GRY-PLANSZOWE.pl

zachorowałam na posiadanie gry z mapą. od dawna chciałam jakąś mieć, ale ostatnio zobaczyłam Olka, za niską cenę, z przepiękną mapą i zachorowałam...

czy warto kupować? pytanie oparte na kilku kryteriach:
- tania (70zł)
- śliczna mapa (np. w Mare Nostrum brzydka, w Antike też nie za specjalna, bo kanciasta)
- nie za ciężka mechanika (w mojej grupie Shogun raczej nie przejdzie)
- rozgrywka nie aż tak długa
- mapa odzwierciedla rzeczywistą geografię

Kiedyś wpadła mi też w oko Kreta. chyba dużo prostsza, oparta o zupełnie inny mechanizm, ale jakoś też mnie urzekła. a cena bodaj podobna.

Gdybyście pomogli mi rozgryźć ten orzech... bo coś sobie kupić wreszcie muszę!!!!!

W Wysokim Napieciu wystepuja rzeczywiste mapy! Nie wiem tylko, czy ladne, ale mi sie tam podobaja... Gra nie jest az tak b. droga (chyba ok. 120 zl), mechanika jest dla wiekszosci graczy prosta (ale jedna osoba musi pilnowac kolejnosci graczy, surowcow, elektrowni itp.), czas gry to okolo 2h, moze nawet mniej...

dwukrotnie zabierałam się za Wysokie napięcie, gdy mi wpadło w ręce i za każdym razem szybciej pudełko zamykałam niż go otworzyłam. masakryczna estetyka
poza tym, zapomniałam dodać ważne kryterium:
gra ma być z typu AREA CONTROL

ale dzięki za odzew! bo widzę, że nikt mi tu pomóc nie chce. wolą się rozwodzić nad Monopolem

Gra o Tron ma baaardzo ładną mapę
A no i oczywiście El Grande!!!
Poza tym gry wojenne mają czasami ładne mapy.
Osobiście uważam, że dobieranie gry z powodu ładności mapy jest troszku bez sensu.

mnie by się podobała nie tylko ze względu na mapę. ale za droga i rodzina nie wysiedzi.

chętnie bym jednak spróbowała, nigdy nic nie wiadomo, co się komu ale nie mam możliwości.

co do "bez sensu" to chciałam zauważyć, że wymieniłam więcej kryteriów...
poza tym, nie umiem grać w coś, co mi się wizualnie nie podoba. a im bardziej mnie po oczach zachwyca tym z większą przyjemnością do niej zasiądę. oczywiście, jeśli sama gra mi nie spasuje to żadna śliczniutka mapa tu nie pomoże.

El Grande będę, mam nadzieję, wkrótce testować. ale w recenzji na GP autor sugerował, że Aleksander jest od El Grande lepszy...

No ale już tak na poważnie.
Samuraj - mapa Japonii. Gra szybka. W cenie od 90 zł do chyba 119.
El Grande - teraz Al na allegro ma poniżej 100 zł ( chyba jeszcze). Bardzo dobra gra, ale trochę długa.
Imperial - też z mapą, ale gra trochę długa
San Marco - mapa Venecji ( dość schematyczna jednak), typowe area control. Cięzko dostać, idealna na 3 osoby.
To kryterium 70 zł chyba tutaj będzie największym problemem.

Hmm, Condottiere zdaje się spełniać wszystkie kryteria - łądne jest (w końcu Polak ilustrował ), jest mapa, żeby wygrać trzeba kontrolować odpowiednio rozłożony obszar mapy, kosztuje bodajże 50 zł i jest dość szybka. I jeszcze się ładnie skaluje

El Grande będzie idealne, można dostać spokojnie poniżej 100 zł

A czemu nie Shogun? To w sumie to podobna waga jak El Grande. Też masz dużo elementów kontroli obszarów, mechanika jest całkiem prosta.

Wróciłem właśnie z wątku o Monopoly i mogę się wypowiedzieć .

