Twilight Inscription (James Kniffen)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
kuba32
Posty: 328
Rejestracja: 23 sie 2021, 17:01
Has thanked: 219 times
Been thanked: 192 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: kuba32 »

SetkiofRaptors pisze: 28 wrz 2022, 15:50 No, to tylko preferencje osobiste. (...) Można chcieć zagrać w te grę jak się jest np fanem średnio-ciężkiego euro (bo jak ktoś napisał to, że cos wykreslamy, a nie zbieramy i wymieniamy kosteczki to w zasadzie tylko komponentu, UI gry a nie mechanika).
Dokładnie, nie widzę różnicy między wykreślaniem, a zbieraniem zasobów i przesuwaniem kosteczek. Mur Hadriana trafia u nas na stół bardzo często, także i tutaj liczymy na soczystą, pełnowymiarową grę :D
SetkiofRaptors pisze: 28 wrz 2022, 15:50 Póki co zbiera dobre opinie, a krytykowana jest w sumie głównie faza polityki.
Na BGG czytałem opinie, że warto zagrać głosowania w wieloosobowej rozgrywce w sposób w jaki rozgrywa się je dla 1-2 graczy, ale również dopiero czekam na pierwszą rozgrywkę, żeby to przetestować.
Golfang
Posty: 1982
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Golfang »

Odebrałem dzisiaj swój egzemplarz 220 zł (i dostaałem gratisowe kostki, które chyba są całkowicie zbędne :) ).
Otwarłem i jestem pod wrażeniem. Bardzo fajna jakość - planszy suchościeralnych jest 33 (8 graczy x 4 sztuki + 1 ogólna nie dla graczy). Karty bardzo fajnej jakości, chociaż mam wrażenie że przez swoją strukturę materiału trochę się świecą (światło się od nich odbija). Kostki są duże i wyraźne. No i 8 sztuk pisaków. Czy cena 220 to dużo czy mało każdy musi sobie odpowiedzieć wg własnego portfela. Jednak jak spojrzeć na np Hexplore It, które też korzysta z plansz suchościeralnych i nie ma dużo bogatszej zawartości, a kosztuje 2 albo 3 razy tyle, to ta gra jest tania.
No nic kończę bo zabieram się za instrukcję...
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: SetkiofRaptors »

Edit: pomyliłem liczbę kart strategii na początku :D

Jak tam, udało się komuś pograć? Mój egzemplarz odebrałem w piątek, jak na razie udało mi się zagrać 2 razy. Niestety oba razy solo choć był plan by grać grupa, ale covid je pokrzyżował.

Grałem Winnu pierwsza grę i Arborecami druga. Pierwsza szła mi poooowoli, i mój wynik był niepokojąco wysoki , 93 punkty (aż się bałem że źle grałem). Druga gra i dużo niższy wynik to na szczęście
zweryfikowała (czy Winnu po prostu jest takie silne?), było też szybciej ale nadal po ad 90 minut.


Struktura gry i próg wejścia

Przy pierwszym podejściu uczucie zagubienia jest duże, za to struktura całej rozgrywki jest bardzo miło usystematowana kartami wydarzeń i łączy szczyptę losowego setupu z dużą regularnością. Działa to tak że na początku gry zawsze mamy cztery wydarzenia strategiczne (faza akcji - mięso gry) a potem na przemiennie aż do końca gry - niebieska karta wydarzenie inne (wojna, rada, produkcja), czarna kartą wydarzenie strategiczne. Już w drugiej grze wiedziałem czego się spodziewać, ale nie miałem pewności. Duży plus. Ikon jest masa, karty pomocy są ŚWIETNIE zrobione. Duże, czytelne, sensowny podział informacji na awersie i rewersie. Jest ich 8 więc zwykle możemy je rozdać po 2 każdemu i sobie trzymać awersem i rewersem obok siebie na stole. Gra w gruncie rzeczy jest prosta, po prostu przytłacza wielkością. Pożera stół. Aktywacja jednego arkusza na rundę pomaga. Ale też trzeba powiedzieć że wiele umiejętności czy reliktów umożliwia wydawanie zasobów na "dowolnym arkuszzu" co czasem generuje ogromne rundy w których łatwo się pogubić.

Tryb solo
Jestem pozytywnie zaskoczony automą, jest prymitywna ale za to banalna w użyciu i w zupełności wystarcza do symulowania tej niewielkiej interakcji. Nie spodziewałem się tego ale głosowanie w solo działa bardzo, bardzo dobrze. System korzystania z tych samych kart ale dobierania wyniku na tak z jednej karty a na nie z drugiej wydaje się na początku cudaczny, ale działa. Gdy nie miałem głosów by przebić Autome to zwykle mnie to autentycznie bolało i konsekwencje bywały duże (np strata wszystkiego co nieodblokowane na jednej odblokowanej planecie jako Arborec, ała). Na pewno może się zdarzyć fartem, że konsekwencje będą minimalne bo np nie zdecydowaliśmy się inwestować w dany arkusz, a tam coś tracimy. Tego chyba nie da się uniknąć.

Różnorodność
Po dwóch grach mogę powiedzieć tylko co mi się wydaje. Rasy - ekstra, jest ich masa, wszystkie brzmią ciekawie, mam ochotę testować. Wyraźnie wpływały na moje decyzję. Niektóre jak np Srebrny Klucz wydają się słabsze do trybu solo. Plansze - kolejny duży plus przy czym tutaj chciałbym podkreślić że różnice na asymetrycznych stronach są duże i znaczace na Nawigacji, Ekspansji i Przemyśle a na Wojskowości są dość kosmetyczne. Kart Reliktow jest bardzo dużo, na grę zdobywamy raczej jeden, teoretycznie dwa (z wyjątkiem jednej frakcji). Celów publicznych jest bardzo mało, ale mają swój urok w ten sposób - są trudne i wykonujemy je raczej gdy minie już z połowa gry. Trochę ciężko mi sobie wyobrazić jakie inne cele by tam mogły być... Kart z agendami zdecydowanie będzie mało.

