Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Dazir
Posty: 216
Rejestracja: 14 maja 2019, 19:18
Has thanked: 70 times
Been thanked: 66 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: Dazir »

W kwietniu trochę się działo:

Trudvang Legends - dobre to jest, fajne i sztampowe historie. Ma (u mnie) syndrom jeszcze jednej tury. 12Napewno brakuje contentu z zapowiadanych dodatków. W podstawce za mało Eventów, umiejętności dla postaci, a przede wszystkim przeciwników. Ciekawa mechanika z wyciąganiem run(ów) z woreczka. Wiem, nic nowego, natomiast tutaj pasuje idealnie. Gra ma olbrzymi potencjał, ale dopiero z dodatkami jeżeli kiedykolwiek się ukażą. Zrobiłem > 50% księgi i dopadła mnie schematyczność i powtarzalność mechaniki, historia była nadal ciekawa. Aha no i masakrycznie zła instrukcja... Na teraz 7/10, z dodatkami spokojnie oczko wyżej.

Dark Rituals Malleaus Malleficarum - ileż ta gra za mną chodziła. Wsparłem w kampanii, ale się ostatecznie wycofałem jeszcze przed jej zakończeniem. Nie pamiętam już teraz w sumie dlaczego i na co poszła kasa. Tak czy inaczej wreszcie wpadła w moje ręce. Wykonanie, komponenty, oprawa graficzna, klimat MEGA! Mechanika - nic nowego, jednak każdy scenariusz rozwija tyle możliwości, że można się pogubić w opcjach. To z kolei sprawia, że regrywalność, imo, jest bardzo wysoka. Gdybym tylko miał z kim w to grać regularnie 1v1:) Jest też oficjalny wariant solo, nie wiem jeszcze jak działa. Na razie bawię się świetnie sam przeciwko sobie. Solo, dla mnie, mocne 8/10, spokojnie 9/10 z prawdziwym przeciwnikiem.

Monster Hunter World - naczekałem się na to bardzo długo. Ominąłem KS z jakiegoś powodu i udało mi się dorwać allin, taki jeden z pierwszych. Ograłem Ancient Forest do głównego bossa. Wykonanie, wiadomo SFG robi świetną robotę, klimat gry bardzo dobrze oddany. Właściwie dla fanów gry nie trzeba więcej:) Natomiast jako planszówka... Na początku rewelacja, kombinacje, zachowanie potwora itd itp. Wszystko na plus. Mniej więcej w połowie kampanii rozgrywka zmienia się w żmudne powtarzanie tego samego. Wiem, że o to chodzi w IP i nie mam z tym żadnego problemu, natomiast to spowodowało, że jako czysty boss battler na tle gier w mojej kolekcji MHW nie zabawił długo. Wolę Dark Souls, który poza niemal identycznym schematem starć z bossami ma jeszcze, ograniczony, rozwój postaci i ich ekwipunku. W MHW też jest, ale to nie to samo. Do tego mam również KDM także klamka zapadła i ktoś inny poluje na potwory z mojego zestawu:). Sama gra to mocne 7+/10, dla fanów IP +1.

Space Hulk 4ed - bardzo dawno temu grałem w 1 lub 2 edycję. Niesamowity klimat Obcego, świetne (i proste) mechaniki, bardzo duża regrywalność, rewelacyjnie oddana "kruchość" space marines... Tym razem w pełni pomalowany 4ed i jaka świetna zabawa. Niestety znów doskwiera brak partnera do gry jednak mimo to, że gram sam ze sobą to zabawa przednia! W drodze ogrom fanowskich rozszerzeń i modyfikacji. Uwielbiam klimat, wykonanie (GW stanęło na wysokości zadania), dbałość o szczegóły - miód! Solidne 8+/10.

Stali bywalcy - nigdy nie składam:)
DND Board Games - Wszystkie 6 zmieszane ze sobą + masa contentu z BGG. Tym razem losowe party, losowe skille i kampania Temple Of Elemental Evil. Uwielbiam z jednej strony prostotę mechanik i zasad, z drugiej elastyczność systemu do modyfikacji. Ze wspomnianymi dodatkami gra stała super miodnym DCekiem. W kwietniu pierwsze 3 scenariusze zakończone sukcesem. Niezawodna gra, zawsze świetnie się przy niej bawię i od razu wiem, kiedy wycągnałęm Encounter Card z Castle Ravenloft;) Dla osób obeznanych z systemem wiadomo o co chodzi.

Dark Souls - wspomniany już wyżej. Losowe party 2 bohaterów poległo na Artoriasie po przebytych 12 pomieszczeniach. Na liczniku 2 pokonanych Invaderów, 2 x mimików i Titanite Demon. Main boss okazał się za mocny. Pomimo porażki na samym końcu bawiłem się świetnie. Maj to rozgrywka z 3 bohaterami vs. pierwsza kampania z podstawki.

Warhammer Quest Cursed City - Uwielbiam schematyczność i możliwości jakie dają kostki w tym systemie. Dodatki oficjalne i nieoficjalne na miejscu i po skończeniu podstawki odpalam Verminhollow ze Skavenami. W kolejce czeka Silver Tower / Hammerhal z masą pomalowanych figurek.
Awatar użytkownika
Sirius_Black
Posty: 134
Rejestracja: 17 sty 2016, 13:29
Has thanked: 219 times
Been thanked: 142 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: Sirius_Black »

Kwiecień wypadł bardzo dobrze zarówno jeśli chodzi o jakość rozgrywek jak i ilość partii. Jeśli chodzi o liczby, to statystyki podbija Spór o Bór, w który zagrałem 10 razy. Natomiast na jakość tytułów wpłynęła wizyta 18stkonie w Rzeszowie, gdzie miałem okazję kontynuować poznawania tytułów z tej serii.

Tym razem zacznę od tytułów, które pojawiały się już wcześniej na stole. Święta dostarczyły okazji do rodzinnego grania. Przewinęły się wspomniany już Spór o Bór, ale też Zamki Burgundii, Azul: Letni Pawilion, Sagrada, Dominion. Ze stałą ekipą udało się w minionym miesiącu wyciągnąć na stół takie klasyki jak El Grande, Tygrys i Eufrat i naszych stałych bywalców, czyli Diunę (z dodatkiem Nieśmiertelność) i Wyspę Kotów.

