W niedzielę miałem okazję, a może raczej przyjemność, przetestować Coalitions. Bo gra sprawia pozytywne wrażenie. Podkreślam wrażenie, bo jedna niepełna rozgrywka to za mało by stawiać jakieś kategoryczne wnioski.
Jak wcześniej napisano, Coalotions to asymetryczne dyplomatyczno-militarne area control w konwencji ery napoleońskiej. Dostępne 6 frakcji, przy czym gra grywalna jest od 1 do 6 osób (jest chyba wariant solo, bo kojarzę dedykowane karty).
Mamy w grze tryb w pełni rywalizacyjny, jest tez kooperacyjny: my kontra Francuzi (w przypadku mniejszej niż 3 liczby graczy, jeśli dobrze zapamietalem). Nieważne ile osób nad stołem, zawsze wszystkie frakcje na planszy. Asymetria odczuwalna, choć nie jest to poziom Roota (Na szczęście), gdzie każda frakcja działa inaczej mechanicznie.
Celem jest zdobycie określonej ilości punktów przed pozostałymi rywalami. Punkty zdobywamy gromiąc nieprzyjaciela w bitwach, podbijając i kontrolując terytoria. Klasycznie. Ale gra zawiera kilka oryginalnych twistow (ok przyznaję, że jestem bardziej graczem casualowym niż geekiem, więc przypisanie cechy oryginalności może być ùmiarkowanie miarodajne):
- okresowe tajne głosowanie nad koalicją, w której chcemy uczestniczyć. Namacalnie weryfikuje skuteczność dyplomatycznej rozgrywki nad stołem,
- wykonywanie ruchu po wyrażeniu zgody przez innego gracza (spoza naszej koalicji). Pozwala taktycznie wykorzystywać zainteresowanie rywala względem strategicznych celów,
- limitowany choć przewidywalny (mechanizm rondla) schemat dostępnych dla graczy ruchów (uwzględniający asymetrię frakcji).
Graliśmy na prototypie mocno zaawansowanym - estetycznie gra już na wypasie: klimatyczna mapa (jakoś kojarzyła mi się z mapą z A few Acres of Snow) choć padały też głosy za Riskiem..

, świetne, wzorowane ponoć na pomnikach figurki generałów, trochę drewnianych znaczników. Najmniej przypadły mi do gustu grafiki na kartach, ale akurat inni je chwalili..
Całość wrażeń bardzo na plus (tak mechanicznie, jak estetycznie), choć w tych kilku ruchach, gdzie skupialismy się na mechanice, nie liznelismy nawet głębi strategicznej, którą gra obiecuje. Stąd podkreślam ponownie - to tylko wrażenia, a nie ocena. Choć byłbym w stanie wskazać rzeczy, które mi się nie spodobały. Ale to byłaby taka ocena "książki po okładce".