(Podcast) dżentelmeni przy stole

[pwoloszun]

RE: podsumowanie maja - COIN

Mam wrażenie, że strasznie demonizujecie COINy. Co prawda w sam Colonial Twilight nie grałem, ale miałem okazję usiąść do prawie wszystkich opublikowanych do tej pory COINów (wyjątek: Liberty or Death i wspomniany wcześniej CT). We wszystkie grałem w pełnym składzie osobowym i wcale nie siedzieliśmy nad nimi niewiadomo ile (rzekome kilkanaście godzin ). I wcale nie byliśmy weteranami gier wojennych. Cuba Libre było pierwszą grą wojenną, którą graliśmy w tej grupie (swoją drogą wywodzącej się z 18xx), potem część z nas bardziej się w te wojenne zagłębiła, część od nich odeszła. Osobiście od czasu do czasu w coś wojennego gram, ale to bardziej okazyjnie niż jako gry, w które bym chciał łupać non-stop. Wracając do tematu długości gry, prezentuje co następuje (poziom doświadczenia był różny w zależności od partii - miewaliśmy osoby grające po raz pierwszy też):
Andean Abyss - 3h10, potem 2h10
Cuba Libre - pierwsza partia 3h30, potem 2h30 (grałem też kilka razy solo, na boty - 3h, 2h30, 2h15)
A Distan Plain - 4-5h
Fire in the Lake - 3h40 - 4h15 (średni scenariusz, innych nie graliśmy)
Falling Sky - 4h-4h30, raz 1h (anomalia - nieupilnowany gracz przy pierwszej okazji wygrał), raz niecałe 3h z dodatkiem (którego raczej nie polecam)
Pendragon - 4h (krótki scenariusz, jedyna rozgrywka)
Ghandi - 1h30 (krótki scenariusz, chyba nieupilnowany gracz), 3-3.5h (główny scenariusz)
All Bridges Burning - dwie partie po 1h30-1h45, reszta w granicy 3h-3h15

No, także DA SIĘ Pewnie jest to też kwestia naszego stylu gry - raczej nie ślęczymy nad ruchami nie wiadomo ile (oczywiście czasem się to zdarza). Większość z nas woli zrobić coś może nie do końca przemyślanego, ale pchającego grę do przodu, niż rozpatrywać wszystkie możliwości przez 15 minut gdy nadeszła jego kolej na ruch. Szczególnie w partiach zapoznawczych, gdy uczymy się zagrać poprawnie według zasad, a niekoniecznie startegicznie poprawnie. Dobre ruchy przyjdą z doświadczeniem

Czolem Adamie!

Bardzo dziekuje za Twojego komcia <3
Chlopaki juz odpisali w sprawie 18xx, wiec najwyzszy czas na mnie, zebym wrocil na kolana, wytlumaczyl, przeprosil.

First things first: WOW! A wlasciwie WOOOOOOOW!!
Zanim napisales komcia, dalbym sobie reke uciac, ze nikt w to (COIN-y) nie gra live i jedyny sposob, zeby zagrac taka partie to 9-cio miesieczny porod w bolach przy uzyciu Vassala i asynchronicznego przesylania sobie save-ow. Czyli da sie!

Wracajac do czasu rozgrywki. Faktycznie gramy wolno i ja nie lubie pospieszac innych graczy, bo:
a) sam jestem strasznym zolwikiem,
b) lubie jak ludzie sie angazuja i daja z siebie maxa
Na bank spowalnai nas rowniez sam interfejs (klikanie w Vassalu).