Nowości:
Master of Orion - przyjemna, całkiem szybki i sprawnie działająca karcianka, gdzie zagrywamy karty do naszego tablo, kolega kupił na jakiejś przecenie i namówił na partię, nie żałuję poświęconego czasu, dam się namówić na partię ale jednak w kolejce jest sporo lepszych gier do zagrania, na plus na pewno stosunek czasu rozgrywki do złożoności,
Great Western Trail: Argentyna - jakoś specjalnie nie szukałem okazji do grania w nową odsłonę "Krów", trochę z góry uznając, że GWT jest świetną grą, a Argentyna to pewnie skok na kasę i próba ulepszania czegoś, co jest prawie idealne; na szczęście dałem się pozytywnie zaskoczyć i najnowszy tytuł Pfistera bardzo przypadł mi do gustu, w zasadzie prawie wszystko już chyba zostało o tej grze napisane, więc tylko przyłączę się do głosu, że dzięki drobnym zmianom w kilku miejscach wyciągnięto z tej gry jeszcze więcej dobrego, co raz bardziej waham się nad zakupem,

Na osobną kategorię w dziale nowości zasługuje 18stkon i poznane tam tytuły:
1848: Australia - zasady ogólnie jak z 1830, największa zmiana to możliwość pożyczek i Bank Anglii, który ich udziela, a w którym również można kupować udziały, jednocześnie bank staje się tym "mocniejszy" im więcej pożyczek udzieli lub jeśli dojdzie do bankructwa spółki,
185Korea - tytuł świetnie opisał Koziełło w wątku o 18stkach, czytając jego relację, miałem jednak wrażenie, że walka o ucieczkę firm z północy będzie bardziej dramatyczna, a tymczasem udało się to przeprowadzić dosyć gładko,
1832: The South - wprowadza mechanikę łączenia spółek,
1894 (Prototyp od Galatolola) - świetna okazja to zagrania z autorem, który podczas rozgrywki tłumaczył, czemu służą poszczególne rozwiązania w zasadach i jakie zmiany przechodził prototyp,
1857 - szybka, rozrywkowa partia,
1849: The Game Of Sicilian Railways (ten tytuł zagrany na żywo online jeszcze przed 18stkonem) - spora zmiana względem 1830 - spółki wypływają od razu po wykupienie pierwszych udziałów, ale w skarbcu znajduje się tylko tyle gotówki za ile właśnie kupiliśmy udziały, więc ogólnie jest dosyć biednie i trzeba liczyć się z każdym lirem,
18FL - operacyjny tytuł zagrany na sam koniec imprezy, jednak na mocno pomylonych zasadach :D
Tyle ode mnie krótkiego opisu o poszczególnych tytułach, najistotniejsze jednak, że podczas trzech dni udało się poznać tyle nowych gier. Możliwość zagrania przy stole to jednak zupełnie inna jakość niż granie przez Internet, więc jeszcze raz wielkie podziękowania dla foxikosa za organizację imprezy, gdzie nowe osoby mogą wkręcić się w 18stki.

Nie notuję rozgrywek turowych online, ale w kwietniu zagrałem jeszcze do tego kilka partii w 1882, 1849, 1848 i 18FL i w Pax Pamir.
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 965
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 348 times
Been thanked: 749 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: Apos »

Wiele nowości, wielkich powrotów oraz czy znalazłem nowy ulubiony podgatunek planszowy?

Kwiecień w liczbach: 47 rozgrywek w 18 tytułów.


---Nowości---

🔸 Akropolis, 6 rozgrywek.
To jedna z tych gier, która była na radarze i gdyby nie splot pewnych wydarzeń, nie znalazłaby się na stole. Ta planszówka wagi lekkiej, łączy wiele dobrze znanych pomysłów z takich gier jak np Kingdomino czy Kaskadia. Dobieramy płytkę i dokładamy do powstającego przed nami greckiego miasta, za które otrzymamy punkty na końcu gry. Twist, który wyróżnia Akropolis od innych płytkowych gier, to trzeci wymiar. Możemy nadbudowywać położone wcześniej dzielnice i place naszego miasta. Daje nam to dwojakie bonusy - gdy nadbudujemy kamieniołom, dostajemy kamień, walutę gry. Zasłaniamy też punktujące place i dzielnice, ale te drugie, gdy są wyżej, dają nam więcej tak bardzo pożądanych punktów. W naszej grupie, Akropolis zostało bardzo ciepło przyjęta. Bajecznie proste zasady, więc można wciągać do hobby planszówkowego nowych graczy, a zarazem doświadczeni wyjadacze też świetnie się bawią. B. dobrze się skaluje i działa w każdym składzie. Krótki czas rozgrywki to kolejna zaleta. Nominowana do Golden Geek Awards oraz zdobywczyni Cannes 2022 - zasłużone wyróżnienia. Polecam!

8/10 i gra zostaje w kolekcji.


🔸 Woodcraft, 2 rozgrywki.
Lubicie kontrakty? Tu znajdziecie ich wiele, a czasu do realizacji niewiele. Po pierwsze rondel / koło akcji. Był to mój ulubiony element z Pragi i tu wydaje się naturalny i prostu w obsłudze. Zarządzanie zasobami w postaci kosteczek - te tniemy, kleimy, aby spełniać wymagania kontraktów. Do tego zatrudnianie pracowników, rozbudowa warsztatu - w prosty i przyjemny sposób. Rozgrywka, mimo tego, że nie ma za dużo interakcji, to nie nuży się. Cała rozgrywka 4 osobowa zamyka się w 2h, co dla mnie jest wielką zaletą. Jest ciasno, rundy szybko mijają. To nowe euro bierze z poprzednich gier Suchego i moim zdaniem robi to lepiej. Chętnie zagram i zaproponuję. Muszę wrócić do Podwodnych Miast i odświeżyć sobie tamten tytuł.

7.9/10 i gra zostaje w kolekcji.


🔸 Diune Imperium + Potęga IX + Nieśmiertelność, 2 rozgrywki.
Podstawka została bardzo ciepło przyjęta w naszym gronie, przez co dodatki szybko wskoczyły na radar i ostatecznie wylądowały na stole. Potęga oraz Nieśmiertelność rozbudowują Diunę na inne sposoby - jeden sprawia wrażenie jeszcze więcej tego samego, a drugi stawia na bardziej strategiczną rozgrywkę. Karty szczepów, dreadnoughty czy "nuke" bardzo przypadły mi do gustu. Rozgrywka jest dynamiczniejsza. Zasady oraz ikonografia są spójne, tłumaczenie przyjemne i elementy z dodatków mają sens. Nawet dla nowych, zaproponuję od razu grę z dodatkami. Diuna Imperium to świetnie zaprojektowana planszówka z elementami które lubię. B. chętnie zagram ponownie na 3 i 4 osoby!

9,5/10 i gra jak i dodatki zostają w kolekcji.


