Jak gry zyskują na cenie.

[fruityguy]

Witam, tak jak w temacie chciałbym zasiać ziarenko do dyskusji co do zjawiska zmiennej wartości planszówek. Ogólnie jest zasada, że im mniejszy nakład czy w ogóle brak aktualnego dodruku potrafią wywindować potężnie dany tytuł. Dla przykładu jakiś czas temu polowałem na Królewskiego Golema do Alchemików i te kilka sztuk, które były gdzieś wystawiane i ogłaszane chodziły za 200-250zł. Aż któregoś dnia pojawił się dodruk za jedyne 80zł.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Żaden ze mnie handlarz, ale chodzi mi po głowie pomysł zakupu całego zestawu Robinsona z obecnej kampanii za 335 ojro. Czy takie tytuły dajmy na to po roku/dwóch lat zyskują na wartości czy trzeba się raczej liczyć, że to wywindowana cena ze względu na nowość. Nie chciałbym wywalić półtora tysia na coś co po roku za rozsądnie używany stan będzie kosztować o 1/3 mniej. Pozdro i dzięki za odpowiedzi.

[XLR8]

Z reguły wszystkie KS jeśli okażą się dobre to nie tracą na cenie, a wręcz przeciwnie nawet zyskują. Z Robinsonem może być problem, bo to tytuł, który już od dawna jest na rynku. Prawdopodobnie na początku straci na wartości ale jeśli nie będą robić dodruku czyli kolejnej kampanii to za 2-3 lata na pewno jego wartość zacznie rosnąć.

Wszystko dzięki napływaniu nowych ludzi do hobby.

[Markus]

I tak po mieszkaniach gry stały się instrumentem pozwalającym ochronić pieniądze przed spadkiem wartości
Wybaczcie, nie mogłem się powstrzymać.
Nie sądziłem że doczekam czasów spekulacji na kolorowym kartonie.

[XLR8]

I tak po mieszkaniach gry stały się instrumentem pozwalającym ochronić pieniądze przed spadkiem wartości
Wybaczcie, nie mogłem się powstrzymać.
Nie sądziłem że doczekam czasów spekulacji na kolorowym kartonie.

A co w tym niby dziwnego? Ludzie spekulują na wszystkim od zarania dziejów.
Z resztą OP chyba chodzi o to czy jeśli kiedyś tę grę sprzeda to czy sporo na niej straci.

[Markus]

Czemu mnie to dziwi? Bo to tylko karton drukowany w dużym (zazwyczaj) nakładzie. Bez przesłanek aby miał trzymać wartość (i dobry stan) w dłuższej perspektywie (wystarczy zrobić dodruk, prawda spekulanci na Arkham LCG PL )
Gry nie są rzeczą ponadczasową jak biżuteria, porcelana itp poprostu masowy karton.

[Zet]

Czemu mnie to dziwi? Bo to tylko karton drukowany w dużym (zazwyczaj) nakładzie. Bez przesłanek aby miał trzymać wartość (i dobry stan) w dłuższej perspektywie (wystarczy zrobić dodruk, prawda spekulanci na Arkham LCG PL )
Gry nie są rzeczą ponadczasową jak biżuteria, porcelana itp poprostu masowy karton.

Zapomniałeś, jaką wartość może mieć kawałek papieru z jednej strony posmarowany klejem i z ząbkowanymi brzegami. A jak jeszcze ma wydrukowany błędnie obrazek, to już kosmiczne pieniądze.

[Babik]

O banknotach już nie wspominając.

[Argue]

Generalnie w trochę innym tonie ten sam temat przeze mnie omowiony
viewtopic.php?f=64&t=70871

[rdbeni0]

jest dużo czynników:
-- inflacja
-- ogólny rozwój rynku (coraz więcej osób gra, ale też coraz więcej graczy wychowanych na latach 90-tych ma różne wspomnienia ogólnie związane z grami); coraz więcej kapitału na rynku
-- nakład: duży lub mały
-- (popularni, dobrze widoczni) recenzenci, którzy daną grę wypromują/zbluzgają
-- pandemia, zmiany zachowań społecznych
-- kwestia podpisanych umów, pomiędzy wydawcami, wydawnictwami, czy dane wydawnictwo np. nie zbankrutowało, czy się rozwija/zwija, co ma w planach, ile będzie wydawanych dodatków
-- ogólna popularność, przystępnosć danej gry
-- ale też nie zawsze, bo gry rzadkie i elitarne mogą znacznie bardziej wzrosnąć od tych pop-owych

Trzeba wziać pod uwagę, że wzrost ceny =/= wzrost wartości
Czasami jest to równoznaczne, ale nie zawsze.
Szczególnie w czasach inflacji i różnych zawirowań makroekonomicznych.

