeby nie wchodzić w niepotrzebne dyskusje napiszę tylko, że koń i piechur w GoT mogą więcej dokonać niż cała kupa plastikowych niszczycieli, krążowników, pancerników i myśliwców w TI .

Natomiast przy okazji dyskusji o TI przypomniała mi się jeszcze jedna gra, która w mojej ocenie jest najbliższa mechanice Gota, a nie została jeszcze tutaj wymieniona czyli Zakazane Gwiazdy. Gdyby nie fakt, że gra upadła zanim wyszły jakieś dodatki byłaby niesamowita, a tak jest tylko świetna .

[Halloween]

Do TI nikt mnie nie przekona mimo, że naprawdę długo starałem przekonać się sam . Żeby nie wchodzić w niepotrzebne dyskusje napiszę tylko, że koń i piechur w GoT mogą więcej dokonać niż cała kupa plastikowych niszczycieli, krążowników, pancerników i myśliwców w TI .

Natomiast przy okazji dyskusji o TI przypomniała mi się jeszcze jedna gra, która w mojej ocenie jest najbliższa mechanice Gota, a nie została jeszcze tutaj wymieniona czyli Zakazane Gwiazdy. Gdyby nie fakt, że gra upadła zanim wyszły jakieś dodatki byłaby niesamowita, a tak jest tylko świetna .

Osoby lubiace zakazane gwiazdy podkreślają, ze opracowany a niewydany dodatek dodawal wyłącznie nowe frakcje. A wiec gra ma po prostu bardzo malo frakcji z tak gigantycznego konfliktu swiata 40k. Ale ten wycinek, ktory jest jest kompletny. W sensie nie byloby tak zeby frakcje z podstawki mialy dostawac dodatkowe jednostki. Cos w stylu jakby w GoT zrobic tylko Starkow, Marteli, Targaryen bo sie mocno wizualnie i tym samym mechanicznie roznia od siebie a Lannister, Greyjoy, Baratheon i cala reszta maja sie pojawiać w kolejnych dodatkach.
Co wazne dodatek zostal porzucony bo braklo im czasu przed utrata licencji a nie dlatego, ze sprzedaż podstawki była słaba.

[itsthisguyagain]

Kwota do 300 zł a zakazane dwa razy więcej.

[Muleq]

Kwota do 300 zł a zakazane dwa razy więcej.

TI również jak nie więcej .

[shuji]

Ja od siebie dodam, że lubię serial a gra GoT nie jest moim zdaniem jakaś wybitna. Grałem z 10 razy, nie odmówię kolejnej partii (a nawet powiem, że będę entuzjastycznie nastawiony do gry) ale w GoT jest parę rzeczy które inne gry typu dudes on map rozwiązują o wiele lepiej.

GoT jest niezbalansowany - jedne rody mają spokój i looz a inne ciasno, w 6 godzinnej grze jest eliminacja graczy czyli ktoś odpadnie w 1 godzinie (co się zawsze zdarza Lannisterom) i resztę gry patrzy tylko z boku. W jednej grze kiedy losowaliśmy rody gościu co grał pierwszy raz wylosował Lannisterów i właściciel gry oddał mu Starków i sam grał Lannisterami bo nie chciał, żeby ten nowy się zraził do gry no i ten największy fan GoT odpadł na samym początku. Pomimo dużej ilości słynnych noży w plecy to jakoś ich wielu nie uświadczyłem a ogrywałem z ogarniętymi graczami nastawionymi na wygraną (bo grałem też w zestawie graczy, którzy chcieli w coś fajnego pograć i równie dobrze by się bawili w Talizman)

Na BGG są jakieś tam mody żeby grę balansować ale IMO to straszna rzeźba i niewiele daje.

Nie jest to wybitna gra jak to fani serialu twierdzą. Po prostu ok gra w znanym i lubianym uniwersum.

Najlepszy dudes on map to i tak Twilight Imperium

A widzisz i tu był wasz błąd. Gra owszem jest mocno asymetryczna i niezbalansowana i to właśnie rola graczy żeby ją balansować i nie dać wygrać tym którzy mają łatwiej na początku. Ale musza być wlasnie ogarnięci. Nie tyle ci co mają przesrane ale inni którzy będą kontrolować mocniejszych. Powinniście swiezakowi dać lannisterow i wszyscy doradzać co ma rozłożyć a ogarnięty kolega by mógł wtedy ładnie rozegrać i kontrować greyjoya starkami.