Dalej, niestety wydaje sie, ze Colonial Twilight (i ogolnie wariant 2p) najbardziej sprzyja downtime-owi:
1) jest tylko jeden przeciwnik, wiec z jednej strony najlatwiej go ogarnac, z drugiej kazdy malutki ruch ma kolosalne znaczenie strategicznie, patrz euro optymalizacja do 3 miejsc po przecinku na planszy na ktorej jest 70-100 ruchomych elementow
2) nie wiem jak w innnych COIN-ach, ale w CT tur, gdzie (zwlaszcza Insurgents, tj. FLN) wykonuje 7, 10 czy 12 akcji jest MNOSTWO. Takie tury po prostu wymagaja duzo czasu do:
a) przeanalizowania co moge zrobic ORAZ co bedzie mogl zrobic przeciwnik,
b) to mnozymy x2-x3 czyli nalizujemy warianty w zaleznosci od wybranej akcji (Event/Op/Op+SA etc),
c) nastepnie wykonanie tych 7-12 akcji,
d) a potem po tych 7-12 akcjach plansza nawet nie to, ze sie zmienila - to jest juz kompletnie inna gra po takiej jednej 12-sto akcjowej rundzie, wiec przeciwnik musi przeanalizowac stan planszy i zaplanowac co chce zrobic w tej i nastepnej rundzie.
e) i teraz przemnozmy sobie pkt. a)-d) razy srednio 32-58 kart, kazda karta x5min (sa blyskawiczne rundy, ale wiele trwa 7-9min) i nagle 4h peka lekka reka.
Czy mozna grac szybciej? Oczywiscie! Czy bedzie to rownie optymalna gra? Mam watpliwosci.
3) tutaj juz duzy znak zapytania, ale nie wiem czy gry Briana Train, ogolnie nie sa dluzsze (ADP, CT)?
4) Na koniec pare pytan:
- Czy graliscie dlugie scenariusze czy tylko krotkie?
- Czy Wasze partie konczyly sie przed czasem ostatecznym zwyciestwem, ktoregos z graczy? (U nas bodaj KAZDA partia trwala do ostatniej Propagandy)

Wciaz czekam na partie 4p w Gandhiego, wiec na bank wrocimy do tematu
Mam nadzieje, ze w partiach na 4p bedzie mozna sobie pozwolic na duzo mniejsza optymalizacje.

Jeszcze raz WIELKIE dzieki za super komcia!

Pozdrawiamy serdecznie!

[piton]

First things first: WOW! A wlasciwie WOOOOOOOW!!

Naucz się tory budować to też tak napiszę

[dzentelmeniprzystole]

Zanim nastanie sezon ogórkowy pracujemy na pełnej... kolei.
Zapraszamy na Retrogadania o 2012
A także pierwsza w historii internetu
lekcja 18xx czyli nasz KiT, Koleje i Teraźniejszość. Prowadzi magister inżynier piton

[Galatolol]

- Czy graliscie dlugie scenariusze czy tylko krotkie?
- Czy Wasze partie konczyly sie przed czasem ostatecznym zwyciestwem, ktoregos z graczy? (U nas bodaj KAZDA partia trwala do ostatniej Propagandy)

Brałem udział w części rozgrywek Xenira i sobie to notowałem:

Cuba Libre: 3x standardowy scenariusz; 3 razy koniec na 4. propagandzie; czas 2h30 - 3h
Andean Abyss: 2x standardowy scenariusz; raz koniec na 3. propagandzie (3h 10), raz na 2. (2h 10)
Burning Bridges: 2x standardowy scenariusz; raz koniec na 3. propagandzie (1h 45), raz na 4. (3h 5)
Falling Sky: 2x domyślny scenariusz; raz koniec na 3. dominacji (4h), raz na 1. (1h)
1x domyślny scenariusz z dodatkiem; koniec na 2. dominacji (2h 45) - tu mam dopisek, że to było trochę samobójstwo, bo dało się uniknąć; w każdym razie od tego czasu już z wielką radością nigdy nie grałem w COINy (trochę pisałem w wątku im poświęconym)



Czas gry typu kilkanaście godzin to gruba przesada, jednocześnie myślę też, że Xenir trochę nie docenia czasów, jakie wykręcamy w gry

[pwoloszun]

Czas gry typu kilkanaście godzin to gruba przesada, jednocześnie myślę też, że Xenir trochę nie docenia czasów, jakie wykręcamy w gry

Wlasnie mialem zapytac, czy to ta sama ekipa, ktora duze 1817 gra w 4h?

Z drugiej strony Piton by napisal, ze nie doceniacie jakie my wykrecamy czasy w gry. Tylko w druga strone.

Zolwiki pozdrawiaja zajace!

[Galatolol]

Wlasnie mialem zapytac, czy to ta sama ekipa, ktora duze 1817 gra w 4h?

