Strona 1 z 1

Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 16 cze 2020, 22:34
autor: Dianne
Mam już w sumie w koszyku Osadników: Narodziny Imperium, ale ciągle się waham. Chciałabym grę, która jest trochę podobna do Everdell, ale jednak inna. Niezbyt skomplikowana (51 Stan mnie już nie kręci, a czytałam, że O:NI są jego wariacją), regrywalna, z syndromem jeszcze jeden partii. Worker placement, zagrywanie kart, budowanie silniczków, tak żeby dało się to to wytłumaczyć w 7 minut (tyle czasu zajmuje mi tłumaczenie Everdella).

W tym temacie mam już Everdell, Terraformację Marsa, jeśli Viticulture i Agricolę da się pod to podciągnąć to też (mamy w Gdańsku, ale nie było mnie tam od miesiąca i jeszcze nie będzie jakiś czas, więc nie miałam okazji jeszcze grać, chcę grę do grania w domu z braćmi/kuzynami/przyjaciółkami). Gdyby ktoś w tej kategorii widział Londyn to też mamy. I tak, chcę kolejną grę tego typu :P To nie podlega dyskusji :D

Generalnie to pytanie brzmi chyba czy jak Everdell jestem zachwycona to czy Osadnicy: Narodziny Imperium mnie nie rozczarują (zakładając, że wiem jak ta gra wizualnie wygląda).

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 16 cze 2020, 22:45
autor: neutrino
To popatrz jeszcze na Osadnicy: Królestwa Północy. Osobiście wolę tę wersję.

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 17 cze 2020, 00:55
autor: staniach21
To ja zaczął od O:NI i byli moja ulubiona gra dopóki nie poznałem Everdell :p Dalej uważam, że to super gra, ale jakoś lepiej gra mi się w Everdell. Ciekawy jestem opinii twojej jeśli zagrasz w obie gry w odwrotnej kolejności

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 17 cze 2020, 09:37
autor: Mankoslaw
ja mam obie te gry i w obu jest świetna zabawa ... i obie wg mnie są różne od siebie o wiele i nie wiele ;)

A/ nie wiele dlatego że mamy tutaj i tutaj karty produkcyjne, z akcjami oraz z umiejętnościami dającymi korzyści/bonusy natychmiast/za chwilę/na koniec, i te wszystkie karty działają w podobnym sposób; jest podobna ilość rund; tak samo gra się wolno rozkręca żeby przy końcu zawalić ilością możliwych decyzji

