Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Informacje o stronach WWW nt. planszówek, adresy stron producentów, miłośników, linki do artykułów o grach planszowych w mediach, itp.
Awatar użytkownika
B
Posty: 795
Rejestracja: 01 cze 2007, 21:08
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: B »

Nie wiem w sumie gdzie ten temat założyć, najbardziej pasował mi tutaj.

Właśnie jestem w trakcie lektury aktualnego Rebel Tajmsa i to co wyczytałem w recenzji Wings of War sprawiło że mi ręce ze świstem opadły. Autor 'recenzji' - Master Mario odwalił taki tekst że zaczynam się zastanawiać, czy on w ogóle grał w tą grę? Ja rozumiem że poziom światowy artykułów stale się obniża ('recenzji' gier na onet.pl już nawet nie chce mi się czytać), że postępuje wtórny analfabetyzm itd, ale litości, trzymajmy się chociaż jakiegoś minimalnego poziomu!

Po kolei:
Gra którą chcę zaprezentować, to nie tylko piloci i
ich maszyny, lecz przede wszystkim dobra i szybka
gra strategiczna, odzwierciedlająca misje lotnicze na
terenach wroga, pościgi oraz pojedynki odważnych
ludzi pilotujących z gracją dwu i trzy płatowce.
Może się czepiam, ale musiałbym być ostro pijany żeby nazwać tą lajtową, rodzinną grę jakąkolwiek strategią. Planowanie z góry 3 manewrów powoduje że wpływ na walkę mamy bardzo ograniczony i non stop dochodzi do sytuacji gdy marnujemy całe tury na skręcanie w stronę gdzie nikogo nie ma, ponieważ nie wykazaliśmy się odpowiednią intuicją. Rzadko dochodzi do sytuacji gdy możemy niezawodnie tak rozplanować turę że faktycznie kogoś ostrzelamy więcej niż raz. Walki są chaotyczne, szybkie i zabawne, a jeśli to się nazywa 'strategią' teraz to ok.
Dodatkowo uwaga ogólna - w zasadzie do końca artykułu nie wiadomo co w zasadzie jest przedmiotem renzji. Bo nie jest to ani żadne konkretne pudłko z serii WoW, ani też całość, ani nawet nie jestem już pewien czy mówimy o I czy IIWŚ.
Podstawka to pudełko opatrzone tytułem: Famous
Aces i zawiera wszystko co do gry jest niezbędne.
WoW ma 3 podstawki, FA, WyB i BD, żadna z nich nie jest bardziej 'podstawowa' niż pozostałe. I wszystkie z nich zawierają wszystko co jest niezbędne do gry.

