Sierpień to niby tylko 39 partii przy stole, ale prawie 80h, bo pojawiło się sporo srogich kobył.
Nowości:
Mr President: The American Presidency 2001-2020 - [++] Kobyła, ogromna kobyła do grania solo. 3 "partyjki", jedna zapoznawcza, i dwie to najkrótszy scenariusz. Więcej o wrażeniach napisałem w wątku w grze, natomiast podsumowując - bardzo mi się podoba. Gra jest cholernie wymagająca jeśli chodzi o czas rozgrywki, ale daje fajną satysfakcję z tego, co dzieje się na świecie i w polityce wewnętrznej. Niby sporo z tego to symulacja, ale to my pociągamy za poszczególne sznureczki - co i gdzie zrobić w swoich akcjach. Poza naszymi akcjami jest masa innych akcji gdzie mamy "rzuć kostką, sprawdź tabelkę, wykonaj, sprawdź kolejną tabelkę, rzuć kostką" - ale sumarycznie to do tej gry pasuje.
Star Wars Deckbuilding game - [+] 3 paryjki, na ten moment chyba najfajniejsza z szybkich gier deckbuildingowych z rodziny Star Realm, Hero, Terrors. Chętnie bym wymienił mój zestaw Terrors of London na ten tytuł.
SpaceCorp 2025-2300 AD - [+] pierwsze wrażenia pozytywne, natomiast grałem tylko 2 partie solo. Gra dosyć oryginalna, w każdej erze gramy na innej planszy i dochodza nam zasady. To w miarę prosty w zasadach euras w którym ścigamy się o zajmowanie poszcególnych regionów wszechświata i wzbogacaniu naszej korporacji (tak bardzo ogólnie). Chcę rozegrać partię 2 lub max 3 osobową, ale mam obawy, że jednak gra będzie w pełnych 3 erach za długa do grania na to, co oferuje plus dodatkowo mam wrażenie, że duża losowość kart będzie mogła zabić zabawę przy tak długiej grze.
Voidfall - [+++] 2 partie solo. Gra z początku przeraża jak otworzymy instrukcję i wydaje nam się, że pod kątem zasad to ogromna kobyła, na szczęście tak nie jest. Fakt, mamy sporo akcji możliwych do wykonania, ale to proste akcje i szybko je łapiemy - tak samo jak flow gry. A grałem solo, gdzie zasad do takiego grania jest znacznie więcej, niż w trybie rywalizacyjnym. Voidfall to hybryda euro i 4X, któej miks wyszedł bardzo dobrze. Możliwości zdobywania punktów mamy bardzo dużo: czy to podboje, czy karty naszych agend, celów danego cyklu. Do tego 14 asymetrycznych frakcji, grałem póki co dwoma z nich, i czuć faktycznie, że każda z nich była ukierunkowana na nieco inną rozgrywkę. Niestety nie mam jeszcze odniesienia do gry rywalizacyjnej i czekam, aby zagrać w nią z niecierpliwością. Tryb solo/coop jest świetny - nie mamy tu automy udającej gracza, ale tor kryzysów, które musimy (no, powinniśmy) rozwiązywać. No i wygląd - ilustracje O'Toole'a robią robotę, gra prezentuje się jak dla mnie fenomenalnie. Jedyne czego mi brakuje, to jakiś większych emocji przy walkach, wiem że to euro, ale lekki element rng by się przydał, bo wszystko jest do bólu policzalne. Dla wielu graczy będzie to zaleta, dla mnie lekka wada, ale nie rzucająca żadnej skazy na całość.
Crusader Kings - [+] Partyjka 4-osobowa, którą oceniam pozytywnie. To jest jedna z tych gier, która daje fun podczas grania, pisze śmieszne historie i niekoniecznie musimy grać stricte optymalnie pod zwycięstwo. Sporo gry nad stołem, aczkolwiek chciałbym w dosyć szybkim czasie powtórzyć rozgrywkę.