B/ o wiele dlatego że:
- w ONI widać na bieżąco jaki jest wynik/kto prowadzi/komu trzeba coś zniszczyć żeby za bardzo nie odskoczył | w Everdell tak naprawdę nie czuć rywalizacji "namacalnie", o wyniku dowiadujemy się na końcu chyba, że każdy ukrycie liczy ile mają przeciwnicy
- w ONI przez to jest więcej negatywnej interakcji ale to nie jest także żaden kosmiczny poziom - po prostu możesz komuś coś zniszczyć żeby lokacja nie przynosiła mu więcej zysku a przy okazji coś z tego masz dla siebie również
- w Everdell za to jest większa rywalizacja poprzez zajmowanie pól akcji [niejako podkradanie ich sobie nawzajem] | w ONI nie ma czegoś takiego, jedynie namiastkę tego masz w jednej fazie rundy gdy gracze z odkrytych kart zwykłych dobierają karty dla siebie wg ustalanego schematu i przez to ktoś może przed Tobą wziąć kartę, którą chciałeś sam dobrać
- w ONI wg mnie jest więcej kart, co mam na myśli:
a/ kart wspólnych jest podobna ilość ale odnoszę wrażenie że jest ich więcej rodzai/typów
b/ masz swoje własne karty frakcyjne zupełnie różne od zwykłych i od kart frakcyjnych innych graczy
c/ dzięki temu wszystkiemu jest o wiele większa różnorodność
d/ ale też trudniej dobierać nowe karty na rękę i jeśli nie zadbasz o to w trakcie gry mając karty, które po zagraniu przynosić będą inne dodatkowe karty co rundę to możesz odczuwać wrażenie że tak naprawdę nie masz co w tej grze robić bo wybór będzie ograniczony w ekstremalnym wypadku do 3 kart co rundę | w Everdell masz dużo kart na ręce od początku; karty na łące które są przedłużeniem ręki; są pola akcji, które dają karty gdy ich potrzebujesz albo nawet gdy ich nie potrzebujesz ale dostajesz ja z innym surowcem
e/ wszystko to sprowadza się do jednego podsumowania: w Everdell łatwiej stworzyć sobie silniczek swojego miasta, wykombinować niezłe 'kombo' | w ONI naprawdę masz wrażenie czasem że szyje się z tego co się ma i budowanie silniczka imperium czasem idzie topornie ale to ma naprawdę swój urok bo jak dbasz tak masz
f/ w obu grach na początku trzeba stosować draft żeby szanse były wyrównane ale w ONI nie wiesz jakie przecież własne frakcyjne karty dociągnął przeciwnik i to ma swój urok
- w ONI nie ma worker placement'u; zasoby zdobywasz tylko podczas zagrywania kart i faz produkcyjnych z tych kart co rundę +dodatkowe zasoby uzyskujesz plądrując swoje karty z ręki albo karty w imperium przeciwnika ale znów dochodzimy do momentu że jeśli odpowiednio nie zadbasz o narzędzie które przynosi ci co rundę w fazie produkcji narzędzie "miecza" to nie masz jak zdobywać w ten sposób zasobów | w Everdell masz workerów i co rundę masz ich coraz więcej a możliwości i wykorzystania jest multum i tylko liczysz co Ci da większy zysk
- można by tak długo jeszcze wymieniać ale pewnie już przynudzam ;)

do sedna:
- Everdell jest prostsza w sensie łatwiej wykombinować swój silnik gry, gra nie daje Ci tak po dupie jeśli o nią nie zadbasz odpowiednio od samego początku, niby mówi się że ta gra to 'easy to learn, hard to master' i jest to prawda ale
- ale ONI jest także prostą grą ale wg mnie o wiele ciężej dojść do poziomu mistrzowskiego gdyby zastosować to samo określenie 'easy to learn, hard to master' to ten wysiłek jest tak 2-3x większy jaki należy włożyć - przez to wszystko co opisałem wyżej +przez to że masz frakcje i każdą frakcją trzeba nauczyć grać się nie jako osobno

ale tak jak mówiłem przy obu bawię się świetnie i obie zostają w kolekcji bo dają inne wrażenia w rozgrywce tak naprawdę:
- do Everdell siadam z myślą jaki najlepszy silnik uda się wykręcić i może da mi to wygraną a może nie ale w sumie jest to dla mnie drugorzędna sprawa; ważniejsze jest to pokombinowanie nad tym silnikiem, sprawia mi to dużą frajdę
- do ONI siadam z myślą że tutaj faktycznie chodzi o to żeby mieć na końcu więcej punktów niż przeciwnik i żeby to zrobić także muszę pokombinować ale jest to dużo cięższe i czasem mam wrażenie że to jest mega mozolny proces ale dla mnie ma to swój urok

PS grałem też w ONI:KP i nie złapał mnie ich hype i ja osobiście nie polecam ale kto co lubi :)

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 17 cze 2020, 09:40
autor: Golfang
Nie znam Everdale - ale znam zarówno O:NI jak i Stan 51. Mnie bardziej podobają się Osadnicy - kolega z którym dużo gram znowu woli S51.
Moje ZA na rzecz O:NI względem STAN:
1. Widać różnice między nacjami - inaczej gra się, każdą nacją. Dzięki temu chyba wolniej się znudzi ta gra bo możesz odkrywać różne możliwości każdej nacji.
2. To wynika trochę z pkt 1 - każda nacja ma własną talię osobną oraz osobne specjalne budynki (których nie można niszczyć)
3. Każda nacja może przechowywać konkretny typ zasobu na kolejne rundy - dzięki temu można łatwiej i dokładniej panować nad taktyką
4. Jest sporo dodatków (chyba 3 dodatkowe nacje) - to zwiększa regrywalność
Kolegi ZA na rzecz S51 względem O:NI:
1. Gra nie promuje znajomości taktyk dla konkretnej nacji (różnice w nacjach są mniejsze niż w O:NI) dzięki temu nowiu gracze mniej są poszkodowane względem bardziej doświadczonych graczy

