Gra miesiąca - grudzień 2022

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
feniks_ciapek
Posty: 2279
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 926 times

Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: feniks_ciapek »

To był dziwny miesiąc. Z jednej strony bardzo udany, bo w końcu znalazłem ekipę, która lubi te same gry, co ja, a z drugiej brak czasu oraz wyjazdy nie pozwoliły na jakieś dłuższe i bardziej skomplikowane rozgrywki w domu.

Nowości

Oak (++) - Pisałem już w dwóch wątkach, więc tutaj tylko nadmienię, że gra wydaje się mieć bardzo duży potencjał jeśli chodzi o średnio-ciężkie eurasy napędzane przez worker placement. Wstępna ocena może jeszcze podskoczyć do trzech plusów, ale raczej nie spadnie.

Black Rose Wars (++) - Sympatyczna naparzanka z elementami budowy talii. Grałem tylko raz, więc znowu ocena wstępna, chociaż tutaj raczej tendencja może być spadkowa o jeden. Osobiście ostrzę sobie zęby bardziej na Rebirth, ale i tak bawiłem się bardzo dobrze.

Mille Fiori (+) - Relaksująca gierka pokroju trzeciego Azula, tyle że może z większą interakcją na wspólnej planszy. Typowo dla Knizii mamy kilka różnych wyścigów, w których zawsze chcemy być pierwsi. Bardzo trafiła w mój sposób myślenia, ale za to bardzo nie trafiła w sposób myślenia drugiej połówki, więc wyjechała z kolekcji tak szybko, jak się w niej pojawiła.

Powroty i stali bywalcy

Pax Pamir 2 ed. (+++), Dune (++), Azul z Kryształową Mozaiką (++), Carcassone (++)

Wydarzenie miesiąca

Epicka 6-osobowa partia w klasyczną Diunę pełną zaskakujących zwrotów akcji oraz fint w fincie w fincie. Finalnie zwyciężyli Ixianie w sojuszu z Bene Gesserit dzięki spektakularnej pomyłce Harkonnenów. Emocje były od początku do samego końca.

Gra miesiąca

Pomimo epickości Diuny, palmę pierwszeństwa przyznaję Pax Pamir. Trzy partie z rzędu, każda inna, każda ciekawa.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3347
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1031 times
Been thanked: 1985 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: Ardel12 »

Miesiąc grudzień okazał się bardzo udany. Zagrałem i w nowości i starsze tytuły. Było parę długo oczekiwanych powrotów. W domu też w końcu udało się pograć więcej. Może wydarzeń żadnych nie było, ale każda ekipa, w której gram, dopisała. Rekord partii przypadł też na grudzień, ale wiele zasługa lekkich gier, które nabijają partie jak szalone :D
Spoiler:
Nowości

Escape Tales: Children of Wyrmwoods(7/10) - bardzo dobra część ET. Z trójcy najlepsza. Po Low Memory, które ogrywałem niedawno, tutaj ze wszystkim jest znacząco lepiej. Ciekawsze zagadki i znacząco lepsza i spójniejsza fabuła. Wpływ statystyk na dostępne opcje jest interesującym dodatkiem. Jak w każdej grze escape room natrafiłem na parę upierdliwych lub mało zrozumiałych zagadek, ale było ich na prawdę nie wiele(2-3). Bardziej irytują mnie tutaj zagadki wymagające tworzenia domowymi sposobami odpowiedników elementów z kart, by móc rozwiązać dane zagadki. Aż się prosi by gra zawierała takowe, tutaj Exity z opcją cięcia są jednak nie do przeskoczenia. Ogólnie zachęcam do spróbowania, gdyż jest na prawdę dobrze.

That's Pretty Clever! 3 i 4 część(7/10) - po jednej partii w nowe części i jak zwykle otrzymałem to co lubię. Znaną mechanikę ze zmienionymi polami, które wymagają innego podejścia niż w poprzednich częściach. Jak to skąbić, w co kiedy pójść itd. to mój ulubiony etap nauki każdego bloczka, więc mam czym się pobawić przez kolejne miesiące. Kto lubi ten pewnie i tak ma, ale jak ktoś nie ma żadnej części to polecałbym zaczynać od 1 części.

Botanik(7.5/10) - jedna partyjka i zastanawiam się mocno nad zakupem. Bardzo ciekawa mechanika z wystawką i dobieraniem do siebie kafli. Wiele opcji bycia upierdliwym dla przeciwnika, ale też ciężko ugrać swoje. Zasady są banalne, ale ich załapanie by grać dobrze to inna para kaloszy. Bardzo przyjemny tytuł zamykający się w 30min.

Eter(8/10) - mnie gra zauroczyła. W malutkim pudle mamy bardzo dużo dodatkowych mechanik, które rozszerzają znaną nam koncepcję kółka i krzyżyka. Podstawowe zasady dodają ciekawej pikanterii do znanej nam gry(to my decydujemy jak utworzymy pole gry oraz zamiast kółka i krzyżyka mamy niebieski oraz czerwony z wartościami w przedziale 1-4. Możemy wyższą wartością zakryć niższą przeciwnika, co pozwala robić ciekawe manewry). Moduły wprowadzają specjalne umiejętności dla graczy, odpalenie karty wydarzenia przy danym układzie, która wywróci grę do góry nogami i to wszystko mieści się w 5-10min partii. Kupiłbym z miejsca, gdyby żonie siadło, a nie siadło xD

Hansa Teutonica (8/10) - bardzo wredny tytuł, w którym mamy wręcz za punkt honoro być upierdliwym dla przeciwników. Na początku z tym jest łatwiej, potem wraz z kolejnymi odblokowanymi akcjami ciężej, ale też zmienia się to co chcemy osiągnąć. Bardzo płynna gra, gdzie nawet przy 5 akcjach zajmują one max minutę a zwykle parę sekund. Zasady proste, ale pierwsza partia z wyjadaczem to trochę błądzenie po ciemku. Kolega nas zjadł, a raczej nawet się nie przykładał. Nie jest to jednak tytuł, który potrzebuje więcej ponad 1-2 partię by ogarnąć co kiedy robić i co się opłaca, więc kolejne partie powinny toczyć się na wyrównanym poziomie. Podoba mi się też, że gra kończy się przy 20PZ, które na początku otrzymujemy rzadko, ale potem to PZ potrafią się sypać. Sama gra to max 1h a pewnie da się zejść i niżej. Na pewno zagram z chęcią ponownie. Nie kupię, bo kolega z ekipy ma.

Meadow/Łąka (4/10) - gra znudziła mnie w okolicy 3/4 rozgrywki. Na tyle dla mnie cały gimmick z planszą wystarczył. Plasznę ogniska z bonusami robi się stanowczo za szybko i łatwo i większość partii to tylko mielenie jednych znaczków w kolejne by wytargać coraz lepsze karty z wystawki. Grafiki są piękne, wykonanie bardzo dobre, ale mechanicznie jest prosto i nudno. W tym czasie można zagrać w wiele lepszych gier.

Oltréé (3/10) - byłem bliski kupna tego tytułu, gdyż lubię coop z historią, ale tutaj mechanika to takie nędzne skrawki, że ciągle miałem odczucie, że nic nie zrobiłem. Jeszcze do tego durne ogranicznie o niemożliwości zrobienia 2x tej samej akcji oraz tona losowości wyglądająca z każdego elementu gry...blee. Wykonanie na wypasie, jest trochę scenariuszy, do których dobieramy cele, więc regrywalność powinna być zapewniona, ale jak już w 1 partii miałem dość to po co się męczyć...

PARKS+dodatek(7/10) - mechanika prosta jak budowa cepa. Idziesz ile chcesz do przodu 1 z 2 mepli i zbierasz to na czym staniesz. Jak jest przeciwnik to musisz mieć rozpalone ognisko by móc tam stanąć. Odwiedzanie parków to wydanie określonych surowców. Dodatek wprowadził namioty dające wybór między podstawową akcją kafelka a akcją jednego z kafli namiotów lub dobranie dodatkwego celu końcowego. Do tego możemy rozwijać się przez zakupowanie ekwipunku, który ułatwia przeważnie zwiedzanie parków. Tyle, ale gra się przyjemnie. Przeciwnicy nie śpią i często polują na podobne parki. Do tego kombinuje się jak wycisnąć ze szlaku jak najwięcej, ale też nie oddać przeciwnikom zbyt wiele. Gra wygląda obłędnie i potrafiłem się zwiesić oglądając grafiki partków. Bez dodatku dałbym z 1-2 oczka w dół, gdyż wnosi on do podstawki dla mnie niezbędne elementy, bez których gra byłaby po prostu nudna(nowe cele robią robotę, tak samo namioty). Gra niestety kosztuje krocie i to mnie powstrzymuje przed zakupem(300zł z dodatkiem).

Tiletum (7.5/10) - proste zasady, gra do 1h, bez tony surowców, z jasnym przekazem co możemy zrobić, interakcją z przeciwnikami na wyższym niż bazowy poziom euro i prawie wszystkie akcje składające się do kupy. Na prawdę dobry tytuł, w który z chęcią pocisnę jeszcze. Główna mechanika to rondel, z którego dobieramy kości, które mają dwojakie zastosowanie. Liczba oczek wskazuje ile surowca w danym kolorze otrzymamy, ale im więcej oczek tym mniej pkt akcji otrzymamy do danej akcji. Powoduje to ciekawe rozkminy czy potrzebujemy teraz więcej surowca X by w kolejnej turze zrobić Y, czy może zrobić akcję Z na wypasie. Gra na zwiechy nie cierpi. Jedyne co dla mnie wyglądało na odklejone od całości to tor korony/kolejności, który w ogóle nie łączył się z resztą akcji. Akcje na mapie, na któej stawiamy kolejne budowle jak i planszetka świetnie się dopełniają, ale tor dla mnie był po prostu dziwnym dodatkiem, który wygląda jakby miał zapełnić jakąś dziurę. Z chęcią wrócę. Nie kupię, gdyż w kolekcji mam już nadto lekkich euro.

Viticulture Essential Edition + Toskania(7/10) - w końcu zagrałem w ten uznany przez wielu tytuł i jest dobrze, ale bez dodatku to bym ziewał. Cała gra dla mnie toczy się na bazie kart jakie otrzymamy, a że nie otrzymujemy ich zbyt wiele to i gra trochę jak rynna, bo idziemy w co mamy i próbujemy z tego ugrać ile się da. Lowości kart oczywiście istnieje i jakimś cudem gracz z najlepszym budynkiem wygrał(opcja na dodatkowy kontrakt). Podział na 4 pory roku oferujące inne akcje mi się spodobał, gdyż wymusza pomyślenie ilu mepli będziemy potrzebować później, ale też daje info ile pozostanie przeciwnikom. Gra jest zgrabna, tury biegną szybko i nie odczułem znużenia. Jest nad czym pomyśleć. Tor kolejności z moich ulubionych. Dalsze pozycje dają nam większe bonusy a ostatnia pozycja zapewnia pierwsze miejsce w następnej rundzie. Mimo sporej na mój gust losowości grało mi się dobrze i jak ktoś zaproponuje to nie odmówię. Wyłącznie z dodatkiem, bo podstawka to dla mnie wygląda na wybrakowaną po Toskanii :D

Powroty

Merchants Cove (8/10) - rozpisałem się w wątku z grą, wiec tutaj krótko. Gra pokazała pazur w partii pomiędzy Alchemiczką a Chronomantą. Proste zasady, unikalność każdej postaci, punkty wspólne umożliwiające udupienie przeciwnika z towarami, kombinowanie z gildiami. Niby taka prosta, wręcz prostacka gra dla niektórych a ja zaczynam się doszukiwać po prostu złota :D muszę ograć resztę postaci i zobaczyć czy powroty do już ogranych postaci niosą podobny ładunek frajdy.

1830: Railways & Robber Barons (8/10) - kolejna partia, tym razem już bardziej świadoma, bo byłem w stanie sam liczyć trasy, choć może dalej nie optymalnie, ale blisko. Przez całą grę próbowałęm utopić jednego z rywali, niestety przy 3 graczach to chyba proste/realistyczne nie jest przy kapitale początkowym jaki otrzymujemy. Zająłem ponownie drugie miejsce, co przy graniu z doświadczonym graczem jest jak 1 :D Ekipa pod to jest, tylko na razie zebrać się potrafimy raz na miesiąc. Mam nadzieję, że w nowym roku częstotliwość podskoczy.