The Barracks Emperors - [+] abstrakt wykorzystujący trick-taking ubrany w otoczkę starożytnego Rzymu. Klimatu zaś tu tyle, co kot napłakał, ale rozgrywka bardzo ciekawa. Zagrywamy karty w określone dla nas miejsca, ale te miejsca/karty mogą tez być wykorzystane przez naszych przeciwników. Banalne zasady, ale to jedna z tych gier, gdzie gra się kartami. W swojej turze zagrywamy kartę a następnie dobieramy. Kazda z nich ma swoje efekty i tu zaczyna się ciekawie, bo to, gdzie i co dołożyć, często przyprawia o lekkie przypalenie zwojów. Grane w rozgrywkę 2 i 3 osobową - i widze ze na 4 osoby będzie jeszcze ciekawiej. Bardzo ciekawa gra i do tego, jak ja standardy GMT, bardzo ładna, niestety nie widzę, aby często lądowoała u mnie na stole w pełnym składzie.
Space Empires 4X - [+] dwie partyjki solo, przeciwko maszynom zniszczenia, aby poznać zasady. Wbrew pozorom, szybko się je łapie, arkusz przypominający tabelkę w excelu gdzie zapisujemy przychód i nasz progres jest kalrowny i przejrzysty (aczkolwiek na BGG znalazłem jeszcze fajniejszy
). Gra daje fajny vibe „Starcrafta” na planszy - jak to określił mój kolega i ja się z tym zgadzam. Eksplorujemy ty przestrzeń kosmiczna, pozyskujemy wraki dające technologie, minerały i dostarczamy je naszymi „robotnikami” do bazy, rozwijamy tedchnilogie, budujemy nowe statki. Fajnie zrealizowany fog of war - dopóki nie będziemy mieć walki lub przy pewnych innych czynnościach, nie wiemy jaki jest poziom technologiczny danej floty naszego przeciwnika ani nawet jakie statki gdzie wysłał. Można wysłać wabik w dane miejsce aby zmylić przeciwnika, możemy wysłać miny. Ja jesscze tego nie doświadczyłem przy rozgrywce solo, ale nie mogę się doczekać partyjki 2-3 osobowej. Gra jest brzydka, ale bardzo miodna.
People Power: Insurgency in the Philipines - [+] kolejna gra z serii COIN. Dedykowana dla 3 osób. Podobnie, jak British Way - zasady są bardzo proste jak na tę serię, dobry entry level jeśli mamy 2 dodatkowe osoby do zapoznania z serią, dobre tez jeśli chcemy szybko zagrać partyjkę w COINa na właśnie 3 osoby. Na minus wygląd kart i planszetki frakcji, które wg mnie powinny być naniesione na planszę (tak jak w innych tytułach z serii).
The King is Dead - [+] póki co dwie partyjki 4-osobowa, ale gra zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Będzie wracać na stół, bo jest szybka, prosta w wytłumaczeniu i ciekawa w rozgrywce.
Inferno Guelphs and Ghibellines Vie for Tuscany, 1259-1261 - [+] trzecia cześć serii Levy and Campaign. Z serii poznałem wcześniej Almoravida, który mi się bardzo podobał. Tu jest to samo, sam silnik jest po prostu dobry, ale dosyć wymagający. Gra wprowadza pewne niuanse (np rebelie) i upraszcza pewne aspekty względem Almoravida, ale sumarycznie to podobna ciężkość. Póki co rozgrywka solo, co jest dziwne w tej serii bo karty akcji zagrywamy w tajemnicy i zakryte, ale zadziwiająco działa, jeśli zakodujemy sobie ze nie pamiętamy i nie chcemy pamiętać co zrobiliśmy druga stroną
Niestety gra cierpi na ta sama przypadłość co Almoravid - jedna z najgorzej napisanych instrukcji z jakimi miałem do czynienia. Szczerze mówiąc, gdybym nie poznał wcześniej Almoravida (a znam go tylko przez to ze zrozumiałem dzięki świetnemu tutorialowi na YT) podałbym się.
Zakazane Gwiazdy - [-] rozgrywka dwuosobowa. Zero chemii między mną a ta gra. Nie uważam ze jest zła, ale osobiście nie podoba mi się to, ze główny nacisk kładziony jest na walkę, która jest dla mnie przekombinowana jak na taka grę. Same walki nie są jakoś specjalnie długie, ale ta gra w grze po prostu mnie irytuje. Gra daje mi totalnie odmienne odczucia niż wspomniana powyżej Maria. Może kiedyś spróbuje jeszcze raz zagrać, ale rzadko mam takie średnie i nijakie wrażenia po graniu w gry.
