Odkopię trochę temat.
Moja grupa zakochała się w alienowych klimatach, w grach planszowych (mimo, że nikt z nas nie jest jakimś turbofanem filmów). Tylko jest jeden problem, grywamy raczej w jakieś optymalizacyjne euraski. No i te dwie rzeczy trochę słabo się łączą
Z ogranych dotychczas gier w alienowych klimatach:
Legendary Encounters - klimatycznie bardzo fajnie, mimo że to tylko karty. Na początku było hitem, ale na dłuższą metę niestety się nie sprawdziło, bo gra nie daje ciekawych decyzji do podjęcia. Nie chodzi o to, że jest łatwo, bo zazwyczaj zwyciężyć jest trudno, ale to zależy bardziej od wylosowanych kart i ich kolejności pojawiania się niż od decyzji graczy. Gra rozgrywa się sama, bo bliskie optymalnym decyzje jest dosyć łatwo podejmować. Z początku ogrywana intensywnie, z biegiem czasu i wraz z poznaniem systemu, kart i interakcji między nimi, przestała wchodzić na stół. Fajnie natomiast wprowadza w hobby początkujących.
Nemesis - ta gra tworzy naprawdę niesamowite i filmowe historie. Jeśli mamy szczęście... Rozwiązania w grze stwarzają fajny klimacik i taką szarpaną walkę załogi o przetrwanie. I to jest bardzo fajne. Do tego jest ładna, efektowna, oprócz tego co rozgrywa się w głowie, cieszy też oko. Niestety jednak poziom losowości chyba przekracza nasz próg bólu. Po dwóch rozgrywkach pod rząd, kiedy jeden z graczy odpada bardzo szybko z rozgrywki, mimo że nie zawinił w żaden sposób podejmowanymi decyzjami, gra może nie wyleci z kolekcji (bo jest za ładna
), ale częstotliwość grania to będzie pewnie około 1 raz w roku, jak nas najdzie wyjątkowa ochota, albo ktoś znajomy, kto jeszcze w to nie grał zapyta - a co to za fajne pudełko?
Lifeform - klimatycznie chyba najbardziej do nas trafiło z całej trójki tytułów. Naprawdę załoga musi unikać spotkania z Alienem jak ognia, bo ten nie jest jakąś popierdółką jak w Nemesisie, którego można czasem zabić ciosem pięści. Do tego motyw z dwoma standeesami dla Aliena, z których jeden jest tylko błędem na radarze, czy przypadkowym hałasem usłyszanym w korytarzu... Klimatycznie bomba. Można się poczuć jak w środku filmu. Niestety granie w trybie 1 vs all to chyba nie nasza bajka, a gra sprowadza się dość mocno do psychologicznych (a nie strategicznych) gierek pomiędzy załogą a Alienem. Sposób rywalizacji obu stron powoduje pewien rodzaj napięcia w oczekiwaniu na ruch przeciwnika (kojarzy mi się trochę z napięciem odczuwalnym w Zimnej Wojnie) i nie jest to dla niektórych osób w grupie komfortowe. Trochę paradoksalnie, ale na papierze wszystko wydaje się naprawdę super, a w praktyce raczej nie usiądziemy już do gry, mimo że klimatycznie wydaje się najbardziej do nas przemawiać
No i teraz pojawia się pytanie: czy są jakieś inne alienowe gry (nie musi być IP, nie musi nawet być Alienów, wystarczy podobny klimat, kosmos, potwory, poczucie zagrożenia), które wartałoby spróbować? Czy może chcielibyśmy połączyć rzeczy, które z natury rzeczy się nie łączą i klimatyczna gra musi być losowym ameri, a marzenia o grze z Alienami zaprojektowanej przez Lacerdę, to jakieś mżonki?
A tak serio, to proponowane w tym wątku tytuły zdają się być raczej czystym ameri, ale może warto coś przetestować, albo znacie jeszcze jakieś inne gry w podobnym klimacie, ale o troszkę bardziej optymalizacyjnym charakterze (nie musi być od razu euras, ale żeby nie było tak losowe)?