Food Chain Magnate (9/10) - wprowadziłem dwie nowe osoby w świat restauracji i partia nad wyraz udana choć koledzy zabunkrowali się po dwóch stronach planszy i liczyli, że im odpuszczę :D Partia z tych, w których daję wolną rękę na rozbudowę by każdy miał okazję sprzedać, zarobić i nie odpaść za szybko. Przyjemnie, ale liczę na partię w gronie doświadczonych kolegów.

Great Western Trail (8/10) - pędzenie krówek sprawia mi za każdym razem ogrom frajdy. Tym razem skupiłem się na jak najszybszym przemierzaniu prerii i niestety nie wyrobiłem xD Dawno nie grałem i przegiąłem z pędem co skutkowało słabymi dostarczeniami i łapaniem zbyt dużej liczby ujemnych pkt. Na plus czas gry, który był niewiele ponad godzinę. Dodatek ciągle czeka na pierwszą partię. A za rogiem Argentyna, która kus...

The Great Zimbabwe (9/10) - tutaj partia w 4os, w tym 3 grające pierwszy raz. No ubaw miałem niesamowity słuchając kolegi, który psioczył jaki ten mój specjalista budowniczy przegięty i ile bydła mi oszczędza xD Kolejna partia, którą wygrałem biorąc w ostatnim ruchu boga dającego -2 do limitu, ale tylko poto by zakończyć partię, gdyż w kolejnej rundzie spokojnie ugrałbym te 2 brakujące pkt. Pozostali gracze raczej zagubieni w meandrach łańuchów produkcyjnych, gdyż wystawiali je w bardzo przystępny sposób dla innych graczy.

Gùgōng (8/10) - Gugong z każdą partią bardziej mi się podoba. Ogrywam wciąż podstawkę i jeszcze widzę opcje do sprawdzenia. Dodatek czeka już na ogranie, ale partia była z nowymi, to nie chciałem za dużo wprowadzać na początek, choć może niepotrzebnie. Kumpel mnie rozjechał dzięki dekretom, które zrobiły mu świetny silniczek na całą grę. To właśnie w tej grze mi się bardzo podoba, ta oczywistość i jasność, że nawet nowi gracze mają szansę, choć nie zależy w ogóle to od losu.

The Lord of the Ice Garden (8/10) - najdziwniejsza partia w moim życiu w ten tytuł w 3os. Dwóch nowych, więc musiałem trochę pomagać, gdyż po pierwszym punktowaniu odpłynąłem aż nadto daleko. Nikt nie otarł się nawet o swój główny cel, walczyliśmy o dominację, ale niestety przeciwnicy nie poradzili sobie z moją armią krabów, która ich wyżynała w każdej rundzie. Uwielbiam grę, ale doświadczenie swoje robi i ja nie czerpałem takiego fanu z gry.

Roads & Boats (9/10) - druga partia, tym razem w 3os i jak to kliknęło. Już nie musiałem się skupiać nad zasadami, tylko realizowałem swój pomysł na daną rundę. Gra rozpoczęła się bardzo podobnie w każdym rejonie, ale jak połączyliśmy się drogami to wredne zagranie poganiało wredniejsze. Wykradanie zasobów, stawianie murów i blokowanie dostępności do budynków. Oj tak, gracze z ekonomicznej gry zrobili area control :D

Weather Machine (6/10) - partia 2os i ogólnie dla mnie ostatnia w ten tytuł. Rozpisałem się w wątku w grze, ale dla mnie obecnie najgorszy Lacerda i gra, która mogłaby spokojnie nie istnieć. Nie wnosi nic nowego ani ciekawego. Zawalenie gry toną surowców by podbić złożoność jest dla mnie śmiesznym ruchem. Cała gra w 1/3 przenosi ciężar aż do 2 akcji i robi się powtarzalna, gdy latamy od 1 do drugiej.

Było jeszcze grane: Black Stories(6/10), The Castles of Burgundy(8/10), Roll Camera!: The Filmmaking Board Game(8/10), Spartacus: A Game of Blood and Treachery(9/10)

Nowość miesiąca: Eter
Powrót miesiąca: GWT
Kasztan miesiąca: Oltree
Gra miesiąca: Roads & Boats

Postanowienia na kolejny rok: Utrzymać liczbę partii na zbliżonym poziomie(30 partii w miesiącu to akurat). Dalej ogrywać nowości, ale skupić się bardziej na własnej kolekcji(sporo długich kampanii przede mną). Kupować dalej, nie myśleć tyle czy będzie grane, bo będzie, tylko kiedyś :D Dalej inwestować w ulepszenia do gier(koszulki, inserty, albumy, malowanie figurek itp.), bo podbijają wyłącznie pozytywnie odbiór z gry. Pozbyć się z kolekcji półkowników, których szans na wyciągnięcie nie mają(Keyflower jak i Detective City of Angels, na was patrzę). Pograć więcej w 18XX.
buhaj
Posty: 1041
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 856 times
Been thanked: 506 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: buhaj »

W Grudniu odbyłem 108 rozgrywek w 37 tytułów. Najwięcej z większych pozycji w: Szachy i Weather Machine - 11 razy oraz Co2 Second Chance - 6 razy.

Nowości:
Weather Machine (+++). Zagrałem 11 rozgrywek w 2, 3 i 4 osoby oraz solo. Najbardziej podoba mi się rozgrywka 3 -osobowa. W 4 osoby gra się też dobrze ale bardzo wydłuża się rozgrywka, zwłaszcza jak gracze zaczynają odpalać kombosy to jedna runda potrafi "swoje" trwać. Więcej moich przemyśleń z wątku dedykowanego grze
Spoiler:
1843 Ponoć pierwsza gra J. C. Lawrence. Ogólny zarys gry oraz mapa wyglądają bardzo fajnie. Pociąg TGV powoduje rdzewienie wszystkich pozostałych pociągów i to jest "centrum" mechaniki. Autorowi pewnie chodziło o to aby nie było w rozgrywce poczucia ulgi bo "mam już perma" :). Niestety nie skończyliśmy rozgrywki czyli po prawdzie nie skonsumowaliśmy deseru. Swoją drogą nie było czuć zagrożenia bo pociągi były tanie a dochody duże. Zagrałbym jeszcze raz by sprawdzić ten piorunujący koniec ale parcia nie mam.

Top 5 stałych bywalców (będę nudny):
1. 1817 - W całym roku 2022 zagrałem w tę grę równo 10 razy i jest to dla mnie rewelacyjny wynik. Więcej w "osiemnastki" zagrałem tylko w prototyp 18PL. Jeśli tylko w jakimś miesiącu zagram w 1817 zaraz pretenduje do gry miesiąca. Ostatnia rozgrywka znów była interesująca niebywale ale niestety jej z powodu braku czasu nie skończyliśmy. Sporo z niej wywnioskowałem na temat "krótkiej sprzedaży".
2. Company of Heroes - W 2022 roku zagrałem w CoH 21 partii i żadna nie była nudna, wręcz przeciwnie. Obecnie to mój ścisły top gier. Ostatnia rozgrywka była z fanowskim rozszerzeniem o frakcję Afrika Korps. Kolega z naszego forum zrobił niesamowicie dobrą robotę. Mamy kolejną , interesującą frakcję.
3. CO2 Second Chance - renesans tej pozycji w naszych rozgrywkach. Gra bardzo dobrze chodzi na 2 i 3 osoby. Na 4 nie polecam (zbyt mało akcji i "gruba" możliwość przegranej z grą). Sam wygląd Co2 jest przepiękny. Graliśmy w wariant rywalizacyjny i można go polecić bo nie zaistniała sytuacja ze specjalnym "położeniem" rozgrywki przez osobę przegrywającą (a taka możliwość istnieje)
4. Dominant Species - dwuosobowa i bardzo ciekawa partia. Ostatnio - na dwie osoby- gramy wariant bez 3 kart dających dodatkowego piona akcji. Skraca to rozgrywkę nic jej nie ujmując (wartość dodatkowego piona - przy 7, które się ma nie jest tak ważna)
5. 18PL - w zasadzie instrukcja gry się wykrystalizowała, doszły po ostatnich rozgrywkach zmiany i to dosyć ważne ale teraz myślę o zakończeniu kombinowania z zasadami. Ostatnia partia zagrana była na 5 osób i zaskakująco dobrze się grało w takim składzie osobowym.

Powrót miesiąca: Star Wars: Rebellion - to nawet jest powrót roku :). zagrany dokładnie po tym okresie. Ale co to była za partia: Rebelianci zaatakowali w pierwszym swoim ruchu, już siejąc niepewność w Imperium czy to atak prewencyjny, oddalający zagrożenie od Bazy czy totalny blef. Poglądowa rozgrywka nam wyszła. Wiele małych walk i ani jednej potężnej bitwy. Imperium zdobywało teren i ograniczało ekonomicznie Rebelie. Ta z kolei nagłymi atakami i sabotażem realizowała misje. Nowy system walk jest kapitalny. Po drugiej zmianie lokalizacji bazy Imperium skromnymi siłami dotarło - w ostatniej możliwej chwili - i zniszczyło sen o wolności wszystkich rebeliantów.
Nowość miesiąca: Weather Machine
Partia miesiąca: : Star Wars: Rebellion
Gra miesiąca: Weather Machine po raz pierwszy (i ostatni) w tym roku nowość została grą miesiąca ale nie mogło być inaczej. 11 udanych i ciekawych rozgrywek przeważyło szalę
Ostatnio zmieniony 01 sty 2023, 11:17 przez buhaj, łącznie zmieniany 1 raz.
ckbucu
Posty: 343
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 393 times
Been thanked: 548 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: ckbucu »

Myślałem, że miesiąc wypadnie gorzej, ale wypadł całkiem dobrze. 61 rozgrywek w 23 tytuły.

Nowości:

Słowołaki - ten tytuł wskakuje obecnie dla mnie na pierwsze miejsce gier imprezowych. Jest rewelacyjny, mega szybki, zasady tłumaczy się w 2 minuty, do tego jest emocjonujący. Połączenie Tajniaków (trochę) i Avalona - a oba tytuły bardzo lubię. Do tego możliwość tworzenia własnych słowników czy importowania słowników społeczności oraz wyboru poziomu trudności, daje wręcz nieograniczoną regrywalność. Nie było osoby, której gra by się nie spodobała. Jak dla mnie imprezowy ideał. 9.5/10