Minusy
Na razie jestem ostrożnie optymistyczny :D zaskoczyłem się wręcz na plus, bo rzeczy które spodziewałem się że będą słabe w solo (wojna, wydarzenia rady) działają dobrze. Trochę mało mnie ciągnie do Nawigacji, która wydaje mi się najmniej ciekawa łamigłówką. Wręcz bym powiedział nią nie jest za bardzo. Ot możesz ładować zasoby żeby rysować kreski i zajmować coraz to więcej, ale nie czułem tam ciekawych decyzji. Jedyne po co chce tam iść to by zdobyć ±1 do wojny i Relikty. Co do markerów mam mieszane uczucia, kolor i ogólnie pisanie mile i mega satysfakcjonujące. Wykonanie... eh, uczucie tandetnego plastiku, gąbeczka do wymazywania straszne gówno, samo wypada, rozciera tusz po jakimś czasie jak się nasaczy. Zmywanie plansz Ok, kawałkiem papieru czy coś, ale zajmuje to chwilę i łatwo coś przeoczyć. Trochę dziwne uczucie musieć myć grę po rozgrywce xd
Ostatnio zmieniony 03 paź 2022, 01:31 przez SetkiofRaptors, łącznie zmieniany 1 raz.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Awatar użytkownika
Reku_
Posty: 327
Rejestracja: 04 paź 2020, 12:23
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 42 times
Been thanked: 85 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Reku_ »

SetkiofRaptors pisze: 02 paź 2022, 14:16 Nie spodziewałem się tego ale głosowanie w solo działa bardzo, bardzo dobrze. System korzystania z tych samych kart ale dobierania wyniku na tak z jednej karty a na nie z drugiej wydaje się na początku cudaczny, ale działa.
Jeśli mnie pamięć nie myli to na to głosowanie narzekali w Dice Towerze właśnie. Tyle, że w grze wieloosobowej. Że to nic nie wnosi. Może da się zrobić jakieś własne zasady jak będzie taka potrzeba.

Do wycierania może jakiś kawałek gąbki by się nadał?
Golfang
Posty: 1982
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Golfang »

SetkiofRaptors pisze: 02 paź 2022, 14:16 Wykonanie... eh, uczucie tandetnego plastiku, gąbeczka do wymazywania straszne gówno, samo wypada, rozciera tusz po jakimś czasie jak się nasaczy. Zmywanie plansz Ok, kawałkiem papieru czy coś, ale zajmuje to chwilę i łatwo coś przeoczyć. Trochę dziwne uczucie musieć myć grę po rozgrywce xd
W instrukcji jest podane, żeby nie wycierać pisaka przez 10 sekund po zakreśleniu. Faktycznie u mnie jak się pomyliłem i próbowałem od razu ścierać to się rozmazywało, ale po wyschnięciu nie miałem żadnych już z tym problemów.
Na koniec gdy ta gąbeczka z pisaka jest po prostu za mała i dlatego to trwa wieki (a czyściłem tylko plansze dla 2 graczy). Poszedłem w inną stronę. Wziąłem kuchenną gąbkę namoczyłem bardzo delikatnie i papier. Gąbka ładnie rozmazała farbkę a papier wyczyścił to fajnie. Szybko i przyjemnie! tylko trzeba uważać bo ręce miałem całe brudne żeby nie pobrudzić ścian/ubrań itp.

Jeśli chodzi o wojnę i głosowanie to jest najsłabszy element tej gry wg mnie. Wojna właściwie nie wiele wnosi przegranemu. Zwycięzca dostaje całkiem fajne nagrody, ale przegrany ma tylko -1 pkt. Toż to bardzo mała kara. Wg mnie w tej grze jest bardzo słaba/mała interakcja między graczami.

Grałem 2 razy (raz solo i raz w dwie osoby) i za każdym razem właściwie głosowanie było dla nas bez sensu. SI gry (używany w obu przypadkach) zawsze miał więcej głosów albo równo jak my, a do tego jeszcze rzuca kostką i dodaje 0, +1 lub +2 do swojego wyniku. Dlatego my nie usiłowaliśmy nawet z nim specjalnie walczyć. Niestety raz kary mieliśmy mocne, raz lżejsze - no różnie bywa. Jednak sumarycznie obaj przegrywaliśmy więc obaj mieliśmy takie same kary.
Widzę potencjał w głosowaniu jednak dopiero w grze bez SI, gdzie jeden z graczy specjalnie próbuje przygotować się na narzucenie swej woli galaktyce. Jednak to dopiero przy grze 3+ będzie.

Dla mnie zalety:
1. Ładne wykonanie - na początek wydaje się dość chaotyczne (dużo znaczków i kolorów na planszach) ale po ogarnięciu gry człowiek się przyzwyczaja. Mnie się podoba.
2. Instrukcja - dość krótka i wg mnie dobrze napisana. Niby 20 stron, ale 3 pierwsze to grafiki i spis elementów - czyli już tylko 17. Tekst pisany jest dość dużą czcionką i sporo grafik jest w niej (dużych i ładnych), a bez nich instrukcja zajęłaby pewnie dużo mniej - może 8 może 10 stron.
3. Regrywalność - bardzo dużo ras, planszetki rozgrywki (przemysł, nawigacja, wojskowość oraz ekspansja) są osobne i można je dowolnie między graczy mieszać. Daje to ogrnomna ilość kombinacji rozgrywki. Dodatkowo losowa kolejność wydarzeń (ograniczona, ale jednak ciągle jakieś zaskoczenie może być)
4. Szybkość rozłożenia - to jest na prawdę mega, że skomplikowana gra (a ta nią jest na pewno - nie jest łatwą gierką) pozwala się rozłożyć w mniej niż 5 minut.
5. Tryb solo - dla mnie ważny tryb, bo często grywam sam.

