Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
piterro88
Posty: 51
Rejestracja: 10 lut 2014, 19:13
Has thanked: 9 times
Been thanked: 3 times

Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Post autor: piterro88 »

Witam.

Przymierzam się do zakupu pierwszej gry typu Ameri/Dungeon Crawler. Zastanawiam się między grami jak w tytule.
Będzie grana głównie solo oraz w 2 osoby.
Zależy mi, aby gra była regrywalna, przejście scenariuszy stanowiło pewne wyzwanie i wymagało trochę podejścia taktycznego oprócz nawalania potworów. Czy w tych grach przy wariancie solo jest możliwość kontrolowania jednej postaci? :wink:

Po przeczytaniu kilku recenzji na ten moment skłaniam się bardziej w stronę CDMD. Podobno oferuje większą różnorodność i trudność scenariuszy.
Natomiast odnośnie Massive Darkness 2 mam wrażenie, że mimo ciekawej różnorodności mechanik postaci, sama gra ma niższy stopień trudności i sprowadza się do levelovania postaci i masowego ubijania potworków.

Myślałem też o Deep Madness, ale z tego co wiem w tym roku ma wyjść odświeżona wersja - więc wtedy kupiłbym ją jako kolejną, trudniejszą grę tego typu do kolekcji.

Prośba o pomoc w wyborze i Wasze opinie porównawcze tych tytułów :wink:
MowMiStefan
Posty: 635
Rejestracja: 17 sie 2020, 15:09
Lokalizacja: Warszawa/Tychy
Has thanked: 68 times
Been thanked: 162 times

Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Post autor: MowMiStefan »

Osobiście uwielbiam CDMD. Jest to turlacz kostek, ale... ma w sobie coś takiego.... z jednej strony dużo zależy od szczęścia, z drugiej masz możliwość mitygacji złych rzutów, z trzeciej nie pozwala Ci odetchnąć, bo czas działa na Twoją niekorzyść, ale jednak nie ścigasz sie z klepsydrą tylko postępem scenariusza. I w sumie sam możesz sobie trochę modyfikować ten scenariusz np. dobierając przedwiecznego albo bohaterów, którymi grasz.

I tutaj istotna sprawa: gra świetnie skaluje się z graczami, ale mimo wszystko w więcej osób (postaci) jest łatwiej. Nie gram go solo na jedną rękę - na dwie już tak. Niestety synergia umiejętności bohaterów ma duże znaczenie taktyczne. Jedna postać zadaje wysokie obrażenia jednemu celowi pod warunkiem, że jest to jedyny wróg, inna ma świetne AoE do czyszczenia "trashu", trzecia przekuwa dodatkowe symbole kości na sukcesy - solo są one wyspecjalizowane (aż za bardzo), ale w grupie już nawet dwóch zawsze można znaleźć taktyczne combo (np. uciekasz z pola, potwory Cie gonią oprócz jednego, bo użyłeś skilla żeby mu się wymknąć, a wymknąłeś się najgroźniejszemu zostawiając go na polu z tą postacią, co ma wysoki single target damage).

Zaznaczę, że w MD2 nie grałem - miałem plany i duże oczekiwania do tej gry.. i wiem, że można wprowadzić house rule... i super wyglądają asymetryczne postaci... ale... oprócz CDMD mam Project Elite i Zombicide Invader + UoA i w sumie od czasu trzeciego scenariusza CDMD w mojego ukochanego PE nie zagrałem...

I tu też duża wartość CDMD - w sumie łatwo w niego wejść nowym graczom. Nie trzeba znać wielu zasad a po 2-3 rundach wprowadzisz je stopniowo, a oni załapią jak w to grać.
Moja półka - chetnie umówię się na partyjkę (Tychy i okolice).

Sprzedam / Kupię
Cyel
Posty: 2575
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1221 times
Been thanked: 1429 times

Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Post autor: Cyel »

Machina Arcana - w sam raz do solo lub dla dwóch graczy (w obu wypadkach 4 postacie w sumie). Czwórka mogłaby już mieć za mało do roboty w swoich turach (1 bohater/gracza).
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
preshiq
Posty: 268
Rejestracja: 16 gru 2012, 13:36
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Has thanked: 271 times
Been thanked: 112 times

Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Post autor: preshiq »

Myślę że Bloodborne to kolejna opcja do rozważenia 🙃
piterro88
Posty: 51
Rejestracja: 10 lut 2014, 19:13
Has thanked: 9 times
Been thanked: 3 times

Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Post autor: piterro88 »

MowMiStefan pisze: 31 sty 2023, 17:14 Osobiście uwielbiam CDMD. Jest to turlacz kostek, ale... ma w sobie coś takiego.... z jednej strony dużo zależy od szczęścia, z drugiej masz możliwość mitygacji złych rzutów, z trzeciej nie pozwala Ci odetchnąć, bo czas działa na Twoją niekorzyść, ale jednak nie ścigasz sie z klepsydrą tylko postępem scenariusza. I w sumie sam możesz sobie trochę modyfikować ten scenariusz np. dobierając przedwiecznego albo bohaterów, którymi grasz.

