Mam podobny problem. Jakiś czas temu wpakowałem się w Kroniki, chcąc pograć w Wilkołaka. Pomimo początkowego oporu - mechanika to nie moja bajka, za bardzo kolubrynowate - lore mnie wsysnął. Kurde, jakie to dobre. Jakie inne i ciekawsze od oWoD. I to co mnie końcowo kupiło - dużo bardziej plastyczny, więcej elastyczności. W efekcie wjechałem na całego, pomimo niechęci do Wąpierza (trauma z oWoD) ten także wsysnął. Praktycznie wszystko co wyszło do Kronik mam w pdf.
Jedno co przyznam. Z oWoDem miałem styczność 20 lat temu, z Wilkołakiem i to nic głębokiego, poza zakochaniem się w lore. Z Wampirem nie miałem miłego kontaktu, więc ten zawsze mnie odrzucał, natomiast lore całościowo WoDa zawsze wciągał. Sentyment pozostał.
Kroniki wrzuciły w nową jakość tego świata, ale chyba doceniłem je dzięki temu że nie byłem tak mocno związany z oWoDem.
No i teraz powrót do nWoDa?
Kupiłem Maskaradę. Mechanika prostsza co na plus, lore klimatowy jak trzeba. Wszystko niby gra, a jakoś chyba wolę jednak Requiuem...
Zbliża się Wilkołak i kusi jak cholera. Ale jak wracać to w całości, cieszyć się światem mroku. No kurde i taki zawias decyzyjny...
Najkrócej można powiedzieć że oWoD - nWoD i Kroniki to zupełnie inne gry. Najlepiej jest to zilustrowane w poniższym linku. Wikipedia i wpis o Wampirze: Reqiuem, na końcu porównania do Maskarady. Nawet czytając to porównanie, dochodzę do wniosku że jednak koncepcja kronik po prostu do mnie bardziej przemawia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wampir:_Requiem
Podobne różnice występują w Wilkołaku. O ile uwielbiam lore Wilkołaka Apokalipsy, to Odrzuceni ze swoim onirycznym światem duchów dają mocno radę
Może dlatego że sam koncept Hisilu jest bardziej wchodzący w klimaty czystego horroru, czyli coś co mi z automatu bardziej odpowiada?
Nie wiem czy pomogłem tym że sobie nie mogę pomóc w tym temacie, aczkolwiek wiedz że nie jesteś sam