Nie wspominam tutaj o klimacie - bo to wiadomo każdy ma swoje upodobania. Mnie dodatkowo pasuje bardziej Fantasy niż SF więc O:NI bardziej się tutaj wpisują w moje upodobania.
Obie gry mają dość proste zasady - ale żeby efektywnie grać dobrze mieć już obeznanie w kartach. Tutaj mój kumpel ma rację - O:NI kierują twoją taktykę względem wybranej nacji, a to przy pierwszych grach jest niewiadome.
Na koniec dodam, że gry mają raczej znikome interakcje - mało się raczej niszczy przeciwnikowi budynków - raczej tylko KLUCZOWE (najlepsze). Przynajmniej ja tak zawsze grałem i moi przeciwnicy też...

Ze swojej strony polecam O:NI.

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 17 cze 2020, 11:19
autor: Mortinista
Cześć,

Jak masz już Teraformację Marsa,51 Stan, Viticulture i Everdell to Osadnikami Narodziny Imperium na pewno się nie rozczarujesz. Z racji mechaniki najbliżej jej do 51 stanu, który jest moim zdaniem świetny.
Jej wykonanie, dobra mechanika i lekka interakcja sprawią, że nie będziesz żałować wydanych pieniędzy, zwłaszcza, że bez dodatków jest relatywnie tania i można ją dostać w granicach 100 zł.

Jak szukasz czegoś mniejszego o lekkiego sprawdź : Epokę Kamienia, Wiek Pary, Manhattan Project, Tuareg (Targi) czy Century : Nowy Świat.
Jak coś średnio-ciężkiego to może : Architekci z zachodnich krain, Najeźdźcy z Północy, Belfort czy Wojownicy Midgardu.

Na Twoim miejscu brałbym jednak Osadników, a w przyszłości przyjrzał się grom, które wychodzą niedługo jak Caylus 1303 czy Lewis&Clark.
Ze względu na wygląd, mechanikę czy przystępność mogą Ci idealnie podpasować.

Pozdrawiam

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 17 cze 2020, 18:57
autor: Dianne
Ok, dziękuję wszystkim za odpowiedzi :D Finalnie... nadal nie wiem czego chcę, ale przynajmniej znam już wszystkie za i przeciw. :lol: Chyba jednak jeszcze poszukam czegoś innego. :arrow:

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 00:07
autor: Dianne
Uwaga, niespodziewany zwrot akcji. Brat zapytał dzisiaj "O jakąś grę, w której buduje się swoje królestwo albo coś takiego". Także wygląda, że O:NI padnie. Komuś przychodzą jeszcze jakieś tego typu tytuły do głowy?
Ja pomyślałam o:
- Osadnikach: Narodziny Impterium lub Królestwa Północy, ale chyba bardziej ONI, bo mają Japończyków w podstawce, a moi bracia zakochani w Japonii
- Architekci Zachodniego Królestwa
- Terraformacja Marsa (ze względu na typ gry, w której tworzy się jakiś swój "świat")
- Everdella mamy, Zamki Burgundii kupiłam do drugiego mieszkania to mu kiedyś przywiozę na spróbowanie, ale to raczej nie będzie to.

Generalnie wyjaśniłam dzisiaj bratu czym jest euro a czym ameri... I ku mojej uciesze zaczął googlować eurogry, więc wygląda, że w tym kierunku będziemy szli. Patrząc po tym jak lubi grać w Abominację i Everdella to coś na rzeczy jest chyba z worker placementem.