Minusy:
1. Największym dla mnie to GRTISOWE kostki jakie dostałem przy przedsprzedaży. TOTALNY BEZ SENS. Ani ich nie użyjesz w grze (bo rzuca się zawsze tylko 6) ani nie są specjalnie ładniejsze. Drogi Rebelu nie dało się dać czegoś PRZYDATNEGO?
2. Mała ilość wydarzeń - w sumie są ciągle identyczne, niczym się nie różnią wydarzenia etapu (w ramach tego samego typu) 1, 2, 3, 4 między sobą.
3. Mała ilość misji - tylko 3 karty misji w ramach jednego typu. Niby nie tragedia ale mogli się wysilić na więcej różnorodności.
4. Czas gry - moja partia solo trwała koło 1,5 do 2 godzin, a z kolegą graliśmy od 2,5 do 3 godzin. Stanowczo za długo. Być może wystarczyłoby skończyć grę na etapie 4? a nie przedłużać do 5? Oczywiście tą są nasze pierwsze rozgrywki - więc czasem musiałem sprawdzić instrukcję (zwłaszcza na początku) dodatkowo jak się zaczyna nie do końca człowiek wie czego chce więc trzeba było kombinować i czas podjęcia decyzji jest dłuższy.
5. Brak 8 znaczników wyboru aktywnej planszy! Czy to taki wielki problem dodać 8 kartonowych albo plastikowych "dupsli" (już nie mówię, żeby dla każdej rasy inna - chociaż to by było na prawdę super rozwiązanie) które w łatwy sposób zaznaczałyby którą planszę się wybrało jako aktywną? Wiem w sumie każdy powienien przecież pamiętać - ale mieliśmy kilka razy zagwozdkę. Najczęściej jak był jakiś downtime - bo ktoś coś zaczął mówić, poszedł do toalety albo zrobić herbatę... No drobiazg dla wydawcy a można było to zrobić ładnie i elegancko - np kartonik z różnymi oznaczeniami.
6. Składanie gry - czysczenie planszetek po grze - opisałem to wyżej więc nie będę powtarzał się. Zajmuje to dość duzo czasu i potrafi nabrudzić (ja sobie zapaćkałem stół podczas tego czyszczenia - następnym razem wezmę podkładkę, której używam do malowania figurek)

Podsumowując - gra dla mnie jest ok - na razie bez rewelacji ale grało się przyjemnie. Na pewno wróci na stół - minusów jest sporo ale są drobne i jakoś strasznie nie bolą. Co do ilości wydarzeń/misji - może powstaną jakieś fanowskie? albo wydawca coś wrzuci.. czas pokaże.
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
kaimada
Posty: 1130
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 27 times
Been thanked: 126 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: kaimada »

Jak świat światem głosowania w Twilight Imperium były najsłabszą częścią gry i po prostu trzymają się tradycji. :lol:
Awatar użytkownika
tomp
Posty: 2090
Rejestracja: 26 kwie 2020, 21:49
Has thanked: 275 times
Been thanked: 434 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: tomp »

Czy ktoś grał w składzie 5 osobowym ? Ile trwała rozgrywka ?
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: SetkiofRaptors »

Golfang pisze: 03 paź 2022, 07:07 Grałem 2 razy (raz solo i raz w dwie osoby) i za każdym razem właściwie głosowanie było dla nas bez sensu. SI gry (używany w obu przypadkach) zawsze miał więcej głosów albo równo jak my, a do tego jeszcze rzuca kostką i dodaje 0, +1 lub +2 do swojego wyniku. Dlatego my nie usiłowaliśmy nawet z nim specjalnie walczyć. Niestety raz kary mieliśmy mocne, raz lżejsze - no różnie bywa. Jednak sumarycznie obaj przegrywaliśmy więc obaj mieliśmy takie same kary.
Nie do konca rozumiem, nie zbieraliscie glosow (co jest jak najbardziej jedna z dostępnych strategii) ale oceniasz głosowanie negatywnie za brak wpływu na grę. Wyobrażam sobie, że grze w dwojkę jeśli oboje przyjmiecie taka stategie to faktycznie bez znaczenia - oboje tracicie to samo. Ale to wasz wybór - ja zawsze gdy nazbierałem głosów odpowiednio dużo (+3 od automy) to odczuwałem to pozytywnie dla mojej gry, jak nie udało mi się nazbierać (bądź nie próbowałem) to odbijało się to dla mnie negatywnie w wyniku (lub neutralnie). Chyba tego by sie oczekiwało od takiego systemu? Moim zdaniem warto w grze solo zainwestować w te z jednej strony punkty (+3, +4, +6 jeśli dobrze pamietam) a z drugiej dostać 3 razy na grę fajny bonus zamiast po rękach.

Z wojnami - owszem, ważniejsze są nagrody niż kary, choć to -8 punktów jeśli przegra się wszystkie wojny, trzeba gdzieś odrobić, żeby mieć szanse na zwycięstwo. Z ciekawości jaka była różnica między waszymi wynikami w grze na dwie osoby?

Edit: zeby nie pisac posta pod postem
Golfang pisze: 03 paź 2022, 07:07 2. Mała ilość wydarzeń - w sumie są ciągle identyczne, niczym się nie różnią wydarzenia etapu (w ramach tego samego typu) 1, 2, 3, 4 między sobą.
Z tym zarzutem spotkałem się też na bgg ale po 5 grach go nie rozumiem. Jakie inne wydarzenia? Może problemem jest nazwa tej talii, Talia Wydarzeń, bo one z takimi wydarzeniami z Clash of Cultures nie mają nic wspólnego. To po prostu Talia Rund i tyle. Ludzie chcieliby, żeby gra była dłuższa? Krotsza? Bardziej losowa? Jak dla mnie jest może miejsce na dodatek z alternatywną talią rund, ale losowe dorzucanie i wyrzucanie kart z i do tej talii zniszczyło by całą elegancję tego systemu. I bardzo dobrze, że jest przewidywalnie - bo jest policzalnie i mogę planować, np ilość głosów które może mieć Automa i wiem kiedy mniej wiecej może być Rada (a czasem wiem na 100%). Rozumiem, że ten system może się nie podobać ogólnie, mnie sie podoba. Ale więcej kart? Po co, w jakim celu i z co ma być na tych kartach :D
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Awatar użytkownika
Reku_
Posty: 327
Rejestracja: 04 paź 2020, 12:23
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 42 times
Been thanked: 85 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Reku_ »

tomp pisze: 03 paź 2022, 08:52 Czy ktoś grał w składzie 5 osobowym ? Ile trwała rozgrywka ?
To bardzo dobre pytanie. Podbijam.
A tam się części rzeczy nie robi przypadkiem symultanicznie?
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: SetkiofRaptors »