Ta ekipa, ale ten czas to manipulacja, 4h się zdarzają przy przedwczesnym kończeniu, bo ktoś zbankrutował albo wiadomo, kto wygra. W przeciwnym razie moglibyśmy grać w 1817 wieczorami i to byłoby życie

[Xenir]

4) Na koniec pare pytan:
- Czy graliscie dlugie scenariusze czy tylko krotkie?
- Czy Wasze partie konczyly sie przed czasem ostatecznym zwyciestwem, ktoregos z graczy? (U nas bodaj KAZDA partia trwala do ostatniej Propagandy)

Odpowiem na oba z podziałem na poszczególne gry (piszę z pamięci, bo nie mam zapisane kiedy kończyliśmy):
- Andean Abyss - tu jest tylko jeden scenariusz, kończyliśmy w 2 albo 3 propagandzie na 4
- Cuba Libre - też jeden scenariusz, zawsze do 4 propagandy (wydaje mi się, że tu jest po prostu łatwiej kogoś powstrzymać wcześniej, bo mapa jest zwyczajnie mała)
- A Distant Plain - graliśmy tylko główny scenariusz, koniec w 4 propagandzie (raz ktoś wygrał po prostu, raz nikt nie osiągnął warunku i liczyliśmy kto był najbliżej)
- Fire in the Lake - 3x średni, tu chyba zawsze do końca. Pełny może być trochę zabójczy, bo ma 2 razy więcej kart co średni
- Falling Sky - 3x średni, raz wygrana w pierwszej zimie, 2 razy za połową (nie pamiętam dokładnie). Raz scenariusz średni z dodatku, ale nam mocno nie podszedł i chyba pozwoliliśmy komuś wygrać w momencie sprawdzania zwycięstwa poprzez nieprzeszkadzanie mu
- Pendragon - raz krótki scenariusz na naukę zasad. Większości się niezbyt spodobał, więc graliśmy tylko raz - koniec na 2 z 2
- Gandhi - raz krótki (do nauki), 2x główny. Kończyliśmy na pewno po połowie, bliżej końca
- All Bridges Burning - brak scenariuszy, ze dwa razy na drugiej propagandzie, pozostałe na 3-4

Tyle z mojego ograniczonego doświadczenia wynika (20-kilka partii na przestrzeni wszystich wyżej wymienionych tytułów). Z jednej strony trochę się tego nazbierało, z drugiej to w żadnego COINa nie grałem od co najmniej kilku miesięcy i jakoś nie tęsknię... Gdy zaczynałem w nie grać, myślałem, że mi się bardziej spodobają. Ale z biegiem poznawania i ogrywania zacząłem zauważać pewne cechy, które są dość męczące (np. wykonuję jakąś akcję, robiąc A, a przeciwnik odpowiada akcją, która robi -A i jesteśmy w tym samym punkcie co 10 minut temu; albo losowość talii - przez pół gry jestem pod koniec w kolejności, a przez drugie pół sypie bez przerwy moimi wydarzeniami i nie wiadomo które blokować, bo jak jednym nie dokopią, to kolejnym już pewnie tak - no jak się nie obrócisz, tak dupa z tyłu ).

===

Rozmawiałem chwilę z kolegą, który grał w Colonial Twilight (dosłownie 2 zdania zamieniliśmy). Mówił, że CT rzeczywiście wydaje się dłuższy od pozostałych COINów. Wspominał, że grali po ok. 5h (czyli nawet dłużej niż w pozostałe 4-osobowe COINy).

===

Nie pamiętam kiedy wspominałem o 1817 w 4h (nie mówię, że o tak nie było, ale nie potrafię sobie teraz przypomnieć - może w podkaście albo w jakichś luźnych rozmowach?). Prawda, zdarzało się, ale to gdy kończyliśmy partię przed "regulaminowym" końcem, bo się już trup ścielił przy stole*. Patrząc po zapisanych rozgrywkach, bliżej prawdy jest przedział 5-6h, tylko w tych partiach się prawdopodobnie wiele nie działo i dlatego tak szybko poszło. Inne, realisytcznie bliżej 7h.

* swoją drogą temat na osobny raz - coraz bardziej mnie to zaczyna nurtować (przy okazji dyskusji w trakcie/po ostatnim 1841), więc może się zbiorę i coś naskrobię w wątku 18xx po weekendzie

[piton]

* swoją drogą temat na osobny raz - coraz bardziej mnie to zaczyna nurtować (przy okazji dyskusji w trakcie/po ostatnim 1841), więc może się zbiorę i coś naskrobię w wątku 18xx po weekendzie [/size]

Gwiazdka będzie za pół roku. Nie skrob się Pan tylko pisz śmiało
ciekawym w którą stronę idzie ten wywód i jakie wnioski, dajesz! (dzięki)
=======

a do chłopaków: znamienity materiał z roku 2012!
jak już pisałem do Piotrka - doskonała umiejętność przykrywania crap'owatego contentu jeszcze gorszą konferansjerką a wychodzi naturalnie 2012 to piłkarskie Euro na naszych stadionach. Poziom reprezentacyjny w dps, klasa.
a bliżej prawdy niczym Aaantoni - to spoko materiał, gry co wybraliście pewnie sam bym z tego roku polecił, ale lista rezerwowa to jak zwykle 45 pozycji u mnie heh.