Legends of Void - gra, która nieco nieoczekiwanie pojawiła się u mnie w kolekcji, bo zapomniałem, że ją zamówiłem :D Główna mechanika to kopia Terraformacji Marsa (a przynajmniej Aresa, w starszą siostrę nie grałem, ale mniej więcej wiem z czym się ją je 🙂 ). Masa kart, z ikonami, akcjami, wymogami, generowaniem surowców - które jest praktycznie identyczne jak w TM. Jednym z zasobów są punkty akcji naszego bohatera (ten zasób niewykorzystany przepada co rundę) oraz mana, która ma swój fajny "cykl" - na koniec rundy czysta mana przechodzi w czarną materię, a czarna materią w stosunku 2:1 w inny cenny zasób. Zatem zagrywamy karty, budujemy silniczek, liczymy ikonki. Wszystko po to, żeby pokonać 3 potwory, które dręczą naszą krainę. W grze mamy mapę, mamy te potwory, mamy naszych bohaterów, masę hexów i żetoników. Bohaterem się po mapie poruszamy, stawiamy nasze twierdze, pozyskujemy z pól zasoby, pieczętujemy portale "pustki", przywracamy życie na jałowych ziemiach. Wiele z tych akcji rani potwory. Możemy też z nimi walczyć w bezpośrednim starciu, co nie jest łatwe - musimy mieć do tego dobry silniczek. Każda rana zadana potworowi przynosi nam nasze punkty zwycięstwa (które tak samo jak w TM składają się na nasz przychód wraz z poziomem produkcji złota). Możemy z potworów pozyskiwać bardzo cenne karty zwojów po to, aby jeszcze bardziej napędzić nasz silniczek. A same potwory co rundę się aktywują, poruszają, mogą niszczyć nasze zajęte pola i zmuszać nas do odrzucania cennych zasobów lub punktów zwycięstwa. Karty aktywacji potworów są tym samym licznikiem końca gry, bo tu nie możemy jej przeciągać w nieskończoność
Mega regrywalna - mapę budujemy z 6 (dostępnych jest 8 ) kafli, każdy dwustronny. Potworów jest kilkanaście, z czego wybieramy czy losujemy 3. Cała masa bohaterów i frakcji startowych, dających nam umiejętności, podstawowe produkcje itp. Cele końca gry (czyli za co będziemy punktować) również losujemy. I tu też mamy ciekawy zabieg. Jeśli nie uda nam się pokonać potworów, wygrywa gracz, który zdobył najwięcej punktów podczas gry (solo - przegrywamy). Jeśli zaś uda nam się je pokonać - dochodzi punktacja końcowa z tych celów. Do tego jest sporo kart, które potrafią zadziałać na przeciwnika, np. możemy ukraść mu zasoby, produkcję itp.
Uwielbiam w tej grze kombinowanie, nawet gdy karty nie podchodzą (a mamy draft), albo silniczek nie jest do końca taki, jak zaplanowałem (bo karty nie wyszły) i tak daje się wykminić coś fajnego, co daje satysfakcję. Gra jest długa, szczególnie pierwsze rozgrywki. Trzeba tu na początku liczyć myślę ok 1,5h na gracza, jak nie więcej - później, nabierając płynności, gra może zmieścić się w godzinie na gracza. Ale to czas przy stole, którego upływu w ogóle nie czuję. Do tego mamy piękne ilustracje na kartach, spójne, wszystko jest dla mnie mega tematyczne. Zagrywając kartę minionów, pomagają nam w walce. Zagrywając kartę potężnego czaru - jego efekt jest na prawdę tematyczny (np. mocno rani potwora, a nie robi czegoś od czapy). Na plus też bardzo dobrze i czytelnie napisana instrukcja. Dosyć długa, bo niektóre elementy są powtarzane, ale po przeczytaniu nie pozostawia żadnych niejasności (jest jakiś mały błąd w opisie działania któregoś z terenów, ale ja sczerze mówiąc go nie wychwyciłem, planszetki pomocy też są jasne). Na mały minus - wykonanie. Część kafli strzępi się od nowości, plastik (na który nie zwracamy uwagi) sprawia wrażenie mega taniego. Można przyczepić się do innego odcienia standees oraz do tego, że podstawki potworów za luźno wchodzą w standeesy potworów i trzeba je czymś wypełnić, żeby siedziało bez wypadania. I planszetki pomocy koniecznie trzeba zalaminować - widać, że małe wydawnictwo, pierwszy projekt oraz, że trzeba było przyciąć koszty. Osobiście planuję znalezienie jakiś generycznych figurek dla każdego z graczy i potworów, pomalować - przyspieszy to setup, bo totalnie nie zwracam uwagi na te standeesy podczas gry. Dla mnie genialny tytuł, który zostaje u mnie najlepszą wydaną grą w 2022 roku - po 10 rozgrywkach zasłużone 9.5/10.

Vengeance Roll and Fight - bardzo fajny roll and write, przypominający mi mechanicznie grę komputerową Hotline Miami w klimatach filmów akcji typu Kill Bill czy John Wick. Gra się przyjemnie, jedna z ciekawszych gier w tym gatunku jak dla mnie. Do tego grając w wiele osób, mamy fajną interakcję - pula kości jest wspólna, kto szybciej dopasowuje kości do akcji (i ma większe szczęście) - użyje więcej kości i więcej zrobi. Zdecydowanie za droga, jak na to co jest w środku czy co oferuje. 7.5/10

Aeon Trespass Odyssey - gigantyczne pudło, największe, z jakim miałem do czynienia jeśli chodzi o planszówki. War Room, który stoi na szafce zaraz obok, wydaje się przy nim mały. Na szczęście pudło jest całe białe z delikatnym UV (dla mnie design pudła jest genialny). Skończyłem narazie tutorial, więc w sumie za wielę nie napiszę. Walka jest mega, figurki bardzo klimatyczne i fajnie się je maluje. Arty na kartach zajebiste - wszystko utrzymane jest w mega dobrym guście. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia gry, aczkolwiek mam problem z grami z długimi kampaniami i nie wiem, czy tutaj nie będę miał powtórki z rozrywki tak, jak w innych tytułach - że mnie nie wciągnie, albo odłożę na tydzień czy dwa i już nie wrócę.

Lacrimosa - 3 partie, raz solo, raz na 2 i raz na 3 osoby. Gra chodzi ok, mechanicznie nic tu nie zgrzyta, jest ładnie wykonana (choć utrzymana w smutnych kolorach jak stare niemieckie gry czy Tiletum). Ale jest nijaka, nudna, zupełnie nie tematyczna - wiem, że trudno przenieść tworzenie requiem na planszę, ale spodziewałem się jednak, czegoś trochę więcej, niż suche dodawanie nutek na ikonki i totalnie od czapy ruszanie Mozartem po mapie. Gra mechanicznie ma momenty - sposób zagrywania dwóch kart - jedną na akcję, a drugą na planowanie zasobów na kolejną rundę - jest fajny. Można robić spoko kombosy. Ale to nie wystarczało, żebym się nie wynudził, poczuł jakieś emocje i potrzebę zagrania w Lacrimosa jeszcze raz. Większość współgraczy podziela moją opinię. 6/10.

Black Rose War - 2 partie dwuosobowe. Wiedziałem, że gra jest dobra, ale nie wiedziałem, że aż tak. Mimo rozgrywki 2osobowej (a czuję, że gra rozwija skrzydła przy 3-4) - bawiłem się rewelacyjnie i zagraliśmy jedną po drugiej. Gdyby nie to, że wychodzi Rebirth - brałbym dla siebie egzemplarz obecnej wersji. A wiem, że nie ma sensu dublować tytułu w ekipie.

Resurgence - tytuł całkiem spoko, kombogenny, tematyczny, budujemy sobie woreczek i wyciągamy z niego workerów, planujemy za zasłonką akcje (czyli gdzie poślemy wokrerów), dużo możliwości jeśli chodzi o zdobywanie punktów. Odblokowujemy pomieszczenia w swoim schronieniu, powiększając sobie dostępne akcje. Niestety jak dla mnie cena totalnie nieadekwatna do tego, co dostajemy.

BIOS Mesofauna - dwie rozgrywki w najprostszy tryb, więc o tym się rozwijał nie będę - czuć, że gramy w Megafaunę pod kątem podstawowych mechanik. Gra jest bardzo fajnie wykonana, całkiem ładne ilustracje, z kształtami meepli mam problem, niektóre są jak dla mnie zbyt podobne do siebie. W Megafaunie nie miałem tego problemu. Myślę, że to fajny bios na wprowadzenie, dzięki tym uproszczonym trybom.

Wayfarers of South Tigris - rozgrywka czeterosobowa. Chyba za dużo - to gra max na 2-3 osoby, podobnie jak Paladyni. Niewiele stracimy, przy mniejszej liczbie graczy, ze względu na małą interakcję, a tylko zyskamy czas :) Ogólnie chyba najlepsza gra Shema w jaką grałem (a grałem w Paladynów i Wicehrabiów i obie gry bardzo lubię). Na początku plansza robi niemiłe wrażenie naćkania ikonami, ale szybko to ogarniamy. Fajny mechanizm wykorzystania kości i budowania ich ikonek, fajne budowanie własnego tableau i rozwój swojego miasta/wyspy. Tematu zero, ale bardzo pozytywne wrażenia.

Papierowe podziemia - roll n write - jest ok. W sumie z roll n write mam takie wrażenie, że większości wszystkie sa do siebie mega podobne. Tu dochodzi poruszanie po mapie, jakieś osobiste cele, lanie potworków. Na pewno opisywany Vengeance zrobił na mnie lepsze wrażenie, ale jak na grę za 60-70 zł to myślę, że warto. No i znikoma interakcja między graczami, więc w sumie do solo się nada idealnie.

Weather Machine - nie do końca dla mnie nowość, bo grałem wcześniej na Tabletopii i wiedziałem, że to świetna gra jest i Vital dowiózł. Natomiast kontakt z fizyczną wersją jeszcze bardziej potęguje pozytywne odczucia. Tylko jedna partia póki co, na dwie ręce - zawsze tak robię z grami Vitala, że muszę sam dobrze ograć grę i złapać zależności, żeby potem móc zagrać z kimkolwiek innym, aby nie sięgać do instrukcji - rozgrywka musi być płynna. Zero rozczarowania, jest to Lacerda w formie.

Stali bywalcy:

Lisboa - królowa gier, najlepsza gra pod słońcem. Zagrane dwie partie, obie dwuosobowe. Lisboa w 2 osoby działa znakomicie. To jedyna gra, której nigdy nie odmówię - nawet na inne gry z mojej osobistej topki, muszę mieć nastrój. Tutaj, po całodniowym graniu w inne tytuły, nawet ciężkie, spokojnie z bananem na twarzy na koniec rozłożę Lisbonę.

Pozostali: Zombicide Undead, Pipeline, Hexplore it vol1, Colonial Twilight, El Grande, Wir sind das Volk, Detective City of Angels, Paladyni Zachodniego Królestwa, Cosmic Frog, Kinghill, Ubongo Lines.

Gra miesiąca: nie może być inaczej - w tym miesiącu zagrałem w najlepszą jak dla mnie grę wydaną w 2022 i jest to Legends of Void.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: KamradziejTomal »


Powrót miesiąca: Star Wars: Rebellion - to nawet j Nowy system walk jest kapitalny.
A jaki to system walki? Ten z podstawki jest najsłabszym elementem gry i zniechęca mnie do powracania do tej gry.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
buhaj
Posty: 1041
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 856 times
Been thanked: 506 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: buhaj »

KamradziejTomal pisze: 01 sty 2023, 11:28

Powrót miesiąca: Star Wars: Rebellion - to nawet j Nowy system walk jest kapitalny.
A jaki to system walki? Ten z podstawki jest najsłabszym elementem gry i zniechęca mnie do powracania do tej gry.
W dodatku jest inny - udoskonalony. Na rundę zagrywasz jedna kartę taktyki kosmicznej i lądowej (są nowe karty) a potem dajesz kośćmi.Liderzy i ich wartości są tylko od przerzucania kosci
wajwa
Posty: 2222
Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 246 times
Been thanked: 396 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: wajwa »

Mało grania w grudniu , dopiero okres świąteczno-noworoczny obfitował w większą ilość rozgrywek.
Standardowo gram w to co mam ;-)
Na stole lądowały :

Ark Nova
Atiwa
Arnak
Chocolate Factory
Gizmos
King is Dead
Welcome to Fabulous Las Vegas
Train Rush
- prototyp kumpla , ale pograne już na wydrukowanej planszy ;-)

Jako , że życie nie znosi próżni ;-) mało grania przy stole przełożyło się na więcej grania po sieci.
W sumie to zaliczam powrót na BGA po dłuuugim czasie , ze względu na możliwość pogrania w Kawernę.
Tak więc online:

Kawerna - poszło 10 partii w stałym składzie i dla mnie jest to odkrycie giery na nowo ;-) ło matko jakie to jest dobre , klikakając na spokojnie po sieci , kończąc jedną partię zaraz zaczynamy nową i jest to megafajne , bo raz że od razu można się odkuć jak nie poszło , dwa badamy na nowo jakieś ścieżki , strategie , budynki - jest to coś czego bardzo brakuje mi przy graniu przy stole , pomimo że mocno zawęziłem krąg granych tytułów , to jednak wciąż brakuje mi tej powtarzalności co kiedyś , tak więc wspomniana , grana do bólu ;-) Kawerna idealnie wpisała się w oczekiwania

Barrage - kolejny fajny tytuł do pogrania na BGA , przy stole jak zagrałem , to potem kolejna partia po przerwie takiej , że trzeba sobie zasady przypomnieć ;-) , tu podobnie jak z Kawerną jedziemy z koksem gra po grze i powiem szczerze świetnie się to klika , nabrałem wielkiej ochoty na wrzucenie giery na stół i ... taki mam plan na styczeń ;-)

Przy okazji: Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku 8)
Always look on the bright side of life
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4092
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2613 times
Been thanked: 2539 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: Gizmoo »

To był bardzo dobry miesiąc! Obfitował w spotkania towarzyskie, udało się nawet odbudować już niemal zapomniane relacje. I choć większość rozgrywek zdominowały tytuły lekkie i imprezowe, to nie zabrakło też dużych partii w cięższe, „mięsiste” tytuły. Udało się zorganizować aż 34 rozgrywki w 15 różnych tytułów. Partii mogło być nawet więcej, bo nie notowałem wszystkiego na bieżąco. Kto by notował ile tam dokładnie zagraliśmy w Jednym Słowem, po kilku butelkach wina? A na drugi dzień, to raczej trudno o dokładne wyliczenia. :lol:

GRUDZIEŃ 2022:
Spoiler:
NOWOŚCI:

LOGO – Normalnie nie dałbym się namówić, ale gościłem u znajomych, którzy koniecznie chcieli w to zagrać. Gra quizowa, nie za mądra, a ponieważ należę do osób, które kompletnie nie interesują się markami, to zaliczałem dół stawki. Jedyne co w tej grze jest interesujące, to całkiem sprytnie wymyślona mechanika catch-up, która pozwala tym, którzy nie znają odpowiedzi na pytania, być upokorzonym nieco mniej. 2/10 i nigdy więcej.

