Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1138
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 712 times
Been thanked: 576 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Harun »

@Niewodnik
Przy piąteczku DLA ŻARTU, mając ubaw ze stereotypów o nas, Poznaniakach*, zaryzykuję tezę, że nie chodziło o dziewczynę. Przyjechałeś do Poznania i ... WTF szybko tu znalazłeś znajomych? A dodatkowo dobrze się bawiłeś przy grze, zamiast traktować to jako pracę nad sobą? I co... może jeszcze się głośno śmiałeś? To musiało wzbudzić uzasadnione podejrzenia.

Odpowiadając w temacie, miałem przyjemność chodzić do klubów, kiedy planszówki w Poznaniu raczkowały. Potem jakoś przeniosłem się na granie rodzinne, w sumie bez konkretnego powodu. Nawet bym się chętnie przejechał w wolnej chwili - polecacie coś konkretnego w Poznaniu. Ci Twoi koledzy @seki gdzie konkretnie grają?

*
Spoiler:
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3587
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1229 times
Been thanked: 1447 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: seki »

Harun pisze: 06 gru 2024, 12:51 Nawet bym się chętnie przejechał w wolnej chwili - polecacie coś konkretnego w Poznaniu. Ci Twoi koledzy @seki gdzie konkretnie grają?

*
Spoiler:
Moi znajomi to grają ciągle domówki + wyjazdy z planszowymi newsami + wyjazdy na inne wydarzenia growe + a w Poznaniu Canis Lupus ze Stowarzyszeniem Kości + Puszczykowo hala widowiskowa z tym samym stowarzyszeniem. Jeśli dobrze pamiętam to co drugi poniedziałek Kości grają w Canis Lupus a co drugi piątek w Puszczykowie. Naprzemiennie, więc w każdy tydzień da się pograć. Do tego dochodzą nocne grania raz na jakiś czas również u Kości. Generalnie poszukaj na Facebooku bo tam informują o wszystkim, można się też umówić od razu z kimś do stolika na konkretny tytuł. Chłopaki często mają również fajne wynalazki, ale jak chce się w coś konkretnego pograć to warto pisać by wzięli bo kolekcje przynoszą w torbach na każde spotkanie. Nie jest to taki klub gdzie gry są na stałe na półce.
Awatar użytkownika
Mark442
Posty: 145
Rejestracja: 25 wrz 2019, 11:11
Has thanked: 404 times
Been thanked: 97 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Mark442 »

... a temat wątku brzmi: "Czemu nie wróciłeś"? A w wątku same tematy poboczne i pozytywne przykłady zgodnie z tezą: "Czemu chodzę i dlaczego polecam"?
Mark
___________________________
Patchwork to nie moja bajka !!
Awatar użytkownika
Niewodnik
Posty: 698
Rejestracja: 01 lut 2016, 13:08
Has thanked: 127 times
Been thanked: 301 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Niewodnik »

To ja może wyraźnie zaznaczę. Po takiej przygodzie z każdego innego klubu bym po prostu zrezygnował. Co jak co, ale możemy sobie rozmawiać o tym jak głośna muzyka komuś może przeszkadzać, jak śmiejące się kobitki, albo biegające dzieci nie pozwalają się skupić, ale przede wszystkim powinniśmy czuć się bezpiecznie. Ba, zrezygnowałbym pewnie z udziału w takim klubie, gdybym wiedział, że innemu klubowiczowi się coś takiego zdarzyło.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3985
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1354 times
Been thanked: 2848 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Ardel12 »

Ja zrezygnowałem z jednego przez stoliki. Większość była niska jak kawowe, więc łamanie pleców w tym wieku już mi nie pasuje.

Z innego miejsca zrezygnowałem, bo było po prostu za głośno. Niby grają w ciężkie tytuły, ale dyskusja się ostro toczy a przy tłumaczeniu zasad to już częściej dochodziło do krzyku.

Z głośnością mam często problem w kawiarniach, czy to Hex czy Awaria Prądu, jak czasem trafi się ekipa typu paczka pracowników korpo na spotkaniu i grają w jakieś pierdółki, przy których odpala się dyskusja(Avalon), no to już wiem, że mi łeb pęknie(szum, a ja tu rozkminiam jakieś 18XX). Na szczęście to są pojedyncze przypadki i zwykle jest przyjemnie.

