GRY-PLANSZOWE.pl

Czołem!
Po obejrzeniu recenzji zastanawiam się nad zakupem jednej z gier: Bonfire lub Praga Caput Regni. Zdaję sobie sprawę, że obydwie są dobre i dobrze oceniane, więc najlepiej byłoby mieć obydwie w kolekcji (w końcu to Suchy i Feld). Niemniej jednak wybierzmy jedną na początek.
Wydaje mi się, że swoją złożonością wpisują się w gusta (gram w 60%-70% przypadków z żoną w 2os, pozostałe 30% -40% w ekipie w 3-4osoby).

Ważniejsze gry euro, które mamy i lubimy: Great Western Trail, Maracaibo, Zamki Burgundii, Teotihuacan z dodatkami, Podwodne Miasta z dodatkiem, Terraformacja Marsa z dodatkami, Brass Birmingham, Zaginiona Wyspa Arnak, Barrage (chociaż żona tej gry nienawidzi, więc po trzech partiach się kurzy ), Concordia, Marco Polo, Na Skrzydłach, 51. Stan. Z wymienionych w tym roku najczęściej graliśmy w Arnaka, Brass i Teotihuacan.

No więc powiedzcie mi na podstawie naszych gustów - która gra bardziej się nam spodoba? Bonfire czy Praga Caput Regni? Chciałbym zasięgnąć opinii osób, które grały w obydwie z nich.

Wydaje mi się, że na dwie osoby, a to jest Twój warunek pierwszy, grą lepszą będzie Bonfire. Będzie nieco luźniej niż na 4 graczy i rozgrywka będzie znacząco szybsza, co nie znaczy gorsza. Mi sprawia więcej frajdy. Do Pragi czepiam się tylko o czytelność planszy, ale wolę gry więcejosobowe.

U nas jak do tej pory (tylko dwuosobowo):
Bonfire - 5 rozgrywek
Praga - 4 rozgrywki

Mechanicznie obie gry sprawdzają się bardzo dobrze, w obu tytułach jest dosyć luźno (Bonfire - wybór zadań, wyścig po karty gnomów i cele wspólne; w Pradze po wybór akcji, luźne stawianie budynków i pozostałych kafelków).
W Pradze podoba mi się to ze dokładnie wiem kiedy gra się skończy i ile ruchów mi zostało. W Bonfire znowu fajne jest to że na pierwszy rzut oka nie widzimy kto ile ma pkt bo w czasie samej gry zdobywamy ich niewiele.
Trudno wyłonić faworyta. Na twoim miejscu kierowałbym się estetyką i osobistymi preferencjami

W jedną i drugą grałem po 1 grze i nie wiem czemu ale zdawało mi się, że to podobne gry, niemniej jednak Bonfire był jakoś bardziej przytłaczający.

Żeby nie było obie gry zostały na półce ale chyba ekipę bardziej siadzie Praga

W Bonfire mam 5 partii, w Pragę 3. Wszystko na 2 osoby. Wybrałbym Bonfire, wydaje mi się, że lepiej działa na 2 os, i sama gra wydaje sie nam ciekawsza (mimo, że nie jestem też specjalnie fanem Felda). Praga jest dużo luźniejsza, zwłaszcza element budowania miasta wydaje się zmarnowanym potencjałem na 2 graczy. Niewiele się tam dzieje.

Mamy bardzo zbliżony gust bo mam i lubię wszystkie gry, które wymieniłeś. Jeśli to nie problem to bierz obie, bo obie są bardzo dobre, a jeśli koniecznie jedna to mój głos na Bonfire. Plus jest tańsze niż Praga, więc dobierz jeszcze Czerwona Katedrę.

W Bonfire zagrałem 5 razy w Pragę 4. Za każdym razem wyłącznie na 2 graczy, z żoną. Obie gry są świetne i nie zamierzam się ich pozbywać.

Na początku kupiłem tylko Pragę licząc, że nie będę "potrzebował" Bonfire. Gry wydają się celować w podobną niszę, ale po zapowiedzi dodatku pobiegłem też po Felda.

