Tegoroczny Spodek był moim trzecim, i pierwszym, do którego podszedłem już nieco inaczej. Z pewnością trochę jest to kwestia m.in. tego, że poprzednie dwa lata to wyjścia jedynie z żoną, a w tym roku dołączył do nas ziomek ze swoją partnerką, a z drugiej strony... no, cierpię już na nadmiar niezagranych gier/dodatków w domu i naprawdę nie muszę przynosić, jak w poprzednich latach, kolejnych paru pudeł. W kwestii tegorocznych premier jestem prawie na bieżąco z kupowaniem ich do kolekcji lub perswadowaniem sobie zakupu, wiele najciekawszych tytułów dopiero wyjdzie w kolejnych miesiącach i w Spodku wydawcy ich jeszcze nie mieli, a nawet jeśli mieli jakieś premierowe/przedpremierowe nowości, to niekoniecznie mnie interesujące lub za drogie, żebym chciał je brać w ciemno, zwłaszcza że stoisko wydawcy to, poza LDG, zwykle zdecydowanie nie cebula deal. Oferty sklepów może i miały jakieś perełki, ale rzucały się w oczy tylko tytuły, którymi średnio byłem zainteresowany i cenowo tak se, a przeciskać się między tyloma ludźmi żeby dogłębnie poznać ofertę - niee, to nie dla mnie. Poza tym nie miałem jakiejś listy rzeczy, z którymi chciałbym z imprezy wyjść, bardziej kilka orientacyjnych tytułów, które ewentualnie mógłbym rozważyć. Ostatecznie wyszedłem z niczym - w ścisku rano nie miałem nastroju się kotłować, żeby wziąć te
Doniczki czy coś u LDG, a wieczorem już nie było;
Cubitos u wydawcy zauważyłem wieczorem, ale najpierw chciałem pójść po to
jedno pamiątkowe pudełko ze Spodka do LDG, a stamtąd to już mi się nie chciało wracać; na stoisku Morii jeszcze jakieś
Wyspy Tukana się znalazły (i przetrwały cały dzień), ale przecież mam tyle RnW...
Tak że rano trochę zerknąłem na prototypy, trochę rzuciłem okiem na
Niezbadaną planetę na stoisku Portalu, przemiotłem oczami inne stoiska i poszliśmy grać. W sumie 7 partii przez jakieś 9 godzin - udało się wrócić do tytułów, które nas spotykają tylko w Ludi/Libero/Spodku, czyli
Palec Boży albo
Kingdom Builder, udało się poznać nową grę (
Cyklady), udało się zagrać w
7 Cudów Świata z dwoma dodatkami, które W. i O. kupili - co prawda podstawkę z wypożyczalni mieliśmy ze starej edycji, ale dzięki temu łatwiej było potem rozdzielić zawartość na miejscową i własną.
Z uwagi na nasze powiększone grono i dłuższy pobyt, tym razem nieco więcej zainteresowania dostało od nas gastro, ale i tak jakoś nie wiem, czy narzekać, czy nie. Kto chciał, to coś sobie wziął, jedynie dłuuuugo zeszło z kawą. Wieczorem i tak widziałem mnóstwo osób z kartonami po pizzy z pobliskiej PH.
Na plus dorzucenie MCK do przestrzeni eventowej. Z drugiej strony - z organizacją na otwarciu chyba gorzej niż w zeszłym roku. Może byliśmy nieco wcześniej ostatnio, może mniej ludzi wtedy było, może później się zbierali w 2022, ale w tym roku trafiliśmy na ogromną kolejkę już, i choć obrączkowanie odbywało się już przed otwarciem, za co plus - choć my się nie załapaliśmy - to jakoś w zeszłym roku chyba większy % osób został ogarnięty przed wejściem. W samej powiększonej przestrzeni też paradoksalnie... jakoś mało stolików z graniem przy stoiskach wydawców. Byłem bardzo zaskoczony, że np. Portal to yyy... "aż" taki skrawek powierzchni.
