Zaliczyłem po prawie roku drugie podejście do gry.
Niby pamiętałem zasady , ale tak naprawdę potrzebowałem przypomnienia w zasadzie od zera.
Grało się ok , ale na dłuższą metę stwierdzam , że to kaliber gry nie dla mnie.
Niby wszystko się tu spina , ale jednak rozgrywka trochę męczy.
Siedzę 3-4 h przy planszy i nie mam z gry przyjemności jakiej bym oczekiwał.
U mnie to zarzut nie tylko wobec tego konkretnego tytułu , ale ogólnie gier Lacerdy.
No od Vinhosa jakoś nam nie po drodze
Weather Machine (Vital Lacerda)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- bogas
- Posty: 2797
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 353 times
- Been thanked: 637 times
Re: Weather Machine (Vital Lacerda)
Ja też najlepiej Vinhosa wspominam (czyżby sentyment?). W Weather Machine akurat mi się grało dobrze, a gra jakoś mnie nie zmęczyła, ale jest jednak mniej elegancka od tego pierwszego. Większość ludzi najwyżej ceni Lisboa, ale w to nie było dane mi zagrać, a tymczasem już kolejna "kobyła" na horyzoncie Inventions coś tam. No i Kanbana w sumie też dobrze wspominam, ale to już dekada chyba od ostatniej partii (jeszcze w stare, pierwsze wydanie) z ludźmi, którzy z legend stali się postaciami mitycznymiwajwa pisze: ↑09 paź 2023, 21:04 Zaliczyłem po prawie roku drugie podejście do gry.
Niby pamiętałem zasady , ale tak naprawdę potrzebowałem przypomnienia w zasadzie od zera.
Grało się ok , ale na dłuższą metę stwierdzam , że to kaliber gry nie dla mnie.
Niby wszystko się tu spina , ale jednak rozgrywka trochę męczy.
Siedzę 3-4 h przy planszy i nie mam z gry przyjemności jakiej bym oczekiwał.
U mnie to zarzut nie tylko wobec tego konkretnego tytułu , ale ogólnie gier Lacerdy.
No od Vinhosa jakoś nam nie po drodze
A wracając do WM to ostatnio miałem okazję chwilę przyjrzeć się partii i qrde, ale ta gra świetnie wygląda. Pod względem wykonania to jest to level wyrąbany w kosmos. No i ludzie z początku błądzili i trochę nawet się irytowali, ale nie poddali się i po partii byli jednak mocno zadowoleni (a np. w takiego Perseverance po godzinie tłumaczenia zasad, ekipa zrezygnowała po 15 minutach gry ).