Spodziewam się, że u Was skończy się to tak samo. Praga będzie miała problem z dostępnością dodruku, jak obecnie Podwodne Miasta, więc polecam kupić ją wcześniej. Bonfire powinno być dostępne dłużej, jako, że dodatek pojawi się po nowym roku.

Wydaje mi się, że Praga.

Dlaczego? Bo Praga spodoba się różnym osobom. Natomiast żeby polubić Bonfire, trzeba być jednak Feldowcem, a wy n takich nie wyglądacie.

2 przypisy:

1. Bonfire to dobra gra mechanicznie, być może druga najlepsza gra Felda, ale absurdalny temat wytrzyma tylko feldowiec.
2. Zamki Burgundii lubią wszyscy, lubienie zamków to jeszcze nie bycie feldowcem
3. Grałem 2 razy w Bonfire i 11 razy w Pragę.

Bardzo dziękuję za wszystkie opinie. Nie spodziewałem się tak wnikliwej analizy.

Dużo wątpliwości co do kolejności zakupu nadal pozostało. Już zmieniałem zawartość koszyka zakupów dwa razy czytając Wasze komentarze
Praga - lepsza na więcej osób, ale słabsza i luźniejsza na dwie, przystępniejsza dla większej ilości graczy (nie odstrasza na początku zasadami i ikonografią jak Bonfire),
Bonfire - ponoć lepiej strawna dla Feldowców (jeszcze nie do końca rozumiem, bo nie grałem w większość jego gier), dobra na dwie osoby, na więcej również fajna, ale może odstraszyć na początku, niby jest szybsza i sprawniejsza...
Ciężko mi również wybrać na podstawie samego wyglądu, lekko nieczytelna plansza Pragi, dziwny temat Bonfire nie dają przewagi żadnej z nich (mimo odmienności w wyglądzie).
W sumie obydwie brzmią na tyle interesująco, że warto mieć je obydwie w kolekcji.
Serio, widzę po Waszych komentarzach i po swoich gustach, że skończy się jak półtorej roku temu z Podwodnymi Miastami i Teotihuacanem (najpierw kupiłem jedną, a po miesiącu drugą - i nie żałuję! obydwie sporo ogrywane z dodatkami).

Siadam do instrukcji obydwu gier. Wnikliwe poznanie zasad ostatecznie zadecyduje.
Jeszcze raz wielkie dzięki!

jerry87 pisze: ↑13 paź 2021, 22:09
Serio, widzę po Waszych komentarzach i po swoich gustach, że skończy się jak półtorej roku temu z Podwodnymi Miastami i Teotihuacanem (najpierw kupiłem jedną, a po miesiącu drugą - i nie żałuję! obydwie sporo ogrywane z dodatkami).

Siadam do instrukcji obydwu gier. Wnikliwe poznanie zasad ostatecznie zadecyduje.
Jeszcze raz wielkie dzięki!

To powiem nieco przewrotnie w nawiązaniu do tego, co napisałeś.
Jeżeli po przeczytaniu instrukcji nadal nie będziesz wiedział, która bardziej Ci siedzi, a masz zarówno pieniądze jak i czas to... kup obie!
W najgorszym wypadku, jeżeli któraś Ci się nie spodoba, to sprzedasz z stratą typu 10-30 zł
Skoro masz takie doswiadczenie z Teo i Podwodnymi Miastami, to myślę że zamiast tracić czas, na czytanie miliona porad i analizowaniu recenzji (pewnie w tym czasie już dawno przeczytałbyś instrukcje do obu gier i rozerał po partyjce), lepiej kupić oba tytuły zagrać i zdecydować czy zostawisz je sobie czy polecą dalej. Te 10-30 zł za jedną partię (jeżeli to wystarczająca dla Ciebie próba, żeby stwierdzić, że gra na tak lub na nie) możesz potraktować jak bilet do kina

Dodam tylko, że nie ma co się obawiać tematu w Bonfire. Sam miałem podobne obiekcje. Ze względu na temat gra nigdy nie była na mojej liście. Mimo wszystko pojawiła się okazja, nabyłem i nie żałuję. Mówiąc szczerze to nie mam pojęcia o co chodzi w tej grze tematycznie. Nie mam pojęcia czym są nowicjusze. Nie mam pojęcia po co te strażniczki paradują (swoją drogą u nas chodzą Jezusy a nie strażniczki). Mimo wszystko każda rozgrywka to dobra zabawa. Ta gra to nadal całkiem suche euro. Jak Ci się nie spodoba to ignoruj temat a skup się na optymalizacji. Będziesz zadowolony.