NOWOŚĆ MIESIĄCA:

Brak.

ZAWÓD MIESIĄCA:

MAGE KNIGHT – Marzyłem o rozgrywce w ten tytuł od niepamiętnych czasów. Na forum ludzie chwalili, widziałem, że gra przewijała się w różnych topkach, więc pragnienie rozegrania choćby jednej partii - było wielkie. I chyba za duże, bo tym większe było rozczarowanie. Po błaganiu blisko przez rok jednego kolegi o rozgrywkę, w końcu ulitował się nade mną inny kumpel, ongiś wielki fan MK. Jak sam przyznał – nie grał w MK od sześciu lat. Musiał w całości, na nowo, przeczytać instrukcję. W końcu nadszedł ten pamiętny dzień i mina zrzedła nie tylko mi, bo i kumpel przyznał, że gra, szczególnie w obliczu bogatej konkurencji na rynku, nie zestarzała się najlepiej. Poza wieloma elementami losowymi (dobieranie kart, market row, kafle terenu, żetony potworów), gra jest zwyczajnie, niepotrzebnie kanciasta. Mnóstwo tu niepotrzebnie rozbuchanych zasad, zbędnych mechanizmów, abstrakcyjnych pomysłów. Zabawne, że po rozgrywce w Mage Knight, docenia się Gloomhaven, które również posiada sporo zasad, ale tam wszystko jest wypiłowane, ma sens, a wszystkie informacje są na kartach i nie trzeba, co chwila, zaglądać do instrukcji. Po rozegranej partii długo dyskutowaliśmy i wspólnie uznaliśmy, że dzisiaj przydała by się nowa wersja Mage Knighta. Mnóstwo tu świetnych pomysłów, gra działa, rzeczywiście jest poczucie grania w planszową wersję Heroes of Might & Magic, gra jest przepięknie wydana, ale przy tych wszystkich zaletach - jest totalnie archaiczna. Mnóstwo tu absolutnie upierdliwych mikrozasad, rozgrywka jest zdecydowanie za długa, gra się beznadziejnie skaluje (serio nie wyobrażam sobie trzyosobowej rozgrywki, a we cztery osoby, to byłaby chyba katorga), a do tego gra ma irytującą losowość, która tylko frustruje. Beznadziejnie jest, kiedy chcemy się poruszyć, a dostajemy na całą rękę karty do walki. I na odwrót – gdy chcąc walczyć, dostajemy same karty do chodzenia. Wpieniające są też beznadziejnie krótkie ryneczki kart, w których często nie ma ciekawych kart do zakupu. Losowa mana też nie poprawia sytuacji, bo jednemu wyrzucone na kościach symbole mogą idealnie podpasować, a dla drugiego być kompletnie bezużyteczne. W rwalizacyjnej grze, gdzie ścigamy się o każdy punkcik, takie losowe sytuacje, nie powinny mieć miejsca! Reasumując – Ja nie zostałem fanem, a kolega fanem być przestał. :lol: Powiedział, że zatrzymuje grę dla sentymentu, bo kilkanaście lat temu, świetnie się przy niej bawił. Niestety planszówki poszły do przodu i chociaż MK nadal może bawić (solo), to przy obecnej konkurencji, jest zaledwie dziadersem, do którego można mieć szacunek za zasługi. 5/10

POWROTY MIESIĄCA:

PARIS: NEW EDEN – Gra rodzinna +. Bardzo intrygujący miks mechanik. Mamy tu draft kości, połączony z worker „takementem” :lol: , licytacją i ciekawą większościówką. W ramach solidnej redukcji tytułów, Paris: New Eden trafił na stół po dłuższej przerwie. Cel był jeden - sprawdzić, czy utrzymać ten tytuł w kolekcji. Musiałem od nowa przeczytać instrukcję, bo prawie nic już nie pamiętałem. I ku swojemu rozbawieniu odkryłem, że wszystkie partie rozegrane do tej pory (a było ich 6), rozegrałem z jedną drobną zasadą, źle. Zasada jednak okazała się, ku mojemu zdziwieniu, na tyle istotna, że jej poprawienie pozwoliło na większą kontrolę nad rozgrywką, przez co gra mocno zyskała w moich oczach. Bawiłem się świetnie, współgracze również i Paris: New Eden, zamiast wylecieć z kolekcji – zapewnił w niej sobie trwałe miejsce. Gra wygląda pięknie, zasady są proste, a decyzje bardzo ciekawe. 8.5/10

PIONEER DAYS – Również draft kości, ale w przeciwieństwie do Paris: New Eden, trochę mniej finezyjny. Ot, kolejna próba przeniesienia komputerowego Oregon Trail na planszę, ale tym razem bardzo udana. Zasady proste, jak konstrukcja cepa, ale decyzje i dylematy, jakie gra dostarcza – rozrywające serducho. Partia dla mnie super bolesna, zaliczyłem dół stawki, będąc non stop karconym przez wydarzenia, a na koniec jeszcze kumpel pogrzebał moje szanse na jakiekolwiek punkty, zostawiając kość, która odpaliła kaskadę negatywnych wydarzeń. Wkurzyłem się, zrezygnowałem nawet z liczenia swojego końcowego wyniku, ale jednocześnie bardziej doceniłem grę. Decyzje są ciężkie, błędy bolesne, a interakcja potrafi być wysoce negatywna. To nie zabawa, a walka o przetrwanie! :lol: Zostaje w kolekcji i bardzo czekam na rewanż. 8/10

RISE TO NOBILITY – Również po mega dużej przerwie i również był to rewelacyjny powrót! Intrygujący dice-worker-placement. Wszyscy gracze przy stole byli grą zachwyceni! Mechanicznie jest to bardzo sprytne. Zabawne, że wszyscy marudzili na żetony „Kamiennej Rady”, a tak naprawdę, to one zadecydowały o zwycięstwie. Jasne, ten element mógłby być mniej losowy, ale wyciśnięcie z tego kilku punktów w odpowiednim momencie, może zadecydować o pozycji na torze punktowym. Jako, że przypomnieliśmy sobie podstawkę, to już umówiliśmy się na ogranie wszystkich dodatków. Nie mogę się doczekać! 9/10

WYDARZENIE MIESIĄCA:

Nie kupiłem w grudniu żadnej gry, żadnej nie dostałem w prezencie, a kolekcja wreszcie zaczęła się zmniejszać. Chciałbym sprzedać wszystko z mojego wątku sprzedażowego i w przyszłości zejść do około 120 podstawek. Raczej to nieosiągalne :lol: , ale staram się być surowy w ocenie nawet dla wypieszczonych przeze mnie gier.

GRA MIESIĄCA:

Tym razem dwa tytuły, bowiem jeden zdominował stół, a drugi był potężnym zastrzykiem endorfin i mocno awansował w moim prywatnym rankingu.

ARK NOVA – Jak wspominałem w wątku na forum, na pewno nigdy nie zastąpi mi Terraformacji Marsa, ale gra jest bardzo dobra, przyjemna, dostarcza ciekawych decyzji, a kręcenie w jednym ruchu kombosów jest super satysfakcjonujące. Dwie partie rozegrałem z „prosami”, euro wyjadaczami, a dwie... Na święta, z moimi rodzicami. I ku mojemu zdziwieniu – większość zasad ogarnęli niemal z miejsca, a druga rozgrywka była super emocjonująca. Bawiłem się świetnie, chcę więcej, póki co w ogóle się nie nudzi, co jest u mnie bardzo rzadkie. 8.5/10

YEDO: DELUXE MASTER SET – Ponownie powrót po dłuższej przerwie i ponownie gra niebywale mnie zaskoczyła. Dzięki różnym zestawom kart idealnie można dobrać poziom interakcji, oraz poziom losowości. Można skroić niemal rozgrywkę pod siebie. Muszę zdecydowanie napisać, że dla mnie, to był największy zachwyt w tym miesiącu. Przy żadnej innej planszówce, nie bawiłem się tak dobrze. Żadna nie dostarczyła mi tyle przyjemności, emocji, satysfakcji i ciekawych decyzji. Yedo DMS mocno awansowało w moim prywatnym rankingu i nie mogę doczekać się kolejnej rozgrywki! 9/10
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: kastration »

Najtrudniejszy miesiąc, obfitujący w wiele świetnych rozgrywek.

Gra Miesiąca i 10 pkt dla Clash of Cultures. Monumentalna Edycja. 7 gier w 7 dni, zaraz ósma. Czy trzeba coś więcej dodawać? Cywilizacyjny sandbox. Wrażenia w wątku gry. Tu jedynie dopowiadam, że to moja czwarta 10/10. Telewidzowie stawiają pytanie o sens przyszłorocznego rankingu gier miesiąca/roku.

2. miejsce i 5 pkt dla Diuny. Imperium. Przez 3 tygodnie grudnia byłaby wygrana, no ale patrz punkt 1. Rozgrywki na styku noża, interakcja, niepewność kart, połączenie mechanik, za którym nie przepadam tu działa znakomicie. Dodatkowo, dobry symulator nawet solo (wymagające boty na wysokim poziomie).

3. miejsce i 3 pkt dla Sid Meier's Civilization. Kilka (sic!) rozgrywek 2-, 3- i 1-osobowych. Doskonały element eksploracji mapy, swobody drzewka technologicznego i interakcji nawet na 2 osoby. Wreszcie mogłem poćwiczyć wylosowanymi nacjami gry na zwycięstwo technologiczne, co uważam za najbardziej wymagające. W porównaniu z Clashem jednak obrana ścieżka do zwycięstwa jest mniej zróżnicowana i trudno się przestawić na inną w trakcie gry.

I teraz creme de la creme tytuł GRY ROKU 2022! Czyli przy czym najlepiej bawiłem się na stołach w tymże. Mierzone punktowo w oparciu o ranking całoroczny.

Grą Roku 2022 zostaje Sid Meier's Civilization - 26 pkt. Nieoczywisty zwycięzca, którego cenię bardziej niż większość współgraczy. Udało się odkryć walory tej gry w składzie 2-osobowym, co jeszcze dodatkowo podbiło ocenę. Rozgrywka dość linearna i długa na pełny skład, zdaję sobie sprawę z wad tego tytułu. Jednak plusy zdecydowanie przeważały. Świetna eksploracja, zróżnicowanie technologii i cywilizacji, dobrze rozbudowana warstwa gry nad stołem, ciekawe i wyrównane bitwy, świetne dodatki (zarówno ekonomiczny, jak i wojskowy), kapitalne wykonanie i estetyka. Niezwykle angażujący tytuł.

2. miejsce dla Ark Nova - 23 punkty. W drugim półroczu był to tytuł, który nie schodził ze stołów. Usunął w cień Terraformację Marsa (karty), puścił oczko dla Uczty dla Odyna (puzzle), zadziałał jako melisa na stres dla eurograczy (losowy dociąg przy możliwości pobrania 1 pewnej karty z wystawki), wprowadził się jako substytut prawdziwego zoo (więzimy papierowe zwierzęta, a nie prawdziwe vide klimat). Zróżnicowane planszetki, cele, projekty, moce zwierząt. Winien jestem dodania, że gramy bez efektów negatywnych z kart (dobrze, że wprowadzili równie fair efekty zastępcze, więc dla każdego wedle preferencji). Po prostu dobra zabawa. W tym roku zabrakło naprawdę niewiele.

3. miejsce dla Hallertau - 18 pkt. Gra, która przeszła nieco bez echa, a w wątku której się swego czasu udzielałem, uznając, że jest to ciekawy przykład powrotu Rosenberga. Określiłbym ją jako "skompresowaną", w której gra sama prowadzi za rękę gracza i umożliwia łatwe odnalezienie się nawet początkującym graczom. A przy tym jest niezwykle kombinacyjna (efekty z kart) i satysfakcjonująca. Dobrze symuluje rozwój... tego czegoś, co prowadzimy, bo nie oszukujmy się jest abstrakcyjnie (nie czuję klimatu przeżuwania mięsa owcy ni w ząb). Na początku skromnie, a potem domek przesuwamy rękami naszych "inżynierów" aż miło (no i mamy sporo rund na silnik kart). Na uwagę zasługuje bardzo dobry mechanizm solo, choć poprzeczka jest dość nisko zawieszona, to jednak można ją sobie samemu podnieść, testując przy okazji różne zestawy kart bram i kapeluszy. Nie zdecydowałem się jeszcze wymieszać wszystkich talii, bo oceniłem pewne potencjalne problemy, ale może w przyszłości. Wysokie miejsce na pudle w tym roku.