🔸 Pax Renaissance: 2nd Edition, 1 rozgrywka.
Po udanej przygodzie z Pamirem i zasmakowaniu Pax'ów, chciało się tylko więcej. Długo nie trzeba było czekać, aby się zgadać na ustawkę w Renesans! Tu duże podziękowania dla Mańka, który zabrał swoją kopię gry i cierpliwie wytłumaczył nie tylko zasady, ale i niuanse tej wyjątkowej gry. Gry? Pax Renaissance to doświadczenie! Pamir zrobił na mnie wrażenie, ale to płotka w porównaniu do tego! W grze wcielamy się we wpływowych kupców - manipulujemy królami, wzniecamy wojny, powstania oraz krucjaty. Rozszerzamy swoją władzę na trasach handlowych. Wszystko to sprawia, że gra jest bardzo klimatyczna, a zasady (pomimo ich dość dużej ilości) intuicyjne. Fani historii oraz takich gier jak CKIII czy EUIV będą czuli tutaj się jak ryba w wodzie. Rozgrywka daje ogromne możliwości graczom, jest pełna interakcji oraz dynamiki. Zdobywane i zagrywane karty pełne zależności i tworzą wachlarz możliwych akcji dla gracza. Totalną bombą dla mnie są warunki zwycięstwa, które są 4 (bardzo tematyczne!) i trzeba je "odblokować" w trakcie gry. Czyni to grę strategiczną i to bardzo podoba mi się w porównaniu do Pamira, który jest bardzo taktyczny i chaotyczny. Pax Renaissance to bardzo przemyślany tytuł, który rzuca gracza na głęboką wodę, ale sprawia, że nie chce się z niej wychodzić, a tylko zagłębiać bardziej w możliwości tej gry. Ogromną zaletą jest również czas rozgrywki - tak "duża" gra, zamyka się w dwóch godzinach, a może czasami trwać 15 minut - co świadczy o ogromnej dynamice tego tytułu. Moja pierwsza szkoleniowa trzyosobowa gra, trwała trochę ponad 120 minut, ale miałem wrażenie, że była to godzina pełna skupienia, bo siedziałem nad planszą z wypiekami na twarzy. Bez sekundy na nudę. Chcę więcej!

9/10 i czekam na wydanie PL! Galakta hurry up! :D


---Powroty---

🪃 Brass Birmingham, 1 rozgrywka
Z racji wskoczenia BB na pierwsze miejsce rankingu BGG, zabraliśmy na nasze planszowe wydarzenie dwie kopie gry. 8 graczy, część doświadczonych, część nowych, sprawdziło co w Birmingham piszczy. Dla mnie to był powrót po dość długiej przerwie i upewnienie, że to solidny planszowy tytuł. Od zasad, po wykonanie stoi na b. wysokim poziomie. Może to nie być każdego najlepsza planszówka, ale rozgrywka sprawia masę satysfakcji i pewnie dlatego zajmuje tak wysokie miejsce w rankingu BGG.

9/10


🪃 Teotihuacan: Miasto Bogów, 2 rozgrywki
Czy ten tytuł nadal się trzyma? Jako tako. To nadal dobra gra, aczkolwiek nie na tyle, abym chciał do niej chętnie usiąść i te ostatnie rozgrywki mnie w tym upewniły.

6/10 i gra opuściła kolekcję.

🪃 Na Skrzydłach, 3 rozgrywki
Powrót, aby porównać z Ziemią. Gra ma swoje problemy, ale jako całokształt nadal jest to przyjemny i pięknie wykonany tytuł.

7,5/10


🪃 Skull, 3 rozgrywki
Gra wróciła w ramach imprezy urodzinowej. Fajne blefowanie i od czasu do czasu mogę zagrać. Na plus minimum zasad, które przyswoją nawet osoby nie lubiące planszówek.

5/10


---Stali bywalcy---

🔹 Ziema / Earth, 2 rozgrywki
Im więcej gram, tym bardziej się utwierdzam, że to gra jednak nie dla mnie. Czuć w niej pasjansowatość i dość mało emocjonującą rozgrywkę, gdzie każdy coś sobie buduje i próbuje spełnić wylosowane cele. Nie jestem fanem losowych wydarzeń i jak one działają. Dużym sprawdzianem będzie jak skaluje się Ziemia i rozgrywka na 4-5 osoby w przyszłym tygodniu. Nie potrzebuję w kolekcji gry, która działa najlepiej na 2 osoby.

7 -> 6/10 z tendencją opuszczenia kolekcji


🔹 Pax Pamir: Druga Edycja, 8 rozgrywek
Świetnie się przy tej grze bawie i pomyśleć, że tylko inny Pax spowodował spadek oceny. Doceniam grę za dynamikę, szybkie, pełne emocji i interakcji rozgrywki na 4 osoby. Jest to bardzo sympatyczny i lekki w zasadach tytuł, który polecam na początek przygody z Paxami. Dla mnie, Pamir stanowił genialny wstęp do wspomnianego wyżej Renesansu, który jest bardziej strategicznych i wciągającym tytułem.

9 -> 8/10 i zostaje w kolekcji


🔹 Carnegie, 1 rozgrywka
Odkrycie zeszłego roku nadal się dobrze trzyma i przyjęło się w grupie. Pomimo przesytu, nadal zagram.

8,5 -> 8/10 i zostaje w kolekcji


🔹 Great Western Trail Druga Edycja, 5 rozgrywek
Mój ulubieniec do którego chętnie powracam.

9/10


🔹 Kryptyda, 6 rozgrywek
Dedukcyjna gra, która wciąga. Wiele fajnych rozgrywek na 4 i 5 osób. Wystarcza jedna partyjka w trybie podstawowym, aby zapoznać nowe osoby z Kryptydą i zaproponować im tryb zaawansowany, który moim zdaniem jest tym właściwym. Świetnie się przy tym bawię i polecam!

8/10

🔹 Gra w Zielone, 3 rozgrywki
Zaproponuję każdemu i początkującym i zaawansowanym. W sumie ponad 100 rozgrywek na koncie. Bardzo ubolewam, że nie ma dodatków do tej gry, zwiększających liczbę haseł. Chętnie przyjąłbym dodatki tematyczne, dla dorosłych i inne dla zwiększenia różnorodności.

9,5/10

🔹 Turbo / Heat, 2 rozgrywki
Gra o bolidach formuły 1, śmigające po torze bardzo przypadły do gustu. Lubię ze względu na oddanie realiów bycia kierowcy wyścigowego, brak kostek i minimalną losowość. Dynamika i emocje rozgrywki są tutaj świetnie oddane. Fajna interakcja między graczami z zachowaniem wyścigowych realiów, zmienne elementy toru, które dochodzą wraz z modułami. Szybka (60 minut) rozgrywka na 6 graczy. Gra bawi, a gracze chcą tylko więcej. Trzeba tylko dobrze wytłumaczyć zasady tej naprawdę prostej gry po swojemu, bo polska instrukcja i nazewnictwo tylko ją nieumiejętnie komplikują.

9,8/10 i czekam na dodatek!


🔹 Takie Życie, 4 rozgrywki
To bardziej zgadywanki niż gra, ale współgracze czasami o nie pytają. Od czasu do czasu zagram.

6/10


---Wyróżnienia---

🥉 Rozgrywka miesiąca: Pax Renaissance: 2nd Edition
🥈 Nowość miesiąca: Potęga IX + Nieśmiertelność
🥇 Gra miesiąca: Diune Imperium + Potęga IX + Nieśmiertelność

Plany na maj to:
- ogranie półki wstydu: Tiletum, Tyrants of Underdark
- rozkręcenie nowej lokacji do planszowych spotkań
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5597
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 779 times
Been thanked: 1217 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: mat_eyo »

Po tragicznym marcu nastąpiła lekka poprawa, choć nadal jest źle. Tylko 18 rozgrywek w 15 tytułów, najwięcej w Kroniki Zbrodni 2400 (3) i Encyklopedię (2).