Argue pisze: ↑13 paź 2021, 22:35 (...)
Jeżeli po przeczytaniu instrukcji nadal nie będziesz wiedział, która bardziej Ci siedzi, a masz zarówno pieniądze jak i czas to... kup obie!
...

To by było najprostsze rozwiązanie! Pieniądze nie grają zbyt dużej roli przy tak rzadkich zakupach (2-4 gry/rok), czas może jest wrogiem, bo w obecnej sytuacji gramy średnio 2 razy w miesiącu (), co już powinno negatywnie wpływać na słuszność zakupu dwóch nowych gier na raz. Niestety najważniejszy powód zakupu gier "po kolei", a nie hurtowo, to ich ilość. Nie mamy ich jakoś straszliwie dużo (wg listy na bgg jakieś 67 łącznie z dodatkami), ale ustaliliśmy z żoną prostą zasadę, która wpływa pozytywnie na dobór nowych tytułów w kolekcji (ich jakość, grywalność) - jedna gra sprzedana = jedna gra kupiona (nie na siłę oczywiście, można to odroczyć w czasie). Dzięki temu rzeczywiście się 3 razy zastanowię zanim coś kupię, tym bardziej, że jeżeli nie jest to jakiś chodliwy hicior, ze sprzedażą mogę się męczyć kilka miesięcy lub ostro zaniżyć cenę żeby sprzedać szybciej. Po drugie - miejsca na planszówki nie zabieramy więcej niż to, które mamy. Jasne, pewnie coś bym wymyślił, ale w ten sposób wszystkie miejsca, które miały być zajęte przez planszówki są zajęte praktycznie po brzegi i nie ma kolejnych zmartwień. Wymiana 1:1.
Zmierzam tym samym do prostego podsumowania - ostatnio sprzedała się jedna gra, zatem mam miejsce tylko na jedną.

Ale jeśli tyle osób potwierdza mi w powyższym temacie, że obie te gry wpisują się moje gusta (pasują do reszty lubianych eurasów) i warto spróbować zagrać w obydwie, to chyba pozostaje mi po prostu kombinować jak i kiedy kupić te dwa tytuły na raz, a nie który z nich wybrać. Zatem muszę dołożyć coś do ofert na sprzedaż (chyba pierwszy w kolejce poleci Rocketmen z matami).

Poza tym zauważyłem, że wysoko oceniane tytuły na bgg (z pierwszej setki) rzadko kiedy nam nie przypadają do gustu (dziwne, nie? jak oni ten ranking zrobili, że dużo ludzi lubi najlepiej oceniane tytuły? ). Szacuje również, że w ciągu roku Bonfire i Praga też tam się znajdą.

dawid pisze: ↑13 paź 2021, 23:13 Dodam tylko, że nie ma co się obawiać tematu w Bonfire. Sam miałem podobne obiekcje. Ze względu na temat gra nigdy nie była na mojej liście. Mimo wszystko pojawiła się okazja, nabyłem i nie żałuję.
...

Temat... Owszem, to euro, więc miejmy to gdzieś. Niemniej jednak szata graficzna (w sposób pośredni połączona z tematem) wpływa na "przyciąganie" nowych graczy. Ilość ikonek i rzeczy do wytłumaczenia może zniechęcić ekipę. Boje się, że będzie jak z Barrage, gdzie do trzeciej rundy ludzie (mimo wspaniałej tematyki połączonej z mechaniką) narzekali, że nie rozumieją jak to działa, czemu tak, co zrobili źle (a przecież ta gra nie wybacza błędów), co znaczy ten symbol? Gdy patrzę na Bonfire i słucham recenzji Gambita, to widzę, że rzeczywiście część osób może "podziękować" na starcie.
Śmieję się, że jak będziemy 70+ to z tych samych powodów "ekipa" będzie już tylko chciała grać w warcaby i rummikub

