Ostatnio sprzedaliśmy bo...
-
- Posty: 2411
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1720 times
- Been thanked: 1052 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Pax Rennaissance 1 ed. - mam drugą, pierwsza była fajna, ale u mnie pewnie by się kurzyła, więc niech inni mają więcej frajdy.
Cutthroat Caverns - myślałem, że sobie zostawię tę nową wersję rocznicową, ale finalnie nie udaje się nigdy zebrać grupy, która chciałaby w to zagrać, a u mnie też nie jest jakoś wysoko, więc jak wyżej.
Cutthroat Caverns - myślałem, że sobie zostawię tę nową wersję rocznicową, ale finalnie nie udaje się nigdy zebrać grupy, która chciałaby w to zagrać, a u mnie też nie jest jakoś wysoko, więc jak wyżej.
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Wolfenstein z dodatkiem i SG. Po ciężkiej walce ze sprzedażą poszło w świat. Może i nie jest to zła gra, ale chyba mało popularna - 8 tys. miejsce na BGG. Byłem mocno najarany na to bo klimacik fajny, ale potem poczytałem o grze, pooglądałem rozgrywki i stwierdziłem, że rozgrywka jest jakaś taka toporna i męcząca. W międzyczasie nabyłem Gears of War z mission packiem, coś popykałem i chęci do Wolfa minęły. GoW robi praktycznie wszystko lepiej, szybciej i prościej. No może mała liczba bohaterów i tylko 1 umiejętność do każdego in minus, ale cała reszta zdecydowanie lepiej rozwiązana. Wybór był prosty. Skoro mam wyjąć jakąś strzelankę to wybiorę Gearsów. I poszedł Wolf pod młotek...
Ostatnio zmieniony 13 paź 2024, 16:17 przez KOSHI, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ardel12
- Posty: 3985
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1354 times
- Been thanked: 2848 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Antiquity - leżało z kwartał, może więcej. Niestety, jest to drugi Splotter, który ani mnie ani ekipy nie kupił. Był ciekawy na 2-3 partie a potem jakoś tako nie bawił. Niby interakcja jest, ale kontry są proste szybkie i dla mnie zbyt mocne(Dump vs śmiecenie u innego gracza). Najciekawiej jest grać na zjedzenie przeciwnika obszarem kontroli, ale też partie z tym często kończyły się długim dogorywaniem(z nowymi graczami jest to w sumie najprostsze w osiągnięciu). Granie ponownie na ten sam cel jakoś mnie nie bawiło. W TGZ choć gra się o to samo, czyli hajs, to drogi jak i interakcja stoją kilka poziomów nad A. Oby komuś innemu się spodobała. Ja czekam na Ketchup i reprint Greeda.
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Wyspę Skye z dodatkiem Druidzi i Tunelem bo kupiłem Big Boxa (który nie powinien się tak nazwyać, bo nie ma Wędrowca, ale miałem go w kolekcji więc go sobie zostawiłem). Długo było wystawione na OLX, kupił ktoś lokalnie 

- Apos
- Posty: 1291
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 522 times
- Been thanked: 1189 times
- Kontakt:
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Escape Room Misja w Tokio -tytuł z serii jednorazowych gier zagadkowych. Bawiłem się dobrze. Niech idzie w świat i bawi dalej innych graczy
Księga czarów - dwuosobowa gra zakupiona trochę pod impulsem rok temu na Planszówkach w Spodku. Od tamtego czasu była zagrana raz... Prawie o niej zapomniałem, że istnieje. Poza ładnym wyglądem to kiepska, mało interesujący tableau builder o przeciąganiu liny.
Kanban EV - nadal lubię, ale patrząc z perspektywy, że tytuł ten ląduje średnio 1-2x na stole w roku, to poszedł pod młotek.
To jednak złożona w zasadach gra, które niekoniecznie ma tak samo wciągający gameplay. Po pół roku przerwy, przypominanie sobie wszystkich zasad, regułek i tłumaczenie tego wszystkiego na nowo chętnym nie przekłada się na frajdę z rozgrywki. Osobiście i większość znajomych preferuje jednak prostsze w zasadach, a z większą interakcją oraz ciekawszymi wyborami planszówki tego typu. Z Lacerdy zostawiłem sobie Vinhosa - więcej gier tego autora nie potrzebuję do pełni szczęścia.
A Gest of Robin Hood - rewelacyjny tytuł dzięki, któremu przekonałem się do serii gier COIN oraz wojennych. Bardzo klimatyczna planszówka, przystępne zasady i wciągająca rozgrywka. Sprzedaję, bo zwykle gramy w takie tytuły na więcej osób, a na 2 osoby raczej sięgnę po The British Way.