Teraz najlepsze!
W swojej turze aktywny gracz ujawnia manewr jaki
zaplanował, następnie przykłada kartę z manewrem
do karty samolotu, ta pierwsza posiada
nadrukowany odcinek zakończony strzałką,
pokazuje ona w którym miejscu skończy się ruch
maszyny.
Ok ale... w WoW nie ma aktywnych graczy! Wszyscy na raz odkrywają 1 manewr, na raz go wykonują i na raz strzelają. Nie wynika to bynajmniej z powyższego cytatu.
I tak pojedyncza runda
kończy się gdy ostatni
samolot w grze wykona
swój trzeci, końcowy,
manewr.
Patrz wyżej - nie ma ostatnich samolotów w grze.
WRRR...
czyli dla ilu jest to graczy ?
No właśnie, producenci gry sugerują jako najlepsze
rozwiązanie: dwóch do czterech graczy.
Niemniej widywałem bitwy na dziesięć samolotów i
gra jak najbardziej się sprawdza. W pudle
podstawowym mamy taką ilość samolotów, że
możemy rozegrać naprawdę duże podniebne bitwy.
W Famous Aces i Watch Your Back! mamy po 4 talie manewrów i można lecieć 4 samolotami na raz. Tak więc 2-4 osób to jest faktyczna liczba graczy a nie 'sugerowana przez autorów'. Ilość samolotów jest spora, ale wrzucenie ich naraz do gry jest możliwe tylko wtedy gdy dokonamy proksyfikacji wspomnianych talii manewrów, bądź też zmienimy rozgrywkę w ten sposób że manewry leżą odkryte na stole i gracze planują tury poprzez notowanie na karce numerów manewrów które chcą wykonać. Tekst powyżej jest wprowadzeniem w błąd osoby zainteresowanej grą.
Poza zestawem podstawowym ukazało się
bowiem jeszcze sześć dodatków,
miniaturki samolotów oraz Dawn
of World War II z dość mocno
zmienionymi zasadami, gdzie
gracze wcielają się w
pilotów myśliwców II
Wojny Światowej
(dodatek ten został
następnie rozszerzony
o dwa karciane
dodatki).
FA, WyB! i BD to samodzielne gry, jak już wspominałem. Do tego dochodzą 4 boosterki którymi nie da się grać bez któregokolwiek z tych 3 pudełkowych setów.
Nazwa pudełka z II WŚ to "Dawn of War" i oczywiście nie jest on żadnym dodatkiem, tylko samodzielnym setem, do którego można dokupić niesamodzielne boosterki.
Na jednym z samolotów pojawia się nieobca fanom
Polskiego lotnictwa, biało czerwona szachownica i
nazwiska Polskich pilotów
Jak widzę 'Polskich pilotów', 'jest to gra Amerykańska' itd to już nie mogę wytrzymać. Ja rozumiem że nie każdy musi być asem ortografii ale jakaś korekta chyba tam powinna funkcjonować? Nie schodźmy do poziomu onetowych recenzji.
Wróćmy jednak do Burning Drachens, o ile
wcześniejszy dodatek wprowadził ciekawe
samoloty, tak w BD gracze otrzymują materiały
które diametralnie wpływają na rozgrywkę i są
wstępem do WoW miniatures.
Pojawia się bowiem, oprócz zwykłych manewrów,
możliwość zmiany pułapu. Dodatkowo samoloty
mogą wykonywać misje naziemne, wprowadzono
ostrzał przeciwlotniczy, okopy i karty z celami do
bombardowania lub fotografowania.
Mhm... możliwość wykonywania misji naziemnych z bombardowaniem i fotografowaniem celów wprowadzona została wraz z dwuosobowymi maszynami, czyli w Watch your Back...
Lecz chyba największą ciekawostką, która została
dodana, są sterowce i balony obserwacyjne.
Faktycznie jest to ciekawostka, ponieważ ja w Burning Drachens mam tylko balony, a sterowców raczej nie ma - żeby zmieścić dowolny sterowiec do pudełka, musiałoby być ono wielkości pudła do Descenta, biorąc pod uwagę skalę w jakiej wydrukowane są samoloty.
Wystarczy jeden sterowiec by urozmaicić nam
dotychczasowe rozgrywki. Również wysokość i
szybkość zmiany pułapu poszczególnych typów
samolotów dają nowe możliwości strategiczne.
Wreszcie zwrot Immelmana ma większą zaletę niż
odwrót przodem do tyłu.
Autor myli sterowce z balonami obserwacyjnymi/zaporowymi jak już ustaliliśmy, ale zastanawia mnie co to znaczy 'odwrót przodem do tyłu'?
Zatem kupując trzy modele,
otrzymujesz trzy samoloty w
podstawkach oraz trzy talie
manewrów, podczas gdy w
podstawce WoW talii
manewrów jest mniej.
:świst opadających rąk:
Załóżmy chwilowo prawdziwość tez autora i nazwijmy Famous Aces "podstawką". W FA mamy 4 talie manewrów... w WyB! również... w BD mamy dwie. Autor sprawia wrażenie jakby nie miał pojęcia o czym pisze.
Zasady zabawy modelami
samolotów są takie same jak w
dodatku Burning Drachens –
teraz jednak możemy, zdejmując lub dodając słupki
pułapu, w widoczny sposób oznaczyć na jakiej
wysokości znajduje się samolot. Wysokość tak
określona ma też wpływ na zasięg strzału do
maszyn znajdujących się na innych wysokościach.
OK, czyli kwestia wlatywania samolotów na siebie również jest rozwiązana identycznie?
Wings of War zasługuje na miano jednej z
najlepszych gier. W prosty sposób łączy strategię z
rozrywką, grę karcianą z planszową i najważniejsze:
wciąga.
Tu już kwestie czysto subiektywne, ale jak już napisałem takiego tasiemca...
Zasługuje na 6/10 około. Taki lajtowy przerywniczek, fajnie się gra na 4-6 osób, za zasadami zaawansowanymi i jakimś celem misji - ponieważ same bitwy powietrzne np. trzech na trzech ciągną się w nieskończoność ze względu na latanie w 'głupie' strony. Cel w grze (balon obserwacyjny, okop do ostrzelania, cokolwiek) ukierunkowuje rozgrywkę przez co nabiera ona faktycznie tempa i spójności i nie ma po prostu czasu na latanie dla latania.
Wykonanie: Z czystym sumieniem daję dziesiątkę. Wings of
War jak i wszystkie dodatki jest wykonana na najwyższym
poziomie, co prawda w większości są to tylko karty, lecz
twórcy pomyśleli o zadbaniu o dobrą szatę graficzną.
Manewry jak i samoloty są widziane z rzutu pionowego i
znajdują się na tle kolorowej mapy z naniesionymi
elementami krajobrazu.Informacje jakie przekazują karty są
klarowne, bez zbędnych ozdobników i bezużytecznych
bajerów. Ponadto karty nie zużywają się zbyt szybko a
żetony są ładnie wykonane.
Z czystym sumieniem daję 5/10. Grafiki są śliczne i jest to główny powód dla którego trzymam te gry. Jakość kart jest bardzo słaba - cienkie i BARDZO MAŁO odporne na paznokcie - mój czerwony DR.1 jest już cały w rowach, ponieważ dopiero później nauczyliśmy się podnosić i kłaść karty w sposób 'bezpieczny'.
Cena: No cóż, muszę przyznać, że gdyby grę podstawową i
Burning Drachens wpakowano do jednego pudełka, to
dałbym maksymalną ocenę.Jednak aktualna cena za zasady
podstawowe i kilka talii małych kart, to troszkę za dużo.Choć
przyznam, że i tak kupiłem wszystko spod znaku WoW i nie
żałuję.
Cena to porażka tej gry - 8 dyszek za kilkadziesiąt cieniutkich i malutkich kart... a żeby pograć poważniej trzeba mieć dwumiejscowe maszyny i balony - a to już ponad 200PLN (!) O boosterkach nawet nie wspomnę.
Dla przypomnienia, przed wydaniem Galakty można było WoW FA kupić za ok 150PLN (!!!) - i najciekawsze jest to że po społowieniu tej ceny przez firmę na 'G' nadal jest to bardzo słaby deal. Dla fana lotnictwa i grafik samolotów jest to do przełknięcia, ale za podobną cenę można było kupić np. przygodowego world of warcraft, który wykonaniem i zawartością pudłka miał się tak do wings of war jak... ech.
Przy okazji - 'plansze' dla graczy są praktycznie bezużyteczne ponieważ zajmują sporo miejsca na stole na którym toczy się gra. A miejsce jest potrzebne, oj jest.

