Odpowiadając na własny apel opiszę moje wrażenia bo właśnie przetestowałem na urlopie.
Tytułem wstępu - w pierwszą część nie grałem w ogóle, za młodu sporo grywałem w gry karciane ze zbieraniem lew, a brydż (mimo że sam gram słabo) to dla mnie jedna z najlepszych gier towarzyskich w ogóle - wszystko to jak sądzę istotnie wpływa na mój odbiór tej gry.
Ogólnie gra jest faktycznie ciekawym twistem mechaniki "zbierania lew" świetnie znanej np. z kierek lub brydża ale ma kilka kluczowych unikatowych cech. Primo, jest kooperacją w którą faktycznie może zagrać tak samo miło 3, 4 jak i 5 graczy (doceni to każdy, kto wie jak trudno o czwartego do brydża!). Secundo, gramy niestandardową, mniejszą talią (9 zamiast 13 kart w każdym kolorze oraz jedynie 4 "atuty" - co ZNACZNIE ułatwia śledzenie tego co schodzi i co komu zostało). Tertio, losowanie tego "o co gramy" i prosty ale nie prostacki system komunikacji powodują że jest nad czym pogłówkować i za każdym razem sytuacja jest inna.
Efekt? Właściwie wszystkie te cechy sprawiają, że gra jest znacznie ciekawsza i bardziej emocjonująca niż tradycyjne kierki czy remik i posiada pewien magiczny pierwiastek znany właśnie z brydża, gdzie właściwe decyzje oparte na logicznych przesłankach i rachunku prawdopodobieństwa dają ogromną satysfakcję z dobrze rozegranej partii. Oczywiście czterech ogranych brydżystów będzie miało większą przyjemność z rozegrania dobrego robra ale jeśli przypadkiem właśnie nie masz dokładnie trzech brydżystów pod ręką, jeśli przypadkiem nie wszyscy są ograni, jeśli chciałbyś zagrać z kimś świeżym i wystarczy Ci pokonać grę, a nie parę przeciwników, a chcesz poczuć podobne emocje... nie wahaj się ani chwili i kupuj szybko tę grę! Bo w swojej kategorii jest faktycznie rewelacyjna.
Była beczka miodu, to teraz łyżeczka dziegciu. Doceniam chęć doklejenia tematyki ale niestety jest to zrobione bardzo topornie, a wstawki fabularne są bardzo słabe. Może na moją wyobraźnię mocno działa skończone chwilę temu z córkami Zombie Kidz Ewolucja ale widzę tu tak wspaniały potencjał do rozwojowej gry w systemie legacy że hej! Wystarczyłoby aby te wszystkie karty zadań były na początku rozdzielone sensownie do kolejnych kopert, ułożonych w sensowną kampanię o rosnącym poziomie trudności i ustalonych dokładnie zadaniach w każdej kolejnej misji! Zasady komunikacji czy przekazywania kart też można by wprowadzać stopniowo, nawet można by zaczynać tylko z częścią "dużych" kart i dokładać niektóre w czasie kampanii. Aż by się chciało grać i odkrywać kolejne misje, a tak w zasadzie to całą tę fabułę można ograniczyć do wyboru z góry trudności z jaką chcemy się zmierzyć. Przy czym o tym, czy będzie to spacerek w parku czy misja praktycznie nie do wykonania niestety w dużej mierze zdecyduje los (choć trzeba uczciwie przyznać że wartości punktowe trudności dla różnej liczby graczy to bardzo dobry pomysł).
No i po głowie mi się kołacze czy nie dałoby się na podstawie tej prostszej talii opracować zasad takiego "brydża light" czyli rywalizacji dwóch par. Jakiś uproszczony system wymiany informacji oraz licytacji oraz punktacji w oparciu wykorzystanie potencjału kart (a la brydżowe IMPy). Dla grania z dziećmi byłby to super zamiennik prawdziwego brydża i mocny konkurent dla Tichu
Panie autorze, pomyśl o tym w kolejnym dodatku!