Księga czarów - dwuosobowa gra zakupiona trochę pod impulsem rok temu na Planszówkach w Spodku. Od tamtego czasu była zagrana raz... Prawie o niej zapomniałem, że istnieje. Poza ładnym wyglądem to kiepska, mało interesujący tableau builder o przeciąganiu liny.
Kanban EV - nadal lubię, ale patrząc z perspektywy, że tytuł ten ląduje średnio 1-2x na stole w roku, to poszedł pod młotek.
To jednak złożona w zasadach gra, które niekoniecznie ma tak samo wciągający gameplay. Po pół roku przerwy, przypominanie sobie wszystkich zasad, regułek i tłumaczenie tego wszystkiego na nowo chętnym nie przekłada się na frajdę z rozgrywki. Osobiście i większość znajomych preferuje jednak prostsze w zasadach, a z większą interakcją oraz ciekawszymi wyborami planszówki tego typu. Z Lacerdy zostawiłem sobie Vinhosa - więcej gier tego autora nie potrzebuję do pełni szczęścia.
A Gest of Robin Hood - rewelacyjny tytuł dzięki, któremu przekonałem się do serii gier COIN oraz wojennych. Bardzo klimatyczna planszówka, przystępne zasady i wciągająca rozgrywka. Sprzedaję, bo zwykle gramy w takie tytuły na więcej osób, a na 2 osoby raczej sięgnę po The British Way.
- RUNner
- Posty: 4278
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 656 times
- Been thanked: 1117 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Too Many Bones. Doceniam ogólny koncept gry, który może się podobać. Każdy Gearlock to inna taktyka i to generuje regrywalność, ale z drugiej strony wrogowie są dość monotonni. Do tego gra się źle skaluje i nie w każdym składzie pokazuje swój potencjał. Solo jest średnio, na 2-3 osoby gra się lepiej, na 4 nie próbowałem. Im mniej Gearlocków tym mniej szans na wrogów 20pkt.
Sama podstawka na trochę wystarczy, albo do okazjonalnego grania, ale żebym został przy tej grze na dłużej musiałbym inwestować w dodatki. Na to jednak nie mam ochoty i gra zmieniła właściciela.
Sama podstawka na trochę wystarczy, albo do okazjonalnego grania, ale żebym został przy tej grze na dłużej musiałbym inwestować w dodatki. Na to jednak nie mam ochoty i gra zmieniła właściciela.
Pomalowane figurki na wymianę: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic ... 3#p1148253
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- kuleczka91
- Posty: 510
- Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
- Has thanked: 860 times
- Been thanked: 578 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Halo wieża - bo nas ta gra nie urzekła, okazała się nudną grą, gdzie każdy próbuje jak najbardziej zoptymalizować ruchy żeby wygrać scenariusz, brak rozmów nam kompletnie nie przeszkadzał 

- Ardel12
- Posty: 3985
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1354 times
- Been thanked: 2848 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
A ja posłałem w świat: Gloomhaven: Buttons and Bugs - przelazłem 3x trzema postaciami i stwierdziłem, że choć miejsca zabiera to mało, to nie będzie mi się już chciało do tego wracać i raczej wezmę kolejny tytuł do ogrywania. Auto wymieniam, więc na kolejne wakacje będę miał też większy bagażnik
Gra świetna. Miniaturka GH z wieloma zasadami, plusami jak i minusami starszego brata, ale robiąca kilka ciekawych zmian, które sprawdzają się świetnie. W sumie jedna z niewielu gier, która poszła w ciągu kilku godzin.