[j_g]

A także pierwsza w historii internetu
lekcja 18xx czyli nasz KiT, Koleje i Teraźniejszość. Prowadzi magister inżynier piton

O, długo wyczekiwany materiał. Dziękuję pięknie.

Szkoda, że niewykorzystany został potencjał przycisku Undo. Wydaje mi się, że licytacja prywatnych to akurat taki fragment 18gry, w którym wpływ poszczególnych decyzji na finalny stan posiadania graczy można fajnie pokazać, właśnie wykorzystując undo (z analizowaniem strategii w późniejszych fazach gry może być już ciężej). Bez wcześniejszego przygotowania różnych scenariuszy wyszło trochę mało edukacyjnie. Pewnie takie undo byłoby problematyczne, bo co jedno undo, to trzeba by się między graczami/przeglądarkami przełączać... Ale może warto...

Zabrakło mi też wytłumaczenia zasad licytacji, dosłownie kilku zdań na wstępie, tak aby wszystko było w jednym materiale. Być może warto zawalczyć o obniżenie progu wejścia w filmiki, nawet kosztem wydłużenia czasu filmiku. To już zależne od Waszego wolnego czasu, a z tym bywa pewnie różnie.

Od pierwszego podkastowego coming out'u trułem Pitonowi, że zrobienie 18tutorialu z kamerą nad planszą bardziej pomogłoby 18sprawie, niż samo gadanie. Okazało się, że technicznie wybrnęliście z tego nawet lepiej, bo, jak widać, prezentacja przeglądarkowo-onlajnowa może się sprawdzić, właśnie poprzez np. pokazywanie różnych scenariuszy i przełączanie ekranów (na kamerowanym stole i tak chyba by się wszystko nie zmieściło).

Super, że podjęliście się roboty. Zdaję sobie sprawę, że zadanie jest bardzo ciężkie, bo wszystko jest sytuacyjne i zależne od wielu czynników, a każda prezentowana koncepcja wymaga analizy bieżącej sytuacji na planszy.

Potencjał jest, ale jako tutorial to wyszło tak na czwóreczkę... z minusem, bo przez to, że jest też pokazywane, to nie da się tego słuchać zmywając naczynia. Na szczęście w duecie opublikowaliście też 2012retrogadanie, więc wybaczone.

Dzięki za Wasz całokształtny trud i znój. Buziaczki (takie trochę gorzkie wyszły, wybaczcie) dla wszystkich opowiadaczy. Niech minusy nie przesłonią plusów. Tak trzymać, a najlepiej to nawet lepiej.

[piton]

Jacku, dzięki za komentarz. Już na jutubach coś próbowałem ludziom "tłumaczyć" co do tzw. formatu/konwencji
z undo to była już nasza koncpecja na samym początku - nawet cofnąć hen do początku i pokazać jak można zmienić grę JEDNĄ decyzją - ale jak by to zadziałało nie wiem.
Scenariusze to Irek obstaje przy tym i pewnie coś takiego zrobimy, sztucznie wywołać sytuację to nie problem, ale raczej jak ktoś nie zna gry to znowu wrzucenie sytuacji, która się zrodziła po kilkudziesięciu posunięciach? Jak z zagadkami szachowymi, raczej nie otwiera ich nowy na 50 stronie tylko od początku jedzie.

