Witam.
Przymierzam się do zakupu pierwszej gry typu Ameri/Dungeon Crawler. Zastanawiam się między grami jak w tytule.
Będzie grana głównie solo oraz w 2 osoby.
Zależy mi, aby gra była regrywalna, przejście scenariuszy stanowiło pewne wyzwanie i wymagało trochę podejścia taktycznego oprócz nawalania potworów. Czy w tych grach przy wariancie solo jest możliwość kontrolowania jednej postaci?
Po przeczytaniu kilku recenzji na ten moment skłaniam się bardziej w stronę CDMD. Podobno oferuje większą różnorodność i trudność scenariuszy.
Natomiast odnośnie Massive Darkness 2 mam wrażenie, że mimo ciekawej różnorodności mechanik postaci, sama gra ma niższy stopień trudności i sprowadza się do levelovania postaci i masowego ubijania potworków.
Myślałem też o Deep Madness, ale z tego co wiem w tym roku ma wyjść odświeżona wersja - więc wtedy kupiłbym ją jako kolejną, trudniejszą grę tego typu do kolekcji.
Prośba o pomoc w wyborze i Wasze opinie porównawcze tych tytułów
Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?
-
- Posty: 635
- Rejestracja: 17 sie 2020, 15:09
- Lokalizacja: Warszawa/Tychy
- Has thanked: 68 times
- Been thanked: 162 times
Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?
Osobiście uwielbiam CDMD. Jest to turlacz kostek, ale... ma w sobie coś takiego.... z jednej strony dużo zależy od szczęścia, z drugiej masz możliwość mitygacji złych rzutów, z trzeciej nie pozwala Ci odetchnąć, bo czas działa na Twoją niekorzyść, ale jednak nie ścigasz sie z klepsydrą tylko postępem scenariusza. I w sumie sam możesz sobie trochę modyfikować ten scenariusz np. dobierając przedwiecznego albo bohaterów, którymi grasz.
I tutaj istotna sprawa: gra świetnie skaluje się z graczami, ale mimo wszystko w więcej osób (postaci) jest łatwiej. Nie gram go solo na jedną rękę - na dwie już tak. Niestety synergia umiejętności bohaterów ma duże znaczenie taktyczne. Jedna postać zadaje wysokie obrażenia jednemu celowi pod warunkiem, że jest to jedyny wróg, inna ma świetne AoE do czyszczenia "trashu", trzecia przekuwa dodatkowe symbole kości na sukcesy - solo są one wyspecjalizowane (aż za bardzo), ale w grupie już nawet dwóch zawsze można znaleźć taktyczne combo (np. uciekasz z pola, potwory Cie gonią oprócz jednego, bo użyłeś skilla żeby mu się wymknąć, a wymknąłeś się najgroźniejszemu zostawiając go na polu z tą postacią, co ma wysoki single target damage).
Zaznaczę, że w MD2 nie grałem - miałem plany i duże oczekiwania do tej gry.. i wiem, że można wprowadzić house rule... i super wyglądają asymetryczne postaci... ale... oprócz CDMD mam Project Elite i Zombicide Invader + UoA i w sumie od czasu trzeciego scenariusza CDMD w mojego ukochanego PE nie zagrałem...
I tu też duża wartość CDMD - w sumie łatwo w niego wejść nowym graczom. Nie trzeba znać wielu zasad a po 2-3 rundach wprowadzisz je stopniowo, a oni załapią jak w to grać.
I tutaj istotna sprawa: gra świetnie skaluje się z graczami, ale mimo wszystko w więcej osób (postaci) jest łatwiej. Nie gram go solo na jedną rękę - na dwie już tak. Niestety synergia umiejętności bohaterów ma duże znaczenie taktyczne. Jedna postać zadaje wysokie obrażenia jednemu celowi pod warunkiem, że jest to jedyny wróg, inna ma świetne AoE do czyszczenia "trashu", trzecia przekuwa dodatkowe symbole kości na sukcesy - solo są one wyspecjalizowane (aż za bardzo), ale w grupie już nawet dwóch zawsze można znaleźć taktyczne combo (np. uciekasz z pola, potwory Cie gonią oprócz jednego, bo użyłeś skilla żeby mu się wymknąć, a wymknąłeś się najgroźniejszemu zostawiając go na polu z tą postacią, co ma wysoki single target damage).
Zaznaczę, że w MD2 nie grałem - miałem plany i duże oczekiwania do tej gry.. i wiem, że można wprowadzić house rule... i super wyglądają asymetryczne postaci... ale... oprócz CDMD mam Project Elite i Zombicide Invader + UoA i w sumie od czasu trzeciego scenariusza CDMD w mojego ukochanego PE nie zagrałem...
I tu też duża wartość CDMD - w sumie łatwo w niego wejść nowym graczom. Nie trzeba znać wielu zasad a po 2-3 rundach wprowadzisz je stopniowo, a oni załapią jak w to grać.
-
- Posty: 2575
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1221 times
- Been thanked: 1429 times
Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?
Machina Arcana - w sam raz do solo lub dla dwóch graczy (w obu wypadkach 4 postacie w sumie). Czwórka mogłaby już mieć za mało do roboty w swoich turach (1 bohater/gracza).
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- preshiq
- Posty: 268
- Rejestracja: 16 gru 2012, 13:36
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Has thanked: 271 times
- Been thanked: 112 times
Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?