Reku_ pisze: 03 paź 2022, 10:47
tomp pisze: 03 paź 2022, 08:52 Czy ktoś grał w składzie 5 osobowym ? Ile trwała rozgrywka ?
To bardzo dobre pytanie. Podbijam.
A tam się części rzeczy nie robi przypadkiem symultanicznie?
Robi się większość. Problem polega na tym, że to oznacza, że gramy rundę tyle, ile gra najdłużej grający gracz. A to niekoniecznie musi wynikać z jego powolności - może wynikać z jego dobrej gry. Spodziewam się wręcz, że w którymś momencie nauki gry zaczniecie nie skracać czas gdy a z powrotem lekko go wydłużać. Co gorsza, najpewniej każdy będzie miał inny arkusz gdzie ma np odblokowane dwie kości i dwie technologie - runda gdy aktywuje ten arkusz będzie dla niego długa i skomplikowana. Jeśli ty akurat wybrałeś Nawigacje gdzie rysujesz 4 kreski i zajmujesz dwa systemy bo nic tam nie inwestujesz i tyle to se poczekasz. A potem ty sobie wybierzesz swoją wymaksowaną Produkcje, wydasz jeszcze Trade Goody i wszyscy będą patrzeć jak ty skreślasz sobie rzeczy w ciszy :D myślę, że downtime mimo symultaniczności może być ogromnym problemem w tej grze, bo runda rundzie nierówna.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1184
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 257 times
Been thanked: 281 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: siepu »

Z tego co pamiętam to nawet w instrukcji jest, że te gąbeczki to do szybkich kosmetycznych poprawek, a grę na końcu po prostu zetrzeć ręcznikiem kuchennym.
Golfang
Posty: 1982
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Golfang »

SetkiofRaptors pisze: 03 paź 2022, 09:48
Golfang pisze: 03 paź 2022, 07:07 Grałem 2 razy (raz solo i raz w dwie osoby) i za każdym razem właściwie głosowanie było dla nas bez sensu. SI gry (używany w obu przypadkach) zawsze miał więcej głosów albo równo jak my, a do tego jeszcze rzuca kostką i dodaje 0, +1 lub +2 do swojego wyniku. Dlatego my nie usiłowaliśmy nawet z nim specjalnie walczyć. Niestety raz kary mieliśmy mocne, raz lżejsze - no różnie bywa. Jednak sumarycznie obaj przegrywaliśmy więc obaj mieliśmy takie same kary.
Nie do konca rozumiem, nie zbieraliscie glosow (co jest jak najbardziej jedna z dostępnych strategii) ale oceniasz głosowanie negatywnie za brak wpływu na grę. Wyobrażam sobie, że grze w dwojkę jeśli oboje przyjmiecie taka stategie to faktycznie bez znaczenia - oboje tracicie to samo. Ale to wasz wybór - ja zawsze gdy nazbierałem głosów odpowiednio dużo (+3 od automy) to odczuwałem to pozytywnie dla mojej gry, jak nie udało mi się nazbierać (bądź nie próbowałem) to odbijało się to dla mnie negatywnie w wyniku (lub neutralnie). Chyba tego by sie oczekiwało od takiego systemu? Moim zdaniem warto w grze solo zainwestować w te z jednej strony punkty (+3, +4, +6 jeśli dobrze pamietam) a z drugiej dostać 3 razy na grę fajny bonus zamiast po rękach.

Z wojnami - owszem, ważniejsze są nagrody niż kary, choć to -8 punktów jeśli przegra się wszystkie wojny, trzeba gdzieś odrobić, żeby mieć szanse na zwycięstwo. Z ciekawości jaka była różnica między waszymi wynikami w grze na dwie osoby?
Nie zbieraliśmy SPECJALNIE - wiadomo jak już nie było co to zbierało się te głosy - ale ani ja ani kolega nie specjalnie widzieliśy w tym DOBRY CEL. Tak - liczba głosów rady SI jest przewidywalna (prawie bo jednak moze dostać +2 głosy z kostki albo +1) - dodatkowo przy remisie i tak rozwiązujesz NEGATYWNY wynik głosowania.
Nie uważam, że to jest złe ale wg mnie warto skupić się bardziej na innych rozwojach - moja opinia była pisana po 2 grach i to z SI. Tak jak napisałem, lepszy potencjał tego głosowania mogę widzieć gdy się bedzie grało w 4 czy 5 osób. Wtedy może okazać się to przydatne. No i gdy gra się przeciwko SI zawsze jest jeden negatywny a jeden pozywtywny wynik głosowania - gdy grasz z ludzmi może się okazać że oba są pozytywne (i chyba negatywne też) - tak mi się wydaje.

Co do pkt - to ja miałem 79 kolega 70 - więc różnica punktowa dupy nie urwała - ja mocno parłem w wojskowość i chyba zawsze wygrywałem zarówno z nim jak z SI, on wygrał 1 raz z SI i 1 raz zremisował - resztę przegrywał. Budował też statki żeby zdobyć za budowę punkty (oraz za zajęcie punktowanych pól na siatce wystawiania) ale nigdy nie wystarczało mu na wygranie.
No i dlatego napisałem że wojna nie wiele zmieniła - bo on miał -6 pkt za porażki- a ja miałem +6 pkt za zwycięstwa (w górnej siatce za zwycięstaw było po +3).

