GRY-PLANSZOWE.pl

...czyli w co można zagrać żeby ciągle nie odmrażać sobie nogów? (;

Czasami to bym sobie chciał zagrać w w jakąś grę w której będę miał mnóstwo wszystkiego. Mnoooostwo! Super zbroję, wielki mieczor, złoto, samochody, kobiety, koks, +5 do wszystkich umiejętności i żeby wystarczało "do pierwszego", tzn do następnej rundy (: Żeby na te kilka godzin, raz na jakiś czas porzucić odmienną rzeczywistość (;
Oczywiście zdaję sobie sprawę dlaczego planszówki mają krótką kołderkę i że, zbyt długa może skutkować nudą podczas rozgrywki, ale może są jakieś, które potrafią połączyć przyjemną rozgrywkę z brakiem stresu powodowanym przez nieustający niedostatek zasobów?

Gra, która mi przychodzi do głowy to:
Spartakus - nie zawsze, ale czasami siądzie taka rozgrywka w której mam właśnie wszystko. Pieniądze, niewolników/strażników/gladiatorów i uzbrojenie dla nich. Czasami nawet w tej samej rozgrywce więcej graczy ma podobnie. Co wcale nie powoduje nudy, bo nawet jak faza intryg czy targu są prostsze to faza areny nadal powoduje wielkie emocje jak gracze mogą wystawić równorzędnych wojowników.

Macie swoje propozycje?

Nie wiem, czy to się do końca wpisuje w Twoje oczekiwania, ale dla mnie gry, gdzie nie boli mnie to czego mi brak, bo zawsze jest coś co można zrobić, to takie typowe sandboxy jak Xia, Western Legends czy (moze) Merchants and Marauders. Równie przyjemnie gra mi sie w Brzdęka czy Zewnętrzne Rubieże - zawsze jest coś, co możesz zrobić i nie jest dużo mniej warte niż alternatywa.

Ja mam takie odczucia w Clash of Cultures. Owszem początek naszej cywilizacji jest powolny i wszystkiego brakuje ale potem, jak już rozkręcisz ekonomię, szlaki handlowe, podatki, skuteczna produkcję w miastach (i je rozsądnie zabezpieczysz przed wjazdem współgraczy ) to nic, tylko wydawać kasę i zasoby. A często jesteś wtedy dopiero w jakichś 2/3 gry.

Cyel pisze: ↑14 paź 2022, 10:51 Ja mam takie odczucia w Clash of Cultures. Owszem początek naszej cywilizacji jest powolny i wszystkiego brakuje ale potem, jak już rozkręcisz ekonomię, szlaki handlowe, podatki, skuteczna produkcję w miastach (i je rozsądnie zabezpieczysz przed wjazdem współgraczy ) to nic, tylko wydawać kasę i zasoby. A często jesteś wtedy dopiero w jakichś 2/3 gry.

Mam podobne odczucia co do surowców, ale w tym momencie jak mamy ich dużo, to wtedy brakuje innego zasobu - akcji (:

Cyel pisze: ↑14 paź 2022, 10:51 Ja mam takie odczucia w Clash of Cultures. Owszem początek naszej cywilizacji jest powolny i wszystkiego brakuje ale potem, jak już rozkręcisz ekonomię, szlaki handlowe, podatki, skuteczna produkcję w miastach (i je rozsądnie zabezpieczysz przed wjazdem współgraczy ) to nic, tylko wydawać kasę i zasoby. A często jesteś wtedy dopiero w jakichś 2/3 gry.

To tak patrząc to mamy TTA Jak już rozkręcisz..... to w sumie gra się kończy

Ja bym zaproponował Wiedźmią Skałę - tam nie ma krótkiej kołderki, co prawda nie ma też zasobów ale jest to bezstresowa gra przy której nie odmrozicie sobie nóg a pozwala na ciekawe kombinowanie. Jeżeli szukacie czegoś bardziej w stylu ameri, cięższego lub dłuższego to niestety Wiedźmia odpada.

Na razie tylko ja chyba bronie tej gry w wątku ale Twilight Inscription, bardzo długa kołderkę (ogólnie nie jest tak mozgozerna i trudna jak wyglada) I dla mnie to właśnie taki miły cieply wieczór solo. Przy wysokich wynikach około 100 to już bardziej kwestią tego żeby umiejętnie wykorzystać masę rzeczy które masz. Bo każda kostka czy technologia której nie używasz oznacza że zmarnowałeś akcje którymi je odblokowałeś. Gra w mikrozarzadzanie wieloma zasobami, których rzadko jakoś bardzo brakuje. Ale mimo to "czujesz" podczas gry że idziesz na wynik 70 a nie 105 i idzie ci gorzej, bo chodzi o detale.