Nowości:
- Flashpoint: South China Sea (8) Gra kupiona przypadkiem, na ostatnią chwilę przed majówkowym wyjazdem. Razem z KubąP kochamy polityczne CDG. Cały czas też szukam dobrego CDG od grania w okolicach 45 minut i... chyba znalazłem. Gra jest szybka, emocjonująca i nie irytuje ciągłym przeciąganiem liny jak TS. Bardzo podoba mi się ograniczona liczba kostek wpływu, konieczność zarządzania nimi i aż 4 sposoby na zagranie każdej karty. Do ideału brakuje chyba tylko tego, żeby zawartość upakowano do mniejszego pudła. Cieszę się, że sprzedałem TS: Red Sea i mam nadzieję, że "Volume 1" na pudełku Flashpointa to obietnica, nie życzenie.
- Hegemony: Lead Your Class to Victory (8) jedna, dwuosobowa partia bez botów, więc ocena bardzo wstępna. Nie wiem jeszcze, czy to jest dobra gra, ale na pewno jest nietypowa, intrygująca i daję frajdę z tego, co się w niej robi. Talie graczy dają fajne opcje, próby zdobycia punktów to czysta frajda, a sprawienie, żeby przy okazji przeciwnik nie zyskał, dodaje więcej główkowania. Podoba mi się quasisymulacyjny, zamknięty system gry, asymetria frakcji. Martwi to, że na dwie osoby graliśmy sporo, choć zrzucam to na pierwszą rozgrywkę. Od trzeciej rundy wszystko szło sprawnie, ale druga i przede wszystkim pierwsza mocno się ciągnęły. Nie mogę się doczekać kolejnych rozgrywek.
- Kroniki Zbrodni 2400 (7.5) Skończyłem wszystkie sprawy, więc mogę podsumować. Kolejna fajna przygoda z Kronikami Zbrodni. Najnowsza odsłona jest moim zdaniem słabsza od 1400, ale lepsza niż 1900. Klimat pasował mi najmniej ze wszystkich trzech, ale nowości mechaniczne są ciekawe. Nadal uważam, że sny w 1400 wypadają najlepiej - dają tropy, nie komplikując zbytnio rozgrywki. Nowości w 2400 dają trochę więcej zasad i obsługi, ale też odczuwalnie zwiększają trudność spraw. Mamy wszczepy, których można od czasu do czasu używać, żeby odblokować nowe opcje w trakcie rozmowy albo szukania śladów. Mój ulubiony to ten, który właśnie podczas szukania śladów pozwala znaleźć dodatkowe, konkretne przedmioty. Mamy też lokalizacje, które znajdują się w cyberprzestrzeni. Pod spotkanymi tam awatarami ukrywają się osoby z "normalnych" miejsc, co daje kolejną warstwę utrudniającą dedukcję. Ogólnie bawiłem się bardzo fajnie, choć nadal uważam, że 1400 jest najlepszą grą z serii.
- Federation (6.5) Kupione po dobrych opiniach na forum i niestety trochę zawód. Gra jest dość ciężka, można pokombinować, ale ogólnie miałem takie odczucie meh - wszystko już było, wszystko gdzieś widziałem. System głosowania jest tyleż ciekawy, co problematyczny - ruchy przeciwników mogą mieć spory wpływ na mój wynik, czego nie za bardzo lubię w eurasach. Najlepszą reklamą niech będzie fakt, że grę kupiliśmy na spółkę z kolegą, z zamysłem, że zostanie u tego, komu się bardziej spodoba. Po rozgrywce wspólnie uznajemy, że idzie na sprzedaż, a trzeci gracz, równie ograny, nie miał ochoty nie tyle na zakup, co nawet na kolejną rozgrywkę.
- Encyklopedia (5.)5 Po lekturze instrukcji liczyłem na więcej. Gra jest dosyć nudna i nie daje ekscytacji. Główny mechanizm, czyli ustawianie kości na wystawce i dobieranie ich w trakcie rundy jest w 90% oczywisty i wykonywany bezrefleksyjnie. Szkielet rozgrywki to nudne zbieranie kart o pasujących symbolach i kolorach oraz upierdliwe liczenie do dwudziestukilku. Emocji w tej grze niewiele, najwięcej frajdy dają karty specjalistów, czyli coś, co w grach euro widzieliśmy już jakieś milion razy.
- Ziemia (4) To ma być niby miks Terraformacji Marsa, Ark Novy i Wingspana? Chyba jeśli ktoś miał zamiar wziąć z powyższych gier tylko wady. Nudne, długawe i cholernie losowe mielenie masy kart, z których większości nawet nie ma co czytać. Zero satysfakcji, jedynie wielopoziomowa irytacja - na losowość, na obsługę, na losowość, na wygląd i wykonanie, nie wspominając już o losowości. Kasztan.


Stali bywalcy:
- Legends of Void, Star Wars: The Deckbuilding Game.

Powroty:
Brzdęk w Kosmosie, Obsession, Pagan: Fate of Roanoke, Tash-Kalar, Tekhenu, Wiedźmia Skała. Tiletum.


Wyróżnienia:
Nowość miesiąca: gdybym miał tutaj dać grę, która zrobiła na mnie największe wrażenie, to byłoby nią Hegemony. Przy czym uważam, że dopiero liznąłem cały system, więc nie mogę tego zrobić z czystym sumieniem. Nowością miesiąca zostaje więc Flashpoint: South China Sea. Głównie za to, jak wiele daje frajdy w krótkiej rozgrywce oraz za fakt, że jest lepszą "małą Zimną Wojną" niż przawdziwa mała Zimna Wojna ;)

Gra miesiąca: Znowu kusi wpisanie tu Hegemony, ale nie zrobię tego, z tych samych powodów, które opisałem powyżej. Grą miesiąca zostaje Tiletum, w które w końcu mogłem zagrać na finalnym, produkcyjnym egzemplarzu. Gra jest tak samo dobra, jak pamiętałem po ogrywaniu prototypów. Świetne euro wagi średniej, z bardzo sprytnym systmem draftu kości. Nie jest to może tak genialne rozwiązanie, jak w Pulsarze, ale blisko. Każda gra to wyśmienity miks strategicznych założeń (widoczne od początku gry punktacje w każdej rundzie) i taktycznych zagwozdek (rozważanie odejścia od głównego planu, żeby skorzystać z nadażającej się okazji i próby utrzymania głównego planu przy życiu, kiedy ktoś podbierze potrzebną kostkę). Satysfakcjonujący, regrywalny tytuł, który świetnie chodzi w każdym składzie osobowym. Wiedz, że gra jest dobra, jeśli jej główną (jedyną?) wadą jest kijowy dobór koloru kości i zasobów.

Rozczarowanie miesiąca: Nadal głównym rozczarowaniem jest mała liczba rozgrywek - zarówno ogólnie, jak i solo. Z growych rozczarowań oczywistem wyborem jest Ziemia. Zero frajdy, maksimum irytacji.

Wydarzenie miesiąca: - smutne nic :/


Wyzwania:
Nowa rubryka w moim comiesięcznym zestawieniu, dwa wyzwania związane z graniem solo. Pierwsze to zaliczenie 100 rozgrywek solo w tym roku. Druga to zdejmowanie co miesiąc z półki co najmniej jednej gry kupionej konkretnie pod solo, która leży i się kurzy.