- Arashii
- Posty: 12
- Rejestracja: 15 paź 2024, 21:54
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Sprzedałam Warp's Edge. Pokonywanie tych samych przeciwników w kółko zanim będzie można się dobrać do głównego statku jest strasznie irytujące. I ponieważ nie pasują mi zwykle mechaniki budowania talii w trakcie gry, tak i bag-building nie podpasował. 

It's not the devil at your door,
it's just your shadow on the floor
it's just your shadow on the floor
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
A nie mi to sprzedałeś? Z dodatkiem anomalie. Są statki-matki które od początku możesz bić, każdy trochę inaczej działa. W każdym razie 10-letniemu synowi się podoba, a jeszcze angielskiego się poduczy.
Nie dyskutuj z trolem, bo najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu, a później pobije doświadczeniem.
- Arashii
- Posty: 12
- Rejestracja: 15 paź 2024, 21:54
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Nie, to nie ja, nie miałam dodatku

It's not the devil at your door,
it's just your shadow on the floor
it's just your shadow on the floor
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Claustrophobia - kupiłem bo zawsze chciałem mieć a była dobra cena. Myślałem, że pogram i będę sterować oboma stronami, ale to mija się z celem. Nie wiem co mną kierowało przy tej decyzji. 

- Chudej
- Posty: 439
- Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 368 times
- Been thanked: 357 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Imperial Struggle - nie mam czasu ani chętnych do grania w tą grę. Fascynujący temat i ogólnie fajna gierka, ale nie na tyle fajna, żeby żona, która nie przepada za historyczną tematyką, była chętna w to zagrać. Biorąc pod uwagę popularność tytułu to może sobie go kiedyś odkupię z powrotem jak odnajdę w sobie fazę na gry wojenne/historyczne, ale raczej nie w przeciągu co najmniej następnych 5 lat 

Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Wiedeński Łącznik i TIME Stories - skończyłem już obydwie a że to jednostrzały to niech cieszą kogoś innego.
Kupcy i Korsarze - statystyki są nieubłagane, chociaż to jedna z moich ulubionych gier to współgracze zawsze wybierają co innego - a solo nie pogram. Pozostaną dobre wspomnienia.
Kupcy i Korsarze - statystyki są nieubłagane, chociaż to jedna z moich ulubionych gier to współgracze zawsze wybierają co innego - a solo nie pogram. Pozostaną dobre wspomnienia.
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Do piekła poszła 3 edycja AH z trzema dodatkami. Kupiona bo miała być tańszą alternatywą dla EH. Ostatecznie nie zagrałem ani razu. Yuri mnie przekonał, żeby dać Eldritchowi jeszcze jedną szansę (4!
) i AH poległ z kretesem. Ale nie specjalnie żałuję bo jak zacząłem się wgłębiać w gameplaye to stwierdziłem, że to taki mackowaty pandemic, latasz, gasisz pożary, przedmioty można kupować tylko w określonych miejscach a walkę przepchnięto na fazę gracza co jest dennym pomysłem. W EH lepiej rozwiązali te kwestię a dodatkowo jest nieskończenie regrywalny mając komplet. Mam też komplet Posiadłości szaleństwa 2 edycję mało co ograną to bez sentymentu pogoniłem AH bo był półkownikiem. Amen.