tutaj dochodzimy do sedna - po co to robimy i dla kogo, a dwa jak to zrobić żeby miało sens?
Gry są bardzo złożone - czego pewnie ludzie nie kumają zanim nie zagrają i nie zobaczą konkretnych sytuacji. Mówienie to się może zdarzyć i tamo, a to rób a tego nie ale jak coś innego to wtedy... Nie chciałbym kogoś uczyć schematu, bo to nie szachy jednak. A znowu są tutaj schematy, ale trzeba czuć grę. Jest tez granie poza schematami, ale to na innym poziomie.
idea to pokazać ogólnie co się dzieje, może ludzie zobaczą jak się grą, będzie im łatwiej na stole (online tfu) zacząć. Trzeba pograć żeby to rozumieć - taki mistrz Orleanu sam to powinien najlepiej ogarniać, że nie proste te gry huehue
to nie jest euro gdzie jest zamknięty katalog combosów i pól do wykorzystania. Wtedy łatwiej byłoby coś powiedzieć. Zmiennymi w tych grach są sami gracze.
Wg mnie nie ma sensu pokazywać miliona zagrań tylko coś ogólnie powiedzieć - a i tak zbyt dużo gadamy, bo jednak podczas gry analizuję kilka możliwych posunięć nie jedno - też przez to chcę pokazać głębie gier. Jak komuś napisałem na YT nie da się (chyba) nauczyć grać w szachy czy brydża w 3 prostych krokach - umieć grać, a skumać po prostu zasady to są kosmicznie odległe rzeczy od siebie.
Nie wiem czy mamy mówić tylko o zasadach co się robi, pokazywać te sytuacje i utrwalać schematy, które trzeba łamać, a najważniejsze to chciałbym żeby ludzie sami eksplorowali te gry i swoimi grami zdobywali doświadczenie, bo to jest niezwykle satysfakcjonujące. Sam przeszedłem przez etap odkrywania pewnych rzeczy i jestem z tego powodu mocno podjarany. Tylko do tego potrzeba setek rozgrywek - a w dzisiejszych czasach mało kto poświęci grom tyle czasu i to jest kolejny punkt programu, że nie da się streścić setek rozgrywek w jednej-dwóch.
Nie chcielibyśmy pokazać tylko zasad bo to nic nie da - wskazówki co się robi już nagrywaliśmy wcześniej, nie da się też kogoś nauczyć grać w 18xx w 5 minut- gdyby tak się dało, te gry by nie kwitły przez 50 lat. A nadal mają się świetnie. 50 lat!

Problemem jet też dzisiejszy rynek gier i oczekiwania graczy, że ludzie nie zostaną na dłużej i się nie będą tym bawić, tylko zagrają 3 razy i dalej (komentarze - nie gram w Czesapika bo mówią, że nudne, a pograłbym w 1817... pomijając brak umiejętności grania w tego "nudnego prostego "Czesapika). Ja dlatego zostałem przy 18xx i olałem resztę gierek praktycznie, tego ludziom nie jestem w stanie przekazać: "zacznijcie masterować".

Staramy się, eksperymentujemy z formą, COŚ chcemy od pewnego czasu zrobić dla społeczności graczy - pro publico bono (jakby ktoś tego nie wiedział). Irek cały czas powtarza, że historia nas osądzi, a tutaj zjawiasz się Ty
Tak jak napisałeś - to też jest kwestia naszego czasu (a każdy ma swoje życie), naszego nakładu (darmowej) pracy.
Mam też nadzieję, że skoro nasz filmik jest pierwszy, otworzyliśmy lokomotywę Pandory i jest przy tym tak niedoskonały to znajdą się "naśladowcy" i poprawią to (choćby jak z ulepszaniem mechanik w grach).
Na polskiej scenie nikt prawie nie wchodził publicznie na temat 18xx. Ostatnie kilka lat to dopiero początek ruchu boomu w interesie, ale kilka lat w PL jak sie ma przełożyć na istnienie gier 50 lat, przepaść.
(A w Polsce grają chłopaki gdzieś od 15-20 lat ogólnie - gimby nie znajo - na forum to są wpisy z 2006 Bazika, planszostacja o 18xx na Games Fanaticu chyba z 2010 roku, słuchałem onegdaj dużo razy)

Dobra - głównie chcemy zachęcać do samodzielnego grania, nie chcemy za kogoś grać ani myśleć.
- reklama działa, bo sporo ludzi się interesuje, to trzeba zrobić następny krok kupić gry, zmienić pracę wziąć kredyt i zacząć grać.

Reasumując, dzięki za uwagi, część sami już mieliśmy przed nagraniem heh, ale z racji rozległego tematu na jeden strzał tego nie ogarniemy. A dwa też ja mam inną wizję jako grający nałogowo i pewnie inną wizję mają jeszcze niegrający. Staramy się, chcemy zrobić coś fajnego dla graczy, może kiedyś się uda. A jak nie, to przyjdą lepsi i karawana pojedzie dalej

Dlatego wole grać na stole i ludzi przekonywać do grania osobiście - jakbyś był kiedyś w Opolu możemy razem zagrać, oh wait...