Setka solo: 22/100 - w kwietniu znów słabo. Nie poddaję się, ciągle zapisuję. Zobaczymy ile wyjdzie na koniec roku, może uda się coś podgonić: 3x Kroniki Zbrodni 2400.

KonSOLOdacja kolekcji: 3/12 - pierwsza skucha, nie udało się zagrać w nic nowego solo. Nie zamykam jednak całego wyzwania, daję sobie furtkę - może w którymś z kolejnych miesięcy uda się zagrać dwie nowości solo.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2023, 17:48 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 1 raz.
Darkstorm
Posty: 847
Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
Has thanked: 129 times
Been thanked: 201 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: Darkstorm »

U mnie najlepszy miesiąc w historii prowadzenia rejestracji rozgrywek. Udało się zagrać aż 31 razy:

Meadow 6 - nowość, żona zakochała się w tym tytule. Niestety gra miała pecha bo oberwała dosyć szybko piwem i teraz mamy chmielną łąkę :oops:
7 Wonders Duel 3 - wreszcie nadrobiłem zaległość i nabyłem te sympatyczne 1v1
Aeon's End 3 - po dłuższej przerwie próbujemy skończyć Legacy :wink:
HeroQuest 3 - nowa miłość syna...
Lost Ruins of Arnak 2
Terraforming Mars 2
Tiny Epic Dungeons 2
Zombicide: Black Plague 2
Betrayal at House on the Hill: 3rd Edition 1
Dark Souls: The Card Game 1
Frostpunk: The Board Game 1
MLEM: Space Agency 1 - udało się zagrać w prototyp. Ja raczej nie jestem targetem dla tej turlanki ale być może będę zmuszony do nabycia ze względu na kocią tematykę...
Star Trek: Ascendancy 1
Talisman: Revised 4th Edition 1 - proszę nie kamieniować. Zrobiłem to ze względu na syna :wink:
War of the Ring: Second Edition 1
The Witcher: Old World 1

Ten wynik wynika z tego, że młody jest coraz bardziej chętny na granie. Aż go stopować czasem trzeba..
Awatar użytkownika
eltadziko
Posty: 360
Rejestracja: 18 lis 2014, 22:05
Lokalizacja: Oława
Has thanked: 123 times
Been thanked: 79 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: eltadziko »

Zawsze bardzo chętnie czytam ten temat, ale jakoś nie mam weny sam się wpisać :D Może trzeba się przełamać ;)
W kwietniu zagrałem 28 partii, więc jak na ostatni okres całkiem nieźle. I tez miałem okazję pograć w wiele różnych gier w różnym towarzystwie.

Arkham Horror LCG (2 partie) - jest to kooperacyjny LCG przed którym najdłużej się broniłem. Miałem już Władcę Pierścieni, później Marvel Champions i nie chciałem wchodzić w 3. LCGa. Po zagraniu podstawki z kolegą, który ma całą kolekcję, zmieniłem zdanie i kupiłem jednak :D Na razie mam podstawkę, Carcosę i Na krawędzi Ziemi. Teraz grałem znowu z kolegą i kończyliśmy kampanię Dunwich. Dwa ostatnie scenariusze dały nam w kość, ja mam pecha do tego woreczka i ciągle losuję albo macki, albo najwyższe minusy -_- I właśnie ten woreczek trochę mnie w tej grze uwiera, że nawet najprostszy test można przegrać (zwłaszcza z moim szczęściem). Ale mimo nerwów, stresu i ostatecznej przegranej grało się bardzo fajnie :) Podoba mi się kminienie nad tą grą i kooperacja, żeby wymyślić razem najlepsze ruchy. Bardzo fajny jest też aspekt ulepszania talii między scenariuszami, to mnie chyba najbardziej kupiło po pierwszych grach. No i na szczęście jednak każdy LCG jest trochę inny i znajduje miejsce w mojej kolekcji. W zależności od chwili inny LCG uważam za najlepszy xD

Doniczki (1 partia) - pierwsza gra tych autorów (nie grałem przed nimi w Calico, ani w Kaskadię). Przy tłumaczeniu zasad bardzo mi się podobało, podczas gry entuzjazm trochę mi opadł. Fajnie się w to gra, ale im bliżej końca, tym jest mniejszy wybór co pasuje i dużo zależy od tego, czy dobra karta podejdzie. I też ten motyw z przedmiotami wydaje się tu taki trochę wciśnięty na siłę.
Ogólnie gra kojarzy mi się trochę z Ekosystemem i z Village Green i chyba wolę tamte od Doniczek ;) Ale trzeba przyznać, że główny motyw gry - roślinki - jest bardzo fajny :D

Tekhenu (2 partie) - bardzo lubię kościane gry euro. Z serii T grałem wcześniej w Tzolkina (ale dawno i nieprawda ;P) i w Teotihuacan. Tekhenu bardzo mi się spodobał, choć pewne rzeczy mi zgrzytały. Ogólnie gra jest dość ciasna, jest fajnie kombinowanie jak wyciągnąć najwięcej, ile się da. Całkiem spoko były też karty, które można zbierać, bo fajnie ulepszają różne akcje (albo jednorazowo, albo jako umiejętność pasywna).
Nie do końca przypadło mi do gustu kręcenie obeliskiem i zmiana dostępności kości. Jakoś nigdy nie zwracałem na to uwagi, a pamiętanie tego i sprawdzanie ich ułożenia wydawało mi się trochę przekombinowane. Ale tez rozumiem, że innym może się to podobać, bo można sobie jednak odpowiednio zaplanować ruchy wprzód patrząc jak kości zmienią położenie.
Biorąc kość można wykonać albo akcję, albo wziąć zasoby. Czasem trzeba wziąć zasoby, bo po prostu ich brakuje, ale ma się wtedy wrażenie, że jest to taka trochę "bieda" akcja. Oczywiście wiadomo, że inaczej się nie da i ona jednak docelowo przyniesie dużo punktów (bo potrzebne zasoby zaraz się na coś wyda), ale jednak wolałoby się zawsze robić coś konkretniejszego :D
I akcja budowy kolumn oraz punktowanie ich w świątyni są trochę nieintuicyjne w porównaniu do innych akcji. Plus na dwie osoby nie ma tam specjalnie rywalizacji i wydaje się to mało ciekawe.
Gra ogólnie mi się bardzo podobała i pewnie byłbym mniej krytyczny, gdybym nie zagrał w tym miesiącu także w inna grę na "T" :D Ale o tym później ;)

Unmatched: Bruk i Mgła (4 partie) - graliśmy 2 razy Niewidzialny człowiek vs Dracula, 2 razy Sherlock Holmes vs Jekkyl & Hyde. Podoba mi się w tej grze, że każda postać jest inna i faktycznie podczas gry czuć różnicę kim się jest. Też zasady są bardzo proste i intuicyjne, więc wszystko idzie gładko. Dodatkowo ma się wrażenie, ze każdy ma szanse wygrać (u nas w grach każda z postaci wygrała po jednym razie ;)). Jednak ta gra mnie zawsze trochę stresuje, ma się tak mało życia, tak szybko można zginąć, nie wiadomo czym przeciwnik zaatakuje :D

Twisted Fables (2 partie) - jedna partia Mulan vs Little Mermaid, druga Dorothy vs Kaguya. Tutaj jeszcze bardziej czuć asymetrię postaci :D Każda z nich ma zupełnie inne umiejętności, można je też rozwijać podczas gry w różnych kierunkach. Podoba mi się deckbulding (ale ja ogólnie lubię deckbuilding), wybory czy brać podstawowe karty (bo przyszłościowo dają tez moc i są potrzebne do skilli), czy jednak skille i jeśli tak, to jakie. Na razie ciągle gram nowymi postaciami, zastanawiam się jak będzie, jak się będzie grało wiele razy tą samą postacią, ale i tak powinno być ciekawie. A też wtedy można lepiej poznać mocne i słabe strony postaci i lepiej budować talię.