Zauważam za to, że często dany klub skupia ludzi grających w podobne tytuły i przyniesienie czegoś spoza kręgu zainteresowań kończy się marnym zainteresowaniem. Wręcz zbieram ekipę osobno niż czekam aż ktoś się dopisze.
Uncle_Grga
Posty: 635
Rejestracja: 30 lis 2019, 12:07
Has thanked: 93 times
Been thanked: 317 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Uncle_Grga »

W Hexie nie lubiłem dwóch rzeczy:
1) lepiących się kart,
2) oświetlenia. Dla mnie było zwyczajnie za ciemno..
Barbarzyńca
Posty: 842
Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
Has thanked: 504 times
Been thanked: 280 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Barbarzyńca »

BOLLO pisze: 06 gru 2024, 10:50 Niestety kilku moich znajomych jest w stanie wegetatywnym.
Strach z Tobą zadzierać.
Dante
Posty: 65
Rejestracja: 09 sie 2015, 00:12
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Dante »

Przestałem chodzić bo ciągle na stole lądował catan i gry typu wymień 2 owcę na krowę. Ja takich gier nie lubię więc po pół roku odpadłem...

Nie przepadam za grami euro tylko ameri a tam w to nie grali i rzadko udawało mi się kogoś na mówić. Nie widzę sensu aby robić coś co mnie nudzi i nie sprawia mi przyjemność. Praca mi wystarcza. :wink:
Awatar użytkownika
Mark442
Posty: 145
Rejestracja: 25 wrz 2019, 11:11
Has thanked: 404 times
Been thanked: 97 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Mark442 »

Ardel12 pisze: 06 gru 2024, 14:50 Ja zrezygnowałem [ciach].. że często dany klub skupia ludzi grających w podobne tytuły i przyniesienie czegoś spoza kręgu zainteresowań kończy się marnym zainteresowaniem. Wręcz zbieram ekipę osobno niż czekam aż ktoś się dopisze.
Mam to samo, przyniesienie tytułu "spoza kręgu" powoduje brak zainteresowania. Nauczyłem się, że jak nie ma chętnych, nie ma ekipy chętnej do zagrania, to wycofuję zapisy do stolika i udaję się do starego grona znajomych, gdzie wiem, że miło spędzę czas (o ile go mamy, bo z tym jest największy problem). Większość klubów to tzw. "towarzystwa wzajemnej adoracji", gdzie są jedynie uznane tytuły i tłucze się w nie na okrągło, vide Turbo, TM, Karak, czy tylko i wyłącznie bitewniaki. Wejście do takiego klubu wymaga nie lada determinacji i samozaparcia... Do czasu, aż...
Mark
___________________________
Patchwork to nie moja bajka !!
Awatar użytkownika
Munchhausen
Posty: 750
Rejestracja: 01 sty 2013, 22:29
Lokalizacja: Poznań/ Wągrowiec
Has thanked: 169 times
Been thanked: 139 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Munchhausen »

Spoiler:
No dobra, ale jak na tę całą akcję zareagowała Hania? Wspominała coś albo przeprosiła za zachowanie tego swojego Sebusia? Przecież jakbym ja coś takiego odwalił, to by mnie żona z domu wywaliła :D
Awatar użytkownika
Niewodnik
Posty: 698
Rejestracja: 01 lut 2016, 13:08
Has thanked: 127 times
Been thanked: 301 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Niewodnik »

Spoiler:
Myślę, że wszyscy wiedzą. Brutal kocha mocniej, no to go tłumaczyła, że on normalnie taki nie jest, że coś się odpalił, etc.

Tak jak pisałem, tych akcji było więcej. Jednego razu graliśmy grupką (10 osób) w Terraformację Marsa na dwa stoły. Po pierwszej partii lokal nam zamknęli, więc przenieśliśmy się do innego i graliśmy w podziemiach, co równało się brakowi zasięgu. Chłop przez godzinę latał po Poznańskich knajpach i nas szukał, a jak nas już znalazł, to oczywiście wjazd na pełnej epie, grożenie (przy stoliku siedziała również 12-letnia dziewczynka o.0) i ogólna agresja. Ja tylko westchnąłem, powiedziałem że nie będę robić problemu i sobie pójdę.