... i jeszcze uzupełnienie pozostałych wyróżnionych gier.

4. (podobno najgorsze, oprócz drugiego, w sporcie) miejsce dla Dice Settlers - 15 pkt. Słynne w wymowie "dice" trzymało się przez cały rok dość stabilnie na stole. Oczarowało wykonaniem i zróżnicowaniem efektów technologii, przyjemnością eksploracji mapy i choć suchym to jednak przyjemnym settingiem. Uczyniło z dość rzadkiej mechaniki godnego reprezentanta (i lidera?) w tym segmencie kolekcji. Gra z dodatkiem (co istotne) zadomowiła się jako przyjemna turlanka z euro mechanizmami i kolorowym wykonaniem (estetyka).

5. miejsce dla Newtona - 13 pkt. Czyli jak z mięsistego tematu zrobić coś suchego jak wiór. I wcale nie ginie w gąszczu wielu innych tytułów hołdujących podanemu schematowi. Grane z dodatkiem (kolejny przykład jak z niewielkiego dodatku zrobić mini-rewolucję, vide solo 154 PZ). Skompresowane ścieżki punktowania, unikatowe połączenia kart w każdej rozgrywce (brak schematów jednej/dwóch strategii), świetny czas rozgrywki, bardzo dobre skalowanie, spójne zasady. Dla mnie najlepszy tytuł z włoskiej szkoły.

6. miejsce dla Podwodnych Miast - 13 pkt (brak tytułu gry miesiąca, więc niżej w zestawieniu niż Newton). Nadal grane bez dodatku (chwilowe trudności logistyczne z pozyskaniem ha ha). Gra znana środowisku i ceniona, więc nie można odkryć Ameryki. Skalowalność? Check. Ciasnota surowcowa? Check. Zróżnicowanie połączeń między kartami i polami? Check. Często wyrównane wyniki? Check. Każde pole o podobnie silnym sytuacyjnie znaczeniu? Check. Dobry czas gry zwłaszcza na mniejszy skład i mamy mieszankę, która powoduje, że gra jest poważnym kandydatem co roku do wysokiego miejsca.

Miejsce 7. dla Clash of Cultures - 10 pkt. Gra zakupiona z myślą "sprawdzę, najwyżej rzucę na półkę/olxa i niech gnije miesiącami". A jak się skończyło wszyscy wiemy. Odnaleziony cywilizacyjny raj utracony z otwartością rozgrywki większą niż w Sidzie, ale też większą komplikacją zasad i ilością połączeń, Większym też nastawieniem na stronę militarną (choć ja akurat jestem adeptem ledwie w Clasha, a w Sida już nieco grałem). Coś czuję, że to będzie udany romans.

Miejsce 8. dla Kawerny - 10 pkt. Niekwestionowany mistrz projektowania ma drugi tytuł w zestawieniu. Rozegrana m.in. partia 6-osobowa, co było pierwszym doświadczeniem w tak licznym gronie i bardzo ciekawym. Zakup dodatku (to jakiś stały trend chyba w tym roku, że dodatki urozmaicają mocno gry, które zajęły w tym zestawieniu wysokie miejsca) i asymetrycznych ras jeszcze podbił ocenę. Bardzo przyjemnie grało się w składzie 2-osobowym, co także nie pozostaje bez znaczenia. Gra funkcjonuje jako "surowcowo-budynkowy sandbox", co nie każdemu podejdzie, ale dla mnie jest tutaj jak woda na młyn.

Miejsce 9. dla Kupców i Korsarzy - 10 pkt. Ubiegłoroczny zwycięzca nie został potraktowany ulgowo i mimo mocnego otwarcia pierwszego kwartału potem został wyparty przez inne doświadczenia. Pływało się jednak po Karaibach i w tym roku, zwykle z dobrym skutkiem rabując (bo przecież nie utrzymując się z handlu), posyłając na dno słabe lub łatwowierne pokojowym obietnicom szczury lądowe i licząc złoto z tych przygód. Gra z dodatkiem nabiera dużego rozmachu, a modułowość pozwala stopniowo wprowadzać poszczególne mechanizmy. Jest losowo, więc eurogracze raczej "nie są mile widziani", a przynajmniej nie bez wcześniejszych wyników badań serca. Na Karaibach trochę inaczej niż w życiu: jeden losowy rzut nie daje szansy na utrzymanie galeonu. Na pocieszenie jednak dostaje się troszkę złota i zaczyna z małą łajbą snuć nowe sny o potędze. Kto nigdy nie poszedł na dno, niech pierwszy rzuci kamień.

Miejsce 10. dla Hannibala Barkasa - 10 pkt. W tym roku udało się pierwszy raz zagrać drużynowo i było niezwykle ciekawie. Skład 2-oobowy jest dedykowane, ale nie wyłączny. Rzym nadal pozostaje liderem, ale wszystko wydaje się wyrównane. Gra nie jest łatwa, choć wiele mechanizmów jest uproszczonych. Czas rozgrywki nie rozpieszcza. Tak samo jak liczenie rzutów. Gra jest ahistoryczna. Daje jednak coś, co bardzo cenię w rozgrywkach, czyli symulację rzeczywistego problemu decyzyjnego, w tym przypadku starcia dwóch (co do zasady) wrogich sobie cywilizacji. Symulacyjność konfliktu, mimo że ahistoryczna, jest bardzo angażująca, a poszczególne błędy (mimo wielu opcji i "ruchów" w grze) kosztowne (a ich koszty ulegają zmianie w czasie). Bardzo zróżnicowane scenariusze nie pozwalają nawet myśleć o sensownym ograniu tego tytułu (dodając do tego trudność ze znalezieniem współgraczy i czas rozgrywki). Hannibal zamyka to jakże zaszczytne zestawienie roczne, bo jest to dobre doświadczenie (dodatkowo dla zaznajomionych z okresem historycznym).
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1670
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 872 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: XLR8 »

U nas zdecydowanie Wonderland's War, a zaraz za nią Poszukiwanie Planety X

WW to po prostu fantastyczna gra, w czasie której nikt nie siedzi przy stole.
feniks_ciapek
Posty: 2279
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 926 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: feniks_ciapek »

kastration pisze: 01 sty 2023, 16:52 Grą Roku 2022 zostaje Sid Meier's Civilization - 26 pkt. Nieoczywisty zwycięzca, którego cenię bardziej niż większość współgraczy. Udało się odkryć walory tej gry w składzie 2-osobowym, co jeszcze dodatkowo podbiło ocenę. Rozgrywka dość linearna i długa na pełny skład, zdaję sobie sprawę z wad tego tytułu. Jednak plusy zdecydowanie przeważały. Świetna eksploracja, zróżnicowanie technologii i cywilizacji, dobrze rozbudowana warstwa gry nad stołem, ciekawe i wyrównane bitwy, świetne dodatki (zarówno ekonomiczny, jak i wojskowy), kapitalne wykonanie i estetyka. Niezwykle angażujący tytuł.
Podpisuję się pod tym. Nie wiem, ile rozgrywek 2-osobowych w SMC mam za sobą, ale sporo, bo swego czasu graliśmy w nią z lepszą połową prawie co tydzień. Owszem, jak na dzisiejsze standardy jest ona nieco męcząca (zwłaszcza długie tury pojedynczego gracza bolą w późniejszych etapach gry), ale szczerze mówiąc nie widziałem jeszcze innej planszówki, która tak dobrze realizowałaby wszystkie 4 iksy w konwencji 4x oraz dawała kilka w zasadzie niezależnych dróg do zwycięstwa.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4620
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1018 times
Been thanked: 1924 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: warlock »

Panowie jak już zabierać się za SMC (nawet dwuosobowo) to tylko z kompletem dodatków? Za dużo naczytałem się opinii, że dodatki naprawiają masę rzeczy i straciłem ochotę do sprawdzenia samej podstawki... jak to jest?
mineralen
Posty: 954
Rejestracja: 01 gru 2019, 19:07
Has thanked: 562 times
Been thanked: 638 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: mineralen »

Gra miesiąca Spirit Island z dodatkami.

5 partii dwuosobowych i niezliczona liczba solo w wersji digital. W zasadzie nie chce mi się grać już w nic innego. Mógłbym sprzedać wszystkie ciężkie gry (o ciężkości BGG ok 3.20+), zostawić sobie tylko właśnie jakieś lżejsze gry, żeby pograć ze znajomymi a z partnerką możemy grać wyłącznie w Spirit Island. Z dodatkami ta gra ma wręcz nieskończoną regrywalność. Można sobie masterować każdego ducha (z 22 już w sumie), w kombinacji z każdym innym duchem i w opozycji do każdego z najeźdźców. Kiedy byłem na przedpremierowym graniu byłem do niej dość sceptycznie nastawiony. Mimo to po premierze ją kupiłem i ta gra we mnie rosła. Cieszę się, że w porę sprzedałem polską wersję podstawki i Promo duchów, zakupiłem od miłego forumowicza wersję angielską oraz angielskie dodatki w sklepach jeszcze w akceptowalnych cenach. Czym więcej duchów tym gra mocniej zyskuje.

To po prostu ogromna strata dla polskiego świata planszówkowego, że prawdopodobnie linia SI umarła śmiercią (nie)naturalną wraz z wydawnictwem.
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: kastration »

warlock pisze: 01 sty 2023, 21:20 Panowie jak już zabierać się za SMC (nawet dwuosobowo) to tylko z kompletem dodatków? Za dużo naczytałem się opinii, że dodatki naprawiają masę rzeczy i straciłem ochotę do sprawdzenia samej podstawki... jak to jest?
Na pewno problemów całości nie usunie (obsługa gry, długie tury, pilnowanie zasad), ale z drugiej strony totalnie naprawiona walka (dodatek Wiedza i Wojna), wyrównanie sposobów wygranej przez osłabienie ścieżki ekonomicznej łakomym kąskiem w postaci inwestycji (dodatek Sława i bogactwo), masa nowego kontentu i opcji (spora wyliczanka). Do gołej podstawki się już nie siada, jeśli się pozna dodatki (koniecznie oba, choć inni mogą mieć zdanie odrębne). Gra chodzi na pewno lepiej na 3+ (taka specyfika gier cywilizacyjnych), ale na 2 obecnie uważam, że chodzi bardzo dobrze. Zbyt wiele tytułów w tej tematyce nowoczesnych nie znajdziemy. Warto co najmniej sprawdzić, jeśli ktoś poszukuje takich wyzwań cywilizacyjnych.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
azazelmo
Posty: 886
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 150 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: azazelmo »

kastration pisze: 01 sty 2023, 21:57
warlock pisze: 01 sty 2023, 21:20
Spoiler:
Na pewno problemów całości nie usunie (obsługa gry, długie tury, pilnowanie zasad), ale z drugiej strony totalnie naprawiona walka (dodatek Wiedza i Wojna), wyrównanie sposobów wygranej przez osłabienie ścieżki ekonomicznej łakomym kąskiem w postaci inwestycji (dodatek Sława i bogactwo), masa nowego kontentu i opcji (spora wyliczanka). Do gołej podstawki się już nie siada, jeśli się pozna dodatki (koniecznie oba, choć inni mogą mieć zdanie odrębne). Gra chodzi na pewno lepiej na 3+ (taka specyfika gier cywilizacyjnych), ale na 2 obecnie uważam, że chodzi bardzo dobrze. Zbyt wiele tytułów w tej tematyce nowoczesnych nie znajdziemy. Warto co najmniej sprawdzić, jeśli ktoś poszukuje takich wyzwań cywilizacyjnych.
Dawno już nie grałem, ale czy zamiast kupować Wiedzę i Wojnę, to nie wystarczały jakieś nalepki/napisy na koszulkach na kartach jednostek, które dodawały punkty wytrzymałości (?). To był chyba główny mankament walki. Ale może coś mieszam.
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: kastration »

