ShapooBah pisze: ↑11 mar 2021, 10:37
Ciężko nie uciec od porównań z, również debiutującą w tym roku na polskim rynku grą unmatched.
W sumie obie są szybkimi naparzankami do 30 minut, na zasadzie otwórz, wyjmij i zagraj.
Tu dochodzi większe elementy losowy, tam mamy bardziej strategiczne podejście. Pokusiłby się ktoś o jakieś porównanie tych dwóch tytułów zestawiając plusy i minusy?
@Pan_satyros? @Gambit? @japanczyk?
Mam obie i nie spieszno mi z rozstaniem hehe, ale jasne - postaram się coś napisać:
- w obu grafika jest obłędna, z tym DT ma ją na pewno bardziej spójną i okazałą, niemniej UM wygrywa nietuzinkowymi grafikami na kartach
- w obu twój plan może się posypać jeśli przeciwnik zagra/wyrzuci coś co anuluje ci akcje, z tym w DT mamy więcej kart, które z takich sytuacji pozwalają wyjść. W UM jednak sytuacja - "ok to ja to kasuje" jest częstsza.
- obie gry wymagają nauki postaci i tego, jak te wzajemnie na siebie oddziałują. W DT ta nauka przebiega szybciej, bo odpada nam element planszy, a i większość elementów jest widoczna dla obu graczy (panel gracza, rzuty kością). W UM masz talię i rękę i najczęściej nie jesteś w stanie przewidzieć co ma przeciwnik, póki czegoś nie zagra. Do tego jeśli zagra, to twoja w tym głowa, by liczyć co już zagrał, a co wciąż może mieć (w DT to też występuje, ale nie gra aż tak krytycznej roli).
- UM jest jednak ciut bardziej strategiczne, czy też hmm "skillowe" - tzn. jasne musimy grać tym co nam na rękę wpadnie, ale jednak finalnie element odkładania kart na później i manewrowania po planszy niesie ze sobą większy ładunek decyzyjno/sprawczy, niż mitygowanie losowości w kostkach DT.
- majac na uwadze kilka ww. DT jest grą bardziej przystępną i czytelną już od pierwszych partii (mimo, ze te niekoniecznie pojdą po naszej myśli), UM ze swoimi możliwościami zaszytymi w dociągu jednak bardziej premiuje poznanie talii, a ta nie mówi przeciwnikowi nic sama w sobie - w przeciwieństwie do panelu gracza w DT.
- obie gry są dość szybkie 20-30 min na partie
- obie budują regrywalność poprzez nowe postacie, ale też w UM fajnie zmienia się sytuacja, gdy grasz na innej planszy.
- dysproporcje w mocy/sytuacyjność postaci jest wyraźniejsza w UM.
- i na koniec rzecz "bardziej subiektywna" - DT jest przez swój element niepewności i szybkie oddawanie razów ciut bardziej emocjonujące - na takim hmm. czysto "ameri poziomie". UM przypomina bardziej pojedynek szachowy
DT zagram gdy chcę odpocząć, a przy tym trochę pogłówkować, UM wymaga jednak większego wysiłku podczas partii.
Niemniej obie to dla mnie bardzo dobre tytuły. Ja wolę bardziej UM (dałem 8, a DT 7), zaś Iwona woli DT (dała 8, a UM 7).
Słowem decyduj raczej opierając się na specyfice rozgrywki, niż np. na liczbie postaci. W obu grach posiadanie tylko 2 postaci szybko wypali chęć powrotu do zabawy. Niemniej gdybyśmy mieli mieszać zakupy DT i UM, to raczej brałbym zestaw 4 postaci z Umatched i jedną z par postaci do DT (zestaw nr 3 lub nr 4). Duelowy zestaw UM jest zdecydowanie mniej porywający od reszty, a postacie w nim zawarte bardzo specyficzne. Ba, ogólnie najlepsze postacie póki co masz w Unmatched: Cobble & Fog i szczerze, to na ten bym czekał.
PS. Unmatched bliżej do Super Fantasy Brawl niż do DT