Skoro zostałem wywołany do tablicy (
Fyei), to zmieniliśmy z żoną plany... zamiast rozpocząć Detektywa, jak planowaliśmy, na stole pojawiło się Destinies.
Zaznaczam od razu, że to nie jest żadna recenzja a luźne obserwację z pierwszej gry. Podstawka zawiera 5 scenariuszy, z czego pierwszy z nich "Nature of the Beast" jest samodzielną historią, a pozostałe 4 tworzą coś na wzór kampanii.
Instrukcja jest dość łatwo napisana, kilkanaście stron, duża czcionka oraz zdjęcia z przykładami. Pewne zastrzeżenie można mieć do lepszego wytłumaczenia ruchu (np zastanawialiśmy się czy mając możliwość poruszenia się przez dwie lokację, mogę wykonać ruch przez pole nieeksplorowane czy też odkrycie nowego pola wymusza zatrzymanie akcji ruchu) czy do użycia przedmiotów jednorazowych - jeśli skanujemy je w teście, to czy należy je każdorazowo odrzucić? czy może tylko jeśli poinformuję o tym aplikacja. Dla obu przypadków te zostały zawarte, jednak można było dopisać te dwa trzy zdania aby utwierdzić graczy jak postąpić. Nie chcę jednak zostawić żadnych złudzeń, zasady gry są proste i tłumaczenie innej osobie (u nas w domu to ja jestem ten od instrukcji) prawdziwie szybkie. W przysłowiowe 15 minut można rozpocząć rozgrywkę.
Wybraliśmy Huntsmana oraz Noble, każdy z nas zapoznał się z ukrytą kartą Destiny i rozpoczęliśmy rozgrywkę. Gra zajęła nam ok 2,5h graliśmy jednak w spokojnym tempie i nie ścigaliśmy się byle szybciej - twórcy w instrukcji piszą, że rozpoczęcie finalnego zadania przez jednego gracza nie koniecznie oznacza porażkę drugiego. Należy to rozumieć jako przygotowanie do celu bohatera, jego rozwój czy przedmioty mogą mieć wpływ na tempo rozpatrywania ostatnich testów. (Spoiler: Wygrała żona, w dwóch turach (trzy licząc dojście do celu testów) a ja nie mogłem już nic z tym fantem zrobić). O obsłudze gry nie będę wiele pisał, eksplorując nowy teren aplikacja rozbudowuję mapę (o przylegające lokację) oraz ukazuję punkty zainteresowań, które możemy eksplorować w miejscu naszej obecności. W związku z tym, że gra jest rywalizacyjna a informację wynikające z naszych aktywności w pełni jawne, należy się liczyć że sami nic nie zyskamy a pomożemy drugiemu graczowi/innym graczom. Do tego też dochodzi kwestia samych testów, te oparte o prostą mechanikę rzutu kośćmi (dwie podstawowe plus opcja użycia kości dodatkowych) mogą nam sprzyjać lub nie. Pomimo przedmiotów, które mogą w mniejszym lub większym stopniu nam pomóc to mnie jednak brakowało większej możliwości wpływania na 'los'. Tu przykład z gry:
- 3 kości, max wynik 11 minimum 3; moje sukcesy na 4,5,6,8 - wynik na kościach 3x1 rezultat 0 sukcesów, przedmioty w ekwipunku pozwalają na gwarantowany sukces z dodatkowej kości traktować jako dwa (1/6 szansa na 1 kości). Są jednak też inne przedmioty, np ustaw 1 dodatkową kość na dowolną stronę - w tym wypadku, posiadając taki przedmiot, mógłbym zmienić 1 na 3, wynik testu 5 = 2 sukcesy. Przegrane testy mogą (ale nie muszą) dać nam doświadczenie, które następnie wykorzystamy do rozwoju.
Piszę o tym, gdyż na pewno znajdą się gracze dla których losowość będzie zbyt duża, tu poczucie postępu nie jest li tylko zależne od Twojego przygotowania. Plusem jest jednak to, że każdy gracz jest zaangażowany podczas tury innego gracza - jawne rozmowy, a zatem informację o świecie pozyskiwane podczas eksploracji są ważne dla każdego z graczy. Tworzy to jednak miks warty odnotowania, bo możemy mieć dwa, trzy dni (dzień, to 1 tura każdego z graczy), w których my nie zrobimy wiele bo przegrany test może skończyć naszą aktywacje, ale nasz przeciwnik w tym czasie rozmawiając w mieście dowie się czegoś nowego oraz przy okazji otrzyma 2 punkty doświadczenia.