Dobra, namarudziłem. W sumie Rebej Tajms to darmowe pisemko, nie ma co wymagać cudów (a tym bardziej głupio narzekać) ale nie ma zmiłuj, tutaj poziom ogólny tekstu mnie spoliczkował po prostu.
Autor nie wpomina o tak podstawowych rzeczach jak np. to że na gładkiej powierzchni karty potrafią się ślizgać, obracać, przesuwać i że może być to problem. Nie mówi nic o potrzebie nauczenia się operowania kartami w taki sposób by nie przesuwały się one po stole podczas kładzenia/wyciągania kart manewrów i samolotów. Nie mówi nic o sytuacjach gdy jeden gracz ostrzeliwuje drugiego na granicy zasięgu i zaczynają się pretensje żę tamten przesunął swój samolot o kilka milimetrów za daleko - kto wie czy celowo? Nie mówi nic o tym, że karty będą wyglądać fatalnie jeśli nie będziemy ich podnosić poprzez trzymanie opuszkami palców za krawędzie, i że nigdy nie wolno naciskać na karty paznokciami, nawet lekko. Nie ma również wzmianki o tym że w pudełkach dostajemy samoloty korzystające z talii obrażeń która jest w innym secie, przez co można nimi latać wtedy gdy posiadamy oba pudełka (chyba że stosujemy zasady konwersji talii obrażeń a<->b które można znaleźć np. na BGG).
Tekst jest huraoptymistycznym wrzuceniem do wora wszystkich produktów z serii Wings of War, opisaniem niejasnych ogólników i przywaleniem na koniec bezkrytycznego 10/10. Nie wiem w jaki sposób ma on pomóc klientowi w zakupie, skoro z tego wora nie sposób wyłowić kilku rzetelnych informacji. Dowiadujemy się np. że cena to 75PLN ale... nie wiemy nawet za co, ponieważ nie wiadomo czego w zasadzie dotyczy ta recenzja?