Ja z całego serca mogę polecić El Grande. Jest bardzo klimatyczne. Piękna plansza, wieża, pionek króla. Jak na planszy zaczynają się pojawiać Caballeros to wszystko zaczyna żyć. Jest to czyste area control, bez żadnych dodatkowych mechanik (no jeszcze jest licytacja).
Co do długości rozgrywki to bym nie przesadzał, bo w 3 osoby udało nam się grę skończyć w godzinę.

Jedyny poważny problem to grupa ludzi, którzy będą chcieli grać. El Grande to gra konfliktowa i bardzo dużo osób podchodzi do niej emocjonalnie. Przestawia się pionki innych graczy, blokuje, odbija im się terytoria, nagle pozbawia się ich przewagi wrzucając wszystkich z Castillo na ich macierzysty teren itd. itp. W mojej grupie jest ciężko kogoś namówić na El Grande. Jeżeli ktoś nie będzie czuł gry i jej rozumiał to od razu zostanie w tyle. Od razu będzie to widać na torze punktacji i od razu to zacznie być widać na jego twarzy - atmosfera wtedy przy stole trochę siądzie.

Jednak jeżeli będziesz miała odpowiednią grupę graczy to jest to majstersztyk. Strategia, taktyka, psychologia, przewidywanie planów przeciwnika, powolne umacnianie się i szybkie zwroty akcji.
Wszystko to znajdziesz w tej grze.

Zresztą jak tak bardzo zależy Ci na estetyce to przejrzyj sobie galerię BGG:
http://boardgamegeek.com/image/195398

Może Byzantium od M. Wallace'a? Grałem tylko raz, urządziliśmy (ja nie - małymi kroczkami naprawiałem błędy we wstępnym przejmowaniu miast) sobie Wielką Światową Bitwę o Bagdad i rozgrywkę przerwałem przejmując Bułgarami Konstantynopol (późno było), ale grało się bardzo sympatycznie. Mechanika jest (po pierwszej turze) intuicyjna, z tym, że nie prowadzi za rączkę - w kilku nieprzemyślanych ruchach możemy sami się uwalić.
Gra świetnie wydana.

E! Mapę ma też TiE (w tym w Mayfairowej edycji ładną, ale jak dla mnie nieczytelną)...

sugeruję się tym co zasłyszałam i uwidziałam, więc:
- Condotierre - mapa się ponoć wygina i jakieś to malutkie chyba... oceny także rozbieżne
- Shogun - ja jestem zachwycona opisem, ale zdecydowanie za długa dla rodziny
- El Grande sprawdzę, ale zainteresowała mnie opinia, że Aleksander podobny a jednak lepszy (?)
- Samuraj - tak jak bardzo Knizie lubię - jednak za matematyczny ( w grze z mapą chcę klimatu )
- San Marco - mam to ciągle gdzieś na oku, ale to jednak nie ten rodzaj mapy, na który obecnie choruję. wiem, wiem, nudna jestem z tą mapą...
- Byzantium - przyjrzę się bliżej choć nie wygląda powalająco

Kryterium cenowe to nie 70zł! Aleksander akurat tyle kosztuje. jako tanią określam faktycznie do 100zł

Czy ktoś w ogóle w Aleksandra grał? Albo Kretę? Albo Australię? Te dwie ostatnie dużo lżejsze zapewne, ale urokliwe, no i Kramer...

Veridiana pisze: - El Grande sprawdzę, ale zainteresowała mnie opinia, że Aleksander podobny a jednak lepszy (?)

Nie grałem w Aleksandra.

Na BGG na 199 osób oceniających Aleksandra 1 osoba dała 10, 2 osoby - 9, 24 osoby - 8. Tak to przeważają oceny 6 i 7. Tak więc raczej nie jest to gra wybitna.

Najlepiej będzie jak zagrasz w obie. W recenzji na GP jest napisane, że w niektórych aspektach Aleksander przewyższa El Grande. Nie wiem co to oznacza i jak wypada porównanie obu gier jako całości. Recenzenta też nie znam, tak więc nie wiem, co autor miał na myśli. Konto na BGG recenzent ma, ale nie ma tam wpisanej ani jednej gry, tak więc nawet nie można było porównać jak ocenia inne gry i jakie ma preferencje.