Wyprawa Darwina - [++] jedna partyjka 3-osobowa. Gra zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Jest tu to, co lubię m.in w grach Lacerdy - dużo fajnych akcji, które się ze sobą zazębiają i dodatkowo kombinowanie jak zoptymalizowac sobie łańcuszek akcji, gdzie czasem do tego, co chcemy zrobić, może zabraknąć jednej monety. Bardzo chętnie zagram ponownie. Z minusów, co jest tu stricte kwestią gustu - smutna szaro-bura oprawa graficzna i jak dla mnie mało czytelna plansza oraz kafelki okazów. Druga rzecz, co jest do sprawdzenia - uważam, że wygrałem partię tylko zrządzeniem losu i tym, że wypadały cele, które już miałem zrealizowane, albo wykonanie celu i bonus z niego dało mi znów wykonanie kolejnego. Miałem zrealizowane praktycznie wszystkie sloty na cele.
Paths of Glory - [++] 2 partyjki, obie na "dwie ręce" w krótki scenariusz, żeby złapać flow i zasady. Druga rozgrywcka z wykorzystaniem systemu Solo CDG, który działa bardzo fajnie i ogranicza wybór możliwych do zagrania akcji. Samą grą jaram się bardzo i widze, że ma niesamowity potencjał. Widać głębię, każda decyzja możę mieć ogromne znaczenie. Walki są bardzo fajnie zrealizowane, szybkie, z elementem losowym, do tego liczą się tereny, okopy itp. - czasem trzeba się zastanowić dwa razy, żeby faktycznie gdzieś uderzyć. Albo po prostu spróbować zrobić YOLO, żeby osłabić pozycję przeciwnika. Zasad całkiem sporo ale do ogarnięcia, dosyć dużo różnych wyjątków, jak juz rozegramy 2-3 rundy, to łapiemy flow. Na ten moment jest to jedna z najbardziej oczekiwanych przeze mnie gier do zagrania z kimś innym. Na pewno pierwsza partia to będzie scenariusz tutorialowy, może krótszy (na 7 rundy) do oswojenia. Pełna kampania to myślę bity cały dzień siedzenia.
Stali bywalcy:
Star Wars Rebelia - [+++] jedyny raz w Rebelie grałem Ok 6-7 lat temu i zapamiętałem, ze zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Przez ten czas poznałem bardzo dużo gier i zastanawiałem się, czy gra nadal będzie mi się podobała. Udało się zagrać i jestem chyba pod jeszcze większym wrażeniem niż za pierwsza rozgrywka. Świetny tytuł, do tego lubię w grach elementy dedukcji (aczkolwiek to ja grałem Rebeliantami), blefu. Świetny mechanizm wykorzystania liderów, dużo ciekawych decyzji, epickie momenty, świetne i szybkie walki. Wiem, ze wiele osób twierdzi, ze dodatek naprawia walki - ja nie widze, aby były popsute - fakt, są losowe ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Wiem jak działają walki w dodatku i trochę obawiam się, ze stracą na dynamice - ale na pewno wypróbuje ten wariant. Na ten moment, jakbym miał wyjmować epicka grę na 2 osoby to miałbym chyba problem czy wybrać Rebelie czy Wojnę o Pierścień.
Stationfall - [++] rozgrywka 4-osobowa. Wydaje mi się, że w takim składzie gra działa fajnie. To była moja trzecia (jedna zapoznawcza) rozgrywka i miałem dużą przewagę w stosunku do nowych osób. Pierwsza partia w tej grze przytłacza, nie wiesz co robisz, jest chaotycznie. To trudny tytuł, który wymaga tego, aby poświęcić całą jedną partię i zagrać ponownie, by mieć z niego frajdę i satysfakcję. To jest niestety dla mnie duży minus tej gry, bo obawiam się, że przez to nie będzie często wychodziła na stół. Trzeba mieć stałą ekipę, która zna zasady i lubi taki typ rozgrywki - niestety przez to tytuł opuścił moją kolekcję. Poza tym, sama gra jest rewelacyjna.
Pozostali stali bywalcy: Słowołaki, Small Samurai Empires, Elder Scrolls Betrayal of the second era (playtesty prototypu), Survive Escape from Atlantis, On Mars, Wystrzałowe Katapulty.
Gra miesiąca: Wiele gier mogłoby się załapać na ten tytuł w sierpniu, ale wybieram
Marię - dwie partie, obie w pełnym składzie, przy obu bawiłem się wyśmienicie.