W odpowiedzi na powyższe (chyba że admin zechce przenieść do dedykowanego wątku, bo ciężko ocenić). Patrząc stricte po kartach, to tak, jest miejsce na naklejki. Ja nie wiedziałem o ich istnieniu prawdę mówiąc (plus nie każdy estetycznie zaakceptuje taką ingerencję). No i dodatek ma dodatkowe rzeczy. Finalnie zgodzę się w tym zestawieniu, że to Sława i Bogactwo to dodatek pierwszorzędny, jeśli już podejmować decyzję odnośnie kolejności zakupu (lub będąc zmuszonym wybrać tylko jeden).
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
alex_dp88
Posty: 85
Rejestracja: 15 paź 2021, 19:08
Lokalizacja: Racibórz
Has thanked: 70 times
Been thanked: 81 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: alex_dp88 »

W grudniu udało się rozegrać 30 partii w 14 gier

NOWOŚCI
Abyss (9) - weszło jak złoto, przede wszystkim mojej partnerce. Połączenie lekkiego euro z mechanizmem push your luck. Na 2 osoby uwielbiamy. Do tego wszystko w przepięknej oprawie graficznej. I te perełki. Dodatki już do mnie jadą.
Syndykat Zbrodni (6) - kolejny świetny tytuł. Zdarzyło nam się zagrać kilka partii jednego wieczoru. Oryginalny tytuł nie kłamał - rzeczywiście jest to gra wojenna na 20 minut. Mięsista i szybka gierka. Gorąco polecam.
Bonfire (2) - pierwsza partia mnie zachwyciła. Druga zasiała ziarno niepewności - czy nie trzeba za każdym razem robić tu tego samego? Kafli zadań i kart pomocników jest naprawdę dużo, ale mimo wszystko przy obu partiach robiłem w zasadzie to samo - czyli wszystkiego po trochu. I obie partie wygrałem. Z pewnością jeszcze potestuję.
Królestwo Królików (1) - partia dwuosobowa, która ciągnęła się zdecydowanie zbyt długo, ale o dziwo gra została w mojej głowie i mam ochotę spróbować jeszcze raz. Zastanawiam się na ile losowość w dociągu kart da się tu opanować. Dam jej jeszcze szansę.

POWROTY
Tichu (3)
Ark Nova (1)
Paladyni Zachodniego Królestwa (1)
Łąka (1)
Zaginiona Wyspa Arnak (1)
Zamki Burgundii (1)
Grand Austria Hotel (1)
Kawerna (1)
Dice Throne: Season One ReRolled (1)
Fantastyczne Światy (1)


GRA MIESIĄCA: Abyss
Awatar użytkownika
kuleczka91
Posty: 398
Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
Has thanked: 585 times
Been thanked: 383 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: kuleczka91 »

U mnie grudzień to mega słaby miesiąc z rozgrywkami. Zaliczono raptem 15 rozgrywek i to dosłownie w ostatnie dni miesiąca z powodu natłoku pracy, że jak człowiek wracał to już marzył tylko o spaniu.

Najwięcej rozgrywek i zarazem gra miesiąca: Azul Ogród Królowej. Odkąd zagrałam w tą grę dzięki Fanom Gier to gra mi się na tyle spodobała, że chciałam ją mieć w kolekcji. Kiedyś chciałam ją kupić, ale odrzuciła mnie jakość wykonania tej gry, chodzi o cienkie planszetki graczy w porównaniu z poprzednimi częściami Azula. Później przemyślałam sprawę, że w sumie one i tak tylko leżą na stole przez całą rozgrywkę i czy to będzie cienki papier, czy grubsza tektura sprawy nie zmienia. W końcu Azul trafił do mojej kolekcji za sprawą prezentu od teściów :). Ocena 8/10.

Little Factory - siadła mi tak samo jak jej poprzedniczka Little Town. Podoba mi się to, że można przeciwnikom przyblokować towar potrzebny im do zdobycia punktów ;). Fajny filler w kolekcji. Jedynie co to uważam, że towarów poziomu 3 jest zdecydowanie za mało. Może kiedyś wyjdzie jakiś dodatek, który ogólnie zwiększa pulę kart do tej gry. Ocena 7/10.

W stronę słońca - zagrałam, ale gra mnie jakoś specjalnie nie urzekła. Dobre jak chciałoby się w coś zagrać i nie chce się za dużo myśleć. Jakość wykonania bardzo dobra, bo są grube tektury elementów gry. Super pomysł z wzornikami do odrysowania, bo dzięki temu gra trwała krócej i fajnie, że kartki są dwustronne. Ocena: 5/10.

Clever Hoch Drei - jak już kiedyś wspominałam, moja ulubiona część z tej serii. Ocena: 8/10.

Demeter - w końcu zawitało do mojej kolekcji. Gra ma podobny flow do Welcome to. Fajne do pokombinowania, zwłaszcza jak zaczną wpadać kombosy i trzeba je z głową rozmieścić. Ogólnie jak grałam w to pierwszy raz na Spodku to miałam lepsze wyniki, teraz jakoś mi tak dobrze nie idzie 😂 Czasem jak widzę swój wynik po rozgrywce to się zastanawiam co ja robiłam całą grę. Trochę uwiera mnie tu dosyć krótka kołderka. Czasami by się chciało użyć więcej niż jednej karty z aktualnego rozdania ;) Ocena: 7/10.
alex_dp88
Posty: 85
Rejestracja: 15 paź 2021, 19:08
Lokalizacja: Racibórz
Has thanked: 70 times
Been thanked: 81 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: alex_dp88 »

Ardel12 pisze: 01 sty 2023, 11:03

Meadow/Łąka (4/10) - gra znudziła mnie w okolicy 3/4 rozgrywki. Na tyle dla mnie cały gimmick z planszą wystarczył. Plasznę ogniska z bonusami robi się stanowczo za szybko i łatwo i większość partii to tylko mielenie jednych znaczków w kolejne by wytargać coraz lepsze karty z wystawki. Grafiki są piękne, wykonanie bardzo dobre, ale mechanicznie jest prosto i nudno. W tym czasie można zagrać w wiele lepszych gier.
Super post. Ale jak robicie te zadania z ogniska w Łące? My jeśli w sumie wszyscy razem spełnimy 50% zadań to jest dobrze.
mordajeza
Posty: 360
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 245 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: mordajeza »

Grudzień okazał się być najlepszym planszówkowym miesiącem w roku 2022! 38 partii w 22 różnych gier:
Spoiler:
Nowości:

Tyrants of the Underdark - świetne połączenie deckbuildingu, area control i bardzo przystępnych zasad. W każdej konfiguracji sprawdza się bardzo dobrze (grałem na 2, 3 i 4 osoby), a sześć talii (z których w każdej rozgrywce wykorzystujemy dwie) daje nadzieję na dużą regrywalność. Perełka i - rzutem na taśmę - odkrycie roku 2022 r.
Wiedeński Łącznik -na razie dwie misje i bardzo udany dla mnie powrót do systemu "Detektyw" po prawie czterech latach. Trochę mniej dedukcji, niż w pierwowzorze, ale za to fabularnie chyba na nieco wyższym poziomie. Łamigłówki (szyfry) są ciekawym urozmaiceniem, klimat zimnej wojny oddany dobrze. Ogólnie na duży plus.
Labyrinth - lekka, nie prostacka gra dziecięca (bo chyba jednak poziom niżej niż familijna). Jak jakaś latorośl zaproponuje, to chętnie zagram.
Pizza XXL - wariacja nt. Dobble - do zagrania z dzieckiem okej, choć słabsze niż oryginał

La Cucaracha
- kolejna gra dziecięca, choć jak dla mnie bardziej zabawka, niż gra. Zagrałem raz i chyba wystarczy.

Gra miesiąca:

Trudny wybór między Tyrants of the Underdark, Wiedeńskim Łącznikiem a Inis, ale ostatecznie stawiam na Inis. Z każdą kolejną partią (a mam ich na koncie kilkanaście) odkrywam coś nowego, jakiś nowy błysk. Genialna gra.


No i podsumowanie roku :)


W roku 2022 udało mi się zagrać w 82 różnych gier. Najwięcej w:
Spoiler:
Moimi grami miesiąca zostawały: Inis (x2), Godfather (x2), Marvel United (x2), Solar City, Wyspa Skye, Władca Pierścieni LCG, Scythe oraz Monolith Arena.
Grą roku zostaje: INIS (o włos wyprzedzając ubiegłorocznego zwycięzcę Godfathera).
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 422
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 167 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: Tachion »

To był dobry miesiąc. Jakoś więcej można było pograć, także w planszówki ^^ Chociaż pewnie i tak oszukam z czymś, bo i listopad się załapie. Nie dajmy się ograniczać jakiemuś kalendarzowi.

NOWOŚCI:

Zacznijmy od tego, że mam fazę na Stana Kordonskiyego. Także do ogranego wcześniej Rurika dołączają:

Endless Winter - bez dodatków. Przyjemna gierka z mixem paru mechanik. Trochę zarządzanie ręką, trochę area control, trochę set collection. Jako całość bardzo przyjemna. Niedużo ruchów, bo tylko 12, ale można fajnie spędzić czas. Wersja Big Box ma wiele dobra do kolejnych rozgrywek. Zwłaszcza uroczy jest moduł z rysowaniem malowideł naskalnych i mazaczki. Klimatyczne i to się chwali. Całość (podstawkę) oceniam na 8/10, ale raczej to sufit dla tego tytułu.

Resurgence - dwie partie: 2 i 3-osobowa. Bardzo poprawny, ale tylko poprawny tytuł. Ładnie wydany, w sklepach zdecydowanie za drogi. Fajnym elementem jest wysyłanie w sekrecie swoich workerów na różne pola, ale poza tym same akcje raczej nijakie. Pracownika zwykłego wyślesz na zwykłe pole, wybranego specjalistę na jego lepszy odpowiednik. Połowa pól daje surowce, druga pomniejsze akcje. A tak to generalnie łapanie punktów z kart misji, kart końcowego punktowania i ulepszeń naszej bazy. Dobrze, że w miarę szybko, bo gra się 6 rund i średnio ma się może <30 ruchów w ciągu całej gry. Graficznie ładnie się prezentuje, ale to trochę za mało. Niby można budować silniczek na kartach Ocalałych, ale jest on za krótki. Ocena: 7.5 i będę puszczał grę w świat. Całość sprawia wrażenie, że Stan postanowił połączyć swój SKoV i Lockup w jeden nowy tytuł.

Shadow Kingdoms of Valeria - partia 2-osobowa. Jeju, ale ta gra jest podobno do Resurgence. Wyraźnie widać, że Resurgence to odtwórczy projekt z SKoV. Weźcie niemalże tę samą grę, ale zamiast wystawianie workerów. zbierajcie kostki z planszy, które są waszymi workerami. Mamy następujące analogie (SKoV/Resurgence): Questy/Missions, Bohaterowie/Survivors, ulepszanie planszetki frakcji za bonusy/ulepszanie Compound za bonusy. Gra jest szybsza, bo nie ma spowolnienia w postaci typowania za ekranikiem, gdzie i ilu wysłać robotników na sektory miasta, tutaj tylko 5 światyń do wyboru, skąd zabieramy kostkę o odpowiednim kolorze i sile. Ponadto można ciąglę odrzucać jeden zasób (manę) żeby odświeżac rynek bohaterów (element silniczka), a kryształami można manipulować wartościami kostek. No i całość szybsza od Resurgence. Też 7.5 i chyba zostawię chwilowo. Tym bardziej, że mam dodatkiem (mocno średni, ale 2 moduły można dorzucić).