I tutaj istotna sprawa: gra świetnie skaluje się z graczami, ale mimo wszystko w więcej osób (postaci) jest łatwiej. Nie gram go solo na jedną rękę - na dwie już tak. Niestety synergia umiejętności bohaterów ma duże znaczenie taktyczne. Jedna postać zadaje wysokie obrażenia jednemu celowi pod warunkiem, że jest to jedyny wróg, inna ma świetne AoE do czyszczenia "trashu", trzecia przekuwa dodatkowe symbole kości na sukcesy - solo są one wyspecjalizowane (aż za bardzo), ale w grupie już nawet dwóch zawsze można znaleźć taktyczne combo (np. uciekasz z pola, potwory Cie gonią oprócz jednego, bo użyłeś skilla żeby mu się wymknąć, a wymknąłeś się najgroźniejszemu zostawiając go na polu z tą postacią, co ma wysoki single target damage).

Zaznaczę, że w MD2 nie grałem - miałem plany i duże oczekiwania do tej gry.. i wiem, że można wprowadzić house rule... i super wyglądają asymetryczne postaci... ale... oprócz CDMD mam Project Elite i Zombicide Invader + UoA i w sumie od czasu trzeciego scenariusza CDMD w mojego ukochanego PE nie zagrałem...

I tu też duża wartość CDMD - w sumie łatwo w niego wejść nowym graczom. Nie trzeba znać wielu zasad a po 2-3 rundach wprowadzisz je stopniowo, a oni załapią jak w to grać.
Hm, po tym opisie czuje się jeszcze bardziej zachęcony w stronę CDMD. Jest turlanie z nutą taktyki i też różne zdolności bohaterów. Walka z czasem też brzmi ciekawie :wink:
Cyel pisze: 31 sty 2023, 18:09 Machina Arcana - w sam raz do solo lub dla dwóch graczy (w obu wypadkach 4 postacie w sumie). Czwórka mogłaby już mieć za mało do roboty w swoich turach (1 bohater/gracza).
Chciałbym bardzo tą grę, ale obecnie jest ciężko dostępna, a jak już się trafi jakaś oferta to dosyć drogo :(
preshiq pisze: 31 sty 2023, 22:12 Myślę że Bloodborne to kolejna opcja do rozważenia 🙃
Brałem pod uwagę, ale w niej chyba trzeba się nastawić na przechodzenie całej kampanii. Z tego co wiem nie da się zagrać po prostu jakiegoś scenariusza - chyba, że się mylę. A jak w niej wygląda kwestia regrywalności? Czy ponowne granie od początku nadal sprawia przyjemność?
Awatar użytkownika
Yuri
Posty: 2756
Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
Has thanked: 326 times
Been thanked: 1256 times

Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Post autor: Yuri »

Z tej dwójki wziąłbym CDMD na Twoim miejscu.
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4472
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1424 times
Been thanked: 1100 times

Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Post autor: garg »

Z tych dwóch, przy Twoich kryteriach, zdecydowanie C:DMD. MD2 jest raczej radosną nawalanką. C:DMD wymaga trochę (nie, żeby od razu aż tak dużo :lol: ) planowania i kombinowania.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
CrossSleet
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 41 times
Been thanked: 61 times

Re: Pierwsze Ameri: CDMD czy Massive Darkness 2?

Post autor: CrossSleet »

Generalnie każdy ma własny gust - ja CDMD po prostu nienawidzę. Małe kafle, wszystko jest ciasno, figurki się nie mieszczą. No normalnie nerwicy dostaję i po kilku rozgrywkach postanowiłem sprzedać i się nie męczyć. Warto to wziąć pod uwagę.

Sama mechanika też mi nie podchodzi, że im więcej szaleństwa tym postać silniejsza, ale też bliżej śmierci. W moich grach często dochodziło do sytuacji, że musisz rzucić sporo kości, masz już mało "zycia", a do zwycięstwa jeszcze długa droga, także praktycznie wiesz już, że nie masz szans. Plus mała uciecha dla mnie z silniejszej postaci, jeśli ten pozytyw jest umniejszony przez świadomość nieuchronnej przegranej.

Jednak wiele osób lubi ten tytuł, więc serio kwestia preferencji. Mnie już sam wykonanie (małe kafle i ciasnota na planszy) skutecznie zniechęciło i myślę, że warto o tym minusie mówić.
ODPOWIEDZ