Sporo ostatnio na BGG i tutaj było zamieszania w związku z tą grą i dostać to to w łapy to już było jak wygrać. Mówimy o grze powstałej w 2018 r., będącą jednocześnie debiutem autora. Żaden Feld, żadne wizualne doznania na poziomie Everdella też nam nie grożą, a jednak 3000 szt rozpłynęło się po sklepach przeważnie nie zaspokajając nawet przedsprzedaży. Bigbox (gra + 2 duże dodatki) w planszomanii kosztowała 660 zł i wytrzymała niecałe 2 tyg. (nie wiem ile mieli na stanie). Podstawki śmigające za grube setki, no generalnie hype rozwinął żagle i pożeglował na szerokie wody oceanu.
Jakimś cudem udało mi się ją dostać i sam byłem ciekaw czy ta łódź wytrzyma ale od początku...
3 słowa o wykonaniu. Absolutny top jeśli chodzi o jakość. W grze mamy 4 rodziny i dano nam 6 (nie to nie błąd) pudełek z herbem i kolorem, do którego sobie wkładamy wszystkie elementy startowe (są asymetryczne) i o tyle nam się setup przyśpiesza. Tak 6 bo dwa pudełka przewidziane są już pod rodziny z dodatków. Tektura gruba, pudło pomyślane pod dodatki. Nice.
Co drażni? Kuriozalnie małe karteczki nagród ale to mimo wszystko pierdoła.
Pan Dan Hallagan jest pisarzem co czuć. Bardzo duży nacisk położył na klimat i niewątpliwie tym między innymi wyróżnił Obsession na tle innych. Owszem czytałem opinie choćby tu na forum, że to po porostu kupowanie kafelków i dopasowywanie do nich meepli i gdzie tu ten klimat ale tak to można spłycić każde ameri twierdząc, że rzucamy kostką i większe wygrywa. Klimat trzeba chcieć poczuć, a gra do tego zachęca bądź nie. Tutaj...no powiem tak...ja nie jestem klimaciarz, a już na pewno nie klimaciarz XIX Anglii ale on tam jest. Łypie z instrukcji i glosariusza gdzie się da. Mamy tu całe strony tekstu opisujące historię w tle, na kartach postaci mamy o każdej kilka zdań i czemu np ów Pan oferuje nam funciaki? Bo w ramach odwdzięczenia się za gościnę zdradził nam sekret że podczas pobytu w Indiach, dowiedział się, że zbiory herbaty były słabe i warto zainwestować na giełdzie. Inny gość posiada koneksje wśród wysoko postawionych notabli i goszczenie go w swych progach doda nam niewątpliwie splendoru. Zmiany mechanicznie w grze (jest kilka wariantów) są uzasadniane również historycznie odpowiednim akapitem. No naprawdę mu się chciało i wielki szacun za to. Klimatu jak na grę na punkty jest ogrom.
Bycie pisarzem z jednej strony pomogło bo wszystkie te powyższe historie są opisane powiedzmy bardziej profesjonalnie niż zwykła opowieść amatora, a z drugiej mam wrażenie, że lekko zaszkodziło przy pisaniu instrukcji. Zabrzmię bardzo mądrze i napiszę, że w niej jest za dużo słów
. To nie jest trudna mechanicznie gra ale opis każdego zagadnienia zajmuje mu dużo miejsca. Do tego ww wzbogacony język nie ułatwia czytania jeśli ktoś ma angielski taki se. Nie jest to jakiś problem, ze słownikiem siedzieć nie trzeba ale czytać po kilka razy czasem tak. Nie do końca jest to "simple English". Jak mówiłem nie jest to trudna gra, a powstała 16 stronicowa instrukcja i chyba jeszcze grubszy glosariusz. Wszystkie pojęcia wyjaśnione w glosariuszu są w instrukcji zaznaczone na niebiesko, także od razu wiemy gdzie szukać bardziej szczegółowych informacji ale za to absolutnie wszystko w nich jest. Nie miałem żadnego pytania, na które nie znalazłbym odpowiedzi, w którejś z tych ksiąg. Także coś za coś.Wysiłek trzeba włożyć większy niż standardowo ale za to mamy objaśniony każdy detalik.
Całość rundy jak się okazuje składa się z kilku prostych i szybkich faz. Sprawdzamy czy plansza nam nie podpowiada o jakimś zdarzeniu, służba nam wypoczywa, wybieramy jakimi aktywnościami będziemy zabawiać gości, przydzielamy im odpowiednią służbę, odbieramy profity, kupujemy kolejną aktywność do przyszłego użytkowania. Koniec. Banalne.
A jak to wygląda w szczegółach?
Służba - służba może być zmęczona, wypoczęta albo coś pomiędzy. Możemy skorzystać tylko z wypoczętych i to pierwszy aspekt planowania.
Aktywność - każda ma 2 stany. Po pierwszym "użyciu" obracamy kafelek na drugą stronę gdzie przeważnie ma lepsze profity i nieco inne wymagania ale przede wszystkim ma większe punkty. Ta pierwsza strona nierzadko ma punkty minusowe, więc chcemy korzystać z każdej minimum 2 razy i to drugi aspekt planowania.
Goście - Nie każdego oczywiście możemy do każdej aktywności dopasować. Każdy z nich ma swój prestiż i musimy posiadać taki bądź wyższy by w ogóle myśleć o realizacji celu. Goście na początku dzielą się oczywiście na Panie i Panów ale oprócz tego np Pan może należeć do naszej rodziny, być gościem zwykłym albo prestiżowym - i to trzeci aspekt planowania.