Jeśli chodzi o karty wydarzeń - to mogłyby wprowadzać różną iulość zasobów - powiedzmy masz 3 albo 2 karty wydarzeń które generują ten sam wynik kostki (nei ma nazwy chyba na to), jedna ma powiedzmy 1 kostkę , druga 2 a trzecia 3 - no i do talii losowo wybierasz jedną z nich. W jednej grze będziesz miał WIĘCEJ tych kostek do rozdysponowania przed rzutem, a w drugiej grze stanowczo mniej. W jednym etapie też... no to wproadzałoby różnorodność gry. Tak Jak oceniłem - nie jest to duży minus.

Szczerze mówiąc juznie mogę się doczekać kolejnej rozgrywki.
----------------
10% flamberg.com.pl
Strud
Posty: 314
Rejestracja: 26 lis 2016, 14:09
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 30 times
Been thanked: 41 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Strud »

Golfang pisze: 03 paź 2022, 12:23 No i dlatego napisałem że wojna nie wiele zmieniła - bo on miał -6 pkt za porażki- a ja miałem +6 pkt za zwycięstwa (w górnej siatce za zwycięstaw było po +3).
W tym wypadku wygrywając nie tylko zyskujesz punkty, ale jednocześnie odbierasz je przeciwnikowi.
Jak na moje, to 12 pkt. różnicy przy wynikach 70-coś, to całkiem dużo.
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: SetkiofRaptors »

Golfang pisze: 03 paź 2022, 12:23 Co do pkt - to ja miałem 79 kolega 70 - więc różnica punktowa dupy nie urwała - ja mocno parłem w wojskowość i chyba zawsze wygrywałem zarówno z nim jak z SI, on wygrał 1 raz z SI i 1 raz zremisował - resztę przegrywał. Budował też statki żeby zdobyć za budowę punkty (oraz za zajęcie punktowanych pól na siatce wystawiania) ale nigdy nie wystarczało mu na wygranie.
No i dlatego napisałem że wojna nie wiele zmieniła - bo on miał -6 pkt za porażki- a ja miałem +6 pkt za zwycięstwa (w górnej siatce za zwycięstaw było po +3).
No to z moich wyliczeń wynika, że gdyby sytuacja była odwrotna to byś przegrał :D Jak dla mnie duża zmiana. Za wygranie każdej wojny jest +6 (bo tylko w gornych) za przegranie -8 (8 x -1). Dokładnie jak mówi kolega powyżej, potencjalnie to różnica 14 pkt nie mówiąc o bonusach czy pkt za wystawianie jednostki! Wasze wyniki juz bylby odpowiednio 67 a jego 82. To oczywiście uproszczenie, bo jak sie buduje statki to sie nie robi innych rzeczy (ale zbiera sie Kapitaly z węzłów za to itd.). Chodzi mi o to, że negatywnej interakcji (czy interakcji w ogole) jest w tej grze niewiele, ale wciąż mam wrażenie więcej niż w wielu Euraskach typu np. Palladyni. Ma ona wpływ na wynik, te kilka pkt różnicy to w tej grze różnica między wygram a przegram w wielu przypadkach. W temacie głosowania i wojny w Solo to ostatnio np los się do mnie uśmiechnął i w grze w której zupełnie nie budowałem jednostek udało mi się przegłosować AI i skreślić wszystkie kary za przegrane wojny :D

Golfang pisze: 03 paź 2022, 12:23 Jeśli chodzi o karty wydarzeń - to mogłyby wprowadzać różną iulość zasobów - powiedzmy masz 3 albo 2 karty wydarzeń które generują ten sam wynik kostki (nei ma nazwy chyba na to), jedna ma powiedzmy 1 kostkę , druga 2 a trzecia 3 - no i do talii losowo wybierasz jedną z nich. W jednej grze będziesz miał WIĘCEJ tych kostek do rozdysponowania przed rzutem, a w drugiej grze stanowczo mniej. W jednym etapie też... no to wproadzałoby różnorodność gry. Tak Jak oceniłem - nie jest to duży minus.
A rozumiem. W sumie, nie mówię nie, mogłoby być jak najbardziej. Póki co po prostu nie czułem, żeby to było policzalne. Tylko czy wprowadziłoby aż taką zmianę? Zasoby chyba występują głównie na katach w postaci 2 Wpływu (niebieski heks), 3 materiału (różowy domek), 1 technologii (zielony trójkąt) i trzy każdego - tak z pamięci. Zmiana tego na inne układy byłaby raczej kosmetyczne. Może wydarzenia w których coś się drastycznego dzieje przy okazji Strategii? Bardziej jak w klasycznych 4X, oh zaraza, albo wszyscy wystawiają darmową jednostkę etc. Tylko no na forum przynajmniej mam wrażenie, że większość graczy nie przepada za taką formą losowości.

Wiesz czego brakuje mi w tej grze? Handlu! Dodałoby to masę interakcji, tylko czym tu handlować :/
Golfang pisze: 03 paź 2022, 12:23 Nie zbieraliśmy SPECJALNIE - wiadomo jak już nie było co to zbierało się te głosy - ale ani ja ani kolega nie specjalnie widzieliśy w tym DOBRY CEL. Tak - liczba głosów rady SI jest przewidywalna (prawie bo jednak moze dostać +2 głosy z kostki albo +1) - dodatkowo przy remisie i tak rozwiązujesz NEGATYWNY wynik głosowania.
Mogę tylko polecić spróbować zbierać te głosy od czasu do czasu i sprawdzić, szczególnie gdy w grze w dwóch graczy przeciwnik to olewa. Są rasy które do tego zachęcają! Ale przetestuje dopiero grę w 2+ graczy więc też nie wiem jak tam się bedzie to zachowywać tam.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Golfang
Posty: 1982
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Golfang »

ok to dzisiaj grałem znowu SOLO - wynik 98 - więc postęp ogromny (Przemysł 34, Ekspansja 16, Nawigacja 37, Wojskowość 11). Mogłem w sumie mieć 99 no ale liczyłem że może uda się jeszcze dwie tury rozegrać (bo koniec przyszedł w 2 wydarzeniu 5 etapu, i 2 karty wydarzeń tego etapu nie zostały rozegrane)
Próbowałem grać inaczej i zbierałem głosy - tym razem wygrywałem we wszystkich głosowaniach ale nagrody były dość kiepskie...
Wojskowość kompletnie mi nie wyszła, chociaż się starałem. Druga wojna wyszła bardzo szybko i nie byłem na nią kompletnie gotowy - w 4 wojnie tak samo - niestety.