[pwoloszun]

Yep. Checi sa, pozaciagane kredyty tez, wiec teraz szlifujemy forme i serwowane tresci

Dziekujemy bardzo za dobre slowo i za konstruktywna krytyka <3

[Bruno]

Zgadzam się z opinią kolegi j_g, że przed omówieniem licytacji warto by - choćby słowem - przypomnieć, jakie są jej zasady, szczególnie, że posługujecie się w tej rozmowie żargonem ("odkorkować wannę" czy jakoś tak ). Ja akurat grałem kilkukrotnie w różne gry 18xx i m/w pamiętam zasady licytacji, ale dla porządku warto słuchaczowi je odświeżyć, bo nie wiem, czy zaliczyłbym u mgr. inż. Pitona odpytówkę z tego tematu

Niemniej pierwszy odcinek tego tutoriala bardzo mi się podobał, a szczególnie obfite komentarze dot. podejścia do zakupu spółek prywatnych oraz pierwszej rundy giełdowej.
Liczę na publikację kolejnych odcinków z tej serii, zanim jeszcze spotkamy się nad planszą w Krakowie

I w ogóle dzięki, że chce Wam się nagrywać te materiały, mimo że grono odbiorców jest z definicji niszowe!

[vinnichi]

Dzięki na pewno pokrótce przed kolejnym tutorialem zrobimy przegląda zasad, w razie pytań o wanny i kominy odsyłamy do słowniczka pojęć , zasady jednak tak jak piszecie warto pobieżnie omówić. Oglądalność rzeczywiście nie duża ale być może posłuży przez kolejne lata nowym maszynistom. . Dzięki za odwiedziny i feedback

[piton]

(...) Ja akurat grałem kilkukrotnie w różne gry 18xx i m/w pamiętam zasady licytacji, ale dla porządku warto słuchaczowi je odświeżyć, bo nie wiem, czy zaliczyłbym u mgr. inż. Pitona odpytówkę z tego tematu (...)

Dzięki za uwagi i lekkie poklepanie po pleckach
Przyznam, że otrzymujemy setki, jak nie tysiące !!1one połączeń i maili nt. fotowoltaiki i kredytów... a z kilku głosów "ludu" co dostaliśmy, to każdy ma inną opinię i wizję heh
niektórzy krzyczą - na głęboką wodę z rozgrywką, najlepiej 1830 na 5 osób i bankrut po 20 minutach, inni chcą obfitego komentarza "co? dlaczego?", znowu ktoś rzuci po co tyle gadania, więcej pokazywania!
a teraz głosy żeby przypomnieć zasady, co inni uważali za zbędne - bo wcześniej było "i po co powtarzać?".

Bierzemy oczywiście pod uwagę i postaramy się jakoś to skondensować, żeby każdemu dogodzić jakotako (jeszcze się taki nie urodził co by każdemu...tymczasem w kraju nad Wisłą...). Wszystko do zrobienia.

Jednego bym tylko nie chciał - pokazywać "gotowca" (aczkolwiek w 18xx ciężko o gotowca) . Dlatego żeby każdy pewne zagrania sam wypracował, a nie utrwalił , że "tak trzeba!" A to mocno sytuacyjne kiedy "tak trzeba" i w tych grach to "tak trzeba" należy zmieniać w kreatywny sposób na "teraz bardziej tak trzeba" (jeśli kumacie o co mi chodzi:P)
Bardziej podstawy, żeby każdy skumał jakie są możliwe zagrania do wykorzystania, ale kiedy i dlaczego, jak wykorzystać ? zostawiam do ogrania, bo to najlepsze w tych grach.
Nie chcielibyśmy zabierać komuś radochy z poznawania gier i pozostawić wrażenie, że tak jak pokazano to optymalne zagrania i nie można inaczej, bo można zdecydowanie.
Popracujemy nad formatem, dlatego wszelkie uwagi są bardzo cenne. Dzięki!

apropos egzaminu dygresja

Spoiler:

Dogadamy się z "odpytką", korzyści majątkowych nie przyjmuję, bo przecież czteropak ciepłego żubra/argusa to nic nie wart

Niejako doceniacie co robimy, więc poproszę o tytułowanie mnie DOCENT przypominają mi się tutaj Alternatywy 4 i Docent Zenobiusz Furman - tytuł Docenta to zaszczyt w takim towarzystwie. "Ale nieważne, napijmy się..."