Ja to wrażenie, które opisałeś, miałem dotychczas podczas rozgrywki w Terraformację Marsa. Zawsze jest co zrobić, trudno zablokować sobie drogę do kolejnych sensownych ruchów, czasami nie wiadomo na co wydać złoto a zmiana energii w ciepło występuje wydawałoby się cały czas. Kosteczki są mielone na okrągło.

Patchwork i Calico.

Jeszcze bym zapomniał - jeżeli chodzi o grę z zasobami, to Yokohama ma długą kołderkę.

roadrunner pisze: ↑15 paź 2022, 14:35 Patchwork i Calico.

Nie jestem pewien czy tam kołderka jest długa, ale za to często jest dziurawa.

5ta runda O:NI

Z najnowszych gier to Bitoku ma bardzo długą kołderkę. Niby są zasoby, ale ich pozyskanie jest banalne, a to co chcemy kupić kosztuje 1-2 zasoby. No i nie ma sytuacji, żeby się zablokować jakoś specjalnie.

tekknoboy pisze: ↑16 paź 2022, 10:28 5ta runda O:NI

Ta gra jest zdecydowanie za długa o jedną rundę. Nigdy nie byłem fanem.

La Cosa Nostra

Będziesz miał kobiety, koks, przekupionych gliniarzy, polityków, zorganizujesz demolkę czyjegoś lokalu, podpalanie firm, szantaż emocjonalny, interesy nad stołem, łapówki, morderstwa i wszystko to w 1,5h

SetkiofRaptors pisze: ↑16 paź 2022, 10:52 Ta gra jest zdecydowanie za długa o jedną rundę. Nigdy nie byłem fanem.

tekknoboy pisze: ↑16 paź 2022, 10:28 5ta runda O:NI

Tekknoboy - zdecydowanie. Z tego co zauważyłem podobnie jest w Arnaku aczkolwiek muszę dłużej pograć aby definitywnie to potwierdzić (lub nie).
Dla mnie obydwie gry o rundę za mało - dopiero co mam i mogę wszystko i byłoby fajnie pociągnąć to dalej
Siłą rzeczy więc nie zgadzam się z SetkiofRaptors, ale jestem w stanie zrozumieć.

Terraformacja Marsa - zdecydowanie gra z najdłuższą kołdrą.

Michito pisze: ↑14 paź 2022, 21:34 Ja to wrażenie, które opisałeś, miałem dotychczas podczas rozgrywki w Terraformację Marsa. Zawsze jest co zrobić, trudno zablokować sobie drogę do kolejnych sensownych ruchów, czasami nie wiadomo na co wydać złoto a zmiana energii w ciepło występuje wydawałoby się cały czas. Kosteczki są mielone na okrągło.

Argue pisze: ↑19 paź 2022, 10:41 Terraformacja Marsa - zdecydowanie gra z najdłuższą kołdrą.

Z Terraformacją to bym się zgodził gdyby nie ostatnia rozgrywka w której uczestniczyłem i brakowało mi kompletnie wszystkiego przez całą grę i skończyłem bardziej ostatni niż Bruce Willis w filmie o skaucie...

Może najpierw trzeba zdefiniować pojęcie długiej kołderki. Rozumiem, że tu jest to interpretowane, że generalnie dosyć bez problemu, stać na robienie wszystkiego na co pozwala gra. Ja generalnie czuję, że gra ma dość długą kołdrę, jeżeli jesteśmy w stanie się rozwinąć, na tzw. prawie maxa. Ja takie odczucie mam np. w Amerigo (w piątej rundzie już się dużych punktów nie da robić), Signorie, chociaż na początku kołdra jest dość krótkawa, to jednak w późniejszej fazie gry już raczej bez problemu, wszystko kupujemy, a i tak wszystkie zasoby dostępne gry są wzięte (co prawda jest wariant skracający grę o 1 turę, ale w niego nie grałem), z ostatnio granych dosyć długą kołdrę ma także Boonlake, czuję tam możliwość rozwinięcia wszystkiego, Hallertau ma całkiem długawą kołdrę Starałem się podawać takie gry chociaż od średnio ciężkiego Euro, bo w wielu "Gate-Way" tudzież "Gate-Way+" to kołdra jest po prostu długa i tyle....

Abizaas pisze: ↑15 paź 2022, 14:45 Jeszcze bym zapomniał - jeżeli chodzi o grę z zasobami, to Yokohama ma długą kołderkę.

Niby zgodzę się, że zasoby zdobywa się łatwo, to jednak pieniędzy przynajmniej mi zawsze brakuje i ja ja jednak mam odczucia, że zawsze chciałbym więcej zrobić, więcej kontraktów, technologii, customów i trzeba wybierać co najlepsze, a gra kończy się dosyć szybko, dla mnie jest tutaj kołdra może nie bardzo krótka, ale stopy na pewno wystają