I teraz wrzucamy to wszystko do maszyny losującej i wychodzi nam, że chętnie byśmy zaprosili kogoś na partyjkę wista ale uczestniczyć w niej chcą np. tylko Panie, które będą potrzebowały 2 pokojówek, a dodatkowo musimy mieć odpowiednio wysoki prestiż tymczasem na ręce co prawda mamy np 3 panie ale braknie pokojówki albo mamy za niski prestiż by jedną z nich gościć (bo pozyskaliśmy ją "na zapas" wcześniej). I runda z epickiej kończy się passem. Podkreślić trzeba, że absolutnie wszystkie warunki muszą być spełnione. Jeśli miejscówka pozwala nam na zaproszenie 4 gentlemanów to musi być ich dokładnie tyle. Żadnych "zastępujących" tokenów w grze nie ma. Niczym się nie poratujemy. Jedyne co to możemy zmusić służbę do pracy nawet na zmęczeniu ale to będzie nas kosztowało sporo reputacji.
Jak widzicie można sobie grać na spontanie i jakoś to będzie, a jak nie będzie to spasuje (po passie wszystko nam się resetuje do stanu "dostępne") ale długo się tak nie pogra. Tu trzeba planować i to ostro. Jak wykorzystam teraz pokojówkę to w następnej rundzie będzie zmęczona, a mnie na ręce zostaną sami goście z jej wymogiem albo jak wydam teraz prestiż to w przyszłej rundzie nie będę miał kogo zagrać bo będzie on za niski albo jak wydam kasę na gości (niektórzy mają też taki wymóg) to braknie mi na kupno aktywności, która jest mi niezbędna do wypełnienia celu końcowego. Trochę się tu dzieje i mimo, że same czynności są proste to pewien paraliż jest możliwy.
Nie jest to mózgotrzep ale na pewno nie jest to lajtowa gierka. Jest to całkiem sporo do kombinowania choć grać na spontanie się też da. Łatwe reguły to umożliwią, a efektywność się zamknie smutna w szafie i też będzie gites!
Mamy cele końcowe jak wspominałem. Na początku dostajemy 4 lub 5 (w zależności od typu gry - zwykła czy rozszerzona), a potem czasem dobieramy nowe, a czasem wyrzucamy te nie do spełnienia także mamy niezłą kontrolę nad nimi. Sporo z nich wymaga posiadania konkretnych płytek, a jak nie idą albo przeciwnik podkupi to cel by nam blokował rękę. Tutaj jest opcja zrzucenia go w niebyt.
Regrywalność - tu miałem obawy bo jednak rudny do siebie są bardzo podobne ale ku mojemu zaskoczeniu w ogóle to nie problem. Wynika to ze sporej liczby płytek i w zależności jak się ułożą tak i nasza gra będzie wyglądać inaczej. Wystarczy, że nie wyjdą na początku umiejki np. "jeden służący może odwalać robotę za drugiego", "dostajesz 1 pkt reputacji co rundę", "dostajesz specjalnego służącego, który ma większe możliwości" itp. jest ich trochę... oprócz tego może być problem z kasą bo akurat zielone aktywności będą rzadkością albo z prestiżem albo z lepszymi gośćmi. Oczywiście można się ratować w inny sposób ale wtedy nacisk musimy już gdzie indziej kłaść.
Gra wydaje się pasjansowata ale to tylko do momentu, aż nie trafimy na przeciwnika, który zacznie nam obniżać prestiż (a jak obniżyć klimatycznie komuś prestiż? Plotką. Są więc goście, plotkarki, które owszem przynoszą ujemne punkty na koniec ale przez całą grę mogą nam bruździć, a w ostatnim momencie przeciwnik je zrzuci z ręki) albo ktoś nam podkradnie służącego co może jest kosztowne ale nas z pewnością zaboli albo ktoś nam wyczyści cały market a tam była ta idealna aktywność do wzięcia. Nic nie stoi na przeszkodzie by posiadać kafelki czy gości, którzy dają prestiż, który to potem będzie wydawany by zaszkodzić rywalowi. Także ta interakcja jest choć nie zawsze będzie używana.
Gra ma kilka wariantów by się dopasować do graczy. Chcemy by było bardziej policzalnie? Proszę bardzo - autor stworzył wariant ekspercki (który nie wylądował w instrukcji tylko na razie na BGG) gdzie wszelkie potencjalne losowe niesprawiedliwości są rozwiązane. Może boleć brak wyboru przy braniu gościa (po prostu pierwszy z zakrytej talii) to pyk i dorzucił open market, karty nagród mają różną wartość punktową i też się je w ciemno dostaje - nie pasuje? To usuń skrajne itd. wtedy gra się robi na prawdę geekowska. Jeśli ktoś chce sobie dodać trochę nieprzewidywalności to za co będziemy punktować odkryjemy tuż przed faktem tegoż albo rzucimy kostką i się dowiemy na ile rund przed punktowaniem poznamy cel.
Osobiście polecam odkrywanie na samym początku celu (ew. wariant z kostką), a już obowiązkowo na 2 os. by najtańsza płytka automatycznie spadała co rundę.
Reasumując grałem tylko na 2 osoby ale skalowalność nie jest żadnym problemem na moje oko. Wrażenia jak najbardziej pozytywne i gra potrafi urzec. Mocne 8.5, a zobaczymy co będzie w przyszłości. Mógłbym napisać złośliwie polecam ale dodruk Q3/Q4 czyli pewnie 2023 najwcześniej. Dodatki też wymiotło nad czym już zaczynam ubolewać.