Póki co w moim rankingu: 1. Rurik i EW 2. SKoV 3. Resurgence

Age of Atlantis - fajne, taka gra cywilizacyjna (bardziej rozwój drzewka technologii) z mocnym elementem tower defense. Jedna partyjka na 3 osoby. Wolę zdecydowanie Clasha jeśli chodzi o odblokowywanie swoich technologii. Za pojedynczą wkładkę na cieniutkim papierze, gdzie opisane są szczegółowo budynki i jednostki, która jest niezbędna do gry ktoś powinien gnić w więzieniu. Nie ma co siadać bez wydrukowania własnej kartki/ściągawki. Tak to przyjemna gra, ale nakład mały, wydawca się chyba zawija i ceny nieadekwatne do zawartości. Takie 7.5

Yellow & Yangtze - dwie partie i naprawdę nie dziwię się popularności tej gry i polowaniu na każdą kopię. Szybka, konfrontacyjna, kolorowa, ładnie wydana. Spokojnie 8/10

Legends of Void - fantasy retheme Terraformacji Marsa o czym wprost mówią twórcy. Masa kart, kapitalny potencjał na kręcenie silniczków. Długa jak cholera. Dwie partie po 5h na 2 osoby. Fajny element coop dla lepszej punktacji. Mega ciasna. Draft co rundę mocno spowalnia grę, sam setup też nie jest szybki, ale wrażenie super. Chyba największe pozytywne zaskoczenie obok Circadians: Chaos Order w tym roku. Piękne grafiki, całość nie do końca wydana idealnie. Planszetki trochę się strzępią, plastik niedobrany kolorystycznie do drewnianych kostek itd. Ale i tak miodnie. 9/10

POWROTY:

Kaskadia, Hansa Teutonica, Everdell

Gra miesiąca:
Legends of Void
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3347
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1031 times
Been thanked: 1985 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: Ardel12 »

alex_dp88 pisze: 02 sty 2023, 09:50
Ardel12 pisze: 01 sty 2023, 11:03

Meadow/Łąka (4/10) - gra znudziła mnie w okolicy 3/4 rozgrywki. Na tyle dla mnie cały gimmick z planszą wystarczył. Plasznę ogniska z bonusami robi się stanowczo za szybko i łatwo i większość partii to tylko mielenie jednych znaczków w kolejne by wytargać coraz lepsze karty z wystawki. Grafiki są piękne, wykonanie bardzo dobre, ale mechanicznie jest prosto i nudno. W tym czasie można zagrać w wiele lepszych gier.
Super post. Ale jak robicie te zadania z ogniska w Łące? My jeśli w sumie wszyscy razem spełnimy 50% zadań to jest dobrze.
Po pierwsze grałem w 2os, więc może to ma wpływ na to ile % zadań jesteśmy w stanie zrealizować, może losowy układ żetonów był prosty, ale by mieć 2 symbole z tych stykających się przy ognisku na łące to w sumie już od pierwszej rundy udawało się to zrobić, par dużo nie ma w rozgrywce na 2os, a oboje chodziliśmy w każdej rundzie co najmniej raz by odpalić jakiś bonusowy efekt. Może to nie jest optymalne, nie wiem, zagrałem raz :)
ignacy.ni
Posty: 36
Rejestracja: 09 maja 2020, 16:42
Has thanked: 59 times
Been thanked: 72 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: ignacy.ni »

Ostatni miesiąc w roku całkiem udany, choć obfitował w duża ilość partii 2-osobowych lub raczej w lżejsze, szybsze tytuły. Łącznie wpadło 63 partie w 19 gier

10x Splendor Duel - cóż głównym fillerem tego miesiąca był 2-osobowy splendor.
Dosłownie wszystko co zostało tu wprowadzone jest idealnym rozwinięciem pierwowzoru. Przy czym zasady bardzo przyjazne. Mam tylko pewne przemyślenia odnośnie warunków zwycięstwa, których w tej wersji gry znajdziemy 3. Między innymi zdobycie ogółem 20pz, 10pz w rzędzie 1 koloru i 10 koron ogółem. Wszystkie partie kończyły się poprzez zdobycie 20PZ, inne cele ciut ciężej się nabija.
7.5/10


8x Wieczna zima: Paleoamerykanie + Dodatki - rzutem na taśmę przed świętami przyszedł mój egzemplarz. Dziwna sprawa, że retail był dużo wcześniej, ale mniejsza z tym.
Zaczynając od wykonania to przyznam, że jest naprawdę ekstra. Szczególnie bardzo dobrze przemyślana jest wypraska, która znacznie przyśpiesza składanie i rozkładnie. Każdy ma osobny tray z komponentami w kolorze, a ten z elementami wspólnymi wszystko ładnie segreguje i oczywiście mieści zakoszulkowane karty. Przerysowana kreska tego znanego ilustratora do mnie średnio przemawia, ale tutaj wszystko jest spójne i akurat w wiecznej zimie pasuje.
Ikonografia bardzo czytelna i zrozumiała.
Zagrywając się ciut więcej utrzymuje, że Wieczna Zima to bardzo przyjemny tytuł mimo iż jest sporo rzeczy, które gdzie indziej mogłyby mnie uwierać.
Nie graliśmy jeszcze całkiem we wszystko, ale kilka słów o dodatkach.
Szybko dorzuciliśmy Przodków ze względu, że to praktycznie to samo co w podstawce, a jednak rynek 5 ciągle tych samych kart plemienia byłby średnio ciekawy, a tak jest urozmaicenie i większa regrywalność szczególnie, że nowe karty dodają akcje zamiast symboli. Mamy też więcej wodzów do wyboru ;-)
Wielki spływ - wprowadza troszkę zamieszania na planszy, zmieniając lekko zasady wystawiania namiotów dzięki nowej figurce, a także dodaje element eksploracji oraz takie ala monumenty wpływające na punktację.
Malowidła skalne - ostatni większy dodatek chyba najmniej do mnie przemawia. Wszystko spoko jak już wpychamy wszystkie mechaniki jakie się da, ale roll and write raz, że średnio lubię, a dwa idąc w obniżanie kosztów bardzo bardzo szybko machnie się całą planszetkę.
9/10

4x Parki + po Zmierzchu
- gra parki polega na przemieszczaniu naszych turystów po szlaku, gdzie będziemy wykonywali rózne akcje umożliwiające nam zwiedzenie tytułowych parków. Grając z dodatkiem będziemy mogli zdecydować się na akcję biwakowania zamiast wykorzystania standardowej opcji ze szlaku. Ponadto dodatek wprowadzi nam parki z dodatkowymi efektami poza czystymi PZ. Jest też odrobina interakcji pomiędzy graczami w postaci tymczasowego blokowania pól oraz możliwości zrushowania szlaku coby przeciwnikowi za dobrze nie poszło.
Jedna z lepiej skrojonych gier rodzinnych, która najprawdopodobniej doczeka się kolejnego dodatku w wersji PL.
8/10

3x Wild Space
- Nie ma co się za bardzo rozpisywać. Gra trwa 10 tur, w których będziemy kombinować nad wykonaniem lepszych kombosów od współgraczy.
Jest to szybki filler z prostymi zasadami, również nieźle się skaluje.
7/10

2x Bassilica (nowość) - reedycja wydana w ostatnich miesiącach 2022 skusiła by spróbować. Kafelkowa 2-osobowa gra w budowanie bazyliki, ale z zaskakująco dużą ilością (jak na tego typu gry) negatywnej interakcji.
Pierwsze wrażenia pozytywne i będę chciał jeszcze więcej pograć w pierwszych miesiącach nowego już roku by zdecydować czy gra zostanie na dłużej.
7/10

2x Dixit + Nowe początki (nowość) - dzieciaki dostały na święta, więc zagraliśmy 2 partie 6-osobowe. Przyznam, że większości naprawdę siadło. Osobiście preferuję inne tytuły, ale była to ciekawa odskocznia ;-)
6/10

1x Tokaido + Matsuri + Rozdroża (nowość) - w grudniu był dodruk od Rebela, a z racji że to ponad 10-letni klasyk to trzeba było nadrobić.
Zasady opierają się na przesunięcie pionka o tyle pól ile chcesz + wykonanie akcji z miejsca gdzie się zatrzymamy. Czasami kilka z rzędu, bo rusza się zawsze ostatni gracz na drodze. Cała filozofia, dlatego pierwsza partia od razu z dodatkami, które wprowadzają ciut więcej decyzji. Dzięki rozszerzeniu Rozdroża, poza wcześniej wspomnianymi możliwościami będziemy mieli wybór z 2 akcji na każdym polu, a Matsuri dołączy dodatkowo wydarzenia.
Posiadając kompletny zestaw będziemy mieli ok 40 postaci startowych do wyboru.
Przyznam, że nie miałem dość dużych oczekiwań, a Tokaido pozytywnie zaskoczyło końcówką roku. Chcieliśmy zagrać tego wieczoru od razu drugą partię, ale były już inne plany i zabrakło czasu.
7/10

1x Lost Cities - pojedynek (nowość)
- Wiele słyszałem na temat gry i to głównie pozytywne opinie. Wziąłem z ciekawości, bo brakowało ciut do darmowej dostawy, więc wpadło przy okazji.
Rozgrywając zalecany wariant mamy niejako 3 krótkie powtarzające się ok 10-minutowe gry. Po pierwszej części się wynudziliśmy i kolejne dwie zamknęły temat tej "gry".
Mamy tyle gier na 2 osoby, które są o niebo ciekawsze, bardziej angażujące i emocjonujące, że szkoda dalszego marnowania czasu.
3/10

Ponadto szereg gier, które mega cieszą, opisywałem w poprzednich miesiącach, także nie będę się już w grudniu nad nimi rozpływał:

7x Night Parade of A hundred Yokai + Kami Rising + Moonlight Whispers
7x Arnak + Przywódcy Ekspedycji
5x Scythe + Najeźdzcy z dalekich Krain + Igrając z Wiatrem + Spotkania + Modularna plansza
4x Kingdomino Prehistoria
2x Root + Podziemia
2x Endeavor Wiek żagli + Wiek Ekspansji
1x Diuna Imperium + Potega Ix
1x Godfather the Imperium Corleone
1x El Grande Big Box
1x Sobek
1x GWT 2ed

Cóż grą miesiąca zostaje: Wieczna Zima: Paleoamerykanie


Jako, że rok się zakończył pozwolę sobie dorzucić 10 najbardziej ogrywanych przeze mnie pozycji. Może ktoś ma podobne gusta, a przeoczył jakiś tytuł:

1. Zaginiona Wyspa Arnak + Przywódcy ekspedycji - 176 partii (w tym 99 z dodatkiem) - Arnak po tylu partiach to jest dla nas po prostu pykanka-fillerek, która nawet z dodatkiem rzadko trwa dłużej niż 30min(oczywiście mowa o 2-os, bo akurat w w Arnaka prawie zawsze tak gramy).
Regrywalność tego tytułu jest niesamowita i daje nam ogrom satysfakcji, chociaż nie ukrywam że mocno czekam na kolejne rozszerzenia ;-)


2. Endeavor Wiek Żagli + Wiek Ekspansji - 37 partii
(33 z dodatkiem) - Dynamiczne area control z eleganckimi zasadmi i negatywną interakcją. Możnaby rzec, że ta gra to kwintesencja tego czego szukam w planszówkach dlatego sporo tytułów z tego podsumowania również będzie miało te cechy.

3. Godfather Imperium Corleone - 34 partie - pewnie chciałoby się więcej klimatu, bo poza wszędobylską podobizną ojca chrzestnego ciężko się go doszukać. Natomiast mechanika worker-placement + area control, a nawet wciśnięty lekki element licytacji i oczywiście negatywna interakcja tworzą genialną grę. Wszystko się tu spina, Eric Lang stworzył świetne dzieło.

3. Kingodomino Prehistoria - 34 partie
- gra, którą pewnie w tym zestawieniu oceniłbym najniżej, ale ex aequo na najniższym podium pod względem liczby rozegranych partii. Może klasyczne domino z dzieciństwa wywołuje pewien sentyment do tej gry? Nie wiem, ale jako filler Kingdomino Prehistoria sprawdza się doskonalne (oczywiście w wariancie z jaskiniowcami).

5. Diuna Imperium + Potęga Ix - 30 partii
(23 z dodatkiem) - moje osobiste TOP1, w zasadzie od początku obcowania z Diuną zaiskrzyło. Dodatek jeszcze tą fascynację pogłębił.

6. Night Parade of a Hundred Yokai + Moonlight Whispers + Kami Rising - 29 partii
- w grze tworzymy parady(rzędy kart), które aktywując rozpatrujemy i wykonujemy rózne akcje. Banalne zasady, a daje sporo gimnastyki. Przychanki na planszy i negatywna interakcja sztos! Jedno z moich największych odkryć roku 2022, oczywiście uwzględniając kategorię wagową. Co prawda nie jest pozbawiona wad, ale już wraz z nowym dodatkiem, który ma pojawić się w przyszłym roku jedna problematyczna ikonka dostanie solidnego nerfa.

7. Rise of Tribes - 24 partie
- kolejne area control, tym razem z zarządzaniem kośćmi wpływającymi na siłę naszych jak i przeciwników akcji. Gra dość prosta mechanicznie, zasady bardzo eleganckie, ale w mojej ekipie to właśnie takie tytuły się przyjmują.

8. Root + dodatki - 19 partii - poznałem dopiero w 2022 i śmiało mogę powiedzieć, że jest to najlepsza nowość z tego roku! Kombinowanie, negatywna interakcja, spora asymetria-bomba!

