Legun pisze: ↑30 sty 2021, 12:05
Dzięki za wyjaśnienia. Przepraszam - mój poprzedni wpis zabrzmiał tak przemądrzale
![Embarassed :oops:](./images/smilies/icon_redface.gif)
. Gdzieś coś mnie poirytowało i skupiło się to tej sprawie. Dobra nauczka na przyszłość.
Co się zaś tyczy meritum, to wygląda to już całkiem zachęcająco.
Mnie się z kolei włączył niepotrzebny sarkazm w pierwszych słowach mego listu, za co przepraszam też.
A żeby było trochę merytorycznie, choć nie w temacie interakcji, to ja napiszę jeszcze o wrażeniach z gry, bo chyba warto - dla mnie to ścisły top w kategorii mała rzecz, a cieszy i największe zaskoczenie Kickstartera. To małe pudełko, nie ma figurek, gejmtrejzów przez z i całego tego rozmachu. Ma za to porządne, ślicznie ilustrowane, duże karty (mi się kreska Laukata podoba), namiastkę klimatu w postaci tekstu na kartach i kafelkach, ładne drewienka i przede wszystkim ciekawą rozgrywkę.
Setup - każdy bierze swoje znaczniki, trzy podstawowe karty i może jakąś monetę. Pośrodku stołu układamy 6 losowych kart mających po 6 pól każda, co tworzy obszar gry 6x6 pól. Sama rozgrywka jest prosta - każdy po kolei układa swoje znaczniki zgodnie z wzorem na jednej z posiadanych kart (znaczniki mogą wylądować na kilku kartach, ale muszą zmieścić się w polu gry). Co się dzieje po zapełnieniu karty, napisałem powyżej, potem uzupełniamy wolne miejsce.
Za monety (zdobywane albo poprzez zakrywanie niektórych pół na kartach albo wspominane nagrody pocieszenia) możemy zakrywać dodatkowe pola, przyspieszać przywracanie zużytych kart, licytować w sytuacji kiedy mamy tyle samo zajętych pól co rywale, albo kupować artefakty - "łamacze zasad", które dają też punkty. Wykorzystujemy je kiedy chcemy, ale zużywają się tak jak karty. Gramy aż ktoś dojdzie do 10 kart, liczymy punkty z kart i tyle.
Proste to jak budowa cepa, ale liczy się obserwacja tego co robią przeciwnicy i co zrobić mogą - jakie wzory mogą ułożyć? czy mają dość kasy żeby przywrócić sobie karty i użyć tej, która nam zepsuje plany? czy jakimś artefaktem mogą zaburzyć układ sił na planszy? A co jak będzie remis - stać nas żeby ich przelicytować? A jak nie, to czy zechcą nas przebić czy raczej celują w soczysty artefakt za 4 punkty?
Nie podoba mi się jedna rzecz, której chyba unikniemy w polskim wydaniu - dodatek z klejnotami. Jasne, wprowadza kolejny poziom kombinacji (wyłącznie na własnej planszce), ale po pierwsze jakością wykonania odbiega od reszty gry, a po drugie pomysł zakrywania kwadratów na rzeczonej planszcze nieregularnymi, plastikowymi klejnotami, które się przesuwają od samego patrzenia wydaje się mocno dyskusyjny. Mój postulat do LuckyDucków (literka d nie powinna być obok f na klawiaturze telefonu) - zamiast dodatku wydajcie metalowe monety - są rewelacyjne, a w grze się nimi sporo wachluje.
A, no i to jest mała, abstrakcyjna gra. Taki filet plus. Daje dużo radochy (mi), ale nie porównujemy go złożonością i rozmachem z Brassem, Barażem czy innym czteriksem.