Jako że właśnie zagrałam pierwszy raz, to na szybko wrzucam tutaj też moje pierwsze wrażenie. Spojler alert - moim zdaniem nie jest dobrze:
Po pierwszej rozgrywce solo jestem zawiedziona. Gra dodaje meeple, którymi poruszamy się po wyspie i w ten sposób wyznaczamy, jakie pola przeszukujemy (czyli te, po których właśnie przeszliśmy), więc obszar poszukiwań nie jest odgórnie ograniczony przez grę, a zależy od naszych decyzji, dodatkowo zamiast planety X szukamy zwierząt i mamy kilka kart z różnymi gatunkami, które dają wybór wśród 6 różnych zasad znajdowania się tego tajemniczego zwierzęcia i co najfajniejsze mamy też karty miasteczka, które zdobywamy przy akcji sprawdzania podpowiedzi (research) i dają nam one dodatkowy sposób punktowania lub stałe/jednorazowe akcje.
Choć gra przepięknie prezentuje się na stole, to te nowe zasady związane z poruszaniem się pionkami po mapie wymusiły na projektantach zmienienie m.in. oznaczania ogłaszanych teorii na mniej intuicyjne (trzeba dodawać do stosu żetonów jeszcze żeton rundy, kiedy zostało to ogłoszone, a przy sprawdzaniu pamiętać, że żetony zwierząt zostają na planszy, a żetony rundy odrzucamy i dodatkowo musimy jeszcze zaznaczyć na swoim arkuszu, że coś odkryliśmy jako pierwsi - w Planecie X samo ułożenie żetonu już o tym świadczyło i nie trzeba było nic więcej zaznaczać), również zasady dotyczące położenia zwierząt są trudniejsze do ogarnięcia przez dołożenie obszarów gór, które odcinają sąsiadowanie pól (przy czym ptaki mogą latać nad górami, więc mamy dodatkowo wyjątek od tej reguł, o czym trzeba pamiętać podczas gry). Dodatkowo poza regułami rozmieszczenia zwierząt dochodzą reguły dotyczące trzech rodzajów terenu na wyspie oraz kierunki świata (dodatkowe zmienne do uwzględniania tego, jak brzmią podpowiedzi w akcji Research i stąd mamy np. podpowiedź typu "Papugi nie znajdują się na tej samej linii w kierunku S z żabami", co jest naprawdę bardzo mało intuicyjne do ogarnięcia i trzeba najpierw przysiąść i zastanowić się czy dobrze zrozumieliśmy podpowiedź,a nie tylko co ona implikuje). Samo sprawdzanie, czy znajduje się jakiś gatunek w danym miejscu jest też bardziej skomplikowane, bo każde pole, przez które przejdziemy meeplem, jest sprawdzane, ale możemy chodzić w tę i spowrotem, ale musimy pamiętać, że choć np. ruch mamy o maksymalnie 6 pól, to podczas tego ruchu musimy wejść na co najmniej 4 różne pola, a nie tylko biegać między 3 tymi samymi w kółko. Ogólnie gra jest w zasadach mniej intuicyjna, bym z angielskiego to nazwała, że jest bardziej fiddly.
Wszystko na pierwszy rzut oka wygląda fajnie, ale... w wariancie solo jest też bardzo łatwa. Te bardziej skomplikowane zasady by mi nie przeszkadzały, gdyby za tym szło też podwyższenie poziomu trudności rozkminki, a tak nie jest. Grałam pierwszy raz, na najłatwiejszych "ustawieniach" i wygrałam z botem 52! do 17! W Planecie X ani ja nigdy nie osiągnęłam tak wysokiego wyniku, ani bot tak niskiego :/. Ja odkryłam położenie wszystkich zwierząt i pustych obszarów, a bot ogłosił jedynie 3 teorie przez całą grę i w ogóle nie był blisko znalezienia zaginionego gatunku. Na BGG czytam, że na wyższych poziomach trudności nie jest wcale lepiej. Jestem zawiedziona obniżeniem poziomu i tymi nieintuicyjnymi dodanymi zasadami. Jeszcze parę razy zagram, ale nie wróżę pozostania na półce. Zdecydowanie wolę Planetę X, daje fajniejszą rozkminkę przy bardziej intuicyjnych zasadach i czytelniejszej planszy głównej. To co na pewno na plus dla Lost Species, to że gra wygląda dużo ładniej na stole, no i dodane karty wioski są naprawdę fajnym urozmaiceniem (chyba dodam je do Planety X, bo myślę, że łatwo można by je zaimplementować też tam
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
).