A z magistrem - to dlatego skręciłem w chorym umyśle na "Alternatywy" jak tylko to przeczytałem, a tak w skrócie do czego "piję"
- to scena jak Balcerek tłumaczył Aniołowi jaki z profesora "profesor", bo na targu kupił papier albo ukradł, bo z prawa to ani be ani me! ... bo niejaki Zdzichu co zrobił dziecko jego siostrze, kupił papier na bazarze i kazał do siebie mówić MAGISTER. No i dzielnicowy inaczej do niego nie mówił, jak tylko "chodź no tu, panie magister" - a milicja wie najlepiej, nie ? No!
Genialny serial, genialni aktorzy!
filmy Pana Stanisława Barei znam na pamięć, 18xx się dopiero uczę Tak proszę Państwa, ja cały czas się uczę...
koniec dygresji.

[staszek]

Co do dygresji, to nie jest na szczęście jak z tym profesorem- bo on się w ogóle na prawie nie zna
Dygresja do dygresji - niedawno była 35 rocznica ( okrągła) śmierci mistrza Stanisława, miałby dziś pełne ręce roboty...

[Bruno]

Jednego bym tylko nie chciał - pokazywać "gotowca" (aczkolwiek w 18xx ciężko o gotowca) . Dlatego żeby każdy pewne zagrania sam wypracował, a nie utrwalił , że "tak trzeba!" A to mocno sytuacyjne kiedy "tak trzeba" i w tych grach to "tak trzeba" należy zmieniać w kreatywny sposób na "teraz bardziej tak trzeba" (jeśli kumacie o co mi chodzi:P)
Bardziej podstawy, żeby każdy skumał jakie są możliwe zagrania do wykorzystania, ale kiedy i dlaczego, jak wykorzystać ? zostawiam do ogrania, bo to najlepsze w tych grach.

Jasne! Odwołując się do starej szkoły nauki jazdy: chodzi o to, żeby poznać kilka podstawowych manewrów, a nie wykuć na pałę cofanie na łuku ("jak słupek X pojawi się w tylnym lewym oknie, to kręć kierownicą do oporu!" )

Spoiler:

A propos stanowisk naukowych i polskich seriali (choć nieporównanie gorszych od ursynowskiej epopei):
oprócz ("marcowego"?) docenta Furmana kojarzę też docenta Stopczyka z pierwszego polskiego tasiemca ("W labiryncie"), wykreowanego przez nieodżałowanego Leona Niemczyka, który na pytanie, czemu nie został profesorem, odpowiadał: Panie Kolego, gdyby to było coś warte, to myśli Pan, że nie postarałbym się o tę profesurę?

[Koziełło]

To i ode mnie spostrzeżenia po oglądnięciu tutoriala:
1. Chyba do tłumaczenia mechanizmu prywatnych (co, ile, za ile) wybraliście nie za dobry tytuł, ze względu na możliwość sprzedaży prywatnych tylko za 150% i do tego relatywnie tanich. Zwykle poza tym, by nie oddać prywatnej za tanio dochodzi też do głosu "ale ile w wartościach bezwzględnych na tym zarobię" i wątpię, by ktoś mocno licytował prywatną, na której za kilka ORów zarobi $10. Chyba, że prywatna ma jakąś ekstra umiejkę pasującą do naszego pomysłu na grę.
2. Chyba widzi mi się nieco inna forma prowadzenia takiego tutoriala. Konkretniej prawie normalna rozgrywka, w której uczestniczą 3-4 osoby, jednak każda z tych osób próbuje uzasadnić swój ruch. Coś w stylu, w tej chwili mam 3 możliwości (a, b i c). Przewiduję, że a jest zbyt ryzykowna, bo Piton natychmiast zrobi mi kuku, więc zostaje b i c. Myślę, że wybiorę b, ponieważ.... Taką formę stosuje jeśli się nie mylę Heavy Cardboard i jak dla mnie jest to dobry kierunek. Oczywiste jest, że nie będzie to w pełni "uczciwa rozgrywka", bo skoro głośno powiem, że mój plan jest taki, by za chwilę wcisnąć trupa pitonowi, to albo piton musi sztucznie udawać że tego nie słyszy i przyjąć trupa na klatę, albo za chwilę pokaże mi, jaki mój plan był słaby; jednak myślę, że jako tutorial to byłaby całkiem niezła forma.