Ok ulżyło mi, czytam dalej, teraz będzie artykuł o dodatku do talismana...
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: Geko »

Słusznie wylewasz swoje żale, bo recenzja rzeczywiście bardzo słaba. A to, że to tylko darmowe pismo nic nie znaczy, bo nieraz słyszałem opinie, że w daną grę nie mam ochoty próbować, bo w Rebel Times pisali, że jest słaba.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Van
Posty: 1062
Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
Lokalizacja: Rybnik
Has thanked: 1 time
Been thanked: 16 times

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: Van »

Ja przestałem czytać już kilkanaście numerów temu. Nie podoba mi się przede wszystkim sposób pisania recenzji polegający na rozkładanie gry na czynniki pierwsze, przepisywanie instrukcji, opisywanie wszystkich możliwych zagrań dające recenzje na 4-6 stron. Również właśnie do rzetelności można mieć zastrzeżenia co widać powyżej. Dla mnie nie warto. Ewentualnie jak przyślą newslettera i wychwycę, że jest tam jakaś interesująca mnie gra czytam podsumowanie i to mi wystarcza aczkolwiek raczej traktuję to jako ciekawostkę. Ludzie piszący w RT mają inne podejście do gier niż ja, przez co rozmijamy się w interesach i nie ma co się oszukiwać, że coś się naprawi. Na pewno komuś się to podoba, mi nie. Świat się nie zawali :wink:
Van_Hoover
#Lista gier
Awatar użytkownika
B
Posty: 795
Rejestracja: 01 cze 2007, 21:08
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: B »

Style recenzji, format, metodologia to jedno, może się podobać lub nie. Jak dotąd dzielnie znosiłem, nie miałem większych problemów. Czasem się z oceną końcową zgadzałem, czasem nie. Tekst o Wings of War przekroczył wszelkie granice nieprofesjonalizmu i obciachu, ponieważ biorąc już w nawias bezradność autora jeśli chodzi o objęcie całego tematu i wychwycenie rzeczy ważnych, rażą potwornie błędy merytoryczne oraz przemilczenie wielu istotnych kwestii.

Nie czytałem tego tekstu jako potencjalny klient, który pragnie się czegoś dowiedzieć, ponieważ znam temat i oba pudełka kupiłem w Galakcie w przedsprzedaży (po jedynych rozsądnych cenach). Przeczytałem go z ciekawości, tak żeby dowiedzieć się jak przedstawiono grę którą bardzo lubię, ale w którą prawie nigdy nie gram.
Wydawało mi się że 'misją' Rebel Times będzie właśnie pomoc w podejmowaniu decyzji o zakupie. Po przeczytaniu takiego tekstu, osoba która grę kojarzy conajwyżej z okładki nie dowie się nic, oprócz tego że są tam jakieś samoloty, manewry i mnóstwo dodatków które trzeba mieć. I będzie zdziwko gdy po kupieniu Famous Aces siadamy do gry z 5 kolegami i... nie da się zagrać na 6 osób. Będzie wiele innych zdziwek ponieważ baboli i głupot w tekście jest sporo.