Kretę mam ale zagrać jeszcze nie zdążyłem - może wypróbujemy ją razem na kolejnym Pionku?
Australię też mam ale grałem b.dawno temu (w tym znaczeniu, że bardzo dużo innych gier od tego czasu poznałem) - IMHO to bardzo sympatyczna rodzinna gra, ładnie wydana (samolociki, rangersi, wiatrak) i z oryginalną mechaniką.

no to, mst, jesteśmy umówieni. wpiszę Cię do karnecika...

Kreta jest średniawa mocno, no i to chyba też nie jest mapa w Twoim rozumieniu?
El Grande jest bardzo dobre, ma świetną mapę, area control, cenę ok. 100 zł, intuicyjne zasady, da się skończyć w godzinę
Nie sugeruj się opinią jakiejś jednej osoby co do tego alexandra

Kreta tak trochę wizualnie do Australii podobna. wbrew pozorom takie też mi się podobają. ale może także dlatego, że to była chyba pierwsza gra z mapą, którą przeglądałam. więc pewnie przez sentyment...
Na szczęście El Grande mogę przetestować, więc ma duże szanse na wygranie tego plebiscytu heh. chociaż to zauroczenie Olkiem od tych kilku dni naprawdę moooocno trzyma...

Ładną mapę ma Hannibal Barkas Roberta Żaka, brzydką mapę ma Perikles Martina Wallace`a - obu grom warto się przyjrzeć bliżej

mam za sobą próbkę w El Grande. nie powiem, nie powiem, baaaaaaaardzo mi się spodobała co prawda rozwój sytuacji trochę nie-intuicyjny, tzn. dla mnie gra o podbojach to wychodzenie na dzień dobry z jednego regionu i rozłażenie się po mapie bez przeskoków. tutaj, stawiamy chopków zależnie od króla i to jedyna rzecz, która mi "klimatycznie" nie leży.
z kolei najbardziej mnie ujęło zazębianie się zależności kart i ilości caballeros. no i pomysł z Castillo - rewelka
teraz czekam na Shoguna, żeby porównać
ale sama mapa ok, acz bez zachwytu. zbyt ozdobna, mało geograficzna

http://wargamer.pl/index.php?id=5746 Teraz w wargamerze masz aleksandra na promocji za 40 pln. Jakbyś się zdecydowała to bdb cena .

Wracając do tematu, bo ciągle żadnej "mapy" nie kupiłam...
(na promocję Alexandra w Wargamerze sie już nie załapałam, niestety)

Wpadły mi w oko dwie nowe gry z mapą:
- China - w estetyce typu Krety i Australii raczej, ale nie znam mechaniki i oceny ma niezłe
- Nero - oceny słabe, za to mnie opis i mapa bardzo sie spodobały

I ciągle klops KTOŚ W NIE GRAŁ?

O mechanice Chiny możesz przeczytać w mojej recenzji:
http://spiellust.net/2008/10/china.html
ja ta grę niezmiennie lubię
dodatkowo, z netu można ściągnąć sobie autorskie: dodatkową mapę i dodatek dla dwóch osób.

Nero nie znam.

jest taka jedna bardzo mało znana gra z ładną mapą wyspy. w nazwie miała coś z osadnikami czy coś takiego...

przypadkowo gdzieś o niej zasłyszałam... ale to nie mapa. to zyczajne puzzle

dzięki za recenzję Chiny!

Veridiana pisze:Wracając do tematu, bo ciągle żadnej "mapy" nie kupiłam...
(na promocję Alexandra w Wargamerze sie już nie załapałam, niestety)

Wpadły mi w oko dwie nowe gry z mapą:
- China - w estetyce typu Krety i Australii raczej, ale nie znam mechaniki i oceny ma niezłe
- Nero - oceny słabe, za to mnie opis i mapa bardzo sie spodobały

I ciągle klops KTOŚ W NIE GRAŁ?

Chiny miałem, grałem... mapa... to chyba nie ten rodzaj mapy jaki poszukujesz. Ogólnie miła gra abstrakcyjna.