8. Brazil: Świt Imperium - 19 partii - Brazil i Scythe to dla mnie w zasadzie bliźniacze gry. Co prawda ciut bardziej leży mi ta druga, ale tylko nieznacznie. Szata graficzna Brazila mocniej działa na moich współgraczy i dlatego nabiliśmy więcej partyjek.

10. Kitara - 18 partii - area control oparte o mechanikę otwartego draftu kart, które dokładane do puli będą tworzyć nasze królestwo i dawać coraz to mocniejsze akcje.
Sloth
Posty: 384
Rejestracja: 03 mar 2020, 14:08
Has thanked: 80 times
Been thanked: 76 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: Sloth »

Ja go tnę - około 100 partii. Przeogromna możliwość kombinacji przy niby tak prostej grze. Gram głownie z 10 letnią córką gdzie mamy przeogromny fun jak i zacząłem z dorosła osobą. Czekam na dodatek

Kartografowie - około 30 partii. Gra dającą spro frajdy ale, już się nieco przejadła.
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 964
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 347 times
Been thanked: 749 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - grudzień 2022

Post autor: Apos »

Ostatnie trzy miesiące stały pod znakiem remontu i z tego powodu pominąłem podsumowanie Listopada. Ubolewam, bo wiele ciekawych gier wylądowało na stołach w tym czasie, część nawet pretendentów do Nagrody TOP10 Roku 2022.

Nadrabiam zaległości i dzisiaj dwa miesiące w jednym.

Listopad to 41 rozgrywek w 21 tytułów
Grudzień to 49 rozgrywek w 17 tytułów

---Nowości---

🔸 Carnegie (9/10) - Długo wyczekiwany tytuł, trafił na stół i zrobił niemałe zamieszane w gatunku gier euro. Mamy tutaj nie tylko powiew świeżości, spójną mechanikę, ale również zbalansowaną interakcję między graczami i czas rozgrywki. Dla mnie, tytuł ma tę zaletę, że świetnie działa na czterech graczy. Nie doświadczymy tutaj downtime'u, bo całość idzie sprawnie i każdy gracz pozostaje w pełni skupiony na swoim planie oraz musi doglądać poczynań innych graczy. Tak, nie jest to kolejny europasjans, ani gra dobra tylko dla 1-2 graczy, co bardzo sobie chwalę. Aczkolwiek, od znajomych słyszałem, że również świetnie sprawuje się do gry solo oraz przy niepełnym składzie. Ubolewam tylko nad tym, że Carnegie, który zdobywa tyle pochwał w innych krajach, trafia do TOP10 2022 recenzentów, to u nas ten tytuł został pominięty przez każdego wydawcę. Czekam na dodruk expansion packa. Polecam Carnegie dla graczy, którzy lubią euro z pazurem i charakterem.

🔸 MicroMacro: Crime City - All in (8,5/10) – Najnowsza część detektywistyczno-dedukcyjnej wersji "Gdzie jest Wally" nie rozczarowała. Na tle poprzednich części wypada bardzo dobrze i fani serii będą zadowoleni. Sprawy nadal są interesujące i oferują przyjemne wyzwanie dla szarych komórek - nawet po całym dniu pracy, gra bawi i nie przemęcza.

🔸 Przygody Robin Hooda (8/10) – Niespodziewany prezent Mikołajkowy, okazał się kooperacyjną przygodówką, która zaskoczyła. Mamy tutaj znany setting Robin Hooda, połączy z mechaniką, która przypomina mi skradankowe gry komputerowe. Ot mamy do wykonania zadanie, przemieszczając się po mapie i unikamy strażników. Okraszone jest to historią, którą poznajemy wraz z kolejnymi rozdziałami. Został nam ostatni rozdział przygody, w momencie pisania tego posta i ocena może się finalnie zmienić. W podsumowaniu Stycznia opiszę finalne wrażenia.

🔸 Zatoka Kupców (8/10) – Obawiałem się, że będzie to przereklamowany i przehype'owany tytuł, który pod warstwą pięknej oprawy, nie będzie nic ciekawego skrywał. W Zatoce, znalazłem jednak solidnie euro "dla każdego". Jest tu różnorodna oferta mechanik, gdzie każdy gracz pogrywa w swoją minigierkę i rywalizuje z innymi. To ostatnie było dla mnie kluczowe, bo jest to fajne dawanie sobie pstryczka w nos, podbieranie kupców i warto zwracać uwagę jakie dobra inni gracze wytwarzają. Na czterech graczy świetnie to działa, nie doświadczymy downtime'u i cała rozgrywka przebiega sprawnie. Tylko wytłumaczyć to nowym graczom, każdą postać, jest nie lada wyzwaniem :D. Wspomniane minigierki, nie są może jakieś wybitne mózgotrzepy i zapewne fani rasowego euro będą marudzić, ale sprawiają one frajdą większości graczy.

🔸 The Mind (6/10) – powiększyła się ekipa planszowa o nowe osoby i to był jeden z tytułów, które "przełamywał" lody. Klasyk, który moim zdaniem można zagrać parę razy jako wstęp. "Inna" planszówka kooperacyjna, w której nie rozmawiamy. Po czasie staje się powtarzalna i została w pełni zastąpiona przez...

🔸 Załoga: Wyprawa w Głębiny (9/10) – o dziwo, od poprzedniej części odbiła się ekipa, a tutaj po drugim rozdaniu "kliknęło" i nie było powrotu. Załoga zdominowała jeden wieczór i ten zakończył się pytaniem graczy "kiedy gramy w Załogę? Czego chcieć więcej od gry?

🔸 Splendor Duel (8/10) – prezent na Mikołajki. Splendor wywołuje u mnie odruch alergiczny, a tutaj... bardzo pozytywne zaskoczenie. Miałem niskie oczekiwania, a gra pokazuje pazura, fajnie się kombinuje, różne są cele zwycięstwa. Jedna z lepszych gier dwuosobowych w jakie grałem, za Jaipurem, 7 Cudów Świata Pojedynek. Chętnie zagram.


---Powroty---

🪃 Zombicide: Czarna Plaga (8/10) – ostatnio w ten tytuł grałem 5 albo 6 lat temu. Od tamtego czasu chodził mi po głowie. Zdałem sobie sprawę, że nie mam takiego tytułu w kolekcji. Grę zakupiłem i był to strzał w 10. Świetny tytuł do luźnego poturlania kostek, posiekania zombi i dobrej zabawy. Gracze początkujący oraz zaawansowani znajdą tu coś dla siebie. Prostota tej gry, jest jej zaletą. Doceniam, że na 6 graczy, tytuł ten działa sprawnie bez downtime'ów!

🪃 Zamki Burgundii (9/10) – po 10 latach, tytuł ten nie zestarzał się mechanicznie. Sprawia masę frajdy z kombinowaniem z kostkami. Można grać na cele końcowe albo sukcesywnie zbierać punkty. Miodzio gra, tylko wygląd, który trąci myszką. Dobrze, że wychodzi nowa edycja na miarę naszych czasów :D.

🪃 Secret Hitler (5,5/10) – kiedyś uwielbiałem. Dzisiaj... zagram, tylko gdy cała ekipa prosi. Osobiście zdecydowanie wolę Dochodzenie.

🪃 Dixit (6/10) – jak lubię gry abstrakcyjne, imprezówki, tak Dixit jest dla mnie...abstrakcją. Mimo wszystko, potrafi przekonać nowe osoby do planszówek.

🪃 Horrified (8/10) – gra, która była gościem specjalnym Halloweenowego wydania naszego spotkania. Przyjemna przygodówka coop, o prostych zasadach idealnie pasująca na takie wydarzenia.


---Stali bywalcy---

🔹 Tekhenu: Obelisk Słońca (9/10) – tylko partyjki dwuosobowe, ale gra dostarczyła wszystko, czego oczekuje od solidnego i dobrze działającego euro. Rozgrywka wciąga na maxa i nawet się nie obejrzeć, a jest już po grze. Dobrze działa na 2-osoby, a na 3-4 jest tylko lepiej. Z gier na T – moja ulubiona część :).

🔹 Dochodzenie (9/10) – gdybym miał wybrać jedną imprezówkę z ukrytymi tożsamościami, to byłoby to właśnie Dochodzenie. Można pogłówkować, pośmiać się i świetnie działa na więcej osób. Czekam na dodruk oraz dodatek!

🔹 Barrage (8/10, z Projekt Leeghwatera 9,5/10). Ostatnio tylko parę rozgrywek na BGA. Jedno z ciekawszych gier euro, gdzie wiele dzieje się na planszy.

🔹 Dylemat Wagonika + Postacie i modyfikatory (7,5/10) – gra, która wzbudza salwy śmiechu. Dużo gry i dyskusji nad stołem.

🔹 Nowy Wspaniały Świat (8/10) – przyjemna gra o budowaniu tableau, z produkcją zasobów oraz mechaniką przekazywania kart jak w 7 Cudów. Miło do tej gry usiąść od czasu do czasu, zagrać i cieszyć się ze zbudowanego „Wspaniałego Świata”. Szkoda tylko, że nie ma jakiejś mechaniki wpływu na innych graczy...

🔹 Rzuć na tacę (8/10) - bardzo fajna gra, o niefortunnej polskiej nazwie. Lubię pogłówkować przy tym roll and write.

🔹 Gra w Zielone (9/10) - nasz stały filler, gra do wprowadzania nowych “nie-graczy”, bądź po prostu - aby pokombinować i pośmiać się. Bardzo lubimy.

🔹 Kroniki Zbrodni 1900 (8,5/10) – z przyjemnością rozgryzamy kolejne sprawy. Setting, wraz z usprawnieniem zasad oraz dodatkowymi kartami zagadek sprawił, że to chyba moja ulubiona część "Kronik".

🔹 Turbo / Heat: Pedal to the Metal (9,5/10) – brakowało mi w kolekcji gry wyścigowej: szybkiej, wzbudzającej masę emocji. Rallyman GT zawiódł mnie przedłużającą się rozgrywką oraz masą losowości. Heat jest natomiast jego przeciwieństwem. Tury przebiegają bardzo sprawnie i jak w simracing’u jest ogrom emocji oraz planowania. Wyścig jest sprawdzianem umiejętności kierowcy, a nie losową szansą na wygraną (vide rzuty kościami w innych grach). Rozwiązanie zarządzania ręką, przegrzaniem jest strzałem w 10 tutaj. Rozgrywka 6-osobowa zamyka się w godzinę – co jest ogromną zaletą.
Szkopułem jest polskie nazewnictwo niektórych elementów oraz pokręcona instrukcja, która pozostawia kilka niejasności, w naprawdę prostej grze.
Heat wypełniło pustkę w mojej kolekcji i zostanie w niej na długo. Cieszy również jak gra pnie się w rankingach :D


---Kącik 18XX---

Pociągi nieprzerwanie jeżdżą i nie rdzew... tzn nie starzeją się :lol: Bez zmian:
🚂 1830 (9,5/10)
🚂 1846 (9/10)
🚂 1848 Australia (8/10)
🚂 1849 (9,5/10)
🚂 1882 (9,5/10)
🚂 18MEX (8/10)
🚂 1822MX (7,5/10)
🚂 18Chesapeake (9/10)
🚂 1888-N(7,5/10)

---Wyróżnienia---

🥉 Nowość i Gra Listopada: Carnegie
🥉 Powrót Listopada: Zamki Burgundii


🥈 Nowość Grudnia: Załoga: Wyprawa w głębiny
🥈 Powrót Grudnia: Turbo / Heat: Pedal to the Metal
🥈 Gra Grudnia: Przygody Robin Hooda


---Postanowienie Noworoczne---
Skończyć remont :lol:. Przeorganizować oraz uszczuplić kolekcję. Wiele gier dobrych i bardzo dobrych, za rzadko lądują na stole. Wiele rewelacyjnych gier, również za dużo czasu spędza na regale.
Wrócić do regularnego grania w zaawansowane euro. Wejść w świat Pax'ów, bo Pamir już czeka. Skończyć rozpoczęte kampanie w Przygody Robin Hooda, Brzdęk Legacy oraz Szczęki Lwa.
Kontynuować organizacje spotkań planszowych w moim mieście, bo jest to coś, co sprawia najwięcej frajdy w tym wszystkim - ludzie, z którymi się spotyka oraz poznaje przy planszy.

edit: typos
Ostatnio zmieniony 03 sty 2023, 08:35 przez Apos, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