Absolutnie nie. I jeżeli ktoś coś takiego zataja świadomie to faktycznie jest to słabe. Uważam że każdy recenzent jeżeli wykrył coś co go gniecie (nawet jak to uwiera tylko jego) to powinno się o tym mówić. Ale właśnie tutaj dochodzimy do ilości ogrania gry oraz dlaczego są pozytywne recenzje. Niedawno miałem okazję zagrać pierwszy raz w wychwalany Flamecraft. Siadając do tego tytułu nie miałem żadnych oczekiwać ale jednak w głowie miałem gdzieś przeczytane/ zasłuchane pozytywne opinie. Po grze okazało się że kompletnie mi to nie podeszło i grać mi się już nie chciało a że cierpię na deficyt czasowy to na kolejne spotkanie zaproponowałem inną grę.goldsun pisze: ↑27 gru 2023, 13:23Ok, może nie brzmi to dosłownie tak, ale trochę tak dla mnie wybrzmiewa kolejne Twoje zdanie tamtego posta.Tak jakbyś te wady chciał jednak trochę pomijać/niwelować nastawieniem.BOLLO pisze: Więc ja widzę w tym tytule plusy i minusy ale grając w niego nastawiam się pozytywnie....gdybym skupiał się jedynie na wadach to grę można pojechać od góry do dołu. Tyle tylko że z mojego punktu byłoby to nieuczciwe.
Nie zamierzam dyskutować "co autor miał na myśli".
Po prostu tak odebrałem to co napisałeś.
P.S. I nie chodzi, żeby pisać tylko o wadach.
I teraz tak miałem kilka opcji:
A) Grać jeszcze kilka razy i się męczyć jak przy Aeons End
B) Nadal mi się nie spodobała i bym ją negatywnie ocenił
C) Być może po kilku partiach gra by zażarła co raczej mi się nie zdarza bo gra pasuje albo nie
D) Ocenić grę jedynie po jednej partii - można? można tylko po co?
E) Zagrać w coś innego co być może będzie dobrze rokowało
F) Zagrać w coś sprawdzonego aby cieszyć się ze spotkania
A może nie głupie jest nagrywanie takich odcinków kasztanów po jednej partii. Tyle tylko że taka opinia jest mało miarodajna i z reguły pozbawiona sensu. Chociaż po jednej partii w Shoguna który strasznie mi wszedł byłem w stanie przetrzepać fora i grupy aby swoją kopie mieć.
Wszystko więc jest kwestią indywidualną i podejściem do tego co chce się przekazać widzowi.