To też fajny urok gry, że możesz być najlepszym graczem przy stole ale złe decyzje innych spowodują że przegrasz, tak jak Ci co je podjęli, a wygra ktoś z boku kto na tym skorzysta.

[Indar]

Ja tylko przypomnę że Lannisterowie mają errate co do początkowych ilości wojska. Sytuacja jest już nieco inna.

[piwko]

Mocno interesuje mnie ten temat, bo bardzo lubię uniwersum GoT, ale planszówka trochę zawiodła. Mi tam się podobało, ale popełniłem błąd i to była pierwsza gra dla mniej zaawansowanych lub wręcz stawiających pierwsze kroki graczy. No i się zniechęcili, mój duży błąd.

Mare Nostrum jeszcze nie próbowałem ale leży na półce i czeka. A War of Whispers jest bardzo spoko, choć czegoś mi tam brakuje. Myślałem ze Battle for Rokugan zastąpi, ale to tez nie to. Fajne, ale tylko „fajne”. Chyba ciężko zastąpić czymś klimat GoT.

[itsthisguyagain]

Kwota do 300 zł a zakazane dwa razy więcej.

TI również jak nie więcej .

No chyba masz rację jak mam wybór TI czy ZG to jednak wolę zakazane gwiazdy.

A widzisz i tu był wasz błąd. Gra owszem jest mocno asymetryczna i niezbalansowana i to właśnie rola graczy żeby ją balansować i nie dać wygrać tym którzy mają łatwiej na początku.

Że co? Rola graczy, żeby grę "balansować"? No to weź np graj w monopol (tak wiem kto by grał) gdzie jeden gracz zaczyna z 5000 drugi z 2000 a trzeci z 300 i broń jeszcze tego, że to rola graczy, żeby grę balansować.

Albo gra asymetryczna, gdzie jeden gracz ma wszystko lepsze w ogóle podczas gry patrzy w telefon i ledwo co się grą interesuje a rozwala przeciwnika a drugi ledwo zipie chociaż gra na poziomie pro.

To nie jest rola graczy, żeby balansować gry. W piłce nożnej obie drużyny wychodzą na boisko i teoretycznie jest balans bo obie mają taką samą szansę na wygraną i to jest dobra gra. Gra by była zepsuta gdyby w jednej drużynie gracze biegali z plecakami obciążonymi 5 kg kamieniem i tak jest właśnie w GoT.

To głupie, że w GoT Lannisterowie mają szansę przetrwać jak się dogadają z kilkoma graczami bo niby czemu ma się ktoś z nimi dogadywać? Po co najbardziej zainteresowane rody mają nie niszczyć gracza tuż za płotem, którego z łatwością mogą zniszczyć? Starki to w ogóle nie muszą z nikim się dogadaywać ewentualnie rozkazują innym graczom się usunąć bo wpi***.

[Muleq]

Gdyby było tak jak piszesz Lanisterowie nigdy nie wygraliby gry, a tak nie jest. W naszym gronie są jednym z rodów o największej liczbie zwycięstw, a mamy za sobą już setki gier. Oczywiście zdarza się również, że od 5 tury Lannister jest już tylko statystą ale to zależy od wielu kwestii jak choćby karty Westeros lub styl gry różnych graczy. GoT to nie jest seria pojedynków miedzy rodami tylko walką o to, kto pierwszy zdobędzie siedem zamków. Jak jeden ród staje się zbyt silny to reszta graczy zaczyna wspierać tego słabszego i na tym polega to balansowanie, które jest w interesie wszystkich, no może poza tym który akuratnie ma 6 zamków . Ja nie traktuję tego jako wadę tylko jako zaletę gry. Interakcja jest nie tylko między dwoma graczami ale między wszystkimi i podejmując jakieś decyzje trzeba brać pod uwagę jak zareagują na to pozostali. Prawdziwa Gra o Tron .

Natomiast zgadzam się co do jednego, że nie jest to gra dla każdego ale po to jest m.in ten wątek żeby ludzie, którzy go czytają zdawali sobie sprawę z czym będą mieli do czynienia kiedy będą grali w tą grę.