Czas gry około 75 minut - więc nie jest źle - chociaż powiem szczerze nie wiem czy uda mi się jeszcze te 15 minut urwać...
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
Reku_
Posty: 327
Rejestracja: 04 paź 2020, 12:23
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 42 times
Been thanked: 85 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Reku_ »

Właśnie odebrałem swój egzemplarz. I tak pół żartem pół serio. Ciekawe jak na prawdopodobieństwo wyniku rzutu będą wpływały te kropelki powietrza w środku kostek ;)
CoLdY7
Posty: 183
Rejestracja: 01 kwie 2020, 02:13
Lokalizacja: Strzelin
Has thanked: 490 times
Been thanked: 55 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: CoLdY7 »

Reku_ pisze: 03 paź 2022, 23:38 Właśnie odebrałem swój egzemplarz. I tak pół żartem pół serio. Ciekawe jak na prawdopodobieństwo wyniku rzutu będą wpływały te kropelki powietrza w środku kostek ;)
Też mialem taką myśl, ale może te bąbelki są w centrum?
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Awatar użytkownika
Reku_
Posty: 327
Rejestracja: 04 paź 2020, 12:23
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 42 times
Been thanked: 85 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Reku_ »

CoLdY7 pisze: 04 paź 2022, 06:34
Reku_ pisze: 03 paź 2022, 23:38 Właśnie odebrałem swój egzemplarz. I tak pół żartem pół serio. Ciekawe jak na prawdopodobieństwo wyniku rzutu będą wpływały te kropelki powietrza w środku kostek ;)
Też mialem taką myśl, ale może te bąbelki są w centrum?
Nie, u mnie w każdej kostce inaczej leżą i mają inny kształt. Na pewno ma to znaczenie tak z fizycznego punktu widzenia na wyważenie, ale pewnie jest to pomijalne w praktyce. Jak nie zapomnę to dziś sprawdzę z ciekawości.
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: SetkiofRaptors »

No, tym bardziej pomijalne, że przynajmniej u mnie, owszem mają różny kształt i układ, ale jednak są blisko środka a więc i środka ciężkości. Są na swój sposób ładne te bąbelki i kosmiczne.

To co ciekawsze to układ znaczków na samych kościach - 1 nauki, 2 wpływów i 3 materiału. W moich grach zauważyłem, że ta proporcja powoduje różny poziom ryzyka przy zdawaniu się na szczęśliwy rzut kością przy aktywacji arkuszy. Np. na nawigacji zajmujemy za pomocą wpływów, a mamy tylko 1/3 szansy na to że wypadnie na danej kości, z kolei na Przemyśle, skreślamy materiałem, zajmujemy nauką i wpływem więc mamy statystycznie szanse na tyle samo skreśleń i zajęć. Jedne z najgorszych sytuacji jakie miałem to aktywowanie Nawigacji i marnowanie zasobów gdy wypadło mi więcej wpływów niż się spodziewałem, albo np same.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Awatar użytkownika
Reku_
Posty: 327
Rejestracja: 04 paź 2020, 12:23
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 42 times
Been thanked: 85 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: Reku_ »

SetkiofRaptors pisze: 04 paź 2022, 10:52 Są na swój sposób ładne te bąbelki i kosmiczne.
Tak, mi też się podobają.

Sprawdziłem na tyle ile mogłem. Kostki oczywiście nie pływają, ale w stężonym roztworze soli na tyle długo opadają w naczyniu, że widać wyraźnie, że przekręcają się w konkretną stronę. Także są źle wyważona, bankowo. I to dotyczy wszystkich sześciu. Na próbę kontrolną woziłem podobne kostki na wielkość z Potworów w Tokio. W nich rotacja przy opadaniu praktycznie nie występuje.

Oczywiście przy rzucie, odbijaniu od ścianek i w innym ośrodku niż roztwór soli to ma marginalne zapewne znaczenie i ja to traktuję jako ciekawostkę.

i zamiast bawić się kostkami powinienem przeczytać instrukcję.
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: SetkiofRaptors »

Ja za to donoszę, że mamy za sobą bardzo udaną pierwszą 4 osobową rozgrywkę. Gra wraz z uczeniem zajęła nam 3h, przy czym 3 osoby poza mną grały pierwszy raz. Uważam, to za naprawdę dobry wynik, bo wcale nie różnił się szczególnie w długości od mojej pierwszej gry. Wybraliśmy wariant nauki przez grę (zgodnie z tą drugą broszurką w pudełku), z moim dopowiadaniem tu i ówdzie ekstra informacji i odpowiadaniem na pytania. Na początku było przerażenie i niepewność, ale w sumie w połowie gry już wszyscy grali płynnie i dobrze, a wyniki były naprawdę ładne. Ale to doświadczona grupa która lubi ciężkie gry. Wyniki bardzo ładne, pierwszy raz niemal dobiłem do setki (98 pkt) a drugi gracz był tuż za mną.

Ogólnie wydaje mi się, że rasy są mocno nierówne przy pierwszym podejściu (to jeszcze nie znaczy, że są niezbalansowane, ale obawiam się tego). Np tacy Hacanowie mają bardzo przyjemne, proste w użyciu umiejętności. Ot jesteś bogaty (w telegraficznym skrócie) i nimi udało mi się wykręcić 98 pkt. Druga rzecz która mnie zaczyna martwić to, że ta gra jest... luźna. Nie ma zupełnie syndromu krótkiej kołderki, i to opinia całej grupy. Tylko nie wszystkim to przeszkadza - reszta mówi, że bardzo dobrze, bo to nadaje grze bardzo czilowego, wręcz rodzinnego klimatu. Zero stresu, nikt ci niczego nie zniszczy, na wszystko ci starczy jeśli tylko chwilę pomyślisz. Z drugiej strony podczas oglądania gameplayów widziałem wyniki poniżej 40 czy 50 pkt, czego sobie teraz nie wyobrażam, nie wiem jak źle trzeba w to grać. Autor podczas streamu ffg mówił że teoretyczną górną granicą jest 120 mooooże 130 pkt przy idealnej grze, więc no wciąż jest przestrzeń do poprawy.

