Glow (Cédrick Chaboussit)

[seki]

Autor: Cédrick Chaboussit
Design artystyczny: Ben Basso, Vincent Dutrait
Wydawca oryginalny: Bombyx
Polskie wydanie: zapowiedziane przez Dice & Bones
Bgg https://boardgamegeek.com/boardgame/275044/glow

Gra ma przepiękny design z czarno białymi rysunkami i kolorowymi kośćmi. Vincent Dutrait jakiego nie znałem. Szacun za projekt spójny graficznie i bardzo przyjemny dla oka. Mamy malutką planszę świata, po którym będziemy podróżować - czym dalej dojdziemy tym większe punkty uzyskamy z rozbicia naszego obozu.
Mamy również rynek kart z przyporządkowanymi losowo co runde kośćmi. Gra trwa 8 rund. W każdej rundzie mamy inne karty i kości na rynku. Gracze z tej wystawki co runde dobierają jedną kartę towarzysza (który pozostaje u gracza do końca rozgrywki póki nie zginie w wyniku określonego działania) oraz przyporządkowane mu kości, którymi rzucają i realizują różnorodne akcje wynikające ze zdobytych kart towarzyszy. Niektóre karty dają punkty za pewien set wartości na kościach, inne pozwalają np zbierać "jokery" do poruszania się po mapie, bądź świetliki dające również punkty na koniec gry. Nie wykorzystane kości do odpalenia towarzyszy można wykorzystać do poruszania się po mapie. Manipulacja kośćmi jest możliwa za zdobyte do tego celu żetony bądź cofając się na torze punktów. Stylistyka gry bardzo ciekawa, mechanika również wciągająca. Odbiór gry bardzo pozytywny ale obawiam się, że grać będziemy zawsze tak jak na to pozwolą karty towarzyszy wchodzące do gry losowo. Niewyobrażam sobie by zaplanować sobie jakąś odmienną strategie. Gra na pewno nie dla osób, którym przeszkadza duża losowość. Kości można przerzucać dowolną ilość razy ale kosztem są punkty. Pech w rzutach to istotne osłabienie szans gracza na zwycięstwo.
Interakcja niewielka, wyłącznie polegająca na wyborze kart z rynku przy czym raczej bardziej będziemy patrzeć na własne potrzeby niż by zaszkodzić innym graczom.
Osobiście pewnie kupię polskie wydanie bo grało się bardzo przyjemnie. Dla mnie to solidne 7/10

Zdjęcia z rozgrywki:

Spoiler:

Spoiler:

[azazelmo]

Jest zdaje się też na BGA.

[dawid]

O grze usłyszałem przy zapowiedzi polskiej wersji. Grafika bardzo mnie zainteresowała, tak więc nie czekając kupiłem od razu niemiecką wersję.
Kilka partii za mną, więc parę słów od siebie mogę dorzucić.

Przede wszystkim to co zasługuje na ogromne wyróżnienie to ilustracje. Glow skoczył u mnie na pierwsze miejsce jeśli chodzi o ilustracje. Zdecydowanie najładniejsze z wszystkich gier jakie posiadam. Pomocnicy, którzy się do nas przyłączają są rewelacyjnie. Z niektórych kart bije tajemniczość, niektóre atakują smutkiem. Postacie są bardzo oryginalne a to, że są czarno białe dodaje dodatkowego uroku.
Troszkę gorzej wychodzi sama plansza. Prezentuje się ciekawie, ale niektóre ikony przy przejściach są mało widoczne. Kilka razy zdarzyło nam się pominąć jakiś bonus lub zapłate podróżując przez świat. Przydałaby się większy kontrast żeby były lepiej widoczne. Z drugiej strony, na plus można dodać dwustronną planszę. Po każdym świecie podróżuje się inaczej.