Powodzenia i nie zrażajcie się marudzeniem Pana Marudy

[vinnichi]

Hej kombinowaliśmy na różne sposoby taki instruktaż z poziomu Mistrza i Małgorzaty wydał nam się najbardziej przejrzysty dla nowych osób. Rozgrywka na żywo z delikatnym komentarzem byłaby super ale narazie dzieli nas odległość więc kombinujemy zdalnie. Myślę że będziemy przyglądać się opiniom czytać komentarze i przy kolejnych nagraniach podnosić trochę poprzeczkę. Pewnie docelowo będziemy celować już w rozgrywki bez "bota" ale ta pierwsza to taki typowy tutorial w mocno kontolowanych warunkach. Za uwagi dziękujemy, tak jak Piton pisał do tej pory nikt jeszcze tak łopatologicznie nie próbował pokazać tak złożonych gier więc na pewno przy pierwszych podejściach będzie dużo chromu ale z czasem kto wie... Jeśli ludzie uznają że to nie wychodzi to zrozumiemy dlaczego nikt do tej pory tego nie robił i odpuścimy a jeśli okaże się że ktoś z tego korzysta to będziemy udoskonalać

[Koziełło]

Rozgrywka na żywo z delikatnym komentarzem byłaby super ale narazie dzieli nas odległość więc kombinujemy zdalnie.

Wystarczy (co już pokazaliście) 18xx.games. Efekt nie wiem czy nie lepszy od kamery na statywie nad stołem i odległość nie przeszkadza

[Xenir]

Mam takie spostrzeżenia / komentarze zainspirowane komenatrzami wyżej i dyskusją na discordzie (nie miałem czasu zapoznać się z tym materiałem):

Proponowane podejście: znaleźć jakąś rozgrywkę (czy to swoją czy cudzą) spełniającą jakieś założenia (do ustalenia), niekoniecznie rozgrywaną z myślą o nagraniu tutorialu na jej postawie (ew. zagrać na spokojnie grę, bez nagrywania na żywo). Potem można przewinąć taką rozgrywkę do początku i skakać po jednej akcji i komentować na bieżąco. Wtedy uniknie się zdradzania strategii innym graczom - kompletne zignorowanie jest raczej nierealne (podświadomie i tak się to weźmie pod uwagę), a nadal można tłumaczyć "zrobiłem to, ponieważ...".
Porada od strony technicznej: takie coś można przeprowadzić przewijając historię do tyłu (strzałki po zapisem ruchów), przy Undo / Redo można przypadkiem stracić (zamazać) całą historię przy przypadkowym kliknięciu tam, gdzie nie trzeba. Można też na wszelki wypadek sklonować grę do Hot Seata (w zakładce Tools), jeśli chcielibyście pokazywać jakieś inne sytuacje (np. rozgałęzienia w decyzjach).

[vinnichi]

Za to podziwiam Edwarda z HC, że daje radę grać, komentować, czytać i odpowiadać na lajfie . Może kiedyś i my spróbujemy

[vinnichi]

Tylko dla osób zupełnie nowych to może się poplątać. Tutaj chcieliśmy stworzyć taki fundament, który popchnie graczy w odpowiednią stronę, żeby nie jeździli przez 5h dwójkami i mówili gra zepsuta . Tylko bardziej pokazać jakie są możliwości bo tak naprawdę nauka odbywa się na stole przy kolejnych partiach ale jeśli wpadnie się w złe schematy to można bardzo się odbić od tych gier, więc idea była taka pokazać możliwości ale w sposób przystępny dla osoby, która nie grała. Myślę że ktoś kto dopiero zaczyna może łatwo pogubić się widząc wszystkie niuanse, zagrywki itp i może być odwrotny efekt do zamierzonego. W każdym bądź razie dzięki za każdy głos, zbieramy wszystkie opinie i będziemy robić burzę mózgów (ale może się skończyć to jako Defekt Muzgó).

[dzentelmeniprzystole]

Zapraszamy dziś na materiał o trwającym Kickstarterze Scotta Petersena który wydaje gry falami, tym razem to już
5 fala Scotta


Zapraszamy miłośników kolei, torów i papierowych pieniędzy

[dzentelmeniprzystole]

Zastawiliśmy pułapkę na samuraja a złapał się niedźwiedź zapraszamy na

Nocną Zmianę: Bear Trap



Dodatkowo Piotrek w ramach krucjaty przeciwko niskiemu zainteresowaniu grą nagrał
angielską rozgrywkę na vasalu

[dzentelmeniprzystole]

Rocznik 2010 jest ważny dla wielu planszówkowiczów. Niewyczerpana skarbnica świetnych tytułów, o których warto wspomnieć. Zapraszamy więc do erraty tego rocznika i kolejnych wypominek.



Na drugą nóżkę Instrukcja do Bear Trap czyli fascynacji Piotrka tym tytułem ciąg dalszy!