Myślę że Bloodborne to kolejna opcja do rozważenia
Moja kolekcja: https://tinyurl.com/y82mq9dr
Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?
Hm, po tym opisie czuje się jeszcze bardziej zachęcony w stronę CDMD. Jest turlanie z nutą taktyki i też różne zdolności bohaterów. Walka z czasem też brzmi ciekawieMowMiStefan pisze: ↑31 sty 2023, 17:14 Osobiście uwielbiam CDMD. Jest to turlacz kostek, ale... ma w sobie coś takiego.... z jednej strony dużo zależy od szczęścia, z drugiej masz możliwość mitygacji złych rzutów, z trzeciej nie pozwala Ci odetchnąć, bo czas działa na Twoją niekorzyść, ale jednak nie ścigasz sie z klepsydrą tylko postępem scenariusza. I w sumie sam możesz sobie trochę modyfikować ten scenariusz np. dobierając przedwiecznego albo bohaterów, którymi grasz.
I tutaj istotna sprawa: gra świetnie skaluje się z graczami, ale mimo wszystko w więcej osób (postaci) jest łatwiej. Nie gram go solo na jedną rękę - na dwie już tak. Niestety synergia umiejętności bohaterów ma duże znaczenie taktyczne. Jedna postać zadaje wysokie obrażenia jednemu celowi pod warunkiem, że jest to jedyny wróg, inna ma świetne AoE do czyszczenia "trashu", trzecia przekuwa dodatkowe symbole kości na sukcesy - solo są one wyspecjalizowane (aż za bardzo), ale w grupie już nawet dwóch zawsze można znaleźć taktyczne combo (np. uciekasz z pola, potwory Cie gonią oprócz jednego, bo użyłeś skilla żeby mu się wymknąć, a wymknąłeś się najgroźniejszemu zostawiając go na polu z tą postacią, co ma wysoki single target damage).
Zaznaczę, że w MD2 nie grałem - miałem plany i duże oczekiwania do tej gry.. i wiem, że można wprowadzić house rule... i super wyglądają asymetryczne postaci... ale... oprócz CDMD mam Project Elite i Zombicide Invader + UoA i w sumie od czasu trzeciego scenariusza CDMD w mojego ukochanego PE nie zagrałem...
I tu też duża wartość CDMD - w sumie łatwo w niego wejść nowym graczom. Nie trzeba znać wielu zasad a po 2-3 rundach wprowadzisz je stopniowo, a oni załapią jak w to grać.
Chciałbym bardzo tą grę, ale obecnie jest ciężko dostępna, a jak już się trafi jakaś oferta to dosyć drogo
Brałem pod uwagę, ale w niej chyba trzeba się nastawić na przechodzenie całej kampanii. Z tego co wiem nie da się zagrać po prostu jakiegoś scenariusza - chyba, że się mylę. A jak w niej wygląda kwestia regrywalności? Czy ponowne granie od początku nadal sprawia przyjemność?
- Yuri
- Posty: 2756
- Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
- Has thanked: 326 times
- Been thanked: 1256 times
Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?
Z tej dwójki wziąłbym CDMD na Twoim miejscu.
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
- garg
- Posty: 4472
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1424 times
- Been thanked: 1100 times
Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?
Z tych dwóch, przy Twoich kryteriach, zdecydowanie C:DMD. MD2 jest raczej radosną nawalanką. C:DMD wymaga trochę (nie, żeby od razu aż tak dużo ) planowania i kombinowania.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
-
- Posty: 291
- Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 61 times
Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?
Generalnie każdy ma własny gust - ja CDMD po prostu nienawidzę. Małe kafle, wszystko jest ciasno, figurki się nie mieszczą. No normalnie nerwicy dostaję i po kilku rozgrywkach postanowiłem sprzedać i się nie męczyć. Warto to wziąć pod uwagę.
Sama mechanika też mi nie podchodzi, że im więcej szaleństwa tym postać silniejsza, ale też bliżej śmierci. W moich grach często dochodziło do sytuacji, że musisz rzucić sporo kości, masz już mało "zycia", a do zwycięstwa jeszcze długa droga, także praktycznie wiesz już, że nie masz szans. Plus mała uciecha dla mnie z silniejszej postaci, jeśli ten pozytyw jest umniejszony przez świadomość nieuchronnej przegranej.
Jednak wiele osób lubi ten tytuł, więc serio kwestia preferencji. Mnie już sam wykonanie (małe kafle i ciasnota na planszy) skutecznie zniechęciło i myślę, że warto o tym minusie mówić.
Sama mechanika też mi nie podchodzi, że im więcej szaleństwa tym postać silniejsza, ale też bliżej śmierci. W moich grach często dochodziło do sytuacji, że musisz rzucić sporo kości, masz już mało "zycia", a do zwycięstwa jeszcze długa droga, także praktycznie wiesz już, że nie masz szans. Plus mała uciecha dla mnie z silniejszej postaci, jeśli ten pozytyw jest umniejszony przez świadomość nieuchronnej przegranej.
Jednak wiele osób lubi ten tytuł, więc serio kwestia preferencji. Mnie już sam wykonanie (małe kafle i ciasnota na planszy) skutecznie zniechęciło i myślę, że warto o tym minusie mówić.