Gry Legacy - nowy kamień milowy gier planszowych?
: 07 lip 2020, 10:09
Zacznę od tego, że nie rozumiem fenomenu gier Legacy. Gier, które szturmem zdobywają serca graczy i rankingi, są żywo dyskutowane i polecane w wielu wątkach (np. tu i tu) - ale nie znalazłem na forum wątku, który wprost odnosiłby się do ich innowacyjności i wartości w ogóle - szczególnie, że bywają czasem przedstawiane jako jedne z kamieni milowych rozwoju planszówek i polecane jako osobna kategoria gier (czasem ich przełomowa rola jest z kolei kwestionowana). Nie chcąc się zamykać na nowości chętnie usłyszałbym zdanie osób, które mają za sobą doświadczenie z klasycznymi planszówkami i grami Legacy - co w tych drugich jest takiego świeżego i czy faktycznie warto spróbować?
Moje dotychczasowe "wewnętrzne" argumenty:
Za:
1. Gra się rozwija - budzi ciekawość "co tam autorzy gry przygotowali w tych kolejnych etapach?"
Neutralne:
1. Opowiada pewnie jakąś historię (może ciekawą?) - ale przecież gry przygodowe (np. Magia i Myszy, Pluszowe Opowieści, Detektyw itp.) też to mogą robić ciekawie, z tym że nie wymagają zmieniania samej gry i ingerencji w jej komponenty.
2. Umożliwiają stopniowy rozwój zasad (może coraz ciekawszych?) ale gry "nie-Legacy" przy dobrym projektowaniu też mogą robić to samo (np. Space Alert z kilkoma wariantami trudności) - ponownie, bez zmieniania samej gry.
Przeciw:
1. Ktoś chce sprzedać mi grę w dużej mierze "jednorazową" i na serio wmawia, że to coś lepszego (choć nie można jej zagrać wielokrotnie od początku, a po rozegraniu sprzedać jako pełnowartościowej)? Kompletnie do mnie taka "lepsza zmiana" nie przemawia...
2. Nie umożliwiają "masterowania" gry - skoro zasady ulegają zmianie, jak można poznawać grę i świadomie grać w nią coraz lepiej, próbując osiągać lepsze rezultaty, rozwijać i testować lepsze strategie? Przecież przy każdej zmianie gry musi zmieniać się balans - czyli co? trzeba zawsze grać "na czuja"? Nawiasem mówiąc wydaje mi się niemożliwe, żeby wszystkie etapy rozwoju gry były tak samo dobrze zbalansowane.
3. Są zwykle droższe niż "normalne" gry - sam rozwój gry wymusza istnienie wielu zmieniających się komponentów.
4. Zmuszają do zagrania całej "kampanii", żeby (d)ocenić grę w pełni - przy tym żeby to się kleiło najlepiej grać ją zapewne w tym samym składzie i w niewielkich odstępach czasu. Moim zdaniem trudny wymóg organizacyjny.
U mnie jak widać negatywy silnie przeważają, ale skoro tyle osób chwali to być może w tych punktach powyżej się mylę/coś istotnego pominąłem/czegoś po prostu nie rozumiem?
Moje dotychczasowe "wewnętrzne" argumenty:
Za:
1. Gra się rozwija - budzi ciekawość "co tam autorzy gry przygotowali w tych kolejnych etapach?"
Neutralne:
1. Opowiada pewnie jakąś historię (może ciekawą?) - ale przecież gry przygodowe (np. Magia i Myszy, Pluszowe Opowieści, Detektyw itp.) też to mogą robić ciekawie, z tym że nie wymagają zmieniania samej gry i ingerencji w jej komponenty.
2. Umożliwiają stopniowy rozwój zasad (może coraz ciekawszych?) ale gry "nie-Legacy" przy dobrym projektowaniu też mogą robić to samo (np. Space Alert z kilkoma wariantami trudności) - ponownie, bez zmieniania samej gry.
Przeciw:
1. Ktoś chce sprzedać mi grę w dużej mierze "jednorazową" i na serio wmawia, że to coś lepszego (choć nie można jej zagrać wielokrotnie od początku, a po rozegraniu sprzedać jako pełnowartościowej)? Kompletnie do mnie taka "lepsza zmiana" nie przemawia...
2. Nie umożliwiają "masterowania" gry - skoro zasady ulegają zmianie, jak można poznawać grę i świadomie grać w nią coraz lepiej, próbując osiągać lepsze rezultaty, rozwijać i testować lepsze strategie? Przecież przy każdej zmianie gry musi zmieniać się balans - czyli co? trzeba zawsze grać "na czuja"? Nawiasem mówiąc wydaje mi się niemożliwe, żeby wszystkie etapy rozwoju gry były tak samo dobrze zbalansowane.
3. Są zwykle droższe niż "normalne" gry - sam rozwój gry wymusza istnienie wielu zmieniających się komponentów.
4. Zmuszają do zagrania całej "kampanii", żeby (d)ocenić grę w pełni - przy tym żeby to się kleiło najlepiej grać ją zapewne w tym samym składzie i w niewielkich odstępach czasu. Moim zdaniem trudny wymóg organizacyjny.
U mnie jak widać negatywy silnie przeważają, ale skoro tyle osób chwali to być może w tych punktach powyżej się mylę/coś istotnego pominąłem/czegoś po prostu nie rozumiem?