- lukiroo
- Posty: 78
- Rejestracja: 01 kwie 2024, 10:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 51 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
why not? U mnie wśród współgraczy ta gra też niezbyt się przyjęła (chyba głównie przez czas rozgrywki i downtime), ale czasem raz na parę miesięcy ją sobie rozłożę solo

- JollyRoger90
- Posty: 665
- Rejestracja: 28 lut 2020, 20:33
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1297 times
- Been thanked: 304 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
ooo ciekawa opcja solo i do tego instrukcja to 1 strona A4. Też wypróbuję.
Żeby nie było off top to u mnie spadło z rowerka:
Maracaibo + organizery graczy - niestety coś zgrzytało mi w tej grze, trochę za długa. Żona również się odbiła od niej. Bardzo chciałem ją polubić, ale niestety kolejna gra p. Pfistera, która nie zachwyciła.
Red7 - nie wchodzilo na stół od dawna
Czaszki z Sedlec - "przeszedłem" grę solo i nie widziałem sensu kolejnego grania.
Varuna chociaż wg mnie lepsza pozycja niz Demeter, to właśnie pierwsza czesc została na półce. Na dwie podobne nie ma miejsca
Draftozaur bylo wyciagane do zagrania z nowicjuszami. Teraz zamiast tego wolimy wyciągnąć Architektów
Kim jest janusz ile można pompować janusza? Jednak wolimy imprezówki z krótszym setupem ;p
Astra zaciekawiło po recęzji Gambita, wpadło w dobrej cenie. Zagrałem kilka razy na BGA i jednak nic az tak ciekawego, żeby zatrzymać w kolekcji.
Tkacze burz było kilka podejść, ale gry książkowe chyba nie są dla mnie.
hister wymiana na edycje z polskimi piosenkami
palec bozy + kataklizm dawno nie było grane i raczej nie będzie.
clash of cultures rozumiem koncepcje i rozmach tej gry, ale po 2 rozgrywkach kompletnie nie zachęca mnie do dalszej gry. Być może przez czas rozgrywki.
Kartografowie za rzadko wychodzili na stół. No i są na BGA
Skymines jw z Maracaibo
Pandemic Iberia zagralem w pandemica po jakiś 10 latach i notoryczne gaszeni pożąrów nie bardzo mnie kręci.
hero realms (ruiny thandaru + zaginiona osada) przeszedlem cala kampanie dwa razy, wiec nie widze powodu trzymać dalej na półce
urbanista i ranczer były bardzo daleko w kolejce do zagrania i dawno nie wchodziły na stół.
- kurdzio
- Posty: 955
- Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 174 times
- Been thanked: 479 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Brass Lancashire - po 10 partiach w BL miałem przyjemność zagrać 2 razy w Birmingham i uznałem wyższość młodszego brata. Nowe przedsiębiorstwa a przede wszystkim piwo sprawiają że poziom rozkminy a co za tym idzie interakcji (nawet w partiach dwuosobowych) jest jeszcze lepszy. Wzbraniałem się przed BB przez głosy graczy że jeśli o granie dwuosobowe chodzi to tylko BL. Guzik prawda, Birmingham świetnie działa na dwie osoby, a wyobrażam sobie jak jeszcze piękniejsza jest to gra w większym składzie. Moja żona skwitowała że BB jest już dla niej odrobinę za ciężki (ale i tak raz ze mną wygrała), a ja nie czuję już chęci wracania do BL, dlatego Lancashire wyleciał z kolekcji, a Birmingham nie ma w sklepach więc mamy win-win
Przy dodruku wrócę do tematu 


Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
- kuleczka91
- Posty: 510
- Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
- Has thanked: 860 times
- Been thanked: 578 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Ja w pierwszej kolejności poznałam BB, a później dopiero BL i dla nas BL jest jakiś taki wykastrowany. No może i jest ciaśniej w wariancie 2 osobowym niż w BB, ale jednak zdecydowanie opcja z piwem nam lepiej siadłakurdzio pisze: ↑29 paź 2024, 20:14 Brass Lancashire - po 10 partiach w BL miałem przyjemność zagrać 2 razy w Birmingham i uznałem wyższość młodszego brata. Nowe przedsiębiorstwa a przede wszystkim piwo sprawiają że poziom rozkminy a co za tym idzie interakcji (nawet w partiach dwuosobowych) jest jeszcze lepszy. Wzbraniałem się przed BB przez głosy graczy że jeśli o granie dwuosobowe chodzi to tylko BL. Guzik prawda, Birmingham świetnie działa na dwie osoby, a wyobrażam sobie jak jeszcze piękniejsza jest to gra w większym składzie. Moja żona skwitowała że BB jest już dla niej odrobinę za ciężki (ale i tak raz ze mną wygrała), a ja nie czuję już chęci wracania do BL, dlatego Lancashire wyleciał z kolekcji, a Birmingham nie ma w sklepach więc mamy win-winPrzy dodruku wrócę do tematu
![]()

----
Sprzedałam cały zestaw Destinies z dodatkami, bo zagraliśmy we wszystkie scenariusze po razie i nie widzieliśmy sensu trzymania tego w domu

Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Dragons Ordeal - bo magia sentymentu już wygasła
Assassin's Creed: Brotherhood of Venice - skończyłem kampanię a że w pierwszej rozgrywce i tak trzeba przejść wszystkie wspomnienia to nic nowego już mnie nie czekało
Wyścig do Renu - jakoś brzydko się zestarzał, lepsze wspomnienia miałem za pierwszym razem - nieudany powrót
Trudvang: Legendy - z dużą stratą sprzedałem ale nie chcę nawet kijem go ruszać. Chyba rozczarowanie roku
Assassin's Creed: Brotherhood of Venice - skończyłem kampanię a że w pierwszej rozgrywce i tak trzeba przejść wszystkie wspomnienia to nic nowego już mnie nie czekało
Wyścig do Renu - jakoś brzydko się zestarzał, lepsze wspomnienia miałem za pierwszym razem - nieudany powrót
Trudvang: Legendy - z dużą stratą sprzedałem ale nie chcę nawet kijem go ruszać. Chyba rozczarowanie roku
- Ardel12
- Posty: 3985
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1354 times
- Been thanked: 2848 times
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Nova Aetas Renesans - ukończyłem dwa razy i nie ma czego tam szukać więcej. Na kolejne dodatki czekać nie chcę. Nie mam miejsca w domu. Tak bardzo dobry tytuł, tylko to tłumaczenie czachy...
Nava Aetas Dodatki - w sumie spyliłem wszystkie 4 polskie dodatki. Ostały mi się wersje angielskie, które możliwe, że zostawię jako dodatki do BRW. Ograłem je i moim zdaniem nie warto w nie wchodzić. Koszt wysoki, a dodają bardzo mało. Może jak ma się NAR i BRW to nabiera to sensu jak ja, w innym przypadku bym odpuścił.
Ucieczka z głębin i Zamek Tajemnic - gry ER od foxa. Spoko, ograłem, przeszedłem i puściłem dalej. Nie są to najlepsze ER w jakie grałem, ale dają sporo elementów i jest się czym pobawić. Zagadki mają różny poziom. Od prostych do używających wiele elementów. Zamek lepszy. Więcej zagadek, dłuższy, ale wykorzystuje sporo miejsca na mapę w porównaniu do Głębi. Dla zapaleńców jak ja i tak musowy zakup
Promoski do Kingdom Buildera - leżały w szafie latami, w grę nawet nie grałem, a promki dostałem w jakimś gratisie/konkursie. Oby komuś się przydały.
Na razie sprzedałem wszystko co miałem wystawione, więc WOW, a większosć zeszła w jeden dzień. Teraz ograć Folklore i odzyskam bardzo dużo miejsca w domu po takich wyprzedażach. Aż zaczynam kminić co ruszyć z reszty kolekcji by utrzymać trend i dalej pomniejszać kolekcję. Opór materii niestety jest spory(ciężko mi wywalić ogrywane od lat gry
)
Nava Aetas Dodatki - w sumie spyliłem wszystkie 4 polskie dodatki. Ostały mi się wersje angielskie, które możliwe, że zostawię jako dodatki do BRW. Ograłem je i moim zdaniem nie warto w nie wchodzić. Koszt wysoki, a dodają bardzo mało. Może jak ma się NAR i BRW to nabiera to sensu jak ja, w innym przypadku bym odpuścił.
Ucieczka z głębin i Zamek Tajemnic - gry ER od foxa. Spoko, ograłem, przeszedłem i puściłem dalej. Nie są to najlepsze ER w jakie grałem, ale dają sporo elementów i jest się czym pobawić. Zagadki mają różny poziom. Od prostych do używających wiele elementów. Zamek lepszy. Więcej zagadek, dłuższy, ale wykorzystuje sporo miejsca na mapę w porównaniu do Głębi. Dla zapaleńców jak ja i tak musowy zakup