Marvel Dice Masters (4 partie) - powrót do gry chyba po 8 latach xD Na pewno grałbym w to wcześniej, gdybym znalazł jakieś predefiniowane polecane zespoły, bo tak to sam muszę je układać zarówno sobie jak i drugiemu graczowi. A wtedy to jakoś się odechciewa to robić i wybiera się coś innego ;P Ale sama gra bardzo prosta w zasadach, krótka i wciągająca.

Tiletum (2 partie) - jest to właśnie ta druga gra na "T", która uwypukliła dla mnie wady Tekhenu :D Akurat Tekhenu nie mam, grałem u kolegi, a Tiletum jest moje, więc tym bardziej mi się udało ;)
Tiletum jest bardzo proste w zasadach (naprawdę ciężko tam by było coś jeszcze wyciąć), a jednocześnie jest tam tak dużo do kombinowania. Pojedyncze akcje są mega krótkie i proste, ale można je podbijać różnymi kaflami akcji i darmowymi akcjami i naprawdę trzaskać różne kombosy. Dodatkowo wydaje się bardzo regrywalna ze względu na losowe punktowania międzyrundowe.
W porównaniu do Tekhenu w Tiletum wszystko jest lepsze:
- nie ma biedy akcji pobierania surowców, zawsze jak bierzesz kostkę to robisz zarówno akcje, jak i zbierasz surowce. Powoduje to fajne kombinowanie, bo im więcej bierzesz surowców, tym masz mniej akcji i na odwrót.
- "zarządzanie" kośćmi jest dużo prostsze - w każdej rundzie nimi po prostu rzucasz i rozkładasz po akcjach, nie ma tego, czy kostka jest czysta, zakazana, czy plugawa (nie pamiętam nazw tego ;P). Skupiasz się na tym, co możesz wykombinować na mapie, a nie na tym, które kostki będą dostępne za rundę ;)
- przez to że cele są wspólne (a nie prywatne jak w Tekhenu), to siłą rzeczy trzeba w nich rywalizować i nawet na dwie osoby jest ciasno. W Tekhenu każdy sobie rzepkę skrobie.
- punktowanie międzyrundowe i końcowe jest mega proste, a nie na przykład jak taka świątynia w Tekhenu :D
Ogólnie Tekhenu jest bardzo fajną grą i bym w nią chętnie dalej zagrał, ale w Tiletum wszystko wydaje się takie prostsze (w zasadach, a niekoniecznie w kombinowaniu i optymalizacji).
Jedynie dobór kolorów kostek do surowców to porażka - jest niebieskoszary, szary i ciemnoszary xD Jak leżą obok siebie, to jest jeszcze ok, ale jak osobno, to zawsze przy szarym chcę brać kamień, a to jest bawełna...

Woodcraft (1 partia) - kolejne bardzo fajne euro z kośćmi. Dużo kombinowania, żeby miały akurat takie wartości jakie chcemy. Stosunkowo ciasna, bardzo przyjemne uczucie jak uda się jakiś kombosik zrobić. Mega mi się podoba koło z wyborem akcji i rożne bonusy dla akcji najdawniej wybieranych. Zastanawiam się jednak, czy nie mogłaby być ciut "prostsza" - w sensie czy można byłoby z niej coś wywalić bez wielkiej straty, na przykład narzędzia ;P Chociaż one też trochę pozwalają pewne rzeczy skombić.
Ogólnie gra bardzo fajna, nawet się chwilę zastanawiałem, czy sobie nie kupić, ale mimo wszystko na razie zrezygnowałem.

Marvel Champions (3 partie) - grałem w kampanię "Galaxy's Most Wanted" w dwie osoby. Do tej pory grałem głównie solo i lubiłem tę grę, ale zdecydowanie bardziej wolałem Władcę Pierścieni. Po tych partiach odnalazłem nową miłość w tej grze i już naprawdę nie wiem, którego LCGa lubię najbardziej :D W dwie osoby gra się dużo ciekawej niż solo. Graliśmy Rocketem i Grootem, ale budowanymi taliami. Groot jest super do obrony, a oprócz niej robi wszystkiego po trochu, a Rocket nieźle zbija miniony (choć musiałem się trochę do niego przyzwyczaić, by zaczął odpowiednio "działać").

Kaskadia (1 partia) - w Doniczki grałem na początku miesiąca, w Kaskadię na końcu. Już podczas tłumaczenia zasad czułem, że Kaskadia mi się bardziej spodoba ;) I po grze potwierdziłem przypuszczenia. Fajne kombinowanie, nawet na końcu gry zawsze coś sobie można dobrać ciekawego. Dodatkowo ma w sobie tylko to, co potrzebne, absolutne minimum, bez żadnych dodatków na siłę (a'la przedmioty/kafle z bonusami w Doniczkach).
Mimo że podobne do Doniczek, podobała mi się Kaskadia dużo bardziej. Tak bardzo, że aż ją kupiłem ;)

Oprócz tego było grane jeszcze po razie: Ark Nova, Botanik, W odmętach grozy, Mage Wars: Akademia, Federation, IKI.

Nowość miesiąca - po opisie chyba można się domyśleć, ze będzie to Tiletum ;) Chociaz Kaskadia też bardzo dobra.
Powrót miesiąca - zdecydowanie Marvel Champions :D
Rozczarowanie miesiąca - nie ma :D Ale zastanawiam się, czy ja się w ogóle czymś rozczarowuję ;) Gram tylko w fajne gry xD
Awatar użytkownika
KurikDeVolay
Posty: 991
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
Has thanked: 990 times
Been thanked: 433 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: KurikDeVolay »