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 06:13
autor: bobule
Dianne pisze: 26 cze 2020, 00:07 Uwaga, niespodziewany zwrot akcji. Brat zapytał dzisiaj "O jakąś grę, w której buduje się swoje królestwo albo coś takiego". Także wygląda, że O:NI padnie. Komuś przychodzą jeszcze jakieś tego typu tytuły do głowy?
Królestwo w budowie - suchy jak pieprz abstrakt, gdzie kładziemy "domki", żeby zgarnąć jak najwięcej punktów. Zasady są mega proste, gra się dobrze w 3-4 osoby, niestety do zdobycia u nas tylko z drugiej ręki.

Sprawdź jeszcze Królestwo królików, BGG sugeruje granie na 3-4 osoby i do tego bardzo ładnie wygląda. Niestety nie grałem więc ciężko mi coś więcej powiedzieć o tym tytule ;)

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 11:51
autor: Zefireq
Dianne pisze: 26 cze 2020, 00:07 Uwaga, niespodziewany zwrot akcji. Brat zapytał dzisiaj "O jakąś grę, w której buduje się swoje królestwo albo coś takiego". Także wygląda, że O:NI padnie. Komuś przychodzą jeszcze jakieś tego typu tytuły do głowy?
Ha, no teoretycznie Dominion polega na 'budowaniu królestwa'... :lol:
Rzuć może okiem na Keyflower (buduje się bardziej miasteczko niż królestwo). Chociaż lepiej jak poczytasz recenzje i opinie, niż rzucisz okiem, bo od patrzenia na nią można zapłakać. A szkoda, bo to świetna mechanicznie gra.

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 12:25
autor: Gromb
Królestwo królików. Deck builder z planszą. Niedoceniona gra, oprawa graficzna zachwyca i pod cukierkowatością wyglądu, jest głębia rozgrywki. Bardzo nam się podoba. Tłumaczę włożyli serce w opisy na kartach. Równie klimatyczne, co w Brzdęk!

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 12:39
autor: bobule
Zefireq pisze: 26 cze 2020, 11:51 Ha, no teoretycznie Dominion polega na 'budowaniu królestwa'... :lol:
Rzuć może okiem na Keyflower (buduje się bardziej miasteczko niż królestwo). Chociaż lepiej jak poczytasz recenzje i opinie, niż rzucisz okiem, bo od patrzenia na nią można zapłakać. A szkoda, bo to świetna mechanicznie gra.
Keyflower fajna gra, sucha jak pieprz, ale niestety jest dosyć skomplikowana (może nie ze względu na liczbe zasad, co na to ile rzeczy trzeba wziac pod uwagę, żeby grać dobrze). Więc ja bym odradzał, nie bez powodu złożoność tej gry jest w okolicach 3 na BGG.

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 12:53
autor: Zefireq
bobule pisze: 26 cze 2020, 12:39 Keyflower fajna gra, sucha jak pieprz, ale niestety jest dosyć skomplikowana (może nie ze względu na liczbe zasad, co na to ile rzeczy trzeba wziac pod uwagę, żeby grać dobrze). Więc ja bym odradzał, nie bez powodu złożoność tej gry jest w okolicach 3 na BGG.
Nie do końca się zgodzę. To znaczy tak, żeby wykręcać wysokie wyniki to można naprawdę główkować, ale uważam że w przeciwieństwie do innych gier o podobnej wadze (np. Mombasa) raczej nie spotykam paraliżu decyzyjnego. Chodzi mi o to, że to gra, w którą nie trzeba grać 'dobrze' (w kontekście wyniku), żeby mieć z niej fun. Ale faktycznie to byłby raczej krok w górę w temacie złożoności gier.
Jednocześnie przyznaję, że umknęła mi kwestia wytłumaczalności w 7 minut, więc i tak chyba odpada :D

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 13:23
autor: Kin@a
Ja polecam Architektów z Zachodniego Królestwa.