Promoski do Kingdom Buildera - leżały w szafie latami, w grę nawet nie grałem, a promki dostałem w jakimś gratisie/konkursie. Oby komuś się przydały.
Na razie sprzedałem wszystko co miałem wystawione, więc WOW, a większosć zeszła w jeden dzień. Teraz ograć Folklore i odzyskam bardzo dużo miejsca w domu po takich wyprzedażach. Aż zaczynam kminić co ruszyć z reszty kolekcji by utrzymać trend i dalej pomniejszać kolekcję. Opór materii niestety jest spory(ciężko mi wywalić ogrywane od lat gry

Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
U mnie poszedl Medieval Jan Zizka. Zagralem pare razy i na dluzsza mete to nudna gra jest. Myslalem ze bedzie bardziej emocjonujaca turlanka. Niestety nie. Poszla w swiat.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Detektyw - totalnie się odbiliśmy od tego tytułu. Rozegraliśmy dwa scenariusze. O Chrystuniu! Jakie nudy! Do tego skakanie po aplikacji, rycie w tablecie, bo "burzymy czwartą ścianę". Meh. Gra leżała parę lat i znalazła szczęśliwego nabywcę, który z pewnością docenił jej kunszt.
Biuro Śledcze: Śledztwa w Arkham i inne tajemnice - strzał w 10kę, świetnie się bawiliśmy. Ciekawe sprawy z dreszczykiem. Po przejściu poszło pod młotek, ponieważ to typowa gra w stylu pograj i podaj dalej. Jest Lovecraft, jest ciekawie. Polecam wszystkim.
Patchwork - wygraliśmy na którymś konwencie. Nie lubimy abstraktów. Leżało milion lat. Polecam jako podstawkę pod kwiatek, kiedy bidak nie sięga do słońca.
Mali Epiccy Wikingowie - piękne i zgrabne wykonanie, szybka area przepychanka. Chyba najgorsze solo jakie grałem, chociaż przyznam, że solowanie to nie mój styl i to nigdy nie jest kluczowy argument. Chcieliśmy spróbować słynnej serii Tiny Epic, no i mamy za swoje
Najwyraźniej wolimy bardziej złożone gry (chociaż 7 Cudów Świata wersja LotR przeczy powyższemu!) Najbardziej w tej grze zdziwiła mnie instrukcja. Jak można tak chaotycznie opisać zasady do tak prostej gry? W tym aspekcie przeciwieństwo Paladynów i Voidfalla, które pomimo swojej złożoności (w obu przypadkach bijącej na głowę Wikingów) posiadają bardzo przystępnie i dobrze opisane zasady.
Halo Wieża - weszliśmy w to z powodu świetnych opinii i zdobytych nagród. Kooperacja to nasza bajka, najczęściej gramy w dwójkę, więc ideolo! Niestety było nudno, nie siadło, flop. Najwyraźniej każdy szuka czegoś innego. W sprzedawaniu gorących tytułów najfajniejsze jest to, że można na tym zarobić, na inne gry
Pagan - ponownie, w sprzedawaniu gorących tytułów najfajniejsze jest to, że można na tym zarobić, na inne gry