Kolejny tragiczny planszowo miesiąc. Nie usprawiedliwiam się, trzeba było poświęcić czas wielu sprawom osobistym. Ciekawostka. Jeśli dzieciak przejdzie każdą możliwą grypę, anginę i zapalenie gardła, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zaraził się z czapy ospą.
Drogi do Rzymu - Jedyna gra, w którą zagraliśmy z żoną i córką. Miał być substytut TTR, co do którego nie jestem jakoś przekonany. Podobało nam się. Idealna zabawka do popykania z dzieciakiem. Oboje dorosłych miało plan, mała nie koniecznie i wygrała. Nie wiem czy to dobra wróżba na przyszłość, ale to się jeszcze okaże.
Kącik grania z pięciolatką:
Patchwork - Na wszystkie nasze rozgrywki w tym miesiącu tylko dwa razy usłyszałem, że ONA chciała ten kafelek. Raz odeszła przez to od stołu. Odnoszę wrażenie, że sprzeczki tylko ją motywują, bo zdarza jej się wygrywać.
Splendor Marvel - Nadal lekki skręt w kierunku kolekcji "girl power", ale jest coraz lepiej. Gramy teraz już tylko vs, bez improwizowania trybu solo.
FITS - Pierwszy raz udało mi się rozegrać wszystkie cztery rundy. Uwielbiam umysł i kreatywność dziecka. Jestem dosyć DOBRY w pentomino i tetrisy wszelakie, ale mała potrafi mnie zaskoczyć.
Spór o Bór - Zagraliśmy, grafiki się dziecku podobały, rozgrywka... mniej. To jeszcze nie pora na tego typu tytuły.
Drako - O, tu też było dobre wrażenie. I smoook. I smoook. I SMOOOOOOK! Niestety córa jeszcze nie pojmuje tego typu planowania i najpierw ojciec ją oskórował jako krasnoludy, a potem zeżarł po "wymianie koszulek". Spróbujemy ponownie, za jakiś czas.
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 961
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 664 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: Bart Henry »

Po przeciętnym lutym i tragicznym marcu przyszedł niezły kwiecień. Do rekordów daleko, ale 29 rozgrywek w 7 gier to powrót na dobre tory. Większość z tych rozgrywek zebrały dwie gry, więc o reszcie napiszę wybiórczo.

Keep the Heroes Out
[nowość] (9 rozgrywek)
Bardzo ciekawa kooperacja, w której wcielamy się w potwory, które chronią lochy przed żądnymi skarbów bohaterami. Widoczny jest efekt kuli śnieżnej - błąd w rozstawieniu swoich potworów potrafi być katastrofalny w skutkach. Niby jest to deckbuilding, ale zbyt wielu kart nie dokupimy, bo ich zdobywanie polega na wytworzeniu zasobu w jednej komnacie i przemieszczeniu go do konkretnej innej komnaty. Podczas gry daje podobne odczucia do Pętli, którą bardzo lubimy, ale jest jedna gigantyczna różnica - w Pętli tury idą szybko, bo zarządzasz trzema kartami. W KtHO zarządzasz zazwyczaj około 10 kartami, przez to tury się dłużą.
Nie polecam gry na najłatwiejszym poziomie. Koniec gry następuje po dwukrotnym wyczerpaniu talii bohaterów, a na łatwym dobieramy tych kart mniej, więc gra potrafi zamiast 60-75 min trwać ponad 2h. Jak na tak nieskomplikowaną pozycję, to gruba przesada, grajcie od razu na średnim poziomie.

Projekt L
[nowość] (11 rozgrywek i już prawie drugie tyle w maju)
Abstrakt, który siadł nam niesamowicie. Co prawda zazwyczaj przegrywam, ale czerpię z tej gry przyjemność. Dwuosobowa rozgrywka trwa u nas około 20 minut, co jest świetnym wynikiem. Łatwo znaleźć kwadrans z hakiem na szybką, niezobowiązującą gierkę, więc jeżeli notorycznie nie potraficie znaleźć czasu na planszówki, to kupcie, połóżcie na stole i będzie się grało samo. ;)

Bór
[nowość] (2 rozgrywki)
A to gra, która nie siadła. Chyba jest za bardzo swingy. Za dużo można zmienić jednym ruchem w grze dwuosobowej. Grając czułem się nijako - ani to super, ani to słabe.

Llamaland
[powrót] (2 rozgrywki)
Jedyny powrót w tym miesiącu, ale powrót udany, bo nieco spadła mi ochota na sprzedaż. Całkiem sprytna gierka, ale nadal nie pasuje mi "rezerwowanie" celów. Może to kwestia gry dwuosobowej, w której pierwszy gracz ma możliwość realizacji czterech celów za pełne punkty, a drugi gracz, jeżeli pierwszy mu się nie podłoży, tylko trzech. Wiadomo, że od deklaracji do realizacji jeszcze spora droga, ale przy świadomym graniu pierwszy gracz jest uprzywilejowany.

:idea: Nowość miesiąca: Projekt L
:arrow: Powrót miesiąca: Llamaland
:( Rozczarowanie miesiąca: Bór
:!: Gra miesiąca: Projekt L
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5828
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 403 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: KubaP »

32 partie w 26 tytułów + 3 dodatki, czyli drugi najsłabszy kwiecień pod względem zapisanych rozgrywek.

Nowości:

CoraQuest - 8 (1 partia) - świetna przygodóweczka/dungeon crawler do grania z dzieciakami. Zaprojektowana i narysowana przez ojca i córkę i to czuć. Świetny, familijny tytuł.

Ziemia - 5 (jedna partia) - meh na dziesięć z przewagą meh. Długaśne, losowe strasznie, nic ciekawego, ot układanka. Daję 5, bo gdybym siedział w kawiarni w lato nie mając nic do roboty i ktoś by to zaproponował jako tło do rozmowy, to bym nie odmówił.

Encyclopedia - 6 (jedna partia) - aż chciałoby się zanucić "ale to już było". Mam chyba problem z grami śp. Holy Grail Games, bo zwykle bawią mnie przez jedną partię, ale przy Encyklopedii tego problemu nie będę miał, bo raczej kolejna się nie przydarzy. Nic specjalnego.

Federation - 6 (jedna partia) - niby euras, ale nasycony interakcją (niebezpośrednią). Koncept ciekawy, ale gra rozlazła i nie zaklikała z moim mózgiem. To nie jest zła gra, ale mi przyjemności nie sprawiła.

Flashpoint: South China Sea - 8.2 (jedna partia) - nooo, Panie i Panowie, to jest naprawdę ciasteczko! Szybka gra w klimacie Zimnej Wojny, z większą głebią niż Żelazna Kurtyna i ciekawszymi wyborami niż Zimna Wojna: Róg Afryki. Warto, jeśli jest się fanem CDG!

Moje Miasto: Gra kościana - bez oceny (jedna partia) - rozwijająca się/legacy gra turlająco-rysująca. Wygląda fajnie, ale po pierwszej partii nic nie można powiedzieć, trzeba pograć więcej.

Star Wars: The Deckbuiliding Game - 7 (jedna partia) - fajna wariacja na temat Star Realms, ciekawy myk z dwustronnymi kartami, ale ja od takiej gry nie chcę niczego więcej niż od Star Realms, a ta jest ciut za duża, żeby być szybciutkim fillerkiem, wręcz wykazuje ciągoty do dużych LCGów jak Netrunner.

I jeszcze dwa dodatki do Domku:

Domek: Zwierzaki - 8 (jedna partia) - bardzo ciekawy dodatek, dodaje odrobinę ciężkości i głębi oraz fajnego napięcia.