[itsthisguyagain]

GoT to nie jest seria pojedynków miedzy rodami tylko walką o to, kto pierwszy zdobędzie siedem zamków. Jak jeden ród staje się zbyt silny to reszta graczy zaczyna wspierać tego słabszego i na tym polega to balansowanie, które jest w interesie wszystkich, no może poza tym który akuratnie ma 6 zamków :wink

Sam piszesz, że masz za sobą setki gier. Nie uważasz, że możliwe jest, że pałasz wielką miłością do wadliwej gry bo spędziłeś z nią setki godzin i nauczyłeś się nie dostrzegać jej wad?

Tak żeby zakończyć te dyskusje, które już nic nie wnoszą (co miało być powiedziane już zostało) to jeszcze napiszę w obronie GoT, że to rzeczywiście gra graczy tzn to co się dzieje w grze zależy od graczy a nie, że projektant wszystko przewidział i gracze odgrywają jedynie scenariusze przewidziane przez jakiegoś Uwe Rosenberga. Każda gra, mimo małej losowości, jest inna w zależności kto gra i czym.

[Linkus]

Dzieki za wszelkie informacje, rady i przemyslenia ! Jestescie super ! Rozmawiajac z ekipa, analizujac wszystkie przeczytane wyzej posty, zdecydowalem sie uwaga na....
Lords of Hellas !
Od zawsze chcialem miec ta gre ale stracilem nadzieje jak dowiedzialem sie ze brak dodruki i tylko z drugiej reki. Dostalem ostatni egzemplarz w sklepie internetowym i zamowilem tytul. Jestem kolekcjonerem rowniez, wiec chcialbym po czasie zainwestowac w dodatki do LoH ale widze ze ich tez jest brak, a z drugiej reki ceny sa strasznie wysokie i tez tego sporo nie ma. Boje sie ze nie dostane zadnego dodatku w przyszlosci ale trudno, podstawka tez jest podobno spoko !
Ps. Pyyatanko:
Czy w Lords of Hellas jest grywalne w 2os ?

Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje !

[Midarktemp]

Razem z dziewczyną mamy przegrane w LoH kilkadziesiąt gier (właśnie w trybie 1vs1) i mogę śmiało stwierdzić, że gra na dwóch jest zdecydowanie lepsza niż na czterech ale jednak trochę słabsza niż na trzech. Dlaczego? Już wyjaśniam. W przypadku gry 1 na 1 odchodzi nam jeden warunek zwycięstwa, jakim jest wybudowanie monumentu co owocuje znów bardzo "szachową" w moim mniemaniu rozgrywką skupiającą się na kontrolowaniu 3 regionów, zdobyciu 5 świątyń bądź upolowaniu trzech potworów. Gra jest mocno taktyczna w tedy i praktycznie każda nasza rozgrywka kończyła się właśnie takim jakby szachowym matem. Jeżeli moja dziewczyna zrobi ten ruch to ja w następnej turze wygram. Jeżeli ja się ruszę źle to ona. Jeżeli teraz zbuduję monument to ona będzie mogła znów zagrać akcję polowania i wygra, jeżeli ona będzie chciała wybudować to odświeży mi akcje i zbuduję ostatnią świątynie, bądź wykonam akcję marszu wojska na region i go przejmą itd. itp. Masa frajdy, masa przewidywania ruchów przeciwnika i główkowania. Co do gry na trzech to jest tak samo fajnie jak wcześniej ale dochodzi nam czwarty warunek zwycięstwa jakim jest zbudowanie monumentu, a jeden z wcześniejszych (kontrola terenu) jest zmodyfikowany (zamiast 3 regionów musimy kontrolować dwa, ale region niebieski nie jest wliczany do warunków zwycięstwa). Tryb na 4 graczy uważam za najsłabszy gdyż w moim mniemaniu wraz z czasem gry na mapie robi się zdecydowanie za ciasno (dla niektórych może to być zaleta) ale też warunek jakim jest pokonanie trzech potworów staje się warunkiem totalnie nastawionym na szczęście i niemalże jest niemożliwym, by wygrać grę w ten sposób.
Co do samej gry miałem podobnie. Też się zastanawiałem nad wieloma tytułami, oglądałem na yt gameplaye itp. aż pojechałem do sklepu z grami planszowymi coś wybrać i zauważyłem Lords of Hellas ostatnią sztukę i kupiłem. Rewelacyjne wykonanie. Piękne, szczegółowe figurki. Mała losowość gry (sprowadza się do kart błogosławieństw które i tak wybieramy z kilku) i kart walki (które też można w miarę kontrolować). Ogólnie polecam