Pagan to dobra gra, blefowanie chyba jednak nie dla nas. Tak jak przy Sky Team, daliśmy się uwieść świetnym recenzjom. Najbardziej zabójcze dla tej gry były te wszystkie rozgrywki, w których stosunkowo szybko wszystko wychodziło na jaw. Tj., łowca wiedział, kim jest wiedźma, wiedźma wiedziała, że łowca wie, a do tego łowca wiedział, że wiedźma wie, że on wie. I ciągnął się taki chocholi taniec przez kilka rund, ponieważ żadna ze stron nie miała możliwości zakończenia gry. Totalnie bez sensu. Cały urok tej gry, to blef i niewiadoma. Prowadzenie śledztwa/ umiejętne ukrywanie się. Kiedy wszystko stawało się jasne, zaczynała się nuda, czyli wspomniany taniec, zabawa w przepychanie, aż komuś dropnie jakiś tie breaker. Plus za wykonanie.
Znak Starszych Bogów plus dodatek Nieznane Siły - bardzo fajna gra. Kulu lulu w klimacie Ku tulu. Bardzo lubiłem te karty w rozmiarze tarota. Mocno ograliśmy ten tytuł. Jedyny minus = za łatwa. Przez to nie było satysfakcji i wyzwania. Przegraliśmy dosłownie dwa razy. Z czego raz na konwencie, bo źle graliśmy pierwszą partię i turbo sobie utrudniliśmy. Co jakiś czas wracałem do studiowania instrukcji, bo mam tak, że jak za łatwo idzie, to z pewnością moja wina, ponieważ coś przeoczyłem. Niczego nie przeoczyłem. Będę bardzo, bardzo, bardzo miło wspominał tę grę.
Wojna o Pierścień Gra Karciana - flop, który biorę na siebie. Żona ostrzegała, ale się uparłem, że Władca, że ładne obrazki.... ehh. Człowiek głupi, uczy się całe życie.
Tytuł miał być uratowany przez kooperacyjny dodatek:
Przeciwko Cieniowi - flop, który biorę na siebie. Żona ostrzegała, ale się uparłem, że Władca, że ładne obrazki.... ehh. Człowiek głupi, uczy się całe życie.
Na początku było fajnie, spoko się grało. Z każdą rozgrywką tytuł tracił moc. Losowość była dobijająca. Plus za grę nad stołem w więcej osób, ale jak już grywaliśmy w większym gronie, to aż żal było czasu na wybranie tej gry. Po prostu jest wiele innych, fajniejszych. Uważam, że Wojna o Pierścień Gra Karciana jest ok. Tyle, że kolekcja ciągle się rozrasta i nie ma tam miejsca na "ok" gry. I tak się w owe nie grywa, więc poszło na sprzedaż. Killerem tej gry okazał się tytuł Władca Pierścieni, Pojedynek o Śródziemie. Jest Władca? Jest. A gra jest super
Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy - ostatniej partii w tę grę nie pamięta nikt, tak dawno to było. Nie wiem w sumie co napisać. Fajnie, że miejsce się zrobiło na regale.
Biuro Śledcze: Śledztwa w Arkham i inne tajemnice - strzał w 10kę, świetnie się bawiliśmy. Ciekawe sprawy z dreszczykiem. Po przejściu poszło pod młotek, ponieważ to typowa gra w stylu pograj i podaj dalej. Jest Lovecraft, jest ciekawie. Polecam wszystkim.
Patchwork - wygraliśmy na którymś konwencie. Nie lubimy abstraktów. Leżało milion lat. Polecam jako podstawkę pod kwiatek, kiedy bidak nie sięga do słońca.
Mali Epiccy Wikingowie - piękne i zgrabne wykonanie, szybka area przepychanka. Chyba najgorsze solo jakie grałem, chociaż przyznam, że solowanie to nie mój styl i to nigdy nie jest kluczowy argument. Chcieliśmy spróbować słynnej serii Tiny Epic, no i mamy za swoje