Skoro już wspomniałem o narracji. Ta jest odpowiednia do ciężkości tytułu. To nie jest gra w której doświadczymy wspaniałej fabuły czy szczegółowego opisu świata. Opisy są bardzo lekkie, często kilkuzdaniowe. Dobrze jednak komponują się z samą grą, ta gra miała być lekka i taka właściwie jest również w sferze fabuły. W moim odczuciu jest odpowiednia do całej gry, lekki tytuł z fabuła. Nie chcę pisać zbyt wiele, bo to główny powód dla którego warto rozważać zakup. Generalnie opisy choć krótkie, są treściwe i dobrze przedstawiają zmienność świata oraz wskazują kierunek jakim powinniśmy podążać - to czy ta informacja jest przydatna dla nas czy dla innej postaci to już inna sprawa.
Słów kilka jeszcze o aplikacji, gra bez niej nie jest możliwa, jednakże, gra bez fizycznych elementów... również, ale tylko dlatego że nie mamy QR kodów. Aplikacja nie zna naszych dokładnych statystyk, poziomu złota czy aktualnie wykorzystywanych przedmiotów. Wszystko inne jest monitorowane (łącznie z progresem naszego głównego zadania) i nasze aktywności mogą być odebrane jako manualne wykonanie czynności w świecie rzeczywistym, które i tak są zarejestrowane i widoczne w aplikacji. Każdy kafelek mapy, każda interakcja czy zdarzenie fabularne jest opisane w aplikacji. Jestem pewien, że znajdą się osoby, które w połowie gry przestaną zwracać uwagę na fizyczne komponenty i zaczną grać wykorzystując głównie aplikację. Gdyby chociaż zastosowano jakieś sekrety (kopia rozwiązania z 7go kontynentu)... Nasze interakcje są zindywidualizowane - to, że gracz 1 uzyskał przychylność niezależnego bohatera, nie oznacza że z tego samego benefitu może skorzystać gracz drugi.
Bullet pointy dla podsumowania:
- przystępne, dla każdego gracza
- losowe, choć czuć rozwój bohatera
- czasem wybierając test czy aktywację, robimy to bez możliwosći przewidzenia konsekwencji - 1 zdanie opisu bywa niewystarczające
- testy potrafią być wielowątkowe, powiązane opisem fabularnym
- ciekawa historia, podana w lekki sposób (nie oczekiwać poziomu tainted grail)
- dobra apka, ale sporo grzebania w fizycznych komponentach
- gracz, który rozpoczyna ma przewagę (mogliby chociaż dorzucić plus jeden złota dla drugiego gracza - choć na upartego można rzec, że drugi już może podjąć decyzję na podstawie ujawnionych informacji)
- wyścig jest trwałym elementem gry; niby twórcy w instrukcji podają że gracz nie może zablokować ścieżki drugiemu, jednak brak ograniczenia w testach - czasem jedna interakcja może dać nam kilka opcji i każdą możemy wykonać - może spowodować że zniknie jeden z przedmiotów, których potrzebujemy. Wciąż można wykonać ten cel, ale musimy szukać 'na ślepo' kolejnego tropu.
- niska regrywalność, scenariusz ma 3 postacie a każda z nich po 2 opcje rozwoju fabularnego. Te choć ukrytę, można w mniejszym lub większym stopniu wydedukować.
Najważniejsze, czy bawiliśmy się dobrze? Tak.
Wspierając liczyłem właśnie na lekką grę, w której zabawa przy stole jest ważniejsza niż mechaniki czy możliwość rozgrywania wielu gier. Żonie się podobało, chce grać dalej. Ja osobiście wolałbym trochę więcej gry niż tylko zarządzanie przedmiotami, wybór iloma kośćmi rzucam itp ale to żadne zarzuty zważywszy, że gra miała dostarczyć historię (a tu jest ok) oraz żona chce w to grać.