Ja się generalnie chyba nie nadaję na czytelnika takich czasopism, przy ŚGP poddałem się po chyba 3 numerach. Dużo więcej można dowiedzieć się na temat gier kopiąc w BGG i czytając WIELE recenzji RÓŻNYCH osób. Polskie media planszówkowe (w wielu inkarnacjach - pisma, portale, forum) przekonały mnie do zakupu Colosseum i Wysokiego Napięcia i płaczę do dziś, niczym kumpel Borewicza.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: Pancho »

B pisze:Polskie media planszówkowe (w wielu inkarnacjach - pisma, portale, forum) przekonały mnie do zakupu Colosseum i Wysokiego Napięcia i płaczę do dziś, niczym kumpel Borewicza.
Faktycznie wcisnęły ci wielką chałę :D
Awatar użytkownika
B
Posty: 795
Rejestracja: 01 cze 2007, 21:08
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: B »

Niestety, masz rację :) Nie mogę tych gier serdecznie. Ale to nie jest temat mający mieszanie z błotem polskiej publicystyki growej, tylko jednej konkretnej katastrofy recenzenckiej.
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: folko »

B pisze: Nie mogę tych gier serdecznie.
Ale o co chodzi ;-)
Sting
Posty: 2
Rejestracja: 15 sty 2009, 10:42

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: Sting »

Witam!
Przepraszam za tak słaby merytorycznie tekst i dziękuje za zgłoszenie tego problemu. Niestety, w Wings of War nikt inny z redakcji nie grał, więc trudno było nam wyłapać przekłamania i nieścisłości. Z naszej strony obiecujemy dołożyć wszelkich starań, aby tak drastyczna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.

B dziękuje za wyczerpującą analizę błędów.

Dodatkowo zapraszam do wyrażania opinii o piśmie i tym, co się wam w nim podoba/nie podoba tutaj: http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... f=3&t=6844. Z pewnością pomogłoby to nam lepiej trafiać w wasze gusta.

Pozdrawiam serdecznie!
Sting
Ezechiel
Posty: 253
Rejestracja: 18 sty 2006, 19:20
Lokalizacja: Gdynia
Been thanked: 1 time

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: Ezechiel »

Ja się generalnie chyba nie nadaję na czytelnika takich czasopism, przy ŚGP poddałem się po chyba 3 numerach. Dużo więcej można dowiedzieć się na temat gier kopiąc w BGG i czytając WIELE recenzji RÓŻNYCH osób. Polskie media planszówkowe (w wielu inkarnacjach - pisma, portale, forum) przekonały mnie do zakupu Colosseum i Wysokiego Napięcia i płaczę do dziś, niczym kumpel Borewicza.
Generalnie nie polecam kupowania gier "impulsem", na podstawie jednej recenzji obcej osoby. Mam jednak wrażenie, że każdy planszówkowicz ma za sobą mniej udane zakupy lub partie - jak świat światem, frycowe musi być. Dopóki nie poznasz swoich gustów, jesteś skazany na błędy. Dlatego radzę każdemu, aby zagrał w kilka gier różnego rodzaju zanim zabierze się za zakupy.

Co do recenzji: warto przeczytać kilka tekstów, a najlepiej "skalibrować" swój gust z gustem recenzenta. Ja tak mam z Trzewikiem i Don Simonem - ich teksty pomagają mi w poznaniu gier, ale ich wybory są prawie całkowicie inne niż moje. Co nie zmienia faktu, że obaj piszą na ogół niezłe recenzje.
Amalgamaty kulturalne z mojej półki Muzyka, książki, planzówki

Moja kolekcja.
Awatar użytkownika
B
Posty: 795
Rejestracja: 01 cze 2007, 21:08
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: Rebel Times nr. 18 - Wings of War

Post autor: B »

No moim frycowym było koloseum i wysokie napięcie, gry które wszędzie robią furorę a mi nie podeszły wyjątkowo. Ale mam nauczkę tak jak mówisz - nigdy nie będę pchał się w żadne gry z licytacjami i negocjacjami a w przypadku koloseum - podziękuję już grom z days of wonder.

A co się tyczy tematu (czyli recki WoW) to nie ma co mówić o kalibrowaniu gustów, ponieważ nie o gusta się tu rozchodzi tylko o rzetelność i trzymanie poziomu.
ODPOWIEDZ