Halo Wieża - weszliśmy w to z powodu świetnych opinii i zdobytych nagród. Kooperacja to nasza bajka, najczęściej gramy w dwójkę, więc ideolo! Niestety było nudno, nie siadło, flop. Najwyraźniej każdy szuka czegoś innego. W sprzedawaniu gorących tytułów najfajniejsze jest to, że można na tym zarobić, na inne gry

Pagan - ponownie, w sprzedawaniu gorących tytułów najfajniejsze jest to, że można na tym zarobić, na inne gry

Znak Starszych Bogów plus dodatek Nieznane Siły - bardzo fajna gra. Kulu lulu w klimacie Ku tulu. Bardzo lubiłem te karty w rozmiarze tarota. Mocno ograliśmy ten tytuł. Jedyny minus = za łatwa. Przez to nie było satysfakcji i wyzwania. Przegraliśmy dosłownie dwa razy. Z czego raz na konwencie, bo źle graliśmy pierwszą partię i turbo sobie utrudniliśmy. Co jakiś czas wracałem do studiowania instrukcji, bo mam tak, że jak za łatwo idzie, to z pewnością moja wina, ponieważ coś przeoczyłem. Niczego nie przeoczyłem. Będę bardzo, bardzo, bardzo miło wspominał tę grę.
Wojna o Pierścień Gra Karciana - flop, który biorę na siebie. Żona ostrzegała, ale się uparłem, że Władca, że ładne obrazki.... ehh. Człowiek głupi, uczy się całe życie.

Przeciwko Cieniowi - flop, który biorę na siebie. Żona ostrzegała, ale się uparłem, że Władca, że ładne obrazki.... ehh. Człowiek głupi, uczy się całe życie.

Na początku było fajnie, spoko się grało. Z każdą rozgrywką tytuł tracił moc. Losowość była dobijająca. Plus za grę nad stołem w więcej osób, ale jak już grywaliśmy w większym gronie, to aż żal było czasu na wybranie tej gry. Po prostu jest wiele innych, fajniejszych. Uważam, że Wojna o Pierścień Gra Karciana jest ok. Tyle, że kolekcja ciągle się rozrasta i nie ma tam miejsca na "ok" gry. I tak się w owe nie grywa, więc poszło na sprzedaż. Killerem tej gry okazał się tytuł Władca Pierścieni, Pojedynek o Śródziemie. Jest Władca? Jest. A gra jest super

Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy - ostatniej partii w tę grę nie pamięta nikt, tak dawno to było. Nie wiem w sumie co napisać. Fajnie, że miejsce się zrobiło na regale.
Re: Ostatnio sprzedaliśmy bo...
Planszówkowy szał, każdy ich z 1000 miał no i nową parę dżins...
A potem większość okazała się półkownikami, albo zjechała do boksu po 3 partiach. Skrytoleżącym półkownikom mówię stanowcze NIE. Dziś do piekła poszła cała Posiadłość szaleństwa 2 ed plus nowe kostki. Zagrałem 3 razy pierwszy scenariusz z podstawki plus jakiś gdzie szukamy kultysty. Komplet kosztował mnie 1500 Ziko, poszedł za 1100. Może i jakiś klimat jest ale to średnia gra solo bo ciężko udawać przed sobą, że jest się np. piromanem. Lepiej zrobili to w Cdmd. Do tego meh figsy i cena kosmos w porównaniu do tego, co dostajemy. Mocno przepalona kasa. Całe szczęście, że sprzedałem. Za 1500 cebulionów mamy cały EH, w który można grać do porzygu i nigdy nie będzie taki sam. Plan tegoroczny na Wyżynka kolekcji, świąt nie będzie idzie pięknie. Prawie 3 koła w kieszeni i 3/4 kolekcji ma nowy dom. Kocham zapach wysyłanych planszówek o poranku. 

