Aktualnie rozróżniamy następujące PEGI wraz z ich opisem:
https://pegi.info/pl/node/59
![Obrazek](https://i.postimg.cc/5yqLfWrL/pegi-36193-1-X-800.jpg)
![Obrazek](https://i.postimg.cc/44zz6p3y/ranking-wiekowy-pegi-36192-1-X-800.jpg)
I o ile PEGI pomagają przy wyborze gier cyfrowych czy filmów tak w grach planszowych taka klasyfikacja nie występuje. Przynajmniej ja sięz takową jeszcze nie spotkałem.
A informacja pudełkowa która informuje nas dla jakiego wieku gra powinna być przeznaczona jest źle interpretowana w dwóch wymiarach:
-Treści gry oraz fabuły
-Ciężkości gry jako złożoność mechanik- skomplikowane zasady
My wiemy że kupując grę Zimna Wojna 13+ oznacza że gra jest dosyć złożona i skomplikowana, że rozgrywka nie należy do łatwych, dlatego 8latek raczej sobie w nią nie poradzi. Dodatkowo na BGG istnieje jeszcze dodatkowy zapis COMMINITY który sugeruje (dzięki graczom) jaki realny wiek jest wymagany do danej gry. Jest to spowodowane wieloma czynnikami. Czasem niedoszacowanie kategorii wiekowej przez samego wydawcę jako zaniżone/zawyżone. Jest to czasem celowe by dotrzeć z produktem do większej ilości odbiorców.
Ale wróćmy do PEG-ów. Czy coś stoi na przeszkodzie aby takowe umieszczać na pudłach z grą?
Powiem szczerze że kupując gry nie zawsze czytam najpierw instrukcję, tak samo nie wertuję internetu w celu zdobycia większej wiedzy na temat danego tytuły. Czasem wręcz kupuję oczami/ceną. Kupując gry dla mojej rodziny jedyna informacja pudełkowa która mnie interesuję mówi mi zatem czy zagram w daną grę z córką 6lat czy z synem 12lat. Ale grając z synem nie raz trafiałem na treści które nie chciałem by były dla niego jeszcze dostępne lub wręcz były nieodpowiednie.
Weźmy jako przykład grę Terrors of London 14+ /comunity 8+. Ot prosty deck building z ciekawymi grafikami. Ale przyglądając się tym grafikom oczami 12latka widzi się przecież coś totalnie innego. Mroczny, ciężki świat gdzie za każdym rogiem kryje się cierpienie, strach, nienawiść i brutalność.
Grafiki w tej grze są po prostu nieodpowiednie do grania z bądź co bądź jeszcze dzieckiem.
Idźmy dalej z kolejnymi przykładami:
Squid Game 16+ gra opierającą swoją fabułę na serialu o tej samej nazwie w którym to morduję się uczestników.
Narcos 18+ c14 ze względu na fabułę i treści słuszne 18+
The Godfather 14+ c12- wcielasz się w bosa mafii i eliminujesz przeciwników
This War of Mine 18+ ciężka fabuła i decyzje
Gwint 14+ c8 - serio proponowane 8+ dla gry w której są wulgaryzmy odnoszące się między innymi do kobiet?
Gloom 13+ c10+ wygrywa gracz który najciekawiej wymorduję swoją rodzinę. 13+ ale i 10 latek sobie poradzi....
Deep Madness 16+. Ciężki opis niektórych wydarzeń. Makabryczne sceny i grafiki.
Zombicide 14+ c10-Wyrzynanie hord zombie.
Samolub 7+. Gra prosta ale grafiki raczej nie dla 7latków.
Abominacja 13+. poszukajmy odpowiednich części ciała , sklećmy je do kupy i stwórzmy potwora.
Niby w większości gier wiek dobrany odpowiednio do treści (nie wszystkie) ale mi osobiście brakuję tych piktogramów czego mogę się spodziewać w grze grając w nią z moimi czy obcymi dziećmi.
Niektórzy rodzice po prostu nie tolerują z różnych powodów, poglądów, wierzeń wielu różnych zabaw i atrakcji oraz treści tam występujących.
Nie jestem z tego dumny że moje dzieci zamiast przeganiać Gory w Andor Junior je "zabijały". Ale tak już jest , jest wojownik który ma miecz, jest zły potwór który grozi miastu to co z nim zrobić? Najprościej zabić i tu fajnie że autor pomyślał o młodych i sugeruje jednak ich przepędzanie.
Ale już 12 latkowi nie wciśniesz kitu że przekleństwo nie jest brzydkim słownictwem a gra o narkotykowej mafii to przecież zabawa w prowadzenie jakby nie patrzeć pewnego biznesu.
Z gier jak i z filmów zawsze coś tam w świadomości podprogowo dziecku zostaje. Chciałbym mieć zatem wiedzę na temat że w danej grze występuje np przemoc, wyuzdanie czy wulgaryzmy.
A co wy o tym myślicie, czy PEGI na pudełku byłyby przydatne i czy sugerowali byście się nimi przy wyborze danego tytułu o ile chcielibyście w daną grę grać z nieletnim?
Czy wydawnictwa celowo nie oznaczają swoich gier by nie "straszyć" rodziców?