Domek: #Shelfie - 5 (jedna partia) - bardzo nieciekawa promka, kiepska nagroda za 3-pokojowe pomieszczenie, które na dodatek zamyka. Nie warto.

Powroty:

Tajniacy, Star Realms, Witschstone, Co słychać na farmie?, Drapacze Chmur, Domek, Palec Boży, Kingdomino, Pirackie Skarby, Set&Match, Tash-Kalar, Tekhenu, Tiletum.

Stali bywalcy:

Silver&Gold, Karaluszek Kłamczuszek, Uno.

Wydarzenie Miesiąca: Dwa Game Nighty w pracy, które pozwoliły poznać zarówno nowe, jak i odświeżyć starsze tytuły.

Gra miesiąca: Ciężki wybór, sporo fajnych tytułów, ale chyba Tekhenu, świetna, ciasna partia!

Gra miesiąca dla dzieci: CoraQuest

Nowość miesiąca: Flashpoint: South China Sea

Kasztan miesiąca: Ziemia
Awatar użytkownika
charlie
Posty: 997
Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 59 times
Been thanked: 48 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: charlie »

W kwietniu graliśmy zdecydowanie mniej, na co wpływ miała pewnie lepsza pogoda, więc chyba nie ma co marudzić. Nadal kontynuujemy ogrywanie półki wstydu, z czego akurat jestem zadowolony. Łącznie 59 partii w 16 tytułów, w tym 8 nowości. Niewiele online - tylko 9 rozgrywek.

Nowości: Sushi Go! Party! x2, Wsiąść do Pociągu x3, Potwory w Nowym Jorku x2, Nanaki x2, Dobry Rok x5, Livingstone x3, Legends of Hellas x3, Summoner Wars x2.
Powroty: Everdell x8, Carcassonne x2, List Miłosny x8, Zakazana Wyspa x2.
Stałe tytuły: Potwory w Tokio x7, Kroniki Zamku Avel x2, Tranquility: The Ascent x2, Sea Salt and Paper (Papierowe Morze) x4,.
Najwięcej Partii: Everdell(8).
Powrót miesiąca: Everdell.
Chwiler miesiąca: Sushi Go! Party!.
Rozczarowanie miesiąca: Legends of Hellas każda partia taka sama, nieważne, który etap.
Zaskoczenie miesiąca: Dobry Rok.
Nowość miesiąca: Dobry Rok - miało się spodobać córce i to się udało. Mi też sprawia frajdę, bo to pierwszy taki worker placement, w który gra się na luzie. Zobaczymy na jak długo wystarcza.
Inne nowości na tak: wiedziałem czego się spodziewać po Sushi Go! Party! i Wsiąść do Pociągu, bo grałem we wcześniejsze wersje/reimplementacje. Sushi Go! Party! - więcej kart, więcej różnorodności, więc po prostu super, zwykłego Sushi Go! już się pozbyłem. Wsiąść do Pociągu - wiele razy grałem w Europę, nadarzyła się okazja, żeby sprawdzić pierwowzór. Fajnie, że jest dużo długich tras, nie odmówię partii, ale wolę Europę.
Średniaki: Potwory w Nowym Jorku - zabierałem się do tego kilka lat, chyba niepotrzebnie pokomplikowane, ale od czasu do czasu można, gdy w Potwory w Tokio gra się za często. Nanaki - po pierwszej partii byłem zachwycony, druga już mnie ostudziła, ale na pewno jeszcze pogramy. Summonner Wars - fajne dla szachistów, na razie zagrałem za mało, chcę więcej.
Nowości raczej na nie: Livingstone, szybsze Teby, fajne elementy, jednak szybko się wyczerpuje.
Gra miesiąca: Dobry Rok.
alex_dp88
Posty: 85
Rejestracja: 15 paź 2021, 19:08
Lokalizacja: Racibórz
Has thanked: 70 times
Been thanked: 81 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: alex_dp88 »

Kwiecień był owocny w nowe tytuły. W sumie 31 partii w 15 gier.

NOWOŚCI

Akropolis (5)- tytuł gry roku we Francji zachęcił do zakupu i OMG jakie to jest dobre i przyjemne. Na dzień dzisiejszy zdecydowanie moja ulubiona gra kafelkowa, możliwość układania kafli w pionie pozwala na większe kombinowanie. Nie ma tu co prawda trudnych decyzji, bierzemy po prostu to co daje najwiecej pkt, ale satysfakcja z grania i prezentacja na stole są moim zdaniem najwyższych lotów.
Ostry Dyżur (4) - moja pierwsza gra czasu rzeczywistego, wrażenia mam mieszane. Fajne jest to napięcie w trakcie rundy, ale dla wyjadaczy jest tu chyba za mało mięsa, a casusów mogą mieć problem z przystosowaniem zasad. Mogę zagrać, ale w kolekcji raczej jej nie potrzebuję.
Psi Park (3) - ogromny zawód. Gra oprócz oprawy wizualnej nie zaskakuje niczym. Licytacja jest bardzo podstawowa i płytka, zdolności się powtarzają, a spacer po parku jest dużo mniej ciekawy niż w Parkach właśnie. Mogę polecić jedynie miłośnikom psów.
Ziemia (2) - partia 2osobowa zrobiła pozytywne wrażenie, ale w 4 osoby już nigdy do tego nie usiądę. Większa liczba graczy wydłuża jedynie czas i ogranicza kontrolę. Sama gra ladna i ciekawa, mechanizm podążania działa tu bardzo dobrze. Poziom kombinowania porównałbym do Na Skrzydłach, bo i tutaj mamy ogromną losowość i szyjemy na bieżąco. Ale grą roku z pewnością nie zostanie.
Woodcraft (1) - pierwsza rozgrywka świetna, bardzo krótka kołderka potrafi frustrować, ale możliwość manipulowania oczkami na kościach jest małym przebłyskiem geniuszu. Gra na stole tez prezentuje się dużo lepiej niż okładka. Czekam na kolejne partie!
Khora (1) - lekka i taktyczna gra o przesuwaniu suwaczków. Było to przyjemne doświadczenie ale mam wątpliwości jeśli chodzi o balans niektórych kart. Jednak czas i ciężar tej gry sprawia, że mogę przymknąć na to oko.
Skull(1) - gra blefu, sprawdzona przy piwku i spisała się bardzo dobrze. 3 zasady na krzyż sprawiają, ze wprowadzisz w nią każdego, nawet po kilku drinkach. Polecam

POWROTY

Marvel Champions (5)
Tichu (2)
Camel Up (2)
Diuna imperium + dodatki (1)
Abyss + dodatki (1)
Splendor: Pojedynek (1)
List Miłosny (1)
Palec Boży (1)
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4500
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1659 times
Been thanked: 2084 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: PytonZCatanu »

Witaj podróżniku w czasie!
alex_dp88
Posty: 85
Rejestracja: 15 paź 2021, 19:08
Lokalizacja: Racibórz
Has thanked: 70 times
Been thanked: 81 times

Re: Gra Miesiąca - Kwiecień 2023

Post autor: alex_dp88 »

Czas to pojęcie względne i jest napędzany miłością
ODPOWIEDZ