jerry87 pisze: ↑14 paź 2021, 21:32
To by było najprostsze rozwiązanie! Pieniądze nie grają zbyt dużej roli przy tak rzadkich zakupach (2-4 gry/rok), czas może jest wrogiem, bo w obecnej sytuacji gramy średnio 2 razy w miesiącu (), co już powinno negatywnie wpływać na słuszność zakupu dwóch nowych gier na raz. Niestety najważniejszy powód zakupu gier "po kolei", a nie hurtowo, to ich ilość. Nie mamy ich jakoś straszliwie dużo (wg listy na bgg jakieś 67 łącznie z dodatkami), ale ustaliliśmy z żoną prostą zasadę, która wpływa pozytywnie na dobór nowych tytułów w kolekcji (ich jakość, grywalność) - jedna gra sprzedana = jedna gra kupiona (nie na siłę oczywiście, można to odroczyć w czasie). Dzięki temu rzeczywiście się 3 razy zastanowię zanim coś kupię, tym bardziej, że jeżeli nie jest to jakiś chodliwy hicior, ze sprzedażą mogę się męczyć kilka miesięcy lub ostro zaniżyć cenę żeby sprzedać szybciej. Po drugie - miejsca na planszówki nie zabieramy więcej niż to, które mamy. Jasne, pewnie coś bym wymyślił, ale w ten sposób wszystkie miejsca, które miały być zajęte przez planszówki są zajęte praktycznie po brzegi i nie ma kolejnych zmartwień. Wymiana 1:1.
Zmierzam tym samym do prostego podsumowania - ostatnio sprzedała się jedna gra, zatem mam miejsce tylko na jedną.

Rozumiem kwestię trzymania się swoich zasad względem kontrolowania rozmiaru kolekcji. Rozpatrzmy jednak scenariusz, w którym kupujesz jedną z tych gier i pasuje w twój gust, czy porzucasz wówczas plan zakupu drugiej?
Jeżeli porzucasz, to okay, nie ma o czym rozmawiać. Jeżeli nie porzucasz, to znaczy, że prędzej czy później i tak ją kupisz.

W drugim scenariuszu, pierwsza gra Ci nie podchodzi, więc sprzedajesz i kupujesz w jej miejsce drugą, ergo jeżeli na podstawie pierwszego scenariusza wyjdzie Ci, że i tak sprawdzisz później tę drugą grę, to wychodzi tak naprawdę na to, że szybszym sposobem jest kupienie obu gier, zagranie i sprzedane. Zyskasz czas, który jak określiłeś jest w pewien sposób wrogiem. Ponownie wrócę do poprzedniego argumentu. Zastanów się ile czasu już spędziłeś nad czytaniem/oglądaniem recenzji, przeglądaniu tego forum w temacie tych dwóch gier. Skoro pieniądze nie grają zbyt dużej roli, to o wiele szybszym i wydajniejszym rozwiązaniem jest po prostu kupienie ich i sprawdzenie.

Argue pisze: ↑14 paź 2021, 22:43 Rozumiem kwestię trzymania się swoich zasad względem kontrolowania rozmiaru kolekcji. Rozpatrzmy jednak scenariusz, w którym kupujesz jedną z tych gier i pasuje w twój gust, czy porzucasz wówczas plan zakupu drugiej?
Jeżeli porzucasz, to okay, nie ma o czym rozmawiać. Jeżeli nie porzucasz, to znaczy, że prędzej czy później i tak ją kupisz.

W drugim scenariuszu, pierwsza gra Ci nie podchodzi, więc sprzedajesz i kupujesz w jej miejsce drugą, ergo jeżeli na podstawie pierwszego scenariusza wyjdzie Ci, że i tak sprawdzisz później tę drugą grę, to wychodzi tak naprawdę na to, że szybszym sposobem jest kupienie obu gier, zagranie i sprzedane. Zyskasz czas, który jak określiłeś jest w pewien sposób wrogiem. Ponownie wrócę do poprzedniego argumentu. Zastanów się ile czasu już spędziłeś nad czytaniem/oglądaniem recenzji, przeglądaniu tego forum w temacie tych dwóch gier. Skoro pieniądze nie grają zbyt dużej roli, to o wiele szybszym i wydajniejszym rozwiązaniem jest po prostu kupienie ich i sprawdzenie.