W sumie na dobre wyszło, bo do tego czasu znajomi mi nie dowierzali jak im opowiadałem. Potem się też zebrała jakaś narada, co z tym zrobić, partnerka jednego z graczy z podobnymi przeżyciami chciała z nią pogadać. Co z tego wyszło? Jedno wielkie nic. Było rozmawiane, było opowiadane, a dziewczyna dalej z nim mieszkała.
Cyel
Posty: 2804
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1382 times
Been thanked: 1666 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Cyel »

Nie ma to jak ogłaszanie wszem i wobec "mam niskie poczucie własnej wartości i uważam, że moja partnerka mnie nie kocha". Brawa dla tamtego pana.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1866
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 81 times
Been thanked: 371 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: hipcio_stg »

Spędy planszówkowe...

Ciężki temat. My jako społeczność grająca w gry mamy znacznie inne oczekiwania od gier niż rodzice czytający na tablicy ogłoszeń domu kultury - "spotkanie z planszówkami" - w każdą środę od 16. Kończy się tym, że pojawia się (i to bez większego znaczenia od ilości gości) tak różnorodne grupy, że ciężko cokolwiek mądrego z tego ulepić. Wpadnie kilku dorosłych, kilka dzieci i cała klasa która na biwagu grała w mafię, albo uga buga lub totem. Ludzie schodzą się jak chcą. Mało kto chce tłumaczyć zasady, a jeszcze mniej osób chce ich słuchać. Po co jakieś zasady skoro gramy w mafię? Kolejny poważny problem to pula planszówek. Jeżeli klub dysponuje swoimi grami to zawsze te gry wyglądają jak totalne szmaty. Jeżeli ktoś na takie spotkanie przyniesie swój egzemplarz to zawsze sam w niego gra i sam sobie wybiera współgraczy (najczęściej hermetyczne grono). Nie ma szans na użyczenie swojej gry, bo będzie wyglądała jak te szmaty klubowe w dodatku szybko zostaną zdekompletowane. Kolejny ogromny problem tych spędów to różne czasy końca gier. Efekt jest taki, że albo grasz cały wieczór w tym samym składzie, albo czekasz godzinę, żeby usłyszeć, że jednak ekipa zagra rewanż.

Teraz powiem coś demotywującego dla organizatorów. Dla mnie te spotkania są tylko dla jednego celu. Wyłapania poważnych graczy i zaproszenia do siebie. Znalazłem kilka znakomitych graczy w okolicy z którymi regularnie się spotykamy prywatnie w komfortowych warunkach. Znamy swoje upodobania, umawiamy się na jakiś konkretny tytuł + się zobaczy. Jak mamy grać w coś nowego to wszyscy wcześniej wiedzą, ogarną sobie zasady. Takich gości jak ja jest pewnie więcej :)

Z innej beczki to powiem, że prowadzę stowarzyszenie morsów. Też na początku myślałem, że chcę mieć jak najwięcej osób, rozwijać to w każdym możliwym kierunku. Trzymać wszystkim prosto paluchy, żeby czasem nie uciekli. Po ośmiu latach stowarzyszenia przewinęło się sporo różnych osób. Jedni są na chwilę, inni na sezon dwa, inni mieli być na zawsze. Dziś luźno na to patrzę, bo wiem, że to normalna sprawa, że ludzie rotują i nikogo nie zatrzymasz na siłę. W sumie nawet się cieszę, że w klubie nie ma 200 os tylko 50 z czego stawia się 20-30. Nie ma z tego żadnych korzyści tylko pracy więcej :)

Także organizatorzy - działajcie dopóki macie zapał - bo ten minie.
Filut
Posty: 134
Rejestracja: 27 sty 2020, 12:18
Has thanked: 68 times
Been thanked: 155 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: Filut »

Chciałem Wam przedstawić tutaj kilka historyjek, o tym jak zachęcałem nowych ludzi do wejścia w planszówki, do odwiedzania klubu gier i jak próbowałem nowicjuszy uczyć taktyk. Ale nie udało się: ilekroć próbowałem to opisać - wychodziło zbyt rozwlekle i do bani.

Więc wybaczcie ci którzy wolą słowo pisane od mówionego, spróbowałem to nagrać :oops: poniżej opowieści z planszówkego uniwersum:

edit: poprawiona jakość nagrania

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 26 lut 2025, 21:59 przez Filut, łącznie zmieniany 1 raz.
wiLLiq
Posty: 81
Rejestracja: 26 mar 2019, 22:37
Been thanked: 6 times

Re: Kluby gier planszowych - Dlaczego nie wróciłeś?