Smutno mi trochę, że tak cicho o tej grze (takie mam wrażenie) bo uważam, że jest naprawdę solidna, 8/10 (inaczej nie grałbym non stop solo :D) a potencjalny dodatek może ją wywindować na 9/10 jeśli poprawi drobne mankamenty. Zajmuje ciekawą niszę, przyciąga wzrok nietuzinkowym wyglądem i potężnym rozmiarem (imho 6 osobowa gra zajmie tyle miejsca co TI4, jeśli nie więcej). Jest coś uzależniającego w tym kreśleniu pomarańczowych kółeczek...
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
feniks_ciapek
Posty: 2291
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 932 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: feniks_ciapek »

SetkiofRaptors pisze: 06 paź 2022, 00:26 Smutno mi trochę, że tak cicho o tej grze (takie mam wrażenie) bo uważam, że jest naprawdę solidna, 8/10 (inaczej nie grałbym non stop solo :D) a potencjalny dodatek może ją wywindować na 9/10 jeśli poprawi drobne mankamenty. Zajmuje ciekawą niszę, przyciąga wzrok nietuzinkowym wyglądem i potężnym rozmiarem (imho 6 osobowa gra zajmie tyle miejsca co TI4, jeśli nie więcej). Jest coś uzależniającego w tym kreśleniu pomarańczowych kółeczek...
Do mnie dotarła dzisiaj, zagrałem sobie dwie partie solo i zachwycony niestety nie jestem. Myślałem, że ta gra zastąpi mi Mur Hadriana, bo to podobny mechanizm pozyskiwania zasobów w jednym miejscu, żeby je zużyć w innym, ale jakoś nie weszło na tyle dobrze. Może dlatego, że trochę choruję, może właśnie przez ten odczuwalny luz. Może przez setup, który szczerze mówiąc prosi się o jakąś apkę pomocniczą, żeby szybciej przygotować karty, cele itp. Może przez to, że w sumie żadna z minigierek mnie jakoś specjalnie nie porwała, chociaż przecież lubię łamigłówki przestrzenne. Owszem, było trochę kombinowania w trakcie, ale nie miałem jakiejś super satysfakcji po zakończeniu gry i niewielką chęć grać ponownie. Pozostało mi wrażenie, że moje decyzje głównie sprawdzały się do zastanawiania się, jaka karta wyjdzie za moment i jaki arkusz wybrać teraz, a jaki za chwilę. Ale w zasadzie czułem się jak na szynach - plan w zasadzie ustalony od początku, tylko kolejność decyduje o jego dokładnej realizacji. Żadnych zaskoczeń w trakcie, niespecjalnie widziałem konieczność i możliwość pójścia w jakimś innym kierunku, niż dyktują to zdolności specjalne rasy.

I chyba to jest moją największą uwagą do tej gry - zero zaskoczenia w trakcie. Przebieg gry z grubsza znany, zastanawiamy się tylko nad kolejnością. To, co robiliśmy na początku, to samo w zasadzie robimy na końcu, tylko więcej. Półtorej godziny realizacji planu, który się wymyśliło na starcie - słabo. To już Mur Hadriana, do którego mam pretensję o losowość pierwszych kart ataku, potrafi czasem pomieszać poważniej szyki i zmusić do jakiejś mentalnej gimnastyki. Jak na razie w TI tego nie widzę.

Nie wiem, może jeszcze dla spokoju zagram ze dwa razy, ale na ten moment dla mnie to takie BGG 5/10, może nawet mniej.
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: SetkiofRaptors »

feniks_ciapek pisze: 06 paź 2022, 22:53 Do mnie dotarła dzisiaj, zagrałem sobie dwie partie solo i zachwycony niestety nie jestem
Dobrze, przynajmniej się może wywiązać dyskusja bo są różne opinie :D Z ciekawości apropos uczucia bycia na szynach: kim grałeś? Ja wczoraj grałem solo Baronią i tam np miałem silne uczucie bycia zmuszonym przez grę do robienia czegoś (wojny). Ale akurat Baronia jest na samym końcu spektrum jeśli chodzi o nacisk na jeden arkusz - dosłownie wykonujesz rzeczy na innych arkuszach budując jednostki. Grało mi się miło, bo zwykle nie inwestowałem mocno w wojnę, a tu pierwszy raz musiałem myśleć jak to w ogole pomiescic na tym arkuszu. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem ta jednowymiarowość absolutnie nie jest zawsze tak odczuwalna. Z umiejętności ras takich jak Federacja Sol czy Sardak N'orr korzysta się inaczej niż po prostu mocniejsze inwestowanie w coś, to samo z Hacanami (choć tu można powiedzieć, że gra zachęca do produkcji, tylko że to można robić na 3 z 4 arkuszy). Federacja Sol pozwala zmienić aktywny arkusz po skosie, po rzucie kośćmi (to zachęca do czego? No zależy) Sardak N'orr dodaje 1 zasób przy ponownym wyborze tego samego Arkuszu - bardzo ciężko się tego używa.