Jest szansa, że stałoby się tak jak piszesz. Daje na to jakieś 60-70% szans, że nawet po kilku miesiącach drugi tytuł również zjawiłby się w kolekcji. Także drugi scenariusz jednak wchodzi w grę. Może po prostu oszczędzę na darmowej wysyłce, zamówię obie gry, drugą zostawię w folii sobie jako prezent na Święta od kogoś z rodziny. Do tego czasu zdążę sprzedać coś zapewne.

Z tym brakiem czasu to nie jest tak, że nie mam czasu na czytanie i analizowanie - czasu brakuje raczej tylko na granie. Do tego przynajmniej dwie osoby muszą go znaleźć. Dlatego ta analiza i te wnikliwe pytania na forum.

A wracając do sedna tego tematu (bo przyznam, że analizy słuszności zakupu w ostanich postach przewyższyły merytoryczne porównanie obydwu gier, co w sumie bardzo mi pomogło - dzięki!), jak wyglądają poniższe aspekty Bonfire i Pragi:
- tłumaczenie zasad - dużo trzeba wrzucić współgraczom na start? mniej cierpliwi wymiękną? wystarczy 5 minut żeby zacząć grać i na bieżąco czytać opisy ikonek?
- będzie paraliż decyzyjny na początku? czy od razu można ruszać bo wiadomo co trzeba zrobić?
- czy obydwie gry wybaczą błędy pierwszych ruchów?
- czy gry są trudne strategicznie (nie taktycznie)? chodzi mi o plan działania - czy trzeba/warto się go trzymać od drugiego ruchu do końca czy raczej działać taktycznie i reagować na zmieniającą się sytuację na planszy?

jerry87 pisze: ↑15 paź 2021, 10:07
A wracając do sedna tego tematu (bo przyznam, że analizy słuszności zakupu w ostanich postach przewyższyły merytoryczne porównanie obydwu gier, co w sumie bardzo mi pomogło - dzięki!), jak wyglądają poniższe aspekty Bonfire i Pragi:
- tłumaczenie zasad - dużo trzeba wrzucić współgraczom na start? mniej cierpliwi wymiękną? wystarczy 5 minut żeby zacząć grać i na bieżąco czytać opisy ikonek?
- będzie paraliż decyzyjny na początku? czy od razu można ruszać bo wiadomo co trzeba zrobić?
- czy obydwie gry wybaczą błędy pierwszych ruchów?
- czy gry są trudne strategicznie (nie taktycznie)? chodzi mi o plan działania - czy trzeba/warto się go trzymać od drugiego ruchu do końca czy raczej działać taktycznie i reagować na zmieniającą się sytuację na planszy?

1. Bonfire ma wiele zasad BARDZO abstrakcyjnych, łatwie wytłumaczyć budowę miasta
2. Chyba w obu będzie paraliż, chociaż Praga więcej wybaczy
3. Praga z jednej strony więcej wybaczy, z drugiej masz mnie ruchów. Ale w Pradze nie ma jakiś oczywiście złych startów.
4. Praga jest bardziej taktyczna, Bonfire strategiczne.

tłumaczenie zasad - dużo trzeba wrzucić współgraczom na start? mniej cierpliwi wymiękną? wystarczy 5 minut żeby zacząć grać i na bieżąco czytać opisy ikonek?