Post autor: wiLLiq »

PyzaPyza pisze: 08 lis 2024, 21:55Czy zdarzyło się wam odwiedzić klub gier planszowych (lub inne spotkania planszówkowe) i nigdy już tam nie wrócić? Dlaczego?
Na poczatku swojej przygody planszowkowej testowalem rozne miejsca w Warszawie i skonczylo sie tak, ze niektore odwiedzilem raz, a do niektorych zaczalem chodzic regularnie az do dzisiaj, wiec sie wypowiem...
PyzaPyza pisze: 08 lis 2024, 21:55I w drugą stronę, jeśli wróciliście, to dlaczego?
Z moich doswiadczen jest kilka kluczowych czynnikow, ktore decyduja o jakosci klubu [kolejnosc losowa]:

1) konkretne ukierunkowanie podgatunkowe
Wg mnie warto szybko wybrac sciezke czy klub z zalozenia jest do tytulow lekkich/imprezowych/dzieciecych czy do ciezkich wymozdzajacych po 3-4h na partie na jednym stole? To wazne bo ciezkie tytuly wymagajace ciszy i skupienia nie sa zupelnie kompatybilne z tytulami imprezowymi gdzie jest regularnie krzyk/smiech czy np biegajace dzieci. Nie ma nic zlego w obu tych kategoriach, ale po prostu nie jednoczesnie obok siebie. Dodatkowy bonus z takiego wyboru to mocno ulatwia reklamowanie takiego klubu bo wtedy celujesz w konkretna grupe ludzi, a nie zbyt ogolne "wszystkich planszowkowiczow".

2) wolnosc przestrzeni i czasu
Wg mnie idealnie jest gdy godziny otwarcia sa dlugie [czyli nie ma obawy, ze jak partia sie przedluzy na 5h to spowoduje komus problem] i gdy kazdy stol ma swoje oddzielne pomieszczenie [albo strefe]. Wiadomo, ze o tym zadecyduje dostepnosc/wielkosc budynku/lokalu, ale IMO duzo lepiej sie sprawdza podzielenie jednego wielkiego pomieszczenia na strefy niz jak wszyscy sie gniezdza na jednej kupie i musisz coraz glosniej mowic by sie porozumiec miedzy soba. Szczegolnie to jest problematyczne gdy kilka stolow blisko siebie jednoczesnie tlumaczy zasady zupelnie roznych gier.

3) zapisy online
Przychodzenie w ciemno jest akceptowalne na samym poczatku jak poznajesz klub i czy w ogole jest on pod Ciebie.
Ale dosc szybko powstaje potrzeba wiedziec co bedzie grane na najblizszym terminie i czy ktos w to bedzie gral czy tylko ja?
Nawet najprostszy arkusz publiczny na Google potrafi zrobic duza roznice, byleby byl regularnie wrzucany i ludzie z niego korzystali.

4) podejscie do nowych
Bardzo prosty acz szybki test na jakosc klubu to co sie dzieje gdy przychodzi ktos nowy w pojedynke np godzine po rozpoczeciu?
Jesli nikt sie do niego nie odezwie i nie bedzie mogl sie nigdzie dosiasc to szybko wyjdzie i raczej nigdy nie wroci.
Ale jak ktos [zwykle organizator] mu zapewni jakies miejsce na jednym ze stolow albo przynajmniej omowi sytuacje gdzie sie niedlugo cos zwolni i/lub zaprezentuje opcje jak moglby sensownie spedzic czas solo w oczekiwaniu na miejsce to sa duze szanse, ze zostanie na dluzej .

5) duzy wybor roznych gier
Niekoniecznie musza to byc same najgoretsze nowosci, a wrecz przeciwnie, trudniej sprobowac dobra klasyke niz to co wszyscy niedawno sobie kupili. Ale wazne by byl wybor dobrych gier z roznych podtypow i podgatunkow.

PyzaPyza pisze: 08 lis 2024, 21:55Powód mojego pytania jest taki, że sama prowadzę klub gier planszowych i chętnie poczytam o doświadczeniach z innych miejsc. Oczywiście wszelkie porady mile widziane.

Prosze bardzo i powodzenia!

Przede wszystkim pamietaj, ze nawet najlepszy klub planszowkowy na swiecie bedzie mial osoby, ktore przyjda raz i im sie nie spodoba... bo po prostu nie polubia danego typu gier. Albo byli przejazdem. Albo przyszli dla kogos kto sie nie pojawil itp itd.
pzdr
wiLQ
ODPOWIEDZ