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 17:18
autor: Dianne
bobule pisze: 26 cze 2020, 06:13 Królestwo w budowie - suchy jak pieprz abstrakt, gdzie kładziemy "domki", żeby zgarnąć jak najwięcej punktów. Zasady są mega proste, gra się dobrze w 3-4 osoby, niestety do zdobycia u nas tylko z drugiej ręki.

Sprawdź jeszcze Królestwo królików, BGG sugeruje granie na 3-4 osoby i do tego bardzo ładnie wygląda. Niestety nie grałem więc ciężko mi coś więcej powiedzieć o tym tytule ;)
Właśnie przyglądałam się Królestwu w budowie, bo czasem się pojawia na allegro, ale nie mogłam się zdecydować czy gra jest spoko czy nie :D

Zefireq pisze: 26 cze 2020, 11:51 Ha, no teoretycznie Dominion polega na 'budowaniu królestwa'... :lol:
Rzuć może okiem na Keyflower (buduje się bardziej miasteczko niż królestwo). Chociaż lepiej jak poczytasz recenzje i opinie, niż rzucisz okiem, bo od patrzenia na nią można zapłakać. A szkoda, bo to świetna mechanicznie gra.
Zefireq pisze: 26 cze 2020, 12:53
bobule pisze: 26 cze 2020, 12:39 Keyflower fajna gra, sucha jak pieprz, ale niestety jest dosyć skomplikowana (może nie ze względu na liczbe zasad, co na to ile rzeczy trzeba wziac pod uwagę, żeby grać dobrze). Więc ja bym odradzał, nie bez powodu złożoność tej gry jest w okolicach 3 na BGG.
Nie do końca się zgodzę. To znaczy tak, żeby wykręcać wysokie wyniki to można naprawdę główkować, ale uważam że w przeciwieństwie do innych gier o podobnej wadze (np. Mombasa) raczej nie spotykam paraliżu decyzyjnego. Chodzi mi o to, że to gra, w którą nie trzeba grać 'dobrze' (w kontekście wyniku), żeby mieć z niej fun. Ale faktycznie to byłby raczej krok w górę w temacie złożoności gier.
Jednocześnie przyznaję, że umknęła mi kwestia wytłumaczalności w 7 minut, więc i tak chyba odpada :D
Tylko mi tu bez takich :lol: Obczaiłam Keyflower, dla siebie bym pewnie wzięła, ale u brata może nie przejść. Tak czy inaczej będę miała na radarze :D Mam inne towarzystwo do grania, w którym dobre mechanicznie suche gry uchodzą na sucho <hehe, sucharek> Tak czy inaczej dzięki :D Przynajmniej wiem czy w prawo czy w lewo.
Gromb pisze: 26 cze 2020, 12:25 Królestwo królików. Deck builder z planszą. Niedoceniona gra, oprawa graficzna zachwyca i pod cukierkowatością wyglądu, jest głębia rozgrywki. Bardzo nam się podoba. Tłumaczę włożyli serce w opisy na kartach. Równie klimatyczne, co w Brzdęk!
Ooo, nie pomyślałam o tym! Dzięki :D
Kin@a pisze: 26 cze 2020, 13:23 Ja polecam Architektów z Zachodniego Królestwa.
No dobra, to mamy głos za. Mi się w sumie ta gra wizualnie podoba bardziej od Paladynów i to mnie głównie ku niej skłania.

Re: Osadnicy: Narodziny Imperium czy coś innego?

: 26 cze 2020, 23:39
autor: Zefireq
Jak wahasz się w kwestii Królestwa w budowie, to ja bym odradzał. Ta gra jest w moich oczach strasznie płytka, a jednocześnie nie jest szczególnie zachęcająca dla nowych osób - ani graficznie, ani klimatycznie, ani mechanicznie. A skoro jest trudno dostępna to pewnie i ceny nieciekawe. I mówię to wszystko wciąż trzymając swój egzemplarz, bo jakoś mi nie po drodze ze sprzedawaniem gier :D

Chociaż na obronę tego tytułu powiem, że słyszałem, że sporo zyskuje z dodatkami.