Coś niezbyt trudnego, ale z rozwojem postaci, walką i zbieraniem itemów

[Propi]

Szukam czegoś, nie wiem czego

Gra typu hack'n'slash, walka z przeciwnikami przy użyciu jednej z kilku postaci do wyboru, z możliwością zdobywania nowych umiejętności albo przynajmniej ze zróżnicowanym zestawem przedmiotów do zdobycia. Fabuła zupełnie mnie nie interesuje- mini fluff wystarczy. Kooperacja czy też PvP - nie mam preferencji. Tematyka: raczej wszystko poza kosmosem i science fiction. Wymagany jest jedynie język polski. Dostępność w sklepach będzie dużym atutem

Patrzę na Gloomhaven, Sword & Sorcery, Descent i inne Mage Knighty i myślę sobie, że to jest odrobinę zbyt wysoki próg wejścia, żeby zaprosić znajomych na wieczór i po prostu rozłożyć coś na szybko, wprowadzić ich w parę minut i grać. GH obiektywnie ma chyba najciekawszy system z postaciami - jest ich dużo, sporo można z nimi zrobić, a lista dostępnych przedmiotów jest satysfakcjonująco długa, przeraża mnie jednak silna sugestia, żeby grać kampanię wciąż z tymi samymi ludźmi, a nie np. z doskoku, raz tu, raz tam. Jaws Of The Lion byłoby okazją do sprawdzenia, jak czy przymierzyć się do GH, no ale JotL jeszcze przez kilka miesięcy nie będzie.

Cthulhu:DMD i seria Zombicide wydają się interesującym kompromisem między możliwościami rozwoju postaci i zbierania inventory, a prostotą samej rozgrywki (ciężkość w okolicach 2.5/5). Nie wiem tylko czy tych 5-10 scenariuszy zawartych w pudełku wystarczy, żeby zrekompensować wysoki koszt zakupu - czy po rozegraniu kampanii te gry nadal są przyjemnie regrywalne, czy raczej nie ma tam do czego wracać?

Jeśli coś tu pominąłem - dawajcie znać w komentarzach

[KurikDeVolay]

O crawlerach się nie wypowiem, ale co do Zombicide i DMD... Zombiaki są spoko, ale wymagają zwykle gry wszystkimi postaciami. Problemem dla mnie jest monotonia. Gra sama w sobie męczy i nudzi na dłuższą metę. Nie wyobrażam sobie zmarnowania 3-4h na scenariusz w którym robisz ciągle to samo. DMD to moje odkrycie. Gra jest świetna. Scenariusz nakreśla cele, każdy Przedwieczny daje inne podejście do scenariusza. Regrywalność obecna. Można dorzucić Kozę/Yogga, a nawet S2. Wtedy zabawa do potęgi n. Dużo przyjemniejsze zarządzanie postacią, mechanika obłędu. Bardzo pasuje mi pulp Cthulu. Zwykłe cthulasy to jakieś mroczne ogóry, smutasy, beznadzieja. A tutaj można im wypalić w pysk z dwururki, albo prowadzić jak pieska na smyczy. Wesoła rąbanka, idealna na spotkanie ze znajomymi laikami. To byłby mój typ.

[Welnek]

U mnie tak samo, jako gra na luźne spotkanie nawet z niegrającymi znajomymi CDMD. Każdy ma swoją własną postać, którą rozwija niezależnie w ile osób się gra. Poza tym całość jest lepsza mechanicznie. Scenariusze tak samo jak w Zombicide można przechodzić więcej niż raz, bo fabułą to one nie stoją. Zombicide wyjechało z półki, było aż za proste, powtarzalne i nużące, szczególnie te dłuższe scenariusze.

[foxikos]

Jeżeli ten język PL to bariera to z takich na ten moment dostępnych to DMD.
Jezeli przebilejesz angielski to zobacz Gloom of Kilforth

[lotheg]

Spójrz na Western Legends...rozwój postaci jest dyskusyjny, bo tylko wzbogacasz ją o itemy, ale da się szybko wytłumaczyć i luźno pograć ze znajomymi.
Runebound jest dość prosty i z tymi aspektami, których szukasz, ale to gra, po której czuć trochę już czas, bo niektóre mechaniki "trącą myszką".