[BOLLO]

Czemu mnie to dziwi? Bo to tylko karton drukowany w dużym (zazwyczaj) nakładzie. Bez przesłanek aby miał trzymać wartość (i dobry stan) w dłuższej perspektywie (wystarczy zrobić dodruk, prawda spekulanci na Arkham LCG PL )
Gry nie są rzeczą ponadczasową jak biżuteria, porcelana itp poprostu masowy karton.

Powiedz to ludziom co mają grają i kolekcjonują Magic The Gathering
Albo osobą co za grube pieniądze zbierają pudełka po zapałkach......planszówki mógłby spokojnie stać się inwestycją ale problemem jest ich magazynowanie i jak dla mnie nie odparta chęć zagrania w dany tytuł co zmniejsza jej wartość.

[Asurmar]

Nie wszystkie gry zyskują na cenie. Ja posiadam kilka gier, które z pewnością straciły na wartości, np. "Alchemicus", "7 dni Westerplatte", "Najemnicy", "Wiek Pary", "Metro", "Łowcy Skarbów", "Pośród Gwiazd", "X-Wing", "Laguna".
Wszystkie te gry skończyły się u wydawców i nie miały wielkiego nakładu. Mimo to były swego czasu na wyprzedażach a teraz można je kupić za grosze na OLX. Ja akurat kupowałem je w normalnych cenach (niektóre taniej, bo za 50 - 80 zł).

[Bruno]

Nie wszystkie gry zyskują na cenie. Ja posiadam kilka gier, które z pewnością straciły na wartości...

W odpowiednio długiej perspektywie czasowej też mogą zyskać. Zobacz, po ile teraz chodzą takie gnioty jak "Komandosi" Ertrobu. Oczywiście swoje znaczenie będzie też miał całkowity nakład danego tytułu.

[Markus]

Czemu mnie to dziwi? Bo to tylko karton drukowany w dużym (zazwyczaj) nakładzie. Bez przesłanek aby miał trzymać wartość (i dobry stan) w dłuższej perspektywie (wystarczy zrobić dodruk, prawda spekulanci na Arkham LCG PL )
Gry nie są rzeczą ponadczasową jak biżuteria, porcelana itp poprostu masowy karton.

Powiedz to ludziom co mają grają i kolekcjonują Magic The Gathering
Albo osobą co za grube pieniądze zbierają pudełka po zapałkach......planszówki mógłby spokojnie stać się inwestycją ale problemem jest ich magazynowanie i jak dla mnie nie odparta chęć zagrania w dany tytuł co zmniejsza jej wartość.

Chyba dotknąłeś sedna problemu.
Stan fizyczny gier w dłuższej perspektywie.
Żetony wymiętoszone palcami tłustymi od czipsów , karty wygięte w łuk bo niektórzy boją się że im ktoś podejrzy itp czy zwykłe fizyczne zużycie (ścieranie plansz, żetonów, kart).
W wcześniejszym postach przywołano kolekcjonowanie znaczków. Nie jesteśmy w stanie osiągnąć takiej jakości przechowywania i dbania o planszówki jaki reprezentują filateliści dbający o swoje znaczki.
Chyba nie możnaby foli ściągać z gier.

W przypadku MtG poddaję się (tam chyba też występuje wysoka dbałość o najdroższe karty)

[hipcio_stg]

W przypadku MtG poddaję się (tam chyba też występuje wysoka dbałość o najdroższe karty)

W MTG występuje dzisiaj dbałość o wszystkie karty! W czasach kiedy protektory czy koszulki na karty były deficytem dzisiaj to standard. Nie widziałem nikogo kto gra w MTG bez koszulek.

[BOLLO]

W przypadku MtG poddaję się (tam chyba też występuje wysoka dbałość o najdroższe karty)

W MTG występuje dzisiaj dbałość o wszystkie karty! W czasach kiedy protektory czy koszulki na karty były deficytem dzisiaj to standard. Nie widziałem nikogo kto gra w MTG bez koszulek.

Powiem wiecej. Jakies 22 lat temu jak gralem w MTG to robilem sam folijki za pomoca zgrzewarki do zywnosci. Wszystko na wymiar pracy masa krzywo i nierowno ale nie bylo tak naprawde gdzie kupic protektorki. Przynajmniej nie wiedzialem ze takie cos isnieje w sklepach.