Mnie ta luźność ogólna zaczyna przeszkadzać jak pisałem, ale z drugiej strony wyniki mam zwykle między 70 z 80 i wizja ścigania się o to samo ponownie, ale mikrooptymalizacja mi nie przeszkadza zupełnie. Jestem ciekawy co trzeba zrobić by mieć Baronią 120 pkt (imho trzeba zagrać pefecto grę i mieć szczyptę szczęścia). Trzeba powiedzieć otwarcie, gra jest powtarzalna i zmieniają się niuanse na planszach / w kolejności. Totalnie widzę, że może kogoś nudzić. Dla mnie jak mówiłem Wydarzenia to plus - mało losowości, regularność itd powoduje, że gry są bardzo porównywalne i ma sens walczenie z własnym best score.
feniks_ciapek pisze: 06 paź 2022, 22:53 Może przez setup, który szczerze mówiąc prosi się o jakąś apkę pomocniczą, żeby szybciej przygotować karty, cele itp
Tu się nie mogę zgodzić, setup obejmuje: 1. wyciągnij dowolne 4 arkusze i Arkusz Mecatola, 2. potastuj (czy tam przełóż) talie reliktów, 3. wyciągnij cel każdego koloru (4 z 12) na środek stołu. 4. Ja najczęściej sprzątając grę układam sobie talie Wydarzeń na kolejną (bez tego ile to trwa? 2 minuty wiecej? Minutę?) 5. Wyciągnij talie Agend (ja je trzymam w kupce z mówcą). Moim zdaniem gra rozkłada się między minutą a trzema. Jedyny ból to talia wydarzeń. Sprzątanie co innego. Następnym razem zrobie to z zegarkiem :D

Nie grałem w Mur Hadriana - zachęcasz.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
feniks_ciapek
Posty: 2291
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 932 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: feniks_ciapek »

SetkiofRaptors pisze: 07 paź 2022, 14:03 Dobrze, przynajmniej się może wywiązać dyskusja bo są różne opinie :D Z ciekawości apropos uczucia bycia na szynach: kim grałeś?
Pierwszą partię Jol-Narem, częściowo źle, więc wynik nie jest miarodajny, a drugą Hacanem już dobrze. Zdobyłem 93 pkt na łatwym poziomie AI, a gdyby weszła jeszcze jedna karta strategii, to byłoby to co najmniej 108. Bonusy rasowe jak dla mnie są kluczem do uzyskania wyższych wyników, więc naturalne jest to, że robi się to, w czym dana rasa jest najlepsza. Hacanem faktycznie szedłem dużo w produkcję w przemyśle, bo tam mogłem najszybciej i najłatwiej dostać potrzebne kapitały. Dzięki temu bardzo szybko dotarłem do wzmocnionych kości, podwójnych towarów, etc.

Z graniem na szynach chodzi mi o to, że nie zauważyłem w całej grze momentu, który by mnie zmusił do zmiany założonej na początku strategii. Kości na kartach wydarzeń są znane. Nie jest znana tylko kolejność produkcji, rady i wojny i tym ryzykiem jakoś trzeba jakoś zarządzać, ale jest też ono rozłożone w czasie, więc dość przewidywalne. Zadania dodają kolejne ramy do gry i mogą w niewielkim stopniu tę początkową strategię zmodyfikować, ale w zasadzie większość decyzji sprowadza się do przeanalizowania tego, jak wyglądają planszetki, jakie zadania są na stole, jak będziemy zarządzać czterema wyścigami (Mecatol/produkcja/wojna/rada). Trzeba to zrobić przed rozpoczęciem rozgrywki. W trakcie gry już tylko realizujesz to, co postanowiłeś, zanim pierwsze kości zostały rzucone i tylko korygujesz od czasu do czasu kurs. Gdyby takie sprawdzanie trwało 30-40 minut, to jeszcze bym zdzierżył. Ale 1.5-2h to dla mnie po prostu za dużo. Przy takiej długości oczekiwałbym jakichś zwrotów akcji i wrzucania kijów w szprychy. Rozumiem, że może Rada miała być czymś takim i może w rozgrywce na więcej osób pełni taką rolę. Natomiast solo jest jednak monotonne.

Co do setupu - Mur Hadriana otwierasz, bierzesz dwie kartki, tasujesz dwie talie i grasz. W TI jest ileśtam elementów, które trzeba rozdzielić i wylosować albo przetasować. A po grze jeszcze to wszystko wytrzeć, co też jest dość uciążliwe. Może składanie nowej kolejności wydarzeń przy składaniu gry jest sposobem. Może setup nie jest jakoś bardzo odległy od tego, co jest w Kartografach, aczkolwiek tam też mnie momentami irytuję i czasem wolę pograć na apce. Przy czym gdyby gra była jakoś bardziej wciągająca, to pewnie bym to przełknął, bo to faktycznie detal. Ale ponieważ jest jaka jest, to jest to jakaś tam kolejna kropelka.

Mur Hadriana jest fajny tylko solo i z kampanią, którą trzeba sobie pobrać z BGG i wydrukować, bo inaczej to można wpaść w pewną rutynę. Rozgrywka grupowa i porównywanie wyników przy losowo dochodzących kartach raczej nie ma specjalnie sensu, podobnie jak bicie własnych poprzednich rekordów. Na pewnym poziomie grania to losowość decyduje o tym, kto zdobędzie ile punktów, a czasami o tej kolejności decydują pierwsze trzy dociągnięte karty inwazji.

Przy czym na Mur Hadriana też narzekałem straszliwie, a jakoś cały czas zdarza mi się go wyciągnąć na stół. Więc może jeszcze TI mnie czymś urzecze.
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Twilight Inscription (James Kniffen)

Post autor: SetkiofRaptors »

Myślę, że publiczne cele są zdecydowanie słabszą częścią gry i pomogłyby grze elementy handlu (wiecej interakcji) i prywatnych celów, które jakoś sobie zdobywamy w trakcie gry. Tak żeby było ciaśniej i żeby pewne elementy nie były znane od momentu setup'u, wymuszały zmianę kursu. Same cele mi się podobają, ale to, że znamy jest od początku faktycznie dodaje uczucia ciągnięcia za rączkę. Myślę w sumie obecnie nad tym jakie publiczne cele można by sobie dorobić niskim kosztem. Mam wrażenie, że gra była zaprojektowana z myślą o ludziach z awersją do losowości - bo niby losowość jest, ale bardzo kontrolowana. Talia ma rytm (co mi się podoba), nawet kości można sobie odblokować i mieć pewność, że będzie się miało Wpływ przy każdej aktywacji Nawigacji np.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
ODPOWIEDZ