Gry handlowo-negocjacyjne dla 4+ graczy
: 15 sie 2024, 10:51
Poszukuję specyficznych gier, które będą dobrze działać na 4-5 graczy (najchętniej również od 3 do 6), w których główną mechaniką jest dobrowolny handel i wymiany między graczami możliwie szerokiego wachlarza dóbr, połączony z pewnego rodzaju grą "nad stołem" i negocjacjami, gdzie każdy przy okazji systematycznie gromadzi, rozwija i buduje swoje własne zasoby. Najlepiej by było gdyby przy okazji dominowało poczucie, że transakcje raczej się opłacają obu stronom, a nie że polegają na próbie przechytrzenia innych. Niestety takich gier nie bardzo wyłapuje bardzo szeroka znaczeniowo kategoria "negotiation" z BGG, a choć na forum był kiedyś co prawda analogiczny wątek to ograniczał się do 3-4 graczy i prostych zasad, było tam polecone tylko kilka gier i szybko umarł śmiercią naturalną.
Lista gier, które znam i które mają w sobie to, czego szukam:
Chinatown - fantastyczny klasyk, najbliższy ideału, można handlować właściwie dowolnie działkami, sklepami, pieniędzmi, wymiany są dobrowolne i opłacalne, a z rundy na rundę mamy coraz więcej. Z drobną modyfikacją działa też świetnie na 6 graczy. Bardzo lubimy i przy okazji polecam, jeśli ktoś dorwie dostępny egzemplarz.
Genua - obok Chinatown jedyny znany mi przykład poważniejszej gry z poszukiwaną mechaniką. Niestety jakoś w rodzinie nie siadła.
Fasolki - chyba najbardziej znana gra negocjacyjno-handlowa, która posiada właśnie to czego szukam, tylko w bardzo prostej wersji. U nas zgrana już do cna razem z rozszerzeniem.
Bankrut - tak naprawdę imprezówka, bardzo hałaśliwa i chaotyczna. Dobra do grania z dziećmi, niestety często niezjadliwa dla spokojniejszych osób. No i oczywiście to bardziej zabawa w wzajemne przekrzykiwanie niż prawdziwa gra.
Gry, które posiadają to, czego szukam tylko częściowo:
Szeryf z Nottingham - tu brakuje niestety możliwości wymiany i handlu między graczami ale ma pierwiastek takich "przekomarzających" i dobrowolnych negocjacji jakich szukam. Wg mnie nie warto grać bez dodatku (balansującego na plus kontrabandę). Istotny element oszukiwania i kłamania nie przez wszystkich może być jednak lubiany.
Santiago - to w zasadzie już bardziej gra licytacyjna niż handlowa i tu też wymiana między graczami nie jest możliwa, poza tym potrafi być dość wredna i polega jednak głównie na próbie dość jawnego przechytrzenia innych
Bardzo chętnie usłyszę o innych grach handlowo-negocjacyjnych, które warto by wypróbować.
Lista gier, które znam i które mają w sobie to, czego szukam:
Chinatown - fantastyczny klasyk, najbliższy ideału, można handlować właściwie dowolnie działkami, sklepami, pieniędzmi, wymiany są dobrowolne i opłacalne, a z rundy na rundę mamy coraz więcej. Z drobną modyfikacją działa też świetnie na 6 graczy. Bardzo lubimy i przy okazji polecam, jeśli ktoś dorwie dostępny egzemplarz.
Genua - obok Chinatown jedyny znany mi przykład poważniejszej gry z poszukiwaną mechaniką. Niestety jakoś w rodzinie nie siadła.
Fasolki - chyba najbardziej znana gra negocjacyjno-handlowa, która posiada właśnie to czego szukam, tylko w bardzo prostej wersji. U nas zgrana już do cna razem z rozszerzeniem.
Bankrut - tak naprawdę imprezówka, bardzo hałaśliwa i chaotyczna. Dobra do grania z dziećmi, niestety często niezjadliwa dla spokojniejszych osób. No i oczywiście to bardziej zabawa w wzajemne przekrzykiwanie niż prawdziwa gra.
Gry, które posiadają to, czego szukam tylko częściowo:
Szeryf z Nottingham - tu brakuje niestety możliwości wymiany i handlu między graczami ale ma pierwiastek takich "przekomarzających" i dobrowolnych negocjacji jakich szukam. Wg mnie nie warto grać bez dodatku (balansującego na plus kontrabandę). Istotny element oszukiwania i kłamania nie przez wszystkich może być jednak lubiany.
Santiago - to w zasadzie już bardziej gra licytacyjna niż handlowa i tu też wymiana między graczami nie jest możliwa, poza tym potrafi być dość wredna i polega jednak głównie na próbie dość jawnego przechytrzenia innych

Bardzo chętnie usłyszę o innych grach handlowo-negocjacyjnych, które warto by wypróbować.