Ha, jestem pozytywnie zbudowany

Pierwszy post na forum i ma ręce i nogi

Oficjalnie mówię, żeby potem nie było, że na forum nie da się niczego zaproponować, bo zaraz wyszydzą, wyśmieją, zmieszają z błotem i natentegują na nagrobek.
A teraz do rzeczy.
1. Nigdzie nie znalazłem informacji, że gracze zaczynają grę mając wybudowane cośtam cośtam, albo cośtam cośtam w magazynach. Morał z tego taki: żeby coś wybudować, należy wpierw zdobyć surowce, ale żeby zdobyć surowce, trzeba coś wybudować. To jak zacząć?
2. W zasadzie idzie się domyślić, do czego są poszczególne budynki, ale chyba nie o to chodzi, żeby się trzeba było domyślać. Z instrukcji wynika np., że do wybudowania statku potrzebne są koszary. Stocznia nie.
3. Opis podróży morskiej niewiele mówi. Jeżeli dobrze go rozumiem (czyli że podróżując morzem można przebyć dwa razy większą odległość), to bez trudu mogę wskazać taką sytuację na planszy, że:
- dwie prowincje oddalone są od siebie o 4. Jeśli dobrze rozumiem, mogę dostać się statkiem z jednej do drugiej w ciągu jednej kolejki. Wyobrażam sobie oto trasę statku wiozącego wojsko...
- i oto mniej więcej w połowie trasy wypadają wybrzeża prowincji oddalonej od prowincji startowej o 5.
Czyli: nie mogę wysiąść w połowie trasy, bo to za daleko, ale za to zgodnie z regułami mogę popłynąć drugie tyle i tam wysiąść. Bo odległość liczę, zgodnie z instrukcją, w linii prostej, a nie wzdłuż wybrzeża.
4. Na jakiej zasadzie określałeś ceny budynków i jednostek? Zostało to w jakiś sposób przetestowane? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że drewno jest krytyczne, a bez większej ilości wody można się całkiem nieźle obyć.
5. Dlaczego atakujący z morza dostaje bonus do siły? Nie dość, że jest to nierealistyczne, to jeszcze całkiem zacnie potrafi sparaliżować grę, bo widząc że przeciwnik ma okręt i wojsko w jednej prowincji, powinienem w zasadzie mobilizować wojska we wszystkich prowincjach odległych o 4 lub więcej. Nie zrobię tego, sam się proszę o łomot. Zrobię, to przeciwnik mnie wykończy gospodarczo (po prostu poczeka, aż skończą mi się ryby, jego to mniej kosztuje). Zresztą mam wrażenie, że pomysł z koniecznością płatnej mobilizacji jednostek co turę, dziko faworyzuje tego gracza, który ma najwięcej ryb.
6. Nie znalazłem informacji ile jednostek może na raz przewieźć statek.
7. Nie znalazłem informacji ile budynków można wybudować w jednej prowincji. Na początku pada stwierdzenie, że budynek można wybudować "w odpowiednim miejscu". Co to jest "odpowiednie miejsce"?
8. O co chodzi z tym blokowanie ruchów? W tej chwili wygląda na to, że nie da się przeprowadzić ataku dwiema jednostkami, bo się zablokują, chociaż przykłady sugerują inaczej.
9. Jeżeli atakować można tylko pojedyńczą jednostką, to czemu w przykłady sugerują inaczej? Jeżeli wieloma, to po co produkować inne jednostki, niż pikinierów? Przeciwnik poczeka, aż skończą mi się ryby na mobilizację i zadziabie mi konnych rycerzy pikinierami.
10. Rozdział "Rozstrzygnięcie bitwy" jest niespójny. Dlaczego w przykładzie ginie rycerz? Nigdzie nie jest napisane, że ginąć powinna najsilniejsza jednostka.
11. Jaką siłę ma oddział idący z odsieczą o jedno pole? Wygląda mi na to, że normalną.
12. O co chodzi z blokowanie odsieczy? Nic z tego nie zrozumiałem.
13. Po co komu odwrót? Na tych warunkach nijak się to nie opłaca.
14. Karty są cholernie, ale to cholernie niezbalansowane. W późniejszym etapie gry gracz potraktowany Kataklizmem ma już w zasadzie pozamiatane, bo kosztuje go to kilkanaście surowców, za które przeciwnicy kupują sobie np. 10 pikinierów i rozwalcowują go na płasko.
15. Gra kończy się w chwili, gdy gracz kontroluje 7 prowincji. Co znaczy, że gracz kontroluje prowincję?
Mógłbym tak jeszcze jakiś czas, ale 15 to ładna, okrągła liczba... Morał jest taki: masz materiał wyjściowy. Ten materiał ma potencjał. Ale zanim będziesz mógł odwiesić broń na kołku i powiedzieć, że stworzyłeś działającą grę, jeszcze mnóstwo pracy przed Tobą.
Earl