Tłumaczenie Bonfire jest tragiczne. Moja żona prawie się popłakała jak ją tym męczyłem (mamy trochę ciężkich eurasów za sobą i żaden z nich nie wzbudził tak jej niechęci na starcie). Inna sprawa, że jak już się doszło do grania to po pierwszej partii od razu chciała grać drugi raz

helloween85 pisze: ↑15 paź 2021, 12:30 Tłumaczenie Bonfire jest tragiczne. Moja żona prawie się popłakała jak ją tym męczyłem (mamy trochę ciężkich eurasów za sobą i żaden z nich nie wzbudził tak jej niechęci na starcie). Inna sprawa, że jak już się doszło do grania to po pierwszej partii od razu chciała grać drugi raz

PytonZCatanu pisze: ↑15 paź 2021, 10:14 1. Bonfire ma wiele zasad BARDZO abstrakcyjnych, łatwie wytłumaczyć budowę miasta

Świetnie! Tego się obawiałem... Ale nie jest to przeszkoda jeśli da się część tych rzeczy wytłumaczyć w trakcie gry.
Za prosty przykład podam (dużo łatwiejszego zapewne) Arnaka - wszystko ładnie opowiedziałem, ale jeśli chodzi o odkrywanie i ujarzmianie potworów (strażników), to powiedziałem po prostu - "a to Ci opowiem jak uzbierasz surowce żeby tam pójść". I pomogło.
Można tak zacząć z Bonfire/Pragą? Np "jak będziesz chciała płynąć na wyspę żeby kupić ułatwienie to Ci powiem co trzeba mieć i zrobić".

jerry87 pisze: ↑15 paź 2021, 14:40 Można tak zacząć z Bonfire/Pragą? Np "jak będziesz chciała płynąć na wyspę żeby kupić ułatwienie to Ci powiem co trzeba mieć i zrobić".

Przy Bonfire jedyne co jest trochę osobno to "tetris" przy dokładaniu kafelków. Ale to jest chyba najprostsza część i nie ma powodu by tego nie wytłumaczyć od razu. Co do innych zasad to wydaje mi się, że trzeba je tłumaczyć razem.
A przy Pradze... Nie wiem. Może zasady otrzymywania nagród z budynków/murów. Tylko nie wydaje mi się, żeby to było na tyle trudne by trzeba było to zostawiać na później. Wydaje mi się, że żona nie miała przy tej grze uczucia przytłoczenia zasadami.

Ja bym brał Pragę bo Bonfire to bardziej na halloween

No i stało się Jedna na teraz, druga dopiero pod choinkę (tylko od której zacząć? )

Dzięki jeszcze raz wszystkim za opinie i porady!

jerry87 pisze: ↑19 paź 2021, 20:49 No i stało się

Spoiler:

Jedna na teraz, druga dopiero pod choinkę (tylko od której zacząć? )

Dzięki jeszcze raz wszystkim za opinie i porady!

Dobre zakończenie wątku rekomendacyjnego

jerry87 pisze: ↑19 paź 2021, 20:49 No i stało się

Spoiler:

Jedna na teraz, druga dopiero pod choinkę (tylko od której zacząć? )

Dzięki jeszcze raz wszystkim za opinie i porady!

Zacznij od Pragi, jak nie podejdzie to sprzedasz bez straty bo nakład na wykończeniu.

jerry87 pisze: ↑19 paź 2021, 20:49 No i stało się

Spoiler:

Jedna na teraz, druga dopiero pod choinkę (tylko od której zacząć? )

Dzięki jeszcze raz wszystkim za opinie i porady!

No i brawo

jesli twoi znajomi nie rozumieli Barrage, gdzie sie na prawde praktycznie wszystko spina, to do Bonfire nie macie co siadac.

karmazynowy pisze: ↑19 paź 2021, 21:32

jerry87 pisze: ↑19 paź 2021, 20:49 No i stało się

Spoiler:

Jedna na teraz, druga dopiero pod choinkę (tylko od której zacząć? )

Dzięki jeszcze raz wszystkim za opinie i porady!

Zacznij od Pragi, jak nie podejdzie to sprzedasz bez straty bo nakład na wykończeniu.

Nie kupuj, w przyszłym roku będzie dodruk i cena spadnie a teraz jest januszowa górka cenowa. Także kup Bonfire, jak nie podejdzie za rok sprzedaj i kup Prage.

jasiek66 pisze: ↑21 paź 2021, 09:26 Nie kupuj, w przyszłym roku będzie dodruk i cena spadnie a teraz jest januszowa górka cenowa. Także kup Bonfire, jak nie podejdzie za rok sprzedaj i kup Prage.

Przecież kupił już obie gry.