Jeśli chodzi o gameplay. Słyszałem opinie, że ta gra to coś zupełnie innego niż inne gry i całkiem innowacyjnego. Raczej nie mogę się z tym zgodzić, ale sama gra jest bardzo przyjemna. Podoba mi się to, że na kartach są bardzo zróżnicowane efekty. Niektóre z pozytywnych efektów odpalają się jeśli mamy jakiś zestaw kości, a niektóre jeśli jakichś nam brakuje. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że im więcej kości tym lepiej, ale udało mi się też wygrać budując sobie silniczek głównie z kart, które odpalają się jeśli nam brakuje symboli. Przez całą grę brałem postacie, które dają jak najmniej kości, przez co zwiększało się szanse, że jakiś symbol nie wypadnie. Podoba mi się też to, że niektóre karty mają negatywne efekty. Trzeba kombinować żeby karty się ze sobą nie kłóciły. Dla przykładu, jeśli mamy postać, która daje nam punkty przy trzech symbolach wody i jednocześnie postać, która umiera przy trzech symbolach wody to znaczy, że coś skopaliśmy. Podoba mi się też to, że te same kości wykorzystywane są zarówno do efektów jak i poruszania się. Czasem warto odpuścić dodatkowe punkty po to żeby móc się dalej poruszyć na torze.

Jeśli chodzi o losowość to nie ma dużego problemu z losowością rzutów kostkami. Przerzut za utratę punktów jest całkiem fajnym mechanizmem. Na początku gry przerzut kosztuje nas bardzo mało punktów, więc możemy sobie bez bólu rzucać. Im później tym kosztuje więcej punktów, ale mamy już wtedy zbudowany silniczek i mam żetony przerzutów, więc rzadziej mamy potrzebę tracić punkty. Trochę gorzej wygląda jeśli chodzi o losowość przy wyborze postaci. Czasem na wystawce jest tylko jedna postać, która nam pasuje, do tego jeśli jest przy niej dużo kości i nie jesteśmy pierwszym graczem to mała szansa, że uda nam się ją zdobyć. Przy 4 graczach, jeśli jesteśmy ostatnim graczem, może okazać się, że zostanie nam tylko postać, która nie pasuje do naszego silniczka. Niby następnego dnia będziemy pierwszym graczem, ale może się wtedy trafić, że wszystkie postacie są super. Losowość tutaj jest spora i jeśli ktoś jej nie toleruje to raczej nie jest to gra dla niego.

Jeśli chodzi o skalowalność i interakcję. Interakcji jest mało, każdy zazwyczaj sobie coś tam rzeźbi bez patrzenia na drugiego gracza. Co prawda mamy klątwy, które możemy rzucać i czarne kostki, które przeszkadzają innym graczom, ale przynajmniej u nas rzadko one wchodzą do gry. Trochę inaczej wygląda w przypadku gry na dwóch graczy. Pierwszy gracz po wyborze swojej postaci odrzuca jedną z dostępnych. Wtedy najczęściej się odrzuca postać, która najbardziej pasuje innemu graczowi. Tu jest element wrednej interekacji, który towarzyszy nam przez całą grę. Pierwszy gracz wybiera jedną z pięciu postaci, drugi jedną z 3. W przypadku 3 graczy mamy do wyboru jedną z 5, 4 lub 3. W przypadku gry dla 4 graczy, ostatni gracz ma do wyboru jedną z dwóch postaci. W takim przpadku losowość potrafi dać po dupsku. Wariant dla 4 graczy podoba mi się najmniej. Najbardziej dla dwóch graczy.

Jeśli chodzi o czas gry, na pudełku mamy napisane 45 minut. W wersji dla dwóch graczy udawało nam się rozegrać partię w 20 minut.

Reasumując. Grę oceniam na 7.5/10. Zostaje w mojej kolekcji, jako szybka gra przy której nie trzeba za dużo myśleć. Myślę jednak, że gdyby nie grafiki to raczej bym nie zagościła u mnie długo.

Plusy:
+ rewelacyjne ilustracje
+ zróżnicowane efekty (negatywne, pozytywne, dla symboli, które wyrzucimy oraz takich, których nam brakuje)
+ przy mądrej budowie silniczka, postacie się uzupełniają i wszystko działa bardzo fajnie
+ czas gry
+ mechanika przerzutu kośćmi
+ klątwy

Minusy:
- brak interakcji przy grze w 3 lub 4 osoby
- zbyt duża losowość przy wyborze postaci
- miejscami nieczytelna plansza
- efekt kuli śnieżnej (jeśli komuś się pofarci przy wyborze postaci a my zmarnujemy 2-3 dni to mamy marne szanse na dogonienie)
- zbyt mało kart z klątwami

[mmag]

Dzisiaj ruszyła przedsprzedaż polskiej wersji gry:

https://diceandbones.pl/blask/