Z uwagi na granie, nie skorzystałem z dobrodziejstw sali prelekcyjnej - myślałem o wskoczeniu na prelekcję Trzewika - ale na plus to, że się taki element programu pojawił. Zresztą na YT Bestii pojawiają się zapisy wideo.
Postery z konkursami - strzał w 10, zainteresowały na miejscu, a choć w niezielę mnie w Spodku nie było, to w domu rozkminiałem te zagadki.
Zabrakło mi w tym roku... miejsc, które by mnie zaciekawiły jakimś tytułem. Z cyklem wydawniczym jestem teraz bardziej na bieżąco, więc odpadło jakieś zainteresowanie się wydanym już tytułem tak jak
Wiedźmią Skałą u Rebela w 2021. Chyba tylko premiera
Miodnego Bzyku u Lucrum jakoś przyciągała wzrok, ale to kwestia świetnych komponentów, bo gra poza horyzontem zainteresowań (ale gratulacje, że po tylu trudach udało się tytuł dowieźć). Z kolei z zapowiedzi na przyszłość... No, wiem, że kilka mi umknęło, bo zbyt szybko przeszedłem obok i dopiero posty na fejsie w ostatnich dniach mnie uświadomiły; rzucił się w oczy ponownie HoMM3 - w swojej obecnej, bardziej rozbuchanej wersji, która W. całkiem zainteresowała. Ale no, jakoś tak... meh. O
Townsfolk Tussle od LDG coś tam wiem (np. to, że nie kupię), popatrzyłem se na komponenty i... nie wiem, tyle? W zeszłym roku mnie przynajmniej przyciągnęło pokazywane u Rebela
Tiletum.
Za rok pewnie znowu pójdę, czemu by nie. Tylko pls, wydawcy, postarajcie się jakoś bardziej z nowościami/zapowiedziami. Ale w tym roku żona była wstrząśnięta, że nic nie wziąłem, nawet wieczorem, nawet tej głupiej
Konspiracji za <20 zł. Stąd i ona, choć też bez konkretnego planu zakupowego poszła, jakoś nie czuła się chętna na zakupy. Ale są i dodatkowe plusy. Na przykład zauważyliśmy w games roomie... naszych sąsiadów. Człowiek mieszka 4 lata w jednym miejscu, ma w klatce aż 9 mieszkań, a nie jest w stanie stwierdzić, kto mieszka w kilku z nich, a jak już nawet wie, to nie wie nic o tych ludziach. Chyba trzeba będzie zacieśnić więzi sąsiedzkie.
Kątem oka też śledziliśmy poczynania ludzi przy stoliku obok. Wiem, że przy braku doświadczenia i przy nowych tytułach może być ciężko... ale naprawdę jestem pełen wrażenia wobec takiego braku organizacji.
Stolik zajęli nie tak długo po nas, skończyli pod wieczór, ale wcześniej od nas, ale coś mi się wydaje, że żaden tytuł nie doczekał się końca partii. Niektóre za to przyjemnie się nastały na stole zamiast w zasobach wypożyczalni, nawet jak już były na powrót spakowane i z innym tytułem walczyli. O, albo odkryłem, że jak się zostaje samemu przy stoliku, a cała ekipa znika na dłuuugo, pewnie w temacie gastro, to choć ma się już wybraną kolejną grę do grania, i to znowu jest gra, której się nie zna, to lepiej posiedzieć i nic nie robić, zamiast przeczytać instrukcję. A po powrocie reszty no siedzieć... coś tam próbować otworzyć... szukać kogoś, kto wytłumaczy... czekać... wreszcie się ktoś trafi... i po wielu znojach chyba ostatecznie i tak trzeba się poddać. Jakbym nie był zajęty swoim stołem, to chyba bym aż poratował przy jakimś tytule. Tak że comedy value Spodka też na plus (a dołożyło się do niego też trochę auciarskich problemów - tak randomów, jak i znajomych; #zbiorkomgang). xD